Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość mirelka
Witam wszystkich cierpiących i obolałych nerwusków.Jestem tu pierwszy raz jako pisząca, ale czytam od początku.Od kilkunastu lat ten problem również jest mi nieobcy,a moznaby powiedzieć,że nawet od dzieciństwa.Na początku nie ma się tej świadomości.że to nerwica więc się szuka różnych chorób.Kiedy usłyszałam,że to tylko nerwica nie mogłam uwierzyć.Chyba każdy tak ma no bo przecież są takie silne dolegliwości i objawy i jak to mogą powodować nerwy.Jednak czułam,że jest mi z tym bardzo żle i zaczęłam szukać pomocy.Na początku oczywiście lekarz rodzinny bardzo krótko bo 2 tygodnie brania pramolanu,a póżniej psychoterapia.Pierwszy raz chodziłam przez około 8 miesięcy i naprawdę pomogło.Póżniej kiedy odczuwałam potrzebę rozmowy z psychologiem to się umawiałam na wizytę ciągle do tego samego psychologa.Niedawno byłam ostatnio bo w marcu tylko na jednej wizycie i pomogło.Ja współczóję wszystkim krórych nie stać na prywatnych psychologów bo wiem z doświadczenia jacy są ci z NFZ po prostu tragedia.Ciężko jest płacić dość duże pieniądze za kazdą wizytę,ale uwierzcie,że warto to nie trwa wiecznie, a jeśli dobrze się trafi na psychologa to wielka ulga.Do Gregory123 podziwiam cię,że sam doszłeś do wniosku,że ta siła jest w tobie mnie to uświadomiła p.psycholog.To jest pierwszy krok teraz trzeba,żebyś zaczął w to naprawdę wierzyć.Trzymam za ciebie kciuki nie poddawaj się i działaj.Stokrotko8 wyobrażam sobie jak cierpisz,spróbuj poszukać pomocy.Piszesz,ze ta choroba cię zmieniła,wierzę,że tak czujesz,ale tak nie będzie zawsze.Mogę ci powiedzieć,że ja też tak czułam,ale teraz już nie.Znajdż w sobię siłę,wierzę,że dasz radę.Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Odnośnik do komentarza
Cześć, stokrotka! Jestem ciekawa, czy robiłaś jakieś badania, żeby sprawdzić, czy przyczyny Twojego samopoczucia nie tkwią gdzie indziej?? Nasi lekarze bardzo łatwo używają słowa *nerwica*. Sama się o tym przekonałam i niestety, taka błędna diagnoza kosztowała mnie mnóstwo zdrowia. Może powinnaś porządnie się przebadać? Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość stokrotka8
Dziękuję Wam dziewczyny, że napisałyście do mnie, raźniej i lżej się robi na sercu:))). Barbarella, to napewno nerwica, czuję to u siebie, robiłam szereg róznych badań, których wyniki wyszły prawidłowo. Boje się tylko o stan mojego przełyku, który ciągle jest podrażniany kwasami żoładkowymi z wymiotów. Dziewczyny jak Wy poradziłyście sobie z nerwica? Ja strasznie się poddaję, brakuje mi tej siły, która pozwala walczyć.Nie pracuję zawodowo, własciwie od 6 lat siedzę w domu po studiach i chyba ze względu na astmę i nerwicę póki co nie dałabym rady pracować, a co się wiąże mam dużo czasu na myślenie i się w tym poglebiam. Chciałabym móc zdecydować się na dziecko, ale przez stan mojej psychiki ciągle to odwlekam. Nie wiem jak lęki działają na ciążę? Macie dziewczyny takie doświadczenia? Co do psychologów z NFZ uważam podobnie, bo chodziłam jakiś czas na terapię indywidualną( teraz czekam na grupową).. I właściwie nie zauważyłam poprawy. Pani psycholog tylko pisała, a ja mówiłam, owszem może trochę coś naprowadzała, ale to za mało, z jej strony czułam rutynę. Pozdrawiam wszystkich bardzo ciepło i życzę wiele sił na walkę z tym paskudztwem!!!
