Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Wiki ja też mam depresję i pewnie gdyby nie pomoc mojego lekarza i psychologa już niebyło by mnie na tym swiecie ,czasem jest mi zle płacze po nocach bardzo schudłam zle się czuję ,ostatnio wogóle niebyłam w stanie ic robic ,rano zle się czułam nadal tak jest ,czasem niemam ochoty na nic nic kompletnie mnie nie cieszy ale wiem że już nigdy w życiu niepójde do psychiatry ponieważ juz tyle razy się zawiodłam a te tabletki które dostawałam po prostu mnie ogópiały i tyle !!!!!!!!!!!!!!!!!!1
Odnośnik do komentarza
Witam!!!! Nataszo nie dziwie sie ze masz uraz do psychiatry ja go tez mam.Kiedy byłam na lekch brałam xanax 3 razy dziennie przez 2 lata czułam ze sie uzalezniłam od nich powiedziałam to swojemu psychiatrze to mnie wysmiał powiedział ze sobie cos wmawiam ze one nie uzalezniają.Postawiłam na swoim i zaczełam sama pomału je odstwiac pomogł mi w tym mąz.wspierał mnie bardzo i udało mi sie .Na jak długo nie wiem ale narazie jestem bez leków.Pozdrawiam papaap
Odnośnik do komentarza
Dobrze dobrany lek to prawie cały sukces wyjścia z choroby -depresji.W moim przypadku bez większych oporów poszłam do psychiatry.Nigdy nie miałam myśli samobójczych,nigdy nie było tak że coś zaniedbałam .Prałam,myłam.gotowałam na święta piekłam ciasta prawie na kolanach.Nigdy nie uważałam ze mam depresję.Lekarz też a mimo to dostawałam leki antydepresyjne a ostatnio nawet chciano mi zapisać przeciwpadaczkowe..Seroxat miał być dla mnie najlepszym drogim też.Po kilku ćwiartkach nie mogłam dojść do siebie takie miałam nakręcenia że nie wiedziałam gdzie mam się podziać ani leżeć ani chodzić koszmar.Cital był łagodniejszy ale po 5 tygodniach brak było poprawy. Lęki były nadal.Po tych antydepresyjnych nie mogłam spać co nigdy nie miałam z tym problemu.W końcu przestałam brać cokolwiek.A i jeszcze jedno lekarz okulista zdziwił się że nerwicę leczę u psychiatry.To mi dało trochę do myślenia.Dobrej nocy życzę wszystkim.
Odnośnik do komentarza
Dzięki Agunia za odpowiedz. I mam takie małe pytanko do forumowiczów jeżeli opisane przezemnie objawy mają charakter nerwicowy, to jak długo można żyć z nerwicą i jakie mogą być skutki nie leczonej nerwicy. Bo przez kilka lat jestem osobą bardzo zestresowaną i to przez szkołę i pracę i boję się że ten stres możę mnie szybko wykończyć. Sprawdzam sobie tętno, przy wysokim pulsie się denerwuję i tak w kółko. Obawiam się że mogę mieć zawał, i zastanawiam się czy ten stres i nerwica (w sumie to, to samo) są aż tak straszne jak to sobie wyobrażam???. Jeżeli ktoś może odpisać niech odpisze. pEaCe ;)
Odnośnik do komentarza
Dobry wieczór. Odnośnie Lorafenu, to na temat tego leku mam jak najgorsze zdanie. Owszem działa rewelacyjnie, ale z dnia na dzień coraz trudniej się bez niego obejść. Ja odczuwam rykoszety zażywania jeszcze rok po odstawieniu - nie będę opisywał, bo wszystkim tu obecnym są one dobrze znane. Nie polecam nikomu. Zresztą mój psychiatra podjął się leczenia pod warunkiem, że odstawię lorafen. Trzymajcie się ciepło, bo zapowiada się mroźna noc.
Odnośnik do komentarza
Natasza,miałam ciężką depresję.Kilka dni spędziłam na psychiaryku.Gdyby nie mój psychiatra obecny(wcześniej leczyłam się u innego) nie byłoby mnie na tym świecie.Co Cię ogłupiało?Niektóre leki przeciwdepresyjne są zle tolerowane przez jednych pacjentów,a dobrze przez innych.Lek wspólnie z lekarzem trzeba dobrać.Pierwsze antydepresyjne,które wzięłam pogłębiły chorobe.Ale natychmiastowa zmiana na inne przyniosła skutek.Jestem zadowolona z dotychczasowej kuracji.bo mogę w miarę dobrze funkcjonować.Pewnie leczenie potrwa długo.Kiedyś jak się leczyłam u innego psychiatry czułam się lepiej,ale okropnie przytyłam i wysiadła mi wątroba.Wtedy lekarz rodzinny zdecydował o odstawieniu leku.Było to natychmiastowe odstawienie,opłakane zresztą w skutkach.
