Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

aliskaa tak przypuszczałam że ta twoja znajoma wzieła rozwód .wiesz ja mam coś takiego że nie chce brać rozwodu a zarazem nie chcę żyć tak jak teraz czuje się jak chodziła po tym świecie po omacku . ja chce poprostu żeby on się zmienił .nie dopuszczam innej myśli i to mnie zabija bo im ja bardziej nalegam tym on bardziej mi na przekór i z tego też się muszę wyleczyć z tego uzależnienia od niego przecież świat też będzie istniał bez niego. co do twoich leków uważam że to za mało co bierzesz ,to dobrze ze musisz zmienić lekarza bo to co ci przepisał to za mało .ja też od mojej lekarki dostałam xanax ale tylko dorażnie a tak to biorę rano fluoksatyna10mg wo 15-tej pernazinum25mg i o21-ej pernazinum25mg. biorę już dwa miesiące i naprawdę jest duża poprawa .powim ci że wcześniej inny lekarz przepisał mi seroxat i to nie było trafione czułam się po nim fatalnie do tego doszedł jeszcze wiekszy lęk przed tabletkami poprostu panicznie bałam się brać tabletek .az dostałam takiego ataku że poszłam do psych.i zaczełam brać leki które mi dała powidziałam sobie wola boska co ma być to będzie i jest lepiej ,zycze powodzenia trzymaj się cieplutko .idż do innego lekarza
Odnośnik do komentarza
Do agi120.Witam serdecznie!No i na szczescie u mnie juz jest dobrze!O Boze jak mi ulzylo!Wizyta u nowego psychiatry bardzo mi pomogla,przepisala mi te moje leki i oczywiscie juz je biore.Bardzo sympatyczna pani,długo ze mna rozmawiala,powiedzialam jej o moich wtedy dolegliwosciach i oczywiscie o sercu co z nim sie dzialo.Osłuchała mi serce i powiedziala ze nic nie slyszy co by moglo byc niepokojace.Powiedziala ze te dodatkowe skurcze sa raczej od nerwicy.No i dzisiaj juz dwa dni od wizyty minely,wczoraj mialan juz minimalnie tych skurczy a dzis do tej pory nic,zero.Takze droga agi,mniej sie denerwujmy a one beda mniej uciazliwe.I masz tez racje ze jak czyms sie zajme cos robie to nie mysle wtedy o sercu i wtedy mniej jest to dokuczliwe.Powiedz mi jeszcze czy Ty oprocz terapii bierzesz tez jakies leki,czy walczysz bez nich?Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Moje kochane. Pogoda piękna a tu jak na złość........:-(, mina nie tęga u mnie oczywiście. Kurczę zero lęków, nawet sama dzis zostałam ale przez tą wczorajszą gastroskopię mam przechlapane. Już mój mózg nastawił się w drugą stronę. Dosłownie boli mnie nadbrzusze , piecze cholernie, nie mogę na niczym się skupić, objawy odwrotne do poprzednich. Zjadłam 2 kromki, jeśc nie mogę , uczucie wielkoego balona w brzuchu. Matko i córko,, po co ja tam lazłam. Żybym prznajmniej zrobiła byłoby wiadomo - a teraz nie wiem co jest grane. Naczytalam sie jeszcze że przy gastro zdarza sie ok 5 % powikłań, nie będe pisała jakich bo lepiej nie ale powiem że nie zaciekawych. Jestem między młotem a kowadłem. Kika szkoda że nie jestem z Krakowa, razem byśmy sie zapisały na to gastro. i wspierały przy tym. Znowu mój mózg pracuje na falach- gdzie ją zrobić, gdzie ją zrobić. - aby było najlepiej. Do Nowa - gastro przez nos istnieje , własnie miałam go mieć wczoraj :-(. Podobno nie ma odruchów wymiotnych. Nie wiem jak Ty przy nerwicy połknęłaś tę rurę. A może jej jeszcze nie miałaś. Ja też połknęłam 7 lat temu. Teraz jednak mnie to przerasta. Jeszcze moja psychoterapeutka powiedziała mi że jest to badanie bardzo inwazyjne. Chyba jednak ma rację bo trzeba przed nim podpisać zgodę. Kitty z tą naszą klasą było by fajne, niech reszta dziewcząt sie wypowie na ten temat. :-) Jeny jak mi słabo od tego brzuchala - sorka że tak marudzę. Taki mam nastrój :- ((
Odnośnik do komentarza
misia naprawde nie jest tak żle z tą gastro .tyle ludzi ma ją robiona.tak miałam już nerwice ale nie taką jak teraz.prosze nie załamuj się i narazie o tym nie myśl że nie poszłas .napewno dasz rade następnym razem .mam pytanie czy już miałaś umówiony termin czy dopiero chcesz się zapisać .
