Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

witam wszystkich serdecznie nawiązuje do zapytania przez psycho,bylem u psychiatry bo myslalem ze jestem chory na schizofrenie niewiedzialem kompletnie ze cos takiego mnie w zyciu spotka lekaz zapytal o objawy i powiedzial ze niemam zadnej choroby psychicznej tylko są to zabuzenia emocjonalne i powiedzial ze chory jestem na nerwice lękową ,ale dragi przyczynily sie do tego to juz moja opinia poniewaz mialem okres w zyciu ze balem sie i mialem ku temu podstawy a alkohol i dragi dolewaly tylko oliwy do ognia i pewnego dnia peklo dostalem takiego napadu lęku ze niewiedzialem co jest grane naszczescie ten okres juz minąl juz dawno i bezpowrotnie ale skutki są mam problemy w autobusie itp anna30 dasz rade polecam seroxat jest drogi ale naprawde skuteczny pozdrawiam wszystkich i naprawde zycie jest oki ludzie maja gorsze problemy i dają rade rak hiv i cala reszta
Odnośnik do komentarza
witam. zauważylam u siebie że caly czas mam podwyzszoną temperatuję ... dziś 37.3... nie wiem czy to normalne? może to być objawem guza mózgu którego tak się boję :( nie wiem czy nerwicy też? miał ktoś kiedyś tak? od kiedy pamiętam miałam podwyższoną temperaturę. moze to od tarczycy? pomooocy.
Odnośnik do komentarza
FORUMOWICZE potrzebuję informacji, dotyczących stosowania leku antydepresyjnego Paromerck, zażywam pół tabletki już 4 dzień. Leczę się na nerwicę lękową - agorafobię oraz depresję. Nie chcę rozpisywać się dlaczego i jak zachorowałam, bo znacie to z autopsji. Godzinę po połknięciu tabletki mam zawroty głowy, nudności i *dziwne myśli*. Zasypiam bez problemów i nie czuję senności w ciągu dnia, od wczoraj przestałam zjadać wszystko co było w moim zasięgu ;) Dzisiaj wyszłam z domu do miasta i o mało co nie zaliczyłam wywrotki ;) ciężko mi utrzymać równowagę, zauważyłam pierwszy plus - ja wyszłam z domu sama - drugi plus - chociaż wyglądam jak człowiek pod wpływem... nie przejmuję się jak mnie inni mieszkańcy mojego miasta widzą, bo wogóle w końcu mnie widzą ;) - Stąd moje pytanie, za 3 dni mam zwiększyć dawkę leku do całej tabletki, czyli 20mg Paromercku, jak reagował Wasz organizm??? Czy objawy uboczne w końcu ustąpiły??? Czy cały czas będę czuła się jak pijana??? Normalnie pracujecie??? Ja złożyłam wypowiedzenie, bo nie byłam w stanie skupić się ani utrzymać równowagi, zresztą to miejsce pracy było również przyczyną mojej nerwicy, więc to ma też swoje zalety. Pracowałam jako kontroler jakości w zakładzie produkcyjnym, jestem na zasiłku, szukam nowej pracy, tylko nie wiem po jakim czasie będę zdolna do normalnego funkcjonowania. Jak długo trwa terapia, bo mój psychiatra przepisał mi miesięczną kurację i poprosił o wizytę kontrolną w listopadzie... Proszę o zostawienie wiadomości na gg. Chciałabym nawiązać również kontakt z ludźmi ze Świdnicy, Wałbrzycha. Kontakt GG: 3608036 Karolina, Dolny Śląsk, rocznik *85
Odnośnik do komentarza
Po 3-4 dniach normalności dostałem małego ataku, na szczęście po pół godzinie prawie przeszedł, jedak zostało zmęczenie i wyczerpanie, przespałem się parę minut, zjadłem obiad i jakoś dużo lepiej, ktoś poradził mi tutaj suplementację magnezu i potasu. Kiedyś to zażywałem ale szybko przestałem, jednak od czas jak znowu biorę, mam wrażenie że jest jakaś zmiana w ciele, jakaś lekkość. Zastanawia mnie ile trzeba usupełniać niedobory tych minerałów aby wróciły do jako takiej normy? Potasu miałem dość za mało aż kiedyś na pogotowiu pod kroplówkę potasowo-mineralną na 5h mnie podłączyli. Pytanie do starszych, jak myślicie o rodzicielstwie w trakcie takiej choroby? Czy to ma sens jak tak człowiekiem rzuca? Chciałbym pokonać chorobę a potem jakieś maleństwo ale boję się że dochodzenie do siebie może zabrać nawet lata a czas ucieka, presja społeczna i rodziny daje swoje, co o tym myślicie? Bałbym się zostawiać żonę ze wszystkim na głowie.
