Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć;) U mnie masakra, każdy nawet niewielki ból czegokolwiek wywołuje u mnie niesamowity lęk i oczywiście objawy jakie są z nim związane. Nie będę wymieniać jakie bo wszyscy znamy je doskonale. Kurcze jak tu normalnie żyć i funkcjonować:( Wyć mi się chce bo czasami już nie mam siły by z tym walczyć. Chciałabym tak normalnie do wszystkiego podchodzić. Czasami się czuję ok, ale potem nagle wszystko wraca i przewraca wszystko do góry nogami. Nie pozwala już wtedy myśleć o czymś innym tylko o tym. Smutno mi, że tak się musimy męczyć. Dla mnie to jest męka...

Odnośnik do komentarza
Gość martaaa123

Ja sie zastanawiam juz teraz co zrobic .. przede mna 8 tygodni wyjazdow. do tej pory bralam xanax co tydzien w weekend.(3 dni) ale to raz mnie nie bylo, raz swieta,ferie i nie bylo tak dlugiego okresu ze bralam go pod rzad :/ niby to powoduje uzaleznienie łykanie codziennie przez 8-12 tygodni. ja w sumie nie biore codziennie ale te 3 dni a i tak sie boje. ziołowki w ogole na mnie nie dzialaja:/ kiedys w panice bralam 3x persen forte i to mnie nie ruszalo to wyladowalam na pogotowiu to pielegniarke wrylo bo powiedziala ze ona po 1 zwyklym juz spi. i nie wiem co mam zrobic z tym fantem, a ja sie w szkole nadzwyczaj zle czuje zawsze bo jadac tam juz w mej głowie jest mysl ze moze mi cos byc i sie bede meczyc z dala od domu, wrocic kiedy chce nie moge.. i zawsze cos mi było wiec łykałam to zeby wytrzymac. w domu nigdy. ale teraz 8 tygodni... boje sie... nie umiem sobie poradzic w szkole z tymi nerwami.

Odnośnik do komentarza
Gość walczaca

Marta nie mysl w ten sposob. Pomys tak: jade do szkoly, tam sa ludzie, bede z nimi rozmawiec i zaczne myslec o czyms innym:) Przebywanie miedzy ludzmi powinno cie odstresowywac a nie prowadzic do kolejnych lęków. Ja tak do tego podchodze. Lekow zadnych nie biore i nie bede brac bo wiem ze to jest sprawa psychiki i to ona sobie z tym musi poradzic, leki tylko lagodza objawy a nie usuwaja przyczyny. Przyczyne moze usunac tylko odpowiednia psychoterapia. Ja tez teraz jade do szkoly-sama ponad 80 kilometrow autem. Nie ma sie czego bac! To tylko twoje leki, ktore przeciez sa bezpodstawne! Ja sobie tak wmawiam i dzieki temu nie boje sie wychodzic. Chora jest dusza nie cialo wiec nic ci nie grozi:)

Odnośnik do komentarza
Gość martaaa123

Walczaca starałam się. ale tak mi strasznie trudno, cos mnie dusi nie moge znalezc sobie miejsca, normalnie jezyk kołek az przelknac nie moge bo sie dusze. ciezko mi pisac wyklady, albo mam tak spiety kark ze nie wiem jak mam siedziec po prostu wymiekam. albo zawroty głowy.. masakra. nie moge siedziec i sluchac po ludzku, tylko zmieniam pozycje sto razy. szlag mnie z tym trafia, zaraz sie spinam i tak to wychodzi. mimo ze was pocieszam i siebie tez tymi wpisami to czasem trace nadzieje.. jeszcze kiedy siedze na przerwie i gadam to spoko, ale jak tylko sie zaczyna lekcja to ja nei wiem co sie dzieje :/ ostatnio probowalam przebolec ale nie dalam rady:/ wczesniej staralam sie bez lekow tez jakos mi wychodizlo ale bylam po prostu tak zmarnowana ciagla walka w szkole z moimi objawami ze jak wracałam to jak wypluta, 0 sil. ciezko tak zamiast siedziec sluchac uczyc sie to ty starasz sie przetrwac kazda minute... i powiedzialam dosc, nie bede sie meczyc wiecznie i zaczelam brac te tabletki.

Odnośnik do komentarza
Gość walczaca

Marta napisalas: *wczesniej staralam sie bez lekow tez jakos mi wychodizlo ale bylam po prostu tak zmarnowana ciagla walka w szkole z moimi objawami ze jak wracałam to jak wypluta, 0 sil*. Ale wychodzilo ci! Czyli odnosilas sukcesy! Staraj sie myslec ze skoro raz sie udalo to nastepnym tez sie uda! Ja tak wlasnie robilam i mimo ze czasem mam lęki to radze sobie z tym bo wiem, ze wlasnie kiedys sie udalo! I musimy pamietac przede wszystkim o sukcesach nie porazkach! To jest najlepsza metoda na wyjscie z tego gó*na! Tez troche sie boje jechac do szkoly, ale jak przypomne sobie, ze juz tyle razy sie balam i nigdy nic sie nie stalo tylko zle sie czulam to dochodze do wniosku, ze lęki sa nieuzasadnione!