Odnośnik do komentarza
Ha wczoraj byłam nawet pod gabinetem i byłam umówiona. Nie jest taka zła, ale ja mam astmę i niedość że normalnemu człowiekowi ciężko jest przy tym badaniu oddychać to jeszcze z astmą to już koszmar. Wtedy jak ją robiłam nie miałam takiej astmy. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość stokrotkaaw9
do nowa bardzo Ci współczuję że tak musisz się męczyć w takim związku to jest gehenna i właśnie boisz się podjąć jakąkolwiek decyzje właśnie my osoby znerwicowane boimy się zrobić jakikolwiek ruch bo boimy się tego nieznanego i tak tkwimy w miejscu żebyśmy wiedziały że po podjęciu jakiejś decyzji będzie lepiej boimy się tego nieznanego iTy też jesteś w takiej sytuacji ale może jeszcze nie pora abyś podjęła decyzję o rozwodzie czasami przychodzi ona niespodziewanie może nastąpi i uCiebie taka chwila pisałaś wyżej że bierzesz fluoksetynę iperazinum napisz proszę jak się czułaś na początku i czy byłaś np.senna lub na odwrót bo ja biorę tylko fluoksetynę 20 mg od ponad roku icoś mi się wydaje że jakby słabiej działała i może podsunęłabym taką myśl lekarce żeby mi dołożyła perazinum oczywiście dorażnie biorę xanax
Odnośnik do komentarza
Witaj wiki15! Ciesze się,że już ci lepiej,bo wiem ile to dla człowieka znaczy.Ja od dwóch dni czuje się super,dzisiaj jadę na pierwszą wizytę do psychologa i bardzo się z tego powodu cieszę.Jeśli chodzi o leki to biorę tylko w momencie jak już nie daję rady,a tak próbuję własnych sił.Lekarz na pogotowiu zapisał mi PROPRANOLOL i SYROP hydroxyzinum.
Odnośnik do komentarza
Gość madziowa
Elo wszystkim:) Kurde normalnie nie mam kiedy spokojnie do Was napisac. U mnie poprawa:) I tak naprawde nie wiem czemu ale ciesze sie bardzo. Wczoraj niestety musiałam zarzyc dodatkowa tab xanaxu ale to dlatego ze cały czas czulam jakis niepokój,a szlam do pracy-oczywiscie absolutnie to nie zepsuło mojego dobrego samopoczucia i pozytywnego nastawienia. Dzis to juz wogóle rewelka mimo to mąz dał mi popalic.Nie wiem chyba przestaje sie nim przejmowac-juz mnie tak nie boli jak sie drze i ma pretensje.Wczoraj wieczorem powiedzial do mnie ze jak nie bedziemy z Synem dbac o mieszkanie (tak naprawde to nie wiem o co mu chodziło chyba o to ze meble w kuchni które maja z 15 lat sie rozwalaja)to możemy sie wynieść.Ja mu odpowiedzialam spokojnie ze rozwazam taka sytuacje:) Dzis rano to podnósł na mnie ręke ale dobrze ze tylko ja podnósł-wiecie o co??? O to ze zepsułam wyłacznik do lampy który wczoraj teść zakładal-ale to daltego ze ten sznurek byl cienki i wcale mocno nie pociągnęłam za niego. Troszke cisnienie mi podskoczyło.powiedzialam mu ze jest nienormalny i ze powinien sie leczyc-bo