Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Misia wlasnie wiem ze po zlych sa dobre dni o dzis mialam nawet dobry dzien :).Terac codzinnie pracuje po 6 godzin wiec super, tak moja szefowa to spoko babka ,jeszcze takiej szefowej nigdy nie mialam hehe, mam u niej pelny luz.Ja pewnie nie powiedziala bym jej o tym ze mam leki i tak dalej ale ona zaczela rozmowe ze kiedys miala maly wypadek w domy i tez miala leki i chodzila do psychologa i dlatego ja jej powiedzialam :).Tez sie ciesze ze trafilam akurat na taka osobe.A oczywiscie w pracy zamiast stac na stoisku to biegam po calym sklepie i gadam z dziewczynami co by nudno nie bylo wiec mam nadzieje ze nadluzsza mete ta przeprowadzka nie bedzie zla.Dzieki misiaczku za dobre slowa:)Pozdrawiam caluski Kikus no wlasnie tez sie ciesze ze jej powiedzialam poczulam taka ulge w sobie ze ona wie jak by co.a co do tych kropli to mozna je brac z tymi lekami co bierzemy i czy one sa na recepte czy bez? buzka Madziowa napewno wszystko sie ulozy , wazne abyscie sie jakos dogadywali..ciumaki
Odnośnik do komentarza
Bardzo mi przykro , że nasza kochana Madzia tak się zakałapućkała. Dobrze jej idzie , więc może i z tą trudną sytuacją sobie poradzi. Jakoś będzie, przecież zawsze jakoś jest! Życie się zmienia. Czasami nawet nie jesteśmy w stanie odczytać tego co przynosi nam los, dopiero po pewnym czasie z dystansu możemy stwierdzić, że wyszło to nam na dobre. Jestem pewna, że i tak się stanie w życiu madziowej, że kiedyś nie pożałuje tych zmian.
Odnośnik do komentarza
dziewczyny żadko teraz zaglądam bo mam gości do wczoraj była bratowa a dzisiaj przyjechala siostra wiec nie mam zbytnio czasu ale staram sie czytać co u was słychac misia gratulacje byle tak dalej niech cię dobre dni nigdy nie opuszczają madziowa nie łam się wszystko się jakoś ułoży [ szczeże mówiąc nie zazdroszcze ci tej sytuacji] wiesz jak u mnie się nie poprawi w małżeństwie to czeka mnie coś podobnego tylko ja nigdy nie mam na to siły dzidzia super masz szefową to bardzo dobrze wtedy jest łatwiej w pracy nie musisz się stresować u mnie różnie jet lepiej raz gożej wczoraj był koszmar bo mąż znów był pijany i czułam się trochę żle dziewczyny dajcie mi namiary na naszą klasę już was o to prosiłam i bez odzewu mój gg 5967961
Odnośnik do komentarza
Gość paulka123
witam dawno mnie nie było bo czułam sie okropnie, wogóle nie wiedziałam co sie ze mną dzieje. czasem wchodzilam ale nawet nie chciało mi się pisać. dziś jest chyba trochę lepiej, dostałam asentre i biore po pół tabletki dziennie juz 5 dzień, tylko spac po tym wogóle nie mogę :( byłam u psychologa dzis i co prawda nie kazała mi wchodzic na forum ale zaglądnęłam sobie:) dziś jeszcz miałam urlop a jutro juz musze do pracy iść. mam nadzieje ze bedzie dobrze. pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
witam wszystkich bylam dzisiaj w aptece i pytalam o te krople L72, dowiedzialam sie tylko tyle ze to typowe krople na uspokojenie cos jak validol, czy ktos z was to bral i czy doraznie czy dziennie??? bo nie wiem czy to mozna laczyc z tym co ja wlasnie odstawiam. A nie chcialabym zostac z pustymi rekami, niestety jestem jeszcze na takim etapie ze musze miec cos w zapasie. wogole mam dzisiaj nie nnajlepszy dzien, ale to przez to ze moja corka ma * schizy* tak to nazywa, a wg mnie to sa pierwsze objawy nerwicy lekowej, tylko