Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Beata, robiłaś jakieś badania czy tylko rozmawiałaś z lekarzem? Powinnaś odwiedzić okulistę, który powinien zrobić Ci badanie dna oka i ciśnienia śródgałkowego. Koniecznie. Poza tym neurolog powinien Cię skierować na tomografię głowy i rezonans magn. odcinka szyjnego kręgosłupa. Być może jest wszystkiemu winna jakaś sprawa organiczna. Łatwiej leczyć coś namacalnego niż nerwicę, ktora przypomina walkę z duchami. Jeśli coś wyszłoby na tych badaniach, to wyleczyłabyś to wszystko i cześć. A jeśli nie wyszłoby nic, to wiadomo by było że zmagasz się jedynie z nerwicą i że nie jest to dolegliwość o podwójnym podłożu (psychicznym i organicznym, a tak czasem bywa i leczyć się trzeba na dwa fronty). Poza tym odczułabyś ogromną ulgę, że nic Ci nie dolega, że to *tylko* nerwy. Naprawdę łatwiej się znosi atak bólu głowy gdy wiadomo, że NIC CI NIE JEST. Ja miałam potworne bóle po prawej stronie: od prawej gałki ocznej, przez skroń, do potylicy. W potylicy czułam gorąco, a gałka i skroń bolały mnie tak, że mnie mdliło. Przy takim ataku prawie się przewracałam, szumiało mi w uszach, miałam zawroty, bolał mnie z nerwów brzuch. Wszystkie badania wyszły dobrze i... nie uwierzysz: bóle minęły. Czasem pobolewa mnie prawa gałka, ale od razu zajmuję myśli czym innym i przestaje :) Wiesz, ja przy tym biorę lek na nerwicę lękową i zapisałam się na psychoterapię. Nie jest wykluczone, że bóle minęły bo zaczął dzialać również ten lek i że to nie tylko moja autosugestia po wynikach badań. Bóle przeszły, a lęk czasem wraca. Teraz sobie z nim radzę dzięki lekowi i dzięki świadomości, że badania mam ok. Za jakiś czas, po psychoterapii, będę mogła odstawić lek i lękowi, gdy przyjdzie, powiedzieć bardzo brzydko :)
Odnośnik do komentarza
Jeszcze jedno dla uzupełnienia: ten lek jednak ma właściwości uśmierzające ból poprzez częściowe blokowanie pewnych receptorów. Jest to zatem też i jego zasługa, że nie odczuwam teraz bólu, ale siła sugestii też jest ważna, gdy masz na papierze, że tam w głowie nie ma co Cię boleć, bo wszystko jest w porządku. Badania więc warto zrobić. No i dla prawidłowego leczenia - trzeba.
Odnośnik do komentarza
BEATA, zgadzam się z Anką, powinnaś się najpierw solidnie przebadać! Nasi lekarze lubią zwalać wszystko na nerwicę, kiedy nie wiedzą jak pomóc. Koniecznie wybierz się do neurologa, okulisty, zrób też podstawowe badania krwi. Radziłabym też zbadać tarczycę, objawy które opisałaś mogą być spowodowane zaburzeniami hormonalnymi, zrób badania krwi -TSH, FT3, FT4 i aTPO. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Ewa22 Ja jak już pisałam z tą nerwicą lękową zmagam się już kilkanaście lat z czego przez prawie połowę to robiłam różne badania a potem próbowałam różnych leków po których też bardzo różnie się czułam . Teraz bywa różnie pomimo tego że jestem pod stałą kontrolą psychiatry , biorę leki i chodzę do psychologa i przeszłam terapię grupową to niestety nie mogę powiedzieć że jestem osobą wyleczoną całkowicie. Napewno świadomość tego co mi dolega pomaga i to że wiem co się mogę spodziewać po tej chorobie jest łatwiej z tym żyć ale do dzisiaj nie poznałam przyczyn napadów lękowych , ciągle się uczę nad nimi panować i ciągle mnie zaskakują pojawiają się wtedy kiedy się najmniej ich spodziewam , ale już ich tak strasznie się nie boję jak kiedyś , bywa u mnie też tak że właśnie w sytuacjach stresowych wtedy gdy coś się dzieje ja się w sobie mobilizuje i świetnie radzę ale potem kiedy już to mija i zapominam to dopiero wtedy mój organizm odreagowuje stres właśnie lękami , drżeniem ,bezsennością , kołataniem serca itp.Pomimo tego tak jak i wy ja ciągle walczę i się nie poddaję a sama świadomość że nie jestem z tym sama tylko jest nas tyle dodaje otuchy i sama świadomość że można do was napisać i się podzielić z wami doświadczeniami jest dla mnie czymś w rodzaju terapi grupowej tyle że anonimowej .Czy ktoś z was prubował terapi kolorami lub wizualizacji jeżeli tak to dajcie znać .
