Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość czy dam rade

Ja nawet w święto jestem sama :( Po porannej awanturze że nie chcę iść na cmentarz siedzę sobie sama i płaczę.Oczywiście na cmentarz trzeba iść po głównej mysz w kościele jak jest największy tłum, na który dzisiaj nie mam siły. Nie można iść godzinę przed mszą lub godzinę po. Jak powiedziałam czy nie możemy jechać później to usłyszałam w krzyku od rodziców że oni nie zamierzają palić świeczek o 20, jakby od 9 do 20 nie było innych godzin :) Troszkę mi się śmiać już z ich reakcji chce, chodź oczywiście zdenerwowałam się strasznie. Do tego jak nakazuje tradycja cała nasza rodzina musi przyjechać do nas do domu, a ja nienawidzę takich zjazdów. Oczywiście siedzę już z mega bólem głowy i ogromnym lękiem jak ja przetrwam z nimi wszystkimi ten dzień :( Nawet się umalowałam dzisiaj żeby jako tako wyglądać a tu dupa łzy same lecą :(

Odnośnik do komentarza
Gość czy dam rade

Ja też tego nie lubię w sensie tłum i pełno znajomych, którzy chcą rozmawiać a mnie wtedy pobiera panika na maksa- świat wiruje nogi sztywne i tylko jedna myśl aby już pójść bo wtedy to się wszystko uspokoi :( A w temacie komunia - ja mam identycznie że zamartwiam się tym co będzie za kilka miesięcy, jak święta za dwa miesiące, wesele w rodzinie w lato :) Chodź wiem że to bez sensu w listopadzie martwić się o to co będzie w lato :) Ja sobie zawsze myślę że jak już faktycznie się równo nakręcę w takich chwilach wielkich zjazdów rodzinnych z których nie mogę zrezygnować, bo załóżmy w wigilię ciężko siedzieć samemu :) to jest przecież lek przeciwlękowy który w piętnaście minut sprawia że normalnieję, w sensie przechodzą wszystkie objawy :) Wiem że to głupie myślenie ale mi pomaga. Generalnie nie pamiętam kiedy taki lek brałam nawet jak w lato byłam na weselu to dałam radę i bez leku, ale na wszelki wypadek miałam go w torebce i ta myśl mi strasznie pomagała. Jak będzie źle to wezmę a ze nie było to nie wzięłam :) Obecnie siedzę rozdygotana i czekam aż wszyscy wrócą z cmentarza. I piję sobie meliskę z nadzieją że jakoś to przetrwam. Wiem ze początek nie będzie łatwy ale później jak się zajmę rozmową z rodziną to jakoś minie wszystko :) bardzo na to liczę że tak będzie oczywiście :) Zawsze sobie jednak mówię że jak nie dam rady to pójdę do innego pokoju się uspokoić. W końcu nie muszę z nimi siedzieć 8 godzin za stołem :)

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich. Jestem mile zaskoczona, że tyle nowych osób się pojawiło(oczywiście współczuje im z całego serca tej naszej nerwicy), aż czasami nie nadążam z czytaniem:) Ja czuję się tak sobie, na szczęście lepiej niż ostatnio, od poniedziałku dokładam pramolan i jakieś tam objawy z tym związane już są. Może ktoś ma doświadczenie z tym lekiem? Bardzo bym prosiła o jakąkolwiek opinię . Bardzo mi przykro, że u Was gorsze dni, ale dacie radę, ja też takie miałam

Odnośnik do komentarza
Gość czy dam rade

FUTERKO dzięki za troskę. Wczoraj było średnio ale trochę posiedziałam za stołem. Oczywiście moja mama dała mi popalić i dalej daje, bo ją trzyma tak z trzy dni :) Ale kiedyś nauczę się to olewać, chwilowo jeszcze mi się robi przykro:( W kwestii słabo to normalny objaw nerwicy :) Mi jest słabo notorycznie mniej więcej od roku :)

Odnośnik do komentarza

Ja brałam Pramolan. Kompletnie nic nie działał. Ja to jakaś odporna jestem na leki. Wczoraj na noc wzięłam tab. na spanie. Wstałam rano wypoczęta jak młody Bóg, przez cały dzień pełna energii, chęci życia. Milion myśli mam w głowie,że leki mam żle dobrane. Ale kurcze, tyle już przetestowałam,że powinien jakiś pomóc. Czy wy też się żle czujecie, jak na dworze jest ciemno,szaro i ponuro? Bo u mnie wtedy wszystkie objawy się kumulują. A jak jest słońce, jestem innym człowiekiem. Mnie to już przez myśl przechodzi jakiś wyjazd do zielarza czy starszej babci która jakieś tam czary odczynia :P Serio, ale jestem przerażoną wizją tkwienia w takim stanie przez całe życie. Stanie w kolejce do kasy, w kościele, ogólnie wszędzie, gdzie spokojnie stać trzeba, powoduje u mnie ataki paniki. Duszę się, nie mogę przełknąć śliny, zaczynają mi ręce drżeć, serce wali jak oszalałe i mam ochotę wtedy uciec. Pomaga mi napicie się wody mineralnej, mocno gazowanej. Próbuję roztłumaczać sobie w myślach,że wszystko jest ok,że to mój wytwór wyobrażni i reakcja taka, jak kiedyś była i której sama się doszukuję , jakby czekając na to :P Najgorsze w tym wszystkim dla mnie, jest moja pełna świadomość tego problemu, choroby, a przy tym bezradność w poradzeniu sobie z czymś, co znam jak własną kieszeń...

