Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Witam u mnie bez zmian czyli nedza bylam u 3specjalistow w zabrzu w tym u elektrofizjologa i dopuki mam tak malo tych arytmi na dobrze nie moga mi zrobic tej ablacji a ja od tego dostaje swira bo czuje co chcwile jak mi serce zamueea teraz dopiero mam jazdy leki nocne poty,plakac mi sue chce bo juz niewiem gdzie mam szukac pomocy lekarz rodzinny tez powiedzial zeby mi wszepili defibryrator to musza byc ku temu dowody a dopuki nic mi sie od tego nue dzieje ti lekarze nie moga nic zrobic ale ja zyje w ciaglym strachu ze wlasnie zacznie mi sue od tego cos dziac boje sie strasznie;((((nie daje rady z tym zyc mimo ze gadaja ze to nie grozne od tego chyba dostalam girszej depresji nic mnie nie cieszy cuagle sie boje,pozdrawiam wszystkich i teraz wiem ze ta nerwica to pikus jak juz zaczyna co innego chorowac to juz jest problem chociaz ja ta arytmie mam bez przyczyn organicznych serca;/

Odnośnik do komentarza

Ale szczerze mam dosc tej wegetacji bo to nie jest zycie,ciagly strach slabosc i zle samopoczucie odczowam caly dzien nawet w nocy jak sie budze jestem taka slaba ze boje sie isc sikac teraz znow leze i zastanawiam sie czy nie zemdleje w drodze do sklepu bo tak mi slabo a przeciez mam dzieci i musze im dac jesc wczoraj jak juz zanseli poplakakalam sie z tej bezsilnosci;((((jyz nie daje rady

Odnośnik do komentarza
Gość Piotrekkrkr

Nie lam się, czuje się tak samo do dupy jak ty, jeszcze poza mega zmęczeniem mam od roku pisk w uszach i zawroty glowy, a o atakach paniki nawet nie chce wspominać. Zrobiłem badania które właściwie nic nie wykazały : mr szyjnego (lordoza) , mr głowy(nic) TK tętnic szyjnych (wykontrastowane) , bolerjoza (ujemny), vng(w normie),holter ( czekam na opis). Czasami mam bradykardie (52-59) wtedy właśnie dopadają mnie ataki paniki , czuje się zmęczony praktycznie cały czas dodatkowo jeszcze cos ciągle uciska mnie w głowę i czuje sztywność karku. Ktoś może się orientuje jakie badania mogę jeszcze wykonać aby cos potwierdzić lub wykluczyć? Przydał by się jakiś dr House w tym kraju

Odnośnik do komentarza

To mój pierwszy post tutaj, więc witam wszystkich. Nie mam zdiagnozowanej nerwicy (jeszcze), ale coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że też ją mam. Wszystko zaczęło się miesiąc temu. Dostałem w głowę - zamroczenie i pęknięty łuk brwiowy. Dwa dni później BUM - potworny ucisk w głowie, zawroty, uczucie jakbym miał zaraz zemdleć (choć nie zemdlałem). Pierwszy raz w życiu doświadczyłem takiego bólu. Trafiłem do szpitala i zrobili mi TK głowy, która nie wykazała żadnych zmian. Lekarz zalecił kilka dni wolnego i odpoczynek. Objawy ustępowały i nagle po tygodniu znowu to samo - ucisk w głowie, zawroty (lżejsze), uczucie jakbym nie mógł złapać oddechu, zesztywnienie karku, wysokie ciśnienie i puls. Takich *ataków* miałem kilka, z reguły trwały od kilku do kilkunastu minut. Po którymś ataku z kolei trafiłem do szpitala na oddział neurologiczny. Zrobili mi komplet badań - morfologia (podstawa, tarczyca, crp), RM głowy bez kontrastu, usg doppler, VNG, konsultacja laryngologiczna - wszystko ok. Powiem więcej - w szpitalu jedynym lekiem jakim wziąłem był ketonal, bo bolał mnie ząb. Ogólnie z wyników wychodzi, że jestem zdrowy jak koń. Jedynie ALAT lekko podwyższony. Wychodząc ze szpitala stwierdzili, że to bóle pourazowe. Do dzisiaj prawie codziennie boli mnie głowa - uczucie zaciskającej się obręczy na głowie lub uciskowy ból głowy z lewej strony głowy (górna lewa strona głowy + skroń). Do tego zauważyłem, że *część* mnie jest jakby non stop na czuwaniu i wsłuchuje się w organizm - gdzie i jak mnie coś zaboli i czy będzie to ból podobny do tego pierwszego po urazie. Do tego towarzyszy mi poczucie obawy, lęku. Czasami boję się, że coś pominęli mi w badaniach, albo że się przewrócę i stracę przytomność, a czasami już nawet nie wiem czego się obawiam, jakby lęku przed lękiem, tak po prostu - dla zasady. Codziennie rano po przebudzeniu pierwsza myśl jaka przewija się przez głowę to - czy dzisiaj mnie też będzie boleć? Każdy mój *atak* wygląda mniej więcej tak samo: ścisk w klatce piersiowej (coś w rodzaju uczucia kiedy wydaje się nam, że zgubiliśmy portfel, klucze etc.), następnie sztywnienie karku i ucisk w głowie (tak jakby ktoś ścisnął mój mózg w dłoniach i puścił), czasami uderzenie gorąca. Po wszystkim strasznie ziewam. Wczoraj nie mogłem zasnąć, strasznie mnie *spięło*. Na koniec tak ziewałem, że aż mną trzęsło. Do tej pory noc była dla mnie najlepszym okresem, bo nie myślałem o niczym. Po prostu spałem. Nie bardzo już wiem jak sobie z tym radzić. Wiem, że muszę zmienić tok myślenia, ale nie jest to łatwe.Dużo rzeczy przestało mnie cieszyć. Jakie są Wasze sposoby? Czy możecie coś doradzić, jak z tym postępować? Nie ukrywam, że jestem już tym zmęczony. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

