Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

witam ponownie serduszka moje mąż wyciągnął mnie do reala troche sie bałam w kolejce do kasy to myślałam że padne jak zwykle ucisk w gardle kłucie i zawroty w pewnym momencie to czułam jak bym miała sie zaraz wywalić i oczywiście jelitka też od razu sie odezwały ale jakoś przeszło nawet fajnie było maleństwo spało jak *zabite* jest kochany na spacerach obyło sie bez tabletki choć jeszcze troszke trzyma ale dam rade dla mojego cycusi Krysiu ciesze sie bardzo że już jesteś z nami i widze że humorek też dobry aż Iwonka sie ożywiła i to mnie też bardzo cieszy Iwonko kochana jesteem z Tobą Małgosiu gratulacje - czyli tylko do przodu wspaniale Pogódka widze że milczysz pisz kochana pisz Matiaga co sie słońce znowu z tobą dzieje znowu sie o ciebie martwie odezwij sie Aga a ty gdzie sie podziewasz zagłupio tu bez ciebie
Odnośnik do komentarza
kochana Pogódko o czym ty mówisz przecież my też tu jesteśmy dlatego ze sobie nie radzimy i potrzebujemy wsparcia pisz z nami prosze a napewno choć troszeczke lepiej sie poczujesz a to już dużo Trzymaj sie słonko ja też bede za ciebie mocno kciuki trzymać i bardzo wierze że dasz rade
Odnośnik do komentarza
DZIEWCZĘTA-wróciłam No to dentystę mam z głowy na bardzo długo. TAK ,TAK teraz brakuje mi tylko takich wesołych dni jak ten dzisiejszy abym mogła się szeroko uśmiechać i szczerzyć te moje wybielone kiełki. Myślałam ,że po 4-godzinnej nieobecności,będę miała do przeczytania przynajmniej 3 strony zapełnione postami a tu raptem jedna się nie zapełniła. Dziewczyny jesteście???????
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich! Jest mi bardzo miło,że ktoś o mnie pyta. Bardzo zle się czułam ostatnio. Nie miałam na nic siły, a przecież moj 2letni Grzesiu musi mieć odpowiednią opiekę. Jakoś serce mnie boli, kiedy, z powodu mojego stanu, ktoś inny musi się nim zająć. Dlatego robiłam wszystko, żeby być prawdziwą mamą. Dużo mnie kosztuje przełamanie tego depresyjnego nastroju, czasem mi nie wychodzi. Mimo wszystko się staram. Właśnie z tego powodu nie pisałam, miałam straszne problemy ze skupieniem się na jednej rzeczy. Jest odrobinę lepiej, dużo czasu zabrało mi czytanie, ale też wiele tekstów podniosło mnie na duchu. Bardzo chciałabym być już po tej wizycie u psychiatry, a to dopiero we wtorek. Boję się kolejnego dnia i o dziecko, że go zawiodę, mam oczywiście kochajacego męża, ale pracuje całymi dniami. Brakuje mi go, a czasem jestem wściekła, że mnie zostawia, muszę jednak go zrozumieć, bo on stara sie zrozumieć mnie. Jest ze mną w tym od początku i nie zwariował! Dzięki, że Wy też rozumiecie.
Odnośnik do komentarza
czesc iza... fajnie że napisałaś Powiem ci szczerze że ja też bardzo czesto zmuszm sie do tego żeby cokolwiek zrobić a mój synuś ma dopiero 2,5 mies i wiem że musze wszystko przy nim zrobić bo bidulek sam nie da rady jest jeszcz taki maleńki najgorzej jak zostaje sama w domu to jest makabra odliczam minuty i czekam aż ktoś przyjdzie Niestety my mamy tak mamy ale z drugiej strony to jest motywacja do działania bo gdyby ich nie było to całkiem byśmy sie załamały i co wtedy Ja teraz walcze sama ze sobą żeby nie przestać karmic bąbelka wiec unikam leków ciężko mi to idzie ale daje rade właśnie dla niego bo przecież nie po to tyle czasu na niego czekałam żeby sie teraz tak łatwo poddać Kobietko damy rade trzymaj sie słonko i powodzenia Uwierz w siebie dasz rade
Odnośnik do komentarza
Witajcie wszystkie dziewczyny.Udało mi się wczoraj szybciej zasnąć,bo już o 24.30.Nie pisałąm ,bo byłam dziwnie rozleniwiona.Jutro wyjeżdżamy do starszej córki.Bardzo sie cieszę.Nie widziałyśmy się od świąt.Poza tym zobaczę się z zięciem i moją ukochaną wnusią Oleńką.Oleńka ma 7 lat.Jest niesamowitym żywiołem,a przy tym bardzo mądrą i rozgarniętą dziewczynką.W lipc będzie miała braciszka albo siostrzyczkę.Wszyscy bardzo się cieszymy,oby tylko ciąża przebiegła dobrze.Na razie jest ok.Będę 3 raz babcią. Pogódka,pamiętasz,jak chciałaś zmienić swój nick?Prosiłam Cię wówczas,żebyś zostałą przy starym,bo tchnie optymizmem. Piszesz,że kochasz męża.Żebyś go nie kochała nie byłoby Ci tak ciężko.Tak to niestety bywa.Pisałaś coś o swoim piciu.Nie wiem,być może pisałaś to pod wpływem chwili.Jeśli nie chcesz o tym pisać na forum,zrozumiem.Nie wiem na ile Ci pomogę swoim wyznaniem.Chociaż mam męża alkoholika,sama uciekając przed chorobą i wizją ogladania pijanego męża,zaczęłam popijać.Było dobrze.Alkohol rozluzniał przynosząc rozluznienie i uspokojenie.Doszłam jednak do tego,że mogę zostać alkoholiczką(kobiety szybciej uzależniają się niż mężczyzni) i w cholerę to rzuciłam.Nie wwiem ,jak jest z Tobą ,bo pisałaś bardzo niejasno.Nie będę Ci tu słodzić,bo tak naprawdę nie wiem dokładnie o co chodzi.Czuję,że nastapiłą w Tobie jakaś zmiana na gorsze.Nie możesz teraz się poddawać.Warto powalczyć o siebie,męża...Spróbuj.Całuję Cię serdecznie.
