Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie.Ja biore valerin mite( tez jest z magnezem) , mi pomaga! do tego codziennie biore 1 tabletke tj.200mg magnezu Krugera rozpuszczającego w wodzie z witamina b6 -kupuje go tylko w Niemczech(jest na allegro,i tani). I do tego dodatkowo 1 tabletke 100mg magnezu ale nie rozpuszczającą w wodzie. Biore tran i tabletki ze skrzypu z minerałam (szwedzkie) ale to na skóre.Bo jak juz pisałam z nerwów mam łupież różowy i czasami mi plamka wyjdzie przed miesiączką. Na mnie to działa pozytywnie,jestem o 90% mniej nerwowa i opanowana ,a to bardzo, bardzo dużo.
Odnośnik do komentarza
Gość arlecia79
hej hej :) przez 9 miesiecy (az do lutego ) meczylam się z tą starszna chorobą. w zasadzie to nie zylam tylko czulam ze ledwo zyję - na zasadzie czekania az sie polepszy - z ogormna nadzieja ze to sie kiedys skonczy.. ale tez godząc sie ze moze juz tak byc zawsze - to bylo najtrudniejsze.. uczylam sie akceptacji tej starsznej choroby. az tu nagle pewnego dnia - choroba odeszla - (wiem ze mogą byc nawroty - ale zmieniam teraz totoal tryb zycia z szybkiego na wolny:) choroba nieoczekiwanie ustapila - akurat mialam miec zmieniane leki .. i w tym czasie polepszylo się! Dziekuję Bogu za uzdrowienie mnie i za to ze teraz rozumiem tę chorobe i mogę pomoc innym przez dobre slowo i rozmowę. Szukam przyjaciól tak naprawdę bo w trakcie choroby wiekszosc sie ode mnie odwrocila. Zatem jesli ktoras chce się spotkac w wawie by pogadac to jestem chętna. moj adres arletka79@wp.pl
Odnośnik do komentarza
Witam.Mam 29 lat i też cierpię z powodu tej cholernej nerwicy. Wmawiałam sobie już chyba wszystkie rodzaje raka. Robiłam kolonoskopie, rezonans głowy, morfologię co dwa tygodnie, USG - czego się tylko dało. Przystopowałam tylko z prześwietleniami, bo to jest szkodliwe i ich boję się bardziej chyba niż wymyślanych chorób. Mąż już dostaje szału, jak słyszy, że znowu coś mnie boli. Teraz jestem na etapie węzłów chłonnych, serca i stawów. Zrobiłam ECHO serca, holter, ekg. Wyszło w echu niewielkie skurczowe ugięcie przedniego płatka zastawki mirtalnej i śladowa fala zwrotna, a w holterze 39 skurczów dodatkowych.Lekarze powiedzieli, że wyniki są dobre.Ale ja im nie wierzę. Wyrwałam ostatnio zęba i teraz boję się, że dostanę zapalenia wsierdzia przez ten płatek zastawki.Nie wiem czy on wypada czy nie. Troszkę boli mnie czasem kolano, łokieć i mam takie leciutkie rwanie w palcach u rąk.. Boję się więc zapalenia stawów i w związku z tym problemów z sercem. Morfologia , OB, CRP, ASO w porządku. Serce czasem wali 120/min. Nie potrafię się już z niczego cieszyć.od rana myślę o chorobach, kładę się spać i myślę o chorobach.Jak mam wolny dzień, to myślę do jakiego lekarza mogłabym pójść i jakie badania zrobić. Boję się chorób, cierpienia, śmierci.Kocham życie, ale sama je niszczę. Nie mam już siły tak żyć.Nie wiem co robić, to mnie przerasta.
