Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Ja sie dzisiaj tak narobilam bo mamy remon i czeka nas przeprowadzka i bylam ma tamtym mieszkaniu ogarnac bo za 14dni przeprowadzka i noe czuje plecow,i ciahle czuje to serce tak mi to przeszkadza jutro pujdr ostatni raz do kardiologa i zapytam go czu jest to mozliwe zeby to bylo kilku sekundowe migotanie komor lub przecionkow moze on mnie uspokoji,bo nawet dzis o 5rano sie przebudzilam i to poczulam byc moze jest to od zoladka lub jakis miesien mi tak drga tetnica zyla no niewiem czuje to w okolicy serca i mysle ze to serce;(jutro czeka mnie taka trasa do taurona masakra juz sue boje ze znow poczuje to serce i znow spanikuje no ale musze tam jecgac;(

Odnośnik do komentarza

Julitka mieszkam z partnerem i dziecmi ale nasz zwazek sie rozwala przez nerwice chyba bo praktycznie nie spedzamy ze soba czasu nie rozmawiamy on woli kumpli i silownie tak bylo od zawsze mam siostre za rogiem inna w innym miescie ale widujemy sie od swieta powiem tak ja zawsze bylam czarna owca rodziny zawsze musialam sobie sama radzic jak bylam w ciazy z corka siostra mi dala ultimatum do konca cuazy i wynocha z domu bo to ona zadzila bo nas utrzymyeala dlugo by opowiadac i tak zaesze bylam sama ze wszystkim i tak jest do teraz kolezanek przyjaciol nie mam no cos na kazdej sie zawiodlam nie trafilam jeszcze na normalna kolezanke ktora by nie obhadywala i nie wbila noza w plecy,ja mam tylko dzieci z nimi spedzam czas dla nich zyje nie mam nikogo innego;(

Odnośnik do komentarza

Futerko , TO NIE JEST MIGOTANIE KOMÓR!!!!! Pewnie idziesz prywatnie SZKODA KASY!!!!!!!! A jak na NFZ to blokujesz miejsce tym co potrzebują diagnozy kardiologicznej naprawdę !!!!!! A za parę lat to Cię i dzieci opuszczą zobaczysz bo nie wierze ,ze One żyją normalnie z taką Matką no nie wierzę. Jakbyś miała migotanie komór tobyś już dawno padła za pierwszym razem ,!!!! Nie trzeba być kardiologiem żeby to wiedzieć.

Odnośnik do komentarza

Mary ide na nfz ja juz sama niewiem co to moze byc,ja poprostu sie boje bojakmnie dopadlo te skurcze dodtkowe to nikt mi nie wierzyl sama zrobilam holtera i udowodnilam ze to czuje boje sie ze tym razem moze byc tak samo,ale wlasnie tak jsk ty piszesz od tego sie mdleje wiec js niewiem co mi tak trzepocze przeskuje ;(staram sie to olewac ale wieczorami i noca przegrywam;(

Odnośnik do komentarza

Futerko,Mary ma troche racji,wszystko co robisz to wmawiasz sobie objawy,przeciez wiesz jak dziala nerwica.Spojrz na poprzedni Twoj post napisalas ze przez nerwice rozpada sie Twoj zwiazek z partnerem wiec masz swiadomsoc co nerwica uczynila z Twoim zyciem.Ja wiem ze moze byc ciezko ale nie ma sensu chodzenie po lekarzach jak tak dalej bedzie to Cie skieruja na leczenie zamkniete w szpitalu psychiatrycznym.Piszesz ze zyjesz dla dzieci wiec zyj dla nich a narazie fundujesz im cholerka niezbyt fajny start.One widza wiecej niz sie Tobie wydaje.Kazdy chce Ci tu pomoc ale musisz zaakceptowac fakt ze masz nerwice inaczej nic nie zdzialasz a tylko bardziej sie pograzysz.

