Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Marciocha, myślę, że twoja bezsenność jest przejściowa. Ja gdy byłam w totalnym dołku też nie mogłam spać, trwało to może ponad tydzień, teraz czasami też nie mogę zasnąć, ale to z tego całego przejęcia tym wszystkim. Ale gdy w dzień dużo się uczę bądź naprawdę się zmęczę to padam bardzo szybko. Myślę, że nie trzeba na tym aż tak bardzo się skupiać. Słuchajcie, dziś wstaję rano i patrze, a tu puste pudełko po persenie. Poszłam bez proszków, na początku nie było źle, ale ostatnią lekcję miałam tak bardzo stresującą, jak nigdy, nie czułam się kompletnie sobą, tak jakbym miała jakąś karuzelę w głowie. Jakoś wysiedziałam, ale facetka cały czas skakała po liście i zadawała każdemu jakieś pytania. Miałam takie szczęście że mnie ominęła! Na dodatek byłam głodna i przez to jeszcze bardziej słaba, nic nie mogłam przełknąć przed tą lekcją.Ale po dzwonku poczułam się bosko dobrze, wszystko ze mnie spłynęło, ulga, nawet zjadłam snickersa. Jutro mam bardzo ciężki dzień, chodzi mi po głowie, żeby jakoś jutro nie iść. Bo znowu ta sama koszmarna lekcja co dzisiaj, i lekcja języka z moim kolegą, i jeszcze inne trudne lekcje...:/ nie wiem co robić.
Odnośnik do komentarza
moim zdaniem tylko leki plus terapia poznawczo-behawioralna zapraszam na blog, gdzie opisuję (ukończoną już) drogę wyjścia z nerwicy (objawy wegetatywne, lęki i natręctwa),piszę tam pod nickiem paolo jones http://www.trzymsie.pl/ w zakładce blogi (chyba trzeba się zarejestrować(raz jet tak raz tak z tego co sprawdzalem), ale to chwila)
Odnośnik do komentarza
Jestem już po wizycie i czuję, że pomogło mi to spotkanie. W dodatku dowiedziałam się, że moja nerwica nie pogłębia się a nawet całkiem nieźle sobie z nią daję radę ( oczywiście są lepsze i gorsze dni - wiadomo). Tak naprawdę to miałam dziś kiepski dzień, ale teraz czuję się naprawdę dobrze. I oby tak zostało jak najdłużej :) anno_26 napisz proszę czego konkretnie dotyczą twoje lęki i jak sobie z nimi dajesz radę? bigsmith21 najgorsze co można zrobić to usiąść i zacząć o tym wszystkim myśleć, także chłopie skoro widzisz, że to działa na ciebie nie najlepiej unikaj takich sytuacji (chyba, że naprawdę masz na nie ochotę). To właśnie dziś usłyszałam, żeby zwracać uwagę na to jak mówimy i nie używać słów MUSZĘ czy POWINNAM, a zamiast tego CHCĘ lub WYBIERAM i to rzeczywiście pomaga. juuulia nie poddawaj się - pomyśl, że jutro jest dzień jak co dzień w końcu minie także idź do szkoły i pokaż wszystkim (a przede wszystkim samej sobie), że dałaś radę i że ONA cię nie pokonała. Będzie dobrze!
Odnośnik do komentarza
Pójdę jutro, wiem że na pewno nie na wszystkie lekcje, ale chociaż na część. Nie lubię siedzieć w domu, i to mnie w jakimś tam stopniu motywuje. Wy też wychodźcie, próbujcie, proszę Was, najwyżej uciekniecie, wrócicie. Próbujcie bo tak bardzo chce, żeby ktoś w końcu napisał tutaj, że z tego wyszedł, że pokonał JĄ. Hiszpanka, takie rozmowy także bardzo mi pomagają, czuję się wtedy lepiej, prawie tak jakbym była po piwie, na wszystko patrzę tak jakby w innym świetle, tak jak powinnam patrzeć zawsze. Że ludzie to po prostu ludzie, że świat to świat a ja jestem w nim sobą, że każdy jest sobą. Jejku, czego się bać? Jak tu ludzie się na nas rzucą, jak nas wyzwą, to najwyżej zostawię to wszystko i pojadę gdzie indziej. Oczywiście to wyolbrzymiłam, ale musimy też zrozumieć, że nie jesteśmy przywiązani do jednego miejsca, musimy mieć w głowie również taką świadomość że jesteśmy wolni, wtedy może poczujemy się bardziej na luzie. Ja to sobie tak właśnie jakoś pokracznie tłumaczę, żeby *jakoś* to sobie wytłumaczyć, żeby poczuć się swobodnie. Nie można całe życie się przecież bać, machnijmy ręką na otoczenie.
