Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

hej, dzięki ewa 22 , to drętiwenie głowy nie jest przyjemne, cieszę sie tylko ze jeszcze z koncentracją sobie radzę , ale pomimo tego jestem zdołowana bo myślę tylko o mojeje głowie. Te myśli nie pozwalają mi zapomnieć choć na chwilę ze coś jest nie tak. Dzisiaj odebrałam wyniki tarczycy - wszystko w normie ale zastanawiam sie czy zrobić jeszcze dodatkowo usg tarczycy? pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Do Edzi Te myśli o których piszesz fachowo nazywają się natręctwem myśli . One biegają nam po całej głowie i cokolwiek robimy one cały czas stoją w naszej głowie . Z tego co mi powiedział lekarz i mój psycholog tak naprawdę to nie ma na to konkretnego leku jak odwracanie tych myśli z negatywnych na pozytywne i skupianie się za wszelką cenę na czymś innym.Ja już przeszłam terapię grupową i uwierz mi to pomaga powiedz myślą stop.A co do usg tarczycy to możesz sobie zrobić to badanie dla własnego spokoju sumienia bo sama wiesz najlepiej że jak ich teraz nie zrobisz to i tak to ci nie da spokoju bo jak się gorzej poczujesz to twoje myśli nie dadzą ci spokoju że jednak się coś dzieje złego a ty nie zrobiłaś tego badania .Wszystko będzie dobrze głowa do góry a teraz śpij jutro będzie napewno lepszy dzień pomyśl że dzisiejszy dzień chociaż kiepski już mija i dałaś sobie radę to jutro też sobie napewno poradzisz.ewa.
Odnośnik do komentarza
Do stokrotki mija , mija wiem to z własnego doświadczenia ,jeżeli nie jesteś pewna czy coś zostawiłaś włączone lub zapalone to sprawdz to nawet parę razy to nie wstyd bo dzisiaj masz może gorszy dzień i pewnym rzeczą lub sprawą trzeba poświęcić więcej uwagi .Jeśli masz gorszy dzień pozwol sobie o ile możesz żeby pewne rzeczy robić wolniej lub wcale jak możesz je przełożyćPrzecież jesteśmy tylko ludżmi i mamy prawo mieć takie złe dni to nic złego i wstydliwego .Myślisz że zdrowi ludzie ich nie miewają miewają tylko głośno otym mówią i nazywają to że np mają doła a wszyscy się wtedy nad nimi użalają amy się tego wstydzimy i mamy poczucie winy i wstydu .Głowa do góry pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Cześć Widze ze nie jesteśmy jedyni Rene Ja właśnie siedzę w domu i zastanawiam sie nad lekami ale ciągle w duchu mówię sobie ze jestem zdrowa i nie biorę leków i pomaga mi to dzisiaj w tej duchocie byłam z dziećmi i mężem na dinozaurach w parku niestety ale maiłam wstrętny atak, moja córka była zafascynowana i nie mogłam pozwolić sobie na przerwę i minęło mi to bo ciągle powtarzałam sobie jestem cholera jasna zdrowa nie poddam sie , Paweł ja dzwoniłam do te poradni i dopiero na 3 lipca jestem umówiona nie ma jak tam sie wcisnąć bardzo mi zależy na dostaniu sie do tych lekarzy jak możesz lub masz kontakt to bardzo cię proszę zapytaj sie czy jest jakaś możliwość zęby mnie przyleli wczesniej moze maja gabinet prywatny Bardzo cię Prosze:)
Odnośnik do komentarza
