Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Ja przeszłam wiele spotkań u psychoterapeuty. Bardzo mi pomogl na moje leki. Wszystko przez dziecinstwo. Niby na oko super rodzice, byłam jedynaczką ale w gruncie rzeczy mama wciąz zmeczona i niezadowolona. Tata nadużywający alkoholu wyzywal mnie i mame. to bylo straszne jak sobie przypomne. Strach przed pouczniem i krytyka zawsze mi towarzyszyl. Czasami jest lepiej ale w sumie to nie umiem z nimi rozmawiac. Bo sie ich boje. w moim domu sie nie rozmawialo. Nie biore leków i zawsze sama staram sie sobie pomoc. Jak przychodzi lęk czuje tylko ogromne napiecie miesniowe i ucisk w zoładku. Takie fale mnie zalewaja. Pozdrawiam wszystkich. Trzymajcie sie
Odnośnik do komentarza
Pokonać labirynt strachu .... po pierwsze człowiek tworzy sam różne ach jakie okropne fantazje :) stad wszystkie nasze lęki - Niech każdy sobie uświadomi , że on sam jest twórcą wszystkich strachów !!!! Strach nie opuszcza nas tylko wtedy , gdy go podtrzymujemy.To bardzo ciekawe.Najlepiej strachowi bądź lękowi co w gruncie rzeczy to samo pozwolić się ulotnić.Twoje lęki znikną ,jeśli się wyśmiejesz . tak to działa niech każdy to sprawdzi na sobie -mały teścik... Zdałem sobie sprawę ,że dwie rzeczy nie mogą jednocześnie zajmować tej samej przestrzeni ,Jeśli przestrzeń ,którą dotąd zajmował strach,wypełnisz pozytywnym zamiarem i konkretnym , nakierowanym na cel działaniem , strach nie znajdzie miejsca . Dlatego proponuję sprawdzić na sobie , jak to działa, jeśli ogarnia ciebie lęk i co za tym idzie różne objawy somatyczne u każde podobne ale jakże inne , najlepszy moment na zastąpienie tego wszystkiego jest śmiech , jak to zrobić- poszukajcie na yuotobe śmieszny filmik i jeśli was atakuje lęk oglądnijcie go , zobczycie że nieświadomie zastapicie lek czymś pożytecznym jakim jest smiech i lęk zniknie. Prosta metoda na sprawdzenie teorii strachu .
Odnośnik do komentarza
Najbardziej skuteczna metoda na leki jest pozbycie sie strachu przed zyciem i otaczajacymi nas ludzmi. Nawet posune sie do tego, aby ten stan okreslic jako: nauczyc sie *olewac*.:o)))))) Tak dlugo jak ludzie boja sie siebie na wzajem, tak dlugo sa odczuwalne przez nich stany lekowe i nerwice. Zwroccie uwage na sposob w jaki politycy ( na calym swiecie ) rzadza krajem. Spoleczenstwo ma sie BAC - konsekwencji...., w koncu dochodzi do tego, ze ludzie zaczynaja sie wlasnego cienia. Polecam: http://www.youtube.com/watch?v=Yndxvj6813c ( niestety nie moge znalesc polskich tekstow )
Odnośnik do komentarza
Gość eewelinus7
Hey! Anna26: Poprostu swoja wypowiedz wyrwalas mi z mysli:P ja rowniez milam problemu w dziecinstwie itp.Powiem ci ze trusdno mi sie nadal z tym zyje bez tego kontaktu bezposredniego z rodzicami,zastepuje ich babcia i ciotka:)Lepsze to niz nikt! Trzymaj sie cieplutko,wrazie pytan lub checi porozmawiania pisz smialo:) Tak zgadzam sie z wami,najlepsze na leki i strach jest dobry filmik z ktorego placzesz ze smiechu...Czasem gdy mam dola siadam przed komp.wlaczam filmiki i probuje walczyc...olewka tez w sumie dobra:) pozdrwiam
Odnośnik do komentarza
witajcie ja tez dziekuje za ten link http: //moja-nerwica.republika.pl/ te same obiawy te same reakcje ten sam przebieg sytuacji , choc mam pytanko, czy jak u mnie np nie ma problemów ze snem a reszta objawów jest ta sama co u innych to nadal mozemy mowic o nerwicy czy koniecznie musi wystepowac brak snu przy nerwicy? pozdrawiam i wszystkiego naj w nowym 2010 r.
