Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Aga,hydroxizina zaczyna działać.Już mi trochę lepiej. Do Zuzi Przepraszam,nie pamiętam wszystkich Twoich postów.Z ostatniego jednak wynika,że nie byłaś u psychiatry.Uciekasz się do półśrodków zamiast iść do odpowiedniego specjalisty.Uwierz mi ja całe lata leczyłąm się u neurologów z marnym skutkiem.Wstydziłam się pójść do psychiatry,bo to się mi zle kojarzyło.Uzależnili mnie m.in.od xanaxu.Wychodzenie z tego stanu było koszmarem.Łykałam też pomimo niskiego ciśnienia propranolol.Łykałam relanium i pramolan i masę innych świństw,których teraz nie jestem w stanie wymienić. Druga sprawa...Nie oczekuj,że rodzina,bliscy tak szybko Cię zrozumieją.Z tą przypadłością jest tak,że kto tego sam nie doświadczył,nie zrozumie drugiego człowieka,nie wyobraża sobie jakie rozmiary przybiera lęk i jak potrafi działać niszczycielsko na organizm.Chociaż choruję od wielu lat ,moja córka teraz zaczęła interesować się moją chorobą w sensie zrozumienia jej.Czyta na ten temat i próbowałą polecić mi lekturę.Z tym ostatnim jest trochę słabiej,ponieważ na dłużej nie mogę się skoncentrować.Latem było lepiej,nawet przeczytałam kilka książek,ale jesienią nastąpił nawrót choroby.Szpital,lęki ,stany depresyjne...Znowu jest lepiej,ale czasem, jak dzisiaj wspomagam się hydroxiziną.W ten sposób staram się uniknąć ataków. Jeszcze jedno...Czy Ty poszłaś od razu do neurologa,nie robiąc wcześniej badań wskazanych przez lekarza ogólnego?Czy też lekarz bez badań skierował Cię od razu do neurologa?Czegoś tu nie rozumiem.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość agnieszka 28
witajcie kochani.pierwsze slowa chcialabym skierowac dozuzi.zuziu kochana nie buj sie zazywac pramolanu.powiem ci ,ze ja 3 dni nosilam recepte w kieszeni bo kiedy przeczytalam ulotke to bylam przerazona no i oczywiscie pewna ze umre zaraz po zarzyciu jej(skutki uboczne!)ale jak dowiedzialam sie o *jaskrze(z calego serca wierzeze sie myla) u mojej cureczki.bylo mi wszystko jedno,musialam sie uspooic bo chyba bym wyladowala w psychiatryku,tak mnie to z nug zwalilo.teraz czuje sie naprawdelepiej.biore go raz dziennie mam czasami leki,ale staram sie 4 *na dzien pic melise i niemyslec otym.Ola chyba napisala,ze wmawia sobie bialaczke,ja jestem na etapie raka pluc(czy wam tez sie ciezko oddycha tzn,tak jakby wam cos lezalo na plucach i w gardle cos przeszkadza?,czego ja sobie jeszcze nie wymysle) ,gdzie jeszcze pare dni temu byl *tylko *rak tarczycy.mowie ci obled.ale musimy sobie jakos poradzic.obiecalam Bogu,ze jezeli okaze sie ,ze moje dziecko jest zdrowe nigdy wiecej ie wymysle sobie zadnej choroby i bede silna,bede z calych sil walczyla z choraba,tylko zeby ona byla zdrowa.acha zapomnialabym dziewczyny dziekuje wam za slowa otuchy nawet ie wiecie ile todla mnie znaczy.a co do mezow,nie przejmujcie sie ja tez takiego mam w domu no ale co zrobic.dobranoc kochani
Odnośnik do komentarza