Odnośnik do komentarza
hiszpanko dziekuje za odpowiedz bo kazda mi pomaga,wiem ze nie jestem sam.... dzisiaj dzien w miare ok,leniuchowalem przy laptopie...jutro jade po meble z zona ale nastawiam sie pozytywnie..najgorsza jest terapia,tam najgorzej jest mi wytrzymac,nie umiem wysiedziec...ciagle napiecie...a co do tej odpowiedzi ze musze ciagle cos robic to wlasnie najgorsze sa wieczory,gdy zona chce ze mna posiedziec i obejrzec cos...wtedy zaczynam glupio myslec,ale odrzucam ta mysl a ona potem nagle wraca tak spotegowana...:/ Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich. Juuulia widzę, że dajesz sobie coraz bardziej radę, nie staraj się unikać stresujących sytuacja, typu nie pójdę do szkoły bo.... to nie ma sensu całe nasze życie składa się z większych lub mniejszych stresów, jak będziesz uciekała przed nimi, co się nie zawsze udaje to trudno będzie ci przy byle drobiazgu go pokonać, trzeba każdy lęk pokonywać wychodzić mu na przeciw np. boisz się pająków trzeba pierw oglądać je z daleka póżniej coraz bliżej i bliżej aż się oswoisz, boisz się windy, to nie jedź od razu nią ale pierw wejdź do niej, postój i tak dalej. Trzeba wszystkie sytuacje stresowe oswajać. Marciocha bezssenne noce często się ludziom zdarzają i to nie tylko nerwicowcom, chociaż im częściej. Jedni mówią, że wypić ciepłe mleko, meliskę, oglądać lekkie filmy, wywietrzyć pokój ale to różnie pomaga inni twierdzą, że jak człowiek zmęczony to pada i śpi jak niemowlę, też się nie zawsze sprawdza, ja np. jak się umęczę w ciągu dnia to wogóle nie mogę spać. Przede wszystkim jak nie śpimy to nie wpadajmy w panikę i nie myślmy negatywnie, ja wtedy czytam, nawet włączę telewizję, pogram trochę na komputerze. Zmęczę wtedy umysł i oczy i w końcu zasypiam. Najważniejsze moi drodzy to żeby wyrzucić z siebie negatywne myślenie, nawet jak coś boli, czujemy, że zbliża się jakiś wrwnętrzny niepokój, to jak najszybciej zająć myśli czymś innym tak, żeby nie potęgować ataków strachu czy bólu, to pomaga tak ja uczyłam się życia na nowo bez stresu i ataków lęku.