Odnośnik do komentarza
do beata Chcę ci powiedzieć ze można z tym prawie normalnie żyć oprócz tych gorszych dni kiedy nas dopadają te nasze dolegliwości ale i one z czasem już nawet nie są takie straszne.Chcę ci powiedzieć że ja swoją chorobę ukrywałam się bardzo dużo lat przed swoją najbliższą rodziną a nawet mężem i wcale mi to na dobre nie wyszło .Ciągle musiałam się czymś wykręcać jak żle się czułam jak nie chciałam gdzieś iść to też udawałam i kłamałam bo ba lam się przyznać przed innymi co mi dolega że się ze mnie wyśmieją i pomyślą że jestem wariatką., ale odkąd odważyłam się do tego przyznać najpierw przed meżem potem przed siostrą a potem przed kim chciałam poczułam że kamień spadł mi z serca.Nikt się ze mnie nie śmiał wręcz odwrotnie wszyscy mi współczuli i dziwili się czemu tyle czasu zwlekałam i się sama męczyłam, a potem to już samo poszło pomogli mi znależć dobrego lekarza , psychologa zawsze slużą mi swoją pomocą i mam w nich duże wsparcie i zrozumienie a to naprawdę bardzo dużo i nikt nie uważa mnie za wariatkę to najważniejsze , bo ukrywanie się z tym nic nam nie daje lecz odwrotnie tylko się z tym gorzej czujemy , jesteśmy zdołowani czujemy się gorsi , inni odizolowani od otoczenia i niezrozumiani.A tak naprawdę jest na świecie kupa ludzi którzy chcą nam pomóc ale nic o nas nie wiedzą tak więc ci którzy jeszcz się obawiają o tym mówić to głowa do góry nie ma się czego bać . powodzenia i pozdrawiam .
Odnośnik do komentarza
ja też tak jak Ewa uważam że ważne żeby mówić o tym problemie. Ja właśnie kilka dni temu powiedziałam o tym mojemu facetowi. Jest mi z tym lepiej...on to naprawde zrozumiał . Ja poczułam się lepiej a ta rozmowa nas do siebie zbliżyła.Powoli przestaje się bać o tym rozmawiać.poza tym wypowiedziane lęki nagle się kurczą.Kiedy coś powiesz osobie którą kochasz to przestaje być takie straszne.
Odnośnik do komentarza
ja nie moge pozbyc sie tego dziwnego uczucia, tak jakbym byla gdzies indziej....wszystko takie nierealne:( a jak pogoda sie zmienia zaraz mnie boli glowa i tak dziwnie sie czuje:P slabo jakos widze....Czy da sie z tego calkowicie wyleczyc??????????????
