Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość nerwicowiec 29

Co do tomografii to Ci nie powiem, jak wygląda guz też nie, ale mogę Cie pocieszyć że mnie też tak bolała a potem z dnia na dzień przestała(przenosząc się na coś innego o o ile pamiętam :) A sprawdzasz sobie ciśnienie? Taki ból może się wziąć od złego ciśnienia krwi, albo od niewłaściwej postawy kręgosłupa na przykład...

Odnośnik do komentarza
Gość Kasia8703

Martaaa dziekuje Ci za odpowiedz mozliwe za zawsze tak mialam ale kiedy objawila mi sie nerwica to zwracam na wszystko uwage:) Na najmniejsze szczegoly gdy mnie cos boli.A wieczorem gdy zapale światło to mam wrazenie jak by one sie przyciemniało nie wiem jak mam to wytłumaczyc bo to dziwne uczucie.17 maja ide do terapełty juz wypisalam sobie co mi dolega zeby tylko czegos nie ominąć.Mąz sie śmieje ze dnia braknie na ta wizyte bo lista jest naprawde długa:)

Odnośnik do komentarza
Gość Monique

Czytałam tu kilka postów. Najbardziej interesują mnie objawy nerwicy. Od jakiegoś czasu zauważyłam u siebie podobne. Nagle czuję przeszywający strach, aż się pocę. Najbardziej objawy nasilają się wieczorem, jednak za dnia również występują. Chwilami serce wali się strasznie szybko i tak mocno jakby miało za chwilę wyskoczyć. Ręce mi drżą i nawet chwilami mam drętwienie niektórych mięśni np twarzy. Czuję się okropnie wykończona, jakbym pracowała przez miesiąc bez odpoczynku. Najgorsze są te lęki, czuję jakbym zaraz miała umrzeć. W nocy nie mogę zasnąć. Nie byłam jeszcze u lekarza. Dopiero zamierzam się wybrać, ale myślicie, że to nerwica lękowa, czy coś innego? Proszę Was o odpowiedź co myślicie o tych objawach. ;)

Odnośnik do komentarza
Gość nerwicowiec 29

Monisiu grunt to być dobrej myśli ;) Do lekarza się wybierz jak najbardziej porób sobie kompleksowe badania chociaż by dla samej siebie, a na własną rękę polecam Ci kupić dobre witaminy i magnezium asparginum oraz aspargin, to dla serduszka ;)

Odnośnik do komentarza
Gość Rozyczkaaaa

Witam wszystkich,moze zaczne od tego,ze mam nie całe 17 lat i od paru la lęki,niepokoje.Zaczeło się od dziwnego niepokoju,który nie dawał mi zasnąć z czasem ustał,ale nie na długo.Teraz objawy są silniejsze.Od chyba 2 lat cierpię doszły do tego: dretwienie reki i ust,mroczki przed oczami,słabnięcia,kołatanie serca tz.(zaburzenia rytmu) raz jest raz nie ma i ból karku.Wybrałam się do lekarza i powiedziałam mu o objawach tylko nie o lęku,niepokoju zlecił mi badania byłam juz u okulisy ( wszystko wyszło dobrze) teraz czekam na tomografię.Boje się komuś powiedziec o tych pozostałych objawach.Mama tylko wiedziała o niepokoju ale to juz dawno i pewnie mysli,ze to przeszło a wcale nie.Boje się,ze to bedzie nerwica a to choroba psychiczna a jakby się moj starszy brat dowiedział to nie dałby mi z tym zyc zawsze się smiał ze mnie,przezywał mnie a teraz to ja nie wiem co był zrobiła.(zapomniałam dodać na poczatku,ze nie raz sie strasznie dziwnie czuje,jakby to wszystko było nie realne,kurczę trudno mi cokolwiek napisać,bo az mi się łzy cisna do oczu...Nie mam komu o tym powiedziec mecze się z tym...Siedze cały czas w domu,poniwaz jak wyjde na dwór to czuję tą dziwność wszystko mi się dziwne wydaję,taki jasne i w ogóle.Nie wiem co mi jest.Pare dni temu obudzilam się w nocy serce biło mi jak oszalałe cała się trzesłam nawet nie wiem z czego a dzis np. byłam tylko w sklepie na zakupach i dźwigałam je 1 km do domu jak przyszłam i czytałam gazete opierajac reke o stół i podpierajac głowe cała się trzesła...Dodam,ze od roku spie z mama boje sie ze te objawy się powtórza rodzice się wkurzaja,ze nie spie u siebie a ja zaprzeczam i mowie,ze nie moge tam usnać. Prodzę pomozcie mi co mi jest ?;(