Odnośnik do komentarza

Szkoda pary w ten gwizdek. Przeczytajcie, co sama Futerko pisze: ma dwie siostry, żadna z nich nie utrzymuje z nią kontaktu, o rodzicach nic nie pisze. Jedna z sióstr wyrzuciła ją z domu. Nie ma przyjaciółek, bo wszystkie ją obgadywały i wbijały nóż w plecy. Związek jej się rozpada, bo partner woli kolegów i siłownię niż towarzystwo Futerko. Naprawdę wierzycie, że biedna Futerko ma samych złych ludzi dookoła siebie? My wszyscy też mamy nerwicę, walczymy o siebie, bo tylko praca nad sobą pomoże nam z tego wyjść. A co robi Futerko? tylko narzeka i jęczy. Popieram z całego serca zdanie Mary, która właśnie uświadomiła mi, że nawiedzona Futerko chodząc do lekarza na NFZ zabiera miejsce ludziom, którzy naprawdę potrzebują diagnozy i leczenia kardiologicznego. A to, to już mnie wkurza, zwłaszcza jak pomyślę o tych kilkudziesięciu holterach i licho wie jakich jeszcze badaniach, które robiła zupełnie niepotrzebnie. Futerko potrzebuje specjalisty, może Ania ma rację z tym pobytem w szpitalu. Przecież są jakieś oddziały leczenia nerwic. Nie każdy jest w stanie sam sobie pomóc. A nasze mówienie, że nic jej nie jest, to rzucanie grochem o ścianę. Migotanie komór albo przedsionków, dobre sobie.

Odnośnik do komentarza

Futerko Sama sobie odpowiedziałaś na pytanie dlaczego tak się czujesz. Mogę Ci podpowiedzieć,bo Ci się w życiu nie układa Kochana! Dopuki sobie tego nie poukładasz to Ci to nie przejdzie tak szybko,zamieszkaj sama z dziećmi,olej tego dziada bo może on Cię doprowadza do takiego stanu przez takie traktowanie,nie masz poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji przy takim facecie a to przy nerwicy lękowej jest bardzo ważne,jak będziesz miała swój własny kąt i będziesz Panią swojego losu to wierz mi że poczujesz się inaczej. Mi psychologz awsze powtarzał że jak chcę się lepiej poczuć to mam poukładać swoje sprawy,zrobić porządek w swoich rzeczach i w swoim życiu,wiem że to nie takie proste ale musisz do tego dążyć. Nie otaczaj się ludżmi co mają zły wpływ na Twoje złe samopoczucie,szukaj poczucia bezpieczeństwa. A na te nowe mieszkanie idziesz sama mieszkać czy też z nim? Może to dobra okazja żeby się rozstać?

Odnośnik do komentarza

Zle odbierasz moje posty czy ja napisalam ze jestem biedns nirszczesliwa nie ja mimo tego ze mam nerwice to jestem szczesliwa i ciesze sie z tego co mam,niby dokladnie czytalas mije posty to powinnas wiedziec ze moi rodzice nie zyja obydwoje!!!a z partnerem nie przezemnie sie nie dogadujemy tylko przez nas obydwoje bo zrobil wiele zlych rzeczy ale o tym nie bede pisac alr mimo wystko walczymy o ten zwiazek mimo tego ze jestesmy razem 11lat!!! A co do mery ona zawsze sie pojawia na forum jak ja nie pojawiam;)ale omine juz to;)i napewno sie nad soba nie uzalam ja poprostu boje sie tych objawow bo sa nowe i chce zeby moj kardiog to sprawdzil tam jak bylo z tym skurczami dodatkoeymi sprawfzil powiedzial ze nie grozne wiec olewalam;)a co do dzieci to zostawcie jux ten temat w spokoju bo uwazam sie za dobra matke nie robie awantur niechodze ponocacj nie pije nie maja patologi w domu inne dzieci maja dopiero pieklo jak nie ma w domu vo jesc a rodzice pijani siedza i maja ich w dupie ja mam tylko nerwice i z nia walcze ,na tym koncze ten post bo jednakza duzo nerwownie kosztuje pisanie tego wszystkiego i czytanie atakoe ciaglych w moja str

