Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Siemka nerwuski.Słuchajcie Natalki bo mądra dziewczynka.Jak mówi,żeby stopniować sobie wyzwania i pukac coraz mocniej do zamkniętych drzwi po to by się otworzyły to ma rację..Nie zrobiłem jeszcze tych 3 i pół km do galeii *Arkady* ale utrwaliłem te dwa zdobyte.Wczoraj po raz pierwszy umówiłem się z przyjaciółmi w knajpie i powiem tak...................................................YES!!!!!!!!!YES!!!!!!!!!!!YES!!!!!!!!!!!!!!! Zero stresu,nul ,nico,psinco.Nawet nie wiem kiedy minęło tych kilka godzin .Po raz pierwszy od prawie juz 6-ciu lat doszedłem do obcego terenu sam ( jeszcze do tego musiałem na nich czekać ) i przesiedziałem tam 4 h z ludźmi,którym nie mówiłem ,że cierpię na nerwicę a zazwyczaj lepiej i pewniej czuję się w towarzystwie,które wie.Dwa razy wskoczyła mi na chwilę myśl,ze może coś się złego wydarzyć ze mna i już czułem,że klatkę wypełnia mi balon i mysli chcą rozpocząć galopadę ale nic z tego.Powiedziałem sobie znowu-wyluzuj chłopie nic ci nie jest.Wypij za zdrowie nerwusków z forum i nie rób siary.Jak ręką odjął.Momentalnie przeszło.Przez cały ten czas z wyjątkiem tych dwóch chwil czułem sie świetnie.A wiecie dlaczego? Bo po prostu o tym nie myslałem!!!Ktoś tu napisał,ze całe ciało choruje jak się ma nerwicę.Kompletna bzdurka! To tylko te myśli są chore.Nic więcej.Nie można ich wpuszczać do głowy.Nie można pozwolić by zalęgły się w neuronach.Kochani.Ćwiczcie umysł a nie szukajcie u siebie raków,zawałów,wylewów bo to Wam nie grozi!!! A takie myśli nie pozwolą abyście wyszli z tego stanu.Walka nie osłabia! Poddawanie się osłabia!!!!!!Walka wyzwala pokłady energii i przy najmniejszych nawet sukcesach daje taki power że szok!!!Ciągle w swoim i Waszym imieniu walczę z tym badziewiem i podobnie jak Natalka wychodzę na prostą.Więc nie poddawajcie się .Na jutro umówiłem się z kumplami z liceum hehe po tylu latach....i w zupełnie innym rejonie.Wrocław to piękne miasto i fajnie jest odkrywać jego uroki na nowo.Nie poddawać mi się !!! nie wmawiajcie sobie choróbsk,których nie macie.Myslcie pozytywnie.Walczcie jak Kasiek,słuchajcie Natalki i myslcie pozytywnie jak ja.Dacie radę skoro ja daję a nie jestem w niczym lepszy od Was.Pozdrawiam!!!!
Odnośnik do komentarza
cześć. ja tez , ja też, ja też... byłem na Dżemie. pierwsze 15 minut nie były zbyt proste, ale w miarę gdy zagłębiałem się w tłum, lęk stawał się płytszy i łatwiejszy do okiełznania. i jak było? był ok. Nie wiem jak mam to zrobić, ona zawstydza mnie. Strach ma tak wielkie oczy, wokół ciemno jest. Czuję się jak Benjamin i udaję, że śpię. Może walnę kilka drinków, one nakręcą mnie, Nakręcą mnie!
