Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć! Chciałam podziekować Dorocie za odpowiedź i poradę. Wiem, muszę wybrać się do tego okulisty, tylko nie wiem jak się do tego zmusić. W każdym razie ja raczej nie potrzebuję okularów, wzrok mam dobry. Tylko ta plamka... A, jeszcze zaobserwowałam, że prawie co miesiąc, mniej więcej blisko okresu, właśnie to oko robi mi sie czerwone i wygladam jak królik. Chyba jakieś naczynka pękają albo nie wiem. I wcale mnie to nie boli, tylko tyle, że nie wyglądam zbyt estetycznie ... ALICJO! Może mnie pomyliłaś z kimś innym? Nigdy nie byłam u psychologa i nigdzie się nie leczę. Stan mojej nerwicy zalezy od stanu mojej psychiki. Akurat teraz jest dość dobrze, bo nie mam czasu sie nad soba uzalać:) Pa!
Odnośnik do komentarza
Witajcie:) Doro, Pani Krystyno, dzięki za *podpisanie listy obecności.* Miło wiedzieć, że jesteście obok. Tak jakoś raźniej mi, kiedy wiem że jesteście blisko. To dodaje sił! Dla mnie to taka terapia, bo niestety w moim miasteczku nie mogę pozwolić sobie na rozmowę z psychologiem, bo takiego po prostu tu nie ma. A tak pożalę się czasem wam, czasem pochwalę dobrym dniem i nie zamęczam rodziny swoim problemem, bo mimo życzliwości z ich strony twierdzę, że nerwusa najlepiej zrozumie drugi nerwus. Doro, ja również widzę plamki-męty w oku. Okulista twierdzi, że to efekt skoków ciśnienia i szaeńczego pulsu, nio i niestety kropelki mogą trochę złagodzić objawy, ale niestety wyleczyć się tego nie da, bo te zmiany są nieodwracalne. Powiało optymizmem, co? Alicjo, kotku, jeśli masz tylko możliwość zdecyduj się na naukę w trybie eksternistycznym. Nie ma w tym nic złego, chyba że w ten sposób chcesz uciec od ludzi, to nie rozwiąże twojego problemu. Dobrym rozwiązaniem byłoby porozumienie ze szkołą, które umożliwiłoby ci chodzenie na niektóre zajęcia razem z innymi, w miarę twoich możliwości. Emilka ma rację, na dłuższą metę to rozwiązanie może być niezbyt dobre, ale przemyśl to, no i oczywiście rodzice powinni porozmawiać z psychologiem, daj im szansę zrozumieć twój problem. może na początek namów ich do zajrzenia na nasze forum? Ale słowotoku dostałam! Pozdrawiam was gorąco. Dzięki, że jesteście:)
Odnośnik do komentarza
Witaj IWO! No, widzę w takim razie, że problem *oczny* ma więcej nerwusów... Może faktycznie szaleńcze tempo serca, jakiego od czasu do czasu doswiadczam, doprowadziło do takich zmian. Kto wie... Ale z ciśnieniem to u mnie chyba raczej ok, nie mam skoków. Tak mi sie zdaje. Zamiast *gdybać* powinnam ruszyć sie do okulisty. Teraz z innej beczki. Chciałam wam powiedzieć, że mój synek ostatnio jakoś ma problem ze złapaniem głębokiego oddechu. Zwłaszcza na łóżku jakies cuda wyczynia - kiedy mu czytam. A już najbardziej, kiedy mówi pacierz. Nie czuje się przy tym źle, pytalam go nawet czy w szkole czuje sie dobrze po wf - ie. Ale mówi, że ok. Wiem, że na przerwach biega jak szalony... Ja mniej więcej wiem, jak to jest z tą trudnością złapania głębokiego oddechu, bo sama tez tak miewam. Ale dlaczego on? Juz się zastanawiam, czy on tego nie robi z przyzwyczajenia... Może za bardzo o tym myśli? W szkole podobno tego nie czuje. Idę dać obiad mężowi, dopiero wrócił z pracy... Pa!
Odnośnik do komentarza
Witaj Doro:) Obserwuj małego. Mój syn podczas pierwszych miesięcy w szkole miał problemy z oddechem podczas mówienia. Ja to zauważałam, gdy prosiłam go, żeby mi coś opowiedział. Starał się mówić bardzo głośno i do tego szybko, jakby wciąż był w klasie i tak jakby nie zdążał złapać całego potrzebnego powietrza. Dziś nie ma z tym problemu: jest już w trzeciej klasie! Myślę, że emocje robią swoje, ale mówienie tak jak na przykład koledzy, z podobną nieudolną dykcją, tez nie są bez znaczenia. Może to podobna sytuacja? Im bardziej się stara, tym nieudolniej mu to wychodzi:) Sama nie wiem czy to to samo? Obiad o tej porze? I ty chcesz go odchudzić? Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Kochana Mambik ja jestem z Częstochowy. Iwo, dziękuję Ci za taką ciepłą odpowiedź. Doro, nie doczytałam o tym, że nie miałaś psychologa, ale pytałam o to ze względu na naszą pobilską lokalizację:) Trzymajcie się kochani. Dziękuję Wam ślicznie za odpowiedzi, bardzo mnie to wsparło na duchu.
