Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Rozyczkaaa

JutroBedeIdeałem-To nic strasznego pewnie to Twoja pierwsza wizyta? jezeli tak to na prawdę nie ma się czego bać.Lepiej nie odwołuj psycholog o normalny człowiek przeciez Cię nie zje :) A ja się znów nakręcam ;/ masakra musze zabić jakoś te myśli.

Odnośnik do komentarza

Aga1791 - niestety nie mogę z rodzicami porozmawiać, są alkoholikami, więc nie mam w nich oparcia w ogóle i nigdy nie miałam....a cvo do przyjaciół, to wiesz prawdziwych poznaje się w biedzie, nagle ich nie ma, bo nie zapraszam ich , bo nie wychodzę , przestałam dzwonić, bo oni nie rozumieją, zresztą wiesz że jak ktoś nie wie co to nerwica to nie ma sensu mu nic mówić bo nie zrozumie Cię do końca... ...też dochodzę do 40ki jak Ty ;) jutrobedeidealem - nie odwołuj wizyty, jak czekałaś idź , będzie ci lżej po rozmowie zobaczysz:)

Odnośnik do komentarza

Rozyczkaaa ja mam tyle do opowiedzenia,że połowę zapomnę... U mnie to zaczęło się 3 lata temu ,z przerwami oczywiście trwa... Może rozpiszę historie choroby na kartce? ;) heh. Ile trwała Twoja wizyta? Sama poszłaś? Ja się stresuję strasznie, chociaż nie wiem czemu... Może dlatego,że nie umiem rozmawiać o swoich problemach z obcymi ludźmi w dodatku w oczy.

Odnośnik do komentarza
Gość martaaa123

Jutro bede idealem - napisz sobie na kartce, lepiej bedzie ci to przeczytac niz mowic z glowy, mialam ten sam pomysl. Takto nerwy zrobia swoje polowe zapomnisz i bedziesz zalowala bo moze by psycholog cos pomog, zaradzil a ty nie powiedzialas o czyms. A takto na spokojnie sobie przeczytasz.. krepowac sie nie ma co, ja tam wale prosto z mostu o wszystkim co mnie wkurza, przynajmniej jest to jedyny czlowiek ktory nie ma mi niczego za zle, ze znowu marudze bla bla hahah. Nie musisz zreszta patrzec mu sie w oczy, ja to biegam po pokoju tymi oczami, a najlepiej miec cos w reku, klucze, chusteczke ,pierscionek zeby moc sie tym bawic, ja bez tego nie moge usiedziec w miejscu, najlepiej jakbym chodzila w kolko. powodzenia ;)

Odnośnik do komentarza

Witam kochani, jestem po ostatnich egzaminach, dostałam takiej palpitacji serca i drzenia rąk na egzaminie, że już pomyslałam-poprawka, ale mimo tego zadnego lęku nie było- znowu mi się udało. na dodatek koleżanka mnie rozśmieszyła, bo powiedziała,że mi zazdrości bo ja tak do wszystkiego na luzie podchodze i wszystko mi z łatwością przychodzi haha

Odnośnik do komentarza
Gość darek bca

Ivette - psychoterapii nie próbowałem ale dokładnie przeanalizowałem to co ostatnio poczynałem,i po jakim wydarzeniu zaczeły mi sie te pierwsze symptomy teraz jak i 2 lata temu.Chyba znalazłem ten zajebiscie istotny szczegół.Otuż pomijajac moje problemy rodzinne uważam ze winowajcą jest tu:marichuana!!! nasiliło mi sie to chorubsko pare dni po tym jak zapaliłem te gówno po którym wyłapałem tzw.lewą faze coś okropnego tak samo jak i nerwica z tym ze do tego osstre paranoje i palpitacja.Doczytałem sie w necie ze przedawkowanie marychy blokuje neuroprzekazniki stymulujące serotonine w mózgu odpowiadająca za odczuwanie szczęscia(napewno wiesz o tym) sądzę że to przez niskie stężenie serotoniny odczuwam opisane przeze mnie przygnębienie i cała reszte ale biore lek pobudzający własnie jej wydzielanie i jestem dobrej mysli,wogóle bardzo mi ulzyło kiedy do tego doszłem.Mam nadzieje że sie nie myle gdyz 2 lata temu była to ta sam historia.Dużo dzis naczytalem na temat pierdolonej marychy i niech nie pierdola ze nie jest szkodliwa.Ivet prosze cie bardzo o twoją opinię>pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich Forumowiczów, u mnie wczoraj był fajny dzień, imprezka z koleżankami udała sie super, nic mi sie nie dzialo, rano pospalam dluzej, tak do 12:) caly dzien ok, ale teraz na wieczor cos znow mnie zaczyna brac, jakies dziwne przygnebiajace mysli, co bedzie dalej i takie tam, znow mi niedobrze, nie wiem co ze soba zrobic...ide chyba sie umyc i pojde szybko spac...miłego wieczoru dla wszystkich:)