Naprawde poprawiacie humor:) mialam robione badania hormonalne,krew,2x ekg,za tydz mam echo serca-wszystko idealnie dotychczas...musze ponownie zrobic dokladnie krew z potasem i magnezem...badania zaczelam robic we wrzesniu bo podczas zasypiania jakbym nie mgola zlapac oddechu ani otworzyc oczu...co do chorob:przeszlam juz guza mozgu,zapalenie opon mozgowych..teraz jestem na etapie bialaczki..meczy mnie to..wiem ze to tylko moja chora wyobraznia..ale nie moge sie pozbyc tych mysli...sprawdzam sobie ciagle goraczke,ogladam codziennie dokladnie czy nie pojawia sie zaden siniak,sprawdzam wezly,czekam jeszcze jak mi zacznie krew sie lac z nosa...z guzem bylo podobnie...wymyslilam sobie ze uciska mnie glowa i mam zawroty...jeszcze kiedys uslyszalam ze guz u kogos tam zaczal sie od dretwienia policzka (od razu zaczal mi dretwiec hehe)jak przestalam o tym myslec objawy ustaly..:) taka smieszna ta choroba..ale sa tez pozytywne aspekty:zmienila mi sie calkiem hierarchia wartosci,zaczelam dostrzegac rzeczy ktore wczesniej nie mialy dla mnie znaczenia:) u mnie uwazaja ze jak zaczne jesc psychotropy to od razu stane sie zwyklym swirem,eh:) pozdrawiam:)
Odnośnik do komentarza
ale to nie sa psychotropy :P :) ja naprzyklad po Hydroxyzinie czuje sie normalnie :) zazywam ja 3 razy dziennie i do tego w razie ataku mam wziac odrazu 2 naraz oczywiscie do tych 3x dziennie :) ale narazie na szczescie nie musialem tego robic... Co do wymyslania chorob to ja przechodze niedokrwienie serca...Wszystko sie zgadza jak czytam o objawach.Musze badania zrobic i bede mial spokoj albo i nie ...
Odnośnik do komentarza
Witam Was Kochani!! jestem tutaj nowy... Ale problem mam jak wszyscy. Zaczelo sie chyba w zasadzie we wrzesniu. Pamietam siedzialem z siostra (jest lekarzem) i pilismy winko, nagle poczulem uczucie ucisku w gardle i jakbym mial zemdlec. Siostra natychmiast mnie osluchala nic nie wyszlo z tego. Wiazalismy to z emocjami, umarl mi tego dnia ukochany zwierzaczek, bylem po ciezkiej poprawkowej sesji na studiach. Zaczalem od pazdziernika studia i ... po jakis 2 tygodniach przed jednymi zajeciami poczulem ze robi mi sie slabo, ze mam jakby zemdlec. Wtedy wiazalem to troche z przemeczeniem ale lek zaczal we mnie narastac, objawy bywaly podobne do tego pierwszego razu. Dochodzilo do tego uczucie ucisku w szyi ktory zreszta teraz jest moja glowna przyczyna lekow. Pod koniec pazdziernika zemdlalem na zajeciach. Studiuje medycyne, odrazu zrobili mi okg (nic nie wyszlo) i wyslali do szpitala na oddz. kardiologii celem diagnostyki omdlen. Wyszedl zespol wazowagalny, ktory wiedzialem ze mam (sklonnosc do omdlen w traumatycznych sytuacjach, przy stresie) ale nigdy nie mdlalem z przesada, ot pare razy przy pobraniu krwi w dziecinstwie. Uczucie ktore pojawilo sie teraz bylo innego charakteru. W kazdym razie inne badania w szpitalu (ale tylko na kardiologii) nie wykazaly nic nowego. Dostalem wypis (lezalem u nich weekend) i po powroci przez pare dni bylo lepiej. Potem niestety objawy wrocily.. Straszny lek, jakbym mial umrzec, czasem lek uogolniony, uczucie ucisku w krtani, ktore towarzyszy mi teraz prawie przez caly czas... Zastanawiam sie - nie wykluczam ze to nerwica, wrecz uwazam ze to baaardzo prawdopodobne, ale