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich.Witaj rammstein 84. Nie wszystkie objawy nerwicowe wystepuja u wszystkich osób .Bywaja takie fazy, kiedy jakis objaw mija, a pojawia sie inny. Jesli masz az tyle objawów , jakie opisane sa w historii wyleczonej nerwicy lękowej, to jest bardzo prawdopodobne, ze masz nerwice.Czy byłeś u lekarza lub terapeuty? Czy szukasz na własna rękę odpowiedzi na pytanie CO CI JEST ?Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Ja sama bardzo rzadko mialam problemy ze spaniem. Nawet på atakach paniki zapadalam spokojnie w sen i czerpalam energie co z reszta nadal robie gdy dopadnie mnie lek, oczywiscie nie zawsze od razu, bo czasami jest to przeciez niemozliwe. Niemniej mialam taki okres na poczatku moich lekow, iz po prostu balam sie ze sie juz nigdy nie obudze i w konsekwencji tych mysli po prostu nie zezwalam sobie na spanie. Wydaje mi sie ze wiele osob z nerwica i lekami tak ma, bo boja sie smierci i nawet gdy uda im sie zapasc w sen to bedzie on przerwany przez ich podswiadomosc.
Odnośnik do komentarza
Witam. Mam 16 lat i ja także walczę z tą chorobą... Od niedawna w sumie. Chodzę do psychologa. I pomaga. Nawet nie wiem czy to jest nerwica czy tylko takie stany lękowe, bo powoli odpuszcza. Przez jakiś czas brałam tabletki. Od 3 dni nic, normalnie z domu wychodzę i jest ok. Tylko nie wiem co będzie po nowym roku, bo w szkole jest droga krzyżowa... Męka do kwadratu. Nerwy nerwy nerwy. Ale będę walczyć. Mam małą prośbę. Chciałabym bliżej poznać osoby, ktore także się z tym zmagają... Proszę o kontakt.... e-mail : justyna666@ymail.com (tak tam jest Y, a NIE Gmail) gg : 6660288 Z góry dzięki wielkie...
Odnośnik do komentarza
Gość darkova19
Są takie dni, kiedy nienawidzę z całego serca… Nienawidzę siebie za to , że mam nerwicę. Choroba duszy ? A pfffff . Dość mam, dość bania się, lękania, ataków paniki, życia w ciagłym bezpieczeństwie, bez przygód, w ciągłej melancholii i monotoniczności . Nie mogę się daleko od domu ruszyć, noc poza domem to istny horror. Każdy krok jest niepewny. Ciągłe czarno widzenie, zamartwianie się. A wszystko to i tak jest bez sensu, co ja sobie myślę ? Co ja sobie robie ? Czemu jestem taka ostrożna i krytyczna ? Nienawidzę siebie, nienawidzę nerwicy , którą mam od lat . Ktoś ma gdzieś daleko jechać.. Nie ze mną , bo się boję że coś się stanie, siedzę zmartwiona, w głowie ciągle czarne scenariusze, pełne bólu, śmierci, cierpienia, strachu, moich reakcji. Czasem boję się z łóżka wyjść, bo już układam sobie scenariusz dnia, który jest nieprzewidywalny, boję się . Chcę uciec, nie mam gdzie . Błedne koło w głowie, nie ma wyjścia. Zatrzymajcie świat – ja wysiadam! Wszyscy mówią, będzie dobrze, wyleczysz się. Nie, ja się nie wyleczę , zawsze będę pamiętać ten strach, lęk, stanie na pograniczu lęku przed śmiercią a lękiem przed życiem . Gdy chce mi się płakać to musze płakać, bo inaczej atak paniki murowany, nie mogę kłębić w sobie na długo uczuć. Widze jak wszyscy w koło cierpią przeze mnie. Przez moja nerwicę, która jest nieodłączną częścią mnie . Która ma nade mna władzę.
