Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Rozyczkaaa

Wtedy ja wezwałam pogotowie to słabo mi sie robiło miałam puls 130 plamy na klatce piersiowej czerwone mama powiedziała ze zesłabłam ale i tak mnie nie wzieli do szpitala poszłam po skierowanie do neurologa. Objawy mam przerózne: dretwienie reki i ust,mroczki przed oczmi,lek i niepokuj,ból karku,głowy słabo mi się robi,dziwnie się czuje (nie wiem jak to opisać ) odrealnienia napady paniki,denerwuje się czesto jak gdzies ide to latam do wc po 3 razy,cała się trzęse jak się zdenerwuję i to bardzo nie raz się nie denerwuje a cała latam... kołatania serca,duszności(teraz ustało ) włosy mi wypadaja (teraz juz nie) no mnustwo ich jest.Boje się ze umrę,wydaje mi się,ze śnie ze np.juz umarłam albo coś masaka ;/

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich. A wiec moze od poczatku. :) Moje objawy zaczely sie kiedy mialem 6 lat, wtedy to pierwszy raz mialem atak drgawek i dusznosci (pamietam to do dzis). Zabralo mnie pogotowie, ale w tamtych czasach nerwica nie byla tak powszechna, szczegolnie w takiej malej miejscowosci jak mieszkam. Oczywiscie wizyty u psychologa, badania i oczywiscie diety, witaminy, nervosol. Pozniej jakos to zaniklo i pojawilo sie doslownie znikad. Siedzialem z kolegami i mielismy wypic po piwku. Nagle zrobilo mi sie zle, ogarnal mnie niepookoj, smierc w oczach, duszno i skupienie sie tylko na jednym, ze wlasnie odplywam. Koledzy rzecz jasna siedzieli i mowili zebym sobie piwko walnal, ale ja nie moglem nawet usiasc, ani lezec (cala akcja dziala sie w domu). Wiec zaczalem chodzic, wrecz biegac wokol bloku. Po jakiejs godzinie dwoch mi przeszlo. Pozniej juz robilo sie tylko gorzej, zawroty glowy, bole zoladka, trzesineie miesni, rozbicie i w ogole niechec do wszystkiego. Teraz probuje z tym walczyc, choc nie jest latwo. Mam dziewczyne, ktora to rozumie i stara mi sie pomoc, ale o wyjsciu do kina mozna zapomniec, nawet jak wchodze do sklepu to 5 minut jest ok, ale na momencie zaczyna mi sie robic goraco i juz rzucam koszyk (doslownie) i wybiegam ze sklepu. Dziwnie to wyglada, ale juz mam w dupie co kto mysli. Czasami zwykly spacer zamienia sie w gehenne. Poprostu mam dosc. Bylem u lekarzy roznych, badalem wszystko i wszystko jest ok. A najlepsze stwierdzenie to bylo pan sobie poru*** i panu przejdzie, albo ze w ciagu pol roku mozna to wyleczyc. Przepisali mi tabletki, nie pamieatm nazwy. Ale niestety powodowaly oglupienie i otepienie, w ogole nie moglem sie po nich ruszac z domu. Ot tak walcze z tym dziadostwem codziennie, juz nawet nic nikomu nie mowie, bo widze ze to meczy niektorych. Pozdrawiam. :)

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich dawno mnie nie bylo na forum a postow brzybylo ze nie moge ich wszystkich naraz przeczytac. Chcialam sie zapytac czy macie tak codziennie ze jak rano wstajecie to cialo wam drży nie z zimna tylko tak samo istnie.Bo ja tak mam od trzech dni czy to jest normalne troche przestaje sie trząś dopiero jak zazyje tabletki.Moja mama twierdzi ze pewnie sie juz uzaleznilam od nich i dlatego mi sie tak dzieje.Ale dzisiaj wypilam o 8 i dalej ręce mi sie troszkę trzesa ja juz nie wiem juz mysle ze jestem na cos chora.Bardzo prosze o odpowiedz:) od tygodnia biore ten coaxil moze to jakies dzialanie niepozadane ulotki nie czytalam bo mi nie wolno bo jak bym przeczytala to bym miala odrazu wszystkie naraz dzialania niepozadane:/