z drugiej strony boje sie ze cos mi jest. To zaczelo juz mi niszczyc zycie, odbiera mi cala radosc z niego. Czesto dostaje takich napadow *schizek* ze prawie robie (sorry za okreslenie ale tak to odczuwam) w gacie ze strachu... Na studniowce mojej dziewczyny nie wypilem grama alkoholu bo oczywiscie musialem wziasc na poczatku hydroksyzyne (nie wolno laczyc z alko). Te stany pojawiaja sie gdy jestem juz znuzony dniem, gdy zatapiam sie za bardzo we wlasnych myslach. Odchodza gdy akurat mam zwyzke dobrego nastroju, choc nie jest to regula. K*** mam 21 lat, jestem jaki jestem ale jakos to funkcjonowalo moje zycie zawsze a teraz po prostu czuje sie jakbym byl z innej planety! W dodatku nie mam kompletu badan (przydaloby sie wykluczyc przyczyny neurologiczne i ew. USG szyi bo naprawde dziwne to uczucie jest - moze ktores z was tez tak mialo??) Sytuacje komplikuje fakt ze studiuje medycyne i wiem chyba wiecej niz powiniennem co dodatkowo nakreca ta spirale.. Moze cos mi poradzicie, bo sa na pewno tutaj osoby z wiekszym doswiadczeniem niz moje.. jesli ktos chcialby osobiscie pogadac to zostawiam mail: jtd@interia.eu... Dzieki Wam z gory Kochani, dobrze jest wiedziec ze nie jest sie samemu...
Odnośnik do komentarza
Chyba bede musiala tak zrobic...dzisiaj nawet moj chlopak sie ze mnie smial,bo to doprawdy robi sie smieszne:) osiwadczylam mu ze mam bialaczke,bo mam pelno siniakow,naprawde sie wystraszyl,zaczal mnie ogladac,okazalo sie ze mam 2 male siniaczki na nodze o srednicy 3mm:)ehh..przechodzilam juz raka krtani..ale guz mozgu przeslonil mi wszystko,na 2 tyg zapomnialam o atakach i sercu bo bylam skoncentrowana na owym guzie..plakalam chyba przez 2 tyg..przez ok 3h az padalam ze zmeczenia,a co do tego pramolanu..jak przeczytalam ulotke to mi sie slabo zrobilo i postanowilam ze nie bede tego brac...moze faktycznie sie wybiore do psychiatry bo chyba jestem zmeczona tymi lekami..wychodze gdzies i pierwsza mysl *zaraz na pewno cos mi sie stanie,zemdleje,zaczne sie dusic,pogotowie mnie nie znajdzie,umre* nie ma nawet mowy zebym gdzies pojechala dalej,w ogole zle sie czuje w zamknietych pomieszczeniach.wole przebywac na swiezym powietrzu..czy tez macie problemy z pamiecia i koncetracja? probowalam przeczytac ksiazke..ale nie moglam przebrnac przez jedna strone,a naprawde lubilam kiedys czytac
Odnośnik do komentarza
i ta cholerna bezsennosc,kiedys moglam spac i spac,teraz ani troche nie czuje zmeczenia,albo nie moge zasnac,albo budze sie po 2h,albo co godzine i lape paranoje *z pewnoscia zaraz mi sie cos stanie* dosc uciazliwe to jest,ale da sie zyc...wierze mimo wszystko ze kiedys bedzie lepiej i powroci dawna Zuzia...sama po sobie widze niepokojace zmiany.m.in to ze stalam sie niesamowita egocentryczka,nic nie jest wazne oprocz mnie,jestem zbytnio skupiona na sobie i na swoich chorobach zeby jeszcze moc sie innymi przejmowac..a kiedys strasznie lubilam pomagac ludziom,dawalo mi to przyjemnosc niesamowita..a teraz tylko apatia,apatia..najbardziej w tym wszystkim szkoda mi mojego chlopaka,bo on najwiecej na tym traci..ciagle jestem zla i wyżywam sie na nim,a najgorsze jest to ze ie potrafie tego zmienic,mimo ze bym chciala,nerwica przeslania mi wszystko,chcialabym moc tak jak kiedys sie cieszyc pelnia zycia,bo teraz to praktycznie wegetuje chociaz i tak jest lepiej niz 2 miesiace temu,umiem kontrolowac ataki,wczesniej panikowalam,kladlam sie i od razu pogotwie