Witam nerwuski :-)) Nie wiem czy ten temat był wcześniej poruszany (wybaczcie nie będe czytała wszystkich postów), kupiłam bardzo fajne książki o nerwicy nie mogę zdecydować się od której zacząć pogłębianie wiedzy o naszej przypadłości więc przeleciałam każdą z pięciu po trochę szczególnie polecam STRACH I PANICZNY LęK Rogera Bakera, książka ta jest profesjonalnym i jednocześnie praktycznym poradnikiem. Pomaga w zrozumieniu deprymujących uczuć lęku paniki i strachu. do kacka Z tego co wiem to psychiatrzy, których poleca Paweł są z Wrocławia i przyjeżdzają raz czy też dwa dni w tygodniu dlatego tak odległe są terminy, aby sie do nich dostać Prywatniej praktyki nie prowadzą na naszym terenie Przynajmniej tak było kiedyś być może to się zmieniło, ale możesz zadzwonić do poradni i zapytać, czy coś wiedza na temat prywatnej praktyki? Pozdrwaiam
Odnośnik do komentarza
jeszcze raz do kacka ;-) Aniu ja tak jak TY nie chciałam brać leków mówiłam w duchu * dam rade jestem silna baba nie poddam się * ale jeden z lekarzy uświadomił mi, iż na poczatku drogi aby zwalczyć tą nerwice warto brać leki aby się wyciszyć, aby organizm odciążyć myślami a później na spokojnie przemyśleć co robić dalej Pomyślałam również abyś może porozmawiała z lekarzem pierwszego kontaktu ja na dzień dzisiejszy od niego dostaje recepte na leki przeciwdepresyjne które nie powodują uzależnień i można podczas ich brania normalnie funkcjonować Teraz w XXI wieku medycyna poszła tak do przodu, że nie trzeba faszerować sie relanium czy tez podobnymi lekami Ach i jeszcze jedno Kocjan prowadzi praktyke pryhwatną w Bogatyni jak chcesz w ostateczności możesz do niego sie wybrać Jak spotkam Cie na ulicy to z pewnością zaczepie bo z tego co wiem jesteś zona mojego kolegi (pozdrowienia dla Janusza ;-)) )
Odnośnik do komentarza
Do Kasi droga Kasiu ja jestem tez na pramolanie biorę rano i na noc nie działa on na mnie sennie ale trochę minęło żeby było widać jakieś postępy Musimy walczyć z tym choróbskiem ja do tej pory bałam się wychodzić z domu ale posłuchałam rady martuni i jestem jej ogromnie wdzięczna bałam się ale szłam uparcie dalej było mi słabo duszno ale powiedziałam dość i staram się tego trzymać Mam nadzieje ze wszyscy tu na tym portalu kiedyś wyzdrowiejemy i staniemy na szczycie żeby krzyknąć kocham cię życie Pozdrawiam i trzymam kciuki nie daj się
Odnośnik do komentarza
cześć na dziś. uzupełniając informację o wspomnianych przez mnie lekarzach ze Zgorzelca... tak ze Zgorzelca. przyjmują od poniedziałku do piątku na przemian. jest tak dużo ludzi, że to co było 2 lata temu zdaje się być luksusem i przestrzenią w poczekalni. zamierzam wieczorem wybrać się w okolice *dinozaurów* a nie wiem czy dojdę. zauważyłem, że problem sprawia mi przemieszczanie się, to znaczy wzrok jakby nie nadążał za krajobrazem i to powoduje mój niepokój. tak samo jak złudzenie bezdechu. jakby wdech nie był wystarczająco głęboki i nie napełnił przepony. wtedy zaczynam oddychać ustami i mam mroczki (nie mylić z bliźniakami ;) ). co do studiowania, to przeraża mnie sama myśl sali pełnej słuchaczy i egzaminy ustne. potrzebuję komfortu, możliwości wyjścia w dowolnej chwili. jakby panowania nad sytuacją. i co zrobić gdy wymyka się spod kontroli?