Odnośnik do komentarza
cześc Aniu ja już robiłam wszystkie badania morfologia miałam dobrą u okulisti byłam to twierdził że mam wysokie ciśnieni w gałce ocznej wię skierowała mnie do szpitala poszłam na tydzień polobili dalsze badania ;dno oka ,gastroskopie,prześwietlenie głowy,zatoki i jak wyszłam ze szpitala i poszłam z tymi badaniami do lekarza rodzinnego to niemogła uwierzyć bo tocinienie które miała w oczach oni zbagatelizowali tylko zawsze miałam wyższe kiedy miałam jakiś wyśiłek bo jak mnie ojciec przywoził samochodem to w tedy niemiałm tylko jeden lekarz mówił że takie ciśnienie to nic a drugi co innego że może grozić mi jaskra no i jak wtedy jej to powiedziałam natychmiast skierowała mnie do szpitala wojewódzkiego atam pani ordynato wyśmiała co oni cudują i byłam jeszcze potem przez 2 lata u niej do kontroli i że było wszystko dobrze.I odtamtego czasu zaprzestałam chodzić po okulistach dostałam wtedy od lekarza rodzinnego tabletki przeciw bólowe CEFALGIN i VALIDOL I MIAŁAM spokój przez 6lat łapało mnie pare razy ale jak je zarzyłam zawsze mi po nich przechodziło i w tedy byłam spokojna nie miałam strachu oż do dnia kiedy jak zarzyłam już nie działało bo pewnie już się organizm przyzwyczaił,więc pomęczyło mnie akiś czas i postanowiłam iść do neurologa ona dała mi zmiejsca na tomograf z kontrastem i wtym też niewyszło nic naprzepisywała mi więc leków że to może być migrena ale to niedzałało wcale więc mama mi już powiedziała żebym sprubowała do psychiaty więc poszłam no i napoczotku było dobrze ale zbiegiem czasu było coraz gorzej zmieniała mi cochwila inne i nic niebyło lepiej tylko gożej aż postanowiłam przerwać i isć znowu do lekarza rodzinnego tylko już innej bo po wyjsciu zamąz przeprowadziłam się i musiałam przepisać sie do kogo innego a znowu ona twierdzi że ona mi nic nieda na nerwy bo jestem za młoda ubłagałam że mi dała skierowanie do endykrolog to powiedziała że musze najpierw zrobić podstawowe badania no i zrobiłm wyszło mi że mam niskie HGB ,GRAN , MCH,RDW a tarczycowe wyszły mi że mam dobre ale wkońcu mi dała mo że moge mieć gózki a podobno jak są to w badaniach nie wyjdzie i wypisała ale że na rządanie pacjenta jak to zobaczyłam to się zdenerwowałam no i będe widzieć co mi wyjdzie w usg jak pojade tylko teraz czeba długo czekac bo mam aż na września a jak wychodziłam od niej z gabinetu to wyrażnie mi powiedziała że musze sie leczyć na nerwy ale nia dała mi do żadnego skierowania do żadnego specjalisty a jeszcze wykryła jak mnie badała że mam szmery i drgania koło serca ale jej to niezwrószyło nobo jestem za młoda no jak można się leczyć jak lekarze mają takie podejście do pacjenta mnie to wręcz znięchęca chodzić już doniej i będe musiała sie chyba przepisać do kogo innego.narazie będe czekać co dalej mąż mi rzdzi że moze jak bym w ciąże zaszła to może było by mi lepiej ale ja narazie chce zaczekać i widzieć czy wszysko jest wpożąku a dopiero pużniej co mysleć bo mam już jedno dziecko co ma 6 lat więc by był już najwyrzszy czaz na nastepne ale ja narazie jestem w kropce nieraz przychodza mi takie dni że nawet mi się żyć nichce więc jak moge planować jak załamania mnie nie puszczaja narazie sie jakoś czymam ale jak to dłogo będzie to niewiem.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
