Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Zuza dasz radę. To jeszcze tylko 6 tygodni. To betka dla takiej dzielnej dziewczyny, zaden lęk Cię nie pokona. Piszesz że bierzesz kuracje magnezową, magnez owszem jest potrzebny ale aż 6 tabletak. Czy robilaś sobie badania na obecnośc tego pierwiastka? Może lepiej sobie sprawdzić najpierw. Niby magnez jest wydalany szybko z organizmu i tylko dla osób z upośledzona czynnościa nerek może być to kłopot, ale nadmiar magnezu też jest niewskazany: powoduje m/in złe wchalanianie żelaza i zły zapis ekg. Ja tam bym zrobiła małe badanko :-). Ja też biorę magnez ale 1 tabl. wieczorem, no i kompleks witamin dziennie. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Kika to super ze robisz sobie takie spacerki, ja bym chyba nie dała rady, ale mam nadzieję że niedługi i ja wyfrune. To ze rozpamiętuję to może dlatego że staram sie znaleźć przyczyne moich lęków . TYlko dlatego. Ja dzis mialam też kupe rooty dosłownie sama nie wiem jak to zrobiłam wszystko. Wczoraj syn poprosił mne czy by mógł zaprosić kolegę , pozwoliłam mu ale nawet nie zauważylam że w całym domu jest dosłownie barłóg. A wczoraj wieczorem do nocy rozbieraliśmy te nieszczęsne łososie :-(. Rano poszedł do szkoły no i miałam całe ręce roboty, na początku przy odkurzaniu zatrzęsło mną, czułam ze serduch mi zaraz wywali. Ale chwilę siadłam i jakoś przeszło a potem upiekłam ciasto, zrobiłam obiad i posprzątalam kawał chałupy. Normalnie byłam w szoku jakbym zawsze miała taki motyw to bym teg durnej nerwicy dała w łeb. Z tego widze że chyba mogę bo jakość nie wykitowałam a teraz mam już spokój. I mogę troszkę poodpisywać ale kurcze wszystkim to nie da sie rady.;-(
Odnośnik do komentarza
Nowa. Piszesz że dziwisz się dlaczego to przychodz, że nie powinno bo w domu jest dobrze. Ale co z tego ze teraz jest dobrze, Po prostu podświadomie o tym myslisz i biosz się że wiecznie tak nie będzie i stąd sie to bierze. Twój niepokój o przyszłość. To Twój problem. Pisałam Ci już albo pogodzisz się z tym ale nie tak w myslach , wmawiając sobie tylko musisz rzeczywiście w to uwierzyć że to ci nie przeszkadza i mozesz z tym żyć. Jezeli nie jesteś w stanie to nawet tabletki nie pomogą, trwanie w takim związku bedzie tylko potęgowało wszystko. Musisz albo zmienić tok swojego myslenia albo cos z tym zrobić. Wiecie co ja kiedyś i to nie dawno wkurzałam się na męza przy jedzeniu pisałam o tym. Wiecie co zastosowalam taka taktykę, która sama mnie rozbrajała i dostawałam ataku smiechu, zamiast wkurzać się na daną sytuację i bardziej napędzac. Gdy mąż czymś mnie wkurzył, np nie zrobił tego o co prosiłam albo źle się zachowywał w stosunku do dziecka, czy po prostu robił coś co normalnie działało by mi na nerwy ja mu za to dziękowałam mniej więcej takimi słowami: dziękuje ci kochanie że np. jesteś taki cudowny i tak ozdywasz sie do naszego dziecka, albo że dziękuję ci za to ze połozyłeś brudne ciuchy na kanapie i takie tam. Normalnie bym panę toczyła z gęby a tu nic tylko można wspaniale sie usmiac a druga strona zauważa tą ironie i z czasem może dac to efekty. Pozdraiwma
Odnośnik do komentarza
Megan tak jak napisała Misia każdy z nas dzieli się z innymi,walczy,doradza,ale czasami można się przerazić jak ktoś jest na etapie nakręcania tej spirali lęku;) Ja byłam wolna przez wiele lat od tych objawów i jestem przykładem,że można poradzić sobie,bo prawie sama sobie poradziłam.Czytasz i oczami swojej wyobraźni,a właściwie podświadomości widzisz,że te objawy co masz teraz są straszne,a jakbyś miała następne to...i spirala lęku nakręca się.Wielką sztuką jest oswoić ten lęk,zatrzymać na takim etapie jak jesteś i zacząć cofać się do tyłu,tak żeby te twoje objawy minęły.Objawy nerwicy się zmieniają,ale to nie znaczy,że u ciebie będzie tak samo.To co napisałaś pokazuje jak się nakręca się lęk....trudność polega na tym,żeby go zatrzymać.Jestem na etapie oswajania go i podpatrywania jak reaguje moje ciało.Ale to takie psychologiczne chałupnictwo;) Jestem dobrej myśli,że już niedługo minie gorszy czas....jakoś tu na tym forum się nie boję:) Pozdrawiam:)
Odnośnik do komentarza
