Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Kiniu ja biore Magnez z Potasem.Asparginian tak sie nazywa.Syn byl w szkole z nikim sie nie pobil cale szczescie cos czuje ze bedzie z niego niezly smyk.Wy tez sie czasami szybko meczycie.Ja nie pale.Procentów narazie nie pije bo tablety biore ale piwo lubie od czasu do czasu.Cisnienie ja raczej nie mam sporadycznie mi podskoczy jak mnie telepie.Puzniej zajrze.
Odnośnik do komentarza
Gość Kinia-Minia
Emilko! Zaglada tu regularnie dosc mala grupa osob-nie wiem oze z 10,raczej jest wiecej sporadycznych osob ktore napisza posta i potem znikaja,ale nic sie nie martw mozesz tutaj pogadac o wszystkim! Pisz smialo-jak akurat ktos bedzie na pewno Ci odpisze! A jak nie-to w ciagu kilku godzin juz na pewno otrzymasz odpowiedz a swojego posta. Pisz i nic sie nie matrw! Aaaaa..no i witaj wsrod Nas! :)
Odnośnik do komentarza
Witajcie -Gabi,tom,Kinia-Minia ,Alicjo,Dharmo,Dafne,Emilko -odezwe sie Do Was wieczorem.Zrobilo mi sie bardzo milo kiedy Gabi wspomnialas o mnie ,ciesze sie ze ktos o mnie jeszcze pamieta.Bardzo Ci dziekuje.Pozdrawiam wszystkich i Panią Krysie ktora caly czas nas czyta
Odnośnik do komentarza
Ja juz po małej pracce. U mnie dziś okropna pogoda deszcz, burza na zmiane. Ja tez łykam magnez z wit.B , łykałam żelazo naanemie ale bardzo kiepsko je przyswajałam. Miałam potworne mdłości. Pati, nie bój sie zawał Ci nie grozi. Ja czasem tez mam wrażenie że moje serce jest w niebezpieczeństwie ale to tylko strach ado tego bojąc sie pobudzamy serce do jeszcze szybszego bicia.Ja robiłam wiele badań i wszystko jest w normie . mam jakies dodatkowe skurcze ale lekarz stwierdził, że to nie groźne. na szcescie nie paliłam i nie palę a alkohol niestety wzmacnia u mnie objawy nerwicy*
Odnośnik do komentarza
Gość Kinia-Minia
Pati! Nic minie wiadomo na temat zawału u osoby chorej na nerwice. To normalne ze przy zaburzeniach lękowych serce przyspiesza,dodatkowo hiperwentylacja (szybki oddech) poteguje taki stan. Nie wiem czy palisz,spozywasz alkohol b nic na ten temat nie piszesz.... Jak wyglada Twoje zycie pod wzgledem aktywnosci? Uprawiasz jakis sport..? I ostatnie najwazniejsze: bylas kiedykolwiek u kardiologa,skad mysl o zawale? WIOLA! Ogromne buziale dla Ciebie! :)
Odnośnik do komentarza
Pati zawal ci nie grozi nie pekaj.Ile masz lat?Mi sie caly czas wydaje ze bede mial zawal.W domu to juz mnie dosyc majom.A mam 26 lat.Dodatkowe skurcze tez mam.GABRIELL lekaz tez mi powiedzial ze to nie grozne.O slonce swieci nareszcie.WIOLA COS DZISIAJ CIE NIE MA.PEWNIE OBOWIAZKI.Pozdro wszystkie dziewczyny.
Odnośnik do komentarza
Dzięki Wam kochani za odpowiedź . Boję się zawału bo tak się zaczęła moja nerwica - najpierw wielu ludzi , w tym moja znajoma (44 lata) zmarło na zawał w mojej miejscowości , później karetka wioząca mnie na pogotowie na sygnale z podejrzeniem zawału .Wszystko tak zakodowało się w mojej chorej głowie że od 3 lat boję się zawału . Oczywiście byłam u kardiologa (nawet 4) zrobiłam mnóstwo EKG , badanie wysiłkowe , 4 razy UKG z Doplerem , morfologię , badanie tarczycy i diagnoza nerwica . Mam 35 lat , nie palę i nie piję (no rzadko) ,leczę się u psychiatry i dzięki Bogu napady paniki już minęły został tylko lęk szczególnie gdy mnie zaboli , że to zawał - ale jak się go nie bać jak boli w miejscach charakterystycznych tzn. uciska w lewej piersi , piecze w mostku , boli między łopatkami mam nudności czasami wymiotuję i mam biegunkę. Fakt po tych 2 latach jedynie co u mnie zdiagnozowali to zwyrodnienie kręgów szyjnych i helicobacter . Proszę pomóżcie mi uzmysłowić sobie że jestem zdrowa - boję się że mój lęk kiedyś rzeczywiście narozrabia i spowoduje zawał . Bardzo proszę napiszcie co Wam lekarze mówili o nerwicy - czy może się przyczynić do czegoś złego w naszym ciele .