Odnośnik do komentarza

Witam. Ja wczoraj czułam się przez cały dzień nawet dobrze, wieczorem mnie wzięło no i było coraz gorzej,ale gdzieś tam cały czas miałam myśl,że to minie,że to nerwica,że to głupie myśli,że wszystko będzie ok... Kręciło mi się w głowie ,uczucie odrealnienia... Myślałam kilka razy żeby wziąć Afobam,ale nie wzięłam... Chciałam pokonać to sama,a nie zagłuszyć tabletką... I udało się, męczyłam się później w łóżku , bolało mnie dziwnie serce itd. ale minęło... zasnęłam. Dziś wyszłam na zakupy w pewnym momencie znowu dziwny niepokój nie wiadomo skąd, uczucie odrealnienia... Siedziałam na ławce z kuzynką z pół godziny rozmawiając, z tym,że jak ona do mnie mówiła to czułam się taka rozkojarzona,że jednym uchem wpadało, drugim wypadało... Ale minęło... Doszłam jakoś do domu. O 16 mam kolejne wyjście z domu...

Odnośnik do komentarza
Gość Rozyczkaaa

Ivette - narazie mam za soba pierwsza wizyte u psychologa,jeszcze nie mam zadnych leków oprócz ziołowych które zarzywam a na psychoterapi nie byłam ale chyba się wybiorę.Następna mam 11 lipca dopiero.A dziś głowa mnie strasznie boli chyba od niskiego ciśnienia bo mam 102/63.

Odnośnik do komentarza
Gość Rozyczkaaa

JutroBedeIdealem-te rozkojarzenia tez mam ;/ czasami jak ktoś mówi do mnie to mam ochote zatkać uszy taka jestem wtedy wrazliwa na dzwięk taki mi się *gruby* wydaję. Kasia8703-ja mam takie coś jak się zdenerwuje cała się trzęse i to tak ze to bardzo dobrze widać ale takze mam coś takiego po prosu od tak ostatnio mi się trzęsły nogi strasznie nawet siedziec nie mogłam.

Odnośnik do komentarza

Ivetee - bylem niedawno na terapii, jesli mozna to tak nazwac. Pani nie za bardzo wiedziala o czym mowie, wiec stracilem tylko pieniadze. Czasami mam wrazenie ze jak ktos tego nie doswiadczyl to nie rozumie problemu. Ostatnio jak wracalem autobusem dostalem takich skurczy lewej reki ze myslalem ze padne i odrazu czarne mysli zawal, smierc. Pani ktora siedziala obok myslala ze jakims wariatem jestem tak sie patrzyla, oczywiscie jak sie inne miejsce w autokarze zwolnilo to sie przesiadal do kogos innego. Ale czesto slyszalem na studiach, w sklepie ze dziwnie sie zachowuje jakbym byl nacpany. Kiedys spotkalem kobiete co tez cierpiala na nerwice i czasami z bolu i tej paranoi siadala chowala sie gdzie popadnie, aby tylko miec spokoj i cisze. Ja osobiscie probuje z tym walczyc, zaczalem uczyc sie nowego jezyka, zmieniam prace, chodze na joge, probuje o tym nie myslec. A jak pojawi sie tylko moment, doslownie moment swiat lega w gruzach i wtedy zaczynam wariowac. Odrazu mam wykrecony numer na pogotowie i chodze i gadam sobie wszystko jest ok, zaraz minie i to pomaga jakos, tylko ze pozniej jest tak zmeczony ze padam z nog. Kiedys po sylwestrze dostalem takiego ataku ze az pogotowie wezwali i panowie oczywiscie jakis srodek uspakajajacy i pa. Moja dziewczyna np juz wie kiedy jest cos nie tak i wtedy idziemy sie przejsc, gdzie oczywiscie nie rozmawiamy bo nawet slowa nie moge wydusic. Ale wiem ze to ja meczy tez. :/

