Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Do nowa.Kurde wiem ze to małzenstwo nie ma sensu.Nawet moja psychiatro to powiedzialam.Powiedziala mi ze dlatego jest mi go żal bo jestem wrażliwa,ale to nie zmiena sytuacji ze nie chce z nim byc. Ja to bym tak chciala oddejs i nikogo nie krzywdzic,ale cholera jest to niemozliwe-niestety. Jutro ide na wesele z moim Słoneczkiem ;) mam nadzieje,ze bedziemy sie fajnie bawic. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Do ilona47. dzieki ze mi odpisalas i dziekuje ze mówisz ze jestem dzielna:):) Najgorsze w tym wszystkim to wyrzuty sumienia,ale staram sie az tak bardzo o nich nie myslec. Asentre biore nadal - lekarz kazal nadal brac po jednej tabletce.Mimo to ze jest dobrze,ale ze wzgledu na moja sytuacje -chaos życiowy pewnie bede ja żazywac,az dopuki sie wszystko nie unormuje ;) Wczoraj Słoneczko mi powiedzial,ze jestem cudowna i wyjatkowa,jedyna w swoim rodzaju. Fajowo cos takiego usłyszec :) Chyba zawdzeczam to nerwicy hihi hihi Buziaki.
Odnośnik do komentarza
do blumchen. Witaj.Wiesz co moim zdaniem powiinas isc do psychologa jak najszybciej. Szkoda zycia kochana jestes jeszcze młoda i to bardzo (hihi ja zreszt tez -a jestem o 3 lata starsza, ale czuje sie na 23 ). Powinnas isc do psychiatry-moze zapisyal by Ci jakies leki-jak ja to nazywam-tabletki szcześcia :):) Przynajmniej przez jakis czas bys pozazywala. W niemczech musi byc jakis lekarz psychiatra który umie j.polski ;) Mnie pomagaja ksiazki nastawiajace optymistycznie do zycia,lekarz psychiatra i psycholog oraz forum:):):) i koleżanki z pracy które tez borykaja sie z takimi dolegliwosciami. Ja juz sobie nie wymyslam raków i td.Kiedys tak mialam-powiedzialam sobie -mam to d dupie jak bede miala to trudno bynajmniej teraz nie mam i jest bosko i chce cieszyc sie życiem. Staram sie nie zwracac uwagi na dolegliwosci somatyczne. Czasami bywa ze sie gorzej czuje,ale kurde kazy czlowiek raz czuje sie lepiej raz gorzej:) Pozdrawiam i usmiechnij sie -życie nawet z nerwica i tak jest piekne:)
Odnośnik do komentarza
Cześć dziewczynki:) Tak na chwilę wpadłam,bo mam dziś ten rezonans załatwiony mam wcześniej i już z samego rana go przeżywam:( Madziowa słoneczko to bardzo się cieszę,że w takim kierunku idzie twoje myślenie,bo nie widać w nim,że zastanawiasz się za bardzo kto co tam pomyśl,jak będzie...masz być szczęśliwa i trzeba zminimalizować te *efekty uboczne* żebyś miała jak najmniejsze wyrzuty sumienia!masz ty być szczęśliwa,twoje dziecko,a twój maż może być szczęśliwy kiedy coś zrozumie!ale fajnie napisałaś jak sobie radziłaś z myślami o chorobach;)aż wstydziłam się przyznać,ale u mnie też tak było w tych klimatach,bo już nie wytrzymywałam z tą fazą na to co mam i co mogę mieć!trzymaj się cieplutko i ciesz się tym swoim słoneczkiem:) Kikuś ale mądre słowa!widać,że może zajmujesz uwagę takim zwyczajnymi sprawami jak twój sklep-dziecko:)ale myślisz dużo!i to w fajnym kierunku,mnie te twoje posty bardzo pomagają,bo jest w nich pozytywna energia!buziaczki wielkie:) Blumchen:)z drugim dzieckiem musisz się zastanowić czy na pewno teraz,bo czy w ogóle to nawet nie masz się co zastanawiać!:Tak jak napisała madziowa potrzebny ci psycholog! Bo jesteś teraz nastawiona maksymalnie na siebie,wsłuchujesz się w siebie za bardzo...możesz tak robić z dzieckiem,ale nie musisz:)musisz tylko sama się zastanowić czy dasz radę teraz:)bo twoje obawa o zdrowie jest za duża!poszukaj jakiegoś psychologa który wyciszy ci te obawy a wtedy dziecko zapełni ci myśli i może dzięki niemu pokonasz tą nerwicę:)tego ci życzę i pozdrawiam! Ktoś tam pytał o *trzaski*..nie miałam trzasków,ale każdy inaczej nazywa to co tam u niego się w tej biednej spracowanej głowie dzieje;)nadwrażliwość na dźwięki miałam....nie potrafię skąd się to bierze...nie ma Misi to napiszę to spróbuj magnezu i Lecytynę;) Misia słoneczko gdzie jesteś?!Kitty,Betunia:)a może dobrze,bo jest dobrze:) Życzę wam wszystkim spokojnego dnia:)