oczywiscie wieczorem pił.Poszlam spac do syna. I wiecie co mam go w dupie!!!! Jutro jade do rodziców ,a wieczorem mile spędze czas wieczorem z moim Słoneczkiem. Wiecie gdybym nie miała mojego Słoneczka to pewnie dzis byłabym bardzo smutna i na pewno płakalabym. Ostatnio syn zapytał sie mnie czy niedałoby sie zmienic ojca-nieźle co?? Dobrze ze zaczełam chodzic do psychologa. Jestem w pracy jest wesoło i cieszę sie życiem:)
Odnośnik do komentarza
witam dziewczynki dzisiaj mam nieco lepszy dzień,chociaż nie wiem dlaczego,bo jak rano wstałam i zobaczyłam tą 10cm warstwę sniegu to myślałam, że mnie trafi na miejscu, no nie mogę juz scierpiec tej pogody, czekam tego słońca i ciepła jak zbawienia, a mój mąz zadowolony,bo on uwielbia zime i ciągle tylko choć na sniezki, jak małe dziecko:) wiem że chce ten mój podly nastrój zmienic. Ale stwierdziłam że jak zrobie generalne porządki to zima sie wyniesie, no i tyralam dwa ostatnie dni i czekam kiedy sie wyniesie na 100%. madziowa- strasznie Ci współczuje takiego faceta, ja bym nie wytrzymała, a jeszcze rękę podnosi, no to juz.źle, tak to sie zwykle zaczyna, nie możesz z nim jakos pogadać z dzieckiem razem?? niech sie dowie co o nim rodzina mysli, możemu to mu da cos do myslenia i zastanowi sie nad sobą. Bo ze Ty możesz go ignorować to jemu to zwisa, ale jak dzieci daja ojcu poznać , że mają go dość to juz jakis dzwonek alarmowy dla niego, ze powinnien zastanowić sie nad sobą. W kazdym razie jestem mężatką dopiero 24 lata i ciągle cos nowego w moim zyciu sie pojawia.Kiedys jednak mialam może ciut podoba sytuacje tzn jak urodził sie syn to mąż zaczął pić, zawsze mówił , że to ze szczęścia tylko to szczęście trwało dwa lata, więc wtedy wziełam straszą córkę, usiadłyśmy przed nim i wygarnęły z grubej rury co o nim myślimy, na szczęscie dało mu to domyslenia,bo się skończyło. Owszem nie jest abstynentem i lubi wypic piwko po pracy , zresztą z reguły w domu, czasami jak ma wolne to coś mocniejszego, ale rzadko sie to zdarza a jak juz to z umiarem. Mam nadzieję że Ci sie uda i jakos sytuacja się unormuje. Ale fakt faktem podziwiam wszystkie kobiety, które żyją z pijakami i poświęcają wlasne zycie dla tych egoistów,bo to zwykle są egoiści. Znając siebie wywaliłabym na zbity pysk. Chcesz pic to fora ze dwora, dla mnie dom to świetośc, w nim musi byc spokoj i wytchnienie po pracy. A niestety stres z pracy odreagowuje sie w domu. I nie każdy umie sobie z tym poradzic. Ale jak to zawsze mowi mój ukochany tata,*ludzie tym różnia sie od malpy, że umieją ze soba rozmawiać i po to maja ta umiejetnośc by sie ze soba dogadywać. A jak ktos nie umie to do lasu, bo nie nadaje się do zycia z druga osobą*.
