Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Do Zofia . Dobrze ze wyniki Twojej mamy sa zadawalające anajważniejsze że to nie z przyczyn organicznych. Musi ją jednak ta nerwica męczyć skoro aż tak spanikowała. Może wcale nie jest tak jak Ci się wydaje? A może nie chce Cię martwić? Musisz Zofia to sprawdzić na trzeźwo. Wiesz nasi rodzice mają tendencje do tego aby nas nie obarczać swoimi problamami zwłaszcza jak wiedza ze mamy swoje. Dlatego bądź czujna. A nadmierna opiekuńczość z Twojej strony na pewno nie zaszkodzi. To prawda ze te dzielące kilometry sa okropne. Moja mama też miszka ode mnie 500 km (bo w Legnicy- niedaleko Ciebie :-) ), no i to jest przerąbane, zwłaszcza że kiepsko mi się tam wybrać no bo ta droga mnie przeraża. Pozdrawiam gorąco Paulka123. Jednym słowem dokonałaś cudów, mieć nerwicę i tak ładnie zając się obowiazakmi domowymi. Tylko tak dalej. Wiszisz u mnie trochę kiepściej jeżeli chodzi o obowiązki domowe. A szkoda bo zaierałam się do nich z wielkim zapałem. Tzn ja nie rozumiem pewnych u siebie kwestii. Np. z robieniem ogólnych porządków w domu nie mam problemów. Występują wtedy gdy np. mam myc okna, odkurzać no i gorzej myje mi sie podłogi. zastanawiałam się czy może mieć to związek z astmą że np te akurat czynności powodują u mnie zbyt wzmożony wysiłek, szybko się męczę i mam wtedy wrażenie że zaraz zemdleję czy ma to jakiś związej z nerwicą. Dziś umyłam pół tarasu ma około 60m (i był cały zbrąchacony przez sąsiadów sadzą po zimie bo wszystko leci na niego) no i myłam na czworakach i było ok. A po południu znów zaczęlam te nieszczęsne okna tylko dziś w salonie no i nie dałam rady, umyłam tylko niecałe jedno (fakt że mam podwójne okna starego typu i to złaożone z 9 małych okienek i kazde trzeba myć oddzielnie i to z dówch stron x 2 ale po prostu wymiękłam. Podchodziłam do tego kilka razy i tak po 3 takie okienka na raz ale zaraz potem czułam że odlecę. Kurczę nie mogę tego zrozumieć. Czy ktoś ma może podobne objawy? Co do myślenia czy kiedyś np. przeoczymy jakąś chorobę składając to na nerwicę ja też mam takie myslenie i zadawałam nawet je na psychoterapii, jednak pani nie umiała mi tego odpowiedzieć. Po prostu musimy jakoś to logiczne rozgraniczyć ale nie jest to łatwe jak objawy pchają się drzwiami i oknami. Człowiek nigdy nie ma pewności .:-(. No cóz pozdrowienia i ucałowania.
