Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Weroniko-ja miałabym bardzo dużo do opowiedzenia.Nawet kiedyś zastanawiałam się czy moja historia mogłaby posłużyć niejednej osobie za przykład,że osoba niepełnosprawna,chora również może być szczęsliwa-mieć rodzinę,męża,dzieci.Wiele osób pomimo swojej choroby izoluje się zamiast wyjść szczęsciu naprzeciw.Niejeden powiedział mi,że mam szczęscie w życiu.Może coś w tym jest.Może moja naprawdę nieprawdopodobna historia,historia mojego życia byłaby ciekawą lekturą,byłaby dla tych wszystkich ludzi otuchą,nadzieją na normalne życie.Mogłaby również posłużyć ludziom zdrowym za przykład i co niektórzy zaczeliby inaczej podchodzić do niepełnosprawności.Nie tylko wytykać palcami,wyśmiewać się ( bo z czymś takim w moim życiu również spotkałam się,ale nauczyłam się z tym żyć)ale traktować jak pełnowartościowych,umiejących więcej dawać jak brać,potrafiących gorąco kochać ludzi.Warto nad tym zastanowić się.Może wspólnie stworzyłybyśmy drugą historię o Kopciuszku-bardzo często porównuję siebie do tej postaci.Wogóle bardzo lubię tą postać już od dzieciństwa.Ale ja rozmarzyłam się.Przepraszam wszystkich a zarazem pozdrawiam.dorka
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
dorko! A morze naprawdę mogłabyś naoisać jakąś ciekawą opowieść, zastanów się nad tym ja bym z wielką chęcią coś takiego poczytała.Dla mnie ludzie niepełnosprawni są wzorem jak morzna normalnie żyć, podziwiam ich w pełnym tego słowa znaczeniu bo nie jednego można się od nich nauczyć a przedewszystki miłości i szacunku dla drugiej osoby a to jest tak bardzo potrzebne w naszym życiu . Pozdrawiam cię serdecznie.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich.Czesc natasza co tam u ciebie umnie narazie oki snieg sypie juz ładnych pare godzinNatasza chodzirz juz na jakies imprezy sie wyluzowac sam bym sie wybrał.Nie mam czasu ostatnio za bardzo pisac kupilem fure i duzo spraw mam do zalatwiania w urzedach celnych.I oczywiscie praca zaczyna sie robic nie ciekawie.Niekiedy mam od tych nerwów jakies dziwne skurcze dodatkowe pojedyncze lekarz mówi żebym na to uwagi nie zwracal ale jak tu nie zwracac.Jutro znowu do roboty nie chce sie jak niewiem co.I siedz tam znowu do15 z wariatami.Pozdro.
Odnośnik do komentarza
Witam,przepraszam Pogódko ale wieczorem byliśmy u znajomych i co jest ciekawe czułam sie świetnie,moglam normalnie sie wyluzować jak dawniej,nawet śmiałam sie,to przyniosło mi ogromną ulgę że dam radę,po tej tabletce jednak jestem spokojniejsza i wogóle nie mysle o chorobie,jest lepiej wczorajszy dzień był dobry,normalnie obiadek po południu wieczorem do znajomych :)A co tam u ciebie kochana,przepraszam ze nie popisałyśmy,ale zawsze tu zaglądam,ale czekalam że napiszesz na drugim forum tam gdzie zawsze rozmawiamy,ale to nie szkodzi,nie ważne gdzie,ważne że piszemy,odezwij sie jak tobie minął weekend,pozdrawiam i czekam,pa.Pozdrawiam też wszystkich innych forumowiczów.:)
Odnośnik do komentarza
Czesc oj Tom wspóczuje załatwiania spraw z autem niedawno sami sobie sprowadzilismy i taka była bieganiina po tych urzędach że szok ,wisz co do imprez to jakos ostatnio nieciagnie mnie do tego zrobiłam sie chyba domatorką ,-) a tak po za tym to spoko dzisiaj byłam n akolejnym badaniu wyszło dobrze wydaje mi się że lekarz do którego chodzę ma mnie już dosc ,,,mówiłam mu że wydaje mi się że przestał mi wierzyc ale on twierdzi że wierzy mi ale badania też sie niemylą oj to jest jakas porażka pozdrawiam wszystkich