Odnośnik do komentarza
Gość stokrotka8
Gregory telepatia... Weszłam rano na neta, czy nie ma posta od Ciebie i nie było, a teraz już widzę że sie odewałeś:)))). Cieszę się że robisz postępy, a ja nie wiem co sie ze mna dzieje:((( To chyba wszystko w mojej glowie niestety...:((((((((( Rano ok 4 budzi mnie straszny lęk, który paraliżuje mi ciało, a ja tak mocno chiałabym sobie jeszcze pospac, chociaż do 7-8, a tu tak trzyma i nie puszcza, włanczam radio, chcę oderwac myśli a tu nic............ W domu robie dziwne rzeczy, wydaje mi się że wyłanczyłam gaz pod zupa, okazuje się że nie, żelazko zostawiam wlanczone, wyjme cos z lodowki i zapominam, że to zrobiłam. weszłam dziś do sklepu i czas takie myśli w głowie, ze ja sie za chwile wywróce, mowie WAM okropnosc. Boje sie czy to nie jakis poczatek choroby psychicznej.:(((((((((( Gregory, ja już też od 5 lat zrezygnowalam ze spotkan z przyjaciólmi, stresuje sie nawet jak ma ktos do mnie przyjsc, bop boje sie ze jakis objaw wystapi, ze przyjdzie lęk... Mam już dość tej choroby, tych myśli, złoszcze sie sama na siebie ze taka przypadłośc mnie dopadła. Albo ja jestem za słaba na tą walkę że ciągle przegrywam z tym dziadostwem?? POZDROWIENIA
Odnośnik do komentarza
Gość Natalcia
Gregory123, trzymam za Ciebie i za siebie kciuki, za wszystkich forumowiczów też! Damy radę. Tylko powolutku, krok po kroku, od razu nasz stan się napewno diametralnie nie poprawi. U mnie do tego momentu który osiągnęłam teraz musiało upłynąć sporo czasu. Ale już sie nie boję wychodzić! A jak przychodzi lęk to cały czas sobie mówie że będzie dobrze bo mi w ogóle nic nie jest. A jak przed czymś pojawia się paniczny lęk np przed ogromnym tłumem w sklepie, to go stopniowałam. Najpierw oswajałam się z grupą kilko osobową, potem troszkę większą i znowu większą, aż poczułam się gotowa wejść do galerii i weszłam. Od razu nie ma się co rzucać na głęboką wodę. Bo to ogromny stres i masa objawów. Do wszystkiego trzeba dojść po wolutku. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam Gratuluje Pawłowi i sobie wyjścia z domu :-) pozostałym nerwuską również, co prawda nie byłam na koncercie, ale trzy godziny wśród tłumu w bardzo miłym towarzystwie z kacka ;-) Co do upałów to pamiętacie jak było zeszłego roku ? jeszcze gorzej i nikt z nas nie umarł to tylko nasze wyobrażenia i projekcje podświadomości, ale my musimy to pokonać i cieszyć się życiem. Ja od wczoraj chodze i powtarzam sobie, że jestem bezpieczna !!! Nie wiem czy to pomaga ale jak tak powtarzam to mi jest lepiej, Więc proponuje wmówić swojej podświadomości, iż w każdym miejscu i sytuacji jestesmy bezpieczni Gorąco pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
do Anki---------------- nie udusisz się...............pamiętaj NIE UDUSISZ SIe!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! TO TYLKO NASZA PSYCHIKA NIE UDUSISZ SIE.... ja sobie kupuje od homeopaty takie granulki i jest super, w torebce mam kropelki hollssy i gumy miętowe i walcz z myślami............ będzie dobrze:)