Odnośnik do komentarza

Rozyczkaaaa nie bój się nikogo powiedz o tym mamie żeby z tobą szła do lekarza na pewno ci w tym pomorze da jakieś lekarstwa i będzie oky tylko się nie wstydź bo to normalne jest pozdrawiam jesteś jeszcze młodziutka to na 100% ci przejdzie.

Odnośnik do komentarza

Ja tez dzisiaj czuje sie beznadziejnie,czubek glowy boli,piecze,jakby mi tnal ktos skore na glowie.Do pracy myslalam,ze nie dojade rece i nogi mi dretwialy.Potem wrobocie rozbolalo mnie serce i w klatce piersiowej i boli do teraz.Ile moze trwac napieciowy bol glowy?mnie glowa od 3 msc rano wstane glowa boli ide spacv glowa boli.teraz tez juz nie moge wytrzymac tego bolu.Pije Coaxil od psychiatry od tygodnia ale nie dziala jakos na mnie,na glowe wogule nie pomaga.jakby ta glowa byla od nerwow to te tabletki powinny działac?Kurcze nie mam sie komu wygadac,ze sie tak zle czuje,mama mowi,ze ona juz mnie wie co mi doradzic,mowi zebym nie na zekala tyle.Maz rano w robocie do 14,potem na budowe jedzie,ja praca na 3 zmiany do tego dzieciakami trzeba sie zajac.Jutro ide pierwszy raz na joge z kolezanka na 18,zapisalam sie ze zobacze co to jest i ze troche sie zrelaksuje moze.I oczywiscie w domu nie odbylo sie bez komentarzy,ze maz na budowie popoludniu,mama mi musi chlopcow popilnowac,a mi sie jakis relaksow zachciewa,zamiast w domu siedziec albo na budowe jechac to ja gdzies bede chodzic.Kurde nikt mnie nie rozumie,praca na 3 zmiany,dziecmi sie zajmuje tez bym chciala sobie dychnac,czasem gdzies wyjsc,no ale co nie ktorze uwazaja ze mi sie glupot zachciewa.juz mam dosc niueraz.Teraz mi tak leb peka,ze z checia bym poszla gdzie na pogotowie.ale sie rozpisalam..

Odnośnik do komentarza
Gość Natala

Hej :) Proszę Was o radę, czy jeżeli denerwują mnie zwyczajne dźwięki typu: pojedyncze mlaśnięcie, głośne chrupanie chipsów, cmoknięcie, odgłos przeżuwania pokarmu, dźwięk piłowania paznokci, takie pstrykanie paznokciami, dźwięk pisania na klawiaturze, jakieś pociągnięcia nosem, skubanie słonecznika i pełno innych to powinnam się udać do psychologa? Mój tata krzyczy na mnie bo non stop mu zwracam uwagę, w ogóle w sumie wszystkim w domu zwracam. Tylko ja nie mogę wytrzymać! już nawet nie jem przy stole z rodziną, zabieram talerz i zamykam się w pokoju. Rodzice krzyczą, że jestem psychiczna. Wiem, że to bardzo dziwne. Często nawet płaczę jak za dużo takich dźwięków na raz do mnie dochodzi, nie wiem co mam robić :( boję się, że w końcu zeświruję :( Pomóżcie mi