Odnośnik do komentarza
madziowa to kiedys musimy sie wybrac na zakupy razem hehe to stracimy fortune :D ja wlansie mam to samo , ajesli chodzi o kosmetyki to tyle kosztuja ze wole nie mowic , bo co zobacze to musze to miec i wydaje na nie forytune a i tak zbieram i leza i leza bo przeciez wiadomo nie jestem w stanie ich uzyc wszystkich :D .No ale masz racje lubisz dobrze wygladac i to sie liczy i nie zmieniaj tego, ja tak samo kupowac sobie rzeczy dobre , bo wole wydac wiecej i kupic taka jaka mi sie podoba niz dac mniej i nie nosic.Pozdrawiam kochana buzia
Odnośnik do komentarza
zofiaa no to extra ze twojej mamusi wyszly wyniki dobre , moze jednka ten nowy lek na noc jej bedzie lepiej dzialac ,bo w koncu kazdy ma inny organizm i inna tolerancje leku.No masz razje z ta bezradnoscia , ale wazne ze juz jest lepiej a ty skarbie nie martw sie tam tak bardzo , zobaczysz bedzie dobrze:)
Odnośnik do komentarza
Powiem wam ze dzis masakr abyla troche , pniewaz tak chwalilam moja szefowa a tu szefowa sie zepsula :/ .Ostatnio podniosla na mnie glos za to ze wyszlam wyszlam do kolezanki obok na stoisko a akurat ona przyszla to wiem ze sie mogla wkurwic ale mogla normalnie powiedziec , bo nie dosc ze robie wszystko w tym sklepie momentami to sie czuje jak by to byl bardziej moj sklep niz jej, to tak calymi dniami sie omecze ze glowa nie miala przed zamknieciem wyszlam do kolezanki ale z widokiem oczywiscie na swoje stoisko a ta z morda do mnie i jakimis glupimi aluzjami to przeprosilam ja.Dzis znow byla sytuacja ze przyszla smiala sie ze mna ,gadala normlanie az tu nagle ja sie cos jej pytam a ta do mnie tez z uniesionym glosem ze pytam sie ja jakies pierdoly a ona nie ma glowy do tego i znow sie wydarla, to kuzwa skad mam wiedziec jak co zrobic z niektorymi rzeczami a wiecie nie chce sama zeby pozniej nie piprzyla ze zle zrobilam i jak dzis wracalam z pracy do zaczelam miec lęki ,serce i bilo okropnie az mnie kuło cos i brak tchu ....az sie wystraszylam ze nie dojde do domu, ale naszczescie doszlam .Pewnie to przez to mojej szefowej zachowanie ostatnie , bo ciagle sie wyzywa na mnie jak ma zly dzien:(.Milej nocki kochani
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich, powiedzcie, prosze, czy ktos ma z powodu nerwicy uczucie jak by zaraz mial stracic przytomnosc. Ja ciagle mam takie ataki: robi mi sie slabo, mam uczucie jak b mnie ktos walnal po glowie, uczucie jak by zaczynam gorzej widziec, potem klade sie, zimny oklad na kark i mi przechodzi po godzinie. Do tego doszly ostatnio mdlosci i calkowity brak apetytu. Od 6 dni biore Salipax (Fluoxetina) i zadnej poprawy ;-((( Czuje ze niedlugo od tego zwariuje, a zostaje na caky dzien z 2,5 letnim dzieckiem, no i dodatkowo sie nakrecam myslac ciagle o tym, ze zaraz strace przytomnosc i coz to dziecko bedzie robilo tu samo do wieczora. Dzis bylam u neurologa z dobrymi (na szczescie) wynikami tomografii glowy i przepisal mi Spamilan, mowiac zebym odstawila Salipax i brala lepiej Spamilan dopoki si enie uzaleznilam od Salipaxu. Juz sama nie wiem co mam zrobic. Ostatnio mam codziennie napady slabosci, trwaja tak ze 2 - 3 godziny, potem przechodza i jest w miare OK, moge isc z dzieckiem na spacer. Juz znowu zaczynam watpicw to czy to nerwica. Napiszcie cos, bo sama juz nie wiem co o tym wszystkim myslec ;-((((
Odnośnik do komentarza
Do misia.Kurde ale usmiałam sie z tych cytryn:) Dobry przyklad!!Mnie własnie psycholog powiedziala ze z ksiazkami tez trezba uwazac bo własnie niektóre sa promowane dla kasy :) Tak jak napisałas-wszystko z umiarem!!! I dzieki za poparcie juz myslałam ze moze napisze jakis sprostowamie ze za ostro napisałam,ale pomyslałam sobie ze do cholery to jest moje zdanie i koniec. Buziaki.
