Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Chodzę ciągle jak pijany bardzo szybko się męczę. W poniedziałek wracam do pracy i ciężko będzie mi tak funkcjonować . Może ratować się lekami ziołowymi? Kardiolog mi wręcz nakazał leczenie psychiatryczne jak on to powiedział 2 miesiące leczenia i będzie git dlatego cały czas się zastanawiam nad tymi lekami.

Odnośnik do komentarza

Postaram się dać radę bez leków może wspomogę się tabletkami ziołowymi .Biorę duże dawki magnezu witaminę b complex ,b12,kwas foliowy i omega3. Zobaczymy jaki będzie efekt. Jak się nie uda będę musiał zażyć lek.Lekarz mówił ,że one nie uzależniają ,ale ja w to nie wierze.

Odnośnik do komentarza

Megi ,a jak długo brałaś leki i co się stało ,że przerwałaś ja jestem cały roztrzęsiony mam częste zawroty głowy, duszności , skoki ciśnienia i nie wykluczone ,ze tez nie będę musiał też zażywać leki chociaż jestem bardzo anty .Widać nie ma na ten syf co nas męczy złotego środka ):

Odnośnik do komentarza

Brałam rok i wszystko przeszło, jak odstawiłam to wróciło:( teraz biorę od dwoch miesiecy SSRI ale nie mogę zwiększyć dawki, coś okropnego:( teraz męczą mnie natręctwa różne i lekarz przepisał dodatkowo pramolan. Wyczytałam że na nerwice natręctw można miec nawet grupę, to powazna choroba psychiczna i ciezka do leczenia:(:(

Odnośnik do komentarza

Witam. Megi88 - mi lekarka rodzinna przypisała Pramolan mówiąc ze jest to najsłabszy z psychotropów i to samo powiedziała mi tez Pani magister kiedy poszłam wykupić, na szczęście nie brałam bo wszystko ustapiło, stopniowo,trwało to ponad miesiąc ale ustapilo. Andru- każdemu pomaga co innego ale jest sporo ziołowych,które nie uzależniają, nie psuja wątroby i zoładka, nie otumaniają. Sama biore od lipca i polecam Sedatif PC, jak mnie od rana trochę nosi lykam melise w tabletkach a jak już jest bardzo nerwowo biorę Neopersen Forte i wszystko ustepuje. Leki kupuje w aptece Melissa przez internet,ktora polecam,maja zdecydowanie taniej co ma wpływ na zasób portfela bo np. Sedatif PC u mnie w aptece osiedlowej kosztuje ok.30zł a w Melissie 14,99 wiec nawet z przesyłka 9,00zł i tak warto :) Jeśli ktoś będzie zainteresowany podeśle link. Mnie osobiście na te chwile męczy ucisc głowy, tępy ból, do zniesienia ale przytłaczający, jak się czyms zajme to tego nie czuje,jak tylko mam chwilę wolna to zaraz mi dudni,uciska. Może powinnam zrobić rezonans? czy ktoś wie jakie jest oczekiwanie na to badanie na NFZ? Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Hej, wszystkim troche juz tutaj sie naczytałam w koncu postanowiłam także napisać. Nie wiem co do końa mi jest, zaczeło sie od zeszłej zimy (choc miałam jeden atak paniki we wrzesniu) coś mnie pobolewało z prawgo boku. Wyobrażanie sobie, że to na pewno coś poważnego itp... i tutaj zaczęło się błędne koło..gdyż nie chce chodzic do lekarza, mialam po jednym ataku paniki z pogotowiem w tle z *biegu* badania krwi wyszyły jakieś nieciekawe co dalej potegowało stach. I tak to się ciągnie od tamtego czasu nie ma lepszych dni...są jedynie spokojniejsze po pigułach ziolowych. Jedynie sama poszłam do psychiatry gdyż cały czas wmawiam sobie, że lepiej mieć problem *psychiczny* niż *fizyczny*, przepisane miałam i wykupione (servenon..lub cos podobnego) oczywiście nietknięty leży. Cały czas jestem na ziołowych tabletkach plus jakis magnez, potas. Byłam jeszcze oczywiscie z wielkim trudem na badaniach tarczycy tutaj wszystko ok magnez i potas też w normie. Wszyscy wokół się dziwią przed tym strachem przed badaniami .. ja nie jestem w stanie go pokonać. Czytam na tym forum jak osoby maja wykonane tysiące badań i nie moge wyjsc z podziwu że sa w stanie na nie chodzic a z drugiej strony jeszcze bardziej siebie dołuje, że ja tak nie potrafie...Szczególne, iż obecnie nie mam sytuacji stresowych wszystko w miarę sie układa...a moja głowa i ciało odmawiają mi współpacy.. Przepraszam, że moze troche bałaganiarsko pisalam, lecz to mój pierwszy post

