Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Hej wszystkim !!!!!!!!dzisiaj idę do psychologa i jak zwylke mam stresa niewiem czemu ale mam !!!!!!!!!!!!!modliszka każdy się boi smierci i to jest naturalne ,ale naprawde nikt nie zna dnia ani godziny ,a tym choroskopom nie wierz bo takie bujdy piszą że szok ,wiesz znam dziewczyne która tak sobie dorabia a uwierz mi jakos oswieconą nie jest ,i jeżeli wierzysz w Boga to powinnas to wiedziec a zazdrosc jest ludzka każdy jest o kogos bliskiego zazdrosy to jest raczej normalnie wiesz mi wydaje sie ze ty masz jakas obsesje na tym punkcie ,ale napewno jestes dobrym człowiekiem !!!!!!!!!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Gość szara_ja18
Natasza to jest lek na te dziwne bóle głowy... jest też on na migrenę i uspakaja podobno...ale można po nim sie czuć zmęczonym i tak właśnie sie czuje ;/ spaaać mi się chce strasznie. a rezonans mam 18 września :P czy rezonans glowy polega na tym że wjeżdża się do takiej rury ?:P powiedzcie że nie :P
Odnośnik do komentarza
Hej Szara, chcesz usłyszeć że nie, czy prawdę? :) No wjeżdża się, wjeżdża. Ale nie bój żaby, możesz poprosić o usypiacza żeby zasnąć na czas badania. Nie jest tam duszno ani gorąco, normalnie, jakby była klima. Ale uczucie to średnio przyjemne, najlepiej mieć zamknięte oczy i myśleć o pierdołach. Ja liczyłam od 100 do 0 i tak ze 3x. Jakoś zeszło. Dasz radę, małe dzieci mają robiony rezonans i trzymają przy tym fason, więc Ty też sobie poradzisz. Myśl o tym, że właśnie masz robione najbardziej precyzyjne badanie w dziejach medycyny i że wszystko po nim będzie jasne i że nareszcie odzyskasz spokój. I przestanie Cię boleć głowa. U mnie dokładnie tak właśnie było.
Odnośnik do komentarza
Gość szara_ja18
ciągle myślę o tym że dowiem się czegoś, czego nie chciałabym wiedziec. teraz wszędzie widzę ludzi z chustkami na głowach, łysych po chemioterapii... jakieś fatum... masakrycznie się boję. Anka na niektórych stronkach czytałam że tylko częściowo się wjeżdża do rury... kurcze strasznie się boję. tę rurę jakos wytrzymam ale w oczekiwaniu na wyniki chyba świra dostanę. Anka a z wynikami trzeba iść do neurologa czy na miejscu się dowiadujesz wszystkiego?
Odnośnik do komentarza
Gość szara_ja18
o masakra... ja tam nie idę... poczytałam właśnie fora gdzie ludzie wypowiadają sie na temat tego badania i chyba umre w tej rurce... a dostanie narkozy nie jest takie proste...jeju jak mam leżeć 30 minut w czymś takim?????????? boje sie.... uciekne stamtąd. a czy ktoś bliski może być przy badaniu?
Odnośnik do komentarza
Gość klaudyna45
do modliszki czy twoja zazdrość jest uzasadniona czy tylko są to tylko twoje obawy? nie gniewaj się ale czemu twierdzisz że jesteś zła wydaje mi się że jestes wspaniała osobą bo złych ludzi nie dopada ta choroba według mie jesteś poprostu bardzo wrażliwa i łatwo cię mozna skrzywdzić?