Odnośnik do komentarza
Gość karolcia_04
Zuzka,było fajnie tylko mąż cos zle sie poczuł ...a pozatym jakos tak troszke dziwnie było bo nie bylismy w centrum uwagi,tylko tak w oddali czulismy sie jak bysmy obiad tylko zafundowali!ale tak pozatym potrawy i wszystko ok;))) życze wam z całyych sił,wyjscia z tej ogromnej uciazliwej pułapki,nie wmawiania sobie lekow,stanow depresyjnych,chorob,dolegliwosci naprawde... ja juz od rana mam glupie mysli,wystarczy ze mnie głowa zakuła tak nie można naprawde życie jest krociutkie i cieszmy sie nim!!! Miego dnial;*
Odnośnik do komentarza
pewnie że nie można się bać ! wszyscy staramy się jakoś walczyć z NIĄ. nie myśleć o problemach, zająć się spacerami, spotkaniami z przyjaciółmi.. no niektórzy radzą sobie z tym lepiej inni gorzej.. mnie przeszkadza sytuacja w domu. mama musi chodzić do pracy, ja muszę zajmować się 4letnią siostrą, która jest dość trudnym dzieckiem ;/ dlatego popołudniu dopiero jak mogę wyjść czasem czuję się już lepiej. chyba że od rana ONA zdominuje mnie tak że już nie dam rady.. :( szkoły też się strasznie boją.. znow półtorej godzinne wykłady a jak się źle poczuje? no to za jakieś dwa tygodnie. będę się starać. czytam Wasze odpowiedzi to jest lepiej. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Ja borykając się z nerwicą przeszukiwałem wszelkie fora, by znaleźć chociaż jedną historię wygranej z nią, niestety nie znalazłem i dopiero potem uświadomiłem sobie, że to nie dlatego, że z tego się nie wychodzi, tylko dlatego, że zdrowi ludzie już nie chodzą po takich forach. Wtedy postanowiłem sobie, że jeżeli kiedykolwiek się wylęczę (terpia poz-beh plus leki), to ze mną będzie inaczej:);dlatego zapraszam na bloga, gdzie opisuję tą drogę;http://www.trzymsie.pl/ w zakładce blogi (chyba trzeba się zarejestrować(raz jest tak raz tak z tego co sprawdzalem), ale to chwila)
Odnośnik do komentarza
Witaj Marciocha, witam Wszystkich. Ja moge Ci podpowiedziec do wykorzystania podczas podrózy tego mojego sposobu polegajacego na ZGODZENIU SIE Z GORY NA TO, ŻE LĘKI BĘDĄ CI TOWARZYSZYŁY podczas podróży..Taka PEŁNA AKCEPTACJA ICH OBECNOŚCI ( danie im w sobie takiej przestrzeni, zamiast bania sie ich czy walki z nimi) sprawia, ze nie napieraja wtedy na nas.LĘKI chca uwagi z naszej strony, komunikuja nam, zebysmy sie posprzatali z tych smieci , obaw przeszłości nagromadzonych w naszej przeładowanej podswiadomosci.Raz lub dwa razy w roku robi się generalne porzadki swiateczne, a kto robi takie porzadki w zasmieconym składziku podswiadomośći ? Dopiero, gdy ta kupa zebranych śmieci nas hurtem zaleje, toniemy w nich. Lepiej jednak sprzatac sie na bieżąco, na bieżąco stawiac czoła temu, czego sie obawiamy, wtedy leki sie nie zgromadza i nas nie zaleja.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
cześć wszystkim i do Zuzi ja przechodzę ja już drugi raz tylko teraz gorzej, ona się uśpiła i dała o sobie znowu znać biorę leki mam nadzieje że wszystko powróci do normy:)dużo daje pozytywne myślenie nie dajcie się tej podstępnej chorobie jeszcze jedno nerwica to choroba moim zdaniem zbyt szybkiego i stresujacego życia które nas otacza i problemów które nieraz nas otaczają nie dajmy się pozdrawiam wszystkich nerwusów:)))))))
Odnośnik do komentarza
Witam. To pierwszy raz u Was. Widzę, że spora z Was rodzina. Hmm ja nie wiem czy to nerwica ale jutro idę do psychiatry. Hmm nie wiem czy jest taka potrzeba ale po przeczytaniu Waszych listów myślę, że powinnam. Przygoda życia trwa 2 m-ce. 9 neurologów, 3 laryngologów, okuliści, chirurdzy, ortopedzi. Zawroty głowy, ból karku, problem z przełykaniem śliny, lęk przed zapadnięciem w głęboki sen, mrowienie w nogach, drętwieni nóg i rąk, kołatanie serca, uczucie przenikliwego zimna a później uderzenie gorąca. Mam 32 lata i zamknął się świat. 3 z 9 neurologów podejrzewało SM. Póżniej rezonans mózgowia, karku, badanie dna oka z polem widzenia, cukrzyca, tarczyca, markery rakowe, mocz, ob, morfologia, wymaz z nosa i gardła= łączna kwota 6400 zł. Wszystkie badania oraz wizyty sa prywatne w prywatnej klinice w Gdańsku. Diagnozy brak! Leki: nilogrin ( poprawia ukrwienie w mózgu), myolastyna ( rozlużnienie mięśni przyszkieletowych). Efekt taki, że nie drętwieja mi ręce i nogi ale nadal mam w nich mrowienie, nie kręci mi sie już w głowie ale nadal jest słabo. Doszedł lek memantyna ( brak w aptekach trzeba wykupic podróbkę axura) na alschaimera. Coraz lepiej. Sama juz nie wiem co dalej. Rano ok później sie zaczyna dygotanie ciała, ból głowy, sztywny kark. Życiowy dramat. Zaczęło skakać cisnienie.Nigdy nie byłam nerwowa. Świat i życie traktuje tak by cieszyc się nim na maxa, jakby kazdy dzień był ostatnim. Mam własną firmę, fajnego syna , miłego męża, przyjemnego kochanka, 2 razy w tygodniu siłownia, raz basen i całośc się bardzo dobrze kreciła. Przecież tak nie można żyć!!! Chyba jednak się załamię, bo nadal to nie jest moje ciało, To przeciez nie ja!!!