Odnośnik do komentarza
aliska na gięlde chciał jeczać mój małżonek pooglądać auta a ja z nim przy okazji ale co do ciuchów tolepiej jest na załężu byłaś tam już .t o prawda najwyszy czas oddcąć pępowinę ale ja cię rozumiem jak każda matka nie może nie troszczyć się o dobro dziecka nawet jeśli będzie miało 50 lat to zawsze dla matki to będzie kochane dziecko ja osobiście jak moja mama czasami traktuje mnie jak małe dziecko a szczegulnie kiedy jest mi żle przytuli pocieszy ,szkoda że mieszka tak ode mnie daleko.a co do przypadłości kobiecej to powinnaś udać się do ginekologa zyczę zdrówka
Odnośnik do komentarza
madziowa nie zazdroszcze ci twojej sytuacji masz duży problem wachasz się między słoneczkiem a męzem którego ci tylko żal ale pamiętaj na samym zalu i litości związku nie stworzysz tylko się męczysz i myślę że twój mąż tego dłużej nie wytrzyma i sam zrozumie że takie życie nie ma sensu ,ty już go nie kochasz on chyba o tym wie ? a czy wie o słoneczku ? pozdrowionka pa
Odnośnik do komentarza
blumchen ja mam dwóch synów 8 i 11 lat wspaniałe chłopaki bardzo mi pomagają jeśli chodzi o nerwicę ale psychiatra mi powiedziała że nie mogę ich tym obarczać bo też mogą mieć przez to nerwicę na męża nie mogę liczyć to praktycznie to on jest winien tej mojej chorobie oczywiście on temu zaprzecza z jednej strony nie mogę znieść tego że nie chce się zmienić a z drugiej chcę żeby był dziwna sprawa ,właśnie nad tym pracuje z moją psycholog uwierzyć w siebie w to że dam rade sobie sama chcę twardo stąpać po ziemi a póżniej zajmę się resztą muszę uwierzyć w to że jestem silna trzymaj się zdrowa i udaj się do jakiegoś psychologa na pewno znajdziesz jakiegoś polaka buziaczki pa
Odnośnik do komentarza
Hej dziewczynki nie nadązam czytać Waszych postów, wpadam tylko na chwilkę codziennie ale po prostu nie mam czasu. Od niedzieli jestem codziennie na działce i raz jest lepiej a raz gorzej, kurcze już mnie to dobija, własnie ta zmiennośc i ta somatyzacja objawów. Staram się nie rozpamiętywać swoich ułomności i dalej brnąc do przodu, to chyba najważniejsze. Najgorzej jest zamartwiać się i myśli kierować na objawy. Wtedy wiięcej niz pewne a objawy wystąpią. Ale nie jest to proste. Teraz np. jestem sama w domu bo własnie co tata wyruszył na bazar ale czuje że mnie zaraz weźmie. Brrrrr. Choroba nie cierpię takich stanów. A dziewczynki czy wy jak bierzecie te swoje leki macie lęki przed wyjściem lub byciem samej w domu? Może ja sie w koncu skuszę,? Lub musze dalej pracować nad sobą, właściwie czego ja się boję jak zostaje sama? nie wiem po prostu ogarnia mnie lęk, np. teraz, ale nie zawsze. Przynajmniej wsiadam do samochodu i jeżdzę. Wczoraj zawiozłam tatę na badania i wysiedziałam nawet godzine po szpitalem w samochodzie bez objawów, potem pojechałam do sklepu ogrodniczego z 10 km z asystą oczywiście, weszłam do niego i masz poczułam w zoładku coś co normalnie mną zawładnęło nie dało rady abym ten sklep obeszła, opusciło mnie totalnie z sił i wróciliśmy ale w połowie drogi poczułam sie już lepiej, na tyle ze czułam ze mogę wrócić, oczywiście tego nie zrobiłam bo syn jeechał z nami i co by sobie o matce pomyslam ze ma totalna wariatkę. Takie głupie te objawy.