Odnośnik do komentarza
Witajcie,Chaker nie wiem ile można żyć z nerwicą bo ja sama leczę sie dopiero miesiąc i trudno mi się na ten temat wypowiadać,ale jedno wiem że stany nerwicowe towarzyszyły mi już od dawna,tylko w sierpniu tego roku nastąpił przełom gdy totalnie mnie wzięło,sama nie wiedzialam co mi jest dokładnie,ale trafolam do psychiatry i podejrzenia sie potwierdzily,teraz jest lepiej potrafie sie uspokoić,chociaż bywają trudne chwile,na tą chorobę pracuje sie chyba całe życie,a ja w dzieciństwie trochę przeżyłam,a w dodatku rok temu mialam wypadek samochodowy,z którego wyszlam cało tylko moja psychika caly rok szwankowala i teraz jest jak jest.Mam nadzieję że będzie lepiej i tego wam wszystkim życzę,dobrze że tu wszyscy jesteście zawsze można coś napisac,pozdrowionka.
Odnośnik do komentarza
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie. Czytam Was codziennie, fajnie by było wypić razem kawke lub herbatkę. Bardzo mi tęskno za Gabi. Widzę, że coraz bardziej się poznajemy. Jak to dobrze że nie jestem sama z moimi koszmarami. Tak jak Wiki jestem po kilku operacjach, na emeryturkę idę w przyszłym roku, teraz na rencie na tę naszą chorobę. Mam spore problemy , ale jak mówi krysia nie o wszystkim można na forum pisać. Jedyne co jest przykre to to, że nie wiesz jak zareagują ludzie, gdy powiesz że leczysz się w PZP. I jeszcze jedno. Jesteśmy tu 3 kryśki: krysia, krystyna no i ja Krystyna. Czyli Krysie stanowią silną grupę. Ha!
Odnośnik do komentarza
Witam was wszystkie kochane panie,wszystkie Krysie i Krystyny wspaniale że tu jesteście z nami,ja choć jestem młodsza to cieszę sie że są tu osoby doświadczone od których wiele sie mozna dowiedzieć,ja oprocz tej nerwicy też borykam sie z innymi chorobami,o których na tym forum nie będę pisać.Pozdrawiam was kochane jeszcze raz i życzę dużo zdrówka.
Odnośnik do komentarza
W sumie to brałem lorafen przez kilka lat. Bardzo nieregularnie. Z początku tylko na szczególne okazje typu panika w autobusie, publiczne wystąpienie itp. Potem *szczególnych okazji* było coraz więcej fryzjer, kino. Bez psychotropa czułem się jak w matni. Pewnego dnia powiedziałem dosyć! Nie było łatwo i nie było tak od zaraz. Psychiatra zaproponował mi w zamian leki nowej generacji (antydepresyjne i przeciwlękowe) - generalnie cholernie drogie. To było też jedną z przyczyn przerwania leczenia farmakologicznego. Obecnie jakoś daję sobie radę sam wspomagając się od czasu do czasu C2H5OH. Natomiast przygoda z lorafenem definitywnie się nie skończyła. Stale mam przy sobie kilka (chyba już przeterminowanych) tabletek 1 mg :-) Odpowiadając precyzyjnie na pytanie: przez dwa lata zjadłem jakieś 200 mg lorazepamu. Buźka.
Odnośnik do komentarza
Tylko pani Krysiu proszę sie nie obrazić że napisałam o wieku,to w tym momencie nie chodziło o nic złego,tylko czuję jakbym tu miała taką swoją mamusię,przepraszam jeszcze raz za słowa (moja mama nie żyje) więc podświadomie szukam takich osób :)
Odnośnik do komentarza
Maćku ja tu już pisałam gdzieś na forum,a może na drugim,że mam lekina pasek.Za dwa opakowania coaxilu po 30 tabletek zapłaciłam ponad 20 zł,a inne poprawiajce nastrój są bezpłatne.Jadę na tym od marca i jest poprawa.Jasne,że bez wspomagaczy nigdzie sie nie ruszam.Tak dla lepszego samopoczucia,na wszelki wypadek.C2H5OH-odpada.Próbowałam też.Przy lekachmozna niezłego kopa dostać.Pozdrowienia
Odnośnik do komentarza
Martaa,wiesz,że jest to lek homeopatyczny?Stąd jego wygórowana cena.Teraz rozumiem,że niektórzy z Was leczą się takimi lekami-drogimi zresztą-mówiąc.że przeciwdepresyjne są takie drogie i nie stać Was na tak droga kurację.Kiedyś leczyłam kręgosłup takimi lekami.Pieniadze poszły w błoto.Tak jak pisałam wcześniej ja za swoje leki płacę niewiele,a postepy są.Życzę powodzenia.