ze ona ma sie czego bac, jest ciezko chora, jak miala nascie lat pewnego pieknego poranka dostala nagle ataku i nie dosc ze zapadla w niebyt na okolo pol godziny to jeszcze stracila pamiec na kilka godzin, potem okazalo sie ze to byl atak padaczki we snie. strasznie to przezyla, cale jej zycie wywrocilo sie do gory nogami, miala jeden jedyny taki atak w zyciu i lekarze stwierdzili ze to na wskutek brania lekow antykoncepcyjnych diana-35, ze czasami moze wystapic takie cos a poniewaz ona byla bardzo mlodziutka tak to na nia podzialalo. W kazdym badz razie kilka ostatnich lat byla pod kontrola lekarz i neurloogow, najlepszych w polsce i teraz zaczeli jej odstawiac leki bo stwierdzili, ze juz jest zdrowa, odstawianie takich lekow trwa ponad rok, i zaczynaja sie u niej leki ze to cos wroci, aja nie wiem jak jej pomoc:((( dziewczyna sie wyksztalcila, wlasnie jest w trakcie zmmiany pracy na lepsza, lepiej platna i strasznie sie boi ze sie znowu rozchoruje,juz nie wiem jak jej tlumaczyc ze ma wszystkie badania dobre, rezonans, holtera eeg, no wszystko co sie da, ale mimo to ona sie strasznie boi. pierwszy rok po ataku to byl koszmar, ja rzucilam prace, jak ona spala to ja czuwalam, bo ten atak dostala na spaniu, wogole wtedy nasze zycie strasznie sie zmienilo, zaczelismy doceniac siebie nawzajem i wogole relacje w rodzinie bardzo sie poprawily, okazalosie ze obok pracy, finansow jest cos cenniejszego, zycie. to odwrocilo w naszej rodzinie wszelkie priorytety. ale jest jest taki dzien jak dzisiaj ze ona ze strachu ledwo trzyma sie na nogach ja wpadam w panike, tym bardziej ze mieszka juz osobno z narzeczonym, strasznie sie boje o nia i martwie, nie chce zeby dostala takiego swinstwa jak mam ja, a wszystko na to wskazuje, czasami sie zastanawiam czy nerwica jest dziedziczna?:(( okropny ten dziesiejszy dzien, dobrze ze juz sie konczy, mam nadzieje ze jutro bedzie lepiej i ze samopoczucie jej sie poprawi. dziewczyna ma dopero 24 lata a tyle juz w swoim zyciu przeszla zeksiazke mozna by napisac, wlasciwie to jest twarda bo inne dziecko w jej wieku moglo sie zalamac, ona miala 16 lat, od tego czasu nic nie wskazuje na to ze moze znowu dostac ataku, a jednak panicznie sie boi. A przeciez niektorzy zyja z ta choroba latami, maja ataki po kilka razy tygodniowo i jakos daja rade. Nie chce zeby sie zalamala. A ja matka zamiast jej pomoc to walcze ze swoja smieszna choroba:(( Daje ciala na calej lini w tym momencie:(( Ale mam dzisiaj dola, masakra:((( Trzymajcie sie cieplutko:)
Odnośnik do komentarza
Gość paulka123
aliska nerwica podobno jest dziedziczna moja psycholog mi to powiedziała, moja mama miała nerwice i ja tez mam, moje siostry na szczescie nie mają. a psycholog tez sie pytała czy oprocz mojej mamy ktos w rodzinie to miał. wiec chyba cos w tym jest. ktoras z dziwczyn chyba zofia jak dobrze pamietam tez pisała ze jej mama ma nerwice
Odnośnik do komentarza