Odnośnik do komentarza
Czesc wszystkim ! widze ze nie tylko ja mam takie napady:) tylko ze ja nie jestme pewna czy to nerwica i chcialabym sie kogos poradzic co mi moze byc:( nie moge niestety isc na badania bo mieszkam w Angli i boje sie ze wszystkiego nie zrozumiem co mi lekarz powie a do Polski niewiem kiedy sie wybieram:( takze jakby ktos mogl mi przynajmniej troche pomoc :( i upewnic mnie czy to napewno nerwica czy to moze nadczynnosc tarczy... A wiec zaczelo sie 3 lata temu dokladnie kiedy przyjechalam tutaj do Anglii nie zaklimatyzowalam sie tutaj do konca. Mialam lekcje tanca gdy nagle zaczelo strasznie mocno bic serce i takie bicia dodatkowe takie jakby **wskoki** w rytm normalny myslalam na poczatku ze to nic tylko raztak bede miala ale po jakims czasie po kilku miesiacach znow dostalam atak juz grozniejszy bo zaczely mi chodzic mrowki po rekach i po stopach pocilam sie wlasnie w tym miejscach bylam oslabiona krecilo mi sie w glowie i nie moglam w ogole wstac mialam wrazenie ze umieram:( albo ze mi serce stanie:( i co kilka miesiecy powtarzalo sie to samo... niestety wczoraj mialam nastepny atak z tym ze juz cala drzalam pocilam sie a serce puls jakos ponad 150 plus znow te dodatkowe jakies bicia serca a co jeszcze. dopadlo mnie tak dzisiaj po sniadaniu!;/ nigdy nie mialam dwa razy w ciagu dwoch dni przewaznie mialam co kilka tygodni co kilka miesiecy. W Polsce nie mialam zadnych problemow mialam bardzo aktywne zycie a to siatkowka a to pilka nozna a to wypad z kolezankami na miasto tylko czesto przeziebialam sie bo mam gronkowca miedzy gardlem a nosem. Robilam badania kiedys w Polsce kilka lat temu wszystko bylo w normie i cukier 88(norma). w marcu tego roku odchudzalam sie wazylam 64 i zeszlam na 60 w ciagu 2 tygodnii teraz utrzymuje wage mam (170cm). nie jem slodyczy a jesli juz to nie czesto. Alkohol pije tylko okazyjnie. Wlasnie rzucilam palenie ale palilam moze z rok ale baardzo sporadycznie raz na miesiac jedne papieros czasem z kilka ale te napady i tak wczesniej mi sie zaczely niz zaczelam popalac.Nie pije kawy, pije duzo wody i herbaty, czasem wypije zielona herbate. Jem normalnie ale probuje ograniczac bialy chleb i zastepuje go pelnoziarnistym ciemnym. staram sie nie jesc na noc. Mysle ze to tez bedzie waze a mianowicie miesiaczkuje bardzo nieregularnie od 12 roku zycia czyli 6 lat teraz(mam 18 lat) , okres mam co 2,3 miesiace. Ostatnio mialam 17 sierpnia. w Anglii raczej wiekszosc siedze w domu niz wychodze bardzo duzo przesiaduje za komputerem. Szkola sie zaczela wczoraj mi i wczoraj tak samo mialam ten napad;/ Bardzo szybko sie przejmuje nawet najmniejszymi blahostkami. Placze dosc czesto ale tez nie codziennie i to nie przez to ze mam te napady bo czesto o nich zapominam ale jak juz mam to panikuje strasznie ze zaraz mi cos bedzie i trzeba karetke wzywac. Moze ktos wie tak dokladniej co mi jest?:( bo