Odnośnik do komentarza
Witajcie :) I znowu jeden dzień mamy na boku.. Byłam jeszcze raz dzisiaj w aptece i bardzo długo rozmawiałam z panem farmaceutą i trochę mnie pocieszył. Zalecił mi wizytę u psychologa a nie u psychiatry gdyż jego zdaniem wizyta u psychiatry to jest ostateczność bo na psychotropy zawsze przyjdzie czas. Mówił też że jesli ktoś bierze leki antydepresyjne psychotropowe to po odstawieniu ich zazwyczaj ma sie obiawy depresyjne w większym nasileniu. Co myślicie o tym??? Ja juz sama nie wiem co mam myśleć o tym wszystkim bo jeden mowi tak a inny inaczej. Też chciałabym wziąć już jakąś tabletkę po której poczułabym sie dobrze ale może jak miałabym sie uzależnić od leków to wolę sie chyba pomęczyć jeszcze trochę i zobaczyć co przyniesie dzień. A czy ktoś z was odstawił leki antydepresyjne i czuje sie bez nich dobrze??? A co do pytań Wiki to nie miałam myśli samobujczych i wszystkim powiedziałam o moim stanie i mam u nich ogromne wsparcie tylko boję sie że przez to moje ciągłe narzekanie wykończę innych bo mój mąż to też przeżywa a moja mama to już w ogóle ale mam nadzieję że jeszcze kiedyś odzyskam dawne siły psychiczne i wszystko wróci do normy. A jak u was zaczęła sie ta choroba mieliście jakieś konkretne powody???
Odnośnik do komentarza
Asieńko,to dobrze nie zamknęłaś się w sobie i że masz wsparcie bliskich.W takim razie nie jest zle i rzczywiście należałoby szukać najpierw pomocy u psychologa.Osobiście nigdy nie korzystałam z porad takiego specjalisty,ale ponoć niektórym pomaga.Spróbuj.
Odnośnik do komentarza
No wiem że ważne jest nie dusić tego wszystkiego w sobie bo jak kiedyś próbowałam i nie chciałam nikomu mówic o tym jak źle się czuje to myślałam że oszaleje do reszty. Czasem to mnie tak ponosiło że nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić czy siedzieć czy stać a tak ogólnie to i tak mi się nic nie chciało. No ale cóż nie chcce wspominać tych najgorszych chwil tylko trzeba zapamiętywać sobie postępy i cieszyć się z tego co juz udało sie nam osiągnąć. Teraz idę sie kompać i spróbuje pospać troszkę bo i z tym mam straszne kłopoty i niepamiętam kiedy sie porządnie wyspałam. Życzę wam dobrych snów i do jutra bo napewno tu zajrzę :)
Odnośnik do komentarza
witam was.pisze juz od kilku dni na forum drzenie cial miesni .....!mam 32 lata.i jestem wrakiem czlowieka!psychicznym wrakiem!mam tak potworne leki ze od 3 tygodni przebywam na zwolnieniu lekarskim gdyz kreci mi sie w glowie i mam nogi jak z waty!non stop!bylam u lekarza 4 razy w ciagu 3 tygodni!neurolog na grudzien!dostalam betaserc atarax!objawy sa nadal nie zelzaly!boje sie wychodzic z domu!z sie przewroce ze padne na ulicy!siedze w domu i rycze!rano wstaje z ogromnym lekiem i placzem ze znow kolejny ciezki dzien!nic mnie nie cieszy!boje sie wstac chodzic nawet po domu!lekarka twierdzi ze to nerwica lekowa i wegetatywna!martwie sie ze nie!ze to cos powazniejszego!mam anemie 11,1 hemoglobina! mam tez zwyrodnienie szyjnego kregoslupa!mam non stop zimne rece i nogi!ale czy ktoras z tych przypadlosci moze dac takie okropne efekty zawroty glowy i nogi jak z waty?boje sie !caly czas sie boje!juz kiedys mialam te objawy ale minely gdy poznalam obecnego meza zakochalam sie i przesunelam mysli na iiny tor!teraz nie umiem maz jest ode mnie 10 lat starszy a mowi ze wzial sobie kobiete ktora zachowuje sie jak jego matka!to przykre rycze non stop!chce mi sie wyc!marze o zdrowiu jak przedtem jak z przed 3 tygodni!gdy moglam wyjsc z domu z corka i mezem i isc przed siebie ogladajac przyrode i wszystko wokol a nie jak teraz patrzac w jeden punkt tepo isc przed siebie szybko do celu by dojsc a nie pasc!jestem zrezygnowana!czy ktos z was to ma?bede wdzieczna za wasze odp.pozdrawiam was.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×