Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Hej nerwusy! Tydz temu pisałam tez do Was na forum. Ze mną tez dzieje sie podobnie, tylko co dzień dochodzą nowe, meczące objawy. Brałam rózne leki na żyły, bo zaczęło się od bólu nogi - takiego skurczu, napięcia, myslałam że to od zył, bo mam pracę stojącą, ale potem powoli doszły inne objawy. Teraz jestem taka napięta i zmeczona, bola mnie miesnie, a rano nogi, kark, dopóki ich nie rozruszam. Mam lekko skrzywiony kręgosłup, ale to zapewne nie od tego boli mnie głowa, mam zawroty, skoki ciśnienia, puls w spoczynku 120 (standard). Wystarczy że pies zaszczeka za oknem i wylewam na siebie herbatę. Czasem mam tez tiki mimowlne i zaczełam obgryzac paznokcie. Juz wcześniej, przed tymi objawami, chodziłam od kilku miesiecy do psychologa, bo mialam własciwie nie ciezka sytuacje w rodzinie, życiu, ale dla mnie byla ciezka. Po 4 miesiacach myslalam, ze jest ok, ale doszły nastepne stresy, zmieniłam miejsce zamieszkania, prace i powoli zaczeły jak to mowi moj psycholog dochodzić objawy somatyczne. A teraz to juz coraz g0orzej jest. Potrafie miec tiki nerwowe, ciagle jestem zmeczona. Robie badania, wydaje pieniadze, z czego nic nie wynika.... Dlatego myslę, że trzeba cos zaczać robic w swoim życiu, ja planuje troche schudnac bo od tych stresow przytyłam 5 kg, a zawsze bylam szczupla osoba... (jak mam stres to zajadam). Pierwszy punkt w planie: Przez 2 tyg nie zagladać na forum, nie czytac o chorobach, chodzić na basen i życ czymś innym. Potem....może wizyta w poradni psychiatrycznej...?

Odnośnik do komentarza

Witajcie- Jadwigo dziękuje , bardzo dziękuję za cenne informacje- zaraz tam pozaglądam. Sama wiesz jak to trudno mieć poważną chorobę i nerwicę- jednakże nerwica to też poważna sprawa, bo bardzo zabiera cenne chwile życia.A przecież warto cieszyć się i doceniać to co się ma. Życie jest bardzo kruche. Asiu zatem to fantastycznie,że masz męża i dziecko, rodziców. Tylko co się dzieje,że w Tobie tyle objawów- może warto żebyś odszukała przyczyn, inaczej znów się będą pojawiać.Nerwicowe zachowania to silny nawyk i to jest najtrudniejsze. Ale nic w życiu nie jest bez sensu- nawet objawy nerwicy są po coś.Szkoda że chęć jakieś zmiany organizm nasz - lub nasza dusza- objawia w ten sposób.Warto zastanowić się- czy nasza podświadomość tak naprawdę to nie lubi się smucić, myśleć o chorobach, kreować zagrożenie. Parradokslane - lubienie cierpienia ( teraz w czasie terapii odkryłam ze jest we mnie taka część, jak tak cierpię - to tak żyję- pewnie to sobie kiedys mocno przyswoiłam, a już naprawdę świadomie lubię poezję śpiewaną- te śliczne snuje Osieckiej, Poniedzielskiego- o tych wewnętrznych zmaganiach, niespełnieniach, egzystencjalnych rozterkach- piękne po prostu:) Jak tak jest / chodzi ten pęd ku smutkowi czy lekowi/ - to pewnie u każdego z nas - u mnie na pewno- w dzieciństwie zdarzyło się coś tak poważnego ,że zaburzyło poczucie bezpieczeństwa. I teraz nawet jak np. Asia ma szcześliwe życie to w środku mało jest szcześliwa, bo ta rysa z dawna pewnie w niej jest - i ciagle mimo wspracia zewnętrznego się czegoś obawia. Dlatego działać trzeba, pochwalam nie mówienie o chorobach/ oj to trudno no nie nie- bo tyle dziwnych rzeczy się z człowiekiem dzieje- oj trudno, choćby na forum nie podzielić się przestrachem że prawa ręka wysiada/ ale może jednak warto na siłę skupiać się na tym co dobre, odwracać uwagę, a te bóle, myśli niech sobie bedą razem z nami.No najwyżej nas zabiją- no nie:) Działajmy z lękiem- a nie czekajmy- że ktoś złotą różdżką dotknie i wszystko minie. Choć jak sama zaobserwowałam i tu przeczytałam- nerwica negle odchodzi i przychodzi. Wszystko też zależny od fizjologii - naszego układu nerwowego, mamy do pewnych rzeczy skłonność, a do tego takie sobie wychowywanie, przeżycia spowodowały,że ukształtowały się w nas nie fajne nawyki - zabijające czasem nas i tych wokół nas. Jet taka ksiazka: Pomóż sobie daj światu oddechnąć! Powodzenie nerwuski i dziękuje za wszelką pomoc, bo jednak to też dla mnie ważne że ktoś wie jakie piekło nie raz przeszłam.Jadwigo Tobie bszczególnie dziękuję i mam nadzieję,że już teraz w sprawach nowotworowych jest spokojnie. A ile masz lat, masz rodzinę? Wydajesz się silna. Gratuluję.