Odnośnik do komentarza
Hej nea.Wiem ze ci ciezko bo ja mam tez nerwice na dodatek jestem w 27tyg.ciazy i nic nie moge brac prucz ziulek ktore juz nie dzialaja.mialam mnostwo ekg 2echa w ciagu 3msc.i jest ok.mam napady kolatan i inne przykre dolegliwosci.ale to tylko nasza wyobraznia bo tak naprawde jestesmy zdrowe na ciele.mnie po smierci tescia ktory zmarl na chonniaka dopadla nerwica.zaczelo sie od bolacrj szyi wmaialam sobie raka i codzien obmacywalam po kilka razy w lustrze szyje,potem mnie dusilo i coraz to nowe dolegliwosci to jest obsesja na tle swojego ciala,wiec nie daj sie i nie mysl uwierz ze jestes zdrowa zajmij sie czyms,poswiec uwage mezowi dziecku a napewno bedzie lzej tobie i twoim bliskim.wiedz ze duzo osob stracilo meza czy zone przez wlasnie naerwice bo porostu niektorzy nie wytrzymuja naporu i odchodza,chyba nie chcesz tego?
Odnośnik do komentarza
Tak wiem, że to jest obsesja.Wszyscy mi to powtarzają, ale ja nie potrafię w to uwierzyć. Ja zrozumieć, które dolegliwości są prawdziwe, a które wymyślone? Ciągle doszukuję się jakichś chorób. Chciałabym się czymś zająć, ale nie potrafię. Moje myśli wciąż krążą wokół mojego zdrowia.
Odnośnik do komentarza
Gość megi1595
ja tak samo czasami mam czesto własnie choróje na grype i kiedys wmawiałam sobie zemam zapalenie opon mozgowych chciałam jechac na izbe przyjec ale np dzisiajbyłam w kosciele u umysliłam sobie zeby ttylko nie zemdlec i na mus robiło mi sie duszno chyba za duzo naogladałam sie mdlejacych ludzi w wkosciele i sie boje zeby mnienie do padło. albo kedys tez własnie miałam takie mysli ze bałam sie isc spac zebym nie umarła tojest normalnie paranoja i to tak zatruwa radosc z zycia :(:( ale teraz jakos radze sobie bo mysle o marzeniach i nadziei na lepsze jutro zaczełam czesciej chodzic do koscioła i to mnie mobilizuje taka medytacjajest dobrym lekarstwem na stres bo czasami nie wytrzymuje w domu kocham tych ludzi co z nimi mieszkam ale nieraz to az mnie rzuca z nerwów od tych głupot co mi gadaja :P:P:P
Odnośnik do komentarza
Hej :) mam podobne objawy - tzn. czasami mam gwałtowne skoki ciśnienia i zawroty głowy, mrowienie lewej ręki(dokładniej to 2 palców -małego i serdecznego)mam wrażenie,że zaraz zemdleję, z tego powodu nie lubię przebywać w zatłoczonych miejscach(np. autobus, sklep)Co do stresów -mam ich trochę, bo studiuję,a poza tym planuję zmianę stanu cywilnego :) chciałabym wiedzieć,co mi dolega... Dodam,że od 4 miesięcy zażywam tabletki antykoncepcyjne - *Yasminelle*. Wcześniej nie stosowałam leków hormonalnych. Proszę o poradę :)
Odnośnik do komentarza
Gość arlecia79
nea - i inni- rozumiem Was doskonale .. ja tez mam obsesje nt mojego zdrowia.. ciagle robie rozne badania i doszukuje sie roznych chorob.. a jak pojawi sie u mie cos deikatnie niepokjacego - od razu mi sie wydaje ze to smeirtelna choroba.. starszliwie boję sie wlasnej smierci i cierpienia przy niej.. choc jednoczescnie wierzę w Boga.. moj narzeczony ledwo juz wysluchuje moje ciagle obawy ze cos mi jest.. wolalabym sie wyzalac komus innemu.. bo to zapewne tylko ta pochrzaniona nerwica..