Odnośnik do komentarza

Darek bca - z tego co wiem i doświadczyłam słuchając ludzi na terapii to marihuana tak jak inne uzywki , alkohol czy fajki, nasilają nerwicę ,ale jej nie powodują.. wynika z tego to, że u Ciebie nie pojawiła się bo jarałeś, tylko wywołała , obudziła nerwicę marihuana... niestety nie zlikwidujesz jej niczym innym jak tylko psychoterapią , leki ci jej nie wyleczą jedynie * uspią * objawy, ale one powracają i uwierz mi z podwojoną siłą , dopóki nie poznasz przyczyny nie pozbędziesz się jej... nie wystarczy tutaj wiedza że mam problemy czy ciężkie życie, trzeba poznać źródło objawów, i zmienić potem siebie, nie rzadko swoje całe życie, pracę , przyjaciół, czy stosunek do rodziców i znajomych. a wierz mi to nie jest łatwe. Nikt jeszcze nie wyszedł z nerwicy po leczeniu wyłącznie lekami, zawsze każdy kto się wypowiada owszem , znikały objawy ale zawsze po jakimś czasie wracały, bo bez terapii nie da się ( polecam grupową )

Odnośnik do komentarza
Gość martaaa123

Jutro bede idealem - wiesz co ciezko mi to stwierdzic, wizyt moze mialam dopiero z 10? nawet nie wiem. I on jest ( bo to facet ;p ) psychoterapeutą. U psychologa bylam tylko dwa razy i wydawalo mi sie ze ona zupelnie inaczej podchodzi do tego niz on. On slucha zebym sie wygadala a ona (psycholog) chciala ze mna cwiczyc opanowanie,napady, wywolywac je zeby je potem spokojnie przejsc. A tu? Chodze i opowiadam jak mi minal tydzien bo wizyta raz na tydzien, co czulam, itp itd. Wiec zalezy gdzie sie trafi.. czy pomaga to moge stwierdzic tylko ze po prostu ulzy mi na duszy jak sie wygadam i tyle.. ale wolalabym mowic o nerwicy, powstrzymywac ją, walczyc z nia a nie tak w kolko co u mnie..

Odnośnik do komentarza

Ivette współczuję Ci że nie masz nikogo tak od serca z kim mogłabyś pogadać o swoich problemach. Ja miałam takie problemy z ojcem jak mama była na kontrakcie 2,5 roku. Z ledwością wytrzymałam chociaż to było weekendowe picie, ale za to regularnie co tydzień. Odbiło się to na mnie bo ze wszystkim musiałam sobie radzić sama (a ja myślałam głupia że taka dzielna jestem - i wyszło to moje bohaterstwo). Teraz mam podobny problem z mężem. Też nie jest to na umór codziennie ale stanowczo za często a do tego conajmniej kika piw dziennie. Sama rozumiesz że to już nałóg (boję się o niego, bo leczy się na ciśnienie i nie chcę żeby wylądował z udarem jak mój ojciec). Dzisiaj byłam w teatrze dlatego się nie odzywałam. No i oczywiście dopadł mnie lęk i całe przedstawienie źle się czułam i myślałam że nie wytrzymam i wyjdę, a sztuka była zaj........ta. Jakoś wytrzymałam, ale teraz podle się czuję. Agniesia trzymaj się. Staraj się nie myśleć o tym (wiem to trudne -dziś się przekonałam) i spróbuj zająć się czymś innym, ja też spróbuję. Najgorsze, że niby człowiek się nie denerwuje a to go dopada w najmniej oczekiwanym momencie. Mnie teraz zatyka w plecach i klatce i standardowo zawroty głowy. Pozdrowionka

