Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

cześć. pojawiła się w postach paroksetyna. lekiem, który ją zawiera jest np. seroxat. u mnie działał średnio. leczenie zaczynałem od xanaxu. może jest i dobry ale na okres 2-3 miesięcy. później niestety trudno odstawić. od kilku lat zjadam efectin i myślę, że to jest właśnie to. obecnie mam jakiś cięższy okres bo czasami mnie napada. ciężko jest zbagatelizować występujące wówczas dolegliwości bo po prostu brakuje siły. świat jakby zamyka się wokół mnie a lęk więzi i nie pozwala o sobie zapomnieć. nie ma wtedy możliwości wytłumaczenia sobie, że to wszystko jest tylko w głowie. dostrzega się zagrożenie zdrowia i życia. w głowie tylko jedna myśl: zaraz zemdleję, zaraz upadnę. kilka lat temu zacząłem oddychać przeponą i znacznie spadła częstotliwość *mroczków* przed oczami. to miłe. lubię wypić piwko, czasem dwa. ale działają jakbym wypił skrzynkę. strasznie szybko upijam się a poranny kac... przy antydepresantach lepiej unikać alkoholu. przy psychoterapii nie pić. niestety alkohol może blokować *uwalnianie* problemów z człowieczej duszy. pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Przy połączeniu alkoholu z paroksetyną może dojść do tzw.zespołu serotoninowego, który może doprowadzić nawet do śmierci. Wydaje mi się, że nie tylko paroksetyna z antydepresantów jest taka goźna w połączeniu z alk., więc uważajcie z tymi piwami, proszę Was! Ja biorę lek od prawie tygodnia. Troszkę kłuło mnie wczoraj w klatce, dzisiaj boli mnie głowa. Dużo śpię, dlatego lekarka poleciła mi branie go na noc. Wszystko może być, tylko te poranne nudności, czuję się jak kobieta w ciązy :) Jest mi niedobrze, ale na szczęście na tym się kończy :) Paroksetyna zaczyna *działać* tak naprawdę po 2 tygodniach od rozpoczęcia leczenia, ale już teraz czuję, że jak mnie nachodzi *cholera* to jakoś szybciej udaje mi się ją udusić. Może to moja psychika działa na plus, kto wie? Mogłaby działac tak cały czas, nie tylko po lekach :(
Odnośnik do komentarza
Witam. Mam na imie Justyna mam 19 lat i prawdopodobnie mam nerwice. To jest straszne nie potrafie z tym zyć, była jakiś czas spokój ale to znowu powróciło i to z gorszymi objawami :(. Codziennie mam teraz odruchy wymiotne, to jest straszne, kiedy myslałam że w końcu udało mi sie ulozyc zycie ta okropna choroba wszystko rujnuje :((( Prosze doradzcie mi coś, ja nie chce tak żyć. Ma moze ktos podobnie??
Odnośnik do komentarza
Justynko!!-na prawdę, jeżeli to jest nerwica,to z ta chorobą można żyć ,ale trzeba ją leczyć. Podstawowa zasada to ustalenie diagnozy przez lekarza i podjęcie odpowiedniego leczenia. Może na początek zacznij od wizyty u lekarza rodzinnego,który zdecyduje o sposobie leczenia.......-pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Justynko, wybierz się do psychiatry (nie ma się co lękać, to groźnie brzmi, ale to psychiatra ustala sposób leczenia nerwicy i przepisuje leki, bo to on jest lekarzem, nie psycholog). Psychiatra przepisze Ci pewnie jakiś lek wyciszający i skieruje na psychoterapię. Pociesz się, że to przynosi pożądane rezultaty. Próba samotnej walki z tą cholerą niekoniecznie daje dobre i szybkie efekty. Po co się męczyć skoro są ludzie, którzy mogą pomóc? Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Gość magda1595
hello wszystkim mam problem ktory nurtuje mnie od dawna mam nerwice tak przynajmniej wykryto a kiedys wczesniej maiałm problemy z płucami tylko własciwie to nie wiem co mi było bo kazdy lekarz mówił co innego a niedawno byłam znów u lekarza bo mam tak jagby kłucia w tych płucach nieraz to nie moge wziac pełnego oddechu a i jeszcze jak smarkam to krew mam w tych ze *smarkach* a poprzez to nerwice gdy sie bardzo zdenerwuje szczególnie w domu to krzycze i poprzez to *zdzieram* gardło moze to od tego? ale naprawde nie wiem powiedzano ze mi nic nie mam ze mam wszystko w porzadku wyniki moczu oraz krwi, nawet testy alergiczne ,Spirometria równiez. Pomózcie moze ktos ma z was to samo albo chociaz sie spotkał z czyms takim.....