strasznie sie boje ze kiedys mi serce przestanie bic i odejde:( a wczoraj przy tym napadzie takze mi zimno bylo. Moze to brak magnezu ? dzisiaj mama mi kupi magnez i mielise jak znajdzie tutaj w sklepie bo niewiem czy bedzie jechac do polskiego sklepu specjalnie po to tylko. nie chcialabym zarzywac zadnych blockerow czy psychotropow itp wole jakies ziolka lub witaminy co by mi pomogly lub leki ale w pelni bezpieczne dla mnie. Prosze o jakakolwiek pomoc i z gory dziekuje! O*
Odnośnik do komentarza
Witajcie kochani! Mimo paskudnej pogody (deszczowo-pochmurnej) dobry nastrój mnie nie opuszcza i sama nie wiem czy to dzięki wczorajszej wizycie u terapeutki czy po prostu sama wzięłam się w garść i postanowiłam ten stan utrzymać. W każdym razie jakikolwiek jest tego powód cieszę się :) a jak wy się dzisiaj czujecie? czekam na relacje linnka21 ja też niedługo wracam na uczelnię i obawiam się co będzie, ale przecież to jeszcze trochę czasu i nie warto martwić się na zapas, a może nie będzie źle i wszystko szybko się ułoży po Twojej myśli? I masz rację każdy inaczej radzi sobie z NIĄ ( ja nazwałam nerwicę PANNĄ N),ale grunt to nie poddawać się. Życzę powodzenia!
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich witam O*. Droga O* radziłabym zrobić sobie badania serduszka, nie wiem czy to nerwica czy coś innego. Ja z własnego doświdczenia powiem Ci tak mama nerwicę długie lata, pewnego razu ni z tego ni z owego złapało mnie dziwne bicie sera biło przestawało i biło tak jakby podwójnie, tzw częstoskurcz poty i to co u Ciebie. z pracy na szczęście miałam dwa kroki do swojego lekarza więc się z ledwością dowlekłam. od razu do szpitala. Tam poleżałam trochę, nie jest to bardzo niebezpieczne schorzenie, ale są to tak zwane skurcze dodatkowe. Wyszło na ekg, na badaniu holtera i echu serca.Jak byłam w trakcie tego ataku to serce wariowało jak oszalałe. Teraz w badaniach sercowych wychodzą mi dodatkowe skurcze zawsze ale jest ich kilka. Zawsze czuję u siebie te dodatkowe skurcze ale można z tym żyć one zdarzają się podczas wysiłku, nerwów a czasami nawet bez powodów. Ale specjalnie lekarze tego nie leczą chyba że jest jeszcze coś dodatkowego z sercem albo już bardzo utrudniają życie. Megi 79 ja to znam z siebie moja nerwica wraca co parę lat, więc twierdzę, że z niej się chyba nigdy nie wychodzi, ona się co jakiś czas usypia choć inni twierdzą inaczej, może mają więcej samozaparcia niż ja. Ale każdemu życzę z całego serca, żeby pozbył się jej na zawsze. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
niusi 31! moim zdaniem nerwica!wszystkie objawy na to wskazują gdyż przechodziłam to samo teraz plus to w prezencie dostałam lęki.Psychiatra na bank ci coś wypisze jeśli cię zdiagnozuje i po lekach około 2 tyg powinno być lepiej. Dobre jest to zdanie: Mam własną firmę, fajnego syna , miłego męża, przyjemnego kochanka*to ostatnie najlepsze*pozdro!