Odnośnik do komentarza
Szara, nie wygłupiaj się, dasz radę, wielkie mi halo! Przecież ta maszyna to naprawdę wielkie DOBRO, które ma służyć ludziom! Nie ma dotąd bardziej precyzyjnego badania, więc jak tam będziesz leżeć to myśl raczej o tym, że to dla Ciebie wielkie dobrodziejstwo, że żyjesz w takich czasach, że nie leczy Cię pijawkami jakiś wiejski znahor. Nie trwa to 30 minut, może z 15, góra 20. I nie ma się co stresować, przyrzekam Ci. Powinnaś pójść do neurologa z wynikiem, ale jeśli będzie napisane że wszystko jest prawidłowe, jednorodne i bez zmian patologicznych, to też przecież będziesz rozumiała o co chodzi. Lepiej jednak pójdź do neurologa, może dalej będzie Cię badał. Może to jakieś migrenowe sprawy, też wymagające leczenia bo bóle głowy są dokuczliwe i dobrze je eliminować lub osłabiać. Dostaniesz też na płytce super fotki, mówię Ci - strasznie seksowne :) Zobaczysz wszystko co masz w głowie, hehe :) Ta maszyna jest niesamowita, w sposób bezinwazyjny potrafi prześwietlić Ci dosłownie wszystko milimetr po milimetrze. Mnie to zachwyca, naprawdę. Wynalazcy tego sprzętu dostali Nobla, słusznie przecież. Trzymaj się!
Odnośnik do komentarza
Do klaudynki45 Moja zazdrość bierze się stad, że sama kiedyś byłam nieuczciwa w stosunku do drugiej osoby. Mój obecny partner raz zataił przede mną informację o pewnej dziewczynie, z która pisał i się spotykał ( podobno na stopie koleżeńskiej). Niby mnie nie oszukał, ale myśłałam że mówimy sobie o wszystkim. Jak tylko pomyśle o tym, ze on mógłby mnie zranic wariuje. Nie chce sie zawiesc kolejny raz. To prawda łatwo mnie skrzywdzic. Szybko przywiazuje sie do ludzi, zwierzat itp. Dostałam raz po dupie od zycia. Byłam z chłopakiem, który okazał sie kryminalista. Nic na to nie wskazywało. Kiedy byłam na uczelni robił ciemne interesy, wiec tego nie widziałam, wracał zawsze na noc i był wspaniały. Myslałam, ze ma pieniądze od ojca, zarabiał u niego w wakacje. On mieszka w Danii. Kochałam go bardzo. Kidy nie wrócił na noc mysłałam ze umre. Nastepnego dnia dostałam tel. z policji, ze został zatrzymany i prosi o kontakt. Przezyłam koszmar do rozprawy sadowej. Jego *koledzy* mnie przesladowali. Boje sie kolejnej porazki. Jestem nieufna. Wiem, że to meczy mojego chłopaka. I tak jest wyrozumiały.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich.:)) Mam na imie Agnieszka i mam 26 lat.. Opowiem wam moja historie z nerwica..:) 5 miesiecy temu zaczal sie u mnie koszmar.. Mam 2 dzieci ktore trafily do szpitala na grype żołądkową, odwodnily sie..Okropne przeżycie.. Po dwoch tygodniach od tego momentu zaczęło sie coś ze mna dziac.. tzn. chwycilo mnie dziwne obce uczucie, ale mnielo po 10 minutach..Natomiast na drugi dzien gdy mąz wrócił z pracy zaczelo sie to samo tylko ze skutkiem tragicznym..juz wyjasniam.. Ucisk w klatce piersiowej, szybkie bicie serca(jakby mialo wyskoczyc), Nadmierna potliwośc, uczucie goraca a nagle dreszcze i uczucie zimna, zawroty głowy, nudności(dosc mocne), ucisk żoładka(ucisk na pecherz moczowy) uczucie parcia..Im wiecej o tym myslalam tym te objawy sie nasilaly..Nie wiedzialam co robic..Wygladalo to śmiesznie ale czulam ze potrzebuje przylozyc do szyi i brzucha czegos zimnego(oklady) i tak zrobilam..Zachowywalam sie dziwnie..nie moglam tego od siebie odrzucic..Bylam strasznie