cześć Ewo dzięki za porade ale to jest silniejsze odemnie fwkt że jest lżej jak się skimś porozmawia ale ja ze swojego doświadczenia wiem że jak rozmawiam takąosobą która mnie rozumie to czuje się dobrze ale jak mi przyjdzie to wszystko powiedziec komuś kto nierozumie bo niechoruje i nic mu niedolega to chociaż się mu to wytłumaczy to on to przyjmie obojętnie i powie a cotam. Jak pracowałam przez 8 miesięcy gdzie miałam prace na akort to jak zaczeły mnie brac te ataki na poczontku patrzyli sie namnie jak na jaką głupią ale jak widzieli że momentalnie bladłam szłam do domu raz przetrwałam w pracy to kierownik widziałjak mnie naprawde męczy to proponował zebym szła do domu albo że bym sie położyła ale on rozumiał bo jego córka też w jakiś sposób był chora tylko im tak bardzo to nieprzeszkadzało bo niebyłam zatrudniona to niemieli zemną problemu jak nieprzyszłam do pracy ale jak zaczełam się coraz gorzej czuć bo męczyło mnie to że byłam osłabiona zasypiałam żywcem przy maszynie kreciło mi sie w głowie że myślałam że mnie ze słabi tak że traciłam równowage na siedząco czułam jak mi głowa puchie miałam uderzenia gorąca jak bym miała gorączke anie było dnia żebym niezarzyła tabletki przeciw bulowej. Co rano jak miałam iść do pracy przerzywałam koszmar dostawałam strasznych boleści wyżej brzucha pod mostkiem czułam jak balon żebym miała aż wkoncu zrezygnowałam a teraz znowu mnie to męczy że siedze w domu jestem bezurzyteczna do niczego że nimam swoich pieniędzy,a zdrugiej strony znowu się boje gzdzie bym mogła przcować żebym się dobrze czuła i żebym była dobrze tolerowana nawet myślałam coś swojego założyć żebym była panią swego interesu ale nato trzeba mieć głowe aja narazie niemam. Ktoś sobie pomyśli że siedzi w domu niechce sie jej robić a ja mam strach pzed tym poprostu mam doś zmian w życiu i tułaczki po różnych miejscach.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich ta nerwica to masakra szkoda ze tak ciagnie sie caly czas i jest sie bezsilnym :(.A ajgorsze sa te leki i stany nie realnosci dlatego od kad mam takie stany w ogole nie wychodze nigdzie ze znajomymi czesto jak poszlam na impreze to mnie takie cos zlapalo to bylo straszne balam sie ze zaraz cos zrobie glupiego w ogole masakra to uczucie ...... ale trzeba twardo wziasc sie za siebie i isc do przodu nie mozemy pozowlic aby to chcoroba nami rzadzila musimy przejac kontrole to bardzoe trudne ale caly czas pozoataje nam probowac i co najwanziejsze z tego co mi mowil psycoterapeuta powinnismy wyeliminowac w naszym zyciu oczywiscie takie soosby co mozemy co powoduja u nas stres i ciagle napiecie, tlyko latwo sie mowi . Ostatnio probuje przelamywac lek co do autobusow ale niestety nie udalo mi sie.Ale nie poddaje sie i zycze wam tego samego bo nie mozemy pozwolic na to aby przjelo to wszystko nasze zycie *POZDRAWIAM i dzieki ze jestescie bo jak czytam to wiem ze nie jestem sama i ze chcociaz poczytacie to co ja pisze i jakos wspieracie ,dzieki wam mam sile ....