Odnośnik do komentarza
Witajcie kochani! Pani Krystyno, bardzo mi miło, że dała pani znak - to dobry znak! Wiolu, Doro, Kiniu i wszyscy znerwicowani, tak sobie czytam i myślę, że nerwica to jednak nie tylko choroba duszy, co prawda teoretycznie zawał nam nie grozi, ale u jego przyczyn leży przecież często stres i choć organicznie serducha w większości mamy zdrowe to co do czynności tychże można mieć zastrzeżenia. U mnie nerwicy towarzyszyło wysokie ciśnieni krwi i galopujący puls. nie chciałam brać leków nasercowych, bo przecież antydepresanty powinny wystarczyć! Bzdura! Przez takie rozumowanie doprowadziłam do tego, że mam nieodwracalne zmiany w ciałku szklistym( w oku), na skutek, jak stwierdził okulista intensywnych wahań ciśnienia. Nerwica to choroba duszy, ale pamiętajcie, że ciało też cierpi i chodźcie do lekarza tak często jak wydaje wem się, że trzeba, nawet jeśli ktoś uważa, że to tylko nerwicowe urojenia. Nerwica daje nam tę przewagę nad innymi, że możemy szybko zareagować! A co, nerwusy górą:) gorąco pozdrawiam( Pati, większość z nas ma lub miała podobne objawy, myślę, że pani N znalazła kolejną ofiarę swoich sztuczek- Pisz do nas, głowa do góry:)
Odnośnik do komentarza
Pati i to jest wlasnie ta nerwica.Mnie tez czasami piecze w piersiach.A te klucia mialem to lekarz mi powiedzial ze od kregoslupa.Teraz tego nie mam.Karzdego gdzies kluje.A jak cie w kolanie zakluje to tez powiesz ze masz chore kolano.Za mloda jestes na zawal.Mi tez sie ciagle wydaje tak jak tobie z tym zawalem.Nie slyszalem zeby ktos od nerwicy mial zawal.Morze wakacje.
Odnośnik do komentarza
Gość Kinia-Minia
Pati! Musisz tutaj czesto zagladac,pisac o swoich watpliwosciach a z pewnoscia z naszym wsparciem bedzie Ci razniej,czy bedziesz zdrowsza zalezy od Ciebie! :) Zazdroszcze Tobie tego ze nie masz juz napadow paniki (jak sobie z tym poradzilas?),a o zawale nie mysl nawet bo w tym wieku Ci nie przystoji! :D Kazdego gdzies cos boli-nas nerwuskow oczywiscie czesciej... A nie przepraszam moze nie czesciej ale jestesmy po prostu wrazliwsi na ten lęk. Mnie dzisiaj kłuje w plecach (z tyłu) a właściwie w płucach i juz mi sie zapala pomaranczowe swiatelko... Ech nerwico,nerwico a kysz,a kysz! ;P
Odnośnik do komentarza
A wiecie, ja jakoś zawału to zbytnio się nie boję. Boję się bardziej innych chorób. Jak idę ulicą i serce mi wali bo się boję, że zaraz upadnę to nie myślę, że dlatego, że mam atak serca tylko np udar mozgu itp. Widzę, że kazdy ma swoją ulubioną wymyśloną chorobę. Większość wybiera serce, Najgorsze jest w tym wszystkim to, że mimo iz człowiek racjonalnie zdaje sobie sprawę, że to co go tak dopada, nazywa się nerwicą to jak przchodzi moment paniki to nasze racjonalne myslenie zamienia się w 100 tysięcy innych bardzo powaznych, ciężkich, nieuleczlnych, śmiertelnych chorób i świat się wali. oj wali!!!