Odnośnik do komentarza
Witajcie!! Bardzo mi trudno nawiązać z Wami kontakt w przeciwieństwie do Alicji nie zbyt dobrze odnajduję się tu na tym forum i czuję się bardzo zagubiona. Może to dlatego, że większość z Was pisze wieczorem a ja przeważnie rano. Spróbuję zmienić swój styl chociaż wieczorem to mi trudno bo bardzo szybko zasypiam z racji, że bardzo wcześnie wstaję kazdego dnia. Jakoś trudno mam znaleźć wspólny temat. Rozmawiacie zazwyczaj o dzieciach, rodzinie - może to nie moje tematy ale widzę, że nic raczej z tego nie będzie bo trudno mi się porozumieć nawet w temacie pracy choć jak część z Was też jestem pedagogiem. Może znacie jakieś inne forum gdzie piszą osoby z nerwicą?? Będę wdzięczna za podpowiedź.
Odnośnik do komentarza
Hej witajcie dopadł mnie podły nastrój może jakaś tęsknota za latem u mnie od rana mgła .Moje dziecko wróciło po chorobie do zerówki i znowu płacze, a ja tak w ogóle to fatalnie się czuję , boli mnie kręgosłup i wszystko jest do d...! Emilko nie oburzaj się ja czytam wszystkie posty i nawet jak nie odpisuję to i tak myślę o Was .Owszem jest to forum o nerwicy , ale nie można bez końca opowiadać o objawach.Mnie np. interesuje jaki mieliście dzień chętnie poczytam o Waszych dzieciach, mężach ,smutkach i radościach. Jesteśmy tu żeby się wspierać , żalić i chwalić . Emilko pisz i nie obrażaj się . Pa
Odnośnik do komentarza
Wiatm wszystkich!Alu mówisz,że mieszkasz w Częstochowie.Chciałabym Ci kogoś polecić,jakiegoś dobrego specjalistę albo fajną szkołe,ale ja jestem z Wrocławia.Szkoda,że Ci się nie powiodło,jednak to jeszcze nie koniec świata!!!! :D Mi przez pierwsze dwa lata było najciężej.Wtedy właśnie zamknełam się w domu na cztery spusty i nie wyłaniałam nosa za drzwi.Z perspektywy czasu teraz tego załuję,ale z drugiej strony jak sobie pomyślę co przezywałam,to niestety w tym czasie nie było,to dla mnie do przezwycięzenia.Także naprawdę doskonale Cię rozumiem!!!!!!!Chwytałam się wszystkiego co tylko mogłoby mi pomóc.Psychiatra,psycholog itp.Psychiatra dał mi leki,bodajże Xanax lecz ja co do chemii jestem uprzedzona i ich nie brałam.A psycholog zażyczyła sobie 80 zł za wizytę,a mnie wtedy nie było na to stać.Najbardziej pomógł mi mój lekarz internista.Cudowny człowiek. No i oczywiscie mój terażniejszy mąz :) Naprawdę ważne jest,żeby miec przy boku taką zaufaną osobę.Bardzo to dużo daje!Wiem,że miewasz dni totalnego załamania.Każdemu z nas,to się zdarza.Takie poczucie beznadziejności...Mówię Ci Alicjo tylko się NIEPODDAWAJ!!!Zobaczysz wszystko będzie dobrze.Będziesz żyła pełniom życia!!!:D Jest,to *cholernie* uciążliwa dolegliwość,ale od tego się nie U-M-I-E-R-A!!!!Wypracujesz sobie własną technikę i będziesz umiała z tym żyć.A może nawet p.nerwica da o sobie zapomnieć.Czego z całego seca Ci życzę.Głowa do GÓRY!!!Napewno sobie poradzisz.Wierzę w Ciebie :D Mogę polecić Ci parę ksiazek,zresztą wszystkim tu zebranym na forum.Czytanie ich mi osobiście pomogło...1-*Mój Lek Mój Koszmar*-jest to historia młodej kobiety,której udało się wyjść z zaklętego kregu lęku i powrócić do normalnego zycia autor:Anna Klasen.2-*Zrozumieć leki pokonać panikę*-poradnik dla kobiet autor:Pe Jacobi.Takie dodatkowe *Pojedynek z Nerwicą* autor:Anna Polender.A teraz zamówiłam sobie książkę pt.*Życie bez leku* autor:Jan-Otto Ottoson,ale jeszcze nie mogę jej polecić,gdyż muszę ją najpierw przeczytać :) Pozdrawiam Wszystkich nerwusków :)
Odnośnik do komentarza
Witajcie:) Gabi, miło, że się odezwałaś. U mnie też pogoda kiepska, co się przekłada na nastrój, niestety! Emilko, czyżby dopadła cię jesienna chandra? Myślę, że nikt z nas nie chciał zrobić ci przykrości. Piszesz już z nami długo, czy od początku masz takie złe odczucia?