Odnośnik do komentarza
BEATA ja mam to samo co ty tzn sie mialam na poczatku tak samo jak ty a dokladnie ot bylo tak ze przez pierwsze 3 miesiace tej chcoroby mialam mdlosci takie ze normlanie koszmar i w sumie mam je do dzis , zaroty glowy ze omdlenia praktycznie , te ataki nie wyraznego widzenia i swiatlowstret tez mialam , nie wyraznie widzialam i do tego to swiatlo mnie okropnie meczylo i halas ktory, bo pracowalam i tez nie moglam pracowa i zrezygnowalam z tego przez dluzszy czas niegdzie nie pracowalam bo myslalam ze musze odpoczac ale to nic nie dalo nie robienie, okorpnie czulam sie zmeczona wszystkim ze najgorsze te mdlosci mnie wykanczaly wiec wiem co czujesz bo one sa najgorsze ale ty masz jwymioty jeszcze gorzej...wiem jak to wykancza czlowieka , ale nie martw sie to przejdzie i pamietaj ze jezeli denerwujesz sie i klicisz sie teraz to to odczujesz dopiero po dluzszym czasie.A jezeli masz te wymioty to staraj sie nie jesz duzo tlyko malo a czesto .Ja tak samo mam czesto migrene ktora doprowadza mnie do szalu i jedyny lek ktory mi pomgaga to ketanol, gdy mam migrene to najchetniej zamknela bym sie w ciemnym pomieszczeniu i aby nikt do mnie nie mowil i byla pelna cisza i byl spokoj.Sprobuj moze tez na te mdlosci isc do sklepu zielarskiego i kup sobie herbatke NERVOS ona ma takie skladniki ze po nije nie jest tak nie dobrze i pije sie ja zaraz po jedzeniu , sprobuj moze cos pomoze a napewno nie zniszczy ci zoladka a moze akurat pomoze...zycze ci aby to przeszlo bo nic gorszego nie ma i co najwazniejsze nie poddawaj sie musisz walczyc do konca bo dzieki twojmu nastawieniu pozotywnego twe dolegliwosci troche przejda ale napewnot o potrwa .Aha a pisalas takze ze chudlas strasznie ja przez te 3 miesiace nie moglam jesc i schudlam a teraz jem duzo i dalje waze tak malo jak kiedys bo nerwy zzeraja wszystko...
Odnośnik do komentarza
cześć kiniu ja z tymi wymiotami to mam różnie zależy od nasilenia depresyjnego raz mi lżej to przejdzie a raz nie napoczątku jak mi się pojawiły to dotego miałam straszną zimnice taką w formie padaczki i raz mi się z dażyło że przeszłam ten koszmar dwa razy pod rząd w nocy głowa to mnie tak bolała że już niemogłam wytrzymać mówiłam do mamy że ja zgłupieje co taki miałam ból teraz jak gdyby to ustąpiło ale to ból głowy powoduje te wymioty bo im silniejszy to mnie bardziej męczy apod wpływem pużniejszym ból ustepuje na chwile i potem znowu zaczyna się odnowa tylko ja jak leże staram się nieruszać niemówić poprostu się izoluje żebym miała cisze ale nieraz jest lepiej ale nie zawsze ale ja wiem że to jest wszystko z nerwów bo to niewychodzi od zaraz tylko się musi zkumulować bo jak chodziłam do psyhiatry to ona mi właśnie powiedziała że w mózgu robi się ucisk albo taki zator i on powoduje te wszystkie zmiany które się dzieją tylko nagorsze jest to że człowiek otym stale myśli że może sie pojawić byle kiedy nawet w tedy kiedy najmniej byś chciała ja już prubuje się do tego przyzwyczajić bo nieda się nie stresować bo zawsze jest jakiś powód a tym bardziej że coraz gorsze mamy czasy tylko ja naprawde chciała bym iść do pracy nawet najgorszej żebym nie miała tylko tych ataków bo dobija mnie to bardzo dobrze że mój maż pracuje i mnie wspiera bo już przekonał się jak się męcze więc mi mówi żebym się nieprzejmowała że damy sobie radę ale ja znowu dobieram sobie wszystko do głowy no i są z tego skótki ale to chyba każdy ma zapisane cierpienie i to musi tak być i czeba z tym tak żyć ale busimy się trzymać razem to bedzie nam łatwiej bo ja odkont trafiłam na to forum to jest mi lżej że niejestem sama i to mnie trzyma wię c trzymajcie się wszyskie nerwuski będzie dobrze pa
Odnośnik do komentarza