Odnośnik do komentarza
witam wszystkich!! czasami myslę podobnie do darkova19, denerwuje mnie ten caly stan, ta cala choroba...po prostu jakos nie widze sensu zycia niekiedy, mysle,ze po co zyc, jak bedzie wygladalo moje zycie za jakis czas jezeli nadal bede sie meczyla z ta choroba potworna...jestem wsciekla i przy tym bezradna :(( od sierpnia biore paromerck, najpierw bralam pol, zaczelam po paru dniach cala brac, nic mi nie pomagalo...wiec chcialam odstawic i znow bralam polowke, do tej pory jednak nie odstawilam...biore caly czas po pol, nie wiem nawet czy mozna tak...w sumie to mi nic nie pomagaja te leki, no moze troche,jakos minimalnie, choc,gdy bralam je poprzednio, jakis rok temu to objawy calkowicie zniknely...no i nie wiem co dalej poczac???lecze sie sama na razie, tzn leki przepisal mi psychiatra,ale teraz nie chodze do niego po recepte, tylko do normalnego lekarza. jak wy z tym zyjecie, jestem taka mloda, mam 21 lat,a juz niekiedy odechciewa mi sie zycia...nie wiem jak dalej to bedzie wygladlo :((((
Odnośnik do komentarza
Witaj Darkova .Witam Wszystkich ( Mamba, napisałam do Ciebie na watku dot.natrectw myslowych). Darkova, nie dziwie sie, ze można miec dość stanów, o którychj piszesz. Ale nikt NAS NIE WYLECZY Z NERWICY BEZ NASZEGO OSOBISTEGO WŁĄCZENIA SIE W TO LECZENIE. Powrót do zdrowia jest MOŻLIWY, na co dowodem nie jestem tylko ja, ale i ten mężczyzna , którego historie wyjścia z nerwicy lekowej wraz z linkiem prezentowałam juz na tym forum niejeden raz. Poza tym pisałam tez o książce Anny Polender * Pojedynek z nerwica*, w której autorka opisała historie 21 osób, które dzieki psychoterapii wyszły z nerwicy.Ta książka bardzo mi pomogła, dała mi nadzieje, ze MOŻNA WYJŚĆ Z NERWICY, w co wczesniej nie wierzyłam Oczywiscie oprócz psychoterapii doradzam praktykowanie medytacji, gdyz pomogła mi w ogromnym stopniu Jednak podstawa powrotu do zdrowia jest zmiana myślenia, co bardzo dobrze zostało opisane w książce *Sekret*, a link do obejrzenia tego filmu w internecie tez podałam na moim watku o lęku ( nie chce sie ciągle powtarzac, a informację o tym filmie przeczytałam na tym forum)). Jesli będziesz miała ochotę, napisz do mnie na gg 12486171..Pozdrawiam..
Odnośnik do komentarza
Sa etapy w zyciu przez ktore trzeba przejsc. Jak to sie robi jest w duzym stopniu uzaleznione od mozliwosci jakie mamy jak i od tego jacy jestesmy, ale przede wszystkim zalezne jest to od indywidualnego spojrzenia na swiat. Mlodzi ludzie patrza sie na ten nasz swiat i na swoje zycie przez pryzmat przyszlosci, z wiekiem zmienia sie ten pryzmat w pryzmat terazniejszosci. Znam ten przebieg wydarzen z wlasnego podworka i moich wlasnych obserwacji. Nie da sie tez przeciez ukryc, ze dzisiejsza mlodziesz nie ma wcale tak latwo jak sie to wydaje niektorym doroslym, mnie samej wydaje sie, ze dzisiejsza mlodziez bedzie miala tez trudna starosc. Lubie dawac dobre rady :o), a wiec i teraz dam wam jedna z nich; pomimo rozwoju technologii, ktora jest wsaniala i cudowna, ograniczcie ogalanie TV. Czy wiecie o tym, ze tylko 5% ludzi mysli, 10% twierdzi ze mysli a *pozostale* 85% umiera nie wiedzac czym ogole jest w myslenie? Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość rammstein84
witaj jadwigo tak bylem u lekarza 1 kontaktu , kardiologa , pulmonologa,neurologa,hwilowo u psychiatry i w szpitalu w izbie przyjec na jakis tam badaniach i nic nie wyszlo.pilem melise, jadlem mgb6 ale niewidzialem dzialania i odstawilem,troche probowalem xanaxu nawet dzialal kilka razy ale brac go co dziennie po tygodniu przestalem ,nie widzialem sensu.tak pozaty to potrochu tez szukam jakiejs odpowiedzi i nawet mam jakies efekty np zlapalem sie na tym ze jak byl jakis atak podczas jazdy samochodem to sluchalem muzyki oby niemyslec o ataku lecz skupic sie na wlasnie muzyce,lub napszyklad kilka razy mialem atak i sie mu *poddalem* tzn tu cytat **********Juz pisałam na różnych watkach : Lęk jest groźny tylko dotad, póki sie go boisz, znika gdy mu stawisz czoła, lub gdy go oswoisz. I w tym tkwi klucz do uwolnienia sie od leku, poprzez ZDOBYCIE NAD NIM PANOWANIA, a nie całkowite wyeliminowania go z ciała, z umysłu, gdyz lęk tak jak i inne emocje jest wpisany w nasze komórki.