Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Załamka26
Justa! Widzisz może i jestem zniechęcona lekarzami ale z drugiej strony ja na prawdę nie mogę sobie pozwolić na kolejne wizyty bo nie stać mnie na to. Nie ma rady muszę radzić sobie sama. Leki brałam różne, przez prawie wszystkie te lata. Psychotropy i jakieś delikatniejsze. Nie będę sie w nazwy bawić bo większości nie pamiętam. Wiem że gdybym znalazła prace to wtedy mogłabym wsiąść się za siebie i poszukać nowego lekarza. Potrzebuje teraz kogoś z kim mogłabym o tym wszystkim pogadać, tak zwyczajnie ze świadomością że ktoś mnie rozumie. Nie wiem już co powiedzieć...
Odnośnik do komentarza
wiem o tym :) ja mialam tez to samo na poczatku ale teraz to zabrzmi smiesznie spojrz w lustro na siebie ale nie z obrzydzeniem tylko zainteresowaniem napewno jestes swietna pewnosci siebie mozna sie nauczyc i pozytywnego nastawienia do samej siebie tez. Myslisz ze mnie jest to latwo mowic ale przezywalam prawie to samo ale kiedy traci sie wiare to poprostu masakra? masz jakieś przyjaciolki? jak nie to pogadaj o tym z mama powiedz jej jak sie czujesz i nie skrywaj tego znajdz w sobie pozytywne cechy a jak je znajdziesz zaakceptuj negatywne i nie staraj sie ich zmieniac kształtuj w sobie to co w sobie lubisz najbardziej (a jak nie znajdziesz pomoge ci kopniakiem) :D Bez obrazy oczywiście :) Pozytywne nastawienie do siebie to grunt pozytywnego nastawienia na otoczenie :)
Odnośnik do komentarza
Gość Załamka26
Nie mam przyjaciół ani znajomych, nigdy tego nie skrywałam przed mama wręcz przeciwnie ona już nie może słuchać tego mojego biadolenia jaka to jestem okropna głupia, brzydka itp. Nawet mojemu chłopakowi wciąż to powtarzam. Mam tak głęboko zakorzenione w sobie te negatywne myślenie, że za nic nie potrafię spojrzeć na siebie pod innym kątem. Czasami mam dzień Ze czuję się dobrze, nawet sie sobie podobam, ale przeważnie nie mogę patrzeć na siebie. Mam poza tym wszystkim obsesje na punkcie zdrowego odżywiania. Jak Wy postrzegacie siebie w jasnym świetle? Ja tak bym chciała poczuć się wartościowa. Mój biedny chłopak katusze ze mną przechodzi bo się obrażam lub robie awanturę nawet jeżeli na ekranie telewizora pokaże się ładna kobieta :( Zachowuje się jak nastolatka...wiem. Już czasami myślę, że się cofnęłam w rozwoju i drugi raz przechodzę dojrzewanie.