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Moje słoneczka kochane ja terz mówię wam dobranoc po tych dzisiejszych przeżyciach polożę się wcześniej chyba że nie będę mogła zasnąć to będę przy komputerze chyba że ewcia mnie przepędzi bo to w jej pokoju jest komputer SŁODKICH SNÓW SŁONECZKA.
Odnośnik do komentarza
Czesc dziewczyny! Cale popoludnie spedzilam w lozku nafaszerowana prochami,grypsko mnie bierze.Kiepsko sie czuje,a do tego jestem wsciekla.Jutro mamy msze za tesciowa w pierwsza rocznice smierci,i wszystko by bylo ok gdyby nie telefon od rodzinki o godz 20.00 ze przyjezdzaja na dwa dni.Jutro juz na obiad,nic nie przyszykowane,jutro wszystko na wariata nie nawidze czegos takiego.Gdyby chc zadzwonili do poludnia byloby inaczej juz dzis bym cos zrobila,a do tego kiepsko sie czuje,gardlo,kosci i wogole koszmar.Juz znowu nafaszerowalam sie lekami,gipexem,panadolem extra+moje normalne leki.Mialam dzis juz schodzic po malu z afobamu ale poczekam jeszcze to dwa dni,bo nie wiem co sie bedzie dzialo,a sama musze sobie ze wszystkim poradzic bo maz idzie jutro na rano do pracy jak przyjdzie oni juz beda.Niewiem jak to bedzie naprawde,wszystko na mojej glowie.Koszmar.
Odnośnik do komentarza
kRYSIU3 kochanie moje ciesze sie bardzo ze wrocilas do nas,juz jestesmy w komplecie.Ja narazie nie zdecydowalam sie na szpital,pogadalam z moja psycholog i mam nadzieje ze dam rade bez tego,a poza tym w kazdej chwili moge tam isc. Pozdrow Ewcie i powiedz zeby czasem napisala,bo juz nalezy do rodzinki. Buziaczki dla Was obu kochane.
Odnośnik do komentarza
Kochani przyjaciele! Miałyśmy z koleżanką problemy i tak się wspierałyśmy, że piłyśmy, tak było.Po pijaku różne rzeczy się robi...niestety, i tego swojego zachowania się wstydzę Wikuniu. Akurat u mnie to nie był długi okres, nie mogłam juz pic więz przestałam, wcześniej nigdy tak nie robiłam. Może mi nie wierzysz, ale ja nie boje się, że wpadnę w picie , bo odkąd męża nie ma normalnie nawet mi się nie chce...wiem to dziwne....bo może ktoś myśli inaczej, ale wiedzcie, że po raz pierwszy sie komus zwierzam, oprócz choroby , bo o tej na forum była mowa. Nie wiem , może towarzystwo a my nie umieliśmy odmówic...wiem to moze dla was chore...ale dla mnie nie , ja teraz widzę, że może coś już było nie tak w mojej głowie, to jednak psychika pracuje, może coś widziałam, ale świadomie nie zauważyłam? Jednak i tak się wstydzę swojego zachowania i tyle i wcale siebie nie tłumaczę, jestem normalnie do niczego, bo człowiek inaczej myśli jak wypije, jednak i na to nie ma tłumaczenai - po prostu się nie pije. Wstyd mi do was puisac , bo czuję się do niczego, bo mam doła, bo wiem , że w ogóle jestem inna.Nie wiem czy ktoś mnie zrozumie, bo ja siebie nie, bo tak nie wolno, i pomimo, że może nie jest to całkiem moja wina to i tyak się obwinaim, ale wam napisałam, kurczę sorki , ale to wysyłam, co ma byc to będzie
Odnośnik do komentarza
i wiecie wstyd mi, bo dzisiaj miałam dobry dzień, dopóki syn nie rozmawiał z męśem ( pewnie byłym ) i nie powiedział, że podczas rozmowy on miał niewyrazny głos i słychac było muzykę....tak mnie to zdołowało, że narazie chyba nie wierzę, że on mnie kocha , chociaz tak myślałam , i nie chcę sobie robic nadziei, bo lepiej sie mile rozczarowac niż zyc złudzeniami....kurde ten mój honor