Odnośnik do komentarza
Gość aleksja9
witam was serdecznie jak to wszystko czytam to mam siebie przed oczami dusznosci , dretwienie l,ek ,poty ,sennosc,oslabienie strach przed wyjsciem gdziekolwiek z obawy ze zemdleje:(:(czasami robie dobra mine do zlej gry ale nie idzie samo mnie napada staram sie nie myslec o tym ale to samoczynnie*zatruwa mi zycie*:(:(dzis mialam isc z synem na rolki ale niestety w tramwau poczulam sie zle serce walilo jak mlot do tego dusznosc i mysl ze zaraz *odlece*..wiec szczesliwa bylam jak znalazlam sie w domu......to jest koszmar nigdzie nie idzie wyjsc poniewaz niewien kiedy mnie znow napadnie :(:(pozdrawiam wszystkich i zycze zdrowka
Odnośnik do komentarza
Gość mirelka
Stokrotko8 wcale się nie poddajesz bo zaczęłaś szukać pomocy i bardzo dobrze.Ja tez kiedyś poszłam na terapię grupową,ale byłam tylko na jednym spotkaniu.Dziwnie się tam czułam trochę się peszyłam przy tylu obcych osobach.To zależy od człowieka bo każdy z nas jest inny.Zauważyłam,że nerwica przebiega u wszystkich takimi etapami.Na początku wszyscy skupiamy się na swoich dolegliwościach szukamy innych,którzy mają tak samo to pomaga.Jak się wie,że ktoś czuje się tak samo to jest lżej.Póżniej to już nie wystarcza,bo dolegliwości się pogłębiają i skupianie się na nich powoduje ciągły lęk i napięcie.Piszę to co sama czułam nie chciałabym kogoś urazić swoimi mądrościami.Moim celem jest tylko pokazanie na swoim przykładzie,żeby inni się nie przerażali,uwierzyli że można,że ta choroba to nie koniec wszystkiego.Ja po tylu latach życia z tą chorobą mogę powiedzieć,(to są oczywiście tylko moje odczucia) że można nauczyć się żyć z tym.Nawet po leczeniu mam napady lęku czy różne dolegliwości,ale potrafię sobie z nimi radzić i je pokonywać.Przecież nawet zdrowi ludzie też mają lęki i gorsze dni,nie da się stresu wyeliminowac z naszego życia.Gdybyśmy byli zdrowi też byśmy go przeżywali tylko moze mniej drastycznie.Nie traćcie nadziei,ze się nie da,trzeba włożyć sporo pracy nad sobą,ale dla efektu końcowego naprawdę warto.Pozdrowionka dla wszystkich.
Odnośnik do komentarza
Gość Marcin83
witam wszystkich do Megi1585 ale widze ze ty nerwowa jesteś...pewnie nikt ci tutaj nie odpisał dlatego że nie wiedzą jaka może być przyczyna tyk krwawien z noska tak wiec spokojnie musisz poszukac na innych tagach piszę tutaj pierwszy raz mam tez różne i dużo objawów nerwicy kiedyś miałem takie krwawienie delikatne ale to chyba dlatego że powietrze było suche a może słabe naczyńka krwionośne w nosku ale po jakimś miesiącu samo przeszło a przyszło coś innego i to jest tak wkoło zrób jakieś badania w tym kierunku i będziesz wiedziała co i jak...pozdrawiam wszystkich(nerwuski górą;))
Odnośnik do komentarza
Gość Natalcia
Mycha u mnie też skurcze występują różnie. Nie mam ich bardzo dużo, ale jak już się zdażą to sama wiesz jaki lęk wywołują. Czasami mam raz dziennie, czasami więcej, czasami w ogóle przez dłuższy czas. Czasami wydaje mi się że mam ale gdy przyłoże rękę do serducha pracuje normalnie, więc chyba to moja główka podpowiada mi że mam. Czasami wydaje mi się że mam, kiedy odczuwam takie pulsowanie w gardle, ale to chyba jeden z objawów nerwicy, tak samo jak i odczucie podduszania
Odnośnik do komentarza
Gość stokrotka8