no witam jak co wieczór u mnie dzisiaj nasepny dobry dzien byłam w miescie zrobiłam badanie eeg i wynik bedzie za półtora tygodnia pojechał tez do apteki i kupiłam sobie te krople o których pisałm i ten specyfik w aerozolu o kórym pisała zuza i od jutra zavzniemy kuracje bedziem widzec gólnie dzien był bardzo brzydki ale ja jakos miałm dobry nastrój tylko miałam taki moment ze jak szłam to myslałam ze sie wywóce tak mi sie w głowie kreciło i ciągło w lewo ze dobtzrze ze był klomb z trawa bo pomyslałmze jak walne to nie na beton ale poszło sobie po południu była kolezanka i oszczygla nam 3 koronowane głowy i zonek zleciał na koniec dowiedziałm sie ze zmarł nas dobry znajomy i tyle chyba jeszce to ze jak lezałam na tej kozetce na eeg to sece mi chciao wyskoczyc ale zaczełam znowu afirmacje i przeszło ale tak mi zaschło wgardle ze szok ja wiecie co mam jakis uraz od tych operacji jak mi sie kazą połozyc na plecach do jakiegos badania to zaeaz zaczyna sie jazda normalnie jakas trauma czy co ? w domu moge lezec na plecach a u lekarza nie i juz koszar te krople aliska mozna brac z innymi lekami poczytaj na google i one nawet wspomagaja odstawianie lekow psychotropowych i wcale nie działaja jak walidol napewno nie działanie jest zupełnie inne mnie np po walidolu boli głowa i zero poprawy w samopoczuciu ale zrobisz jak zechcesz ja juz kiedys wspomagałam sie homeopatią i było bardzo dobrze nawet odstawiłam czec leków które brałam wiec sprawdze tym razem jak mi pojdzie nic nie trace jedynie 21 złotych bo tyle kosztują . pozdrawiam serdecznie i wiesz co masz faktycznie problem z tą córką ale niedaj sie a moze razem byscie poszły na terapie niemyslałyscie o tym i wies co doskonale ja rozumie bo jak mnie lekarz ostatnio powiedział o ych lekach przeciwpadaczkowych to mam tez takie jazdy ze jak mnie głowa boli to pewnie atak jak mi sie rece trzesą to pewnie atak i tak w kólko tak sie nakreciłam ze niepotrafie o niczym myslec ale staram sie od siebie te mysli odganiac a ten wynik z eeg niewiem kiedy odbiore chyba po swietach bo sie boje buziaki
Odnośnik do komentarza
a jezcze wiecie co z tym dziedziczeniem nerwicy to niewiem czy tak jest do konca bo u mnie w rodzinie nikt niemiał wiec skąd ja ?? jakbym chciała tak myslec to sluchajcie dziadek miał birgera obcieli mu noge ckrzyce i inne choroby babcia parkinsona z domieszką altzhajmera i wde serca drugi dziadek 4 zawały i krązeniowke a druga babcia zylaki czy to oznacza ze ja to tez wszystko bede miec i zapomniałam o wadzie wzroku jak tak to podziekje bo juz bym sie musiała do trumny połozyc a jakos nielubie ciasnoty bo mam klastofobie i boje sie ciemnosci ciumaski dla wszyskich piter wyjdz z tego domu bo zostaniesz tam na długo kolego taki wykształcony a z takim badziewiem nieumiesz sobie poradzic to tylko twoja głowa nogi masz i rece tez do działa jutro prose napisac wieczorem co zrobiłes przez cały dzien oprócz tego ze lezałes
Odnośnik do komentarza
Gość madziowa
Dzieki Zofiaa za słowa otuchy.Dzieki Wam wszystkim-jesteście po prostu KOCHANI !!!! Kurcze tak sie ciesze,ze Was poznałam.Zagladam tu prawie codziennie od 4 miesiecy.Poznałam Kike w # na żywo #:).Mam nadzieje ze w maju poznam jeszcze Zofiee.Misia cos oisałą,ze niestety nie moze przyjechac-szkoda. Dzis humor lepszy:) Jak myślicie dlaczego???? :) :) Bo widzialam sie z moim Słoneczkiem i poprzytulałąm sie do niego i posmialismy sie troszke. Nie wiem jak to wszystko się ułozy-zobaczymy-mam nadzieje,ze dobrze.Wiem na pewno ze jeszcze nie raz pewnie zmartwienia będa mi głowę zawracać-ale to normalne. Wiecie co cholewka-musze troszke zastosowac dietki-bo chyba przytylam z 2 kg.Niby wiecie to dobry znak,ale cholera pokupowalam sobie fajne spodnie i chce zeby jakos fajnie leżały:) Pozdrawiam Was mocno.Mysle ze jutro bede miec dobry dzień!!!