Odnośnik do komentarza
elo karolina tych leków depresyjnych jest duzo juz i caly czas nowe dochodzą jak niepodszedl ci jeden wal do swojego lekarza i odrazu niech przepisuje inny ale przy naszych dolegliwosciach staram sie brac leki z wyzszej pólki ale caly czas mam nadziezieje ze przyjdzie taki dzien ze odstawie je i będe szczęsliwy naturalnie nasze dolegliwosci ze tak powiem są dla twardych ludzi duzo czytalem i wielu nieporadzilo sobie takze glowa do góry ja mialem caly pakiet tzn.depresje cięzkie fobie omamy napady lęków poce sie jest lepiej niepowiem i to prawda ze wiara czyni cuda pozdrawiam wszystkich cieplo
Odnośnik do komentarza
Witam! Mam pewien problem, z którym borykam się od pewnego czasu i zastanawiam się czy to nie nerwica. Są chwile, najczęściej stresowe, ale i wieczorem zwyczajnie przed spaniem... serce zaczyna mi walić aż je prawie słyszę, zaciskają mi się mięśnie na klatce piersiowej, nie mogę złapać spokojnego oddachu, robię się nerwowa. W sytuacjach stresowych pojawia się to wyraźniej. Czy to newrica? Jak mam z tym walczyć? Marta.
Odnośnik do komentarza
zapomniałam dodać, że nie wychodzę sama z domu, sama też staram się nie zostawiać, bo boję się, że coś mi sie stanie i nikt mnie nie znajdzie... ehh i nie przeżywam życia jak zwyczajna nastolatka (16lat mam) tylko panikuję :( są jakieś domowe sposoby na walkę z nerwicą? bo raczej na psychologa nie mam szans.
Odnośnik do komentarza
fin - dobrze jest zacząć według pewnego schematu, często rodzinni ani psychiatrzy czy psychologowie tego nie praktykują, chociaż są wyjątki i myślę że jest to bardzo dobra droga. Po pierwsze idziesz do rodzinnego i robisz badania, krew, poziom magnezu, potasu, tarczycę itp. Jeśli coś masz jeszcze na myśli możesz poprosić lekarza. Po wynikach masz obraz co dalej zrobić, czy Twój stan jest objawem zaburzeń somatycznych czy nie. Jeśli nie idziesz do psychologa lub psychoterapeuty. Objawy które opisujesz miewałem dawno temu, ale mięśnie zaciskały i kurczyły mi się nie tylko na klatce ale twarzy i dłonie wykrzywiały, nie mogłem mówić tylko leżałem jak kłoda. Ponoć za mało potasu. Pogotowie dawało zastrzyk rozluźniający i przechodziło. Gotowej odpowiedzi nie otrzymasz po swoim opisie, trzeba się zbadać.
Odnośnik do komentarza
Grzegorz nie ulegaj presji :) Jeśli Ty czujesz, że to jest odpowiednia chwila na powiększenie rodziny, to nie zwlekaj..i nie zakładaj z góry, że będziesz musiał zostawić rodzinę ze względu na nerwicę. Są dziewczyny na tym forum, które w tej chwili są w ciąży i walczą z nerwicą.Nawet nie potrafię sobie wyobrazić ile sił trzeba by przez to wszystko przejść będąc w odmiennym stanie.Dla kobiety jest to naprawdę bardzo ciężki okres...i po porodzie nie jest lżej..dlatego podziwiam dziewczyny za to, że tak dzielnie się trzymają. Wielu z nas ma już męża, żonę, dzieci i radzi sobie.Kto powiedział, że z nerwicą można walczyć tylko będąc samotnym.Nie można z góry zakładać, że nie poradzisz sobie...a może właśnie ta kruszyna będzie *lekiem na całe zło* :)) Przyznam, że zdarza się, że współmałżonek nie jest w stanie zrozumieć co się dzieje z nami gdy mamy gorsze dni..ale to nie jest od razu powód do rozwodu. W czasach, w jakich teraz żyjemy..gdzie panuje tyle chorób..gdyby wszyscy rozwodzili się właśnie z tego powodu ( a musisz przyznać, że każda choroba w rodzinie może *wykończyć* drugą połówkę jeśli jest słaba ) to czy zakładanie rodziny miałoby sens? Fin to może być na tle nerwowym, ale dobrze by było gdybyś odwiedziła też kardiologa.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich na forum.Mam 35 lat a z nerwica żyję już 15 lat i nie mogę sobie z nią poradzić.Pierwsze oznaki i dolegliwości pojawiły się po śmierci rodziców.Najpierw zmarła nagle mama,rok później ojciec.Od tego czasu zaczęły pojawiać się okropne lęki które trwają do dziś.Z tego co zauważyłam,dolegliwości najbardziej nasilają się od września do marca,później mam trochę spokoju.Moje najczęstsze objawy to;suchość w ustach,mdłości,zawroty i ból głowy,biegunki i te okropne lęki.Bardzo często zdarza sie tak,że jestem spokojna,czymś zajęta i nagle bez żadnej przyczyny ogarnia mnie niesamowity lęk.wtedy czuję silne wewnętrzne drżenia,serce bije jak oszalałe,kreci mi się w głowie a nogi mam jak z waty.Taki stan