przestraszna i oslabiona..Myslalam ze zemdleje...Mąż wezwał pogotowie.. Lekarz przebadal mnie i stwierdzil ze to wszystko na tle nerwowym..dostalam zastrzyk..po ktorym odplynelam..:)) Kazal mi pójśc do lekarza pierwszego kontaktu po tabletki na nerwy ktore mam brac przez 2 tygodnie..Najpierw trafilam na lekarza ktory przepisal mi Betaloc25(na obnizenie cisnienia) oraz atarax (na lęki ) i magnesB6 .Zalecil rowniez badania z krwi na cukier, tarczyce itd..Wszystkie wyniki wyszly prawidlowe..na nastepnej wizycie trafilam na innego lekarza(raczej bardziej doswiadczonego) ktory powiedzial ze mam nerwice lekowo- napadową!! A napady mam na maxa,..!! Wiec przepisał mi Xanax na 2 tygodnie.. Bralam go przez 1,5 tyg,(bo przestawał działac) oraz betalog 25 na cisnienie.A wrazie czego atarax.czulam sie nawet ok nie mialam tych silnych napadow ale bylam strasznie slaba..za kazdym razem gdy mialam wyjsc z dziecmi na dwor, czy na zakupy czy zostac sama z dziecmi w domu ogarnial mnie straszny lek, ze coś mi sie stanie, ze nikt mi nie pomoże a przeciez to sa małe dzieci..itp. itd..Bałam sie dosłownie wszystkiego..( a mieszkamy z daleka od rodziny) Nie umialam sobie z tym poradzic..Wychodzac na dwor walczylam sama z soba tlumaczac ze nic mi sie nie stanie i ze musze wyjsc..I pomagalo..Bo myslac tak bylam wsciekla na ta Cholerna Nerwice!!!i Wiec wybralam sie do jeszce innego lekarza prywatnie..Zalecil mi EKG i UKG serca oraz USG tarczycy.Wszystko w normie..Przepisała mi ta lekarka Propranolol oraz neurol..i nie stwierdzila nerwicy...okazalo sie ze moje zawroty głowy ze zaraz zemdleje wziely sie stad iz poprzedni lekarz przepisujac mi betaloc 25 nie wiedzial chyba co robi..a ja jestem niskocisnieniowcem..A ten lek jeszcze bardziej obnizal mi cisnieie i stad te zwroty głowy i uczucie ze zemdleje.. A wiec zaczełam walczyc z Nerwica..Jesli czulam sie rozdrażniona a mam to codziennie rano jak tylko otoworze oczy,(uczucie zdenerwowania jak przed waznym egzaminem) i jak sie zdenerwuje biore zaraz Neurol i po 30 min. ustepuje..Czasem gdy Neurol nie pomaga biore jeszcze Propranolol a gdy leki nie pomagaja do końca biore Atarax!! Przy okazji zajmuje sie czyms by te 30min. szybko zlecialo i jest wtedy ok..I tak robie od 2 miesiecy i czuje ze potrafie w wiekszym stopniu kontrolowac nerwice.Znajduje sobie jakies zajecie wychodze z dziecmi na spacer, prasuje itp..cokolwiek byle mysli odeszly.... czasem siedzac mam uczucie jakbym nie mogla utrzymac głowy na karku (dziwne uczucie).Dlatego chce sie wybrac na usg kregosłupa.. Pomagaja rowniez spacery, rozmowy z bliskimi ktorzy rozumieją moja sytuacje..Dawno nie mialam silnych napadow..Jest jedynie uczucie rozdraznienia, brak apetytu oraz te lęki i to obce uczucie ktore mnie ogarnia i nie wiadomo kiedy chwyci i skad sie bierze..nie moge jechac szybko samochodem bo kreci mi sie w glowie,nogi robia sie jak z waty..zawroty głowy, mam lek wysokosci, w Kosciele robi mi sie słabo..w sklepie jak mnie chwyci to ogarnia mnie panika ze zaraz cos sie stanie..ale co? nie potrafie tego racjonalnie wytlumaczyc.... ale to sa uczucia gdy jestem bez moich lekow..(ktorych staram sie nie brac jak sama sobie poradze) wychodze wszedzie..Sa oczywiscie momenty gdy ogarnia mnie dziwne uczucie ale walcze z tym..!!!