Odnośnik do komentarza
Ja wprost kocham upały. Uwielbiam jak na niebie świeci słoneczko. Czuję się wtedy o niebo lepiej i nie mam tych ponurych myśli. To chyba wpływ światła słonecznego. Jak tylko się psuje pogoda łapię doła i wtedy nasilają się wszystkie moje dolegliwości
Odnośnik do komentarza
Gość Gregory123
Czemu tak strasznie się nakręcasz Stokrotko?Naprawdę powinnaś sobie uzmysłowić ,że możesz bezkarnie ignorować objawy nerwicy.Ja miałem porę lęków regularnie między 2-3 w nocy.Budziło mnie wrażenie,że moje serce przestaje bić i opuszczają mnie wszystkie siły .Panika i strach do samego rana przed zaśnięciem powodowały wieczne zmęczenie.Zmieniłem tryb życia na bardziej nocny.Kładłem się spać po 3 ale dopadało mnie to samo około 7 rano i i tak nie byłem wyspany.Gdy zacząłem to ignorować to zacząłem się też wysypiać.Naprawdę Stokrotko musisz sobie uzmysłowić ,ze tak jak Ty sama nakręcasz spiralę tych myśli tak również Ty sama możesz je wyciszyć .A jak ich nie będzie ,nie będzie więcej nerwicy.Po prostu musisz je przezwyciężyć za wszelką cenę.Mam wrażenie,ze dziś męczysz się tak samo jak na początku przed laty z nerwicą.Nie może tak być!Myslę,że chyba już dosyć się nacierpiałaś ! Bardzo uważnie czytam Twoje posty i próbuję znaleźć w nich cokolwiek co świadczyłoby o tym,ze przyjmujesz do siebie to co pisze Kasiek,Natalcia albo ktokolwiek kto walczy...Widzę w nich raczej zwątpienie w to ,że się uda.To nie tak Promyczku.musisz wierzyć w siebie i swoją siłę.Wszycy jesteśmy w skrajnym ekstremum i musimy sobie zadać pytanie czy to napastnik może z nami zrobić co zechce czy też my bierzemy do ręki bejsbola i spuszczamy mu wpiecol.Kasiek ,Natalcia i ja wiemy co mamy w rękach.Paweł też widzę wybiera powoli narzędzie.Dołącz do nas.
Odnośnik do komentarza
Gość stokrotka8
Dzięki Gregory za posta. Powiem szczerze, że ciężko mi zapanować nad tymi myślami, a jak mnie łapie lęk nad ranem, też jakoś nie umiem się go pozbyć. Staram się skupić myśli nad czymś innym, włanczaam radio, a po chwili się wściekam, że mi nie przechodzi, i tak się meczę z 4 godziny do rana, próbując zasnąć.Może faktycznie jestem tak nakręcona, że mnie łapie zawsze nad ranem, i tkwi to gdzieś głęboko w podświadomości. Masz rację, nie wierze we własne siły, szybko bierze mnie zwątpienie że się nie uda:( Od poniedziałku zaczynam psychoterapię, może sie uda coś zmienić. Psychologowie uważają, że objaw nerwicowy ma zawsze przyczynę. Od pewnego czasu, mam jeszcze jeden problem. Idę, i wydaje mi się że sie wywrócę. 2 miesiące temu straciłam bacię. Byłam przy jej śmierci, i gdy umierała, właśnie widziałam jak siedząc zaczęła tracić równowagę, nie wiem czy dobrze wiążę te fakty, czy ma to związek? Gregory masz gg? Moze udałoby się nam kiedyś porozmawiać? Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