BEATKO masz racje ja tak samo od kad tu jestem jest mi lepiej ze nie jestem sama i ze ktos mnie rozumie, teraz watpie czy dasz rade pojsc do pracy bo wiem ze to strasznie meczy a szczegolnie jak jest nie dobrze ja jak mam migrene to tak samo jak ty nie ruszam sie ale ta migrena moze jest tak czesto przez ta nerwice.A poczekaj odpocznij w domu od tego wszystkiego i zamiast myslec nad tym wez ksiazke jakas poczytaj albo obejrzyj film naprawde to dziala bo na chwile nie myslisz o tym i rob wieczorami z mezem dlugie spacery to tez pomaga na uspokojeniei jak musisz rozmawiaj duzo o tym z mezem jak sie czujesz ,wyplacz mu sie. To najgorsze napewno minie tak jak mi teraz to juz mam lzejsze wszystko, i wtedy szukaj jakiejs pracy bo teraz choc znajdziesz to nie bedziesz w stanie nic robic musisz odczekac i zebrac w sobie sile .Dokladnie nie da sie denerwowac a najgorsze jest to ze wlansie leki zazwyczaj pojawiaja sie wtedy gdy gdzies wychodzisz i dopada cie taki atak wiec drugi raz juz nie pojdziesz i to jest najgorsze , ale musimy jakos probowac przelamywac te blokady powli nie od razu a na pewno nam sie uda .Buziaki 3maj sie i uwazaj na siebie .PA
Odnośnik do komentarza
Cześć Ebi, nie ma badań na nerwicę :) Jak Ci coś dolega to musisz najpierw pobadać się żeby wyeliminować podejrzenie nieprawidłowości organicznych. Np. jak dokucza Ci notorycznie ból serca i masz kłucia w mostku oraz kołatania, to musisz iść do kardiologa i wziąć skierowania na ekg, echo, holtera itp. Dopiero gdy te wszystkie badania wykażą, że serce masz jak dzwon, to wtedy będzie wiadomo, że ból ma podłoże psychiczne. Mnie stale bolała głowa, miałam zawroty, bolały mnie plecy, szyja, kark. Miałam tomografię głowy, rezonans odcinka szyjnego kręgosłupa, oczywiście badania krwi no bo te zawsze są potrzebne (przy bólu serca często okazuje się, że wystąpił niedobór potasu). Wybieram się jeszcze na badania tarczycy, bo ona też może ewentualnie wpływać na moje złe samopoczucie. Jak się okazało że wszystko z głową i kręgosłupem jest ok, to poszłam do psychiatry, nie czekając już na te badania tarczycy, bo czułam że to nerwica. Dostałam leki, które na szczęście pomagają. Ponieważ jednak na lekach nie można opierać całej terapii, to chodzę do psychologa. Psychoterapia + leki = wyleczenie. Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Do beata Bardzo dobrze cię Beatko rozumiem bo ja mam ten sam dylemat co ty odnośnie pracy .Jakiś czas temu zrezygnowałam z pracy na rzecz wychowania mojej córeczki i tego nie żałuję , ale lata mijały a mnie dopadło to choróbsko i tak jak tobie jest mi trudno wrócić do rzeczywistości i znależć jakąś pracę. Jak czuję się lepiej to wydaje mi się że dam sobie radę ale jak mnie dopada i jestem do niczego to cieszę się że nie muszę nigdzie wychodzić i nikt mnie nie widzi i nikomu nie muszę się tłumaczyć z tego co mi jest .Najgorsze to to że ludzie którzy nie wiedzą co mi jest to ciągle się dziwią czemu ja nie pracuję a mi się nie chce im tłumaczyć bo i tak tego nie zrozumieją , na całe szczęście mam męża który to rozumie i do niczego mnie nie zmusza, ale ja chciałabym być bardziej samodzielna i niezależna i ciągle mam nadzieję że w końcu może się przełamię i pójdę do tej pracy bo może większy kontakt z ludzmi pomoże przełamać te lęki i opory może skupienie się na innych czynnościach pomoże zapomnieć choć na chwile o dolegliwościach.Dzisiaj jest właśnie taki dzień że cieszę się że nie muszę iść do pracy bo strasznie kręci mi się w głowie mam ją strasznie ściśniętą , ciężko mi się myśli , gorzej widzę a ciśnienie to takie mam niskie że masakra.Czy komuś z was może udało pokonać te nasze dolegliwości idąc do pracy , w inne otoczenie i ludzi jesli tak to dajcie znaćczy to możliwe pozdrawiam wszystkich ..