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich, witaj Kaju. Zamieszcze tutaj post *cocojambo*, w którym zawarte sa wskazówki jak sobie radzic z lękiem, by się go pozbyć.Moze ktoś wypróbuje tę technikę. Przytocze post *cocojambo*, w którym zawarta jest rada, jak postepowac z lękiem. Proponuję PEWNĄ TECHNIKĘ KASOWANIA LĘKU. Powiedzmy, że przez 1 tydzień w chwili gdy pojawia się lęk, postaraj się poczuć ten lęk, skup się na nim, na samym tym uczuciu, na miejscu tego uczucia. Zadaj sobie wtedy pytanie co mi daję tak na prawdę tworzenie tego lęku? Czy muszę to robić? Jakie życie byłoby fajne, gdybym to ja zaczął decydować czy pozwalam na ten lęk czy nie. Rób to możliwie jak najczęściej. Po tym tygodniu. Spróbuj tego. Gdy będzie się pojawiał ten lęk, skup się na nim, na samym uczuciu, poczuj je w sobie, przejrzyj te uczucie w sobie i zdecyduj świadomie, tak poprostu czy chcesz mieć ten lęk czy nie. Wycofaj się ale ćwiczenie rób dalej, stań się świadomy, stan się świadomy każdej części ciała, swoich zmysłów. Teraz spójrz jeszcze raz na ten lęk, obejmując go swoja świadomoscią jako uczucie w Tobie wewnątrz. Poczekaj aż minie. A chodzi tu o to, ze uczucie znika gdy sie staje swiadome. Cwiczenie jest trudne na poczatku ale korzysci sa wymierne. Polecam. Rownie wazne jest aby w momencie tego cwiczenia nie tworzyc zadnych mysli. Byc swiadomym liczy sie tylko Ty, tu i teraz. Tylko Ty i to uczucie. Technika zaczerpnieta ze strony: spolecznoscgrmg.pl ------------------------ Jesli chodzi o mnie mam 58 lat, dwóch dorosłych synów .A jesli chodzi o sprawy nowotworowe, to w przyszłym roku minie 9 lat od mojej operacji i chemii.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