Odnośnik do komentarza

A jeszcze do beaty gdybym nad soba nie pracowala to bym dalej w domu siedzials bo kiedys ja nawet z psem na dol nie zeszlam nie bylo mowy a teraz umiem duzo wiecej tylko ze jak mam nowy objaw to sie go boje normslne,a co do tego konfliktu to nerwice msm nawet jak z nim bylo dobrze niewiem moze to teeaz przez niego albo nue pogodzilam sie xe smiercia mamy bo cisgle mysle czy dalo by sie ja uratowac czy gdyby brat nie spal pijany czy by jej pomogl moze mama go wolsla a on nie slyszal bo mama mieszkala z nim i ciagle mam ten jeden sen od 5lat ze mama umiera a ja nie umiem wybic numery na pogotiwie abo zle wybieram numer albo tel mi sie blokuje ale mi bateria pada i tak ciagle,a tej arytmi dostalam jsk zabili mojego szfagra w maja w sobote go zabili a ja w niedziele ns komuni juz czulam te kolatania i w nirdz w nocy juz sie rozchualalo niewiem moze to tej jest zrodlem tej arytmi nie mam pojecia

Odnośnik do komentarza

Futerko zle odbierasz nasze posty,nie widzisz ze chcemy Tobie pomoc,odrazu sie *najezasz* i dajesz kontre,nie czytasz dokladnie co piszemy.Widzisz sens wizyt u lekarzy?Przeciez masz nerwice jestes zdrowa kobieta,a z sercem tez sie u Ciebie nic sie nie dzieje,to ze holter wykazuje taki czy inne zmiany to nic innego jak nerwy,jestes caly czas w stresie nie dajesz organizmowi odpoczac.Wlasnie przez takie zachowanie mzoesz powaznie zachorowac,w koncu organizm powie stop! Mary zauwaz napisala zebys zroumiala sens ze nie masz arytmi migotania przedsionkow ani innych objawow,sa naprawde ludzie chorzy na serce zwolnij im miejsce u lekarzy,wiesz jak ciezko sie dostac.Kazdy z nas ma tez swoje traumatyczne pzrezycia,smierc bliskich czy chorobe,to jest nieuniknione zycie takie jest.My mamy komfortowa sytuacje bo jestesmy zdrowi choruja nasze emocje, wiec dlatego praca nad soba jest tak wazna.Myslisz ze ja nie mam zadnych objawow,pewnie ze mam lekarka powiedziala mi ze mam to olac wiec tak robie,wszystkie badania wyszly mi dobrze sa wazne dlugi czas same badanie holteru jest wazne 5 lat,wiec po co mam sie zadreczac.Tez z psem nie wychodzilam myslisz ze jedyna mialas takie objawy jest nas wiele osob,co dzien walczymy sprawiajac aby nasze zycie bylo znow lepsze i sloneczne.Ale zadreczanie sie nic nie pomoze poglebaia nerwiece przeciez to wiesz.Zrob to dla dzieci nie dla siebie ale moze one niech ebda Twoja motywacja i nie chodz do lekarza szkoda czasu.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Wiem o tym ze mery chciala mi uswiadomic ze to nie mogotanie komor bo dzieki niej przezylam noc:)wiem ze co nuektorzy chca mi tu pomoc dziekuje;)ale wpis beaty typu szkoda pary na futerko to raczej nie pomaga bo to atak w moja str jednym latwiej uwierzyc drugim ciezej zaakteptowac ze to ttlko nerwica ja niestety tak mam uwuerze jest nowy objaw i znow musze sama do tego dojsc ze to nerwica,co do problemow wiem ze ma je kazfy i napisalam xe ciesze sie z tego co mam wiem ze sa ludzie ktorzy maj gorzej i daja rady wiec ja tez musze;)milego dnia ja jade do tego taurona stres jest ale kto to zalatwi jak nie ja;D