trwa kilka minut,po czym wszystko przechodzi.Cztery lata temu w październiku dopadła mnie straszna depresja nic mi sie nie chciało,bałam się wychodzić z domu,cały czas myślałam,że jestem chora.Poszłam do lekarza i poprosiłam o skierowanie na ekg.Wynik wyszedł zły,pani doktor stwierdziła,że prawa komora serca jest powiększona i ogólnie serce niedotlenione.Osobiście zarejstrowała mnie do kardiologa i zleciła zrobienie morfologii i badan na tarczyce które wyszły dobrze.U kardiologa powtórnie zrobiono mi ekg,nie wyszło dobrze ale było o wiele lepsze niż to poprzednie.Kardiolog dokładnie mnie zbadał i stwierdził,ze nie słyszy nic niepokojącego ale dla pewnosci zlecił zrobienie echa serca.Badanie wyszło bardzo dobrze.Trochę się uspokoiłam ale po miesiącu znowu zaczęło się wszystko odnowa.Nie wiem juz co robic jak mam dalej żyć.Mam wspaniałego męża i sześcioro dzieci które kocham ponad wszystko a jednak nie potrafię się tym cieszyć.W zeszłym roku przeżyłam okropną tragedię.Byłam w ciąży z bliźniętami.Przez całą ciążę czułam się świetnie,zero depresji,nerwów a maluchy bardzo bobrze się rozwijały,byłam szczęśliwa.I nagle w 36 tygodniu ciąży okazało się,że jeden maluszek jest martwy.To co przeżyłam nie da się opisać,depresja jeszcze bardziej sie nasiliła.Byłam u trzech psychiatrów ale każdy z nich porozmawiał ze mną 5 minut i wypisał plik recept.Leków nie brałam ponieważ bardzo źle się po nich czułam.Już sama nie wiem co mam robić,w nocy też nie mogę spać.Wybudzam się po kilka razy,za każdym razem wstaję i jem.Czy ktoś z Was ma podobne problemy,czy możecie mi jakoś pomóc?
Odnośnik do komentarza
witaj misza z takim bagażem przeżyć jak się nie dziwić że ma się nerwicę psychiatra nic nie pomoże leki też ty sama musisz sobie pomóc, najlepsza jest terapia u psychologa - pewnie powiesz że nie ma czasu nie ma kasy itp. - bzdura - wiesz jak to jest jak mamy normalny dzień pewnie nie pamiętasz, masz dla kogo żyć ciesz się każdym dniem, i idz na terapię - życie jest piękne, kto wie czy naprzykład trauma z przed lat nie daje ci spokoju ( rodzice dzieci) jak nożna żyć tak długo z tym paskudztwem, weż się w garść i próbuj - staraj się czuć lepiej 1 % dziennie a zobaczysz pomoże pewnie przytłacza ciebie życie codzienne - nieważne zobacz ile dobrych żeczy było tego dnia myśl pozytywnie, bądż szczęśliwa ciesz się bądz radosna skończ z tą nerwicą walcz z nia, rób to co lubisz, bądz troszkę egoistką pomyśl o sobie, masz tylko jedno życie, przeżyj je jak potrafisz najlepiej. IDZ TO PSYCHOLOGA DOBREGO POMOŻE CI. ps. ja też z tym walczę ale staram się i walczę i wiem że to niedługo się skończy pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Sara wszystko pięknie, tylko nerwica przesłania mi normalne myślenie, kiedy jest dobrze to ta myśl o maluchu mnie napędza, a kiedy jestem w stanie nerwicowym to nic nie cieszy i z góry zakładam że będzie źle, skoro ze sobą nie mogę dojść do ładu to co dopiero z dzieckiem płaczącym po nocach, boję się że dojdzie jeszcze większe zmęczenie i odlecę do jakiegoś zamkniętego ośrodka wczasowego :). Chyba muszę to jednak rozważać w normalnym stanie umysłu którego na szczęście z miesiąca na miesiąc doświadczam coraz więcej. Dzięki za słowa otuchy jednak z trudem przebijają się przez czarne chmury nad moim umysłem :).
Odnośnik do komentarza
Czy komuś przydarzyło się schudnąć podczas nerwicy? Ja od czasu jak wyszła na jaw spadłem 6-7kg w ciągu 8 miesięcy. Straciłem apetyt i radość z jedzenia, mam myśli że coś więcej mi dolega. Do jedzenia podchodzę jak do jeża, eliminuję najmniejsze ślady tłuszczu bo boję się że mi zaszkodzi mniej jem. Czy taki spadek wagi jest normalny ?
Odnośnik do komentarza
Ja natomiast zmieniłem nawyki żywienia, przeszedłem na umiarkowany wegetarianizm, z produktów zwierzęcych jem rzadko ryby i często jajka, natomiast cała reszta poszła w las, żadnego większego mięsa. Do tego o wiele więcej jadam strąkowych, zbożowych i innych produktów roślinnych, warzyw, owoców. Mam wrażenie że nie jestem tak senny w ciągu dnia i ogólnie fizycznie odczuwam więcej energii. Może u mnie ta zmiana dodatkowo przyczyniła się do tego, ale znowu zaczynam wpadać w koło i rozmyślać czy nie iść się przebadać na milion chorób.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×