Odnośnik do komentarza
Czesc wszystkim! Jest nas coraz więcej na tym poscie i kazdy opisuje te same dolegliwosci.Kurde ja wczoraj dowiedziałam się ze 30 maja moja kuzynka wychodzi za mąż i ja mam byc swiadkiem i juz się przejmuje jak ja wystojęw kosciele itd Madziowa a jak ty czułas się po miesiącu brania tego leku bo mnie nic nie cieszy nic mi się nie chce !a ty cały czas bierzesz tabletkę dziennie. Aliska i nowa macie rację ze lepiej jechac na załęże na zakupy ale tam jest bardzo duze ludzi a moze byłyscie w Będzinie na targu tez jest duzy! A dzisiaj jeszcze musze isc do pracy na nogach bo mążmi zabrał auto bo jego się zepsuło i juz się martwię jak to będzie w drodze do pracy!
Odnośnik do komentarza
misia to dobrze że działka wypełnia ci czas przynajmniej nie będziesz myśleć o tym cholerstwie ale z tym byciem samej w domu to też tak mam nie jest to zawsze ale jest czasami wręcz się cieszę że chłopcy w szkole a mąż w pracy mam cały dom dla siebie słucham muzyki sprzątam a czasami szlak mnie bierze jak zostaje sama nie wiem o czego to zależy a przecież biorę tabletki ale same tabletki to nie wszystko pozytywne myślenie psychoterapia też dużo znaczą .Wiesz ja też tak naprawdę nie wiem czego się boję jak zostaję sama w domu to jest dziwny lęk chyba przed wszystkim trzymaj się ciepło i nie przepracuj się na działce bo ja ostatnio przegiełam z pracą na działce i kręgosłup się odezwał buziaki pa
Odnośnik do komentarza
Kochane znerwicowane; znalazłam wasze forum szukając informacji o nowotworach...tak,tak ,czekam na wynik cytologi już trzy tyg.został jeszcze jeden.Godzinami czytając o objawach nowotworu szyjki macicy, trzonu macicy ,jajników zakażenia chlamydią ,zapaleniu przydatków i endometriozie (oczywiście wszystko naraz mam) nie omieszkałam zerknąc na nerwicę lękową. Dwa lata jestem na Coaxilu,który mi służy i od samego początku zero skutków ubocznych.Ze zdziwieniem czytałam o nietolerancji wielu osób na ten lek ,ale tak to już jest że każdy org. jest inny i lek musi byc dopasowany indywidualnie. Śpieszę Wam donieśc że da radę wyjśc z tego. Również dzielę życie na okres sprzed choroby i obecny stan jakże inny ale już w miarę oswojony. Nic nie jest takie same jak kiedyś ale ważne jest żeby pogodzic się z tym że zimny oddech Pani nerwicy do końca naszych dni będzie lizał nam plecy. Choroba zawładnęła mną 5 lat temu na dobre ale przez ostatnich kilkanaście lat dawała mi znaki pojedyńczymi epizodami że przyjdzie kiedyś na stałe. Póki organizm był młody jakoś sobie radził ; w wieku 45 lat poległ i karetka powiozła mnie do szpitala prosto z pracy. Teraz muszę kończyc ale dokończę Wam moją historię ; do miłego:)
Odnośnik do komentarza
Gość tajemnicza1986