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich! Chciałem się zapytać wszystkich lepiej zaznajomionych z tematem, czy ja naprawdę mam nerwicę czy jest mi coś innego? Zaczęło się wszystko w końcu czerwca, do tamtej pory prosperowałem prawie normalnie, aż do tego ferelnego czasu. Miałem wzmożony stresowo okres w życiu, zdawałem ostatni ważny egzamin na studiach, miałem obronę pracy mgr, potem swoje wesele i przeprowadzka, po weselu zaraz praca itp, Zawsze należałem do osób nadpobudliwych i nerwowych, nieraz złość kumulowałem w sobie, ale dawniej nie szkodziło mi to w zdrowiu. Od końca czerwca, tj. przed końcem studiów, weselem i obroną pracy zaczęła mnie boleć głowa, nie przechodziło przez 2 tygodnie, obroniłem się zdałem egzaminy i myślałem ze przestanie a tu nie!! Wystraszyłem się, zrobiłem badania, najpierw tomografię potem rezonans magnetyczny, nic nie wyszło, zrobiłem też podstawowe badania, krew, mocz, OB, EKG, ciśnienie, spirometrię . Wszystko w normie, poszedłem w końcu do prywatnego neurologa który zdiagnozował nerwicę depresyjno-lękową! Uspokoiło mnie to trochę, ale nie do końca, myślałem że trochę ochłonę i mi to przejdzie. Dodatkowo stresowałem się weselem gto naprawdę trudne, myśle ze nie dam sobie rady w nowej pracy itpdyż miałem je 22 września. Lekarz przepisał mi xanax i coaxil, xanax brałem początkowo 3x0,5mg stopniowo zwiększając, doszedłem do dawki 3x1mg. Nier brałem większych dawek, trochę mi przeszło i na jakiś czas się uspokoiło, ale nie na długo, odstawiając xanax czułem się coraz gorzej, czułem dyskomfort psychiczny i fizyczny, niepokój, oprócz głowy doszły mi takie dolegliwości jak: - drętwienie rąk i czasem stóp, w szczególności rano jak się budzę, - tak jakby drętwienie serca i jego kłucie, - bóle w klatce piersiowej na wys. mostka i tak jakby za mostkiem od strony pleców (okropne-mam ich dość), - duszności (płytki oddech, czasem myśle ze sięduszę)-okropne Napiszcie mi proszę czy to normalne objawy?? W chwili obecnej biorę tylko 0,5 tabletki xanaxu wieczorem i sprubuję go odstawić, coaxil biorę 3x1 ale on chyba nie działa wcale, dodatkowo biorę ziołowe, np. walerin, persen, piję melisę, ale to chyba nie daje wiele. Żona mówi mi zebym myślał pozytywnie, ale to naprawdę trudne. Czuję się fatalnie. Najbarzdiej obawiam się tych duszności:( Boję się że nie poradzę sobie w pracy. Bóle w klatce piersiowej też mnie dobijają. Nie mam ochoty na imprezy, kontakty z ludzmi itp. Dawniej tz. do czerwca tego roku tak nei było, lubiałem imprezy towarzystwo itp. Nie wiem czy to możliwe, ale z tego wszystkiego popsuła mi się odporność, prawie non-stop jestem przeziębiony i boli mnie gardło. Non stop chodzę *na aspirynie* bo pracuję dopiero 2 miesiące na okresie próbnym i nie chcę brać chorobowego z wiadomych przyczyn. Proszę pomóżcie mi jakoś, chociaż wspierając na duchu:) Macie może jakieś metody na to dziadostwo?? W styczniu kończe dopiero 25 lat, jestem świeżo po ślubie, zamiast cieszyć się zyciem ja się cały czas katuję. Dodatkowo boli mnie nawet lewe ramię w niektórych pozycjach ciała,(chyba od tego zdrętwiałego serca, aslbo sam nie wiem). Ma ktoś może podobne objawy jak ja?? Ahga nie wiem ale wydaje mi się że np gorzej się czuję jak się zmęczę np idę pod górę to mam większe duszności. Pozdrawiam wszystkich i przepraszam że zanudzam tak długim postem, ale musiałem to napisać, bo kto mnie wysłucha jak nei wy:)?? Żona ma już dość moich narzekań:) Dzięki z góry za odpowiedzi. Jak coś podaje maila: kalinski.s@gmail.com oraz gg: 2236424
Odnośnik do komentarza