(jest ciezko) Zamierzam wybrac sie do psychologa na psychoterapie bo wiem ze sama sobie nie pomoge.. Ale najpierw wybralam sie do psychiatry po jakies leki..Dostałam Velafax.. I wiecie co..Wzielam połówke tabletki na wieczór jak mi kazał lekarz i mialam noc z głowy..Wrócily wszystkie objawy jakie mialam pierwszy raz..a serce tak szybko to mi chyba jeszcze nie szalalo...W dodatku jakies schizy, lęki..Nie moglam zasnac.Wstalam i wzielam moje leki..Ustapilo i zasnelam ale na 3 godz.. wiec wzielam ponownie i teraz moge powiedziec ze czuje sie dobrze..Jak na codzien po neurolku i propranolku :))) chyba juz nie wezme tego leku.. popludniu zadzwonie do mojego lekarza i ciekawe co mi powie,, Czytalam na innym forach na temat tego leku czyli *VELAFAX* i sa osoby bardzo zadowolone z niego..A to co mi sie po nim dzialo to sa jego skutki uboczne..Ponoc ma je tylko 1% osob..Czyli ja sie zaliczam..:(( niektorzy pisza ze te skutki trwaja pare dni ale potem wszystko sie stabilizuje i jest super..Ale ja chyba juz za bardzo sie boje zaryzykowac ponownie.. Czasem sie zastanawiam czy to napewno nerwica?!! Pozdawiam was wszystkich i mam nadzieje ze uda sie mi i wszystkim pozbyc sie tego paskudctwa!!! Trzymam kciuki...
Odnośnik do komentarza
Do Modliszki Każdy popełnia błędy, jeden większe drugi mniejsze, nie ma ludzi idealnych. Dletego nie przesadzaj z tym poczuciem winy, już pewnie swoje odcierpiałaś. Jak ktoś wczesniej napisał nie ma co wracać do przeszłości, nie ma co rozdrapywać starych ran. A jezeli chodzi o chłopaka to też się nie zadreczaj, co ma być to będzie. Trzeba żyć normalnie, dzisiaj ktoś jest jutro może nie być, można kogos stracić w różny sposób, może odejść do innej, a może też umrzeć. Naprawdę na niektóre rzeczy nie mamy wpływu. Dlatego zacznij myśleć pozytywnie, ja wiem, że to trudne. Też mam porządną nerwicę i sama siebie przekonać nie raz nie umiem do innego myślenia. Twoje objawy plus poczucie winy świadczą o nerwicy lub depresji. Ale ja nie jestem lekarzem i nie mi stawiać diagnozę. Dobrze by było, żebyś poszła do psychiatry, bo niestety z nerwicą samemu trudno walczyć. Ja też myslałam, że mi się uda, niestety.........Byłam 10 dni temu u lekarki, dostałam lek i zobaczymy........Na razie jest tak średnio ale ponoć to trzeba czasu przy tych lekach antydepresyjnych. Weszłam na to forum i trochę mi lepiej, nie jestem odosobniona ( a już tak myslałam). Może ktoś mnie pocieszy, że będzie dobrze? Tak mi tego brakuje, a jeszcze ta pochmurna pogoda robi dodatkową złą robotę. Pozdrawiam serdecznie wszystkich
Odnośnik do komentarza
Nati wiem, że sama nie dam sobie rady. Dlatego piszę do was :) Jest mi raźniej. Wolę wam sie wyżalić anonimowo, niż lekarzowi. Wam napisze wszystko to, co lerzy mi na sercu, bez wstydu i zażenowania, a nie wiem, czy potrafiłabym sie otworzyc tak przed lekarzem... W niedzielę wieczorem wylatuję do Egiptu na dwa tygodnie. Trzymajcie za mnie kciuki. Ostatni lot bardzo źle zniosłam. To właśnie po nim miałam te lęki. Próbuję przezwyciężyć strach. Jak tylko pomyslę, że tyle tysięcy metrów nad ziemią będę przez 4,5 godz i to starym samolotem gardło mi sir zaciska ze stresu. Postanowiłam to przezwycięzyć i lece, chociaz obiecałam sobie po ostatnim razie, że juz nigdy nie wejde na pokład samolotu. Trzymajcie kciuki zeby nie spadł. JA już drugi dzien bez ataku. Wczoraj