Odnośnik do komentarza
Gość Natalcia
Witam Was wszystkich, wydaję mi się, że mogę juz powiedzieć, że pokonałam to choróbsko. Wszystkie moje doleglowości mijają, zaczynam już nawet o nich zapominać. Wychodzę, bawię się i już się nie boję. Moja walka z nerwicą polegała na tym, że codziennie pokonywałam mój strach. Bałam się pojechać na uczelnie, bo przerażał mnie tłum ludzi, pełna sala, egzaminy, ale za każdym razem mówiłam sobie: dam radę, tylu ludzi tam jest i się nie boją, to nie jest nic strasznego, wszystko będzie w porzadku. No i po jakimś czasie przestałam się bać uczelni! Lęk ogarniał mnie przy wchodzeniu do marketów, ale znowu sobie to powtarzałam i przeszło. Bałam się wychodzić na dwór, na imprezy, na spacer, ale kiedyś myśląc o tym, ile wspaniałych rzeczy mnie omija, tak bardzo się zdenerwowałam na to paskudztwo, ze powiedziałam dość! Od dzisiaj robię to co inni w moim wieku. Zaczęłam wychodzić i mimo że na początku wcale nie było łatwo, nadal powtarzałam że wszystko będzie dobrze i było. wiadomo, że trochę z tym zeszło, ale objawy mijały. Resztę zawdzięczam mojej pracy, dzięki której do godziny 15 nie mam czasu myśleć, czy coś mi się dzieję czy nie. Jak wracałam do domu, czasami pojawiały się te głupie myśli, ale już nie z taka intensywnością. Po prostu zaczęłam zapominać o tym że ciąglę muszę myśleć o nerwicy. Wcześniej moje wszystkie myśli skupiały sie na niej a inne tylko na chwilę wpadały do głowy. Teraz jest na odwrót. O takich dolegliwościach jak zawroty głowy, szybkie bicie serca, pocenie się dłoni, bezsenność, koszmary już zapomniałam. W większości minęły już nawet dodatkowe skurcze, bo już o nich nie myślę i się nie przejmuję. Mam nadzieję że znikną całkiem. Ciężko u mnie jeszcze z koncentracją i czasmi czasami mam za duzo myśli w głowie, ale nad tym mam nadzieję ze też uda mi się zapanować. Słuchajcie, nie poddawajcie się! Jezeli ogarnia Was lęk przed czymś, róbcie to na wbrew sobie, po jakimś czasie zobaczycie że nic się Wam nie staje jak robicie właśnie to czego się tak strasznie boicie a strch będzie powoli mijał. Za każdym razem idzcie o krok do przodu, stawiajcie sobie coraz to nowe cele do pokonania. Ja się tylko boję że u mnie to chwilowa poprawa, bo z tego co tu czytam to to świństwo lubi powracać. Ale teraz jestem silniejsza* Damy radę!
Odnośnik do komentarza
A jeśli prowadzisz auto i nagle uderza Ci jakiś ukrop do głowy, jakbyś dostała wiadrem wrzątku, drętwieją Ci nogi a wokół głowy zaciskają się kleszcze - to pojedziesz dalej? Nie zawsze taki patent pomaga, jak mówisz. Mój przyjaciel też, podobnie jak Ty, powtarzał kiedyś często *zrób to czego się boisz - przestaniesz się bać*. Tylko nie zawsze i nie w każdej sytuacji tak się da. Gdy prowadzisz auto, bywa to ryzykowne, bo może się nie udać. Wtedy będzie dużo więcej kłopotów. Czytałam gdzieś, że potraktowanie nerwicy w kategorii walki z nią, sprawia, że wyzwalasz w sobie reakcję obronną. Stresujesz się jeszcze bardziej. Tymczasem rzecz w tym, by się wyciszyć. Miałam kiedyś coś takiego jak Ty teraz. Do tego występowałam publicznie i miałam koszmarną tremę. Zrezygnowałam z takiego życia, bo myślałam, że ta trema mnie kiedyś zabije. Potem zaczęłam pracować - bardzo dużo, intensywnie, ciągle awansując. Pracę lubię a praca lubi mnie. Tylko co z tego skoro się rozsypałam. Presja czasu i obowiązków wyzwoliły nerwicę lękową. Zaczęło się od niezrozumiałych dla mnie problemów z prowadzeniem samochodu. Myślałam, że może coś mam z oczami, z błędnikiem, z kręgosłupem. Jestem dziś tak przebadana, jak mało kto :) Nie jest mi NIC. Walczę z nerwicą. Walczę psychoterapią i lekiem, który ma mnie wyciszyć i przyprowadzić do siebie z powrotem. Wygram, wiem to. Tylko szkoda że tak się stało. Na przyszłość wiele mnie to nauczy, na pewno.