Odnośnik do komentarza

Wiesz co Futerko? nowe objawy ma każdy, bo nerwica tak działa. Straszy tym, czego się boimy. Wtedy robi się tak: idzie się do lekarza, aby się upewnić, że jesteśmy zdrowi. Jak badania i lekarz powiedzą, że wszystko ok., akceptujemy to i wierzymy, że to nerwica znalazła nowy sposób. Badania i lekarz - jednorazowo. Fajnie napisałaś powyżej, ale ci nie wierzę. Bo ty robisz badania kiladziesiąt razy na to samo. Pomyślałaś o tym, że przez ciebie, ktoś naprawdę chory na serce mógł umrzeć, bo nie dostał się na badanie lub do lekarza, bo ty właśnie to robiłaś niepotrzebnie? Wielu ludzi choruje naprawdę. Nie wierzę też w to, że jesteś dobrą matką. Poczytaj sobie posty Kamila i jego historię. Już niedługo twoje dzieci będą pisały tak samo. Dzieci są doskonałymi obserwatorami i jeżeli wydaje ci się, że nie widzą co wyprawiasz, to bardzo się mylisz. Rozumiem, że sama nie potrafisz walczyć z nerwicą, to nie jest nic niezwykłego, wielu ludzi sobie nie radzi. Ale w takim przypadku bierze się leki. Pisałaś, że masz w domu Afobam, dlaczego nie weźmiesz go wieczorem, skoro to wieczorem najgorzej się czujesz? Ten lek uzależnia, ale dopiero po 3 miesiącach brania 2 razy dziennie. Ale też bardzo pomaga. Jak go weźmiesz i zobaczysz, że po nim miną ci objawy, może to cię przekona, że nie umierasz na serce. Masz problemy w życiu, współczuję ci, ale to nie jest usprawiedliwienie. Każdy z nas ma jakąś przyczynę nerwicy i nie są to pierdoły.

Odnośnik do komentarza

To ja właściwie powinnam się leczyć z tego aby nie odpowiadać na posty Futerko. Jednak jeszcze skomentuje to co napisała w poście Futerko , że jest szczęśliwa , no jak można być szczęśliwym tak żyjąc , tzn . w/g mnie Futerko kocha swoja nerwicę . Trzeba by było partnera i dzieci zapytać czy są szczęśliwe z taką partnerką i Mamą . Nie picie alkoholu i nawet jak się wykonuje czynności codzienne wobec dzieci to nie znaczy ,że dzieci są szczęśliwe . A tak na marginesie to jakbyś tego przy dzieciach nie robiła to by Ci je po prostu zabrali tyle to Ty wiesz. Futerko piszesz chyba ostatnio z 2 tygodnie na forum a wczoraj z dobroci serca chciałam Ci pomoc i masz tu babo placek zostałam skrytykowana . Na jakiś czas znowu mi przeszło pisanie na forum przynajmniej odpisywanie na posty Futerko. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witajcie kochani Muszę się pochwalić następnym krokiem w mojej walce....zaliczyłam stomatologa i pozbyłam się problemu który rodził moje lęki ;-)...i idę za ciosem w poniedziałek następna wizyta.A najważniejsze jest to że tak oczyściłam swoje myśli że nie czułam lęku.JESTEM DUMNA Z SIEBIE.... to tak dla rozładowania emocji :-)

Odnośnik do komentarza

Gosiu jestem z Ciebie bardzo, bardzo dumna :) powiem wiecej naprawde jestes tak pozytywnym przykladem dla innych ze mozna Cie stawiac za wzor jak sobie mozna radzic z lękami i fobiami .Brawo duze brawo Malogosiu,zobacz od spania w ubraniu do takiego sukcesu i sprawilas to sama nikt inny.Jestem pod wrazeniem ,super sie czyta takie posty.Serdecznie Cie pozdrawiam mocno sciskam dzielna dziewczyna z Ciebie :)