witam wszystkich ja od czasów przedszkola obgryzam paznokcie często do krwi :( nie pamiętam kiedy ostatnio nie obgryzałam były czasy dwa razy kiedy starałam się malować i nie gryźć ale nawet lakier nie stanowił problemu... to straszne wstydzę się tego na co dzień ale co mogę zrobić... czyli dwadzieścia kilka lat je obgryzam i każdy kto o tym wie jest zniesmaczony... nie wiem miałam robić to echo serca ale to chyba bezsensu przeczytałam w necie że ono i tak nie wykrywa wielu problemów więc mnie nie uspokoi a jak nawet coś wyjdzie choć kosmetyczna wada to ma być ze mną jeszcze gorzej bo tak by było... wydam tylko kasę której i tak ciągle brakuje i nic mi to nie da... będę musiała iść do lekarza psychiatry w zasadzie nie wiem gdzie mam iść bo i brzuch mi dokucza okropnie mi niedobrze i też z nerwów i na brzuch też mam kogoś szukać to jest paranoja takie myślenie nerwicowca... ale ja to już chyba kompletnie ciężki przypadek.. nic mnie nie uspokaja,,, pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam, Mam na imię Ada, mam 26 lat. Postanowiłam napisać na tym forum pare słów o swoich przeżyciach... mam nadzieję, że ktoś mnie tutaj wesprze... bo na prawdę sobie nie radzę... ;(. Z *moją nerwicą* zmagam się już dość długo, ale od roku to już wogóle życia nie mam ;(. Moim zdaniem zaczęło się 4 lata temu jak miałam usunięty woreczek żółciowy i oczywiście miałam komplikacje po zabiegu... ale po tym było wszystko dobrze... ale zauważyłam, że zaczęłam byc przewrażliwiona na dolegliwości różne. Muszę się przyznać że jestem jedynaczka (oczywiście rozpieszczoną) i przypuszczam że w dużej mierze to ma duży wpływ na to moje wieczne narzekanie...i jeszcze to że jestem sama, nie ma mnie kto przytulić.... Teraz jestem w takim stanie od roku, że znajomi nie wytrzymują ze mną i rodzice nie wierzą w żadne moje dolegliwości... Ten mój poważny stan zaczął się od *artymii* serca- nierówne bicie, zatrzymujące się serce... Oczywiście po kilku wizytach u kardiologa - stwierdził - *kardiologicznie zdrowa* - Holter, ekg, echo - wszystko wporządku. teraz dokucza mi kołatanie, podniesione ciśnienie i nakręcanie się. wymyślam sobie wszystkie choroby jakie łączą sie z objawami. Prawie codziennie jest mi coś innego! W mojej przychodni jak chodze, to wogle nie biorą pod uwagę co ja mówie, bo mają napisane że jestem psychicnza!!!!! hahaha! Boje się wyjeżdżać na noc poza dom...boje się chodzić do kościoła, bo mam wrażenie że zemdleje - tak jak w wielkich sklepach.! zycie towarzyskie padło... bo ciągle się źle czuje... mam duszności... kluche w gardle często. Przed wizytami u lekarzy mam panike... słabo mi itp... ledwo ide, a po wyjściu z gabinetu czuje się jak nowo narodzona... to jest straszne!!!! Mam straszne lęki o życie. A jak patrze w lustro i widze sine oczy to już wogle mi słabo!!! Czy ktoś z was ma też podkrążone - sine oczy?????? to mnie przeraża bo czuje że coś sie gorszego dzieje w organizmie!!! chodziłam prawie 3 miechy do psychologa ale on mnie zaczął dołować... więc nie chodze! Psychiatra to jedyny ratunek! No a najlepsze jest to że wczoraj po północy rodzice wezwali pogotowie bo pierwszy raz w życiu miałam atak jak położyłam sie spać, to nagle nie mogłam oddychać, serce waliło jak oszalałe, miałam wrażenie że trace świadomość, zawroty głowy, drętwienie nóg, i takie straszne drgawki jakby padaczkowe!!! A Chłopaki z pogotowia od razu powiedzieli że mam se chłopa znaleść i iść do psychiatry haha! i po tym wiem że teraz będe bała się kłaść wieczorem do łóżka!Pozdrawiam wszystkich *nerwusków*.... Mam nadzieję, że będziemy w kontakcie!

Odnośnik do komentarza

Kaja: Mam 24 lata. Tak wiem życie przed mną. Dlatego się nie poddaję. Asie: Twój przypadek nie jest mega ciężki. Ja w najgorszym stadium choroby leżałam w łózku. Patrzyłam w sufit, nie miałam nawet siły poczytać. Miałam ataki drgawek 2 razy dziennie. Kręciło mi się w głowie, serce waliło jak oszalałe. Do tego okropne bóle żeber, kłopoty z oddychaniem. Do lekarza jechałam taksówka, miałam atak w kolejce. Przerażeni ludzi przepuszczali mnie do gabinetu. 2 miesiące później pojechałam w delegację do innego miasta. I co nie pomogło? Pomogło, a wierz mi, że spisałam już testament. ---------------------------- Jasiu od kilku lat modli się o główna wygrana w lotto, w końcu zniecierpliwiony Bóg mówi *Kup w końcu ten kupon* --------------------------- Kup Asiu swój kupon.... hrabina: Rozumiem o czym piszesz. Bo mnie też do lekarza wnosili a wychodziłam nowo narodzona. Miałam bardzo rożne bóle (2 dni bolało mnie ucho, później 3 dni kolana) i to mnie właśnie naprowadziło na trop, że musi to być z psychika związane (co ma ucho do kolana cholera?!). Kochana leć do psychiatry. To nic strasznego. Chyba nawet łatwiejsze niż psycholog. Nie poddawaj się, Jesteśmy z Tobą :)