Odnośnik do komentarza
Gość martaaa123

Widzisz walczaca... ja wam mowie z latwoscia o tym zebyscie nei czytali objawow chorob i nie wmawiali ich sobie a ty mi mowisz zebym sie nie bala w szkole:) tak łatwo cos mowic co nie? ale ta nerwica jest podla.. normalnie w tym gardle czuje cos takiego jak sie czuje podczas placzu, scisk, wiecie o co chodzi. to ja tak mam, tylko bez placzu, chore to jest. czy nam kiedys to wszystko przejdzie?

Odnośnik do komentarza
Gość martaaa123

Zeby mnie nikt zle zrozumial nie mam pretensji do nikogo, o to co pisze, tylko zrozumialam, ze mi łatwo jest wam mowic * aa tam nie czytajcie tych objawow bedzie wam gorzej nie martwcie sie nic wam nei dolega* a wam łatwo jest mi mowic * nie boj sie w szkole byc, tam sa tez ludzie, nic ci nie bedzie* . tak to jest.. jedym latwiej z jedym, innym z drugim. eh

Odnośnik do komentarza
Gość walczaca

Za niedlugo bede miec 21. Zmagam sie z tym czyms od 8 moze 9 roku zycia. Przechodzilam juz takie chwile, ze chcialabym to zapomniec, potrafilam przez kilka nocy z rzedu spac po 2 godziny, nie pilam bo sie balam ze sie zakrztusze-od tego sie zaczelo. Mowie zebys sie nie bala w szkole nie dlatego, ze ciebie nie rozumiem. Ja przez to wszystko przeszlam i pokonalam lęk przed wyjsciami wmawiajac sobie to co tobie napisalam. Chcialam tylko pomoc bo wiem ze mnie to pomoglo. Raz sie udalo, o fajnie moze uda sie i drugi. Nie udalo sie za trzecim razem bedzie lepiej. Tak sobie mowilam i chociaz ten lęk udalo mi sie stlumić. Chce pomoc, podzielic sie z wami moimi sposobami w zmaganiu sie z tym, moze akurat dla kogos okaza sie rownie zbawienne jak dla mnie. Wiem jak to jest jak inni mowia, ze nic mi sie nie dzieje, a ja boje sie i nie wiem czemu. I uwazam, ze ja jako osoba tym dotknieta mam prawo mowic nie martw sie, nie boj sie. wmawiaj sobie to i tamto bo sama przez to przechodze. Chce tylko pomoc. I uwazam, ze wszyscy powinnismy dzielis sie naszymi sposobami na pokonanie lękow. Dla mnie to okazalo sie ratunkiem, pisalam tylko i wylacznie w nadzieji, ze pomyslisz: moze faktycznie warto wbrew sobie zostac na zajeciach, nie uciekac, jej sie udalo moze mnie tez pomoze! Przepraszam jezeli kogos tym uraziłam...

Odnośnik do komentarza
Gość martaaa123

Walczaca nikogo nie urazilas, tylko ja troche sprostowalam moja wypowiedz bo troche dziwnie brzmiala. Tak ja przyswoiłam co napisalas, bo ja wiem ze tak powinnam robic. Walczyc. Ale to naprawde ciezkie:/ sami wiecie... ja sie nie boje wyjsc z domu, czy gdziekolwiek. tylko jak jade do tej piep.. szkoly. w liceum nie bylo az tak. tez sie zle czulam ale jakos bylo mi razniej nei wiem, mialam chłopaka w klasie, zawsze mogl mnie odwiezc do domu,pocieszyc.. spoko wychowawca, kolezanki rozumialy. i jakos wytrzymywalam. to bylo 45 minut, przerwa i wygłupy mojej klasy, nie myslalam o tym. no chyba ze bylo tragicznie, ale to rzadko. ja nie wiem sluchajcie jak przetrwałam mature! i jeszcze tak ja zdałam...(nie to ze sie chwale ale przy nerwicy to wyczyn) natomiast teraz w nowej szkole nie dawno ludzi poznalam, jest duzo osob starszych niz ja, i nikt o problemie nie wie-nie chce mowic, wiecie jak to jest.. nie moge kiedy chce jechac do domu, nie mam komu sie wygadac. teraz wracajac do tamtych czasow, to wydaje mi sie ze bylo chyba lepiej. nie wiem juz sama. tzn moze nie bylo w ogole dobrze, byly pojedyncze sytuacje - wyjazdy z siostra caly dzien i polowa nocy poza domem, nawet nie myslalam o niczym nie mialam zadnych objawow, super wtedy było.. wesele - tak samo. nad morze jechalam pelna sil ale zmoglo mnie tak ktoregos dnia ze mialam chec wsiadac w samochod i 400 km wracac do domu... co weekend impreza jak to ludzie w moim wieku, wyjscia ze znajomymi-szłam bylo mi tak zle ale szłam, a to na rower, a to na piwo, i moment wszystko przeszlo. mialam jakos wiecej sil niz teraz, bylam w ruchu.. znajomi byli na miejscu zawsze ktos cos organizowal to w domu sie nie siedzialo.. bylo lepiej. a teraz kazdy wyjechal na studia, nie ma nikogo. siedze w domu.. gdyby nie nerwica tez bylabym juz dawno daleko w jakims akademiku i pewnie teraz siedzialabym z dziewczynami moimi i swietnie sie bawila. coz.. :(