Odnośnik do komentarza
Emilka bardzo trafnie określiła to uczucie *świat się wali, wali* - no właśnie, nerwica to taka podstępna gadzina, że jak dopada to wmawiamy sobie najgorsze przypadłości. Ja oczywiście - nie odstając od reguły - też mam te *urojenia*. Moją *ulubioną* chorobą są oczywiście wszystkie dolegliwości serca. I tu też nie jestem oryginalna. Większość z nas to ma. Zastanawialiście się może, jak działa ten mechanizm? Lub jak to się dzieje, że jest on tak silny, iż jesteśmy w stanie doprowadzić się (niektórzy oczywiście) do tętna 220/160. Bo i o takich przypadkach czytałam tu na forum...Jakim sposobem robimy sami sobie taką krzywdę? Czy rzeczywiście jesteśmy jakoś uwarunkowani genetycznie (mamy mały zwrot serotoniny w mózgu, wady połączeń nerwowych?), albo psychicznie (nadwrażliwcy, hipochondrycy, cholerycy?). Zastanawiam się nad tym od bardzo dawna i bardzo intensywnie, ale teraz jeszcze bardziej zmobilizował mnie do refleksji na ten temat atak Małej. Biedna, trafiła do szpitala - co musiało się stać? Nawet nie zagląda do nas, nie pisze...Sporo się naczytałam o nerwicach, fobiach, lękach, zespołach lęku napadowego, neurastenii i co? Nadal głupia jestem - wiem, że nic nie wiem?
Odnośnik do komentarza
Gość Kinia-Minia
O Dharma! Trafnie to określiłaś-wiem że nic nie wiem... Tez tak mam...O nerwicy wiem dużo i nic! Mała mnie zmartwiła i szczerze czułabym sie spokojniejsza gdyby dała jakiś znak... Cóż ,jak będzie mogła na pewno napisze. Tego się będziemy trzymać! MAŁA! odezwij się kochana! Yyy..Ciekawe jak Karol...?
Odnośnik do komentarza
Droga Pati. Czytając Twój post to tak jakbym widziala sama siebie . Ja też panicznie boję się zawału. A objawy mam podobne do Twoich: bole w klatce piesiowej (paradoksalnie właśnie najczęściej pojawiają się w okolicy serca i promieniują w stronę żuchwy , lewego barku itp. czyli właśnie tak jak jest przy zawale) , duszności, drętwieje mi lewa ręka, ucisk i ból za mostkiem , pieczenie w przełyku, paniczny lęk , że zaraz umrę, zawroty głowy, mroczki przed oczami.... i długo by wymieniać co jeszcze. Ale uwierz mi Droga Pati, że to są również objawy nerwicy, a nie tylko chorób serca, czy właśnie konkretnie zbliżającego się zawału. Ale doskonale Cię rozumiem, bo sama mam podobne obawy i czasami dam się *zwariować*. Najgorsze są u mnie kołatania serca, gdy się czymś konkretnym zdenerwuję lub na skutek pojawiających się lęków. Serce wali mi wtedy jak młot i z katastrofalną prędkością, tak , że obawiam się właśnie w takich momentach zawału. Serce mam oczywiście zdrowe. Bo jak tylko nerwica się u mnie pojawiła to przeszłam szereg badań, a u kardiologa to przede wszystkim. Diagnoza - nerwica. A właśnie skutkiem nerwów są nerwobóle, które właśnie najczęściej pojawiają się w okolicy serca. Ja miewałam takie nerwobóle, że czułam się jakby mi ktoś wbił nóż prosto w serce, a czsami nerwoból bywa przewlekły i jest różnie umiejscowiony. Jednak najczęściej w klatce piersiowej. I stąd te obawy. Ale one z zawałem na prawdę nie mają nic wspólnego. Trzeba po prostu unikać stresów, lęków, a bóle będą mniej dokuczliwe . Ja czasami całodzienny stres odchorowuję wieczorem jak wrócę już z pracy do domu. Wszystko mnie wtedy boli: dosłownie cała klatka piersiowa, plecy, żołądek ( w związku z tym na helicobacter też sobie robiłam badania, ale nic nie wykryto). Tak więc jak widać nerwica to nie tylko choroba duszy, ale jak się okazuje również i ciała. Ale Pati nie