Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Stokrotko kilka słów do Ciebie.Jesli chodzi o leki to kiedyś brałem xanax a później Efectin.Chodziłem po nich jak zombie z poduszką w zębach szukając wolnego kąta do spania.Gdyby nie wredna i beznadziejna pani psychiatra,która mi wypisywała recepty pewnie nie przerwałbym kuracji.A tak w odruchu buntu przeciw niej i jej traktowaniu mojej osoby odrzuciłem te leki i uważam,ze na tym skorzystałem.Ale to jest indywidualna sprawa każdego z nas.Nie mam prawa Ci pisać bierz leki albo nie.Odkryłem natomiast dla siebie taki okropny syrop *Neospasmin*.Boże !!! Jak on cuchnie!!! A smakuje jeszcze gorzej!!!Po otwarciu buteleczki można się wywalić a w domu wali tysiącem niepranych przez całe miesiące skarpet.Jednak jest ziołowy,nie uzależnia,działa jak psychotropy po głębszym łyku ale szybciej wychodzi się z senności .Gdy brały mnie ataki to po jego zażyciu szybko normowało mi się ciśnienie a serce wracało do swojego normalnego rytmu.Bardzo mi pomógł ten syrop i chociaż noszę go cały czas przy sobie to używam tylko w dłuższych trasach kiedy czuję,że zaczyna mnie brać lekka psychoza.Ale muszę być naprawdę daleko od domu.I pomaga.Psychoza odchodzi ,syrop wycisza.6 zł z groszami za butelkę .Jeśli zechcesz spróbować to w razie gdy poczujesz ,że nadchodzi atak weź łyka ale nie przesadzaj.Pomijam fakt,że sam smród Cię znieczuli to jednak nie jestem pewien czy nie będziesz miała problemów z rozpoznaniem czy wymiotujesz z nerwicy czy też od syropu.Jest naprawdę niedobry.Chyba smakuje jak te nieprane skarpety.Ja się przyzwyczaiłem do tego smaku i uważam,że nawet coś w sobie ma.Uwaga na koty.Też go uwielbiają.Zapach waleriany je wabi.Kolega ma kota,który wszystkich drapie a mnie pomimo tego,ze mam psa wlazł do kieszeni kurtki i nie chciał wyleźć za żadne skarby.Okazało się ,że trochę mi się rozlało przez niedokręconą zakrętkę.Do dziś mnie kiciuś uwielbia .Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Słoneczka, o,25 3xdziennie xanaxu to duzo? troszeczke doslownie daje ulgi, uspokaja, wycisza ale daleka jestem do tego cudownego uczucia radosci:) Jestem z Krakowa i wlasciwie to szukam mijesca gdzie moglabym sobie pomoc lub ktos mi pomoze sobie pomoc:) znalazlam Polski Instytut Terapii Krótkoterminowej na Pocieszki, może ktos mial przyjemnosc cos slyszec? A co z hipnoza? Czy to jakis nieskuteczny sposób? Ale tak dla rozweselenia towarzystwa:) mam klasyczna agorafobie, juz bardziej nie mozna mnie wsadzic w jej opis a jak znalazlam sie w Krakowie u dwóch psychiatrów w stanie totalnej paniki i roztrzesienia to skierowali mnie na DETOX sugerujac ze mam powazne problemy z alkoholem buahahaha a kto nie ma! Ot fachowcy!!! 3/4 krakowskich studentow pewnie ma taki problem a nikt zaraz na detox nie idzie...wolne lozka maja czy cio:)) Napiszcie mi o tej hipnozie please a no i jeszcze o skutecznosci psychoterapii, ciezko mi pojac jak rozmowa moze pomoc objawom... cala ta choroba jest irracjonalna caluje mocno
Odnośnik do komentarza
Gość stokrotka8
Ubawiłeś mnie z tym syropem Gregory:)). Neospazmine znam bardzo dobrze, mam ją nawet w szafce w kuchni,:), bo czego ja już nie próbowałam...Biorę ją rzadko, bo teraz z kolei piję sobie mieszankę ziołową. A żeby mieć coś pod ręką w torebce nosze validol.Jestem w stanie neospazminkę wypić, nie jest tak źle,a jak kot mi się zgubi to będę szukała go metodą na neospazminę:D. Poczuje i wróci:). Gregory, ja też miałam przygodę z efectinem. Gdy odstawiłam benzodiazepiny, pisałam już kiedys Wam o tym, nie wiedziałam co się ze mną dzieje, poprostu odlot:(. Pojechałam prywatnie do psychiatry, nawet mówić spokojnie nie mogłam wtedy i lekarka *wpnkoliła* mi ten efectin. Ale jak go wzięłam, to chyba z 4 dni trzepało mi nogami i rękami, więc po 3 dniach brania z wielką siłą wylądował w koszu na smieci, a nie był tani, pamiętam,że apteka mi go sprowadzała, w 2005 roku zapłaciłam za niego około 100 zł. Od tego czasu nie ufam lekom, poprostu się *sparzyłam*. Pozdrawiam Cię Gregory i wszystkich forumowiczów.