Odnośnik do komentarza
Gość martaaa123

W ogole nei wiem co Ci powiedziec. zyc z tym od 8 roku zycia.. to straszne :/ ja pamietam ze tez mialam rozne dziwne akcje jak bylam mała.. panicznie bałam sie wymiotowac - po prostu mnie trzeslo dostawałam jakichs atakow strachu:| nie moglam spac balam sie zasnac jak tylko zrobilo mi sie nie dobrze galareta,płacz.. teraz juz tego nie mam, przełamałam strach gdy za duzo wypiłam kiedys haha :D ale ja w zyciu nie powiedzialabym ze to nerwica jakas.. w ogole tak mysle ze niektore objawy chociazby dusznosc - mialam kiedys pamietam jak dzis takie same uczucie. zastanawiające.. tak samo w głowie odczuwałam cos juz jak bylam mała. nie wiem nie wiem.. moze to juz sie we mnie kłębiło kiedys az teraz wybuchło? po drodze mialam wiele przykrych sytuacji.. chłopak - straszne dzieje, kłótnie,płacze.. uśpienie psa i kota ktorych miałam ponad 10 lat.. nawet ryczałam z powodu trądziku na twarzy, ze inne dziewzyny maja ladne buzie a ja tak starsznie wygladam(naprawde to była masakra hehe) i tak to pewnie wyszlo.. od malego bylam wrazliwa ale co poradzic. i niestey pewnien dzien zostal mi w pamieci na zawsze, stroboskop wywołał u mnie objawy padaczki skroniowej.. i sie zaczeło. miałam to 3 razy - jeden długi i 2 krótkie, bez drgawek po prostu wyjście duszy z ciała, dziwne smaki, zapachy,głosy,kolory.. jakbym snila na jawie, silne uczucie deja vu.. straszne:( tak sie tego bałam.. ale byłam wtedy zafascynowana czym innym i moment przeszlo.. niestety wlasnie ponad 2 lata temu powrocilo CHYBA.. mialam wrazenie ze tak i sie zaczela seria badan i mój lęk przed tym:( niby nikt nie potwierdzil ze to padaczka kazdy mowil ze nie.. ale to czemu mialam objawy padaczki skroniowej wtedy?! co sie dzialo ze mna?! gdyby mozna bylo cofnac czas... chociazby do początkow, nie dac sie temu pochłonąc całkowicie tylko od razu zawalczyc.. moze bylo by inaczej.. ah duzo by pisac.

Odnośnik do komentarza
Gość zuzanna777

Ewaa13 Mój lekarz powiedział mi, że jestem dwa kroki od wyjścia z choroby byłam u niego we wtorek odstawił mi leki, kazał tylko brać pramolan wieczorem i dwa razy dziennie deprim no i rano żeńszeń od wczoraj stosuję się do jego zaleceń, chociaż czuję się bardzo źle bo nie mogę jeść i cały czas mnie mdli mam taką nadzieję że już będzie tylko lepiej. Może ja jestem już naprawdę zdrowa tylko teraz muszę jeszcze w to uwierzyć i nie bać się że choroba wróci!!! Już sama nie wiem ???

Odnośnik do komentarza

Witam. Ja już chyba mam nerwicę na stałe. Wcześniej objawiała się różnie raz mocniej, raz lżej. Dwa lata temu zapisałem się do psychiatry jak już było tragicznie, brałem całe mnóstwo leków. Nie pomogło i przestałem do niego chodzić bo przez te leki urywał mi się *film*. Teraz nie pracuję, niestety szukam pracy już dwa miesiące. Przez nerwicę i doświadczenia z dzieciństwa mam dentofobię. Jestem załamany bo nerwica jest chyba w wysoki stadium. Prawie cały dzień trzęsie mi się ciało i często mam odruch wymiotny. Serce mi cały dzień bije jak oszalałe, i praktycznie w ogóle nie mogę się skupić. Biorę pod uwagę fakt, że poprostu ten lekarz psychiatra może nie był do końca profesjonalistą. Opłatę za wizytę miał sporą a to co mówił było oczywiste, wizyta była krótka i bardziej polegała na tym abym powiedział co u mnie słychać a on zmieniał mi tylko w kółko leki. Szukam jakiegoś ośrodka leczącego nerwicę lękową, najlepiej jakby mieli też stomatologa to odrazu by mi było lepiej z niej wyjść. Znacie jakieś ośrodki w warszawie lub okolicach? Proszę o pomoc Pozdrawiam dar

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×