Odnośnik do komentarza
Gość Bartost

--> do nerwicowiec. Dzięki za wszystko kolego, nie mniej jednak ból dziwny i powstał zaraz po ataku, więc raczej wykluczam guzy, tętniaki, glejaki, torbiele i inne nie dobre rzeczy...Z tego co wyczytałem, tego typu *zaburzenia* objawiają się w inny sposób. Nie mam problemów z wymiotami, jem na potęgę po Pramolanie, nie budzę się z bólem głowy, dopiero po jakiejś godzinie się uwidacznia. Ból jest taki przeszywający, jak dotknę płata skroniowego to przestaję boleć, bardziej przeszywający lub takie mrowienie. Nie boli bardzo, czuję jedynie dyskomfort co utrudnia mi pracę w biurze itp. Nie mniej jednak strach jest czy aby ze wszystkim w porządku? Krew mam w poniedziałek. Moje ciśnienie z ostatnich trzech badań to - 130/70 - 130/60 i 140/90. Mam 23 lata. Tętno równe w granicach 70,80

Odnośnik do komentarza

Hej, mam nerwice lekowa, hipochondria, chciałem Wam opisac swoja historie i to jak z niej wychodze, moze komus pomoze, ja ide w dobrym kierunku i wiem ze z tego wyjde, ze znajde rownowage w moje glowie miedzy swiadomosci a podswiadomoscia, ze pogodze sie z faktami i nie bede z nimi walczyl. Tło: - smierc bliskich znajomych 3 lata temu, - dlugotrwaly konflikt w zwiazku, odkladanie slubu itd, - stresujaca, wymagajaca praca, wzrastajaca odpowiedzialnosc wraz z awansami, - zle metody relaksu :telewizor, imprezy (duzo alkoholu), internet, - napad, ktory przezylem prawie 1,5 roku temu (upadek, utrata przytomnosci, obrazenia glowy i kregoslupa), Powyzsze dzialo sie na przestrzeni kilku lat 3-4 lata, budowalem napiecie w sobie i nie wyrzucalem tego z siebie. Napada na mnie byl kulminacja wszystkiego, od tego wydarzenia zaczalem martwic sie o swoje zdrowie (obrazenia glowy), kregoslupa a potem serce ( Pani doktor chciala zbadac czy wszystko ok, bo moze te bole glowy od serca). Zaczalem w kolko martwic sie o glowe lub serce, a kregoslup mi w tym nie pomagal, bo powodowal bole glowy (od szyjnego) i klatki piersiwej. Dodatkowo zaczalem miec problemy z zoladkiem i po badaniu okazalo sie ze mam refluks (stres go wzmaga) zoldkowo cos tam, ktory tez dokladal objawow sercopodobnych. Oczywiscie wszystkie badania glowy, serca, pluc, krwi, itd sa w normie, a niektore nawet lepsze niz oczekiwane. Niestety najgorsze bylo ciagle myslenie ze cos mi dolega, monitorowanie sie i powodowanie nieustannego napiecia, ktore wywolywalo kolejne dolegliwosci. Zaczalem biegac po lekarzach, stracone wieczory, wtedy najczesniej wchodzil lek, kilka razy wyladowalem na pogotowiu/szpitalu i zawsze wszystko ok. Moje objawy: - kregoslup (szyjny, prawa strona): bole szyji, klatki, bole uciskowe glowy, mrowienia, klucie pr. ramienia/kciuka, innych palcow tez - piersiowy: bole/klucie w placech miedzy lopatkami, czasem jedna lopatka, prominiuje do reki do klatki w zaleznosci ktory nerw/miesien jest podrazniony/naciagniety, - refluks zoladkowy klucie, pieczenie, ciezar glownie na klatce, w okolicach przelyku i gardla, ale tez w innych miejscach, dziwne smaki/zapachy z ust, - stres: napiecie miesni, drganie miesni, ciarki i mrowienia w przeroznych miejscach (chwilowe i dlugotrwale),scisk w gardle i gula w gardle, drganie ciala, nog, rak, klatki Im dluzej koncentruje sie na danej dolegliwosci tym dluzej trwa,migreny, klucia klatki piersiowej, czasem uczucie kolatania serca/drgania klatki (moze byc subiektywne, co wykazuja badania), drganie konczyn (rak,palcow) przez stres wszystkie powyzsze dolegliwosci sa wzmagane np refluks czesciej sie odzywa, dluzej/mocniej boli glowa, Wszystko przebadane, nie mam zadnej choroby, wszystko jest pochodzenia psychogennego, jak tylko mam lepsze tygodnie, naladuje sie pozytywnie, nie monitoruje sie wszystko ucieka, nie mam dolegliwosci poza stwierdzonymi (kregoslup po upadku). Przełom: - wizyta u psychologa (behawioralnego): - zrozumiemienie ze objawy beda i moga sie pojawiac, - ze sa tworem funkcji mojej uwagi (jak bardziej sie na nich skupiam wtedy trwaja/pojawiaja sie) - ze nie mozna sie sprawdzac/monitorowac/skanowac, odlozyc pomiary cisnienia/tetna