hej, kasiek jak jest nazwa tych leków od homeopaty? gregory 123 ja mam od kilku dni9 tylko jedne myśli w głowie że coś mi sie niedobrego z nią dzieje, starams ie mysleć o czymś innym ale nie wychodzi mi to za dobrze gdyz te mysli zaraz pojawiają się obok mysli pozytywnych i wygrywają z nimi :( okropne jest to ciągłe zadręczanie się. wydaje sie że jest to takie proste że powiemy sobie że to nerwica i powinno nam przejść ale niestety tak nie jest - mysl negatywna goni negatywną i zaczyna się jazda, wystarczy ze np delikatnie zaboli głowa i już zapala sie światełko ze to udar lub coś innego wtedy sie szuka w necie jakie są objawy udaru i oczywiście te objawy zaraz znajdujemy u siebie - bynajmniej ja tak mam. pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Stokrotko zostawiłem swój nr gg na 587 stronie.Edzie doskonale wiem,że to nie jest proste.Ale jak juz wiele razy wcześniej pisałem łączenie faktów i danych pozwoliło mi zacząć przezwyciężać negatywne myśli.Gdy dotarło do mnie,ze po tysięcznym którymś tam ataku nie umarłem ,spojrzałem na to wszystko inaczej.Uświadomiłem sobie,ze strach jak zwykle ma tylko wielkie oczy.Tobie tylko się Edzia wydaje,że mi się łatwo mówi.Ja zdaję sobie sprawę z tego jak jest ciężko wyeliminować te myśli..Sam od czasu do czasu jeszcze je mam choć juz nie robią mi krzywdy.Potrzeba zdać sobie sprawę z tego,że nalezy zawalczyć o własne życie , jego jakość.Stanąłem przed lustrem i zadałem sobie pytania. -Chcesz stanąć za kilka lat znowu przed tym samym lustrem i mieć do siebie pretensje o każdy stracony dzień? Jesteś kotem i żyjesz 9 razy,ze możesz tak szastać dniami ,które za Tobą ,przed Tobą? W końcu okropne pytanie czy jesteś tchórzem i wleziesz pod szafę jak mysz aby tam w smutnym i opłakanym stanie doczekać końca swoich żałosnych dni?lubisz patrzeć jak ludzie żyją,bawią się a ty płaczesz nad swoim losem i obrażasz się na los ,Boga i co tam jeszcze?A może podoba ci się jak zazdrość wyżera cię od środka? Chcesz kochać jeszcze i być kochanym?Mnóstwo pytań sobie zadałem,każde z nich raniło jak diabli i każde z nich rodziło bunt przeciw bierności i poczuciu bezsiły.Odpowiedzią na każde z nich było *nie kurwa!!! Dosyć!!!* Wszystko ,naprawdę wszystko włącznie z tą pierdoloną nerwicą wypływa z nas samych.To my sami jesteśmy sobie katami.I my sami możemy byc sobie lekarzami.Należy sobie to uświadomić.( przepraszam za słownictwo ale nerwica nauczyła mnie nazywać rzeczy po imieniu )
Odnośnik do komentarza
Gragory123, ja też miałam przez pewien czas takie wrażenie że moje serce przestaje bić, tamto wrażenie zniknęło, ale zaczęły się inne. Czasami moje serce bije *dziwnie* mocno, albo tak że je słyszę albo czuję. Czasem czuję tak jakby dławienie w gardle, które jakby wynikało ze strony serca, czasem mnie kłuje i mam szarpnięcia. Wszystkie inne objawy minęły. Zostały tylko te ze strony serca i obawiam się, że jeśli te objawy nie minęły, to może faktycznie jest coś nie tak z moim serdusiem. Czy ktoś inny z forumowiczów również ma jakieś objawy ze strony serca?