Odnośnik do komentarza
przyjemnego kochanka hehe:D :)mam nadzieje ze ten kochanek to Twoj maz! :)) niezle ! ;) Dziekuje wam za pomoc;) moze wybiore sie do polskiej kliniki w Londynie i tam mi zrobia badania ale z tym mozna zyc prawda ?:P bo ze mnie to panikara jest i to niezla;) ALE SZCZERZE NIEZLE SIE USPOKOILAM ZE TO TYLKO MOZE BYC NERWICA:) Dzieki wielkie!! tak sie balam ze to moze byc nadczynnosc lub cos gorszego;p Pozdrawiam znerwicowanych hihi;d;d :) :* P.S myslicie ze zazywanie magnezu dziennie po 100mg w tablete z witamina b6 plus picie melissy by mi pomoglo troche?;* buski
Odnośnik do komentarza
Gość karolcia_04
Witam Nowych;) Niusi31 dobrze ze zrobilas badania,to nerwica nic wiecej...niestety to sa jej cholerne objawy ;/i wkrecanie sobie chorobsk ;/ u mnie codziennie towarzysza,mrowienia nog,rak głowy,kłucie głowy w skroniach!skurcze dodatkoweserca,brak tchu, i żyje choc ciezko ale mam dla kogo zyc..Co ma być to bedzie!!!NAprawde dzis postanawiam ze nic sobie nie wkrecam uda mi sie!!!Zaniedbuje męża i wiem ze mu smutno z tego powodu bo ja uzalam sie nad soba! O-czym predzej do psychologa,pomoże nie zaszkodzi ;)) Wczoraj przed zasnieciem mialam jazdy,odklejam sie od wlasnego Ciała! myslalam ze przestaje oddychac,ze serce stanie maskara;/nie wyspana jestem...!!!na sile zasnełam i dzis jest rtroszke lepiej!..Macie tak przed zasnieciem?? aa i jeszcze chce zapytac sie czy macie takie kłucie w skroniach?
Odnośnik do komentarza
ja zasypiam normalnie w miarę, ztym że jak się obudzę w nocy to już po spaniu:( wtedy te wszystkie myśli mnie nachodzą.. co bd robić jak wstanę, kiedy wstanę, czy coś zjem i co bedzie w następnym dniach.. mnie najbardziej przeszkadzają mdłości, nawet odruchy wymiotne.. potem do wszystkiego dochodzą takie grgawki że nie mogę się opanować.. i wtedy ciężko mi sie uspokoić kiedy się już zacznie :(
Odnośnik do komentarza
karolcia_04 ja przed spaniem raczej tak nie mam problemow, tylko ze ja ciagle slucham mojego serca i w tym jest problem ;d mowia ze nie trzeba sie sercem przejmowac zeby sobie bilo jak bilo no ale nam tak ciezko raczej... :( Mi tylko czasem serce mocno bije i czasem wolno strasznie,ale daje rade w miare dobrze spac. Nawet sporo razy jak sie budze w nocy to serce mi bije jak oszalale ale minute sie uspokajam zwolni mi i ide dalej spac;d mysle ze chyba ja troszke lagodniej przechodze nerwice,ale tez nie jestem pewna w 100%. Jak jezdze do chlopaka to nigdy nie mam atakow;d pelny luz blues:) Mnie bardzo uspokaja np gdy jezdze do zoo lub ide pograc w bilard z chlopakiem :) musicie cos robic zeby nie myslec o sercu:) a klocie w skroniach to raczej nie mam ale czesto mnie bola i tyl glowy gdy slucham dlugo muzyki na sluchawkach. Polecam bardzo dobry artykul (calosciowo ,warto przeczytac caly) a o nerwicy jest wspomniane w 8 kolumnie. http://www.borelioza.vegie.pl/natura.html Milego dnia :)
Odnośnik do komentarza
Witam! Czy to kolejny dowod nerwicy? wmowilem sobie ze mam chory mozg,jeszzcze dokladnie niewiem w jaki sposob chory ale ze cos jest z nim n ie tak!Boje sie wychodzic z domu a nawet w nim mam leki! ale to sa leki przed smiercia! Boje sie ze umieram,ze bede w piekle...CALKOWICIE CZARNE MYSLI....i to jest taki stan amoku ze nie moge z niego wyjsc...niewiem co sie dzieje,zadajese pytania czy jeszcze zyje,ze zaraz sie przewroce...towaarzyszy temu maksymalne napiecie i serce wali jak oszalale! niekiedy w tych stanach czuje jakbym tracil swiadomosc! zaczyna sie to tak: zapatrze sie na jakis punkt,wylacze sie calkowicie i nagle jakbym dostal w twarz,przychodzi paralizujacy lek! czy to napewno nerwica?boje sie calymi dniami ze dostane tych lekow!nigdzie nie wychoze....:/ kiedys chodzilem na imprezy,silownie....tak tesknie za tym okresem...teraz zamyslam sie nad wszystkim!!!Odpowiedzcie!
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×