Odnośnik do komentarza
ja nie spie :) Ja rowniez czuje sie lepiej na dworze.Do tego gdy jade autem to odrazu nie moge oddychac.Malo tlenu itp.Tak samo jest z pomieszczeniami gdzie jest cieplo zaraz sie dusze :/ Obecnie jakie kolwiek ogrzewanie w moim pokoju jest wylaczone i siedze w krotkim rekawku , mieszkam w starym budownictwie,mam nieszczelne okna a co chwile mi goraco... JTD mi wszystko tez zaczelo sie po wiekszym *przepiciu alkoholowym do tego rano zamiast cos zjesc wypilem kawe i po godzinie *umieralem* z tym,ze mialem napad tezyczki co przerodzilo sie obecnie w nerwice... Uczucie scisku w gardle,szyi tez mam czesto...Wlasnie teraz po calym swietnym dniu znow sie czuje tak sobie ... Moze zaraz przejdzie albo wezme Hydroxyzine... Co moze sie dziac w przypadko polaczeniu Hydroxyziny z alkoholem ? i jaka dawka alko moze spowodowac jakies efekty uboczne ? i jakie ?
Odnośnik do komentarza
Moga byc efekty uboczne ze strony ukladu nerwowego, moga nasilac Ci sie schizki, poza tym hydroksyzyna dziala jako bloker na receptory histaminowe i w kooperacji z alkoholem moga byc inne objawy ze strony organizmu, ukl. autonomicznego ale dokladnie jak to dziala to Ci nie powiem bo nie wiem :/ W kazdym razie mialem nieprzyjemna przygode kiedys, wzialem hydroksy i poczulem sie po godzinie lepiej, i wypilem sobie 2 drinki (w sum9ie ok 70 g wodki) to byla randka z dziewczyna i dostyalem silnego napadu paniki, lekow, itd. Nie wiem czy to efekt hydroksy i alko czy tylko wkrecania sobie.. zreszta opgladalismy truman show - wybitnie schizoworodny film, ale gadalem z siostra (lekarzem) i mowila ze to moglo byc wlasnie po tym polaczeniu. W ogole zauwazylem ze alkohol dziwnie na mnie dziala i czesto nasila schizy kurwa zreszta lubilem sobie tez zapalic, nie duzo, tak z 3-5 dziennie a teraz juz w ogole bo wiadomo mam raka krtani, etc., kurwa nic z zycia fajnego nie zostalo, z tego ze moze rzuce fajki to sie jeszcze troche ciesze ale wypic (bez przesady) sobie zawsze lubilem... a teraz doszlo do tego ze mam w domu 10 piw, uzbieranych przez 2 miesiace m.in. za naprawe komputera znajomym, pomoc kolesiowi od ktorego mieszkanie wynajmuje, sam sobie 2 kupilem. Kiedys po prostu na bierzaco bym sobie je wypil (nie wszytkie na raz ale po jednym w miare ich dostawania) a teraz ze strachu nawet ich nie tkne. Najlepsze jest to ze naweyt nie ze strachu przed tym ze umre, etc., tylko przed faktem tego ze bede mial napad paniki. Nie myslicie ze to paranoja?! Wiekszosc z nas zdaje sobie sprawe ze nerwica to wymysl naszej popieprzonej psychiki a nie stan zagrazajacy zyciu ale i tak to wystepuje.... zupelnie jakby wewnatrz byl potwor ktory odbiera nam radosc zycia, lub moze lepiej, jakby podswiadomosc sie zbuntowala przeciwko tej swiadomej czesci...