Odnośnik do komentarza
Marla idź do psychiatry. nie musisz posiadać skierowania od lekarza pierwszego kontaktu. poszukaj jakiejś poradni psychiatrycznej z NFZ, weź ze sobą dowód osobisty, legitymację ubezpieczeniową i mocne postanowienie współpracy z lekarzem. powodzenia.
Odnośnik do komentarza
Dokładnie. Pogadasz z psychiatrą, taka wizyta jest naprawdę spoko. Lekarz ustali co dalej. Na pewno będzie Ci sugerował zrobienie badań na wykluczenie dolegliwości o podłożu organicznym, tj. jeśli masz kołatania serca, to na pewno każe Ci pójść do kardiologa i porobić badania aby wykluczyć jakiekolwiek schorzenie serca. Dostaniesz pewnie wiele cennych rad, jakieś leki i skierowanie na psychoterapię. Wówczas- jak pisze Paweł: zabierz z sobą mocne postanowienie współpracy z tymi, którzy będą chcieli Ci pomóc. Powodzenia!
Odnośnik do komentarza
słuchajcie a czy do nerwicy mogą być zaliczone takie dolegliwości jak nieustanne od niedzieli zawroty głowy, w niedziele miałam wymioty ale dostałam od lekarza Torcean, Histimerck8 i Flunarazinium i wymioty przeszły ale zawroty głowy zostały, do tego kłócie w klatce pierwsiowej i lęk przed zasyapiem ogólnie problemy ze snem ;( Jak sie pozbyc tych dokuczliwych zawrotów głowy cały czas je mam i przez to troche gorzej widze ludzie ja już nie wiem o co chodzi :(
Odnośnik do komentarza
Miałam to samo... Byłam u neurologa, u okulisty, na rezonansie magnetycznym kręgosłupa szyjnego, jutro czeka mnie tomografia głowy, pojutrze badanie błędnika. Za 2 tygodnie badania hormonalne i USG tarczycy. Wszystko jak dotąd wychodzi ok, bez zmian chorobowych. Neurolog przepisał mi Histimerck, którego nie wyjadłam do końca. Bardzo bolała mnie po nim głowa i nie przechodziło. Dlatego poszłam do psychiatry bo podejrzewałam że to nerwica i nie chciałam więcej tracić czasu na stres, czekanie i zastanawianie się. Dodam, że po leku który biorę, zawroty głowy minęły. Nie jest to jednak lek na zawroty ale na nerwicę wlaśnie...
Odnośnik do komentarza
Gość magda1595
z nosem ogólnie chyba dobrze jest ale wyczytałam ze to moze byc od przekrwonej błony śluzowej ale nie jestem co do tego pewna bo mnie czesto gadło boli jak pisałam wczesniej....kazano mi wybrac sie do psychologa z ta nerwica i niedługo chyba tak zrobie
Odnośnik do komentarza
Może masz jakiegoś gronkowca, czy jaką inną bakterię? Myślę, że problem jest bardziej laryngologiczny a że się denerwujesz to zrozumiałe, bo nie wiesz co się dzieje. Jakieś próby bakteriologiczne powinien Ci zlecić laryngolog, no sama nie wiem. Wydaje mi się, że Twoja dolegliwość ma bardziej podłoże organiczne, niż psychiczne. Pójść do psychiatry nie zaszkodzi ale on na pewno wyśle Cię jeszcze do laryngologa. Kasia, to Paromerck, na receptę. Antylękowy, antydepresant. Ciężkawo się zaczyna kurację bo np. boli głowa, masz nudności. To mija w miarę stosowania leku. Efekt leczniczy ok, bo jestem spokojna, nie dopada mnie cholera. Wczoraj byłam sama na długim spacerze, przy okazji w hipermarkecie i nie bałam się :) Nawet nie musiałam pić ciągle wody bo nie wydawało mi się, że zemdleję :) Taki mój sukces, chciałam się pochwalić :)))
Odnośnik do komentarza
Nie musisz. Idziesz do przychodni w której urzęduje psychiatra, zapisujesz się i tyle. Często znajdziesz takiego lekarza w fundacjach, które mają podpisane umowy z NFZ. Wizyta u psychiatry to rozmowa, nie badanie :) Nie ma się czego bać, naprawdę. Możesz tylko zyskać.
Odnośnik do komentarza
ALICJA 0604 mam pytanko do ciebie tez jejku jak to karetka to jakie wy macie te objawy bo ja juz sie boje tak samo ale to nerwica taka moze byc wiem duzo czytalam o niej ale az tak moze rujnowac nam zycie sama sie zle czuje ale ja to mam problemow duzo i tak wszystko sie naraz zbiera pozdrawiam was wszystkich odpiszcie prosze czekam.