Odnośnik do komentarza
Dziewczyny gdzie sie podziewacie,co jest grane.Nie macie pojecia jaka jestem wsciekla,rodzinka mi taki numer wykrecila ze szok.Wczoraj dzwonili o 20.00 ze przyjezdzaja na msze za tesciowa a dzis o 9.00 dzwonili ze jednak nie przyjada.Ja mimo grypska juz od 7.00 latalam po sklepach,a tu taki numer,bo mieli byc juz na obiedzie dzisiaj,niezle co.Do tego cala jestem polamana,glowa mnie boli koszmar,ale musze jakos przetrzymac na proszkach. Tyle z tego wszystkiego fajne,ze bede miala czas dla Was,no i oczywiscie lozko do ktorego zaraz wskakuje.Potem tylko postawie obiad i znowu do lozka,moze mnie pusci.A na dodatek u nas jest tak ze ten za kogo jest msza idzie z darami,oczywiscie szwagierka,ze szwagrem sie wykrecila i pojde ja z mezem.Wszystko bylo by ok gdybym lepiej sie czula a tak w tym kosciele bede umierac,ale coz zrobic. A co z Wami dzis sie dzieje,jeszcze nikt nie piasal,dlaczego???????????????
Odnośnik do komentarza
WITAM W POCHMURNĄ SOBOTĘ Kochani mam nadzieje ,że pomimo szarego dnia nasze nastroje będą bardzo kolorowe. AGA wizyta gości odwołana -pełen luzik.Wygrzej się w łóżeczku żeby pozbyć się tej grypy.Jakby co to mam sprawdzony sposób na pokonanie tego choróbska.Jest to napój z majeranku ,miodu ,cytryny i czosnku.pomaga na 100% Aguś wychodzi na to ,że będziesz dziś na forum częst z czego bardzo się cieszę. Przesyłam Ci buziaczki i życzę powrodu do zdrówka
Odnośnik do komentarza
Hej kochane! Znowu ciemny,ponury dzień co za pogoda! Aga po prostu ułożyło się wspaniale,zamiast 2 dni biegać przy gościach to łóżko i forum... Pogódko! tak czytam co piszesz i wszystko to odbieram pozytywnie.Wiele odwagi trzeba żeby pisać o rzeczach ,które są dla nas wstydliwe.a przecież to pomaga jak się mozna otworzyć.Ale oceniasz siebie zbyt surowo...kazdy z nas ma chwile,kiedy żeby odreagować stres szuka różnych wyjść,nie zawsze rozsądnych,ale w końcu nikt nie jest idealny.Nie ma sensu siebie obwiniać bo poczucie winy to uczucie,które tylko niszczy...może po prostu niekiedy uciekamy przed życiem gdy się w nim pogubimy.A Ty to wszystko dostrzegasz i pracujesz nad sobą więc ja widzę u Ciebie same plusy..co do męża ,przeczekaj,choć to nie jest łatwe,nie wiadomo jeszcze jak to wszystko się ułoży. Dorotko wielkie dzięki,Ty już wiesz za co.. Czekam oczywiście na Krysię i resztę,co tam u Was dzisiejszego dnia?
Odnośnik do komentarza
CZEŚĆ IWONKO Nie maz za co dziękować. Jeżeli chodzi o mnie to jakoś dziwnie dusi mnie w klatce piersiowej,nie jest to ból tylko taki ucik ,że aż momentami trudno oddychać. Mam nadzieję ,że to tylko jakaś chwilowa niedyspozycja. Zabieram sie teraz za obiadek-robię kluski ziemniaczane. Jak skończę ucierać ziemniaczki to do Was wrócę
Odnośnik do komentarza
No mam nadzieje Dorotko ze wrocisz,bo co bez Ciebie zrobimy.Ja tez zaraz ide nastawiac na obiadek,potem spowrotem do lozka,wieczorem na msze,potem na chwile goscie i wieczor dla Was juz nie moge sie tego doczekac. Dorotko W kotus co sie dzieje? Iwonko nastepnym razem dluzej musimy gadac,bedziemy pobijac rekordy,teraz 1,5 godz nastepnym 2 ok.Ale ciesze sie ze masz troszke lepszy chumor przyjacioleczko. Dziewczyny co z Wami?
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×