Odnośnik do komentarza

Hej Aga, hej Ada, dzięki za słowa otuchy:) wiem ze nie tylko ze mną dzieją się takie rzeczy... też rok temu z brzuchem trafiłam do chirurga i tak płakałam pod gabinetem ze mnie naprawdę poważniej chorzy starsi ludzie przepuścili. więc wiem ze skoro Wam się przydarzyły takie sytuację to to Nerwica. ale w dalszym ciągu nie mogę pojąć jak to możliwe.. Ada też jestem jedynaczką.wiem co to znaczy ludzie którzy mają rodzeństwo wydają mi się dużo silniejsi.

Odnośnik do komentarza

Witajcie- Ada jak masz tyle objawow to może jednak warto podjąć terapię-moze Ci czegos brakuje, nie spełniasz jakieś ważnej dA ciebie potrzeby , czy co? Zastanów się- co to znaczy ze psycholog zaczął Ciebie dołować? Tak to bywa w terapii,ze czasem nie jest miło- że dowiadujemy się o sobie nie fajnych rzeczy. Dlatego tez nie ma co sie zrazać,a psychiatra przepisze leki, które pomagaja ale nie rozwiązuja problemu i nie uczą jak zmieniac wlasne zachowanie. A oto chodzi. Leki tlumia pewne uczucia, emocje z którymi nie dajemy sobie rady- czasem jak sa nasilone to warto wspomoc sie lekiem ale jak można bez popracowac nad sobą to lepiej bo widzi sie efekty. Powodzenia.

Odnośnik do komentarza

OOo fajnie, że tyle osób odpisało! dziękuje wam!!! Kaja - massz racje, zaczął mnie dołować, bo za dużo mam ze sobą problemów, wiem że źle zrobiłam rezygnując z wizyt, ale najpierw chce się wyciszyć u psychiatry, nawet mój kardio mi powiedział że najpierw psychiatra później psycholog A teraz jeszcze dziś robiłam badania na tarczycę, tsh, ft3, ft4, tpo i tg, wydałam na to miliony, ale objawy co mam to może być hashimoto - czyli coś z tarczycą .... tylko że rok temu robiłam i wyniki dobre. na do ogólnego lekarza nie mogę iść bo żadnych skierowań nie dostane ;) I to jest ostatni wynik jaki robie w tym roku!!!!!! haha! Generalnie nie wspomniałam, że mam fobie robienia sobie prywatnie wyników ;( i przesadnego mierzenia sobie ciśnienia i tętna!!! nie wytrzymuje sama ze sobą! Ale ktoś ostatnio polecił mi książkę *sekret* Rhonda Byrne - jak przeczytam to powiem, czy warta, coś na zasadzie *potęgi podświadomości* (Joseph Murphy) jak ktoś zna tą książke to wie o co chodzi! polecam oczywiście . A dodam jeszcze że nienawidzę czytać!!! ale to polecam! haha! Pozdrawiam.... idę zaraz na rosyjski... tzn na kurs.... nie chce mi się, bo ostatnio musiałam pod koniec zajęć wyjść bo się strasznie źle poczułam oczywiście i teraz się boje tam iść..... ale nie zamierzam się zamknąć w czterech ścianach!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza

Ada ja też mam fobie mierzenia pulsu.. na szczęście ciśnieniomierza nie mam.. ale puls z telefonem w ręku włączony stoper od rana i cały czas.. obsesją to już jest, mam zatrzymywanie się serca też co już kompletnie mnie powala. za każdym razem czuje się jakby był to już koniec. badań już nie robię robiłam na Pocz roku. ale gdybym miała pieniądze to pewnie bym robila dobrze ze mam na co wydac.