Odnośnik do komentarza
ale sie zasiedzialem przy tym zescie :/ 4:30 ledwo na oczy widze...Trzeba isc spac :D jtd ja tez lubie sobie posiedziec przy piwku i pogadac ze znajomymi ale wlasnie przewaznie po wypiciu wiekszej ilosci alkoholu mialem straszne napady leku i do tego dochodzily napady tezyczki :/ Raz po tym wyladowalem w szpitalu jak przez 2 dni mialem ciagle *lek* do tego straszne tetno i cisnienie...Teraz z kazdym dniem jest lepiej...Ograniczylem alkohol...Pare piw maksymalnie i juz nie tak czesto jak kiedys.Co do papierosow to ciagle pale i jakos nie wplywa to ujemnie na moje samopoczucie.Chyba,ze zapale rano,odrazu jak wstane.Wtedy sie zazwyczaj zle czuje przez jakies pol godziny.Mowisz,ze masz 21 lat i pewnie martwi Cie to ,ze w tym wieku juz musisz rezygnowac z imprez itp badz je ograniczac.Ja mam 19 no prawie 20 i mam tak samo...Prawdopodobnie sporo imprezowales tak jak ja i dlatego teraz tak sie dzieje...Ja zazywam magnez,potas,wapn i do tego jakies witaminy no i oczywiscie hydroksyzyne i jakos leci...Teraz nawet czasem wyskocze sobie na kilka piwek bez zadnych efektow ubocznych :) tylko,ze nie moge siedziec w miejscach gdzie jest duszno,goraco :/ odrazu sie dusze... Dobra ide spac ;) rano cos napisze ;)
Odnośnik do komentarza
Gość izakrywult
Witam! Jeżeli chodzi o palenie, to mnie to dotyczyło jakieś 5 lat. Przestałam ponad 2 lata temu. Moje objawy wiązałam właśnie z tym nałogiem, zwłaszcza, że pierwszy atak w życiu dopadł mnie kiedy paliłam podczas jazdy samochodem i nagle utknęłam w korku. Serce waliło jak szalone, drętwiała mi lewa ręka,szczęka, nogi jak z waty. Byłam pewna, że to zawał. Kiedy mi przeszło, od razu sobie zapaliłam. Trudno mi było rzucić. na szczęście udało się i nie mam raka, ani nie przeszłam nigdy żadnego zawału. Fizycznie jest tak, jakbym nigdy nie paliła. W psychice siedzi cały czas jakiś potwór. Być może sama to na siebie sciągnęłam. Dzisiaj wybieram się do kościoła, pierwszy raz od miesiąca, oczywiście z mężem. Ostatnim razem uciekałam stamtąd biegiem w polowie mszy. Zobaczymy jak teraz będzie, wezme 2 kalmsy przed wyjściem.