Odnośnik do komentarza
Droga Ewo jedziemy na tym samym wózku jak też tak samo mam albo jestem słaba albo mam niskie ciśnienie a ogulnie czuje się do niczego no właśnie takich dni jest ogólnie więcej niż tych dobrych nawet jak jestem w domu niemam wogule ochoty na sprzątanie ani na gotowanie ogólnie nanic nawet jak sobie co zaplanuje co mam jakiś prześwit chęci to i tak nic z tego ale ja teraz kupuje sobie sama narazie sam zwykły persen zarzywam na dzień jak w stane odrazu dwie a na wieczur przed spańiem jedną i powiem ci szczeże że jest mi troche lepiej nie tak jak bym chciała ale lepiej to zarzywać niż jakieś psychotropy od psychiatry bo sama sie już przekonałam i teraz żałuje że wogule zaczełam je brać bo ponich się mi zaczoł organizm odwęwnątrz jeszcze bardziej trząs ale człowiek zawsze szuka ratunku gdzie się da więć sprubuj sobie kupić na początek jeden listek bo niemusisz kupować całwgo opakowania i zobaczysz jak będziesz się czuła ponim on jest ziołowy to na nic nieszkodzi więc się niemusisz obawiać a zobaczysz rużnice napewno pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
cześc Kati ja miałam coaxil przepisała mi neurolog ale ja niebyłam zbytnio zadowolona więc ja niewiem bo karzdy organizm inaczej reaguje ale sama wiem ze swojego doświadczenia i niewierze lekarzom bo oni przepisują to co im pasuje a niezrobią badań na przyswajanie niekturych leków jak działa organizm tylko żeby zarzywać i nieznęchecać się tak mi mówi moja psychiatra a te wszyskie leki mają tyle skutków ubocznych że szkoda mówić i dlatego się najpier zastanów bo mi po lekach wyszło drżenie rąk . wię jeżeli się źle czujesz to proponuje ci coś źiołowego bo ja sama narazie stosuje persen ten zwykły i nawet niejest tak źle więc możesz najpierw spróbuj to ci niezaszkodzi pozdrawiam i trzymaj się jak będzie poprawa to odpisz
Odnośnik do komentarza
witam! prosze mi wybaczyć że nie czytałam tych wszystkich postów:) byłam w szpitalu w wywiadzie omdleń i okazało się że mam nerwicę lękową. Towarzy temu częstoskurcz nadkomorowy i ogólnie zaburzenia rytmu ale to chyba normalne. Mam 17 lat i za bardzo nie orientuje się w tym wszystkim. W domu nie mam z kim pogadać bo ciągle pada stwierdzenie: *Nerwicę mają wszyscy*. Najgorzej dokucza mi okropny ból głowy w okolicach skroni i z tyłu głowy. Mam problemy z żołądkiem ale obawiam się problemów z sercem. Co mam zrobić? czy trzeba brać jakię leki? Zdrówka i pogody ducha:)
Odnośnik do komentarza
Aniu, robiłem już badania serca i wszystkie wyszły ok. Mam tylko niedobór potasu podobno od silnego stresu i biorę go. Poza tym nie mam bardzo innych dolegliwości. Tylko czasami jestem bardzo rozkojarzony i mam tysiąc myśli na minutę. Bardzo przeszkadza mi to że nie mogę się na niczym skupić. Czasami jeszcze rozmazuje mi się obraz przed ozami, ale okulista mówi że dno oka mam zdrowe i wszystko ok. Czyli chyba zostaje mi stwierdzenie że to nerwica, ale mimo wszystko boję się że coś pominięto w moich badaniach serca i że może coś z nim nie tak