Czesc sławek. z tego co piszesz to wnioskuje ze jest to depresja lekowa,. miałem identyczne objawy ,dusznosc,dretwienie rąk ,nóg.kłócie w klatce ale to mi mineło. teraz co mnie meczy to wrazenie omdlenia i ból glówy.Z tym bólem głowy to juz mam takie wkretki ze wydaje mi sie ze mam góza mózgo i niedłógo umre ,ale to tylko jest w mojej podswiadonmosci tak sobie tłumacze-bo pewnie i tak jest. Ja juz z tym cholerstwem mecze sie 3 lata,i nie moge tego przezwyciezyc ,ale cały czas mam nadzieje ze minie .Ostani weekend i dzisiejszy dzien to dla mnie katastrofa,nie wiem od czego to zalezy ,czyzby ta pogoda miała rowniez wpływ na te nasze samopoczócie. do wczoraj brałem lek mirzaten przez okres 2 mc,ale wydaje mi sie ze zbytnio mi nie pomagał wiec go odstawiłem,zobacze co beda za efekty. bierze moze ktos z was lek mirzaten,i jakie efekty on przynosi,bo słyszałem ze to jest dobry lek i ze pomaga ,chociaz u mnie to sie nie sprawdził. pozdrawiam wszystkich depresowców i nerwusków;)
Odnośnik do komentarza
Witam Cie Sławek.Ja też biorę 3 razy dziennie coaxil.Prócz tego depakine chrono 300 i chrono 500.Na poczatku leczenia brałam 2 razy dziennie lorafen i doraznie hydroxizinę.Leczę się od marca i jest poprawa.Objawy były niemalze identyczne.Jeszcze terazczasem wystepują kołatania serca i duszności,najczęściej w pozycji leżącej.Ratuję się wtedy hydroxiziną.To bardzo dobrze,że odstawiasz xanax.Ja kiedyś nadurzywałam go.Były kłopoty po odstawieniu.Też miałam depresję-myślę,że jej się już pozbyłam,no i od wielu lat nerwicę lekową.Ta ostatnia co jakiś czas atakuje.Czasem szybciej wracam do zdrowia,a czasem to trwa.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Marcin27; Wiki Dzięki za odpowiedz i słowa otuchy, czyli moje objawy są typowe dla nerwicy i depresji?? Bo ja mam już tego dość chcę wrócić do normalności! Nie wiem czy to jeszcze możliwe.; A co z tymi dusznościami bo one mnie najbardziej niepokoją??? Marcin a Ty z tym gózem to na bank sobie wkręcasz bo ja też tak miałem wtedy przed badaniami. pozdrawiam was i życzę zdrówka!!!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Witam a więc Sławku to jest nerwica ,te dusznosci też są objawem nerwicy drętwienie nóg rąk idt.to wszystko jest mi bardzo dobrze znane nawet dzisiaj neurolog robił mi badanie na przepływ żył no i oczywiscie wszystko w pożądku a nogi bolą po prostu masakra !!!!!!!!!!!!a moim zdaniem miałes tą nerwice od dawna tylko teraz pod wpływem silnego stresu ona po prostu się ujawniła ,u mnie było podobnie moja siostra ciężko zachorowała i własnie wtedy jak ona już wyszła ze szpitala (bo naszczęscie jakos dobrze się to skonczyło ) ja zaczełam miec objawy noi tak to sie zaczeło teraz mam 19 lat i nadal objawy ,tylko wiem już że to nerwica a nie jakies tętniaki lub inne wariactwa :-)
Odnośnik do komentarza
Witam! Faktycznie Krysiu dawno sie nie odzywałam. Dzięki , że o mnie pamiętasz. Tym bardziej , że teraz mam nie najlepsze dni. Już przez jakieś dwa tygodnie znowu choroba bardziej niż zwykle daje o sobie znać. W ogóle odkąd pogorszyła się pogoda - to wraz z nią mój stan. Jakieś dwa dni temu miałam potworny atak lęku w nocy. Sama nie wiem , czy już obudziłam się przerażona, czy przeraziłam się dopiero po przebudzeniu. A najgorsze , że w domu byłam zupełnie sama.Nie to żebym bała się sama zostać w domu na noc ( a i tak też bywało , no i po tym ostatnim ataku znowu się boję) bo już nawet nauczyłam się z tym sobie radzić. Nauczyłam się zwalczyć lęk , by zostać sama w nocy w domu. I myślałam , że już tak pozostanie, że choć jeden problem udało mi się rozwiązać . A tu taki klops. Nie wiem co się ze mną stało, ale po prostu wpadłam tamtej nocy dosłownie w panikę. I nie pomogły żadne moje tłumaczenia (samej sobie) , że wszystko jest ok. , że to tylko to - co zawsze , itd. Nie tym razem . Nie udało mi się. I teraz nie wiem , czy odważę się znów zostać sama w nocy. A tak się starałam. Czy Wy też tak