Odnośnik do komentarza
Poszłam do neurologa z zawrotami głowy. Poza tym głowa boli mnie od zawsze prawie co dzień i zwykle w tym samym miejscu (od prawej skroni do potylicy, przez jakiś czas z nasileniem koło potylicy, a teraz - dla odmiany - z nasileniem za prawym okiem). Zawroty głowy zmusiły mnie do pójścia do neurologa z tym wszystkim. Poza tym miałam bóle pleców, zwlaszcza w odcinku koło szyi. Dostałam skierowanie na TK głowy i MRI kręgosłupa szyjnego. Rezonans wyszedł bez zmian, a co wykaże tomografia to się okaże za tydzień, bo na wyniki trzeba będzie trochę poczekać. Trzymajcie za mnie kciuki, bo mam lęk przed tą puszką. Rezonans jakoś zniosłam, ale nie bylo to przyjemne przeżycie :(
Odnośnik do komentarza
Cześć, mam pytanko, czy Wy też macie takie dziwne uczucie w głowie że wydaje Wam się że za chwile zwariujecie, i takie głupie myśli że aż czasami ich strach? Mi się właśnie wydaje że mam tysiące różnych myśli w głowie a na żadnej z ich nie mogę się dokładniej skupić, w ogóle nie mogę się na niczym skupić, czasami łapię się na tym że jestem strasznie zamyślona i w zasadzie nie wiem o czym myślę. W ogóle u mnie z koncentracją bardzo źle. Poza tym mam takie dziwne iuczucie w uszach jakby były zatkane czymś od środka. Jeśli macie takie coś, napiszcie jak sobię z tym radzicie. Plissss
Odnośnik do komentarza
Droga Gabi....zaczelo mi sie krecic w glowie,czulam sie jak pijana...do tego przyspieszone bicie serca....trzeslam sie cala no i myslalam,ze to juz koniec...nie umialam zlapac oddechu...pieklo mnie wklatce piersiowej....sa to dla mnie jak ja to nazywam ataki robiace sie z niczego...siedzialam przed kompem i nagle takie cos...musze po prostu wybrac sie do psychologa....lub jeszcze wczesniej do kardiologa,chcialabym badenie holterem,ale nie wiem od czego mam zaczac u lekarza zeby mi go polecil.
Odnośnik do komentarza
postanowiłam opisać swój przypadk, bo być może to komuś pomoże :) Moja historia z nerwicą zaczeła sie w wieku 18 lat, tzn już wcześniej miałam co do niej podejrzenia bo jak sie zestresowałam albo zdenerwowałam to strasznie sie trzesłam tak jakby mi zimno było.... Czasami mogło być gorąco jak nie wiem a ja mialam takie ataki, ale jakoś sobie z nimi radziłam i nic sobie z tym nie robiłam, bo ataki szybko mijały. I TO BYł MOJ NAJWIEKSZY BłAD gdyz jakbym wcześniej nie zaczeła leczenia to bym moze potem nie miała takich komplikacji jak teraz. O całej mojej chorobie dowiedziałam się jesienią ubiegłego roku, gdyż zaczełam sie okropnie czuć: serce takjakby przewracało fikołki (okropne uczucie) robiło mi sie słabo, gorąco ale jednoczesnie miałam napady takiej jakby *padaczki*, poczatkowo tez nie szłam do lekarza ale potem było coraz gorzej, czesto glowa mnie bolała, rece, nogi drentwiały, mialam taka jakby gule w gardle, ciagle sie dlawiłam... poprostu myslałam że umieram (ile ja wtedy sie naplakałam to tylko moi biedni rodzice wiedzą) no i w kkońcu zgłosiłam się do lekarki ta powiedziała że to nerwica i przepisała mi jakieś leki homopatyczne ale one nie działały, potem posżłam do niej drugi raz to wysłała mnie na badania które nic nie wskazywały, podejrzewała że to może być tez tarczyca ale nic wszystko oki a ja dalej coraz gorzej sie czuje a do tego doszły straszne bóle karku, nie mogłam usiedzieć w szkole ani wogóle, cały czas leżałam :( podejrzewałam że mam raka, poprostu sie jednym słowem załamałam...ale dzieki rodzicą to wszystko mineło, bo zaczeli mnie wyciagać na spacery, wzieli mi psa i sie nim zajełam i nie myslałam juz o tym że mi coś jest i tak sie wyleczyłam :) ale moje szczeście nie trwało długo bo znowu to cholerstwo sie mnie czepiło tym razem mam duszności kolatanie serca i wymioty ;/
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×