Odnośnik do komentarza
Witaj EWO odpiwiem ci na twoje pytanie czy praca komus pomogla i inne otoczenie.Z tego co wiem to mysmy powinni szukac nowych ludzi ktorzy zaszczepia w nas motywacje do dzialaniaa. Ja powiem ci szczerze ze wczesnije z jednej pracy zrezygnowalam bo nie bylam wstanie nawet siedziec , ale poznije troche dolegliwosci mi przeszly i znalazlam teraz nowa i niekiedy jest tak ze to wraca ale walcze z tym codzinnie i powiem ci ze lepiej sie troche czuje teraz tam gdzie pracuje jest spokoj i cisza nikt mi na rece nie patrzy wiec jest fajnie ja sie nie denerwuje i nie przezywam tak tego bardzo.Wiec naprawde polecam znalezienie pracy i jak na poczatku bedziecie sie bardzo zle czuc walczccie z tym nie dajce sie a bedzie lepiej.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
cześc młoda doskonale cię rozumiem mi też lekarka powiedziała że mam szmery i drgania koło serca ale niezaleciła mi zadnego badania tylko że mam sobie leczyć nerwy tylko ona nie będzie mnie leczyć bo jestem za młoda tak mi powiedziała a robiłam badania i wyszło że mam niedokrwistoąś mięśnia sercowego do tego spada mi hemoglobina i krwinki czerwone ale szczeże ci powiem że już mam dość tych lekaży bo każdy mówi co innego ja poczekam za miesiąc powtóże sobie te badania i jężeli się pogorszą to pujde do niej i zarządam zaświadczenia że jak mi co nieprzepisze to nich mi zagwarantuje że nic mi niebędzie bo jestem za młoda i niepodejmie się leczenia. ja też to usłyszałam od lekarki że nerica to choroba społeczna i oni sie tym zbytnio nieprzejmują a niewiędzą że młodego człowieka najbardziej dokucza zresztą lekarze niemają żadnego w spółczucia dla pacjenta dlanich liczą się tylko pieniądze.więć nieprzejmuj sie kup sobie persen i zobaczysz poprawę już polecałam to innym bo mi one pomagają jak narazie mósisz z tym trochę powalczyć ale zobaczysz że będzie dobrze ja odką trafiłam na to forum jak podzieliłam się swoimi problemami jest mi lżej to pomaga więc życzę powodzenia
Odnośnik do komentarza
Kati, ja też zastanawiałam się nad dzieckiem. I szczerze powiedziawszy nie wiem co robić. Zastanawiam sie czy dziecko by mi nie pomogło wyjść z tej paranoi, ale z drugiej strony boję się że jak to wszystko nasili się podczas ciąży lub po niej, to nie dam sobie rady. Objawy mojej nerwicy w zasadzie minęły, od czasu do czasu jeszcze lekki lęk i kołatania serca, ale to już nie to co było. I co najważniejsze nie biorę leków więc nie zaszkodziła bym mojemu maleństwu. Wcześniej, tak bardzo chciałam się wyleczyć właśnie dla dzidziusia, obiecałam sobie że jak tylko przestanę brać leki, zacznę się o nie starać, a teraz powiem szczerze mam lekkiego cykora. Jak narazie się nie zabezpieczam, ale raczej pilnuję się dni niepłodnych, więc narazie dziecko to ewentualna wpadka, a to czy zacznę się starać na sto procent, jest właśnie w toku mojego myślenia.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×