Odnośnik do komentarza
Gość Gregory123
Nie mam pojęcia jak wygląda drętwienie głowy.Znam za to takie hity jak : - kłucie pod mostkiem albo taki tępy ból rozlewający się po całej klatce piersiowej - kołatanie serca 0d 130-170 uderzeń na minutę przy ciśnieniu 150/120 - bóle głowy - wrażenie słabnięcia bicia serca - wrażenie,ze nie mogę złapać powietrza,że oddech mam za płytki - wrażenie wzrastającego ciśnienia w klatce piersiowej jakby nadymał się w niej jakis balon i przyciskał płuca do żeber - wrażenie,ze tracę przytomność - wrażenie,że serce robi wolty o 360 stopni ( bardzo nieprzyjemne ) - wrażenie ,że jakaś niewidzialna ręką dotyka mojego serca i się nim bawi - wrażenie,że płuca są ściskane zwłaszcza prawe przy czym odczuwałem ból - wrażenie dodatkowych skurczy serca ( strasznie niepokojące ) - wewnętrzne drżenie.(wychodzenie z tego drżenia potrafiło trwać b długo ) - niemoc w nogach - zawroty głowy,kołysanie - kluchy w przełyku albo wręcz na całym odcinku od żołądka do gardła - codzienne poranne myslenie o śmierci - codzienne wieczorne myślenie o śmierci - paniczny strach przed wyjściem z domu najpierw z kimkolwiek potem samodzielnie - otępienie i apatia - nieprzyjemne pulsowanie w skroniach ( myśli o wylewie ) - bóle w okolicach wątroby - bóle w okolicach nerek - nieprzespane noce z powodu niektórych powyższych objawów - wewnętrzny niepokój,że coś złego się stanie - koszmary senne - niechęć do seksu - skoki ciśnienia No to by było na tyle jeśli chodzi o moje życie codzienne na przestrzeni pięciu lat. Edzia i pozostałe nerwuski.Z powyższych objawów zostały mi w tej chwili jeszcze lekkie i bardzo krótkie niepokoje i od czasu do czasu gwałtownie się budzę w nocy z kołataniem bądź wrażeniem słabnięcia serca ale ignoruję to i staram się jak najszybciej zasnąć .Jak sie okazuje słusznie bo zasypiam i do rana śpię jak niemowlę mając święty spokój.Czasami jeszcze bywa ,że lekko zakręci mi się w głowie.To wszystko w obrębie opanowanej przeze mnie przestrzeni (promień 2 km od domu ) Poza tą granicą dochodzi kilka objawów z powyższej listy ale zdrowy rozsądek zaczyna sobie radzić i z tym.To wszystko jest efektem pozytywnego myslenia i wyciągania wniosków oraz obserwacji własnych reakcji.Praca nad tym aby osiągnąć taki efekt trwa od połowy stycznia tego roku...
Odnośnik do komentarza
Witam Mam 29 lat jestem i byłem osoba bardzo nerwową. W marcu wylądowałem w szpitalu na neurologii gdyż zaniewidziałem na jedno oko - po badaniach stwierdzono migrenę z aura oczną. Jednak w szpitalu i po wyjściu wpadłem w straszną nerwice , depresję. Pojawiło sie szereg objawów somatycznych. Postanowiłem iść do lekarza psychiatry, który przepisał mi Xanax SR 0,5mg- 1 tabletka rano i jedna wieczorem, biorę tak od równych 2 miesięcy . Stale nie jestem przekonany ze to nerwica Pomimo że biorę tabletki mam takie objawy: - mam taki szum w uszach, jakby pisk (byłem u laryngologa mówi że wszystko ok) - podejrzewam, że mam zmętnienie ciała szklistego, widzę takie nitki - to mi bardzo przeszkadza i zwracam na to bardzo uwagę, często mnie pioką oczy (byłem u dwóch okulistów mówią że z oczami wszystko ok) - czasem mam takie zawroty głowy, wtedy wpadam w stres i pogarszam swoja sytuację (miałem robiony rezonans, tomograf EEG głowy wszystko ok) - mam takie dni jak wczoraj, dzisiaj cały dzień jestem taki wewnętrznie zdenerwowany, nie wiem czym, chce mi się płakać i jestem taki słaby, bolą mnie mięśnie nóg (chociaż nie robiłem wysiłku fizycznego), ciało mam jak z waty, mdli mnie - kiedy o tym myślę jest jeszcze gorzej Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. Czy