ADAMZ889 jakie doskwierają Ci objawy oprócz zawrotów i bólu głowy? Jeśli rzeczywiście wszystkie badania wyszły dobrze to niestety mogla Cię dopaść nerwica zwłaszcza te czujne obserwowanie siebie (mam to samo). Jeśli nie masz zbyt dużo objawów utrudniajacych życie musisz działać od razu. Przede wszystkim pogodzić się z tym że masz lęki i podczas ataku mówić sobie, że to tylko nerwica, ze nic Ci się nie stanie. Zastanów się nad psychoterapią. Życzę dużo optymizmu! Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam. Dwa lata temu rozpoczeła się moja walka z nerwicą. W tym okresie, głównymi objawami było kołatanie serca, kłucie w klatce, duszności i osłabienie. Zrobiłam podstawowe badania krwi, oraz tsh, wyniki mialam idealne. Objawy nie znikły,więc postanowilam odwiedzić kardiologa. Zrobiłam echo, oraz holtera. Oczywiście te badania nic nie wykazały, według badań wszystko ze mną było wporządku. Niestety teraz moje objawy się nasiliły. Od dwóch tygodni moje objawy nie dają mi spokoju. Z dnia na dzień jest coraz gorzej. Dodatkowo pojawił się ból żołądka, skurcze nóg, ucisk w głowie i bezsenność. Kilka dni temu wylądowałam na pogotowiu. Okazało się że mam niski potas (3,2) oraz skolioze która najprawdopodobniej jest odpowiedzialna za kłucia w klatce. Niestety dalej utrzymuje się ból głowy i karku. Dodam że podczas pobytu w szpitalu miałam wysoką temperature (39). Nie wiem już co robić, ten ucisk w głowie jest nie do wytrzymania. Wizyte u neurologa mam dopiero za miesiąc. Może ktoś z państwa miał podobną sutuacje? Prosze o rady.

Odnośnik do komentarza

Witam Czytam na bieżąco, ale dawno nic nie pisałam. Niestety po kilku miesięcznej przerwie, nerwica budzi się do życia :(. Miałam zestresowany weekend (ostra kłótnia z teściami), któremu mój organizm poddał się. Mdli mnie, jestem jakby obok, głowa mnie pobolewa, zawroty,przyśpiesza mi serducho, jestem niespokojna i zlękniona. Mam nadzieje że dam radę przewalczyć to. Najważniejsze że mam dla kogo, trzymajcie kciuki :). Mam jeszcze dodatkowe pytanie. Od 3 tygodni bolą mnie łydki, czuję że są ociężałe, jakbym miała jakieś cegły podoczepiane (lekarz stwierdził że to nie są problemy z żyłami). Za tydzień robię prywatnie doplera. Proszę napiszcie czy w nerwicy mieliście takie objawy z nogami????? Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

A-tak-wogule-to-ja-gracja..pamieta-mnie-jeszcze-ktoś???sorki-z-taką-literówke-ale-spacja-mi-nie-działa-i-dlatego-tak-piszę.....u-mnie-po-dłuższym-czasie-spokoju-franca-wraca-albo-chce-wrócić...jest-mi-słabo.wsio-mnie-boli-i-wogule-jelita-i-serce-szaleją.....zaczynam-mieć-dość-ale-wiem-że-jak-się-poddam-ona-mną-zawładnie-na-całego...dlatego-staram-się-walczyć-ale-dziś-było-chwilami-bardzo-ciężko...pozdrawiam-was-kochani

Odnośnik do komentarza

Jak-mi-odpusciła-to-mogłam-się-poruszać-w-miare-samodzielnie...nie-robiło-mi-się-słąbo....a-teraz-czuję-lęk-częściej,męczą-mnie-jelita...odbijania...robi-się-nagle-gorąco-i-pocenie...i-jeszcze-różne-objawy-głupkowate-z-którymi-ciężko-sobie-poradzić......oczywiscie-ja-staram-to-wszystko-olewać-i-robię-wszystko...tylko-boję-się-wychodzić-znów-dalej-z-domu-że-mnie-złapie...walczę-aby-nie-zamknąć-się-w-czterech-ścianach-jak-dawniej...nie-pozwolę-jej-na-owładniecie-mnie...moja-nerwica-to-już-weteranka,mam-ją-20-lat-to-chyba-ciężej-zwalczyć-niektóre-objawy-bo-są-przestarzałe....