Odnośnik do komentarza
Gość stokrotka8
Maja, xanax to niestety też beznodiazepina, która uzależnia. Beznzdodiazepiny sa dobre, ale tylko na krótko, powiedziałabym nawet, że na bardzo krótko, tzn 2-3 tygodnie i tyle. Nie jestem lekarzem, nie wiem ile czasu już bierzesz xanax, dawka nie jest mała, więc w miarę możliwości ja zmniejszaj, aż do całkowitego odstawienia. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Maja 11: Dawka Xanaxu 0,25 to najmniejsza z mozliwych...Ale oczywiscie to benzodiazepina i jak ktoś juz tu pisał - uzależnia. A co do Efectinu - to ja go aktualnie biorę . Początki były koszmarne , ale z doświadzczenia juz wiedziałam , że to trzeba przeczekać...i przeczekałam . Teraz jest ok. Na nerwicę lękową cierpię od 2001 roku. Poznałam jej smak na drugim roku studiów. Ciągły stres, napięcie, a na dodatek nieciekawe dzieciństwo z ojcem alkoholikiem zrobiły swoje. Wszelkie objawy lęku , nerwicy , paniki jak i leki leczące to paskudztwo znam jak własną kieszeń. Wiekszość z nich wypróbowałam osobiście , np. Seroxat, Anafranil , XanaX ( Afobam) , Spamilan, Nitrazepam, Tranxene, Cloranxen, Pernazynę, Hydroxyzynę, a nawet Rispolept i Thioridazin. Na tym forum pojawiałam się juz wcześniej , ale póżniej miałam dłuższa przerwę.
Odnośnik do komentarza
Wow Dafne! Jestem pod wrażeniem!!! Przemysł farmaceutyczny ma się nieźle dzięki Tobie.Zastanawia mnie tylko czy po tylu latach brania różnych leków nadal jesteś chora? Czy jeszcze masz nerwicę? Albo choćby jakieś najmniejsze jej objawy?Jeśli tak to przestaję juz cokolwiek rozumieć z leczenia farmakologicznego.Tym bardziej ,ze cierpiąc dokładnie na to samo i tak samo jak wiele osób z tego forum jestem w duzo lepszej kondycji psychicznej bez farmakologów w porównaniu z tymi,którzy je regularnie zażywają.Chemioterapia w przypadku raka jest krótsza i skuteczniejsza...
Odnośnik do komentarza
Gość stokrotka8
Dafane, też mnie to interesuje, czy po tylu lekach Twoje samopoczucie jest lepsze? Czy może jest tak, że musisz brać coraz silniejsze leki. Jeśli możesz napisz o tym. Inka afobam i xanax są to leki z tej samej grupy - benzodiazepin. Hydroxyzyna z tego co wiem, nie uzależnia, ale wydaje mi się że też nie można brać jej non stop. Pozdrawiam serdecznie
Odnośnik do komentarza
Gość stokrotka8
I moje pytanko do WAS. Otóż, gdy odstawiłam benzo, dostałam w głowie takiego strasznego uczucia, nie umiem nawet go dokładnie sprecyzować. Jakby w głowie ciśnienie rosło i glowę miało mi rozsadzić, i wrażenie że za chwile się wywróce. Często to odczucie wraca. Np. wczoraj, rozmawiałam z teściową, siedzialam, a kiedy wstałam znowu się to pojawiło, do tego takie kłucie, myślałam,ze nie utrzymam pionu, złapałam sie szybko ściany, a nie chciałam dac poznac po sobie że mi się coś dzieje. Poszłam do siebie i szybko połozyłam się do łozka i potem przeszło. Oczywiście pojawiają mi się wtedy najczarniejsze myśli, że to może jakiś guz mózgu mi uciska albo coś:((. Jak zmierzę sobie ciśnienie, rzeczywiscie jest wtedy wyższe, ( jestem niskociśnieniowcem), a puls jest wysoki. Czy spotkaliście się z takim objawem? Bardzo proszę o odpowiedz.