dajmy się zwariować . Ja osobiście nie słyszałam, żeby ktos na skutek różnych ekscesów związanych z nerwicą , miał zawał. A uwierz mi, ja miewam tak paniczne ataki lęku , że myślami byłam już na tamtym świecie, a jak się okazuje zyję nadal ...i serce też jest ok (mimo ,że boli i kołacze). Nie wiem , czy Ty tez tak masz, że byle stresik a serducho wariuje. Ja tak właśnie mam. Tętno miewam nawet 160. I choć wiem , że tak na prawdę to stres i lęk to wszystko nakręcają to jednak czasami cięzko mi to opanować. Ale trzeba sobie z tym jakoś radzić. Nikt za nas tego nie zrobi. Ludzie nie rozumieją i nie potrafią pomóc . A pomóc możemy sobie tylko same. Wystarczy zdać sobie sprawę z tego, że tak na prawdę to nic nam nie grozi. To tylko psychika płata figle i trzeba ją poskromić a potem to już z górki. Łatwo powiedzieć, ale z doświadczenia wiem, że to ciężka praca nad sobą, nad swoimi emocjami, myślami. Ale oczywiście do opanowania. Także nie bój się o swoje serduszko, a po prostu staraj się oszczędzić mu nerwów i lęków , a będzie spokojne i w ogóle nie da o sobie znać. A te pojawiające się nerwobóle .... to wyobraź sobie, że to pikuś w porównaniu np. z bólami ludzi cierpiących na nowotwory itp. A tak apropos jak odkryjesz jakąś skuteczną metodę walki z *obawą przed zawałem * to daj znać. Razem pokonamy to paskudztwo. Tylko trzeba pokazać, kto tu rządzi... No to PA! Spokojnej nocki! I bez obaw... ja też to mam od jakichś 6 lat i żyję...* Co nas nie zabije to nas wzmocni.
Odnośnik do komentarza
Oj nie dobrze chyba właśnie wychodzi ze mnie ten wczorajszy i dzisiejszy stres bolą mnie plecy między łopatkami i oczywiście klatka piersiowa i jeszcze jakoś tak dziwnie żebra nad żołądkiem , serducho bije spokojnie ,a odnośnie serca to mnie też prześladują głupie myśli o zawale chociaż tak jak Wy miałam badane i też mam zdrowe.Czy Wy też odczuwacie jakby bolało Was między żebrami ? Ja już nie wiem czy to od nerwicy czy od kręgosłupa.Pozdrawiam i życzę spokojnej nocki. WIOLA miałaś się odezwać . Jutro proszę o usprawiedliwienie. Ha.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkie moje kolezanki-troche sie zaniedbalam z pisaniem a to dlatego ze od wczoraj jest mi jakoś smutno,może to od pogody.GABI-mam nadzieje ze synkowi dobrze jest w przedszkolu,moj poszedl wczoraj pierwszy raz i jak na razie jest zadowolony ,bardzo podoba mu sie tam.Ale....... wlasnie mnie tak jak TOBIE zrobilo sie za cicho w domu do tego stopnia że nie wiedzialam co mam robić i trochę sobie popłakam.stwierdzilam że bardzo dobrze bylo mi z nim w domu,weselej.Oczywiscie jesli chodzi o przyprowadzanie Piotrusia z przedszkola to wymyslilam że mąz bedzie po niego chodzil zaczym wyjdzie do pracy na popołudniówki, a co bedzie jak pójdzie na ranne zmiany tego nie wiem i tu sie zaczyna znowu problem,bo nie dam rady sama wyjsc z domu.Niektorym pewnie wydaje sie to śmieszna,ale pewnie zaraz dostała bym kolatania serca,zawrotow głowy i paniki że upadnę.Jestem zadowolona że mam WAS BO MOZNA SIĘ WYGADAĆ,poznać nowych ludzi i poczytać rad ,wskazowek co z TA NERWICA robic.To na tyle dzisiaj.Dziękuje za buziale od KINI-MINI.Lubie czytać Wase o pinie.Tom-widze że wesele sie udalo a i Ty czuleś sie niezle i daleś sobie radę.Pozdrawiam -GABI,KINI-MINIE,DAFNE,DHARME,DORE,GABRIELL,IWE,ALICJE.... no i oczywiscie PANIA KRYSIE ktora nas czyta.Gabi odezwij sie jak synek a przedszkolu.papa
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×