Odnośnik do komentarza
Do Zofiaa.To widze ze nie jestes sama w rodzinie z ta nerwica.przynajmniej wiecie jak sobie z nia radzic. Moja mam nie ma nerwicy takiej jak ja.Jakos sobie radzi z róznymi sprawami.Pamietam ze pare lat temu miala ciezki okres i czesto spała i taka biedna chodzila,a ze to bylo jakos przed majem więc na dzień matki fundnęłam jej psychiatre hihih Oczywiscie sie nie obrazila a nawet sie ucieszyla bo akurat wtedy nie miala kaski,a wizyta u pani dr jej pomogła. Wlasnie teraz sobie przypomnialam ze do mojej pani psychiatry zaprowadzilam moje wójka który tez ma nerwice i byl w potrzebie i bylam tez z koleżanka która miala deprecje poporodowa :) Ale jestem pomocna co??? A co do meza to Ci powiem ze okreslenie #burak# juz słyszalam od kilu osób:) Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
witajcie słoneczka dzidzie misie madziowy i cała grupa terapeutyczna u mnie zis klejny dobry dzien słuchajcie znowu zrobiłąm to co cjciałam i zero leków no moze tak ciut ciut czsami ale nic groznego rano zafudowałm sobie robienie włosów jak zaplanpwałam i jak mi kolezanka nałozyła rozjasniacz to myslałam ze rupem padne słuchajcie wygladąłm jak jako wielkanocne jaki ubaw ale mnie nie byo do smiechu wysłałam zaraz mame na plac i kupiła nastepna farbe i teraz jestem perłowa blondi tak mnie to rozbawiło ze juz pozniej nic nie zepsuło mi humoru patzyłam tylko czy moje włosy czasem nie pływaja w brodziku jak je myłam sama kolezanka była zdziwiona jakie rakcje zacgodza na moich włosach a ona jest fryzjerką była w szoku ale dosc o tym pozniej dzien zleciał i juz wieczorkiem wpadłam troche w zadume jak ogladalam ludzi pod Kurią bo moj syn jak co roku pojechał i wrócił niedawno bardzo wzruszony bo to taki dobry duszek. madziowa ja mysle ze temu nowemu panu sie chyba troche nalezało bo jak czytam takie bzdety to mi sie od razu cisnienie dzwiga wlsciwie rownie dobze mogłby zostac pustelnikiem i leczyc sie korzonkami a poem sie dziwi ze sie ludzie z niego smieją i mówia o nim głupio panie jak ci tam troche zdrowego rozsądku przykro mi ze dostales taki zimny prysznc na tym forum ale moze to cie troche postawi do pionu i zrozumiesz ze mamy prawie 21 wiek i teraz odnia nie wskrzesza sie za pomoca dwoch patyczków no chyba ze w esktremalnej sytuacji jezeli ci sie takie zycie podoba to pielegnuj je bardzo pieczołowicie bo szkoda takiego sciesłego umysłu a ty chyba pisałes ze jestes na 2 roku studiów???? do dzidzia nieprzejmuj sie kochana ta szefowa moze ona ma dalej ta nerwice tylko gra taką bohaterke i moze doszła do wniosku ze ty bedziesz dobrym obiektem do odstresowania sie a jak ci da w dupe to przyjedz do mnie popracowac ja nie krzycze na pracownikow traktuje ich jak rodzine bo kazdy człowiek ma swoja godnosc a ja ze jestem szefowa to nie powód zeby gnoic drugiego buziaczki niedaj sie albo zapytaj ja czy wie dlaczeczego krzyczy bo ty niewiesz a chciała bys wiedziec za co dostajesz opieprz smiało . zofioo mysle kochanie ze twojej mamie cos z tym lekiem nie wyszło bo jak widzisz kazdy masz inna reakcje na lek tobie on pomaga a jej nie musi i pewnie tak sie stalo albo zadziałał w odwrotna strone mysle ze jednak powinnas sie wybrac do mamy i obadac sytuacje na miejscu moze mama ma jakąs chorobe która niepozwala na branie tego leku i taka była reakcja misia chyba napisała ze rodzice nas niechca obarczas problemami moja mam jest taka sama ale ja sie tak wytrenowałm ze tylko na nia popatrze i juz wiem ze cos jej jest a ona robi dokładnie to samo i tez wie kdy u mnie jest do kitu mówi mi ze po oczach widzi wszystko bedzie dobze kochana napewno ciumaski do nowa nnapisz do kitty ona jest administratorem poda ci namiary cofnij sie z postami tam jest podane jej gg i nie załamuj sie tak bardzo ze ci gorzej idzie przyjda i lepsze czasy mam taka nadzieje bo jak wiesz nadzieja umiera ostatnia bedzie oki. madziowa niemiej wyrzutow ja chyba zachowałam sie gorzej wiec jest po równo ale jak widzisz nie tylko my mamy takie odczucia przynajmniej cos sie dzieje. a twoj maz no coz ................ własciwie to bez komentarza moze tak zostac ?? choc ja widze to jego takie cwaniakowanie inaczej chyba ze potrzebuje aolna chate maoze on tez ma cos na boku hi hi ciumki misia kochana odpusc te okna moze codziennie po troche i juz nie pij cytryn chyba ze do herbaty plasterek bo kłacza puscisz i twoja rodzina bedzie miała cytrusy pod reką heh
Odnośnik do komentarza
Witam serdecznie wszystkich. Czytam Was od pewnego czasu, ale jakoś nie miałam odwagi napisać. Ale,z każdym dniem podobacie mi się coraz bardziej, no i proszę o przyjęcie mnie do Waszego miłego grona. Nie jestem w tej chwili cięzkim przypadkiem, bo moje samopoczucie znacznie się poprawiło, ale bywało naprawdę prawie beznadziejnie. Moja męczarnia, to ponad 30 lat życia z lękami, takimi właśnie jak same opisujecie. Na początek to tyle. Pozdrawiam wszystkich z nad morza.
Odnośnik do komentarza
Dzidziunia . Nie martw sie kochana. Twoja szefowa napewno miała zły dzień, każdemu to sie zdarza niestety :-(. Dziś zobaczysz bedzie dobrze i nie denerwuj sie przed praca, bo jak tylko zaczniesz sie nakręcać to dobrze nie będzie. Z resztą sama wiesz. Olej to wczorajsze i idź do pracy zadowolona, radosna i pewna siebie. Na pewno będzie super. Całuski Basia. Witamy w naszym kręgu. Kurczę ludzie piszą że czytają to forum od miesięcy i nie mają odwagi napisać ja ich nie rozumiem. Tu jest superaśnie. Cieszymy się że przybywają nowe osoby (oczywiście nie z tego powodu ze męczą się z nerwicą, o nie oby tych było najmniej ) ale dlatego bo one mogą wnieść coś ciekawego dla nas a my możemy im w jakiś sposób również zaradzić. Dlatego nie lekaj sie, pisz co Cie dręczy a my jesteśmy z Tobą Kika - choroba to fantastycznie, ze tak sobie radzisz, słoneczko wyszło i dla ciebie. No w końcu cos zaradziłas na ten twój kolorek. A może szkoda ze jednak zmieniłaś :-). kolor jaja wielkanocnego to w sam raz na zbliżające się święta :-).. hi hi hi hi. Co do moich pędów cytrynowych to kochana było to z 10 lat temu i jak nie wykiełkowało to chyba nici z drzewka cytrynowego.:-). A szkoda bo chodujemy mandarynkę ze wspaniałym efektem. Pozdrówka
Odnośnik do komentarza
Madziowa dziękuję za uchylenie rąbka tajenicy. :-) Uważam że Twój mąż zachowuje się w sposó bardzo dziecinny i tak naprawdę nie zdaje sobie sprawy z tego co traci a nawet nie co - źle sie wyraziłąm tylko kogo. Uważam że jest to dzieciak nad dzieciaki z tych co nigdy nie dorosną - nie powinien mówić takich rzeczy przy synu, bo go rani. To nic że to nie dotyczy samego dziecka. Dzieci bardzo dobrze sobie zdają sprawę z tego co dorośli mówią to nic ze są tylko dziecmi, ale one chłoną bardzo dużo i często przyjmują winę na siebie choć okoliczności są zupełnie inne. Rozmawiaj z nim dużo i dużo tłumacz, pokazuj mu swoją miłośc bo tylko od Ciebie może ją mieć. A jak będzie jej miał dużo jak będzie starszy będzie szczsliwy. Co do mieszkania z rodzina. Najważniejsze jest Twoje podejście. jak nie bedziesz robiła sobie problemów sama bez powodu to może być superaśnie. A nawet gdy powód wyniknie nie z Twojej winy jak bedziesz spróbowała inaczej mysleć jakoś to sobie poodwracać również będzie oki. Co do słoneczka - moze od Ciebie sie zaraził nerwicą :-).