Odnośnik do komentarza

Gosiu, dołączam się do gratulacji Ani, idziesz w dobrą stronę. Mary, każdy z nas ocenia Futerko na bazie własnych doświadczeń. Julitka uznała, że partner Futerko to drań i nie jest jej wart. Ja uważam, że jednak nie każdy facet to drań, a wręcz taki, który w ogóle wytrzymuje to, co wyprawia Futerko draniem być nie może. Nie dziwię się wcale, że woli kolegów i siłownię, ale jednak przy niej trwa, a to już plus. W ogóle dziwi mnie, po co Futerko pisze na forum. Ogólna zasada, moim zdaniem jest taka, że forum powinno udzielać wsparcia w walce z nerwicą. Ale jak wspierać osobę, która nie chce wierzyć, że ma nerwicę? Mimo tego, napisała, że to twój wpis o tym, że nie ma migotania komór jej pomógł. Zastanowiłaś się nad tym? Może my po prostu jeszcze nie znaleźliśmy sposobu jak do niej dotrzeć. Może jeszcze warto próbować? choćby dla jej dzieci, których mi bardzo żal. Żal mi też samej Futerko, która strasznie się miota i ciągle pisze coś innego. Najpierw mówi, że chodzi tylko ulicami, na któych są przychodnie, a potem, że pojechała do nowego mieszkania, załatwiała jakieś sprawy, jedzie do sklepu, itd. No przecież w tych wszystkich miejscach nie stoją przychodnie na każdym rogu. Ona sama nie zdaje sobie sprawy, ile jest w stanie zrobić jak nie myśli o swoim sercu. Najwyraźniej jej największym problemem jest wieczór. Może zastanówmy się, co jej doradzić na wieczorne lęki? Moim zdaniem, na początek dobry będzie Afobam, żeby mogła przekonać się, że po leku nie ma żadnych objawów.

Odnośnik do komentarza

Mery to wlasnie tu cie zdzwie bo mimo wszystko jestem szczesliwa man dwie rece dwie nogi jestem niby fizycznie zdtowa to nie moge narzekac zycie z nerwuca jest trudne ale staram sie cieszyc z tego co mam ,i wybacz ze tak napisalam ale zwsze mnie atakowalas na forum ale noe ukrywam ze wczoraj mi pomoglas i uspokojilam za co jestem ci wdzieczna bo dzieki tobie przetrwalam noc;)

Odnośnik do komentarza

Beata, spróbuj zapanować nad lękami Futerka może Tobie się uda , bo tyle już osób chciało jej pomóc i nikomu to się nie udało , jeżeli Tobie to wyjdzie to będziesz WIELKA. Uważam ,że afobam dla Futerka nie jest dobrym rozwiązaniem a wiem co pisze bo jestem z Futerkiem od początku Jej istnienia na forum . Ja jestem na forum z przerwami ok. 7 lat a Futerko nie mniej i dlatego *znamy* się bardzo dobrze. Jeżeli kogoś interesuje jak różni ludzie ze mną na czele chcieli pomoc Futerko i jakie były tego efekty to proszę bardzo można sobie poczytać .

Odnośnik do komentarza

Kurcze tak czytam te posty min. Futerko, to muszę się przyznać, że wyzdrowiałem. Moja *nerwica*, to pikuś. Nie potrafię ogarnąć jednego. Skoro ona tyle razy umierała, to jakim cudem ona jeszcze żyje i serducho nadal bije? Kurcze rymło mi się :) Jak mi coś dolega, to biorę tabletkę jaką zapisał mi lekarz i pasuje. Jak jestem przeziębiony, to wezmę jakiś Fervex, czy tym podobne i czekam. Jak nie pomoże, to niorę coś innego i już. Jak ktoś nie stosuje się do zaleceń lekarza, to po kakiego hrzyba tam chodzi? Ale dzisiaj jest piękna pogoda przynajmniej w Poznaniu i zaraz wcinam obiad ( dzisiaj mielone- hmmm pychotka) biorę córunię i spadamy na długi spacer :) Miłego popołudnia i wieczorku :)