~kika dzieki kochana ja mam czasami tak ze czuje sie super naprawde mam w glowie poukladane to co cobie przemyslalam i wypracowalam. Ale czasami mam dosyc ale nie poddaje sie bo to kiedys musi minac. Kazda mysl poteguje nastepna. Dzisiaj specjalnie odwrocilam glowe jak widzialam strasza pania na wozku bez jednej nogi, smutne to. Jak w telewizji jakis film dramatyczny nie ogladam przelaczam kanal. Stosuje sie do rad takich jak inni opisywali. Jak mam ochote to krzycze na kogos tylko po to by nie tlumic emocji. Mowie to co mysle wzgledem rodziny. Nie zawsze mi sie udaje ale pracuje nad tym zeby nie planowac albo nie denerwowac sie jak cos nie idzie po mojej mysli. Walcze z depresja chodz biore leki na depresje ale na mnie do konca nie dzialaja wydaje mi sie ze sila jest we mnie a nie w lekach. Tak samo mnialam z psychotropami balam sie uzaleznienia wiec potegowalam strach teraz juz tego nie robie doszlam do takiego momentu ze juz mniely prawie leki tak jak pisalam 3 dni pojawiaja sie i znikaja ale jak juz taka droge przeszlam to musza minac. Masz racje z ta choroba nie mozna sobie wmawiac jak sie bedzie chorym to trudno kazdy z nas choruje i ludzie zdrowieja. Ale to nie musi nastapic nie teraz. Moze kiedys i tak sobie trzeba wmowic.tez przez to przechodzilam :-) Ja nawet jak mam kryzyzsy to staram sie naswoja korzysc dzialac. Przeinaczam to ze wiem czego sie moge spodziewac. Kiedys znajde lekarstwo na ta paskudna chorobe. Ale zauwazylam ze duzo tez robi wsparcie w chwilach slabosci - Ilona47 tobie tez dziekuje przeczytalam twoj list. Co do wierszy ze mna jest tak ze wiekszosc wyladowalo w smietniku jakos nie kolekcjonowalam ich. Ale moze zaczne pisac bo jakos jak zawsze cos pisalam to sie lepiej czulam jak przelalam na papier. Ja myslalam ze sport pomoze mi sie troche zrelaksowac zapomniec i skupic sie na tym co robie. Co do tych kropelek l 72 pytalam prawie wszedzie ale nie ma. Sproboje jeszce w innych aptekach jak cos to zamowie. Co to zespolu napietych miesni proboj trening jacobsona sa tam cwiczenia gdzie napinasz i rozluzniasz miesnie. Calkiem fajne kilka razy probowalam. Jak chcesz przesle na meila mam nagranie. Kochna ja tez ni lubie byc sama chodz czasami mam ochote.W srod ludzi czlowiek zawsze pogada i tak razniej. Napisz koniecznie jak tam po renozansie. Napewno bedzie dobrze :-)Napisze ci pozniej bo teraz zabardzo nie mam czasu. Zycze wam wszytskim milego i slonecznego dnia:*
Odnośnik do komentarza
Do mała. Po miesiacu bylo troche lepiej,ale ja wiedzialam ze potrzeba czasu zeby było wszystko oki. Nie poddawałam sie tak naprawde to walczyłam mysle ze 3 miesiace.Zazywalam jeszcze xanax jakos sobie radzilam,z dnia na dzien bywalo lepiej choc czasem tez i gorzej. Cały czas biore1 tabletke rano :) Pozdrawiam. Niestety w tej chorobie bardzo wazny jest czas!!! Widzis ja jestem z reguly osoba energiczna i niecierpliwa a tu musze byc cierpliwa nie ma innego wyjscia.
