Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Witam! Nie umiem już sama z sobą sobie poradzić. Przed świętami zaczęły mi się problemy z żołądkiem, okropne bóle (podejrzewam wrzody). Dzięki diecie dolegliwosci nieco ustąpiły, ale nadal towarzyszy uczucie ciężkości na żołądku lub wątrobie. Po Świętach zrobiłam wyniki z krwi - wyszły ok. Myślałam, że wychodzę już na prostą a tu w Nowy Rok wybrałam się do Koscioła i jak mnie dopadł silny lęk, tętno to chyba ze 140, słabo, gorąco. Na samą myśl, że nie ma przy mnie moich bliskich, nie wzięłam torebki, ani telefonu - dodatkowo się nakręciłam. Pomyślałam, że zaraz padnę i nawet nie będą wiedzieć jak się nazywam. Sciągnęłam czapkę, żeby trochę ochłonąć i tak jakoś wytrwałam do końca. Najgorzej też jest przed zaśnięciem - wtedy też towarzyszy lęk. Czytałam, że ktoś pisał o plamach, mój organizm od jesieni reaguje tak na każdą zmianę, wystarczy że jest wiatr ( temperatura może być dodatnia) ja dostaję plam na twarzy, szyi, które po jakimś czasie znikają, mam wtedy uczucie pieczenia, swędzenia (wygląda to okropnie). Poradzcie mi od jakiego specjalisty zacząć. Z cztery miesiące temu internista przepisał mi Relanium i Oxazepam. Wzięłam tylko parę razy Relanium, Oxazepamu nie brałam - przeraziła mnie ulotka. Pozdrawiam wszystkich.
Odnośnik do komentarza
honorca -- też mam te plamy.. jak tylko sie zdenerwuje odrazu mam czerowne rozlane plamy na szyi... w dodatku nie wiem jak Ty ale ja czuję taką jakby nadwrażliwość skóry, gdy tylko się podrapę odrazu wyskakuje mi taka jakby blizna która bardzo swędzi i po czasie znika;/ poza tym przed snem to jest horror co wieczór gdy tylko robi się ciemno odrazu depresja i strach przed tym czy nie będe mieć ataku. do kościoła, supermarketów, teraz nawet szkoły również panicznie boję się chodzić. Nawet z domu sama nie chce wyjść... u psychologa byłam ale po paru minutach poczułam się tam jak wariatka :/ to jest nie do zniesienia aż krzyczeć sie chce ;/ nie mam pojęcia co możemy robic
Odnośnik do komentarza
DO KIKA witam Cie serdecznie,masz racje w tych czasach zabiega sie o klienta,nie bede juz plotla glupot.Jedyne co nam zostalo to poradzic sobie jakos z nasza psychika.Czytajac twoje wypowiedzi przeszlas juz wiecej o demnie,ja dopiero wybieram sie do lekarza.Od 13 lat mecze sie z tym dziadostwem.Ale dopiro teraz czuje ze musze dzialac.Kontakt z Wami jest dla mnie bardzo wazny,wiele sie dowiaduje i jestescie mi bardzo bliskie.KIKA musimy sobie poradzic!!Czasami wlanczam sobie glosno muzyke i w duchu krzycze ze jestem silna i moge robic to co wszyscy.Sa gorsze choroby nie uleczalne,my damy rade! POZDRAWIAM!