witam wszystkich cieplutko nie było mnie dwa dni a tu tyle do czytania i dużo poprawy widac aż ie czlowiek cieszy że ktoś daje radei czuje sielepiej a to znaczy że wszyscy mamy szanse na bycie zdrowym bez naszej pani *nerwicy* u boku.:) ale po kolei: Nowa- faktycznie mieszkam blisko Ciebie bo w Gliwicach, wiec jak tylko zrobi sie ciepló to chetnie sie spotkam, mam nadzieje ze obie damy rade:) Zofiaa- mam ten sam problem co Ty a mianowicie samochod, jestem kierowca dopiero 25 lat alee od roku wogole nie prowadze, nie daje rady, jak tylko wsiadam za kierownice zaczynaja sie zarotuy glowy,jakies dziwne leki, i obawa ze zaraz zemdleje a w takim satnie nie mam zamiatu prowadzic bo jeszcze komus zrobie krzywde a tego bym nie chciala. maz mnie goraco namawia bo jeszcze niedawno sama z dziecmi jezdzilam do niemiec do siostry a tteraz nie potrafie z ulicy wyjechac, a dodatkowo nie lubie naszego auta, nie wiem dlaczegomaz go kupil ponad rok temu, pojechalam nim na dzialke i mialam dosc rece drgawki, nogi z waty, szok, powiedzialam ze wiecej do niego nie wsiade i nie wsiadam:((( a tym samym jestem uzalezniona od inncyh, a tego strasznie nie lubie. megan 44 -faktycznie w Glliwicach sa dwa osrodki, jeden na Debowej Drugi na Trynku na Asnyka, ja chodzilam kilka razy na trynek, indywiduanie i jest tam grupowo, ale prawde mowiac bylam zdziwiona sposobem leczenia i kompletnie nic mi to nie dalo. indywidulanie nie dosc ze drogo to wygladalo tak: slucham co pani dolega, wiec ja cos tam mowie, jak zamilklam tolekarka na to no sluchamdalej, a jak nic nie powiedzialam tobylo do widzenia doo nastepnej wizyty, kompletnie mi to nie odpowiadalo. na szczescie dostalam namair na inna lekarke ktora prowadzi wraz z mezem gabinet psychiatryczno-psychologiczny, jest rowniez ordynatorem znanego oddzialu psychaitrycznego i zawsze moze Cie wziasc do siebie jakby co chociaz rzadko to stosuje, zaczelam do niej chodzic i bardzo mi pomogla, przyjmuje w kilku poradniach na fundusz ale kolejki sa straszne, ale to wina jej renomy, ma tez gabinet prywatny, bierze 100 za pierwsza wizyte i diagnoze a potem 70 za nastepne ale warto, ja jestem zadowolona, jak poszlam do niej 1 raz to wogole zdomu nie wychodzilam miesiacami, a teraz juz o niebo lepiej. a tak poza tym to ostatnio czuje sie lepiej, nie mam zawrotow glowy, ktore strasznie mnie doluja, i czuje sie jakas taka napelniona energia. dzisiaj rano wzielam meza i zrobilam objazdowke wszystkiego co chcialam zrobic i zalatwic:), teraz jestem juz spokojnie w domku i pije cappuchino i czuje sie cudownie, nic mnie nie boli, niczego sie nie boje,jedynie co mnie wkurza to ta pogoda. w tej chwili u mnie pada snieg z deszczem i jest strasznie zimno. wczoraj rozmawialam z siostra to u niej juz cudnie, 15 stiopni i slonce grzeje na maxa, w ogrodku juz zaczyna sie robic kolorowo, a przeciez to tylko 1000 km i w dodatku nad chlodnym morzem pólnocnym, a unas dalej kroluje zima i konca tego nie widac, to mnie strasznie doluje tym bardziej ze mocno odczuwam wszystkie skoki ciesnienia i wiatr, no ale coz jakos to trzeba przetrwac, mam nadzieje ze za miesiac o tej porze bedzie juz w miare cieplo i przyjemnie. pozdrawiam wszystkich cieplutko i milego popoludnia:)
Odnośnik do komentarza
Do Madziowa. Cieszę się bardzo że mnie rozumiesz, tak naprawe to chyba większość z nas miała jakieś doświadczenie niemiłe z lekarzami i diagnozą. Ja ich miałam wiele. ale mam pytanie : czy przytaczajac przykład Twojego wujka i pisząc że mi dobrze z nerwicą chcesz mi powiedzieć że to moja wina ponieważ nie biorę leków? Tak przynajmniej zrozumiałam. Widzisz pisałam juz parę razy dlaczego tak robie, ponieważ chcę pomóc sobie sama. Wiem że to dłużej trwa ale sama zdajesz sobie sprawe ze leki to nie wszystko. Ja ciesze się że Tobie pomogły i wielu innym osobom np. Zofii, Dzidzi ale czy przy tych lekach nie odczuwasz lęków? Też prawda może są one mniej nasilone ale jednak pojawiają się a ja chcę je zrozumieć i dac im popalić. Poza tym po ostatniej próbie z bioxetinem jakieś kilk lat temu, nie mogę jakoś się przemóc to tego. Pozdrawiam i ciesze się że idziesz do przodu, ze porozmawiałaś z mama zobaczysz bedzie Ci łatwiej.