Odnośnik do komentarza
No, właśnie wymacałam jakąś gulkę za uchem.I macam ją od godziny. Czasem mi się wydaje, że kiedyś zwariuję. Fakt, mam powiększone węzły na szyji, ale to ponoć odczynowe.Badania krwi są dobre. Serducho mi szaleje.Jakoś tak dziwnie się potyka. Ostatnio składam przysięgi codziennie, że nie będę czytać w internecie o chorobach.Muszę to robić, bo nic innego nie pomaga, a to jakoś mnie mobilizuje. Moja mama mówi, że jak nie umieram, to nie powinnam mężowi głowy zawracać tym co mnie boli.Pewnie ma rację :-) Najgorsze jest to, że nie mam z kim pogadać. Kiedyś jak mówiłam babci, że coś mnie boli i że może to np. rak, to ona zawsze odpowiedała, że to napewno nie jest rak i wszystko będzie dobrze. Nie denerwowała się na mnie za to i ja się jakoś uspokajałam. Teraz jak coś mówię mężowi czy mamie, to irytuje ich to, że wymyślam. W sumie się nie dziwię, ale mi ciężko.
Odnośnik do komentarza
Gość Kasia (Warszawa)
Hej. Ja od dwoch miesiecy cierpie -jak juz teraz wiem- na lek napadowy. Objawy jak w standardzie (uczucie ze z kazdym oddechem mniej tlenu nabieram, ssanie w zoladku *mimo najedzenia*, czasmi mam nawet bardzo silne drgawki, ze nie moge sie z lozka podniesc i bardzo silne i szybkie bicie serca). Zglosilam sie do psychiatry - zapisal mi Cipramil, a hydroxyzyne mam brac doraznie. Dodatkowo, by trwale pozbyc sie porblemu rozpoczne - moze za tydzien juz - psychoterapie. Bardzo mnie meczy to wszystko, chcialabym sie tego pozbyc. Najgrosze jest poczucie, ze to choroba i ze -niejako- jest to jakies wariactwo. Wahania nastroju tez wykanczaja - bojac sie leku, zaczynam sie bac i lapie mnie depresja nt rzeczy ktore na codzien nie wzbudzaja moich emocji... Jeszcze nie mam agorafobii, mam na to fajna metode: racjonalizuje sobie to, co sie dzieje. kiedy jade autobusem (co jest najgroszym momentem) mysle sobie, ze jakby cos mialo sie dziac, to wysiade na najblizszym przystanku i zadzwonie po kareteke (to z racji na to uczucie, ze niby umieram). w pracy najblizsze osoby wiedza co mi jest i to tez daje mi jakis komfort, ze pomoga. Trzeba sobie znajodowac takie *bezpieczne miejsca* i to pozwala sie uchronic przed obawa by wyjsc w swiat. Jest nas pelno - bardzo duzo ludzi cierpi na napady leku. Nie mozemy na siebie patrzec jak na wariatow, choc w chwili napadu mamy obawe, ze wszyscy sie od nas odwroca itd. itd. Mam pytanie - jak szybko, przy dobrej woli, mozna sie z tego wyleczyc biorac Cipramil i chodzac na terapie?