Odnośnik do komentarza

Kilka-lat-temu-psycholog-mi-dużo-pomogła.....bardzo-dużo..potem-tez-pomocą-było-dla-mnie-forum-i-ludzie-też-z-francą..pomagaliśmy-sobie-wzajemnie-i-do-dziś-mam-osoby-na-które-mogę-liczyć-w-razie-złego-samopoczucia-ze-coś-wytłumaczą-czy-dadzą-kopa-do-działania.....leki-brałam-i-zawsze-po-nich-były-jazdy.....odkąd-sama-sobie-radzę-i-jestem-już-swiadoma-jak-to-działa..że-to-tylko-nasza-głowa-radzę-sobie-dużo-lepiej....trzeba-byś-świadomym-że-się-ma-nerwice-i-nauczyć-się-z-nią-żyć...bo-już-po-tylu-latach-nie-uwierzę-że-da-się-z-tegowyjść-na-100-procent...jedyne-to-mmożna-uśpić-objawy-lekami.....ale-i-tak-się-kiedyś-odezwą.....to-jest-moje-zdanie....ale-niektórzy-uważają-że-da-się-to-wyleczyć-całkiem..

Odnośnik do komentarza

Może-się-da-z-tego-wyjśc-ale-ja-wychodziłam-dwa-razy-na-prostą-i-jednak-wracała-z-większą-siłą....niestety....a-myślałam-już-że-wyzdrowiałam-cudownie-na-zawsze.....obyś-aga-miała-racje-i-życzę-ci-zeby-do-ciebie-nigdy-nie-wróciła..pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Czesc. Dziś wkoncu postanowiłam się zalogować i napisać kilka słów o sobie. Od 4 lat cierpię na nerwice lekowa. Moje objawy zaczęły się od tzw. zacinania się serca. Walczę z tym do dnia dzisiejszego. 2 lata korzystam z terapii u psychologa. W miedzy czasie przez prawie rok nie miałam objawow. Od 3 miesiecy wszystko wrocilo. Moje serce doprowadza mnie to stanu niemalże krytycznego . Zaczynam się bać ze umrę , że nie zdążę dojechać do szpitala albo nie przyjedzie do mnie pogotowie. Dodam jeszcze ze miałam robione chyba wszystkie możliwe badania kardio 2 lata temu w Polxse. Od 1.5 roku mieszkam w Niemczech. Tutaj też mi nic nie znalezli. A dzisiejszy dzień zaliczam to wyjątkowo ciężkich i męczących gdyż myślałam że wreszcie serce tak mi się zatnie ze juz tak zostanie i padnie trupem. Mam męża i 2 letniego synka. Proszę napiszcie jak sobie radzicie gdy wasze serca się zacinaja, bo ja dziś juz nie mam sil.....

Odnośnik do komentarza

Tak , chyba właśnie tak to się nazywa. Mam dodatkowe skurcze, mam wtedy właśnie wrażenie jakby zacina mi się serce. Miałam czas kiedy to niemalże całkowicie zniknelo. Teraz tj.pisalam od 3 miesiecy mecze się znowu. Razem z psychologiem szukamy tego co kryje moja podświadomość , ponieważ już raz udało się odkryć co wpływało na moje samopoczucie , a niestety były to zamaskowane i ukryte w podświadomości źle wspomnienia z dziecinstwa. Najwyraźniej jest coś jeszcze bo serce wciąż robi swoje. A i życie za granicą nie ułatwia niczego....i do tego wredna tesciowa.... kilku miesięczny stres zrobił swoje dlatego też moje serce zaczęło szaleć 😯

Odnośnik do komentarza

Futerko Ciesze się ze się odezwalas. Z tego co zdążyłam wyczytać i porównać do swoich objawów, stwierdzam że jedziemy na tym samym wózku. .. wczoraj i dziś tych skurczy jest tak dużo ze nawet przed minuta zrobiło mi się słabo i myślałam że będę dzwonić po ambulance. I otworzylam te stronkę i przeczytałam co napisalas i zrobiło mi się jakoś lepiej bo czuję że nie jestem sama. Jednocześnie bardzo Ci wspolczuje bo wiem co to znaczy męczyć się z tym wszystkim. Co robisz i jak sobie radzisz ze swoją nerwica,?

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×