Odnośnik do komentarza

A i jeszcze taki smieszny mankament. Jak mam takie ataki to zakladam czapke zimowa taka gruba, nie wiem czemu ale jest to rzecz ktora mnie uspokaja. Zawsze ja mam ze soba tzn pomaga mi na zawroty glowy, bole, jak krzywo ide, albo jak ujawnia sie wrazliwosc na swiatlo i dzwiek. Oczywiscie migrene tez podejrzewali, ale wiem ze te bole pojawiaja sie kilka dni po silniejszym zdenerwowaniu. Teraz np boli mnie w mostku i juz czytam co to moze byc i od czego. Ale i tak wiem ze ten problem lezy gdzie indziej. Bo jak boli glowa, to nie boli w mostku, ja niie glowa, to reka dretwieje, jak nie reka to noga. Ehh... A ja sie zajme czyms co mnie interesuje to nawet nic nie czuje, w ogole moge wszedzie wejsc itd. Od ilu lat w kosciele nie bylem, bo sie boje isc. Teraz komunie mialem u siostrzenca, to butelka wody i w cieniu przed kosciolem siedzialem, bo w srodku juz sie dlawilem i czulem kazdy zapach, slyszalem kazdy dzwiek. Nie wiem ale wtedy strasznie sie zmysly wyostrzaja.

Odnośnik do komentarza

Witam. Ja dzisiaj też czuje się nienajlepiej. Jestem roztrzesiona.zlęknięta,scisnięte gardło i te okropne mysli. A i jestem taka spiąca,że mam aż takie ciężki oczy i źle się mi patrzy. A w ogóle co noc śnią się jakieś cmentarze,Koscioły więc później cały dzien taki myślacy jest. Ciężko mi sie oddycha jakos tak płytko. A okropność. Syla75,a co u Ciebie?

Odnośnik do komentarza
Gość martaaa123

Michal z tym kosciolem to ja tak samo... normalnie ostatni raz bylam na pogrzebie cioci 2 lata temu i tak ledwo tam wystałam.... krecilo mi sie w glowie ocyz mnie bolaly ciezko oddychac wszystko mnie draznilo niby to sytuacja trudna ale i tak nawet na zwyklej mszy musialam wyjsc usiasc gdzies na dworzu.. nie moge sie przemoc zeby tam isc bo nie umialabym wybiec stamtad z lękami, te spojrzenia ludzi.. wole ich uniknac ;/ ciesze sie ze komunie bierzmowania mam za soba, ale slubu sobie nie wyobrazam... chcoiaz i tak narazie go nawet nie planuje ;p tak w ogole ile masz lat?

Odnośnik do komentarza

Martaaa123 - mam 25 lat. Ja slub za rok planuje, ale juz ustalilismy, ze bedzie obecna tylko najblizsza rodzina, czyli gdzies okolo 15 osob. I planowany jest tylko obiad, bo wiem ze nie dalbym rady bawic sie calej nocy. Glupie wyjscie do baru bywa meczace, w ogole nie chodze na dyskoteki, do kina (tak jak pisalem). Oczywiscie ostatnio bylem na piwie w ogrodku, ale tez sie krecilem w fotelu, bo mi cos juz mi sie w glowie roilo. Staram sie jak moge, ale wiem ze to paralizuje zycie towarzyskie. A skad jestes marta?

Odnośnik do komentarza
Gość martaaa123

Ja z okolic warszawy mozna powiedziec ;) i mam 20 lat. no ja to tez nie wyobrazam sobie jakichs dlugich zabaw chociaz bylam rok temu na weselu jej zapomnialam o tym totalnie ;) i wystalam cala msze na spokoj i cale wesele bylo pieknie.. ale np juz na sylwestrze mialam atak paniki zesztywnial mi kark i nie moglam w ogole wypic kieliszka piłam go jak kaleka byle by mnie rozluznilo no i sie udalo ;p ale potem atak odrealnienia mnie zlapal i caly czas to czulam, nie upilam sie ani nic a tydzien po sylwku był tak zmarnowany ze myslalam ze sie przekrece.. raz z gorki raz pod. ale generalnie moge powiedziec ze chyba jednak lepiej czulam sie w wakacje rok temu niz teraz.. i w szkole potrafilam wysiedziec i wyjsc mimo zlego samopoczucia! to tez bylo cos. jezdzilam samochodem po polach bez prawka, latalam po imprezach bylam caly dzien z siostra w zupelnie nieznanym mi miescie i nicc... a teraz w szkole zle, w samochodzie jak kieruje serce telepie jak cholera, alko sie boje, gdzies pojechac to samo, musialam zrezygnowac z wycieczki klasowej, bo niedalabym po prostu rady.. :( eh nie wiem czy mi sie polepsza czy nie bo ja juz prawie 3 lata z tym sie bawie. :|