Odnośnik do komentarza
DONA twoje wypowiedzi sa bardzo podobne do moich przeczytaj sobie .U mnie tez najgorsze sa poranki,jak tu wstac ,zebrac sie i *wyruszyc do pracy*.Czasem w nocy budze sie i juz boje sie poranku.Wstaje do pracy o 6 rano , jest jeszcze ciemno wszyscy domownice spia i to mnie jeszcze bardziej nakreca .Najgorsze sa zawroty glowy kolatanie serca i uczucie ze zaraz napewno zemdleje.Teraz mialam 2 tygodnie przerwy w pracy wiec dopada mnie juz strach co to bedzie jutro rano.Czesto zadaje sobie pytanie czego ja sie tak boje przeciez wszyscy wstaja rano do pracy!narazie nie umiem na to odpowiedziec.Mam nadzieje ze psycholog pomoze mi.Jestem jeszcz mloda, mam 35 lat,chce cieszyc sie zyciem i przebywaniem z rodzina . Musi nam sie udac!POzdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Kochani, zastanawiacie się skąd ten strach, czego tu się bać, tłumaczycie sobie, że przecież nic się nie dzieje... A to po prostu nerwica lękowa, lęk jest czymś irracjonalnym. Ja, gdy sobie tłumaczyłam, że wszystko jest ok, że nic mi się nie stanie, to oblewałam się siódmymi potami i mało się nie wykończyłam. Odkąd jasne się stało, że to napad lęku to zwyczajnie kwituję te akcje: *no i znowu. Ok, trzeba przeczekać*. Już sobie nie tłumaczę, nie wymyślam motta dnia itp. Po prostu przyjmuję do wiadomości fakt, że oto przyszedł atak lęku, zaciskam zęby, robię swoje. Zwykłam mawiać: albo ja jego, albo on mnie. Ktoś kogoś wykończy. W tym roku podejmuję rękawicę. Uduszę gnoja rękami własnej wewnętrznej siły. Nie może być inaczej. Mam już DOŚĆ.
Odnośnik do komentarza
tak masz Ania racje ten strach nas wykancza ale gdy sie pojawia to trudno sie ponim podniesc ,strach przed tym ze sie nam cos stanie,przed zwariowaniem ....jedyne wyjszie to wziasc sie za leczenie a poki co gdy pojawi sie atak trzeba sie jemu przygladac a nie uciekac bo i ta nie uciekniemy...
Odnośnik do komentarza
cześc dziewczyny tak sobie przeczytałam nowe wpisy i doszłam do wnoisku ze teraz ja potrzebuje wsparcia ,nic sie nie dzieje a ja od 3 dni p poludniu mam ataki alee juz nie leku (cos nowego) tym azem dusi mnie cholera tak ze za kazdym razem mam wrazenie że to juz koniec.We wtorek ide do psychiatry niech zmieni leki bo mnie te duszności wykonczą.Kluska w gardle jak malowana po prawie miesiecznej przerwie.Doszłam to perfekcji boje sie zasypiac a spanko zawsze dla mnie bylo jak miod nigdy mi sie nic nie działo na snie a teraz od tych 3 dni potrafie na snie zasłabnoc ciekawe zjawisko nie?. Wiecie co naprawde nie mam juz siły u mnie to jest tak że nowe objawy wypierają stare.Na miejsce leku pojawiły sie duszności teraz wiem jak to jest i jak czytałam o tym to zawsze myslałm ze mnie to niedotyczy chociaz to a tu niespodzianka.Jeszcze na dodatek moje dziecie wróciło z nart i od 4 godzin ma prawie 40 stopni goraczki tak sie nakreciłam że to pewnie sepsa ze po spaniu.Ej trzymajcie sie kochani i jak zawsze powodzenia.Pewnie napisze cos jutro jak sie nie udusze.