Odnośnik do komentarza
KIKA: Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę na ten wyjazd! Poznam Ciebie i Twoją rodzinkę, pozwiedzam piękny Kraków. W pracy już mi zazdrozczą , że taką wycieczkę sobie zaplanowałam i wcale się im nie dziwię. Poniedzieli popytam o to Twoje maleństwo z sinymi rączkami. Najważniejsze, że z sercem wszystko ok. W przypadku dzieci , gdy pojawia się siny kolor skóry zawsze podejrzenia są o wadę serca.Ale jeżeli z sercem jest ok to trzeba gdzieś indziej szukać. Napisz mi więcej szczegółów, wszystko co wiesz. A Czy dziecko miało robioną gazometrię krwi?
Odnośnik do komentarza
czesc dziewczynki jak czytam niektore posty to az serce rosnie, ze coraz lepiej niektorym idzie walka z siostrunia nerwicą. Dzielne dziewczyny:) Umnie tez dzisiaj znowu ok i jestem z tegopowodu cala w skowronkach. Rano pojechalam na zakupy do hipermarketu hm, sama sie sobie dziwilam ale co tam, poszlo gladko. Potem w domku zrobilamcomialamdo zrobienia a po poludniu po pracy przyjechala corka i zrobilysmy sobie salon pieknosci, wiec brwi, rzesy, ja kolor na wloski, wiec juz nie jestem blondynka:) tylko czekoladka, paznokcie no i zeszlo nam do wieczora, ale obie lubimy takie zabawy, a w ogole to ja nie przepoadam za chodzeniem do kosmetyczki, wiec robimy wszystko w domku. No i tak mi dzien zlecial, na dworze bylo pieknie, bylamkilka razy z psem na spacerku, a teraz czekam az wroca chlopcy z pracy. Jutro jestem sama bo wekend to umnie pracuja ale wybieram sie na dzialke z corka zrobimy sobie grila i moze juz puszcza w koncu wode to napelnimy basenik:) Najwazniejsze ze ostatnio leki mnie opuscily, i czuje sie znacznie lepiej, wiem ze duzo tu robia leki ktore biore, ale jednak wole pomoc lekow,niz meczyc sie znowu sama bez skutku. Zaczelam znowu czytac * Potege podswiadomosci*, chyba juz 4 raz zrzedu, ale ta ksiazka mi pomaga i uspokaja troszke. Mioim glownym problemem jest moja nerwica ale jak pisza *Kazdy problem kryje w sobie rozwiazanie, kazde pytanie zawiera odpowiedz...* i mam nadzieje ze ja tez je znajde. Pozdrawiamwas serdecznie,milego wekendu, trzymajcie sie cieplutko.
Odnośnik do komentarza
Gość betunia754
Witam Was.Jak zwykle jestem na bieżąco z postami,tylko pisać mi sie nie chciało.Powiedzcie,czemu tak jest?Jak mam tylko wolna chwilkę siadam przed komputer i zaraz wchodzę tu na stronę,ale nie zawsze mam ochotę pisać.Czytam tylko sobie po cichutku o Was i płaczę.Źle u mnie ostatnio,Boże,ja nie wiem,czemu takiego doła mam.Ciągle płakać mi sie chce i na samo wspomnienie łzy mi lecą.Wróciły lęki,znowu panicznie się boję,że coś mi się stanie.Znowu mam drętwienia policzka,coś mi siedzi w gardle,wszystko mnie boli i zastanawiam się co się stanie i kiedy to sie stanie.Pogłębia to się jeszcze bardziej,moja córka wspomina,że boi sie spać w ciemności,że ciągle ma uczucie,że ktos ją goni,miewa złe sny.