Odnośnik do komentarza
Gość madziowa
Do paulka123 A dlaczego niby nie mozna wchodzic na to forum?? Nie rozumiem dlaczego psycholodzy zakazuja tego.Juz komus kiedys tez psycholog zabronił.No dobra -pewnie chodzi o to ze przybiera sie rózne rzeczy do siebie,ale tak naprawde to ja moge sobie przybrac i nie wchodzac na forum-to bzdura!!! A jak np.sa terapie grupowe -które podobno sa bardziej skuteczne niz indywidualne. Tam toz grubej rury do Ciebie podchodza i nikt sie zToba nie pierniczy. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość madziowa
Do aliskaa. No to faktycznie córa przeżyła swoje. Wiesz co nie wiem czy dziedziczy sie chorobe czy nie.W sumie to psycholodzy i psychiatrzy zawsze pytaja o to czy ktos w rodzinie miała np nerwice. Wiesz co moze to jest tak ze dziecko uczy sie zachowan od rodziców.Czyli np ja zawsze byłam osoba histeryczną,panikara itd.Więc syn zakodowała sobie to.Ja widzę,ze on zachowuje sie bardzo podobnie do mnie gdy bylam w jego wieku. Moja psycholog powiedziala,ze syn moze miec poczatki nerwicy-biorac pod uwage to co jej mówilam. Dlatego tez chodze z nim do psychologa. WIiesz gdyby rodzice ze mna chodzili do psychologa jak bylam dzieckiem to byc moze nie miałabym tej nerwicy lub umiałabym nad nia zapanowac. U mnie w rodzinie wójek mial nerwice i babcia tez.Mama miala depresje poporodowa,po urodzeniu mojego brata. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
witam, wybaczcie mi moje milczenie ale znowu brak czasu no i troce zawirowan.stres w szkole to juz normalka, przyzwyczailam sie ze nerwica daje o sobie znac a itak nie jest zle - dzialam i prawie wogole nie oczuwam upierdliwosci objawow.niestety przewczoraj poklocilam sie z moim chlopakiem przez msn(!) - to jedyny kontakt jaki mamy jak sie nie widzimy - opieprzylam go ze ciagle sie nabija sarkastycznie z mojego obzerania sie czekolada, prosilam kilka razy zeby tego nie robil, ale przedwczoraj jak powiedzial ,ze dąsam sie jak mala dziewczynka nie wytrzymalam i powiedzialam, ze nalezy mi sie troche szacunku.no i sie wkurzyl, mimo ze tlumaczylam, ze jestem nadwrażliwa, zwlaszcza przy tym stresie w szkole i ze wspollokatorami, do tego ta odleglosc ktora nas dzieli etc, etc no i ze gdybysmy o tym gadali na zywo na pewno nie doszloby do takiej sytuacji - ale on powiedzial ze sie wkuril i nie moze gada,, zep ogadamy jutro.czyli wczoraj.pol nocy ryczalam, potem rano przy bieganiu - ludzie patrzyli na mnie jak na wariatkę jak bieglam spazmując i dlawiąc sie lzami, jakiś dramat!;)do wieczora sie nie odezwal, czekałąm na jakiegos sms z przeprosinami, wieczorem nie wlączył msn, więc napisałam mu, że jest mi przykro, ze nie chce ze mną rozmawiać.no i do tej pory sie nie odezwal.wiem ze jedzie dzisiaj w gory na dwa dni - ma proby z grupą więc moze byc kiepsko z kontaktem, no i nawet jak wroci to pewnie bedziemy sie mijac.jestem pelna najgorszych obaw, chociaz rozsądek podpowiada mi, ze kurcze, przeciez to zwykla sprzeczka, nie przesadzjamy.ale nie odzywa się ja mam drugi dzien gulę w gardle, nie moge jesc, i w ogole przezywam jakby stalo sie najgorsze.ale musze przyznac ze nerwica i tak nie dala mi jeszcze w kosc a to chyba sukces;) nie wiem, zobaczymy, tlumacze się tylko ze swojej nieobecnosci, nie mam siły za bardzo się udzielać w tym stanie, ale przeżyje:) trzymajcie się panie i panowie i duuuzo słońca dla was!!!