Odnośnik do komentarza

Asie25 ja też bym chętnie na co innego wydała te pieniądze hihih, ale niestety to jest silniejsze ode mnie, bo tak jak pisałam ogólny lekarz nie bierze do bani moich słów, a ja teraz postanowiłam sprawdzić hormony dla mojego wewnętrznego spokoju! teraz zaczynam terapie ziołami i miodem ;) właśnie ziółka się parzą ... tj. melisa suszona, kwiatostan głogu, owoc głogu i serdecznik pospolity ;) Ponoć długotrwałe stosowanie pomaga....zobaczymy a teraz moim głównym problemem jest hiperwentylacja....... boje się tego, ale staram się tego nie brać do siebie!!!! trudna sprawa!!! byłam teraz na rosyjskim.... i wiecie co? no tak- przeżyłam. ale film oglądaliśmy aja tylko wzdychałam i szczypałam się po ciele żeby odwrócić uwagę od tego że nie ,ogę oddychać ...... ;(((((((((

Odnośnik do komentarza

Ada to jak te ziółka pomogą to proszę koniecznie napisz to i ja sprobuje. mam tak samo jestem na zajeciach i nie wytrzymuje tam ściskam ręce gdzieś się szczypie dotykam szyję mam niespokojne ruchy. dobrze ze kończę w tym roku studia i studium bo nie dalabym rady dłużej wytrzymać. a z drugiej strony wiem ze nie da się tak zyć ze zamknę się w domu bo i mam dziecko którego nie mogę zamknąć i męża który jest normalny i rodzinę i jakoś trzeba zyć

Odnośnik do komentarza

hrabina jezeli nie lubisz czytac to obejrzyj sobie film pod tym samym tytulem http://www.kinolive.pl/filmy_online/sekret-the-secret-2006-napisy-pl mnie np w pewnym stopniu uswiadomil ten film zmienilem tok myslenia zaczalem afirmowac no i pomoglo jak natrafilem na to forum bylem w stanie ciezkim a teraz zaczalem korzystac z zycia fakt mam czasami ataki nerwicy ale coraz rzadziej poczytaj sobie rowniez blog chlopaka ktory wyszedl z nerwicy naprawdę warto : http://moja-nerwica.republika.pl/ mnie on takze pomógł . 3majcie sie nerwusy i sie nie poddawajcie milego wieczorka :)

Odnośnik do komentarza

witajcie ,, asia i hrabina nie liczcie że ziółka wam pomogą mogą tylko troche was uspokoić ale na dłuższą mete to nie działają . Moja rada to wizyta u psychiatry on naprawdę wam pomoże stanąć na nogi wierzcie nie warto tak sie meczyc szkoda życia na tą nerwice . Ja walczę z tą chorobą od 12 lat i pewnie żeby nie leki wylądowałabym w wariatkowie. tak więc nie biegajcie od lekarza do lekarza bo tu może pomóc tylko jeden i to jest psychiatra, Kiedyś usłyszałam od znajomego fajne zdanie ** po co żyć jak sie nie czuje że sie żyje ***Zycie jest zbyt krótkie i nie pozwólmy nerwicy nim rządzić. Trzymajcie sie cieplutko Ps; teraz są leki nowej generacji które nie przymulają i człowiek w dzień normalnie funkcjonuje nie przysypia ja właśnie takie biore

Odnośnik do komentarza

anus - ja tez biore leki nowej generacji ale narazie jeszcze nie czuje pozytywnego ich działania tylko negatywne ale to chyba normalne chce mi się spać i mam problem śmieszny może ale nie wypróżniałam się od 10 dni tak zadziałał na mnie ten lek wkońcu musze czymś się wspomóc jakimś lekiem przeczyszczającym. Słyszałam że takie rzeczy po jakimś czasie się ustabilizują oby bo przecież nie o to w tym leku chodzi.pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeśli ktoś jest zainteresowany ziołami to polecam po raz kolejny syrop ojców Bonifratrów. *crataegi passiflorin*. Czyli zioło nazywane męczennicą. Duża butla to wydatek 20 zł. Brałam po 3 łychy dziennie. Lek działa delikatnie. Nie ma żadnego uzależnienia czy innych skutków ubocznych. Mi pomagał na spanie, działał rozweselająco, koił skołatane nerwy. Przestałam go pić bo biorę normalne leki i nie chcę mieszać. Poleciłam jednak ten syrop wielu ludziom z rożnymi problemami (od depresji po anoreksję) i wszyscy są zadowoleni.