Odnośnik do komentarza
Gość Ewelina67

Wybaczcie ze się wtrace Futerko czy ty nie widzisz ze każdy chce ci pomoc nikt cię nie atakuje każdy stara się jak może by wyprowadzić cie na prostą a ty ta pomoc odrzucasz, podejrzewam czytając twoje posty ze rodzina i przyjaciele tez chcieli ci pomoc jednak ty jesteś na tyle uparta ze sama wiesz co jest dla ciebie dobre sama doszukujesz się chorób i sama je sobie dokladasz a chyba nie o to chodzi na tym forum stan kobieto na nogi otwórz szeroko oczy i zobacz ile osób chce ci pomoc czytaj ze zrozumieniem co ci piszą!co do dzieci wydaje mi się ze one bardziej to przeżywają niż ty chociaż tobie się wydaje ze one twojej choroby nie widzą a uwierz ze widzą wiem po sobie dzieci są wspaniałymi obserwatorami ja trafiając na sor z pierwszym atakiem byłam pewna że dobrze zamaskowalam przed dziećmi moje objawy jednak się myliłam starszy syn był tak przerażony ze wyzalic się babci i pani w przedszkolu ze mama jest bardzo chora, odwodniona mi tego nie powiedział bo się martwił o mnie i w życiu bym nie przypuszczałam ze zauważył moje objawy do tej pory każdego dnia dziecko mnie pyta czy dobrze się czuje!? Weź się kochana w garść nie szukaj na siłę żyj pełnią szczęścia i pogodz się z tym ze to nic innego jak nerwica pozdrawiam wszystkich i sorki za wtracenie paru groszy ale czytając nie które posty cisną się takie słowa na język ze.... Miłego popołudnia

Odnośnik do komentarza

Beata bo wlasnie tak robilam ze chodzilam drogami gdzie poradnie wsumie dalej tak robie ale jak mi bardzo zle ale staram sie unikac i chodzic innymi drogami a co do tego ze umiem jechac do taurona czy dgdzies to mysle o dzieciach ale czasem mam takie loty po drodze ale co mam zrobic musze a co do wieczorow to faktycznie mam z nimi problem straszny,a co do faceta to jest draniem dzis znow sie przekonalam myslalam ze juz bedzie inaczej ale znow sie mylilam i na to mieszkanie ide sama z dziecmi ,a co do dochodow to ja zarabiam sama na siebie mam bo robie paznokcie zelowe w domu na jedzenie zawsze jest

Odnośnik do komentarza

Futerko - a czy podczas robienia paznokci drugiej osobie, odczuwasz kołatania serca lub inne niepokojące objawy? Podejrzewam że nie... jeśli miałabyś chore serce, byś te kołatania odczuwała całe dnie i noce, a nie kiedy skupiasz się w ciszy na jego biciu. Ale i podejrzewam że możesz mieć zbyt spięte mięśnie i przez to kładąc się do łóżka, tylko dociskasz serce do klatki lub innych mięśni i przez to odczuwasz wzmożone kołatania. arytmie i tego typu problemu ma każdy człowiek na świecie, tyle że zdrowi (nienerwicowcy) nie odczuwają ich. a my spięci ludzie czujemy każdą zmianę rytmu, tętna. Pogódź się z tym albo idź do psychologa lub psychiatry. Pomyśl jeszcze o jednym - jeśli jakiś lekarz (kardiolog, dermatolog, neurolog czy którykolwiek którego znów odwiedzisz) wyczuje, że Twój stan nerwicy będzie się pogłębiał jak teraz, może zgłosić Cię do opieki społecznej, że istnieje podejrzenie nieprawidłowego zajmowania się dziećmi bo skupiasz się za bardzo na sobie. I mogą Ci odebrać dzieci - chcesz tego? a co do mnie, mozarin już daje takie efekty, że się bardzo dobrze czuję - przesypiam już całą noc, nie mam już kołatań, nie drżą mi prawie wcale mięśnie. jeszcze trochę odczuwam *hipoglikemię* ale jest o niebo lepiej niż miesiąc temu. czuję się jak być powinno :)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×