Odnośnik do komentarza
Gość Gregory123
Stokrotko.Przyjmij za pewnik a jesli trzeba to wbij sobie młotkiem do główki,że nie posiadasz czegoś takiego jak guz mózgu.Jeśli chodzi o Twoje przejścia po odstawieniu benzodiazepin to kiedyś byłem na forum łykaczy efectinu bo chciałem się dowiedzieć co to za ustrojstwo.Takich skutków ubocznych jak Twoje było mnóstwo.Kiedyś znajomy tłumaczył mi na czym to polega.Jeśli się pali papierosy to gdy się rzuca palenie strasznie boli głowa (wiem coś na ten temat bo udało mi się rzucić ale dwa tygodnie zanim organizm się wstępnie odtruł były przerąbane )Jak się rzuca picie alkoholu to wpada się w delirkę ( tu z kolei nic nie wiem na ten temat ) To samo jest z lekami ,które uzależniają.Trzeba pamiętać ,że ingerują w działanie organizmu.Np Twój psi urok jest taki,że masz ciśnienie 130/90/85 co akurat jest ok.Bierzesz lek i on powoduje,że z tą chwilą Twoje ciśnienie ustala się na poziomie 100/60/65 .Twój organizm zaczyna się przyzwyczajać do tego typu regulacji stymulowanej przez leki.Potem je odstawiasz i znowu zmienia się Twoje ciśnienie bo już nie jest sztucznie obniżane przez składniki leku,zmienia się ilość uderzeń serca na minutę.To powoduje,że nachodzą Cię fale gorąca,zawroty itd.Spróbuj np jak kucasz chwilę gwałtownie wstać.Nagła zmiana ciśnienia może Cię wywrócić tak się mocno może zakręcić w głowie.I na tym to z grubsza polega.Po prostu tez się przy okazji odtruwasz.Nie masz guza mózgu Stokrotko.Zapomnij o tym i nie mysl tak nawet jak znowu będziesz miała takie objawy.
Odnośnik do komentarza
Gość stokrotka8
GREGORKU kochany, ale od beznzo uzależniłam się w 2005 roku, a teraz jest rok 2008!!! I od tego czasu to nawraca( oczywiście nie tak silnie jak wtedy), wczesniej nie miałam takiego objawu. I czasem jak idę mam wrażenie że się za chwilkę wywrócę, może to już moje wyobrażenie? Ciśnienie mam niskie, moje normalne ciśnienie, do którego jestem przyzwyczajona to 100/60, PULS około 84, a jeśli pojawia się ten objaw w głowie, jest ok 100 i ciśnienie rośnie. Zdarza się tez tak przy lęku, albo jak się zdenerwuje, albo też jak wczoraj bez konkretnej przyczyny. Zapytałam kiedyś lekarkę o to, powiedziała mi że to silny objaw lękowy, i może rzeczywiście tak jest? Ale żeby z taką siła?? Dokucza mi też bardzo natłok myśli, chcę odespać, a tu takie koszmary przychodzą mi do głowy, jakbym nie mogła sie uspokoić. Nie umiem się wyciszyć, jakie macie swoje sposoby na wyciszenie? Żeby uwolnić się od tego natłoku myśli, może jakieś ćwiczenia oddechowe? Gregory napisz jeszcze co u Ciebie? Poszedłeś znowu gdzieś daleko od domu? Czego jeszcze udało Ci się dokonać? Ja mam tak, że wolę wsiąść do auta i gdzieś sobie zajechać, dajmy na to pod sklep, żeby iść do niego na nogach to też dla mnie nie lada wyczyn. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
hej.byłam dzisiaj u Pani psychiatryczki, która tak nieprawdopodobnie mnie zdenerwowała,ze chyba wszystkie moje lęki przeszły samoistnie!generalnie zamiast mi cos pomóc, to najpierw mi powiedziała,ze ona ma 8,5 h tygodniowo podpisanego kontraktu z nfz i jeśli sie zacznie ze mna rozdrabniac, to nie starczy jej czasu dla innych pacjentów, a na koniec zapytałam czy moge zachorowac na ta cholerną schizofrenie, a ona mi wbiła gwóźdź do trumny i powiedziała,ze od tych wszystkich lęków moge własnie uciec w schizofrenie.super.w ogóle płakałam przez następne 3 godziny.no i taka moja historia.ale jak sie człowiek sam w garść nie weźmie, to nikt i nic mu nie pomoże.wiem ze dobrze mi sie mówi,bo czasami przychodza takie momenty,ze juz nie ma sie siły na dalszą walkę,ale trzeba sobie powtarzać,ze musi byc lepiej.rok temu było ze mna naprawde źle, ale jakos to wszystko minęło, było NORMALNIE.a teraz znowu wróciło,ale znowu minie.przynajmniej mam taka nadzieje.pozdrawiam wszystkich i zycze pozytywnych dni!!!