Odnośnik do komentarza
Elvitto. Jak czytałaś moje posty to zauważysz że ja mam też takie objawy. Występują cholera wie kiedy, czuje ze wtedy normalnie padnę, zemdleję i jestem wtedy wścikała ze swojej słabości. Zazwyczaj pojawiają się z rana ale również przy jakijś pracy jak pisałam przy myciu okien czy sprzątaniu kiedy robie jakiś większy wysiłek. Nie wiem dlaczego tak jest. Też czasem zastanwaiam się czy to nerwica ale ile mozna to robić jak to trwa juz długi czas. Pozdrowienia
Odnośnik do komentarza
kika bardzo się cieszę że u ciebie tak dobrze ja też mam jutro spotkanie z fryzjerką dobrze że odbędzie się to w domu bo bym nie dała rady w gabinecie. dzisiaj też u mnie kiepsko mam dziwne lęki mam ochote płakać wszystko mnie boli .już nie wiem co mam pisać bo chce mi się wyć . cholera czemu to takie upierdliwe cholerstwo. dzisiaj po południu siostra już odjeżdża [szkoda]. madziowa widze że u ciebie to klamka zapadła ,zobaczysz twój mąż otworzy oczy ale będzie za póżno ,trzymaj się i nie poddawaj gratuluje ci odwżnego kroku ,chciałabym żeby mnie było na to stać. kitty podaj mi swoje gg bo ty masz namiary na naszą klasę . basiu to miło że postanowiłaś w końcu napisać nie tylko czytać. misia to sprzątanie nie zając nie ucieknie jak nie dzisiaj to jutro powolutku
Odnośnik do komentarza
Ja tez jestem zadowolona ze znalazłam to forum !Ja dzis mam wolne i sprzątam od rana .Mam popołudniu jechac do fryzjera z mamą ale niewiem jak to będzie z samopoczuciem.Chociaz chciałabym zmienic kolorek i sciąc włosy.Wczoraj byłam bardzo senna i dławienie w gardle.Nawet po pracy nie poszłam na msze za papieżem bo czułam zmęczenie.ale teraz zganiam to wszystko na przesilenie wiosenne!!!Najbardzie podobają mi się posty Madziowej poprostu wesoła kobitka!Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Nowa Widzisz wiem ze nie zając ale choroba mam całe miszkanie rozpierdzielone,a mam trochę tych metrów. Dziś wzięłam się znów za te cholerne okna ale nic z tego nie wyszło - jestem załamana, doszłam jednak do wniosku ze to przez tą moja astmę, nie dość ze alergoczną to mam i wysiłkowa i szybko się mecze zaraz dostaję kołatania i bólów klatce cięzko mi się oddycha i to na pewno nie z nerwicy jednak a szkoda. Juz zaczęlam się zastanwaiać czy to przypadkiem nie choroba niedokrwienna serca ale mam nadzieję ze jednak nie. Kurczę ale jestem wściekła bo chciałąbym zrobić coś w tym domu a tu nic bo zaraz mnie męczy. I astma i nerwica ciekawe co jeszcze mi dowali na tę chwilę. A Ty kochanenka nie załamuj się jutro będzie dobrze. raz lepiej raz gorzej może to z powodu ze Twój gośc wybywa? Nie załamuj się przyjedzie znów.