Odnośnik do komentarza
moze pzrerstan patrzec na to za kogo ty sie uwazasz tylko spojrz na to za kogo maja cie inni a mowiac o tym zebys pogadala z mama nie mialam na mysli zebys z nia gadala o tym co sama sadzisz o sobie tylko zebys sie przed nia otworzyla bo przeciez skads bierze sie twoja niska samo ocena? nie jestem psychologiem zeby ci prawic jakiekolwiek moraly czy cos w tym stylu ale ja jak dotknelam dna to poprostu poszlam w gore odbilam sie a ty spadasz jeszcze nizej ?? masz chloapka wiec niech on bedzie twoja motywacja do zmiany? Kochasz go? Jeśli tak to zrób dla niego cos milego moze zrob kolacje? przygotuj jakis romantyczny wieczor ? i uśmiechaj się częściej bo wydaje mi sie ze za zadko to robisz (ale to tylko domysly) weź się w garść pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość Załamka26
Wiem doskonale co miałaś na myśli. Kocham chłopaka, ale on nie jest dla mnie żadną motywacją wręcz przeciwnie. Wciąż się tylko zastanawiam co on ze mną robi??? Jeżeli on widzi we mnie coś co go przy mnie trzyma to widocznie ja tego nie widzę. Nie czuje sie nigdy dobrze przy nim, wręcz cały czas myślę tylko o tym ze jestem niewystarczająco dobra. Pamiętam jak rok temu powiedział o jakiejś aktorce że jest ładna...wiem że to nienormalne ale ja od tamtej pory nie mogę tego zapomnieć. Wciąż się porównuje, ciągle mi to siedzi w głowie. I po tym jak on mi to powiedział ja zaczęłam wpadać w to bagno coraz bardziej i bardziej. Widzisz Ty się odbiłaś, a ja nie mogę bo nie wierze nawet w jego miłość. Te napady lękowe które mam w miejscach publicznych też wywodzą się z tego iż wydaje mi się że każdy na mnie patrzy jak na kosmite. Boje sie zawsze gdy wychodzę z domu. Kiedyś miałam ataki paniki bo wydawało mi się, że każdy chce mnie zabić... nie mam problemu z opowiadaniem o tym, i już nie raz wspólnie z bliskimi próbowaliśmy znaleźć to źródło od którego się zaczęło. Wiesz bardzo Ci dziękuję, że jako jedyna odpisujesz mi, bardzo to doceniam.
Odnośnik do komentarza
No nie jako jedyna:) rada aby wziąć sie w garsc niewiele pomaga a nawet bym powiedziala ze dla nas nerwusów z depresją to jeszcze bardziej szkodzi:P niestety...to nie jest kwestia lenistwa czy dobrej woli...cos tkwi w tobie zalamko tak gleboko ze musisz sie leczyc, szukaj pracy, wiem ze ciezko bo ja kiedys tez dlugo szukalam, teraz nie pracuje ale ja moge sobie na to pozwolic bo mam troche kasy no i rodzice mi bardzo pomagają, zreszta u mni to trwa na razie krotko i tez nie wiem jak bedzie pozniej, walczyc musimy, iektorzy dobry nastroj mają ot tak po prostu a my musimy codziennie waczyc o kazdą minute wolnosci duszy...
Odnośnik do komentarza
ehh wiesz co :) ja nie wiem czy moje slowa ci pomoga :) ale on z toba jest pomimo twojego GLUPIEGO gadania wiesz co to znaczy ze mu na tobie zalezy zauwaz to wreszcie :) on cie kocha a co do aktorów kazdy ma swoj typ mnie takze podobaja sie aktorzy czy mojemu chloakowi aktorki to normalne ale to nie znaczy ze on cie nie kocha czy ze nie widzi w tobie tego czegoś on uwaza ze ty jestes ta jedyna kocha cie i dlatego z toba jest nie doszukuj sie ukrytego sensu w tym wszytkim za duzo myslisz :)
Odnośnik do komentarza
Gość Załamka26
Eh łatwo powiedzieć. Ja jestem jakaś inna chyba, bo mnie się nikt inny nie podoba oprócz mojego chłopaka. Mam staroświeckie podejście. Ja wiem, że przez to co on powiedział ja się kompletnie załamałam...totalnie. Zaczęłam się odchudzać nałogowo, ale wciąż i wciąż nie dorównuje. Ale jestem głupia, może po prostu to nie jest facet dla mnie??? Skoro ja się przy nim nie czuje atrakcyjna ani wartościowa to może powinnam go zostawić??? Nie wiem sama..
Odnośnik do komentarza
a myslisz ze on ci pozwoli odejsc? a jesli nawet nie to zamiast sie poddawac i odchudzac zacznij dbac o siebie i jak mowialm zorganizuj jakis mily wieczor dla dwojga i staraj sie wyluzowac odprez sie nie udowodnisz mu nic przez głodzenie po prostu baw sie dobrze i na chwile zapomnij o wszytkim stworz dla was wasz wlasny swiat chociaz na chwile... i nie bierz tak wszytkiego do siebie
Odnośnik do komentarza
Gość Załamka26
Kazdy taki wieczór kończy się kłótniom ... Zawsze coś wymyśle żeby sie dobić. Widzisz jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny to ja na prawdę dbam o siebie na maksa. Ale co z tego, to nie poprawia tego co się dzieje we mnie. Ja nigdy nie czuję się dobrze...nigdy.