Odnośnik do komentarza

Anus zgodę się, że ciężko chorzy nie powinni liczyć na cuda po zażyciu ziółek. Jednak na łagodniejsze objawy, fazy wyjściowe, oraz dla ludzi którzy nie chcą brać chemii zioła są wielkim ratunkiem. I ponawiam pytanie o dietę w nerwicy?? Co polecacie, co odradzacie?

Odnośnik do komentarza

Cześć:) Na pewno dobrze Ci zrobi zdrowa, normalna zbilansowana dieta. Powiem Ci tak, kiedyś, jak czułam się źle to myślałam że np. pobudza mnie kawa i przez to mam nasilone objawy nerwicy:) Teraz wiem, że to nieprawda. Jedzeniem nie złagodzimy objawów. No ale jak chcesz wiedzieć to zalecane są banany i orzechy. Pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza

Witajcie- spac nie mogę. Czy Agus mozesz napisac jakie bierzesz te leki nowej generacji? Ja miałam jazdy po lekach antydepresyjnych- reakcja paradoksalan: niepokój na maxa, lęk, drżenie nasilone myslałam że warjuję! Do tego bezsenność . I tak podchodziłam do dwóch leków. Zatem teraz od roku jestemna hydrkoktyyc=niena noc 25 mg oraz dorazniena Rudotelu lub xanaxie. I te działaja oki uspokajaj i troche rozluzniaja. Bo ja do tego mam teżyczkę- a to jest spięcie wszstkich miesni a czasem miałam ataki- wykręcanie reki, drzenie w stopach, słabość w nogach, osłabienie i zawroty głowy. Własnie i wszscy ze to nerwica, a ona swoja droga ale... Wyszłoże nie mam w sobie w ogóle wit D -a ona jest super wazna- poczytajcie a w zwiazku z tym nie przyswajal mi sie wapn, problem z magnzezem. Chodzialm spieta na maxa. I od kiedy biore wit D/ choc ta cholera dalej sie źle przyswaja- a dzieje sie tak m.in bo mam kłopoty z żoładkiem i od 20 lat biorę proszki na refluks, do tego jak każdy pożadny nerwicowiec mam spastyczne jelito, bolesne no i biore hormony, bo mam baskie problemy- ufff/ zatem polecam jeszcze Wam zbadać wit D. Nerwicce dalej mam, okropny zdrowotnie rok bo nowotwory i inne paskudstwa u mnie i w rodzinie, a jak zaczelam brac D to po zawrotach głowy i silnych spięciach twarzy ani sladu. Do tego biore tez wapn i magnez. lEeczy mnie ednokrynolog. To tak to w medycznej sprawie. O tej wit D to powinna byc kampania bo mase ludzi jej nie ma w sobie- z roznych przyczyn. Maja przez to nieprzyswajalnosc wapnia, czaem magnezu, PTH przez to idzie do gory i ma sie wtorna nadczynnosc przytarczyc. Warto leczyc. A neruski maja problemyz pierwiastkami bo w napieciu cczy chcemy czy nie chcemy one lecą w dół. Zaetm pwodzenia! I napiszcie co za leki antydepresyjne bierzeciw- i jakie mieliscie objawy na poczatku brania.A zauważyłyście ze głównie babki maja problem nerwicowy. To tez sprawa naszych babskich hormonów.Prolaktyna wiedzie prym. A jeszcze na dobranoc słow o filmie i ksiazce Sekret- polecanej...Ona jest oki- ale troche nie uzwglednia jednej sprawy- podswiadomosci i jej rzadzenia nami, bo...to fakt na czym sie skupiamy- temu nadajemy siłę! Zatem lepiej myslec pozytywnie to i to przyciagamy - ale ja powedziałabym bardziej. Bo życie to nie czarty mary i ...Swiadomie mozemy chciec np. zdrowia- ale nasza podswiadomosc plus nasze nawyki - wcale tego nie chce- a zze silan to wygrywa, ona chce chorowac bo w ten sposob np. kiedys *nauczylismy sie * rozwiazywac problemy- ucieczka w chorobe, wtedy to zwracamy na siebie uwagę, jesteśmy ważni. Zatem chyba warto- wlasnie na terpaii- dobrac sie do naszej podswiadomosci- i zobaczyc co tam siedzi. I powoli zmieniac nawyki- by byc np. waznym - konstruktwynie- cos robiac , cos zdobuywajac lub poczuc ,że kazdy absolutanie kazdy z nas zasługuje na szacunek, miłóść i troskę. Tylko musimy tacy być wprzód sami dla sibie. Umiecie się konstruktwnie troszczyc o sibie, dbac - co robicie?Czesto tak dbamy osiebie, jak w dziecinstwie wazne osoby dbały o nas...Pozdrawiam nocnie. kaja