Odnośnik do komentarza
Witam ! Od roku walczę z nerwicą lękową i dopiero teraz natknałem na to forum. Sądze, że to swietny pomysl, przeczytalem pare postow i naprawde mi ulzylo. Wczesniej nie mialem kontkaktu z ludzmi ktorzy mieliby podobne problemy. Teraz juz wiem, ze nie jestem sam. No tak mnie to poruszylo, ze sam napisze cos od siebie. Jezeli chodzi o moje doswiadczenie i porady, to radzilbym unikac lekow psychotropowych, w moim przypadku leki tylko pogorszyly sprawe. Ze stanu w ktory miewalem problemy z zasnieciem i z jazda metrem, leki sprawily ze przez 2 tyg nie wychodzilem z domu, w efekcie oblalem rok a dojscie do siebie zajelo mi pol roku i wymagało ogromnych poświeceń. Teraz tez miewam lęki, glownie przewlekle uczucia niepokoju, napadow nie miewam i zgadzam sie z tymi co piszą, że z tym trzeba walczyc. Nie mozna sie poddawac. Gdy pojawia sie to uczucie staram sie je zagluszyc, nie wpadac w panike, kontrolowac mysli by nie staly sie chaotyczne, kontrolowac oddech, zacisnac piesci i przetrzymac. Radze też uprawiac sport, plywanie, bieganie, narty, snowboard. Dla mnie najelpsze sa sporty walki. Polecam wszystkim, szczegolnie dziewczynom. Nie znam lepszego sposobu na podbudowanie pewnosci siebie, pokonanie lęków i przedewszystkim oczyszczenie sie z nekających mysli. Nie pic, nie palic, regularnie sie odzywaic, prowadzic dziennik (by uniknać roztargnienia), byc dobrej mysli, trzymac garde bo to gowno zawsze atakuje kiedy sie tego nie spodziewamy. pozdrawiam i zycze szczescia
Odnośnik do komentarza
Do Romster. Witaj. Jezeli tu bedziesz to napisz czy po miesiacu brania leków całkiem ci przeszło czy dalej miewasz objawy tyle ze znacznie słabsze. Ja na razie oceniam że zmniejszyly mi sie o ok. 80 %. Czyli troszeczke jeszcze zostało. Ale przynajmniej normalnie wychodze z domu, do sklepu, jeżdże samochodem. Dalej najtrudniej jest z samego rana - później jak dzień sie rozwija swoim życiem to jest znacznie lepiej. Aha, i czy twój lekarz mówił ci jak długo trzeba brać leki? Zapisałem sie tez na psychoterapię - nie wiem tylko jak długo trzeba czekac na efekty.
Odnośnik do komentarza
Witam nerwicowców. Czy ktos z was ma jakies doświadczenia z psychoterapia. Moja pani psychiatra poleciła mi psychoterapie, zapisałem sie, byłem na 4 spotkaniach - opowiadam o sobie tylko jakos sensu tego nie widzę. Czy to działa? I po jakim czasie widzieliscie pozytywne efekty u siebie? Pani psycholog jest spokojna, miła - ale w zasadzie głownie slucha. Mało mówi, czasem zada jakies pytanie, naprowadzi na jakaś mysl. czy to na tym własnie polega? Jest to terapia psychodynamiczna - chociaz sam nie wiem co to dokładnie znaczy.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich. Pisałam już na str. 719. Jestem po dwóch wizytach u psychiatry i.............NIC!!!! Brałam nijaki Afobam - nie obchodziło mnie nic, jeddnak lęki pozostawały - nieco tylko *otępiałe* no i bardzo dużo spałam - miałam problemy ze wstawaniem do pracy. Poszłam na kolejną wizytę. Kolejne dwa tgodnie Afobam + jakieś tabletki na serce. Miałam tydzień przerwy (od jutra zacznę brać Afobam) i ten tydzień był koszmarem. Na autobus do pracy wychodzę z domu pół godziny wcześniej (i marznę od 6:00 do 6:30)- tylko dlatego żeby sama nie siedzieć w mieszkaniu ani chwili bezczynnie. W zasadzie nic się nie zmieniło - a to już dwa miesiące!!!!! Nie dam rady tak żyć, tylko nie wiem co z tym zrobić. Wam też wszystkim współczuję, bo doskonale to rozumiem. Zawsze myślałam, że jestem mocna. Tyle w życiu zniosłam - mimo swojego wieku (26) a tu takie coś mnie się czepiło i nie daję sobie rady!!!!! Chyba muszę spowrotem wrócić do siostry i zamieszkać z nia bo samemu nie można żyć w takim stanie:(:(.
Odnośnik do komentarza
Do altera. Może spróbuj zmienic psychiatrę. Czasem inny lekarz popatrzy na ciebie inaczej, bardziej zrozumie i pomoże. Nie wiem ile trwała twoja wizyta ale ja u psychiatry jestem co najmniej godzinę. Nie wiem jak było u ciebie ale jeżeli psychiatra wystawia ci recepte po 15 minutach to znaczy że jest zwyczajnie kiepski.