Odnośnik do komentarza

Lepiej mieć problem fizyczny? no chyba nie... mi teraz odpuściło duszenie i problemy z sercem a zaczęły się głupie natrętne myśli, przez które chyba zwariuje... sto razy wolałam objawy organizmu a nie głowy.. choć wiem, że to wszystko to problem w głowie

Odnośnik do komentarza

Problemy z głowa wydawaly mi sie łatwiejsze do ogarnięcia...a fizyczne wiążą się z badaniami, lekarzami itp.. a dla mnie lęk przed badaniami i wynikami jest chyba nie do *przejscia*.. u mnie z reguły najgorzej jest w godzinach okołopołudniowych.... czuje ścisk wewnątrz ciała.. szczęka zaciśnieta... i licze czy przejdzie szybko czy nie...czasami hydroxyzina pomaga czasami samo przechodz a czasami atak paniki w pełnej okazałości...

Odnośnik do komentarza

Wiem co to znaczy.. ja miałam już chyba wszystkie objawy tego dziadostwa.. budziłam się w nocy z okropnym paraliżującym lękiem nie wiadomo czemu, w dzień mnie trzęsie albo nosi.. zależy do dnia ale zawsze coś..ciężkie z tym życie.Ja też boję się lekarzy i badań a czeka mnie okropne badanie jelit-kolonoskopia

Odnośnik do komentarza

WITAJ DUFFY ale ja cię rozumiem bo mam to samo ze lęk przed badaniami i o lekarzach już nie wspominam,sama się staram żyć najnormalniej jak mogę i tyle.raz jest lżej raz gorzej ale nie wyobrazam sobie że się nadal włóczę po lekarzach jak kiedyś na mus mnie mama targała i musiałam.wyniki miałam ciąge ok a czułam się jak staruszka.teraz walczę sama i się ciesze z tego mimo że nie jest super.teraz muszę iść wyrwać zeby dwa i boję sie tak panicznie że nie wiem jak to zrobić.macie jakiś sposób na to??? czy wyrywaliście ktoś zęba przy lęku????pliss o odpowiedź

Odnośnik do komentarza
Gość czy dam rade

Mnie też właśnie czeka wizyta u dentysty :) I już się nakręcam jak ja tam wysiedzę, a jak mnie panika złapie? Ja normalnie nie lubiłam dentysty a co dopiero teraz. Do tego nakręcam się że może coś mi po znieczuleniu będzie no bo biorę leki i nigdy nie wiadomo. Ale nie mam wyjścia ząb boli to muszę iść :(

Odnośnik do komentarza

Witam forumowiczów, chciałbym podzielić się swoim problemem i poradzić się.,,,, może ktoś miał podobne objawy. Moje problemy zaczęły się pół roku temu a właściwie to około roku temu gdyż poprzedzone były porażkami związanymi z poszukiwaniem pracy po studiach zaczęło się od dziwnych kołatań serca przestraszyłem się i wylądowałem w szpitalu wszytskie badania dobre, później epizody kołatań i dziwnego otępienia pojawiły się kilkakrotnie więc prywatnie zrobiłem badania serca : EKG, USG, Holter, bieżnia, badania krwi, Rtg k. piersiowej, tarczyca, rtg kręgosłupa, gastroskopie-refluks, i w zasadzie badania w porządku....,,,,, z biegiem tygodni strach przed wyjściem z domu trochę się zmniejszył bo często wolałem zostać w domu to wywoływało mniejszy stres i strach przed tymi kołataniami ale jakoś to powoli mija wychodzę i staram się nie myśleć jednakże ciągły ból w klatce piersiowej nieraz centralnie w mostku nieraz po lewej stronie w okolicach serca nieraz pieczenie w całej górnej części klatki piersiowej nie pozwala mi zapomnieć i funkcjonować bez ciągłego uczucia bólu, ucisku mrowienia etc, w klatce piersiowej ., skłoniło mnie to to odwiedzenia psychoterapeuty który przepisał mi lek asentra, no i wreszcie dostałem prace którą zaczynam niedługo i nie wiem czy brać ten lek czy jednak praca zajęcie głowy obowiązkami wystarczy czy jednak próbować brać ten lek, tylko żeby gorzej nie było? Dzieki z góry za odpowiedź

Odnośnik do komentarza
Gość Optymistka

DUFFY ja mam dokładnie to samo. Paraliżuje mnie na myśl o wyjściu do lekarza czy na jakieś badania. Od kilku lat nie chodzę do lekarzy, jedyne do czego się zmusiłam to badania krwi do badań okresowych i 1 raz dentysta. Jeszcze muszę iść na cytologię i nie wiem jak ja to zrobię.