Odnośnik do komentarza
Witam. Ja dziś miałam tylko jeden napad silnego lęku. Wziełam sobie cwiareczke sedamu 3 narazie miną. Zauwazylam ze ostatnio coraz wiecej rzeczy mnie cieszy. I chodz cierpie w milczeniu a to czasami boli. Czuje w sobie wiekszą siłe walki. Bo przecież nic nie trwa wiecznie. A życie jest naprawe piekne. Mozna je docenic tylko stojąc na skraju życia. Cieszę się bo udaje mi sie coraz czesciej wytrzymac bez leków. Pomimo wszystko staram sie byc wytrwała i z pokorą znosić to co mnie spotkalo. Doszłam ostatnio do wiosku to ze pamietamy swoje bledy nie jest takie zle. Mozemy dzieki temu cos zmieniać. Chodz i tak duzo rzeczy robimy dobrze. A ta chorob a kiedys minie. Nie mozna sie poddawac. Pozdrawiam serdecznie !!!
Odnośnik do komentarza
mała ja robię sobie balejaż masz rację co do fryzjera kobitki to lubią ichodzą tam by poprawić sobie nastrój a dla nas to gehhenna misia bardzo ci wspułczuje wiesz szkoda że nie mieszkamy blisko ja lubie sprzątać sprzątanie mnie uspokaja i wycisz z chęcią bym ci pomogła .dasz radę nie łam się codziennie po troszeczku i skończysz całusk ach właśnie odjechała moja siostra trochę przykro
Odnośnik do komentarza
Witajcie Dziewczyny ja bylam u fryzjera ze 2 tyg. temu. U fryzjera pierwsze 15 min trzesiawa na maxa , w głowie tylko jedno zaraz zemdleje,zwymiotuje albo powiem ,ze źle sie czuje i musze isc do toalety. Jak kobieta mnie zagadywala fala napiecia odchodzila , jak milczelismy to znowu napiecie takie jakbym miala wybuchnąć! A to całe napiecie potęgowaly 3 praktykantki , które namietnie sie wpatrywaly jak szefowa mi wlosy scinala! Boze jakie kolory mialam na buzi ;p caly czas myślałam o tym ,ze one widzą jak drże !!!! W ksiażce *pokonac lęki i fobie* jest taka strategia jak sie zachować u fryzjera ,ze w razie zlego samopoczucia musze zejsc z fotela i przejsc sie -to mam powiedziec fryzjerce -boze jak powiedzialabym to przy tych 3 dziewczynach mlodszych ode mnie chyba pękalyby ze smiechu . Wlasnie sobie w trakcie o tym przypomnialam to jeszcze bardziej sie wystraszylam. Dalam rade , ale tak mi sie w głowie kotłowało od myśli pełnych lęku aż CUD ,że stamtąd nie wyrwałam. Ja nie wiem czego sie dokładnie bałam, nie wiem ....??!!! wymioty, omdelenie to jakas przykrywka ... jak juz bylo po wszystkim to uswiadomilam sobie ,ze skoro 3 baby sie na mnie gapiły to ja juz w supermarkecie nie mam sie czego lękać bo ludzie zajeci są zakupami i nie mam z nimi aż tak* intymnego* kontaktu jak u fryzjera ! No i dawaj na zakupy do tesco(boje sie tych molochów, tam mialam 1x atak przy kasie). Bylo bosko bez żadnych dodatkowych napięć i spacerkiem do domku...