to znaczy że tabletki na mnie nie działają , czy mam jeszcze czekać na pełne ich działanie. Czy może tabletki także maja wpływ na moje stany.Czasem mam lepsze a czasem gorsze dni ale od 3 miesięcy nie czuje sie dobrze. Wszystkie moje narządy zmysłu są bardzo wyostrzone - słyszę jakiś pisk to strasznie mi przeszkadza, nie znoszę patrzeć na światła samochody bo widzę je potem bardzo długo. Chodzę na psychoterapię od miesiąca 1 godzina tygodniowo - jednak w małym stopniu mi to pomogło. Wczoraj cały dzień strasznie źle się czułem w pracy myślałem że prawie zemdleję, miałem odruchy wymiotne i strasznie sie zdenerwowałem, od rana nakręcałem się coraz bardziej - wreszcie około 16:00 trafiłem na pogotowie zbadali ciśnienie, serce i wypuścili do domu Proszę powiedź cię czy ktoś z Was ma chociaż podobne objawy , czuje się taki samotny.Z góry dziękuję Wam i bardzo proszę o pomoc. Pozdrawiam serdecznie
Odnośnik do komentarza
Hej Andi, Sluchaj z tym szumem w glowie to ja mam caly czas od momentu pierwszej akcji ktora mialem rok temu. Mialem tez akcje jak mgla przed oczami, a w momecie popatrzenia w lustro moje zrenice byly GIGANTYCZNE jakbym sie naspidowal czy cos. Z tego co widze moj organizm nie jest w stanie tak funkcjonowac jak kiedys, teraz szybciej sie mecze i przy zmeczeniu czuje sie zdezorientowany - tak ja dzis mialem przerabany dzien w pracy i jestem umordowany. Cisnienie 160 / 60 ?! nie znam sie na tym ale chyba powinno byc 120/80. Aha biore magnez z wit B6, jest darmowy, wycisza i nie jest mocnym lekiem ktory dziala na maxa Dodam jeszcze ze czytam czesc postow - nie estem w stanie przewertowac prawie 600 stron ale czesc osob z tego co pisze to idealnie pasuje do tego jak ja sie czuje czasami i jak bylo, nie wspominajac o dawnej mlodosci jak czulem sie wyobcowany. Zresza teraz tez jestem domator w wieszkosci bo po pracy mi sie nie chce z ludzmi widywac. Od dzis oficjalnie, czesc mam na imie Piotrek i jestem Nerwuskiem :-)
Odnośnik do komentarza
Gregory to jest fajny facet. Jego wypowiedzi bardzo mi pomagają. Ja walczę z takimi sami objawami od października, szczególnie te z serca mnie przerażają. Wczoraj miałam wynik holtera tętno do 162/min we śnie 52/min, 9 skurczów komorowych (odczuwam strasznie) , 3 nadkomorowe ( wtedy spałam). Ciągłe duszenie i Bóg wie co. Diagnoza nerwy. Męczę się strasznie, lęk w czasie zaburzeń serca kosmiczny. Staram się walczyć.
Odnośnik do komentarza
nie powiem Ci jakie to leki od homeopaty, ponieważ lekarz dobiera je indywidualnie:) ale muszę powiedzieć, że dobre leki są... teraz mam lek na duszności nerwicowe i żyję sobie... wczoraj byłam w sklepie kupić swoim smykom na dzień dziecka jakieś zabawki... oczywiście po kilku minutach Zośka zaczęła *działać* ale to nieprzyjemne!!!!!!! Duszności.. zawroty głowy i jakoś tak dziwnie... ale nie dałam się!!!* Wiem jak jest trudno strach przezwyciężyć- na przekór życiu nadać mu sens... ale wychodzę z tego założenia, że *mamy to na co godzimy się i tak jest w przypadku naszej nerwicy... ale pamiętajcie kochani: każda DROGA JEST łatwiejsza, gdy widzicie to co dobre jest:)*...................................... no i sobie żyję:) trzymaj się cieplutko i nie dajcie się, życie jest piękne:)
Odnośnik do komentarza
Gość julita(julka)
hmmmmm..... fajnie bylo:) z tego stresu chodzilam jak pijana ale jakos sie udalo... dzis sie musze uczyc bo mr.Pawella od fizyki nie da mi zyc:):) do tego moja kochana matematyka:) ...tak mysle co z ta moja 18:( :-/ coraz mniej czasu:P:P wszystko przegapie przez pasozyta. Boli mnie czacha
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×