Odnośnik do komentarza
pomysl z zalozeniem klasy jest fajny, jestem jak najbardziej za:)) ja jestem z Gliwic, moze ktos jest z pobliża?? wlasnie zadzwonila moja córka, przyjedzie do mnie po poludniu i robimy salon kosmetyczny, zanim chlopcy wrócą z pracy, będziemy juz piekne i zrelaksowane:)) oby dobry humor trzymal sie u mnie jak najdluzej, milego dnia zycze,pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość madziowa
Do kitty25.Wiesz ja tez stoje przed nie lada wyborem:) Wiesz ide za głosem serca. Przestałam sie juz zamartwiac-a własciwe sie tego uczę:).Nie chce wiecej już gdybac a co bedzie jak zrobie tak...a jak to bedzie zła decyzja i potem będę żałowac.... Mam juz to gdzies.Jedyne za co jestem odpowiedzialne to za własne dziecko i to jest dla mnie najwazniejsze. Wiem,ze podjełam zła decyzje wychodzac za maż za mojego męża,ale wiem ze wtedy innej decyzji bym nie podjeła. Wiem,że żle zrobilismy kiedy zamieszkalismy z moja babcia,ale cóż widocznie tak miało byc. Teraz tez nie wiem czy dobrze robie ile potrwa moje szczescie i jak długo,ale powiem Ci jedno-chcby nawet mialo potwac jeszcze tylko chwilke to i tak bede sie cieszyc nawet z tej chwilki:) Nie chce juz wybiegac do przodu i liczy sie to co ja mysle.Wiadomo fajnie jest posłuchac innych ale decyzje podejme ja:) Staram sie juz nie przejmowac krytyka.W sumie to raczej nikt nigdy mnie nie krytykował,a ja zawze sie jej strasznie bałam- i nie wiem czemu. Mysle,ze powinnasć isc za głosem serca,a co bedzie to bedzie i tyle..... A i co najwazniejsze czgo sie staram uczyc --staram sie ograniczyc moje emocje. Wyciszam sie:) Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość madziowa
Do aliskaa.Dzieki za porade.Znim to tylko do lasu niestety!!!! Nie dziala na niego rodzina nic.Wszystkich ma głeboko w dupie. Nie obchodzi go co kto o nim mysli i tyle. On jest taki jest i nie zamierza sie zmieniac.Jak ostatnio stwierdził i zawsze to powtarza-ze zycie na trzeźwo jest nie do przyjecia!! I ze na cos trzeba umrzec!! To fajnie ze miło spędzisz wieczór.Pozdrawiam cieplutko.
Odnośnik do komentarza
Madziowa Słoneczko, tu nie chodzi w sumie o to żeby podjąć decyzję. Jak ją podejmę to wiem, że zranię 2 osoby.. mało tego.. jak zerwę z obecnym chłopakiem to moja matka, która teoretycznie powinna być po mojej stronie zacznie po mnie jeździć, że jestem niepoważna, że przebieram jak w skarpetkach itp itd.. wiem że tak będzie bo już byłam w takiej sytuacji.. ona nie rozumie, że ja chcę być szczęśliwa i szukam tego szczęścia.. cóż przecież to dopiero po czasie wychodzi czy ktoś do siebie pasuje.. ona nie może tego zrozumieć, a nie mogę jej tego wytłumaczyć bo to straszny uparciuch jest. Ona kiedyś z litości wyszła za mąż i ma teraz męża alkoholika a ja ojca... nie ma w nim żadnego wsparcia a i ja się z nimi męczę... nie chcę popełnić jej błędu i dlatego szukam kogoś kto mi zapewni szczęście i spokój.. tylko tego chcę.. widzę że mój obecny chłopak mimo że mówi, że mnie kocha to jednak w jego zachowaniu doglądam innych niepokojących rzeczy, jak np. skąpstwo czy podnoszenie na mnie głosu.. i tu się schodzą te problemy.. skrzywdzić inne osoby w imię swego szczęścia, oraz walka nie tylko z sobą bo mi też nie jest łatwo robić takie rzeczy ale i z matką która jeszcze bardziej mnie będzie dołować... ale cóż szczęście rodzi się w bólach.......