Odnośnik do komentarza

MATKO OGLADALISCIE INTERWENCJE ? TO JEST TO PRZECZYTAJCIE: Czy uda się ustalić winnych śmierci 24-letniej Agnieszki Babral? 24-latka trafiła do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie z silnym bólem głowy. Lekarze zlecili tomografię komputerową głowy i odesłali kobietę do domu diagnozując silną migrenę. Pani Agnieszka zmarła na tętniaka mózgu. Choć biegli sądowi uznali, że tętniak był widoczny podczas badania, żaden z lekarzy nie został ukarany. Państwo Antonina i Marek Babral walczą już 6 lat o ukaranie winnych śmierci swojej córki - Agnieszki. Nad ranem 15 lipca 2005 roku znaleziono ją martwą w sklepie, w którym pracowała w podkrakowskim Łapanowie. Okazało się, że przyczyną śmierci było pęknięcie tętniaka w mózgu. Miesiąc wcześniej 24-letnia Agnieszka była na badaniu tomografii komputerowej głowy z powodu silnych bólów i drętwienia kończyn. Wówczas lekarze przeoczyli zbliżające się niebezpieczeństwo. - Lekarz powiedział, że córka ma bardzo silną migrenę, że to będzie trwało do około 5 dni. A ona mówiła, że jak ma tak cierpieć, to chce umrzeć - opowiada Antonina Babral. Sprawą zajęła się prokuratura, później sąd. Jak wynika z opinii biegłych - tętniak był już widoczny na badaniu tomograficznym sporządzonym miesiąc wcześniej w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Agnieszką zajmowało się wówczas dwóch lekarzy: neurolog i radiolog. Neurolog rok temu został uniewinniony. - Sąd stwierdził, że oskarżony postępował zgodnie z etyką medyczną i wszelkimi zasadami medycznymi - informuje Beata Górszczyk z Sądu Okręgowego w Krakowie. Według opinii powołanych biegłych do błędu mógł przyczynić się radiolog. Miał on wykonać błędny opis do wykonanej tomografii. Już po naszym pierwszym materiale radiolog usłyszał zarzuty. - Ostatecznie postępowanie zakończyło się umorzeniem. Lekarz ocenił ten obraz nieprawidłowo, natomiast fakt, że wykonywał w tym dniu kilkanaście badań, że sprzęt, którym się posługiwał, nie był najnowocześniejszy, zwłaszcza monitor, te okoliczności spowodowały, że uznaliśmy, iż lekarz dopełnił standardowo stosowanych norm. W chwili obecnej wpłynęło już zażalenie pokrzywdzonych na to postanowienie - informuje Tomasz Waszczuk z Prokuratury Rejonowej Kraków Śródmieście - Wschód. Państwo Babral nie rozumieją decyzji prokuratury. Wskazują na wiele niekonsekwencji w jej uzasadnieniu. - W wyjaśnieniu prokuratora najwięcej punktów odnosi się do złego sprzętu w szpitalu. Ciekawi mnie, czy w roku, gdy badano córkę, była większa umieralność. Pani doktor medycyny sądowej twierdzi, że na pierwszy rzut oka nie widać, ale uważam, że jeżeli było widoczne krwawienie podpajęczynówkowe, to nie zawalił jednak sprzęt - mówi pani Antonina, matka Agnieszki. - W internecie można znaleźć artykuły o tym, że jest to wiodący ośrodek diagnostyczny nie tylko w Polsce, ale i w Europie - dodaje pan Marek, ojciec Agnieszki. Pytamy w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, czy sprzęt, na którym badana była pani Agnieszka, mógł być zawodny? Z lekarzem radiologiem nie udało nam się skontaktować. - Tomograf komputerowy, na którym było wykonywane to badanie, jest do chwili obecnej w szpitalu. To jest aparat wysokiej klasy, spełnia wszystkie wymogi. W opinii szefa naszego zakładu diagnostyki nie można kwestionować jakości wykonywanych na nim badań - mówi Anna Niedźwiedzka ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Rodzice mają żal, że Agnieszce nie dano żadnej szansy na przeżycie, mimo że - jak uważali - była pod najlepszą opieką. Czy uda się znaleźć winnego tej tragedii? - Mam nadzieję, że prokuratura przeanalizuje nasze odwołanie i wygra sprawiedliwość - podsumowuje pani Antonina, matka Agnieszki.* az się boje bo robiłam Tomografie i wszystko wyszło dobrze ;/ a jak cos przeoczyli ? a mi wlasnie dretwiała tak ręka i buzia...