Odnośnik do komentarza
Witam!Kurcze dzis w nocy znowu mialam jazde miałam sen i obudziłam się i zaczełam myslec ze to jakas przestroga itd i az mi się słabo zrobiło.Madziowa ty bierzesz te same leki czy tez tak się czułas?Mnie się wydaje ze te lęki mi się nasiliły a dzis jest 13 dzien brania leku.Biore taki lek pierwszy raz a moze on jest nie odpowiedni dla mnie .Lekarka powiedziała ze mam po miesiacu zadzwonic i powiedzieciec jak się czuje.to dopiero półmetek.Miłego dnia.
Odnośnik do komentarza
zofiaa nastal dobry czas ale dzis juz nie jest dobry dzien ,dzis jest fatalny i czuje sie fatalnie :( mam jakies glupie sny pierwszy raz takie mam ,wyraziste ze nigdy nie mialam takich :( w ogole oli mnie glowa jakies lęki ..beznadzieja...:(.
Odnośnik do komentarza
witam, czytam Wasze forum od dawna, ale dopiero teraz odważyłam się napisać... Mam nerwicę lękową od jakiegoś roku. Pewnie była już wiele wcześniej, ale nikt nie wiedział co mi jest.Od 3 miesięcy jem Citabax i teraz czuję się już naprawdę o niebo lepiej. Ale wracając do tematu snów i dziwnego samopoczucia.. Od 2 dni mam dziwne stany w nocy, sny, których właściwie po przebudzeniu nie moge odróżnić od rzeczywistości, rozmawiam z mężem w nocy ale tego nie pamiętam... Czuję się podenerwowana, zakręcona i otępiała.. Taka piękna pogoda a my zamiast lepiej.. czujemy się gorzej. Ale już wcześniej zauważyłam że na zmianę pogody nerwica lękowa zawsze daje o sobie znać.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich serdecznie.Jestem nowa na tym forum i chciałabym się Was poradzić odnośnie leku coaxil .Lekarz mi go przepisał na nerwice lękową która mnie dopadła 7 mcy temu.biorę go około 5 tygodni.Na początku wydawało mi się że zadziałał błyskawicznie ponieważ przez pierwszy miesiąc nie miałam prawie żadnych objawów tej diabelnej nerwicy ale po 4 tygodniach wszystko powróciło tz. kołatana serca i lęki oraz wiele innych nieprzyjemnych objawów. Może ktoś z Was też brał ten lek i może mi coś na ten temat powiedzieć . Będę wdzięczna za odpowiedz.Pozdrawiam Dada
Odnośnik do komentarza
Hej witam wszystkie dzidzie, madziowe, kiki, zofie, kitty, nowe, zuzy itd itd (przepraszam jeśli kogoś pominęłam, wybaczcie) u mnie dziś w miarę dobrze choć trafił mnie lęczek, malusieńki - ale odechciałao mi sie wszystkiego. Poszliśmy na spacerek synek, tata, ja no i pies. Było spoko aż do czasu kiedy synek zaczął jeżdzić na rowerze, mój tata stać opalając się na słoneczku a ja nie wiedziałam co ze soba zrobić (nienawiedze stania - to samo jest w tych ch...... sklepach, stanie mnie przeraża od razu mam kołatania i myśli że zaraz padnę). Zaczęlam się wściekać że co to za spacer jak stoimy , no ale jak mieliśmy iść dalej znów poczułam się nieswojo, no ale starałam sie to przemóc, Doszłam do wniosku że to chyba jakiś lęk że idę z tatą bo na tej samej trasie z mężem jest ok. Poszliśmy kawał dalej a tam po prostu dopadło mnie bardziej az czułam w pewnej chwili