Witajcie kochani. Ja już nie wytrzymuję z tą chorobą. Budzę sie ok 4-5 rano i dostaję panicznego strachu, mam wrażenie ze za chwilę poprostu zwariuję, wstaję i zaczyna mną szarpać. Nie moge jeść. Gdzieś w głowie to uczucie strachu ciągle, i że zaraz już nie dam rady, że juz nie wytrzymam tego okropnego uczucia. Nie wiem, co sie ze mną dzieje, ulgę przynosi noc, kiedy się śpi choć trochę i nie czuje się tego uczucia. Nic nie cieszy, nie widzi się sensu życia bo ten strach wszystko przyćmiewa. Człowiek myśli, że nie poradzi sobie z niczym, wszystkiego się boi. Cierpienie psychiczne jest straszne, już wolałabym jakąś chorobę somatyczną. JUż zastanawiam się czy to nie początek jakiejś choroby psychicznej, bo ile to może trawać io meczyc człowieka?? Jestem osobą wierzącą i pytam Boga dlaczego mnie tak kara? chociaż to chyba niewłaściwe pytanie. Doradzcie mi co robic aby tak nie cierpieć, jak sobie pomóc? Czekam na wasze rady i pozdrawiam wszystkich pa
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich. Do stokrotki,nie poddawaj się i nie możesz myśleć że nerwicy nie da się pokonać. Jest to trudna choroba do wyleczenia,ale można nauczyć się z nią żyć,pod warunkiem że objawy zmaleją.A więc potrzebne jest leczenie,nie wszystkie leki uzależniają,ja również brałam uspokajacz z grupy benzodiazepin,ale miałam bardzo powolne odstawianie tego leku,żeby uniknąć skutków ubocznych.Zeszłam już całkowicie z leków i dobrze się czuję...Ale leczenie farmakologiczne to nie wszystko - psychoterapia na którą jezdzę już od listopada i są efekty,bardzo mi pomogły rozmowy z psychoterapeutą.Razem z leczeniem farmakologicznym udało mi się pozbyć większości objawów a z tymi co pozostały daje się żyć,gdy tylko nie zwraca sie na nie uwagi,u mnie są prawie niezauważalne. Życzę powodzenia Tobie Stokrotko i innym,uwierzcie że możecie sobie pomóc,trzeba dużo cierpliwości i silnej woli..Wiem że to brzmi irracjonalnie ale uwierzcie ja już byłam całkowicie zrezygnowana a teraz potrafię się uśmiechać i żyć prawie jak przed chorobą,mam nadzieję że choroba nie wróci. Pozdrawiam wszystkich,wcześniej byłam stałym bywalcem tego forum.
Odnośnik do komentarza
Gość stokrotka8
Witaj AGUNIA!!! Miło czytać, że ktoś z tego dziadostwa wyszedł. Mi powoli zaczyna brakowac sił na walkę z tą chorobą, gdyż objawy są tak silnie. Zastanawiam się też, czy nie mam już jakiejś depresji, gdyż nic mnie nie cieszy. Nie dosyć,że wymiotuję od nerwicy, to jeszcze od astmy flegmą i pomimo leczenia wziewami, flegma tworzy się cały czas. Już zastanawiam się, czy nie jest to powiązane z nerwicą. Agunia, zastanawiam się czy ja też nie powinnam brać leków, czy sama psychoterpia to nie za mało? Sama już nie wiem co myślec. Lek jest w moim przypadku trudno dobrać, po każdym który na początku mojej choroby brałam czułam się koszmarnie.A od czasu uzależnienia boję się też tego typu leków, po tak przykrym doświadczeniu z nimi. Napisz Agusia, jakie Ty miałas objawy? Co do psychoterapii zastanawia mnie też jej czas trwania. Piszesz, że chodzisz od listopada, ale przypuszczam że raz w tygodniu. Ta, na która ja sie zapisałam jest codzinnie, az po 5 godzin, nie wiem czy ja przy moim samopoczuciu tyle tam wytrzymam. Pozdrawiam wszystkich z forum, pa
Odnośnik do komentarza