Odnośnik do komentarza
misia ja wiem że to ode mnie zależy ale tak mi cięzko się z tym pogodzić a jednocześnie mam tego dość ostatnio czuję się fatalnie szczególnie dzisiaj boję sie żeby nie wróciło to co było przed świętami .cholera mam dzisij doła i nie wiem co jeszcze .niech to cholerstwo mnie pusci.już się boję dzisiejszej nocy mąż o 20 wychodzi do pracy ,a ja nie wiem co się ze mną będzie dziać misia dzięki za wszystko dziewczyny dobrze że jesteście
Odnośnik do komentarza
Wiecie dziewczyny co jest najważniejsze w terapii leczenia nerwic - nastawienie!.To właśnie nastawienie decyduje o tym czy patrzymy na świat nas otaczający z radością czy z trwogą. My sami w naszych głowach tworzymy taki a nie inny obraz świata.Myślę że leczenie farmakologiczne jest bardzo istotne ale nie najważniejsze.Najważniejsze by codziennie małymi kroczkami zmieniać sposób myślenia na pozytywny, radosny.Wiem że to bardzo trudne bo sama tego doświadczam na każdym kroku jednak mam nadzieję ze kiedyś będzie wreszcie dobrze. Ja siebie widzę w barwach ciemnych taką siebie właśnie widzę i nisko siebie oceniam i dlatego tak sie czuję.Ludzie którzy mnie otaczają widzą mnie jako osobę szalenie sympatyczną radzącą sobie i tu chyba oni mają rację.To ja jestem dla siebie największym wrogiem i powinnam nad tym pracować.Prawdopodobnie to wszystko co o sobie myślimy, to brak wiary w siebie ,a to bierze się z dzieciństwa ,albo przenosimy to w genach.Uważam że psychoterapia czy medytacja jest świetnym sposobem na ujarzmienie złego widzenia siebie.
Odnośnik do komentarza
Gość madziowa
Do misia. Nie źle mnie zrozumialaś!!! Kurze tak myślałam ,ze to tak wyjdzie,ale już wysłałam odpowiedż!!! Tu o wójku napisałam tak przy okazji bo wiesz on nic z tym nie robi kompletnie nic,a szkoda!!! Przeciez Ty sie leczysz i to bardzo dobrze!!! Nie idziesz na łatwizne tak jak np. ja. Bo teraz to mi sie wydaje ze poszlam na łatwizne z tymi lekami. Troche zmieniło mi sie podejscie do zażywania leków.Wiem,ze one sprawy nie załatwią!!! Kurde doszlam dopiero do tego- niedawno-przy nawrocie nerwicy w tym roku. Własciwie wydaje mi sie ze dzieki mojemu Słoneczku zdecydowalam sie na psychologa,dzieki Wam tu na forum,dzieki koleżance w pracy która tez ma nerwice i cały czas chodzi na terapie i widze i ona widzi ze jest lepiej. Ja moja droga Misiu bardzo Cie podziwiam-ja chyba nie dalabym rady tak bez leków-tak mnie sie wydaje teraz.Widzisz powiedzialas;--zażywam leki i mam lęki-no własnie!!!!Leki tylko je zagłuszaja a tu nie o to chodzi. Od 3 dni nie mam lęków i zmniejszylam dawke xanaxu-włąsciwie biore tylko 1/2 tab 0,25 rano. Nie mam tych lęków bo coś zrozumialam bo zaczynam dochodzic do tego skąd ja je mam.Pewnie to dopiero poczatek. Wiesz gdybym nie brala leków pewnie teraz siedzialabym w domu i nie wychodzila z niego.Na pewno nie bylabym wstanie pracowac-to jest pewne.Moglabym tez wpasc w alkoholizm bo wiem ze alkohol wycisza lęki i zdenerwowanie. Mysle ze wszystkim nam sie ułozy i poradzimy sobie z tą nerwica. W sierpniu wybieram sie terapie grupowa 5-dniowa. Podobo niesamowite efekty sa po tej terapii:):) Pozdrawiam Cie mocno :)