Odnośnik do komentarza
Gość paulina93

Witam, mam 17 lat i od paru lat walczę chyba z nerwicą. Najpierw było serce. Dziwne uczucia pulsowania, uczucie niepokoju, czasem zdarzały się jakieś duszności. Zrobiłam badania echo i holter i wszystko wyszło dobrze. Potem trochę się to uspokoiło, ale od jakiś pięciu miesięcy nie mogę dojść do siebie. Często mam takie uczucie odrealnienia, a czasem jakbym miała zemdleć i robi się ciemno przed oczami. To trwa tylko chwilę, a to uczucie odrealnienia pojawia się i znika, czuje się jakbym miała zaraz zejść. Dodam, ze zazwyczaj mam niskie ciśnienie, a ostatnio jest bardzo duża różnica pomiędzy ciśnieniem dolnym i górnym 120/43. Nie mogę się pozbierać, boję się nawet wyjść z domu, nie mogę tak żyć i boję się. A i to uczucie duszności przy jedzeniu też często mam. Żuje, żuje, żuje i nagle czuje, ze nie mogę przełknąć nie mam śliny. Okropne. Bardzo chcę żyć, ale już prawie nie mam siły....

Odnośnik do komentarza

Michał staram się jak mogę mam synka i muszę z tym walczyc. Nie biorę teraz zadnych leków jedynie belergot 2 razy dziennie litrami piję melise po 2 torebki zaparzam na raz i validol mam nonstop biore go 3 razy dziennie mi on troche pomaga zwłaszcza jak jestem roztrzęsiona. Jeśli dopada mnie w dzien taki lęk i dzwonię do męża,mamy,byle by tylko z kims rozmawiac,albo wychodzę z synkiem. Na noc mam brac estazolam ale od prawie 2 tygodni go nie biore staram sie sama z tym radzic,tylko potem budzę sie,bo te sny mnie przeraźają. Dzisiaj w ogóle mam jakies zawroty głowy,źle mi sie patrzy,mam poczucie jakiegoś odrealnienia.

Odnośnik do komentarza

To mnie w podobnym wieku tez zaatakowalo. Wiem o czym mowisz. Ja na wies do rodziny tez nie pojade, bo za daleko do szpitala i w ogole. Nawet we wroclawiu, gdzie teraz przebywam mam mieszkanie obok szpitala. Wiem ze to paranoja, ale gdzies tam jestem spokojniejszy. Nie wiem skad w ogole ta zaraza do mnie przyszla, ale z roku na rok cos nowego mi wyskakuje, nowy objaw i ja juz analizuje. Czasami sobie mysle, czlowieku co Ty bredzisz, czym sie denerwujesz, wyluzuj. Sa ludzie ktorym Ty zdrowy mozesz pomoc, a uzalasz sie nad soba. Ale te kurestwo ze tak delikatnie powiem atakuje momentalnie i niweczy wszystko, bo nie moge tego opanowac. Chcialem ostatnio isc dzieciom w domu dziecka korepetycji udzielac (mam takie wyidealizowane pomysly), ale nie moglem wejsc do budynku. Ledwo do domu wrocilem, nie wychodzilem dwa dni.

Odnośnik do komentarza

Po tym artykule tez mis sie slabo zrobil, jak duzo zalezy od wiedzy lekarza. I dlatego nie dokonca im wierze i sam sie domagam badan i sam analizuje. Agniesia - to dobrze ze masz kogos, kto Ci pomaga. Ja probowalem leczenia metoda jakichs tam mnichow buddyjskich, jakies olejki, misy z ziolami, ale nic, zero. :/

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×