Śniła ostatnio jakiegos wielkiego psa,który ją gonił,a ona biedna uciekała,uciekała,aż ja dopadłi zaczął gryżć,a ja jej powiedziałam,żeby sie nie broniła,bo i tak nie da rady!Byłam tam!!!!I swojej córeczce nie pomogłam!!!Wstrząsnęło to mną,do dziś nie mogę się pozbierać.Tak się boję,żeby ją nie spotkało nic złego,żeby ona nie miała tej cholernej nerwicy,żeby mogła w spokoju cieszyć się życiem...Boję się,że to ja do tego doprowadziłam swoimi objawami,nerwami..Ciągle mówię,żecoś mnie boli,ćoś kłuje..Ona się temu przesłuchuje i jakoś w podświadomości pewnie się to u niej kształtuje.Nigdy sobie nie wybaczę,jeśli zachoruje.Umówiłyśmy się do psychologa.Wszystko tak mnie dołuje,że nic mi się nie chce.Mam idiotyczne myśli,czasami przychodzi na myśl,że łatwiej by było nie być po prostu...Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Kochani. Jak widzicie pisz z doskoku-kiedy mam czas i dlatego nie jestem wstanie zawsze wszystkim odpisac. Dzis piekny dzien.Wybieram sie na wesele z moim Słoneczkiem i poznam jego rodziców-dziwna sytuacja i troszke stresujaca. Jestem zła na fryzjera bo normalnie spaliła mi skóre zaraz przy włosach na czole -chciala zmyc farbe z czola i tarla twarda sciereczka z plynem do trwalej-masakra. Teraz musze to jakos ukryc -cholerka. Do Zofiaa. Wiem kochana i dlatego specjalnie nie wybiegam do przodu i nie podejmuje jakis decyzji drastycznych-jeszcze :). Mysle ze wszystko sie samo rozwiaze-co ma byc to bedzie i tyle. Kiedy Ty do nas przyjeżdzasz?? Chcialam sie z Toba zobaczyc :) Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Betunia słoneczko:)jak ci źle to pisz! i przestań się martwić,masz moje gg możesz tu ponarzekać a z córką nie musi być tak jak z Tobą!zresztą z tobą też będzie dobrze:)a kto powiedział,ze źle?;)...ale musisz w to uwierzyć,że będzie już dobrze i zacząć jej tłumaczyć,że to nic groźnego żeby się nie bała.Nie jest też dobrym sposobem chronić dzieci przed niedobrymi rzeczami bo i tak w swoim życiu się z tym zetkną,trzeba je do tego przygotować.Nie martw się zróbcie sobie jakąś przyjemność w weekend!i zapominaj o tym co było:)myśl,że będzie dobrze:)a jak w pracy?:) Buziaczki i w miejsce zamartwiania pomyśl co by tu zrobić żeby spędzić z córką miło jak najwięcej czasu:)trzymaj się cieplutko pozytywnych myśli:)))) Życzę wszystkim słonecznego weekendu:)
Odnośnik do komentarza
Dziewczynki hej :-(. Dziś rano złapało mnie cholera kołatanie takie, że odechciałao mi się wszystkiego. Czułam że coś kiepawo mi się oddycha ale nie miałam duszności i wzięłam lek od astmy po kilku minutach coś tam robiłam przy kuchni podniosłam garnek i myślałąm że upadnę czułam ze serducho mi napiernicza. Jak zmierzyłam ciśnieniomierzem po 5 minuitach tętno miałam 100, i od tej pory koszmarnie sie czuję . Na dodatek dziś mam 10 lecie ślubu u mojego męza siostry w domu kultury i już płaczę bo chyba nie pójdę, ale nie ardzo bym chcciała robić to męzowi on sie przyzwyczaił ale jak to będzie wyglądało. nie mam na to siły cała sie trzęsę. Czy macie takie niespodziwane kołątania tak ni z tego ni z owego? Jeju przeszły mnie kłopoty z żołądkiem już serducho sie odzywa. Pozdrawiam :-(((((
Odnośnik do komentarza
misia może to co napisze wyda ci się głupie ale ja na twoim miejscu poszła bym na to przyjęcie a wiesz dlaczego żeby zapomnieć o tym że ci żle ja wiem że ty jesteś silna i dasz radę a jeśli naprawdę już nie dasz rady to poprostu wyjdziesz ale idż rozerwiesz się trochę i napewno poczujesz się lepiej trzymaj się zdrowo
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×