Odnośnik do komentarza
Gość Natalcia
Do Anka. Na początek zacznij pokonywać małe przeszkody, które tak strasznie nie wywołują w Tobie lęku, od razu nie trzeba rzucać sie na głęboką wodę, napewno powolutku przyjdzie czas i na pokonanie przeszkód związanych z prowadzeniem auta. Ja wcześniej już byłam tak zdołowana że prawie poddałam się nerwicy myślałam że juz nigdy się z tego nie wyciągnę i już tak mi zostanie, jak już sie tak do tego przyzwyczaiłam to w końcu któregoś dnia (jeszcze wtedy dla mnie niezauważalnie) zaczełam myśleć o innych sprawach a nerwica zeszła na dalszy plan. Teraz doszłam do momentu, gdzie moja nerwica stanowi tylko 1/8 moich myśli. A wiadomo ze im więcej sie o czymś myśli tym się gorzej człowiek czuje. Ja również występowałam publicznie, ale jeśli trzeba to i teraz też czasami wystąpię. Wiadomo, trema istnieje, ale ona nie jest porównywalna z tym strasznym lękiem z nerwicy. Wcześniej, kiedy miałam dużo skurczy dodatkowych, i pojawiały się szrpnięcia, lęk był nie do wytrzymynia i uwierz mi, wolała bym 100 razy wystąpić publicznie, niż raz mieć taki skurcz.
Odnośnik do komentarza
hej, do natalci., miałaś kiedyś drętiwenie głowy? jak sobie z tymi myslami poradzić? ja staram się mysleć o czymś innym ale mysli o głowie gdzieś tam są i nie pozwalają mi za długo o czymś innym mysleć :( to tak jakbym nie mogła o niczym innym mysleć, a najgorsze jest to ze nie wiem czy to jest nerwiaca czy naprawdę coś sie ze mną niedobrego dzieje :(
Odnośnik do komentarza
Gość Natalcia
Edziu, tak, miałam kiedyś coś takiego że wydawało mi się ze moja głowa jest cała scierpnięta, zdrętwiała, szum w uszach i ze w ogóle mi zaraz ją rozwali od środka. To było gdzieś w połowie drogi mojej batalii z nerwicą. Bałam się wtedy strasznie, że mogę mieć w głowie jakiegoś tętniaka albo coś. Kiedy poszłam do lekarza wytłumaczył mi że to kolejna faza nerwicy i że wiekszość ludzi z tą chorobą się z tym zmaga. Powiedział, że w takich sytuacjach najelepiej jest się czymś zająć i to bardzo intensywnie, żeby mózg był zajęty całkiem czymś innym a wtedy wszystko minie, więc kiedy zaczynało mi sie coś takiego robić szukałam jakiegoś zajęcia, żeby abyo tym nie myśleć i rzeczywiście, kiedy byłam czymś bardzo zajęta w ogóle nie odczuwałam dolegliwości. A z tymi myślami doskonale Cię rozumiem. Momentami miałam tak, że wydawało mi się że mam tysiąc różnych myśli naraz i nie mogłam sie na niczym skupić, ciągle krążyły na temat nerwicy i tego co sie ze mną dzieje. Straszne uczucie. Mi pomagało na to właśnie to kiedy się czymś intensywnie zajęłam i starałam się za wszelką cenę myśleć o czymś innym, te myśli trochę się wyciszyły, ale czasami jednak wracają, przeważnie nie mogę się czasami na czymś skupić, także nie znam dobrego sposobu żeby się ich całkiem pozbyć. Lekarz powiedział mi że aby minęły trzeba się najpierw trochę wyciszyć w tym celu brałam hydroxizinum
Odnośnik do komentarza
hej, zespół polega na tym ze coś tam się dzieje w móżdżgu, czytałam o tym na innym forum. jeden chłopak opisywał ze sa objawyjak u nerwicy i ze zrobił rezonans i mu wyszło a drugi opisła bo się przestraszył ze to ma że lekarz mu powiedział ze jest to wada wrodzona. oj dziwne to wszystko a ja sie nakrecam jeszcze bardziej. pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość nie_powiem_ja_debesc