i inne mozliwe gadzety, - pogodzenie sie, ze smierc kiedys przyjdzie do kazdego, i ze wtedy nie bedziemy sie juz tym martwic, wiec czemu teraz, nie ma co tracic zycia/czasu na to, trzeba robic swoje, spelniac marzenia swoje i najblizszych - znalezienie sobie zajec: sport, obowiazki domowe, rodzina, plany, marzenia, zwierzeta, - wyrzucanie z siebie zlych emocji, nie kumulowanie problemow/stresu (rozmowa/placz) - zmiana trybu/podejscia do pracy jesli jest stresujaca Te wszystkie rzeczy trzeba zastosowac zeby sie uwolnic od generowania napiecia a przez co leku przed choroba/smiercia i wyjscia z petli swoich mysli/skanowania sie. Co mi pomaga: - czasem warto sie wyplakac, wyrzucic problemy, nawet w osobnosci, pozbyc sie ciezaru, zlosci na siebie, na swiat, - rozmowa z najblizszymi (oni powinni nas wspomagac, ale nie powinni akceptowac kolejnych wizyt u lekarza itd) - zmiana nastawienia w pracy, spojrzenie na konflikty/obowiazki z boku, to tylko praca, wynik nie musi byc idealny, moze byc akceptowalny, - sluchawki w uszy i fajna muzyka, duzo smiechu z ludzmi z pracy, znajomymi, - sport i jeszcze raz sport, powinnien byc na pierwszym miejscu: basen jest nieoceniony, wyrzucam cala negatywna energie, cialo jest ukrwione, dotlenione wychodze tak pozytywnie zmeczony, lepiej sypiam, lepiej funkcjonuje nastepnego dnia, rower tez jest bardzo dobry, kazdy sport jaki uprawiacie jest dobry!!!!!!!!!!! - sex, przytulanie, pocalunki, wyzwalaja tak jak sport mnowstwo endorfin i dotleniaja organizm, sa super ;) - joga i glebokie spokojne oddychanie, bardzo dobrze relaksuje, - unikac tabletek ( ja unikam wlasciwie nie bralem (2tyg bellergot dawno temu), - ziola i herbaty uspokaja: rumianek, melisa, chmiel (szklanka piwa dziennie jest polecana), kozłek lekarski, ale nie caly czas bo sie przyzwyczaic mozna, - dieta bogata w mineraly (magnez, potas, sod, wapn), antyutleniacze i wartosci odzywcze: owoce, warzywa, soki, ryby, picie wiekszej ilosci wody w ciagu dnia, - pozytywne nakrecanie sie rano, w drodze do pracy, po powrocie, na spacerze - brak nudy: zajecia domowe (wasza polowka bedzie was za to kochac ;), robic wszystko co sie da, zeby nie siedziec i nie myslec, - na poczatku unikac samotnosci, bo poteguje mysli i wywoluje leki, ale w miare przelamywac i takie leki, ja drugi tydzien z rzedu spedzam po 3-4 dni sam i jest bardz ok! - jeszcze raz sport!!! i pozytywne nastawienie (wmawianie sobie zdrowia, tlumaczenie pozytywnych wynikow badan) - rozwiazanie wszelakich konfliktow (praca, prywatnie, religia) nie nosic w glowie kwesti wywolujacych stres, Choruje od kilku miesiecy (odkad mam objawy i leki) i juz udalo mi sie miec pierwsze tygodnie/miesiac bez leku, bez dolegliwosci przezyc. Psycholog stwierdzil ze jestem juz na tej dobrej drodze, przerwalismy narazie spotkania i radze sobie dobrze, jest coraz spokojniej i normalniej, swietne uczucie gdy po calym dniu pracy wracam do domu i wiem,ze cos zrobilem a nie myslalem tylko jak pracuje moje serce, czy glowa mnie boli itd. Zawsze gdy odkladam sport i pozwalam sie sobie nakrecic + mam napiecie w pracy, to jest gorzej, dlatego do tego nie dopuszczam. Wiem, ze sobie z tym poradze, planuje slub, zakup nowego mieszkania, potomka, mam dla kogo i dlaczego zyc, wiec nie chce tracic czasu na zamartwianie czy cos mi sie stanie/dolega, wiem ze jestem zdrowy, mam coraz lepsza wydolnosc, wage, nie mecze sie tak jak kiedys, znajduje znow radosc w malych rzeczach, ktore kiedys byly tylko upierdliwymi obowiazkami. Mam moja narzeczona, ktora mnie zawsze wyslucha, czasem opierdzieli ;) i jest przy mnie gdy tego potrzebuje i dzieki jej za to wielkie. Mam nadzieje, ze komus z Was to pomoze, duzo pracy przed nami, ale to jest do zwyciezenia, mozna zlapac to rownowage psychiczna i fizyczna znow i cieszyc sie zyciem, ja to juz wiem, wy tez pewnie juz wiecie albo niedlugo bedzie wiedziec. Powodzenia nam wszystkim. Bede tu wracal jesli ktos bedzie chcial wiecej szczegolow, to odpisze oczywiscie. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość zuzanna777