Odnośnik do komentarza
Hej wszystkim!!!!!!!!!!! Emilko nie przejmuj sie zbytnio naszymi postami, ja raczej zagladam tu rzadko , bo jeszcze nie mam stalego dostepu do internetu,ale staram sie byc na bierzaca . I nie moge powidziec ,ze za kazdym napisanym listem otrzymuje odpowiedz. Mnie tez czasem jest smutno z tego powodu, ale swiat sie na tym nie konczy! Wiem natomiast , ze kiedy bede potrzebowac wsparcia od forumowiczow ,otrzymam je.Na tym wlasnie to polega.Gabi , jak dobrze , ze sie odezwalas.Pisalysmy kiedys o badniu niedroznosci jajowodow ,ktore mnie niestety czeka.Z tego ,co pamietam Ty tez poronilas ,a jednak masz dzidziusia, wiec ja tez mam taka nadzieje.Moge wiedziec ,ile mialas lat zachodzac w ciaze ?Czy ktokolwiek wie , co sie dzieje z Mala?
Odnośnik do komentarza
EMILKO, proszę nie zniechęcaj się, nie przestawaj pisać na tym forum. To że jesteś rano niczego nie zmieni i tak każda z nas czyta Twoje posty. To forum jest podobne do spowiednicy. Piszemy jak czujemy potrzebę, jak nie ma nikogo kto by nas wysłuchał. Jeżeli chcesz pogadać bezpośrednio, to można po południu na skype lub gg. Jestem od Ciebie dużo starsza,ale gdybyś chciała to chętnie z Tobą pogadam. Serdecznie pozdrawiam wszystkie nerwuski.
Odnośnik do komentarza
Cześć! No wlaśnie, gdzie ta MAŁA??? Iwo! Z tym odchudzaniem mojego męża to sprawa o wiele trudniejsza... Nie mam już do tego głowy:( Jak mam nie dać mu obiadu o tej porze, skoro przez cały dzień nie miał kiedy się posilić? Tak, tak, cały dzień nie je, bo nie ma kiedy, a wieczorem nadrabia. zwykle wraca przed osiemnastą, akurat wczoraj było wyjątkowo późno. Ale oczywiście wiem, że przyczyna nadwagi tkwi w wadliwym odżywianiu. Kaloryczne posiłki o tej porze na każdego tak by podziałały. A on w dodatku ważył za dużo od zawsze... Ale nie mam nastroju, by się teraz tym przejmować. Za dużo mam na głowie, zwłaszcza w pracy. Dzisiaj w ogóle latam jak szalona. Nie dość, że później niż zwylke wróciłam, to jeszcze urządziłam sobie w domu dzien porządków, prasowania, prania itp. Pleców juz nie czuję. Iwo! A może też weź się za jakieś grubsze sprzątanie? To w końcu także jakiś sposób na chandrę! Trzymaj się i nie dawaj podłym nastrojom. Te pochmurne, przymglone jesienne dni też mają swój urok. I tak nie jest jeszcze tak źle. Jesień potrafi być o wiele obrzydliwsza: wietrzna, zimna i naprawdę dżdżysta. Pozdrawiam wszystkich. Pa!
Odnośnik do komentarza
Witajcie, Tak Doroto dobrze pamiętasz poroniłam dwa razy pierwszy raz byłam w ciąży jak miałam 22 lata , drugi 24, trzeci (szczęśliwy) skończone 26 . Przepraszam ,że pytam ale czy Ty masz problem z zajściem w ciążę czy nie możesz donosić? Jeżeli nie masz problemu z zajściem to może nie ma sensu Cię męczyć tym badaniem. Pozdrawiam i życzę spokojnej nocki .