Odnośnik do komentarza
do jedrek: pierwsza wizyta trwała jakieś 45 minut. Wysłuchał mnie ale znał okoliczności zdarzenia, które mu przedstawiłam. Powiedział, że jestem bardzo uczuciową osobą i stąd taka reakcja na stratę, ból. Był przekonany, że po 6-ściu dniach stosowania Afobamu stany lękowe miną. Niestety tak sie nie stało i gdy poszłam na kolejną wizytę-trawała ona krócej - opowiadał mi tylko, że tak to już jest na świecie, że ludzie giną i tragedie są cały czas i musimy nauczuć się z tym żyć i że gdzieś tam zginęło 108 osób itd. Szczerze.....już nie mogłam tego słuchać. Przerażają mnie rozmowy o śmierci o duchach o wypadkach-wówczas mój stan od razu daje o sobie znać i jest tylko gorzej. Najlepiej czuję się w większym gronie osób-wtedy nie mam żadnych objawów. Gdy tylko zostanę sama choćby na minutę a jeszcze gorzej jak jest już ciemno to normalnie nie mogę się pozbierać. Sama nie wiem czy zacząc brać znowu afobam przez kolejne dwa tygodnie i zobaczyć skutki, czy iść do innego lekarza???? Jak myślisz??? Ile dałabym żeby **wyjść* już z tego stanu.!!!!
Odnośnik do komentarza
Do altera. Ja poszedłbym do innego lekarza - nic nie ryzykujesz poza ewentualnie straconą kasą. Nie znam tego leku, ale ja biorę leki przeciwlękowe które zaczynają działać dopiero po ok. 1 miesiącu systematycznego brania. O szczegółach działania leków najlepiej porozmawiać z lekarzem. Zapytaj go tez co sądzi o spotkaniu z psychologiem, może poleci ci jakiegoś dobrego. To podobno działa - piszę podobno bo sam dopiero byłem kilka razy. Aha, i jeszcze jedno - spróbuj sie czymś zająć - może jakaś pasjonująca książka - mi to pomaga- tzn jak czytam zapominam o innych , nieprzyjemnych rzeczach. Trzymaj sie ciepło :)
Odnośnik do komentarza
jedrek - 4 wizyty to miesiąc terapii a to nic, nie wiem czy cię informował ale taka terapia trwa w najlepszym przypadku kilka miesięcy a w gorszym trzeba liczyć w latach. Jestem po udanej terapii która trwała około 10 miesięcy. Wyjście z nerwicy wymaga gruntownego przetasowania swojego życia. Ja zmieniłem sposób życia, jak nie uprawiałem sportu tak zacząłem, jak miałem złe nawyki żywieniowe tak je zmieniłem, było jeszcze kilka drobnych zmian i wiem że wszystko miało swoje znaczenie w poprawie.