Hej ewaa13 u mnie też różnie od 5 dni nie biorę rudotelu jestem tylko na samym pramolanie na noc ale co jakiś czas pojawia się mrowienie drętwienie no i uczucie jakby wirował ze mną świat a tak ogólnie do przeżycia we wtorek jeszcze jadę do neurologa z wynikami eeg zobaczymy co powie napisze Pozdrowionka pa pa

Odnośnik do komentarza
Gość martaaa123

Macku, dzieki za taki wielki post ;) przeczytalam caly, moze cos skorzystam jak sie uda.. ale zaniepokoilo mnie jedno : napisales, ze psycholog ci powiedzial, ze objawy bedą i moga sie pojawiac. tzn ze juz na zawsze w naszej pamieci pozostanie slad ktory uspiony moze zawsze sie odezwac? Mimo, ze pokonamy nasza nerwice to moze byc gorsza chwila w naszym zyciu ze wszystko powroci? To mnie smuci strasznie, ze nie bede mogla jak kiedys w spokoju zyc.. usunelabym sobie pamiec i zaczela wszystko na nowo, szkoda, ze tak nie mozna .. ;/ bo takto zawsze sie bedzie pamietac to :( kiedys sie zylo i nie wiedzialo ze cos takiego istnieje i nie przywiazywalo sie wagi do tego a teraz wiem, ze jak mnie cos uciska to moze sie to poglebic i pojawia sie strach, ze cos sie stanie choc dobrze sie wie ze sie NIE stanie.. a kiedys tak po prostu się to zlewało. Ja nie wiem, nie potrafie tak. Nawet jak sie staram to malo kiedy mi to wychodzi.. eh

Odnośnik do komentarza
Gość Kasia8703

~Rozyczkaaaa ja mam podobnie jak Ty gdy wychodze na dwór czuje sie jak by w innym świecie. Wczoraj byłam z córka przed blokiem na ławce siedziala ze mna kolezanka i jej mama czulam sie tak jak bym to nie ja tam była.Uważam że powinnas powiedziec o Twoich lekach rodzicom bo ja tak zwlekalam i doprowadzilam sie do takiego stanu ze boje sie sama wyjsc z domu.Nie pujde sama do sklepu bo mam wrazenie ze sie przewroce zaczyna mi sie krecic w glowie trace cierpliwosc trzesa mi sie rece i nogi robia mi sie ja z waty.

Odnośnik do komentarza
Gość Kasia8703

Dzisiaj zapaliłam papierosa strasznie zaczeło mi walic serce i cała drzałam bardzo sie wystraszylam bo nie wiem co mi sie dzieje pierwszy raz cos takiego przezyłam.Prosze jak tos cos wie o takim objawie to prosze o odpowiedz.