Witajcie dziewczyny. Już Wam wyjaśniam.Na początku choroby gdy jeszcze nie wiedziałam że to nerwica,miałam straszny lęk nie wiadomo przed czym,straszne myśli (również samobójcze) - to dotyczyło depresji,wieczorem jak się kładłam spać kołatało mi serce jak szalone,miałam drgawki jak przy padaczce,siniała mi twarz i miałam szczękościsk,ręce lodowaciały no i biegunki...Potworne biegunki,które doprowadziły do odwodnienia i wycińczenia organizmu.Musieli mnie nawodnic,wtedy lekarz rodzinna dała ni skierowania na badania.Wszystko wyszło dobrze.Powiedziała o psychiatrze,zlekceważyłam to,aż do momentu ataku paniki,kiedy nie wiedziałam co ze mna się dzieję,myślałam że umrę,że będę miała zawał serca tak waliło jak opętane. Do psychiatry tafiłam przypadkiem,to była wizyta prywatna,stwierdzono u mnie nerwicę wegetatywną ( narządową) trudną do wyleczenia.Miałam wtedy lęki przed wszystkim,nie wychodziłam z domu bo mnie trzęsło jakbym miala ataki padaczki,potworne męczarnie przechodziłam. Rozpoczęłam leczenie dwoma lekami - antydepresyjnym i uspokajaczem. Na początku było różnie,potrzeba czasu zanim leki zadziałają,miałam jeszcze gorsze ataki,ale już sporadycznie się zdarzały. Potem było lepiej,chociaż lęki były,ale szło ku dobremu.Psychoterapię rozpoczęłam na dużych dawkach leku,a nadal na nią uczęszczam i już jestem bez :) Nadal walczę zdarzają się momenty że mam lęki,ale już nie paniczne.A więc to mi pozostało z tych objawów,czasami też unikam dużych imprez...Ale już powoli się uczę wszystkiego od początku,spotykam się ze znajomymi,mogę być sama w miejscu publicznym,nie muszę często korzystać z toalety - co kiedyś było dla mnie problemem. Stokrotko pytasz ile trwa psychoterapia - otóż nie da się tego określić dokładnie,to zależy ile będziesz potrzebować czasu na wyleczenie.U mnie to jest raz w tygodniu i moja terapia to około roku ma trwać,a więc jeszcze parę miesięcy.Ale jest to niezastąpiona pomoc w nerwicy,dzięki psychoterapii można nauczyć się żyć z chorobą,albo całkowicie się wyleczyć. A więc życzę Wam powodzenia,jeśli macie jeszcze jakieś pytania to piszcie.Postaram się odpowiedzieć.Dziękuję Wam za powitanie mnie na forum.
Odnośnik do komentarza
Gość stokrotka8
Dziękuje AGNIA że napisałaś, jest mi tak ciężko że oczekuję na każdego e-miala z niecierpliwościa. Po zażyciu coaxilu nic Ci sie nie działo?tzn. jak zażyłaś, to nie byłaś jaka otumaniona, albo coś w tym stylu? Pytam, bo strasznie boje sie leków. Sama sobie na pewno nie poradzę bo jest coraz gorzej. Piję zioła, ale nie czuje żadnej poprawy. Do tego brak apetytu, zmuszam sie do jedzenia, wypadanie włosów, puste odbijania, osłabienie... A ile kosztuje wizyta u psychologa prywatnie? Nie wiem kiedy się doczekam na tę terapię z funduszu, bo to trwa u trwa, więc może też powinnam spróbować prywatnie? Pozdrawiam pa
Odnośnik do komentarza
Stokrotko objawy otumanienia nie występowały,jeśli na początku były jakieś to do czasu aż organizm przyzwycził się do leku,na początku jest ciężko ale potem nie czułam że biorę jakieś leki,może tylko od uspokajacza trochę byłam senna ale w normie,nie było tak zle,objawy nerwicowe sporo się zmniejszyły po jakiś dwóch,trzech tygodniach leczenia.Potem oczywiście dawkę się zwiększa,potem dawkę się podtrzymuje do porządanej porawy a potem stopniowo się schodzi z leku - nigdy od razu!!!Bez konroli lekarza również nie można samemu odstawiać ani zwiększać dawki. Ja chodzę na psychoterapię,bo chyba w przyapdku nerwicy psycholog może nie pomóc tak jak psychoterapeuta.Ja płacę 60 zł prywatnie.Życzę powodzenia. Ja też bałam się brać leki,ale nie mialam innego wyjścia.Napisz jaką podejmiesz ddecyzję.