wypiłam jedynie herbatke na uspokojenie bo zaczęłam drżeć, ale spoko. Całą noc spałam jak suseł, a przed snem wyobrażałam sobie piekne wakacje, żeby odpędzic od siebie koszmary i udało się. Nati ja nie ufam antydepresantom i w ogóle lekarzom nie ufam. Znam mądrego człowieka, który nigdy nie był u lekarza. MA 55 lat i jest tak energiczny pogodny i świetnie wyglada, że az mu zazdroszcze. Powiedziałam mu o moich problemach. Odradził mi lekarza i kazał pomyslec nad sobą. Kim jestem? Jaki jest mój cel w zyciu? Stwierdził, że jestem zagubiona i właśnie to wyprowadza mnie z rónowagi, to ze nie radze sobie z zyciem. Mam dobra prace, chłopaka, który chce spedzic ze mna całe zycie, jestem inteligentna i ładna, a taka zła na cały swiat i taka bezsilna. Czasami myslałam, ze trace zmysły. Nie potrafie wyobrazic sobie siebie w roli zony i matki. Nie widzę siebie w przyszłości. Widze moje siostry jak bawią swoje dzieci, akiedy pomysle o sobie, czuje lęk i nic nie widze.... Troche sie rozpisałam, ale mi lżej
Odnośnik do komentarza
Gość szara_ja18
Aga trzymaj sie... znam te objawy... nie wszystkie ale część z nich. masakra... Anka podoba mi się tekst że zdjęcia są sexi ;D nie mogę się doczekać :P ciekawe czy mam mózg... tak się właśnie zastanawiam czy przez mój brak mózgowia szlag tej okropnie drogiej maszyny nie trafi :P nie no mam nadzieję że dam radę tam wyleżeć :) trzymajcie się :*
Odnośnik do komentarza
Aga 26, mialam dokładnie takie akcje jak Ty, nie miałam siły utrzymać głowy,miałam wrażenie że coś mi się przyczepiło do potylicy, ciężyły mi nawet włosy związane w ogonek. Duszności, kołatania serca, uderzenia krwi do głowy i uczucie jakby mnie ktoś ukropem polał. Okropne. Przeszłam wszystkie badania i akcje łącznie z interwencją pogotowia i lądowaniem na izbie przyjęć w środku nocy. Wszystko na tle nerwowym, biorę paroksetynę, chodzę na psychoterapię, zrobiłam kosmiczny porządek w życiu, kończę dziś 30 lat i znowu czuję że żyję. Dawno się nie czułam taka... silna. Taka spokojna. I dawno nie miałam wyobrażeń o przyszłym życiu, widziałam ścianę albo otchłań. Dziś mam parę wizji, wszystko sobie umiem wyobrazić, niczego się nie boję, o nic się nie martwię. Chłonę każdą chwilę i cieszę się nią jak mały dzieciak.
Odnośnik do komentarza
Do Anki !!! Rozumiem ze skonczyłaś juz psychoterapie? Długo trwała? Słyszałam ze ok 9 miesiecy a nawet dłuzej..W zalezności od problemu.. Czy bralas z ktorys z tych leków o ktorych pisalam.. Xanax, neurol,propranolol,atarax czy velafax..? Dlugo sie meczylas z nerwica?juz zupelnie sie wyleczyłas? Dziekuje za odpowiedz,..
Odnośnik do komentarza
Aga26, nie brałam żadnego z tych leków. Brałam najpierw Bellergot od neurologa, po którym serce chciało mi wypaść przez gardło, potem Validol doraźnie i w końcu od psychiatry dostałam Paromerck (paroksetyna). Na psychoterapię jeżdżę nadal, byłam na 3 spotkaniach. Bardzo lubię sobie pogadać z tą panią, czuję się coraz silniejsza, ale fajnie tak po prostu usiąść i się pozwierzać komuś obiektywnemu i mądrzejszemu. Mam nadal tę nerwicę, jestem w trakcie leczenia. Podobno bierze się ten lek około pół roku. No i dobrze nawet, czuję się naprawdę super. W końcu nie jestem od rana zmęczona i dopiero teraz wiem co to znaczy święty anielski spokój.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×