Odnośnik do komentarza
Gość Kasia8703

Ja jak wychodze do znajomych to musi isc ze mna maz bo tylko przy nim nie odczuwam lekow.Ale jak jestem sama w domu to nie wiem co mam ze soba zrobic jestem tak podenerwowana ze czasem obiadu ugotowac nie moge. Dlatego teraz odliczam dni do mojej pierwszej wizyty u psychiatry i licze na poprawe mojego stanu nerwicowego.

Odnośnik do komentarza

Witam. Wy macie agorafobie, a ja nie dość,że też to cholerstwo mam to przeszlam rozległy zawał serca. Niestety walcze z tym szmat czasu, miałam 10 lat przerwy, a kilka lat temu zaczeło wracać i też tak mam, że wychodzę tylko do pobliskich sklepów, ale wcześniej musze wziąśc 2 tabl. Ostatnio kupilam sobie rower z myśla, że choć kawałek spróbuje sie przejechać, bo nie będe siedzieć w domu i czekać na smierć. Udało mi sie przejechać bez lęku ok pół km (dalej sie bałam), na nastepny dzień przejechałam 1 km, a kilka dni temu 4 ! Nie wiem, ale udało się bez ataku paniki - Starałam sie poprostu zwracać uwage na droge. Nie wiem jak dalej bedzie, bo kilka dni nie wychodziłam z domu, ale jutro biore tabletki i spróbuje iśc do koscioła(mam blisko), a tam usiąde gdzieś blisko drzwi, bo sama swiadomosc, ze w kazdej chwili moge wyjśc jest bardzo wazna.

Odnośnik do komentarza

Rózyczka nie masz sie czego bać, ja miałam to badanie. Leżysz sobie na takim wąskim łóżku, daja Ci kontrast(taki zastrzyk dożylny) a potem to lóżko lekko wjeżdża do czegos takiego jak bęben pralki(ale dużej) masz tam tylko głowe, reszta to delikatne odgłosy robienia zdjęć. Bądź spokojna.

Odnośnik do komentarza
Gość martaaa123

No tomograf to tomograf, rezonans to jest masakra.. tam sie wjezdza calym cialem do tej niby pralki, jest sie usztywnionym bo kazdy ruch powoduje zmiane obrazu.. masz w reku tylko taka gumowa lapke ze jak sie zle czujesz to to naciskasz i cie stamtad wyciagaja. ja mialam miec to około 30 minut, to lezałam tam ponad godzine... jak wyjechalam to nie moglam usiasc, bo w głowie mi sie tak krecilo. dobrze ze mnie wyciagneli i kontrast mi dali bo cos tam nie bylo dobrze widoczne i by nie wyszlo i znow muislalabym to przezywac. jeszcze slychac dzwieki jakby ci czaszke przecinali na kawalki hah ;p ale z wylezeniem jest problem, wszystko dretwieje a palcem kiwnac nie mozesz. natomiast te odrealnienia to tez sa objawy nerwicy. wpiszcie sobie w google. ja mialam takie ataki ale to podejrzewano mi padaczke co wykluczylo EEG i rezonans. ale ostatnio psychiatra mi powiedzial ze moglam miec takie ataki na prawde ale to nei oznacza padaczki. ale to chyba jest gorsze.. i kazdy wlasnie taki objaw podobny do tego odrealnienia jest dla mnie brrr... stoje patrze w lustro i mam wrazenie ze to nie ja, czasem nie czuje sie sobą, jakby to byl ktos inny. przez to boje sie tamtych prawdziwych atakow..

Odnośnik do komentarza
Gość Rozyczkaaa

O matko wystraszylaś mnie ymi objawami po tym kontrascie ;/ u mnie tez padacze podejzewali ale byłam u neurologa i on powiedział,ze to nie padaczka ale kazał mi zrobic jeszcze tomografie (tylko,ze on nie wie o tych moich lekach) ale i tak bede miec kierowanie do psychiatry,czy psychologa takze powiem (chyba) mu o tym.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×