łzy na moich policzkach. Zadzwoniłam do męża poskarżyć się a on powiedział ze niedaleko jest i jesli chcę może mnie zabrać do domu. Odmówiłam - powiedziałąm ze kurczę co to to po prostu poddanie się na prostej drodze. I dobrze zrobiłam , Porozmawiłam jeszcze z mamą przez telefon i przeszło, normalnie szłam do domu jak gdyby nigdy nic. Kurczę człowiek nigdy nie wie kiedy go to dopadnie. Ciesze się ze się jie poddałam. A dziś zrezygnowałam z dalszej psychoterapii, po prostu ja już wszystko wiem, co ta pani może mi zaoferować, owszem gdybym przeżywała jakiś kryzys, coś strasznego na pewno bym nie zrezygnowałą ale na te leki to ona chyba dobrego sposobu nie ma. Zuza cieszę sie ze ten Twój chłopak odezwał się do Ciebie, bo biedaczko byś starsznie przeżywała a tu taki głupi spór o kawałek słodkości :-) . Mam nadzieję ze już jest po wszystkim i wyjaśniliście sobie wszystko na spoko. Szkoda psuć sobie dni takim sporami. Ja to niedawno dopiero zaczęłam rozumieć. Kiedyś jak byłam w Twoim wieku to zwykle spory między mną a moim męzem dotyczyły zawsze jakiś głupot. Teraz człowiek by na pewno na takied drobnostki nie zwrócił by uwagi. A ile to wszystko nerwów napsuło - to szok. Trzymaj się kochana i kończ tą szkołę. JUż niedługo. Całuski.
Odnośnik do komentarza
Aliskaa- no to rzeczywiście miałaś z córką :-(. Takie sytuacje na pewno nie pomagaja nam wyjść z nerwicy. Człowiek chce aby dzieciom, rodzicom, wspólmałżonkom się dobrze wiodło, bez chorób, w szczęsciu a niestety los czasem jest brutalny. Musimy być silne aby przyjmować te ciosy i aby być oparciem dla swoich bliskich. Ja zawsze wyedy mam takie chwile że mogłabym góry przenosić, nie myślę o sobie tylko o najbliższych. Choć powiem szczerze że później strasznie sie na mnie to odbija. Nie mogę wtedy spać i wsłuchuję się czy wszystko jest w porządku. Gdy mój tata był chory w ubiegłym roku, wyobrażałam sobie same najgorsze rzeczy ale miałam siłę aby wozić go od lekarza do lekarza od szpitala do szpitala, gdy w nocy zakaszlał biegłam czym prędzej do niego, nawet mój mąż się wsciakał na to ze jestem nadopiekuńcza ale on tego nie rozumiał. To przeceiz mój ojciec - ne mogłam patrzeć jak się męczy, ale na szczęscie wszystko dobrze się skończyło. Musisz być silna dla córki, ona nie powinna widzieć Twojej słabosci, bo nabierze nawyków od ciebie, Wiem że to nie jest proste, ja do tej pory nie opierniczałam się jak źle się czułam to syn wszystko wiedział a teraz gdy czymś się tam zmęczy to zaraz mówi że bedzie miał zawał. To niedobre. Musze zmienić swoje nawyki dla jego dobra. Nie chciałabym aby miał nerwicę. A co do dziedziczenia, często tak bywa ze dzieci osób chorych na naerwice maja ją, niestety, moze własnie jest to kwestia nawyków, przyzwyczajenia, zauważania jakiś zachowań przez dzieci u rodziców. Mam nadzieję Aliskaa że dzisiejszy dzień jest dla ciebie łaskawy io dobrzes się czujesz. Pozdrówka
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×