Odnośnik do komentarza
Gość stokrotka8
Agunia, sama nie wiem co robić. Byłam raz prywatnie u psychiatry, przepisała mi cital, wykupiłam, ale nie zażyłam.Wszystko przez to uzależnienie, o którym pisałam. Moj mąż jest też strasznym przeciwnikiem tego typu leków, wie, co przeszliśmy jak odstawiłam i boi sie że znowu bedziemy przeżywac to samo. Ale on nie cierpi, więc nie wie, co przeżywam przy tej nerwicy. Puls mam ciągle ok 100.I to uczucie, że zwariuję. Nie mam siły na nic. Pozdrawiam serdecznie pa
Odnośnik do komentarza
Stokrotko może powinnaś brać ten Cital,przecież on raczej też nie uzależnia,a jeśli to odstawia się go stopniowo jak każdy lek,przecież nie będziesz się tak męczyć,im szybciej podejmiesz leczenie tym szybciej będziesz zdrowa.A mąż też się ucieszy jak będziesz uśmiechnięta i będziesz mogła robić zwykle czynności,wróci apetyt,ale zdecydujesz sama.
Odnośnik do komentarza
Gość stokrotka8
Wiesz Agusia, zawsze sobie myślałam, że dam sobie radę sama, ale już nie daję. Przeczytałam już o tym citalu w necie. Podobno trzeba wierzyć, że lek pomoże, a ja jakoś bardziej nie wierzę niż wierzę. Z drugiej strony przecież lek jest po to żeby pomóc człowiekowi, prawda? Jestem młoda, mam niecała 30 -tkę a też czuje się jak zmęczona życiem staruszka. I jeszcze ciągle myśle o niczym innym tylko o tej chorobie, a to też nic dobrego.Nie mam stałego zajęcia, czegoś co by mnei wciągnęlo i pozwoliło nie myśleć:(. POZDRÓWKA PA
Odnośnik do komentarza
Gość arturro
Witam.Mam 26 lat i mam nerwicę która rujnuje moje życie od 13 roku życia kiedy pojawiły się pierwsze bolesne dla psychiki i fizyczne również objawy bo od dzieciaczka byłem tylko nadpobudliwy a teraz efekty są gorsze bo mam przez nerwice :stany lękowe(gdzie najpierw przez 2-3 godzin się boję i stresuję potem zatracam świadomość na ok 5 min. lecz wtedy robię straszne rzeczy jak np. wyzywam ludzi którzy mnie otaczają biję ich przesuwam wszystko wkoło itd. a potem budzę się i nie mam siły i boli mnie głowa i nie mam pojęcia co jest grane , poprostu tracę się), 2 objaw to padaczka najczęściej podczas snu ale i w dzień się zdarza, 3 objaw to drgawki i nagła depresja płacz itd. Lekarze szukają u mnie przyczyn i od 13 lat ich nie znaleźli biorę Gabitril,Depakine 500 chrono,propranolol 3x dziennie i tylko trochę mnie uspokoiły a efekty ustępują od kiedy zacząłem uczęszczać do psychologa i szukam piękna w życiu codziennym zamiast trudności i stresu uważam że drogą do sukcesu jest sport i wizyty u psychologa jak również wspomaganie się lekami, lecz stawiam na radość życia pomimo trudności z pracą i towarzystwem które nie rozumie często tej choroby ale w końcu znalazłem kobietę która jest moją żoną i jest mi coraz lepiej. Postaw na to że tej choroby nie ma a że jesteś silna psychicznie i dasz sobie radę kochaj świat i życie !
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×