Odnośnik do komentarza
Wiktoria-jeśli o mnie chodzi to nie.... Ja sie zabieram za ciasto z mamą:) odliczam dni do terapii bo licze ze mi pomoze... A co do Załamanej - musisz byc świetną dziewczyną o za dużych wymaganiach. Probujesz chodzic na terapie? ja ostatnio wypisywałam swoje zalety i wady:D tez sie czuje jak czubek ale mam nadzieje ze to sie zmieni. teraz mam inny problem-calkowite otepienie umyslowe:) glowa mi dretwieje
Odnośnik do komentarza
Wiktoria-jak chodzi o mnie to nie. Wiesz co Załamana? wydaje mi się, że jesteś bardzo fajną osobą!!! wychodzenie to najwiekszy problem, ale czym wiecej wychodzisz tym bardziej czujesz sie bezpiecznie bo wiesz co sie dzieje. Ja na poczatku ryczalam bo mnie przerażało to co się działo w mojej głowie po takim wyjściu ale olałam to i jakoś szło. Wiecie co przywraca wiare w siebie? dajcie sobie fotki na jakąś stronke-poczujecie się lepiej:) jak widze, ze ktos pisze mi cos miłego czuje się lepiej:):) to taka mała rada z przymrużeniem oka.
Odnośnik do komentarza
Gość Załamka26
Witajcie!!! U mnie to jest zupełnie na odwrót, im więcej wychodzę tym jest ze mną gorzej. Im więcej ludzi widzę, tym więcej wad u siebie. Wypisywanie wad i zalet nie pomaga, za każdym razem wypisuje same wady i na tym sie kończy :( Nie raz próbowałam wyjść gdzieś do ludzi, ale to sie kończyło płaczem przez kilka dni i totalnym zamknięciem w domu. Nie wiem czemu, ale mi nie przywracają wiary w siebie żadne komplementy, żadne miłe uwagi po prostu czuje się jeszcze gorzej. Jak widzicie wszystko dzieje sie u mnie na odwrót.
Odnośnik do komentarza
Ty zawsze z góry sie poddajesz ja nie rozumiem takich ludzi... ja ci niestety nie pomoge jestes uparta najpierw tzreba przyjać pomoc i posluchac rad a dopiero pozniej jesli sie nie uda mowic o porazce... wez sie w garsc i przestan uzalac nad soba skoro masz takie podejscie.... ja wczoraj mialam atak a kilka godzin pozniej bylam w kinie z chlopakiem podstawa jest podejscie i wiara w to ze sie uda wazne jest tez aby nie poddawac sie jak za pierwszym razem sie nie uda...
Odnośnik do komentarza
Gość Załamka26
Nie jest tak wcale, że ja się z góry poddaje. Ja dostaje ataków w momencie gdy w okół jest pełno ludzi, gdy patrzą na mnie wtedy to się dzieje. Prawie nigdy to się nie zdarza gdy siedzę w domu. Dlatego mam problem nawet gdy bardzo chce i jest wszystko ok, w momencie gdy widzę ludzi to się zaczyna dziać. Ja się męczę z tym już chyba z 6 lat i to nie jest tak że nie próbowałam niczego lub poddaje się od razu. Ty ze swoim chłopakiem czujesz się bezpiecznie, może masz poczucie własnej wartości...ja nie. Do tego dochodzi zazdrość i ta piekielna nerwica. Nastawienie...zawsze nastawiam się na sukces, ale wystarczy że ktoś na mnie popatrzy na ulicy i czar pryska. Przepraszam że tak piszę, ale szukałam jakiegoś zrozumienia. Nie chcę nikogo denerwować, po prostu ciężko jest pewne rzeczy wytłumaczyć. Nie chcę się narzucać. Cenie sobie bardzo wszelkie rady a moja bezsilność wynika z tego że od lat próbuje i próbuje bez skutku.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×