macie? Czy gdy jakiś sposób radzenia sobie z lękiem , który dotychczas działał, zawiódł - to czy zaczynacie wszystko od nowa? Bo ja tak właśnie mam. Boże jak ja sie tamtej nocy bałam . Już byłam niemalże pewna , że za moment umrę ze strachu!!! Złapałam za komórkę i wezwałam mojego *Anioła Stróża* ( bo tylko on - tj. mój chłopak , potrafi pędząc samochodem 160 km / godz. pokonać 30 km w parę minut - BO JA SIĘ BOJĘ!!! ). Ale to był jedyny taki , jak na razie ,stan awaryjny. Po prostu nie mogłam , nie potrafiłam wtedy zwalczyć tego sama...a tak bardzo chciałam...tak bardzo starałam się nie być już ciężarem dla moich bliskich. I właśnie takich przypadków boję sie najbardziej. Teraz , tak jak wspomniałam, nie jestem w najlepszej formie. Choć mimo to udaję , że tego nie zauważam. Ignoruję ten stan jak tylko potrafię najlepiej , bo wiem , że to minie ( Boże aż się boję pomyśleć, że może nie...). Ale nie jest to łatwe. Czasami siedzę sobie zupełnie spokojnie i nagle czuję , jak serce zaczyna szybciej bić, jak coraz trudniej i ciężej mi się oddycha, jak ogarnia mnie wewnętrzny niepokój. Wtedy zrywam się na równe nogi i zaczynam coś robić , cokolwiek , byleby się tylko czymś zająć i przypadkiem nie nakręcać się jeszcze bardziej... Nie jest mi łatwo , bo czasami męczy mnie juz to wszystko. A w ogóle ostatnio coś bez przerwy chce mi się spać. I to nie po lekach , bo żadnych takich nie biorę , tylko nadal regularnie Efectin. Ale on nie powodował u mnie dotychczas senności. A biorę go już pół roku. Wciąż towarzyszy mi w ostatnich dniach ten przeklęty niepokój, denerwuje mnie wszystko i na okrągło. Nawet do tego stopnia, że jak coś gdzieś stuknie , puknie - to ja mam juz serce w gardle ( ze strachu oczywiście). Pozdrowienia dla wszystkich!
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Witam wszystkich! Mnie od paru dni strasznie dusiło w gardle, wmawiałam sobie że to nerwica mnie tak dusi ssałam co godzine validol i troche ustąpiło ale nie całkiem. Zastanawiam się czy nie zrobić spirometri może mam jakiś problem z płucami czy przy nerwicy lękowej mogą być takie dusznosci? już sama nie wiem co robić i jeszcze na dodatek te cholerne lęki koszmar, tak jak pisze Wiki w pozycji leżącej najbardziej dokuczają te duszności trzeba będzie spać na siedząco. POZDRAWIAM wszystkich musze wyjść z domu pozałatwiać parę spraw ale mam pietra poprostu mam lęk przed wyjściem z domu.
Odnośnik do komentarza
Witam was kochani,do Dafne takie lęki mi też sie zdarzają w ostatnim tygodniu to mialam je prawie codziennie,bardzo mnie to męczyło,przez to bardziej się zalamywalam że nie dam rady,w gardle cały czas mam gula takiego że sie połknąć nie da,a jak mnie dopada lęk to sucho w ustach się robi i zaraz siku mi się chce,to wszystko ze strachu,ale przed czym?Skąd te lęki,co prawda ostatni wekend był dobry i nie myslalam o chorobie prawie wcale potrafilam sie wyluzować,w piatek byłam na wizycie u psychiatry i zwiększyła mi leki,po tej większej dawce mnie muli bardzo i nie wiem czy mam ją brać,czy nie wczoraj znowu zanim po leku doszlam do siebie,to minęło trochę czasu,to prawda że uspokojona to byłam,ale sama nie wiem to błędne koło.Może jak nie czuję potrzeby brać tą większą dawkę to może jej nie brac tylko tak jak do tej pory pół tabletki? Krystyno 3 takie dusznosci w momencie strachu też mam,nie mogę wtedy oddychać głęboko i uszy mi sie zatykają,wogóle jakoś tak szumi w uszach i w głowie tak dziwnie się robi,w gardle cos siedzi i wez tu normalnie żyj,ale ostatnio staram się z tym walczyć,zobaczę na ile mi się to uda,pozdrawiam wszystkich,Pogódko co u Ciebie?
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×