Odnośnik do komentarza
Gość AS I LYING DAY
czesc wam teraz rzadko tu zagladam zauwazylem ze im lepiej sie czuje tym mniejsza intesywnosc zagladania na to forum Zgodze sie tu gzregorzem co do terapii trzeba czasu na efekty i sa one indywidualne wiele reczy sie sklada na pozytywny efekt pzredewszystkim to my sammi o tym decydujemy takie sposoby jak sport rozrywka owszem pomagaja sa to jakby skladowe tego wszystkeigo lecz najwazniejsze jest w nas jak rozwiazemy problemy konflikty siedzace w nas samych nie bedizemy juz musieli uciekac zagluszac zlych destruktywnych mysli niepokojów bo poprostu ich nie bedzie Zycze tego wszystkim pozdrowienia
Odnośnik do komentarza
Panowie na nerwice lękową polecam hormon wzrostu uzupełnia on bardzo szybko braki w mózgu przez które spowodowana jest nerwica, leki które przepisują lekarze nie działaja tak skutecznie i szybko jak ten hormon!!! tylko nie przesadzajcie z dawkowaniem poniewaz moga wystapic skutki uboczne.Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Ania5121 jeśli chodzi o te czerwone pręgi na skórze po podrapaniu, to byłam z tym kiedyś u alergologa to lekarz stwierdził, że to pokrzywka idiopatyczna czyli nieznajomego pochodzenia. Jeśli chodzi o te zmiany (plamy) od wiatru, zmiany temperatury na twarzy i szyi to jeszcze nie byłam u specjalisty. Może orientujecie się ile kosztuje taka psychoterapia? Kika, kluski w gardle też miałam, wrażenie jakbym miała się udusić, okropne. Nawet sprawdzałam tarczycę, podobno przy tarczycy mogą być takie objawy. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
witam , od 11 dni biore anafranil pierwsze dni były okropne zwiększony lęk oraz dziwne uczucia, a teraz jest troche lepiej niby czuje jakieś dziwne pobudzenie i napięcie oczy mam tak wrażliwe na światło że nie moge patrzeć na nie to chyba od tych leków wogóle nie mam siły chwilami i zawroty głowy ale chwilami czuje jakby wszystko wokół mnie było jakieś nie realne jakieś nie rzeczywiste jakbym była w śnie albo coś w tym stylu czy mieliście takie dziwne odczucia, a i jeszcze ta ciągła panika i strach że zaraz zwariuje albo strace pamięć i rozum masakra staram się czymś zająć w takich chwilach ale nie daje rady czasem i boje się w tych chwilach być sama, przeszłam już różne etapy nerwicy ale te teraz mnie dobijają całkowicie powiedzcie czy czuliście takie rzeczy a może ja już wariuje i jestem nie normalna. do Aga78 ja cię kochana rozumię w zupełności mój mąż też uważa że siedzenie na forum to jakaś bzdura i że czytam tu same głupoty ale on tego nigdy nie zrozumie bo nie przeżył tego tylko ci co to przeżyli mogą się wspierać i rozumieć nawzajem.
Odnośnik do komentarza
Witam jak widac nie udusiłam sie jak pisłam w otatnim poscie a to bylo zaledwie wczoraj,ale dobrze tez niejest bo jeszcze nigdy tak dlugo tzn 3 dni nietzymało mnie.Do honorca wiemze kluski w gardle są tez od tarczycy a ja mam zapalenie tarczycy pisalam juzo tym,ale niemoge brac teryzyny którasie to leczy bo zaobserwowałam ze jak tylko zacztnam bracten hormon ta klucha mi sie nasila i nomalnie sie dusze,ponadto mam zlewne poty i uczucie zimna jakby mi kto wrek z lodem wrzucił do srodka.Dzisiaj po południu od 3 dni pozwoliło mi odechnąc tak że mogłam sie przespac ale zato cała dzisiejsza noc łapałam powietrze jak ryba koszmar.Poszłam do pracy i tam tez pomimo ze bylam zajeta cały czas to mnie az mdlło od tej kluchy i ciasno w przelyku,Zatanawiam sie czy ja czasem niemam jakiegos refluksu bo bez przerwy mi sie odbija starą szmatą tak to nazywam.Cholernie boje sie tej gastroskopi bo mam tak wrazliwe okolice gardła że nawet podkoszulek mnie drazni.I mam pytanie czy mial ktos z was cos takiego że bezprzerwy sie slinie tzn mam takie dni że niemoge sie uporac z jej nadmiarem mówie coć i jesem cała zasliniona okropnośc.Wczoraj np.rozmawiałam z siostra i zakrztusiłam sie własną slina paranoja moze ktos z was wie co to za gówno.Juto ide do mojej pani psychiatry zobaczymy co wymysli,pozdrawiam i napisze o wzycie ale jak czytam o tych lekach to mi jeszcze gorzej sie robi ,choc ostatnio nie miewm leków jak pisalam ale te dusznosci mnie kończą.Pozdrowionka.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×