Odnośnik do komentarza
Gość paulka123
witam:) widze ze wszyscy przed świętami tylko o fryzjerze, ja tez jutro się wybieram:) tylko zetne sonie troche bo ja nie lubie dużych zmian. byłam dziś u nowej psycholog, pierwsze wrazenie takie sobie wypytała mnie o całą rodzinę łącznie z wykształceniem i gdzie pracuja. przez chwile zastanowiłam sie po co jej to wiedziec ale wszystko powiedziałam, ide znów za 2 tygodnie. dalej jestem jak nie ja ona kazała mi ten stan określić a to tak trudno opisać:(
Odnośnik do komentarza
Gość paulka123
misia ja z takimi czynnościami jak cos w domu trzeba robić jakies sprzątanie to zazwyczaj nie mam problemu, czasem nie mam na to siły. u mnie gorzej jest z myśleniem. mnie cały czas męczy ze mam jakąs gorsza chorobę psychiczną niż nerwica przez ten stan nierzeczywistości i nie potrafie o niczym innym myśleć. dziś ta psycholog mi uświadomiła, choc w sumie wczesniej już tak myślałam ze te moje pierwsze objawy nerwicy czyli objawy zawałowe to związane z tym że mój tata zmarł na zawał, bóle głowy ze strachu ze dostane zapalenia opon mózgowych tak jak kiedys, ale dlaczego ten stan nierzeczywistosci to nie wiem:(
Odnośnik do komentarza
Kochane moje koleżanki Pogoda nastraja mnie wyśmienicie. Aż żyć się chce. Tyle świeżych, czystych emocji, że nie ma czasu na pamiętanie o nerwicy. Mam wrażenie, że poprostu o niej zapominam. Wyszłam *z siebie* i nie interesuje mnie co się dzieje wewnątrz mnie, bo przecież jest wszystko w porządku. Czyż nie? Nie ma co sobie zadawać bzdurnych pytań typu czy serce bije mi za mocno i czy jakie mam ciśnienie. Najzwyczajniej w świecie ŻYJĘ i mam się dobrze. Mama moja wzięła wczoraj na noc nowy lek Doksepin i znowu miała jazdę. Ona ciągle mówi, że po leku , ale następnym? Nie możliwe. Ona tak jak swego czasu Kika nie toleruje leków i reaguje na nie nadmiernym strachem. Stwierdziła, że trochę musi odpocząć od chemii, wzięła coś tylko na palpitacje serca i po tym się dobrze czuje. No niech tak będzie. Niech bierze co tylko chce , żeby tylko pomagało i nie szkodziło. Cieszę się bo dziś odżyła .
Odnośnik do komentarza
Gość betunia754
Witajcie-oj jak dawno nic nie pisałam...Ale niedługo córki komunia-bieganina po sklepach,przymiarki...Raz w sklepie omal nie zemdlałam,innym razem serce chciało mi wyskoczyć,ale dziewczyny-ogólnie mówiąc,to ja chyba polubiłam nawet to.I aż boję się napisać-JEST DOBRZE!Bo mam nadzieję,że za chwilę nie zacznę tego żałować,tak się boję zapeszyć...Wmawiam sobie jak cos mnie zaboli,że to od nerwów,wmawiam sobie tak bardzo,że od jakiegoś czasu kłuje mnie w prawym boku i boli,a ja nie idę do lekarza...bo się boję.Ale jaja!Kiedyś to jeszcze w tym samym dniu bym leciała,a teraz?Czy to nie dziwne? Cieplutko się zrobiło,że az życ się chce,prawda?Czuję się całkiem dobrze,pewnie,że mam te swoje lęki,ale myślę,że już jakoś nad nimi panuję.Zdecydowałam się na odstawienie doxepinu i robię to powoli.Zaczęłam od brania go co drugi dzień,teraz zmniejszyłam jeszcze o jeden.ZA tydzień planuję go unicestwić...Tylko jak wtedy będę sypiac?Chciałabym sama to zwalczyć i mieć przewagę nad swoją nerwicą.Czy mi sie uda?Nie wiem,ale warto spróbować...Chcę to zrobić. Gorąco Was wszystkich pozdrawiam,jestem z Wami cały czas,codziennie wpadam choć na chwilę by poczytać i od razu mi lepiej.To dzięki Wam wiele zrozumiałam,czytam fajne książki o oswajaniu lęku,zaczynam się śmiać i być sobą.Długa droga jeszcze przede mną,ale wiem,ze się da.I to jest cholernie ważne!!!Pa,moje kochane.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×