Odnośnik do komentarza
Gość madziowa
Do kitty25 .No własnie i to jest najgorsze kiedy wiesz co chcesz ale boisz sie krytki innych lub po prostu nie masz siły słuchac tego co bedzie mówic Twoja mama. Ja tez nie chce zeby mnie ludze krytykowali,ale pwenie tak bedzie,byc może to nawet nie bedzie krtytyka tylko wystarczy ze ktos mi powie zastanów sie co Ty robisz itd itp...Inni to maja gdzies ale my nie. I tu jest problem.powiem Ci moja siostra zrobila tak jak chciala mimo to ze wszystkich miala przeciwko sobie-ale tylko napoczatku.Wyjezdza do goscia którego odnalazła na naszej-klasie po 13 latach.Miala piekny dom męża-dobrego i ma dzoecko które ma 3 lata,ale to ja nie powstrzymało. Widzis teraz powoli i nasza mama i nasz tato akceptuja jej decyzje-rodzina przyzwyczaiła sie do sytauacji która jest. I to gdzie wyjezdza do Nowego Yorku. Co prawda jak narazie na pół roku,ale życie chce sobie ulozyc z tym facetem. Myslisz ze ja bym tak zrobiła.Nigdy!!!!!Chociarz nigdy nie mów nigdy:)
Odnośnik do komentarza
Gość madziowa
Wiecie co jeszcze robie .Prowadze pamietnik-tak jakby-pisze w nim kazdego dnia co czuje,jak tam moje samopoczucie.co słychac u mijej nerwicy:). Przeczytam to wszystko pani psycholog jak pójde na terapie. Pewnie nipamietalabym tego wszystkiego a tak to bedzie wiadomo co i jak:) Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Madziowa masz pelna racje ze powinnas miec go dlaeko gdzies juz dawno, wiem ze czasami sie nie da ale to przychodzi z czasem , ja tak mam z chlopakiem kiedys tobylam za nim strasznie a teraz to nwet jak chwile go nie ma w domu bo mieszkamy razem to czuje ulge i moge odtchnac z ulga ze nikt mnie nie denerwuje..:).Najwazniejsze ze masz kochanego syneczka i sowje Sloneczko:) i super sobie z tym wszystkim radzisz i na spokojnie przyjdzie taki czas ze i jemu sie to odwdzieczy wszystko (chodzi mi o twojego meza).Wiem jak fajnie sie czuc bo ja tez ostanio znow sie fajne czuje jedynie czasami pojawiaja sie jakies obawy ale mijaja szybko.Wiec tak dalej ...:) .A jesli chodzi o nasz klase z naszym jakims profilem to super :D tez chciala bym was zobaczyc wszystkich :).Pozdrawiam buziaczki Kitty kochanie wiesz nie powinnas sie w ogole przejmowac twoja mama w tym ze tak czy inaczej pomysli czy powie to twoje zycie i masz prawo do szczescia, to ty decydujesz z iim bedziesz a z kim nie,wiem czasami trudno podjac jakas decyzje bo sama sie z tym borykam i szukam tego szczescia ,ale mimo odnajduje to szczescie w blachych rzeczach :).To ze zerwiesz z chlopakiem terazniejszym i bedziesz z innym to nie znaczy ze kogos ranisz...!Nigdy nie patrz na to so sadza inni i co pomysla tylko patrz na to co ty czujesz ...Pozdrawiam buzka
Odnośnik do komentarza
aliskaa masz racje z ta pogoda ja tez ostanio rano wstaje i patrze a tu kupe sniego myslalam ze sie zalamie ale naszczescie juz stopnialo wszysto i dzis byl u mnie piekny sloeczny dzien az milo mi sie szlo do pracy :).Super to co mowi twoj tata, przeczytalam to chlopakowi bo on to chya rzeczywiscie nie nadaje sie do zycia z druga osoba..Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Misia tak ci wspolczuje bo widze zie sie strasznie meczysz tym wszystkim ...:(,kurcze w sumie nie wiem co ci mam napisac czy do0radzic....bo wiem ze to gastro cie przeraza, w sumie sama nie wiem czy bym poszla na to bo na sama mysl az cos mi sie robi, tylko ja wiecznie mam te mdlosci z rana i jak sobie pomysle ze i tam miala bym sie meczyc z mdlosciami to koszmar...ale masz racje bo pisalas ze jak bys mieszkala w krk to jak bys poszla z kika to by ci bylo razniej , to moze pojdz tam z kims bliskim kto cie bedzie wspieral moze akurat az tak strasznie nie bedzie .Pozdrawiam sloneczko