Odnośnik do komentarza
DZIEN DOBRY-zgadzam soie z wypowiedzia Emilki,niektorzy sa traktowani bardzo obojetnie i mnie jest z tego powodu smutno.Emilko jesli bedziesz chciała porozmawiać ze mna kilka strin wczesniej(juz nie pamietam na ktorej)zostawilam swoj email.Napisz a podam Tobie swój numer gg.pozdrawiam wszystkich tych ktorzy ze mna pisali.Dziekuje za slowa otuchy.
Odnośnik do komentarza
Gabi! Ja takze poronilam dwa razy. Bylam wtedy przed 30- tka.Te ciaze nie byly specjalnie planowane ,moj partner zazywal jakies sterydy i nie obchodzilo go raczej zdrowie naszych pociech. To byl podly czlowiek,ale od kilku lat mam go z glowy. Pierwsza ciaze utracilam w 12 tyg. , a druga pojawila sie po 8 latach i niestety okazalo sie ,ze to tylko puste jajo plodowe. Bylam w kompletnej w rozsypce.Potem odeszlam od meza i z nerwica lekowa pod pazucha poszlam na studia. Nie powiem ,bylo cholernie ciezko, modlilam sie na wykladach o to , abym nie musiala uciekac w trakcie ich trwania,bo w przeciwnym razie nie bede miala sily juz tam wejsc!To byo okropne!!!!!Tylko dzieki Bogu ukonczylam studia, jestem o tym przekonana ,bo modlitwa ma potezna moc!Obecnie jestem w zwiazku , ktory , mamy nadzieje, zakonczy sie malzenstwem.Tak wiec min. z racji tego , ze latka leca zaczelismy starac sie o potomstwo, a ze* nic nam z tego nie wychodzi* podjelismy leczenie.Pociesza mnie fakt , ze polecono nam naprawde dobrego specjaliste. A to badanko niestety jest konieczne, tak twierdzi lekarz. Gabi , kochana moge wiedziec ile masz lat? Gdzie mieszkasz i czy pracujesz?Pa.
Odnośnik do komentarza
Mambik kobieto ostojo:D Dziękuję Ci bardzo za taką odpowiedź. Ech, bardzo lubię te Twoje odpowiedzi. Ależ się uśmiałam - kurczę, Twój mąż na prawdę jest internistą?:)) Moje marzenie!:) Musisz nie tylko czuć się spokojna pod względem bliskiej osoby obok, ale także lekarza:)Zamówiłam wszystkie książki - będę czytać!:) Czy mogłabym uzyskać do Ciebie jakiś kontakt, np mailowy czy gg? Szkoda, że nie mieszkamy w tym samym mieście. Bardzo Ci dziękuję za zainteresowanie i w ogóle. To naprawdę bardzo fajne uczucie, kiedy ktoś przeżył coś takiego samego, najlepiej sie wierzy w jego słowa. Nie chcę też Ci za bardzo jęczeć, bo przecież w związku z ciążą nie możesz mieć takich stresów:) Pozdrawiam wszystkich gorąco, już chyba trochę optymistyczniej, przynajmniej pod względem samopoczucia - pikawka się uspokoiła. Noc nawet nie była aż taka zła. Emilko, zostań z nami. Ja też się strasznie przejmowałam jak ktoś nie odpowiedział na mojego posta, ale wydaje mi się że tyle osób tu pisze, że czasami robi się małe zamieszanie i może coś umknąć. Ty też jesteś bardzo pomocna - zostań! Pozdrawiam jeszcze raz,
Odnośnik do komentarza
WiTaM wAs WsZyStKiCh!!!!! jak sobie tak to wszystko czytam to zastanawiam sie co mi tak naprawde dolega? nie wiem czy mozna to nazwac nerwica,chociaz ja mam takie wrazenie???ja iedzy tymi dziwnymi uderzeniami serca mam odstepy..........bywaja rozne-tygodniowe,miesieczne......godzinne. cisnienie mam w porządku,wyniki tez,moja lekarz rodzinna mowi ze sa to wyniki jak na dorodnego dojrzajego mężczyzne.Troche mnie to martwi,bo jestem kobieta i nie powinnam miec az tak podwyzszonych wynikow,choc moja kekarz nie widzi w tym nic nadzwyczajnego???jednak ja uwazam ze skąś te kołatania muszą się brać?moze to za gęsta krew?Bo ja mam wrazenie ze moje serce nie jest w stanie pompowac jej,,,,,,,,z drugiej str jednak mam powody do nerwów,a nawet jesli nie to ta choroba moze miec swoje piętno w przeszlosci!!!!!!!!!martwie sie,bo jest to uciążliwe na dłuższą metę,nie chce tak zyc!chce zeby bylo normalnie!tak jak kiedyś...........a nie umiem sie z tym uporac!!!!!!!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×