Odnośnik do komentarza

Agniesia nie ma mnie na nk (nigdy tam nie wchodziłam). Mogę podać Ci jeśli chcesz mój adres email. Ja też mam to chrupanie w szyi. Nie wiem czy kiedyś miałam bo pewnie nie zwracałam uwagi na wiele dolegliwości. Chodzę teraz na masaże i masażysta mi powiedział, że to kości się ustawiają i to nic strasznego tylko my nerwuski tak mocno wszystko odbieramy. Mi zostały 3 dni do obrony. Już się boję czy tam nie glebnę. Ostatnie dni też mam ciężkie. O teatrze wczorajszym już pisałam więc wiesz. I tak co dzień. Dziś przyjeżdża do mnie moja przyjaciółka i będziemy się uczyć. Mam nadzieję, że to skutecznie zajmie moje myśli. Pozdrowionka

Odnośnik do komentarza

Hej wszystkim:) aga1791 - moi starzy piją , na szczęście ja nie mieszkam z nimi, zresztą wyprowadziłam się od nich mając 18 lat już, na pewno bym z nimi nie mieszkała, bo to już jest alkoholizm typu codziennie od rana do wieczora i oboje na wykończeniu, ojcu nie zależy na niczym nigdy się mną nie interesował, mama jeszcze kiedyś jako tako,teraz zauważyłąm próbuje wyłudzac pieniądze od nas od rodzeństwa mojego, udawać ze nie ma na chleb, a okazuje sie za na alkohol wydaje, i najgorsze jest to ze ona nie powie o sobie alkoholik i udaje ze wszystko ok. przykre jest ze nie mozna liczyc na swoich rodziców, ale niestety trzeba to przyjąć na klate ;) czasem jest mi ciężko, jak widzę relacje znajomych ze starymi no ale cóz rodziców sie nie wybiera, muszę sie z tym pogodzić bo przez to min. nabawiłam się tez nerwicy - zylam w nadziei ze kiedys sie zmienią, i stad pojawiły sie u mnie objawy, chodziłam udawałam, dawałam kase, robiłam zakupy, splacalam zadluzenia,udawałam ze nie widze ze mama pije,miałam nadzieje ze ona to ma chwilowe, a ona pije od kilku lat a ojcec cale zycie, i dlatego u mnie nerwica. Teraz musze ich olac po prostu tak jak oni mnie olewają i podobno bedzie git. do tego jeszcze inne rzeczy pozmieniać i moze franca sobie pójdzie, tylko na to potrzeba czasu, nie da sie zrobić * pstryk *..:( .....a szkoda ....

Odnośnik do komentarza
Gość Rozyczkaaa

Witam wszystkich :* JutroBedeIdealem-Ja byłam na wizycię z mama trwała ponad 30 min.I tez mówiłam wszystko (prawie bo troche mi się zapomniało) naszczescie u mnie psycholog czytał wtedy skierowanie i nie musiałam mówić mu prosto w oczy.Kolejna wizyte mam 11 lipca.Zawsze ten stresik będzie ale juz nie tak duzy jak za pierwszym razem. Ja dziś rano znów się źle czułam odrealnienia,i strach,ze zwariuje to jest codziennie ale raz lekko raz mocno teraz roche ustało.Buziaki

Odnośnik do komentarza

Ivette u mnie ojciec pił, odkąd pamiętam przesypiał święta nie było mowy aby pamiętał o urodzinach czy świętach, mama ciężko pracowała aby nas utrzymac mnie i brata. Ale i na nią przychodziły chwilę słabości tez sięgała po alkohol i sięukrywała z tym to jest chyba najgorsze. ja dla odmiany (bo ostatnio oprócz beznadziejnego samopoczucia czułam się w miarę, dziś od rana mam zaj....zawroty głowy chyba nerwy mi bokiem wychodzą albo powracają stare objawy... któż to wie??? znowu się mobilizuję żeby chodzić prosto .....

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×