Odnośnik do komentarza
Do Kitty Wiesz kochana. Napisalaś że masz dylemat, musisz zrobić wybór między trzema panami. Ja powiem Ci szczerze - daj se spokój z tym żonatym. Wtedy wybór będzie dotyczył tylko dwóch- zawsze to łatwiej :-).. Wiesz facet żonaty jak tak bajeruje dziewczynę po prostu jest na odstrzał. To że zapewnia że zostawi zonę, że ona już mu się nie podoba nie kocha jej i wogóle ich związek nie powinien nigdy być zalegalizowany, że to pomyłka (dajmy na to że Tobie tak mówi, no bo coś musi mówić - nie?) nie wierz mu. Oni są jak samce a jak ma dojść co do czego to ogon spuszczają i do domu hajda. Nie wiązałabym się również ztego powodu że po pierwsze: własnie jest duże prawdopodobieństwo ze Cię zrani a po drugie najważniejsze że jeżeli już raz np. zdradzi żonę z Tobą lub rozwiedzie się dla Ciebie nawet to możesz mieć pewność że spróbuje z inną. Takim naprewde jjest łatwiej. To tak moja rada z całego serca - olej go a wybór bedzie łątwiejszy. Co do Twojej mamy - no cóż wiadomo mamy chcą zawsze dobrze dla swoich córek nawet jak im to najlepiej nie wychodzi. To Twoje życie i co Ty zrobisz tak będzie (nie karć jej jednak poniewaz ona ma na myśli twoje dobro. Twoja mama popełniła kiedys błąd i chce cię przed nim ustrzec . To tak samo jeśli Ty popełnisz teraz błąd - i bedziesz miałą dziecko - będziesz chciałą go w jakiś sposób przestrzec). No ale jeśli Cie nie będzie słuchać to będziesz wiedziała dlaczego. :-).. Pozdrawiam Cie gorąco.
Odnośnik do komentarza
Kikus wiesz chyba mam cos podobnego do ciebie bo kiedys mi pisalas ze jak jestes u siebie w sklepie to zle sie czujesz i ja mam tak samo, bo teraz pracuje w takim sklepie ze znajduje sie on w kamenicy takiej od ulicy i widze dzienne swiatlo itd jestem tam sama jest spokoj i cisza ale mamy z tym stoiskiem sie przenosic za tydzien do centrum handlowego a tam jest halas te swiatal mnie dobijaja i jak dzis bylam u psychologa to mowilam ze mi sie tez w takim sklepie kiedys zaczelo ze to wszystko mnie meczylo i teraz jak przejdziemy tam boje sie ze tez mnie ebdzie tak meczylo i nie dam rady zwytrzymac., a ona mi powiedziala ze to nie hcodzi o swiatlo czy halas tylko to musi byc cos innego ze musialo sie co tam kiedys wydarzyc w tym sklepie co danow pracowalaalm temu,a ja nwet nie mam pojedia co to moglo byc nic sobie nie przypominam takiego zlego....a ty doszlas co powoduje u ciebie taki stan ??Buziaki i szybko napraw ten komp czy co tam sie zepsulo :)
Odnośnik do komentarza
Nie nawidzę tego uczucia,jakim jest odlatywanie.Było już tak dobrze i dzisiaj pojechałam do psychologa,a on zadzwonił i odwołał wizytę i po powrocie do domu zle się poczułam.Cholera wiem,że nic mi nie jest,a mimo to jest to silniejsze ode mnie,ciężko mi się oddycha i wydaje mi się,że zaraz zemdleję.Jak nauczyć się z tym żyć?Czy ktoś ma jakąś metod?
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×