Odnośnik do komentarza

Witam ponownie,trochę mnie nie było....Mam spadek formy ,nerwica znów daje o sobie znać i chyba sama ją przywołałam,myślą o tym,że jest zbyt pięknie,szukałam po prostu dziury w całym.Moja terapeutka wytłumaczyła mi jednak,że będąc DDA,szukam adrenaliny.Kiedy tata pił ja będąc dzieckiem pilnowałam go by poszedł spać i czuwałam by nie zrobił awantury.Pani Magda-psycholog wyjaśniła mi,że będąc w stanie zagrożenia mój organizm potrafi lepiej funkcjonować bo zna takie sytuacje z przeszłości.Jednak będąc hipochondrykiem i tak szukam sobie chorób.Teraz od 2 miesięcy mam dziwne kłopoty z żołądkiem(odbijanie,mdłości itp.0czywiscie wróże sobie jakąś poważną chorobę,ale z drugiej strony to nerwicowcy tak mają jesienią i wiosną.Poza tym czekam na lekki mróz i słońce.Dobrze że mam do kogo zadzwonić w chwilach zwątpienia,słowa otuchy od kogoś kto cię kocha i wspiera(nie mąż,a brat i jego żona) dodają skrzydeł i niezłego kopa do życia.Na razie tyle,bądźcie zdrowi nerwusy......

Odnośnik do komentarza

Agulinka leki z początku mają właśnie takie działanie że nasilają objawy lękowe i pierwszy miesiąc trzeba sie przemęczyć ale póżniej to już tylko może być lepiej i pomagają. Ja biorę fluoksetyne i na początku czułam sie gorzej lęki były nasilone dopiero po miesiącu zobaczyłam że stopniwo czuje sie lepiej oczywiście nie było to tak ze już mi nic nie jest ale czułam różnice nie czułam juz takiego lęku a to przecież jest sedno w nerwicy że nakrecamy sie byle czym z igły robimy widł , dlatego na pełne działanie tych leków trzeba czekać 2 / 3 miesiące . A co do problemów z wypróznianiem sie to ja łuskam sobie ziarka słonecznika na drugi dzień efekt jest murowany przeczyści dokładnie i jogurty typu musli z ziarnami śliwkami winogronem fajne są taki w biedronce i bardzo smaczne w przyzwoitej cenie. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

HEJ DO WSZYSTKICH KTÓRZY BIORĄ LEKI i odstawiają po tygodniu lub dwóch nie róbcie tego to najgorszy błąd czekajcie na efekt po miesiącu bedzie lepiej a po dwóch jeszcze lepiej .Warto przemęczyc sie ten miesiąc aby pózniej czuć poprawę ale też jest ważne aby leki brać codziennie. Ja leczę sie ok. 12 lat i w tym czasie 3 razy odstawiałam leki ale tylko dlatego ze byłam 3 razy w ciązy i w czasie ciąży czułam sie świetnie mimo nie brania leków a lekarz stwierdził ze ciąża produkuje hormony szcześcia dlatego samopoczucie jest dobre. Po porodzie powrót nerwicy i znowu leki i znowu miesiąc męki zeby do nich sie przyzwyczaić ale warto po to aby życ normalnie. Wierzcie jeżeli chcecie funkcjonować przy nerwicy nie bójcie sie leków . Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość xdpeura1928

Witam ponownie. Ja też zazywam leki przecidepresyje i chyba jest troche lepiej.Niepokoi mnie natomiiast jedna rzecz:od jakieegoś tygodnia ciągle czuje że moje nogi są jak z waty.Czy wy tez macie czasami takie uczucie?Czasami czuje mrowienie w stopach ale to zazwyczaj jak siedze przed komputerem i zaloze noge na noge. I te ciągłę myślie o tym ze jestem na cos chory ehh to jest potwornie meczące.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×