****** co bedzie to bedzie olewka i wiecie co dochodze do wniosku ze naprawde trzeba i mozna sie nauczyc jak niewpasc w panike , ja naprzyklad juz mialem kilka syt. ze atak leku ,strach ,ze wybiegne na zewnatrz np. sklepu i zemdleje ale w koncu opanowalem sie i przeszlo , oczywiscie bylo tez tak nieraz ze jednak wyszedlem ze sklepu i za pare minut wrucilem bo musialem , Wiec mysle ze mozna to ogarnac jakos, napewno pomagaja takie zamieszczone opowiadania ludzi co to pokonali moze nie dokonca ale zawsze cos......od kilku godzin sledze ostatnie kilkadziesiat postów i nastrajaja mnie one poniekad optymistycznie np.ze tu cytat ***1. Od tego się NIE UMIERA! 2. Przy ataku panicznym nie można zemdleć! 3. To mija!!!*** tak pozatym jadwigo jestes lekarzem czy jakos tak? bo czytam twoje posty i mam wrazenie ze wiesz wiecej niz niejeden lekarz z którym sie spotkalem od 2 lat a mam 25 :) pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość jadwigaszpaczynska
Witaj rammstein.Witam Wszystkich Nie jestem lekarzem ani nikim w tym rodzaju.Po prostu wiele lat temu doswiadczyłam pierwszego lęku i natręctw myslowych i musiałam sobie z nimi poradzic, by przetrwacTo, że dzis jestem osoba szczęśliwa zawdzieczam ciężkiej pracy nad sobą. Czytałam wszystko, co mogło mi pomóć zrozumiec, co nerwicę wywołało i jak z niej wyjść. Praktykowanie medytacji, ćwiczenia jogi były dla mnie jak rusztowanie, dzieki któremu na najgorszy czas miałam sie na czym wesprzec. Nie miałam dostepu do typowej psychoterapii takiego jaki jest teraz, dlatego musiałam stac sie samoukiem * psychologiem*.Jak pisałam stałam sie *badaczem * swoich lęków i natręctw, a gdy sie cos bada, to jest sie nad tym a nie pod wpływem tego.Dlatego doradzam innym, zmagajacym sie z przeróżnymi objawami nerwicowymi, zeby tez stali sie takimi badaczami siebie samych, zeby mogli zrozumiec, co wywiołało u nich nerwice. Jak pisałam *Za kazdym lekiem nerwicowym stoi konkretny lęk zyciowy, przed szkołą, pracą , ośmieszeniem, przed zyciem, śmierciaąodrzuceniem. Kazdy z Was sam musi zrozumiec, czego sie najbardziej boi, a potem po nitce dotrzec do kłębka.Ja tam rozpracowałam swoje leki, swoje zycie , dlatego czuje sie bezpieczna. Muszę przytoczyc tutaj fragment z historii człowieka, który wyleczył sie z nerwicy lekowej : *. Szczęściem wśród zamówionych książek było *Peace from nervous suffering* napisane przez Claire Weekes - lekarkę, która sama pokonała nerwicę. Tej książce wiele zawdzięczam. Nie tyle poprawę bo to już i tak następowało, ile późniejsze całkowite wyzdrowienia. GDY PISZĘ CAŁKOWITE to nie mam na myśli tylko braku objawów ,Raczej to, ze NIE MUSZĘ SIĘ BAĆ, ŻE CHOROBA KIEDYŚ WRÓCI bo wiem, ze że w istocie nie jest to w ogóle choroba, w sensie biologicznym) tylko stan, w którym się znalazłem z powodu pewnych okoliczności ( i wrodzonych skłonności) i który sam podsycałem * Dlatego jesli ja napisałam , ŻE CZUJĘ SIE BEZPIECZNA oznacza to dokłaadnie to samo, co dla tego mężczyzny, ŻE NIE MUSZĘ SIE BAĆ* ŻE NERWICA KIEDYŚ WRÓCI, gdyz wiem dlaczego sie pojawiła i jak postepować, by nie musiała mnie odwiedzać i mobilizować do życia zgodnego z moją naturą Wiele osób na tym i na innych forach pisze, ze brały leki, czy uczestniczyły w psychoterapii, a mimo to nerwica po odstawieniu leków lub w jakis czas po psychoterapii powróciła.Jestem pewna, ze ich psychoterapia nie siegnęła korzeni problemu, nie yim do końca DLACZEGO PRZYDARZYŁA IM SIĘ NERWICA I JAKIE ZMIANY W ICH ŻYCIU CHCIAŁA SPOWODOWAĆ. W psychoterapię trzeba sie włączyć CAŁKOWICIE, trzeba to chciec zrobić dla siebie samego. Ja dałam z siebie WSZYSTKO i dlatego tak sie dzis czuje, jak mówią to moje *radosne wierszyki*. Wiem, ŻE KAZDY MOZE WYJŚĆ Z NERWICY, musi tylko POZNAĆ SIEBIE tego WEWNĘTRZNEGO Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość eewelinus7