Odnośnik do komentarza

Ja też nie lubię chodzić po lekarzach, bo boję się, że wyjdzie mi jakaś ciężka choroba. Jednak ostatnio miałam ostre zapalenie pęcherza i myślałam ,że obejdzie się bez lekarza ale skończyło się na kroplówkach, lekarz pytał, dlaczego nie przyszłam wcześniej. Teraz czeka mnie kolonoskopia i tu dopiero jest strach! Przecież to najgorsze badanie na którym normalnym ludziom dają głupiego jasia i na uspokojenie a co dopiero mi:( Nie wiem jak ja to przeżyję

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich :-) Jestem Ewa. Dawno tu nie zaglądałam, chociaż byłam kiedyś stałym bywalcem :-). Pamiętam Megi i Optymistke i Futerko i Baskabaska i wiele innych wspaniałych ludzi, których, jak to nazywałyśmy, ta franca, rozłożyła na łopatki. Mam pytanie do Megi, dlaczego masz mieć robioną kolonoskopię? Na zespół jelita wrażliwego nie potrzeba tego robić. Teraz rzadko chodzi się do lekarza z powodu kolejek i lekarze przepisują rożne badania, żeby w razie czego nie mieć problemów, i takie badania wcale nie są potrzebne. Jeżeli nie masz podejrzenia guza w jelitach czy czegoś innego podejrzanego, to może idź do innego lekarza, opowiedz o swoich dolegliwościach i nie wspominaj o kolonoskopii. Jak potwierdzi konieczność tego badania, to trudno, ale może nie będzie takiej konieczności. Ja też mam zespół jelita wrażliwego i nie miałam kolonoskopii i do dzisiaj żyję. Ten zespół, to to samo, co nerwica jelit. ja miałam badanie przewodu pokarmowego i musiałam połknąć ten beton i robiono mi zdjęcia rentgenowskie, a następnego dnia musiałam przyjść na zdjęcia jelit, kiedy ten beton się przesunął. To było do przeżycia. Lekarz tłumaczył mi, że jak będą jakieś zmiany na zdjęciach rentgenowskich, to dopiero wtedy wyślą mnie na bardziej szczegółowe badania. Jedyna zmiana jaka u mnie było to *obkurczone jelita na całej długości* i powiedziano, że tylko spokój może mnie uratować... :-) mam DUSPATALIN, jak ten brzuch mnie boli i jest dobrze. Rozpisałam się, a Tobie Megi, może być coś innego... Pozdrawiam wszystkich :-)

Odnośnik do komentarza

Wiesz Megi88, tak krew w kale może nic nie oznaczać. Jeżeli USG nic nie wykazało, a Ty się czujesz niekomfortowo, to może faktycznie będzie lepiej jak przejdziesz przez to badanie. Ze słyszenia wiem, że do najprzyjemniejszych nie należy, ale jest na pewno przeżywalne i Ty też to przeżyjesz, a przynajmniej będziesz miała pewność, że nic Ci nie jest. Ja mam stale za szybko bijące serce i niskie ciśnienie. Dostawałam na to ATENOLOL i było na tyle dobrze, że czasem zapominałam wziąć tabletkę. Dwa miesiące temu zmieniono mi ten ATENOLOL na BISOCARD i nie wiem po co się zgodziłam, bo jest do bani. Dzisiaj byłam u lekarza i poprosiłam o ten ATENOLOL z powrotem. Lekarz mnie przekonywał, że BISOKARD jest nowocześniejszy i takie tam, ale dla mnie ta nowoczesność, jak widać nie jest konieczna. Poza tym biorę COAXIL i po tym dobrze się czuję. To jak do tej pory najlepszy dla mnie lek. Zobaczymy co będzie dalej. Pozdrawiam wszystkich :-)

Odnośnik do komentarza

Na mnie ten COAXIL działał dobrze. w coś w końcu trzeba wierzyć. Bałam się go wziąć, ale wzięłam. Nie pomogło nic przez 2 miesiące, a ja czułam się okropnie. Lekarz zapewniał mnie, że potrzeba 2-3 miesięcy, aby były skutki leczenia i chyba miał rację, bo nagle zaczęło się poprawiać. Mam nadzieję, że pozbędę się tej nerwicy na zawsze. Ostatnie 2 miesiące, to trudny okres, bo umarł mój tata i mój mąż w stanie przedzawałowym trafił do szpitala, gdzie miał operację i ma bajpasy. Moja mama została sama i jest bardzo męcząca, ale nie mogę zostawić jej samej w tej okropnej sytuacji. Czuję się trochę gorzej, ale nie mogę narzekać, chociaż gdzieś tam w środku boję się, że wszystko wróci...Walczę z takim myśleniem i staram się myśleć pozytywnie..

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×