Odnośnik do komentarza
Gość czy dam rade

Może to głupie co napiszę i wiele mądrych ludzi by mnie skrytykowało ale jak czytam iż ktoś ma podobne objawy jak ja to mi trochę lepiej. Nie w sensie że ktoś przeżywa te straszne objawy, tego nie życzę wrogowi, tylko ułatwia mi to tłumaczenie że ten objaw to nerwica a nie moje wariactwo na maksa :)

Odnośnik do komentarza

Ja osobiscie lepiej sie czuje jak jest slonce ale nie upaly tego nienawidze:(to jest niemozliwe jak mi jest slabo jma ledwo moge obiad robic kurcze kiedys gdzies padne z tej slabosci potem jest lepiej popoludniu ale rano mam meksyk,zastanawiam sie czy jak bym wziela rano afobam przejdzie mi ta slabosc albo bedzie jeszcze gorzej???????????zycze wam milej niedzieli

Odnośnik do komentarza
Gość czy dam rade

Tak lek nie jest rozwiązaniem niestety :( Zostaw go sobie na wyjątkowo awaryjne sytuacje. Takie leki silnie uzależniają. Wiem coś na ten temat. Mi internista na początku choroby przepisywała podobny lek i nie powiedział że nie można go brać. Po pewnym czasie lek ten przestaje działać na człowieka i trzeba brać większe dawki. Ja się trzęsłam jak galareta jak go nie wzięłam, więc nie polecam sięgania po takie leki w zwykłych naszych stanach że mi słabo. Ja sobie ciągle tłumaczę że słabo mi już jest od mniej więcej roku i nigdy nie padłam. Chodź później pojawia się myśl ze jednak nerwica zaczęła mi się traceniem przytomności. Mino to staram się sobie tłumaczyć że teraz wiem że to nerwy i nie nakręcę się już do tego stopnia że się przewrócę. Oczywiście mówię to teraz jak jestem spokojna a w chwili paniki rozum ma swój świat :( Mimo wszystko ja od takich leków trzymam się daleko, chodź nie przeczę że znajduje się w mojej apteczce :) Ale tylko sobie tam leży:) Ja upały też źle znoszę a kiedyś kochałam ukrop :) Po ostatnim wyjeździe w sierpniu do Egiptu, powiedziałam sobie nigdy więcej takich wyjazdów w środku lata. Myśląc jednak spokojnie można stwierdzić że to nie nerwica tylko człowiek się starzeje i kiedyś dobrze znosił upały a teraz już troszkę gorzej. Wiem że wiele rzeczy przypisujemy sobie że to nerwicowe a upałów dużo ludzi nie lubi i nie dramatyzuje. A my oczywiście dramatyzujemy nawet pierdołę. Teraz by można powiedzieć ze ciesz się że do lata jeszcze szmat czasu ale jak pochmurno to też źle :) Jednym słowem nam nerwicowcom nic nie dogodzi :)

Odnośnik do komentarza

Futerko, napisze Ci tak , trochę już czytam Twoje posty i dlatego wiem co piszę. Musisz zadać sobie pytanie CO CI DAJĄ TABLETKI ,KTÓRE BIERZESZ NA *OGARNIĘCIE TWOJEGO PROBLEMU * ? Czy one Cię wyleczą ale ja Ci odpowiem na to drugie pytanie - NIE , NIE WYLECZĄ . Branie ich ma tylko sens aby móc się udać na terapię , która pomoże Ci panować nad Twoimi lękami w innym nie ma absolutnie sensu bo każde leki brane przy nerwicy uzależniają a nie leczą ABSOLUTNIE , szkoda wszystkiego czyli żołądka , wątroby , trzustki , nerek no i * głowy* . Te tabletki w długotrwałym braniu zaburzają niestety psychikę czyli osobowość . Furerko , jesteś młodą i na dodatek masz dzieci i dlatego MUSISZ WALCZYĆ O SIEBIE ABY TWOJE DZIECI BYŁY SZCZĘŚLIWE I MIAŁY CO WSPOMINAĆ Z DZIECIŃSTWA.

Odnośnik do komentarza

Czy dam radę, piszesz o Pramolanie? Jeżeli tak, to się mylisz. Ten lek nie uzależnia. Brałam kiedyś zomiren, o podobnym działaniu jak w/w. Zajebisty efekt, 15 minut i objawów zero. Ale niestety jest uzależniający i z czasem musisz zwiększać dawkę. Ale jako dorażny sprawuje się fantastycznie i polecam go. Nie pisałam o upałach, a słonecznej pogodzie, która jest dla mnie jak bateria. Ładuje mnie. Mój stan psychiczny jest uzależniony właśnie od aury, czym bardziej ponuro, tym bardziej ja taka jestem. I odwrotnie. Też mnie cieszą wpisy osób, mających te same objawy, co ja. Nie czuję się wtedy sama , wiem,że to normalne w nienormalności tej choroby, i jak sami wiecie, w grupie rażniej ;)

Odnośnik do komentarza

Ja wiem ze afobam uzaleznia ja go mam od roku i nie bralam ngo nanin razu po smierci mamy 3 lata temu bralam go przez jakis czas,teraz mnie tak mnie zaczelo zastanawiac ze moze on by pomugl na te slabosci,a co do terapi to jma chodzilam na grupowa al;e w lato przerwalam bo niemialam sily dojezdzac a to dosc kawalek,ale zaczynam mylec zeby wrocic na terapie.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×