Odnośnik do komentarza
Gość stokrotka8
No to Gosiaczku trafiłaś na super mądrą psychiatryczkę, też sie zdenerwowałam. Człowiek szuka pomocy, a oni co - olewaja! Ręce opadają poprostu... I tak się dziwię, że Ci nie *wpinkoliła* jakiś leków, żeby tylko mieć święty spokój i odbębnić kolejnego pacjenta.... Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość psonia39
Czesc kochani...;)) jak tez pisałam byłam dzis pierwszy raz u psychiatry kurna ale sie bałam wzięłam az cztery perseny ale nadal stracha miałam az diabli. Teatr na wstępie był super tzn.na sali oczekujących do lekarza, długo bym o tym pisała ale zanim weszłam to juz czułam sie lepiej ufff,oni naprawde byli chorzy nie zebym sie z nich śmiała w rzadnym wypadku tylko nie bardzo w pewnym momencie wiedziałam co tam robię,miałam myśli a może wyjsc tia....na szczescie był ze mna mój mąż cały dzien dla mnie poświecił głupio mi było powiedziec ide passs. Zostałam, weszłam do doktor a ona jakby mnie nie widziała pisała cos tam............ale słuchajcie jest ona moze po dobrze 50-tce i okazała sie po prostu niesamowitą kobietą !!! Pełen luz pytania owszem konkretne !!! ale było cholernie sympatycznie i wesoło ,weszłam jako ponurak a wyszłam jak motyl nowo narodzony .Owszem zapisała mi xetanor i w nagłych wypadkach lexotan ale jak na tą chwile za bardzo nie wiem kiedy zaczne je brac ,choc za trzy tygodnie mam sie stawic na druga wizyte . Jak jej powiedziałam o tych cholernych korkach czerwonych światłach moim lęku to mi odpowiedziała *trzeba to przezyc spocic sie miec te głupie mysli,nie umrze pani od tego tylko przekona sie ze mozna* TYLKO CHCIEC.....Gregor ide Twoim tropem chce byc silna jak Lew tak jak kiedys ,zobaczcie ja juz wierze a jeszcze rano byłam taka słaba,trzymajcie za mnie kciuki jak ja za was ....;))) a co w ogóle sądzicie o tych tabletkach bo ja nie mam oczywiscie zielonego pojecia...;((
Odnośnik do komentarza
Czesc Wszystkim! Dawno mnie juz nie bylo. Mialam nawet lepsze chwile, leki ustaly, gardlo przestalo mnie sciskac, ale.. dostalam silne bole glowy tak 2 x po ok 2 dni. Masakra. Raz potem ten drugi po ok 2 tyg. Zaczela mnie bolec szczeka... dentysta mowi ze to jakies zapalenie stawu. Mam isc jeszcze na konsultacje. Ale ostanio... bawilam sie z kuzynka, ktora wazy ok 35 kg i podnioslam ja pare razy, na drugi dzien lekko bolaly mnie plecy, potem bylam na koncercie i jak dlugi stoje to bola mnie tak jakby ledzwia (czy co to jest, w kazdym razie dolny odcinek plecow). Pojechalam na weekend nad morze i wszystko bylo ok. Po powrocie zaczelo sie... Bol plecow i brzucha. No to ja od razu ze to pewnie przepuklina i do lekrza. Bo czuje takie dziwne uczucie ciepla na zoladku (lekarz mowi ze to albo podraznienie lekiem na stan zapalny albo na tle nerwowym), jakby mnie srodek brzucha bolal jak mocniej przycisne. W kazdym razie lekarz mowi ze przepuklina to na pewno nie jest, brzuch to nie wie, taki bol to albo jelito, albo drogi moczowe ale nie wiadomo. Najlepiej USG zrobic i jakies inne badania. Plecy to mnie nastarszyl ze moglam cos uszkodzic w kregoslupie :(. Ale moj homeopata mowi ze to naciagniecie, podzwigniecie. Boli mnie tak jakby wyzej tylko nad koscia ogonowa. Czasem jak sie schylam to mnie tak kluje w gore. Dzis to nawet posladki mnie bola i juz sobie znalazlam na necie ze to moze byc zapalenie stawow... :( Moze ktos z Was mial cos podobnego??? Czy to moze byc faktycznie tylko naciagniecie albo ogniecenie (bola mnie tez zebra po prawej stronie)... Dzis bylam u psycholozki. Fajna babka. Narazie mam miec spotkania *wstepne* 3 x jakies testy etc, potem jedna wizyta u psychiatry no i terapia. Boje sie tylko ze kiedys faktycznie cos bedzie mi dolegac a ja to zlekcewaze, bo bede chciala przelamac swoj lek przed chorobami i zignoruje obajwy :(. Ciesze sie jak czytam np post Gregory`ego :) To jest takie budujace! Zycze Wam wszystkim i sobie tez, zebysmy przezwyciezyli to cholerstwo!!
Odnośnik do komentarza
Gość Natalcia
Stokrotko8 chodzi mi o dodatkowe skurcze serca, wygląda to tak jakby serce zaczynało bić niemiarowo, coś w rodzaju czkawki serca. Mycha, ja właśnie tak strasznie się chce ich pozbyć. Już wydaje mi się czasami że minęły i za jakiś czas spowrotem wracają. To straszne uczucie. I ten strach który temu toważyszy. Napisz coś więcej o Twoich skurczac i jak sobie z nimi radzisz
Odnośnik do komentarza
Witam:) mam 17 lat...ja tez to mam:( ale ostatnio udalo mi sie odstawic leki, sama sie dziwie bo bylo naprawde koszmarnie.... zanim sie dowiedzialam o tym potrafilam plakac caly dzien i myslalam o zejsciu z tego okropnego;-) swiata. Najgorsze ze balam sie ludzi, tego co oni o mnie pomysla:P teraz biore deprim i jest lepiej;) mam wiecej sily, pije sobie spokojnie kawe.... slucham muzyki i wychodze z domu, nawet nabralam checi do nauki:) wczesniej jak tylko zaczelam sie uczyc lęki byly okropne:P ale udalo mi sie troche ozdrowiec bo mam fajna kol. z czasow gimnazjum:) jestesmy z tego samego miesiaca:) doszlam do wniosku, ze ja sobie ten lek zakodowalam zeby inni sie mnie nie czepiali, balam sie byc taka jak inni, wydawalo mi sie to nudne, ale teraz wiem ze cierpienie nie wyroznia mnie od nich.Przestalam sluchac metalu i mniej sie nad soba uzalam. Cwicze pozytywne myslenie, wracam do wspomnien kiedy bylo dobrze i probuje wrocic do normalnego myslenia. Wkurzajace jest to, ze czasami czuje sie jakbym spala:P tak nierealnie:P ale wierze ze nam wszystkim sie uda....pozzzdrowionka for all:* istotne jest by polubic siebie i nie zwracac uwagi na to co inni o nas mowia, nie przezuwac zlych wspomnien,wydaje sie to trudne ale jest mozliwe.... ja nie wiem ile jeszcze bez lekow wytrzymam ale wcale sie tym nie przejmuje.
Odnośnik do komentarza
co do tych objawow fizycznych to moim skromnym zdaniem pomaga koncentracja na czyms innym... ja mialam okropne bole glowy ale czym wiecej o tym myslalam tym bardziej bolalo... mozna np. myslec o jakims przedmiocie ktorym lubimy:) jak nie mysle o drgawkach to ich nie mam. najlepiej starac sie zapomniec a nie wracac do leku...wiem wiem lekarzem nie jestem ale probuje cos pomoc...
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×