Czesc wszystkim. Trafilem tutaj przez przypadek i czytam i chyba mnie tez to dotyczy. Przez ponad 20 lat zylem w stresie pietnowany jak i manipulowany przez rodzicow, tryb zycia raczej wszystko szybko i normalne problemy nauka dom imprezy uzywki czasami egzystowalem po 24h. Od 5 lat prowadze siedzacy tryb zycia, rozwijam sie robie kariere, jakies 2-3 lata temu wyprowadzilem sie od mamy bo z nia mieszkalem po rozejsciu sie rodzicow Okolo rok temu trafilem na podloge z dreszczami po bardzo duzej ilosci stresu. Dodatkowe objawy to gigantyczne walenie serca przy czym paranoja ze cos mi bedzie, gula w gardle, dusznosc i oczywiscie suchota w buzi. Zawsze do tego dochodza zawroty, rumience i problem z pozbieraniem mysli. Te dreszcze to juz wam mowie - adrenalina ! nic innego, nakrecasz sie sam, wydzielasz adrenaline i jest to bledne kolo. Potrafilem chodzic po miesice a obok mnie moja milosc i o niczym innym nie myslec tylko kiedy mi przestanie walic serce !? no kiedy ?! 3h to za duzo. Przyznam ze nie wiem jak to sie stalo i nie rozumialem tego, dostalem zwolnienie L4 i rekonwalescencja trwala okolo mieisaca, to niestety nic nie dalo. moja partnerka akceptuje to i pomagala mi w tym jak i masa lekarzy. Staram sie byc osoba silna psychicznie wiec po 14 wizytach u roznego rodzaju lekarzy miedzy innymi psycho* doszedle mdo wniosku ze to JA, to ja mam problem sam ze soba i szukalem przyczyny... Pomoc dorazna: hydroxyzyna pomaga, ale nie polecam bo to uzaleznia. Ja sie nie uzaleznilem ale wiem ze to ma takie skutki uboczne. Drugim preparatem ktory jest bez recepty to... no wlansie wypadlo mi z glowy :) ale tez dobre, takie czerwone ziolowe chyba na P.... Wiecie czemu nie pamietam ? bralem moze przez tydzien lub dwa jak byly sytuacje podbramkowe czyli codziennie po 8h w takim stanie. Od tamtego momentu NIE BIORE ! To nie tedy droga moim zdaniem, lub w moim przypadku Mija rok od tamtego momentu, na chwile obecna mam prawie 28 lat i niestety pojawiaja sie roznego rodzaju sprawy ktore potrafia przywrocic to ale nie w tkaim stopniu jak kiedys.Omijam stresujace sytuacje, z przykroscia musze powiedziec ze rodzicow tez zadziej widuje zeby mna nie manipulowali i staram sie poswiecic partnerce ktora duzo mi pomaga w tym. Jestem wesoly jak zawsze, mam tez czesto dola ale przechodzi, i lozku jestem dobry ;-) Proponuje abyscie sami znalezli powod i wytlumaczyli sobie w glowach czemu sie tak dzieje. Ja jeszcze z tym walcze, nie poddawwajcie sie szkoda zycia na takie pierdoly jak choroba nerwwica czy inne paranoje ! jest mi ciezko czasami, ale sie niepoddaje :) XY.
Odnośnik do komentarza
ja to sie czuje jak bym miala czarna dziure w glowie:-/ jak nie ja:P wszystko wydaje sie takie dziwne i obce:P ale ide dzis na SZymona Wydre bo u nas bedzie i chce sie dobrze bawic. Nerwico get out of my head (ashley simpson-outta my head:)
Odnośnik do komentarza
wiecie co dziewczyny.....ja mialam na poczatku mocne bole:p wydaje mi sie, ze to wszystko przejdzie jak nasze mysli sie uspokoja.to chyba nie jest nasz wymysl bo ja nie myslalam o tym i pewnego dnia sie zaczelo. to jest duze obciazenie.... ja juz mam to coraz rzadziej..... predzej mnie uciska w pewnych punktach... przejdzie wam!
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×