Odnośnik do komentarza
Cześć,dziewczynki! do Nowej: ja też jestem z okolic Gliwic.Fajnie byłoby się spotkać.Od kwietnia mam wizyty w Gliwickim ośrodku leczenia nerwic. do Aliskii: dzięki,że mi napisałaś o tym xanaxsie,może już nie będę się tego tak bała,bo lekarka kazała mi brać 2 razy dziennie po 0,25 ale wolałabym tylko w razie ataku. Dzisiaj miałam względny spokój.Az się boję cieszyć. Dziewczyny,ja napisałam o tym strachu przed zaglądaniem na te stronę nie po to żeby broń Boże kogoś urazić. Nie o to mi chodziło.Ale dzisiaj zalazłam na to chyba sposób.W tym czasie kiedy tu klikam, mam włączone radio i nie słyszę swojego serca,więć nie wiem jak bije.Może to coś pomoże. Fajnie się z wami tu pisze,bo ja przez ponad pół roku walczyłam z tym cholerstwem sama, mimo że mam męża i dzieci.Ale tylko one widziały co się ze mną dzieje i były na wyciągnięcie ręki. Rodziców przez długi czas nie wciągałam w to,żeby ich nie martwić ale w końcu pękłam.No i oni teraz też bardzo mi staraja sie pomóc. Od kilku tygodni mój mąż też inaczej do tego podchodzi, dopiero jak mój syn 16 letni mu nagadał żeby wreszcie zainteresował się mną.No i stał się cud! Aż nie chce mi się wierzyć, mój mąż dostrzega jeszcze kogoś poza sobą! Nie wiem jak długo ta idylla potrwa, bo już różnie bywało.Ale taki chyba nasz,babski los.Najlepiej rozumiemy się między sobą. Pozdrawiam was ciepło.
Odnośnik do komentarza
megan ja tez mam xanax ,ale też dorażnie bo tak to biorę inne leki ,xanax jest dobry czuje się po nim lepiej .szkoda że nie ma tabletki po której można zapomnieć że się ma męża pijaka i być obojętnym na to że właśnie pije szkoda że czegoś takiego nie ma no dziewczynki jesteście tam
Odnośnik do komentarza
Kochane moje! Doszłam do przekonania , że jak się człowiek dobrze czuje to niestraszna mu żadna pogoda. Dzisiaj powróciła zima w góry, a u mnie trochę niżej co chwilę padał jakiś snieg no i wiatr. A ja nic. Nie robi to na mnie żadnego wrażenia. Poprostu dobrze się czuję , a pogoda jakby wogóle nie miała tu nic do gadania. do aliski: jak to miło że jest ktoś kto ma tak jak ja, z tą jazdą samochodem, kto rozumie jak to jest. do kiki: ja cię kochana podziwiam. Ty zawsze masz tyle spraw do załatwienia i dajesz rade. To nic , że potem padasz, bo stawiasz czoła bestii. do misi: ja też zastanawiam się kim jest Dorotka? Pomyślałam, że jeżeli chcesz żeby zakupy sprawiały ci przyjemność musisz najpierw wymarzyć sobie jakiś ciuszek. Potem wybrać się na zakupy i szukać go, jak go znajdziesz to zobaczysz jaką to daje frajdę. Ja tak zrobiłam i działa. Samo jeżdżenie na zakupy bez konkretnego celu może być męczarnią.
Odnośnik do komentarza
witajcie dzis mialem kolejna wizyte u kardiologa i nic te dolegliwosci nie od serca , za to zlozylem wizyte u psychologa calkiem przypadkowo i stwierdzil zebym zrobil badanie TSH bo wiekrzosc juz porobilem a tarczyce chce wykluczyc , juz mam zapisane 3 wizyty i zobaczymy co z tego wyjdzie ja osobiscie podchodze do tego z dystansem nie wiem czemu bo nie chce mi sie wierzyc ze jestem jakis psychiczny czy jakos tak hmmm....
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×