Witaj Justyna!! Milo ze zapisalas sie na forum:)Ja tez jestem nowa a przede wszystkim nie wiele stasza od ciebie raptem 2 lata:)Wiem doladnie co czujesz..ja tez mam teraz szkole,wlasnie koncze liceum.Walcze ze swoja choroba od pond roku,nic przyjemnego.Tez chodzilam do psychiatry czy psychologa,pomogla terapia ale po odstawieniu lekow znow wrocila i teraz walcze sama,probuje juz nie brac tych okropnych psychot...narazie daje rade,duzo pomoga mi forum,rozmowa,wsparcie fajna sprawa:) napisz wiecej o sobie:) A co do twoich lekow...gdy dopadnie cie jakis strch czy bedziesz czula sie okropnie i zaglebiala sie w myslach zajmij sie czyms co lubisz,czyms co cie rozwesela by nie myslec o tym.Pomaga,zobaczysz ze leki odejda razem ze strachem.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witajcie, ja mam 23 lata i już miałem kilka etapów nerwic lękowych, przechodziły, znowu się pojawiały, znów przechodziły i teraz znowu się pojawiło to cholerstwo, ale nie bez powodu, dobrze wiem, które wydarzenia ją z powrotem wywołały. Ale nie będę się rozpisywać. Od niedawna mam samochód i prawo jazdy, może wyda wam się śmieszne, ale po prostu tonę w fobiach związanych z kontrolą policyjną, naczytałem się w internecie że policja może mi zabrać dowód rejestracyjny albo wlepić mandat, np. za to, że w światłach przednich pozycyjnych zamiast zwykłych żarówek mam białe diody LED, a to ponoć nie posiada homologacji i jest niedozwolone bla bla bla, a to nie mogę mieć tego i owego, bo tez mogą za to zabrać dowód rejestracyjny, dlatego jeżdżę ze zwykłymi żarówkami, żeby w razie czego je wstawić z powrotem i żeby mi dowodu nie zabrali, wożę tez ze sobą śrubokręt, żeby w razie czego odkręcić również inne rzeczy które oni uznają za *nielegalne*,a forach aż roi się od straszenie że to i to nielegalne, niehomologowane, że policjant ma wtedy prawo zrobić to i to, jak w końcu będę miał pierwszą kontrolę to chyba narobię w majtki, a jak mi zabiorą dowód i odholują samochód z byle powodu, to dostanę wtedy takiego ataku, że mi chyba zabiorą prawo jazdy :( A tak poza ty,, to nie wiem dlaczego lekarz kierowców pozwolił mi na zrobienie prawa jazdy, przecież taki ktoś jak ja nie powinien prowadzić pojazdów, bo jak dostanę jakiegoś ataku za kierownica, to stracę panowanie i spowoduję wypadek, chociaż ani razu mi się takie coś nie zdarzyło :) Boję się jeździć sam, wolę jeździć z kimś, a jeszcze bardziej z drugim kierowcą, który ma prawo jazdy, żeby *w razie czego* mnie zastąpił za kierownicą... Gdybym dostał ataku paniki, to bym chyba w panice pruł do domu przez miasto z prędkością 70-60 km/h a nie wyobrażam sobie co by było, gdybym musiał stać na czerwonym świetle?? Bym chyba na chama ominął stojących i przejechał an czerwonym, ja chyba powoli wariuję...
Odnośnik do komentarza
hej nie pisałem tu od nie całego miesiąca i moge powiedziec ze jest ciutke lepiej. Juź wymioty mi nie podchodzą, coraz częściej mam tą śline i nie robi mi sie sucho w gardle (raz,dwa razy dziennie niestety coś mi się pojawia) Najważniejsze że napady lęków ustały. Choć przed godziną znów powróciły do cholery ;/ Byłem u psychoterapeuty i biore teraz leki i mam nadzieje że pomogą.... Dziś strasznie ścisnęło mnie w gardle, przez chwile myślałem że się udławię i stąd ten dzisiejszy lęk ;/ Psychoterapeuta mówił, że od tego się nie udusi ale to moje myśli mówią czasem inaczej ;/ Czym ten uścisk może być spowodowany? Stresem, nerwami? bo dziś sie wkurzyłem na jedną osobę i wogole... to może przez to? Też jestem małolat, dopiero liceum ale wierzę że mi się uda, wierzę że to cholerstwo mi da spokój i będe normalnie żyć. Pozdrawiam wszystkich którzy to mają o tych co się z tego *wyleczyli*
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×