Odnośnik do komentarza
Witaj Nea! Piszę pierwszy raz na tym forum, i być może już ktoś Ci odpowiedział. Ja miałem podobne fobie na temat mojego zdrowia i nie tylko zdrowia, ale także zachowania, sposobu bycia itp. np ustawiałem przedmioty, rzeczy wtaki sposób jaki wydawał mi się właściwy w celu zapobiegnięcia grożącego niebezpieczeństwa, czy czyhającego nieszczęścia- to się nazywa nerwica natręctw (niedawno pojawiło się nowe pojęcie: Zaburzenie obsesyjno-kompulsywne) (kto oglądał program na MTV- Dirty Sanchez- tam, bodajże Prichard opowiadał o tym że ma obsesję na ustawianie przedmiotów w odpowiednim miejscu, np widelec musiał leżeć z dokładną odległością nanomilimetrów od talerza...). Nea, ja dpoatrzyłem się u Ciebie min. kancerofobii i nozofobii, które związane są ściśle z nerwicą (też lękową). Jeśli mógłbym Ci podpowiedzieć co mogłabyś spróbować zastosować, to Propranolol. Po około 3 miesiącach pozbyłem się najbardziej dręczących fobii, a pół roku przestałem wierzyć w takie przesądy jak łańcuszki, czarny kot, rozbite lusto itp. Ten lek dał mi taki ogromny dystans to tych wszystkich fobii, że trzeźwo i racjonalnie spojrzałem na te wymyślone choroby, na moje wyniki badań(które są zawsze w normie), że przestałem w końcu się tym przejmować i myśleć i wymyślać! Ulżyło mi w normalnym funkcjonowaniu w życiu codziennym, taką ulgę moża porównąć to odjęcia wielkiego kamienia z pleców, taka lekkość i swoboda... ja tak odczułem ten lek i polecam.Zmniejszył mi się też sam lęk- przynajmniej objawy fizyczne zmalały (np. przestały mi się trząść ręce, moje serce trochę wyluzowało.Na początku nawet przestały mi się pocić ręce i stopy, ale tylko na krótko). Nadal cierpie na nadpotliwość. Dochodziłem różnych przyczyn tej nadpotliwośći..ale badania w normie. Niedawno uświadomiłem sobie, że to może wynikać z nerwicy. Chodziłem na terapie do psychologa- on nie pomorze!, chodziłem na terapie do psychoterapeuty- ON POMÓGŁ! i skierował mnie na terapie grupową- związaną z DDA- chodzę tam od 3 m-cy i nie umiem jeszcze ocenić czy pomaga, ale już wielu rzeczy nauczyłem się oceniać i uświadamiać sobie. Propranolol wzdal mi sie też dobrym wstpem do rzucenia palenia. Być może tylko mi sie tak wydawało, ale zmniejszył mi chęć do palenia prawie do zera. To tylko ode mnie zależało kiedy pójdę zapalić i ile spalę. Absolutnie nie czułem pociągu do palenia, także więc jeśli ktoś chce rzucić, a nie ma silnej woli, to myślę że może tego spróbować:) Pozdrawiam NEA
Odnośnik do komentarza
Witaj ! Przeczytałem Twoją wypowiedź o tym leku,a później sprawdziłem na necie. Pisze tam,że ten lek działa na hormony które oddziaływują na serce w czasie stresu lub wysiłku fizycznego. Czy jeśli ja mam problemy z reakcją na zimno,stres,wysiłek fizyczny,która objawia się uczuciem zimna (głównie twarzy i kończyn),zawrotami głowy (które łączę z słabym krążeniem krwi w mózgu) i uczuciem wyczerpania pod koniec dnia (które odczuwam jako problemy stres-serce) to ten lek może mi pomóc? Chodzi mi,by nie wpłynął na moją psychikę za bardzo..bo tego się boję.
Odnośnik do komentarza
Ale doczytałem,że przy przyjmowaniu leku może występować zimność kończyn...to już nie rozumiem. Ten lek chyba bardziej dla tych co jest im ciągle gorąco? To mam bardziej szukać leków rozkurczających żyły,jako,że stres i zimno może wywoływać u mnie ich skurcz? Czy też szukać przyczyny gdzieś indziej,w biologicznej niewydolności organizmu na wysiłek (ale nie pasuje mi tu zimno...) :/
Odnośnik do komentarza
Karol ja także cierpiałam na nerwice natręct ,w pewny,m momencie zaczełam myslec że może to jakas choroba psychiczna ,bo miałam takie schizy ze hej ale to tylko moje natręctwa ,i powiem że tak najbardziej pomogła mi psychoterapia ,a mam takie pytanko czy ty chodzisz na tą terapie grupową w celu pokonania tych natręctw ????????????bo ja mam trochę podobny problem i też zastanawiałam się nad taka terapią tylko mnie nikt nie kierował ,myslę że to co mi jest jest tak naprawde związane najbardziej z moja przeszłoscia ,widzę żę moje zachowanie wiecznie zakopleksionej dziewczyny ,niska samoocena idt ?????????????
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×