Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Do pm24 osobiscie ni sadze zeby lsd spowodowalo u ciebie chorobe typu nerwica czy cos podobnego jednak moglo jakby ja ujawnic przyspieszyc pobudzic a ze tak spytam dobzre sie bawiles jak wziales tego kwacha bo jezeli miales jazde typu horror koszmar to mogles sie tak pzrestraszyc nabawic lekow Wszystko zalezy mysle ze jeden raz jak to wziales to nic az tak wielkiego ale to tez zalezy od czlowieka psychiki no i co sie wydarzylo!! pozdrowienia 3msie !!!!!!!!!!!11
Odnośnik do komentarza
Gość szara_ja18
witam. chętnie bym przeczytała jakąś książkę ale nie chcę kupować...wolałabym wypożyczyć. orientujecie się czy są w bibliotekach tego typu książki? dziś od rana okropnie kręci mi sie w głowie...tak co jakiś czas mam odloty...czy to normalne? ehh... a wyniki rezonansu dopier w przyszłym tygodniu. wiecie co? ignorujmy tego całego soso... co slychać? pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość Załamka26
SZARA, ja mam tez dzisiaj takie zawroty głowy, nie wiem co sie dzieje trace kontrole nad sobą i czasami wydaje mi sie że nie wiem co się dzieje. Jestem tak zmęczona że z łóżka prawie dziś nie wychodzę.Mam zazwyczaj bardzo niskie ciśnienie, ale dziś to totalnie nie mam siły. I jak tu walczyć z chorobą skoro nie ma się sił nawet na chodzenie po domu..
Odnośnik do komentarza
Gość baskalatka61
witam bardzo ,ja od 15 lat choruje na dystymia *depresja z stanami lekowymi*,raz mam objawy nsilone a za dwa dni lepiej,czyli ma choroba charakter przewlekły,zarzywam leki depresyjne i przeciw lękowe,korzystam z porady psychologa,i na ulicę sama nie wyjdę ,ogarnia mnie pan ika i strach że coś mi sie stanie ,ze umrę na ulicy ja bardzo cierpię,moje życie legło dwa razy w gruzach ,gdy dwa lata po ślubie zmarł mi mąż i gdy zachorowałam .do czerwcz miałam rentę,niestety orzecznik uznał mnie za zdrową ale się odwołuję .prosze pisac do mnie ,bardzo będzie mi miło ,pa
Odnośnik do komentarza
baskalatka61 - współczuję Ci z powodu wydarzeń które miały miejsce w Twoim życiu, myślę że doskonale się rozumiemy na tym forum, niemal każdy z nas przeżywa potworne katusze i męki, dobrze też wiedzieć że to sam nasz umysł tworzy takie wyobrażenia katastroficzne na które reaguje nasze ciało, i to w jaki ścisły sposób, ciało odbiera to jako realne zagrożenie i tak się zachowuje a to umysł płata figle i oszukuje ciało. Wydaje się że te męki nie mają końca i że nigdy się nie skończą, ale ponoć są tacy co też przez to przeszli i znowu żyją normalnie, osobiście nie mogę się doczekać kiedy to się skończy :). A dzisiaj taki słoneczny dzień aż lepiej na duszy, koniecznie trzeba się przewietrzyć :).
Odnośnik do komentarza
Witam. Od kilku miesięcy mam chyba coś z postaci lęku. dokładnie nie wiem. Jak się to nasilało prawie cały czas brakowało mi apetytu, czułem jakby mnie coś uciskało w okolicy krtani, często chcialo mi się wymiotować. Były momenty, że to mijało. Na początku w ogóle sobie z tym radziłem. Przeszedłem kilka badań - wszystkie wskazywały, że jestem zdrowy. Poszedłem do psychologa dał mi różnego rodzaju tabletki. Czuję się dobrze. Jednak w sytuacjach stresowych (a przy lęku byle co potrafi być stresowe) leki tylko trochę pomagają i czuje się jakby mi się chciało wymiotować. Dzięki proszkom nie mam już lęków przed tym, że coś zrobię źle ale pozostało NAJGORSZE sam lęk do tego, że się źle poczuję, że może mi się chcieć wymiotować i zatacza się błędne koło z którego nie mogę wyjść. Nie mam pojęcia co z tym zrobić...
Odnośnik do komentarza
Witam. Dar wychodz jak najczęściej, nawet jeśli nie masz na to ochoty...to najlepszy sposób by o tym zapomnieć :) Ja dzisiaj mam za sobą nieprzespaną noc.Wczoraj postanowiłam prześwietlić sobie płuca (to forum chyba tak na mnie wpływa :))Pomyślałam, ze skoro serce mam zdrowe, to może tu tkwi przyczyna kłucia w klatce piersiowej i między łopatkami.Dziś odebrałam zdjęcie, byłam u lekarza i okazuje się, że wszystko w porządku.. ale nerwowej nocki nikt mi nie zwróci:) W sumie to u mnie już teraz nie jest aż tak źle...oby nie było gorzej.W skali od 1 do 10...w najgorszym przypadku moje samopoczucie wynosi 4...może 5. Tak więc nie mam co narzekać...i mogę się tylko cieszyć, że jak do tej pory (z nerwicą walczę trzy lata) radzę sobie sama...i wiecie co....z nią chyba można się *zaprzyjaźnić*.Pozdrawiam Wszystkich.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×