Odnośnik do komentarza
Tak sobie czytam wasze wypowiedzi i dochodzę do wniosku, że i mnie chyba nerwica dopada.... Dziwnie się czuję, mało jem, serce wali jak szalone, boję się czegoś nieokreślonego (zwłaszcza jak kładę się spać, bo boję się, że już się nie obudzę), miewam drgawki (tak jakby się stresowała np. przed jakimś egzaminem).... Szukam w sobie chorób różnorodnych... Myślicie, że to nerwica? Jakie badania sobie zrobić, żeby poznać stan swojego zdrowia i żeby wykluczyć jakiekolwiek choroby? Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich starych bywalców i nowych nerwusków. U mnie dzisiaj troszeczke lepiej ale podejrzewam że bez hydroxyzyny sie nie obejdzie Dziękuje wszystkim za wsparcie jesteście kochane. Widze że nie jestem sama nie tylko z nerwicą ale i z codziennym życiem. Z tymi dusznościami to mam identycznie dusze sie w małych pomieszczeniach nnie lubie być sama ale w dużych skupiskach jest jeszcze gorzej i co z tym zrobić samej źle w gronie jeszcze gorzej szok. Kobietki i panowie czekam na to co napiszecie bo jest mi o wiele lepiej jak z wami pisze Zycze wszystkim spokojnej niedzieli i dobrego humoru Do izakrywult - ja tez już dawno nie byłam w kościele bo jak tam ide to od razu mnie wszystko dusi i wmawiam sobie że Bóg nie chce mnie tu widzieć a wszyscy ludzie patrzą na mnie jak bym była wyklęta ( jak by nie mieli co robić tylko na mnie sie gapić) no ale tak juz jest z tą chorobą Aga chyba masz racje w najbliższym czasie pójde do mojej lekarki po leki bo tak dalej być nie może Widze że dużo z was brało seroxat ja też go brałam zaczynałam od 1/4 tabletki a skończyłam na całej miałam brac nawet dwie dziennie ale przy 1 1/4 tak mnie bolała głowa że myślałam ze ją wyrwe wiec zostałam na jednej Mówiłyście o lekach takich jak seroxat tylko tańszych możecie powtórzyć nazwy i czy żeczywiście są takie dobre jak ww.
Odnośnik do komentarza
podstawowe:) krew,hormony,ekg,echo :) ja palilam 2 lata,ale nagle rzucilam,alkoholu boje sie nawet dotykac,zreszta wszystkiego sie wystrzegam jak ognia,kawy to nie istnieje taka mozliwosc zebym sie napila,zreszta ja to bym najchetniej tylko spala bo to mi daje jedynie ukojenie..a co do jedzenia,tez ostatnio nic nie jem,Milego dnia zycze:)
Odnośnik do komentarza
blumarine, powinnas isc do swojego lekarza pierwszego kontaktu i powiedziec mu o tym co czujesz. Ale na twoim miejscu nie sugerowalbym mu ze to moze byc nerwica. Dlaczego? Bo niech, zamiast walnac Ci na slepo jakis uspokajacz, niech zleci Ci badania, itd. Poza tym jezeli masz nerwice to dla Ciebie samej bedzie to potem wazne bo bedziesz mogla sobie racjonalnie mowic ze przeciez badali Cie, mialas wyniki ok, itd. Oczywiscie lekarz powinien i tak zrobic tak jak pisze, ale smutna prawda jest taka ze czesto mysla oni ze pacjeni histeryzuja, daja hydroksyzyne i dowidzenia. Oczywiscie mozesz mu powiedziec ze Twoje objawy bardzo Cie niepokoja i zeby moze dal jakis srodek uspokajajacy ale na poczatku nie sugerowalbym mu nerwicy tylko wykazal troche taktyki zeby wlasnie zlecil Ci badania.
Odnośnik do komentarza
ja do kosciola tez przestalam chodzic..mi natomiast sie wydaje ze kreci mi sie w glowie,ze zaraz zemdleje,automatycznie zaczynam tam sie dusic i tocze walke z myslami *wysc czy nie wyjsc?* w koncu wychodze,jestem zla na siebei i caly swiat..jezeli chodzi o pomieszczenia to bezpiecznie czuje sie tylko we wlasnym domu;) pozdrawiam:)
Odnośnik do komentarza
blumarine tak naprawde to bez leków za duzo nie zrobisz nawet jak wyniki będą dobre ( a napewno będa) to wymyśliszsobie coś innego każdy z nas tak ma. Ja własnie musze wrócić do leków bo wraca wszystko co było i znowu prawie co dzień przechodze zawał. Jeszcze troszkę i będzie wiosna to może będziemy sie czuli troche lepiej bo te pochmurne deszczowe dni wcale nam nie pomagają w walce z chorobą.
Odnośnik do komentarza
ja probuje sie czyms zajac,chodze na spacery,rozmawiam z ludzmi,fotografuje,pisze sobie i mase innych rzeczy-mi pomaga,najwazniejsze zeby nie siedziec samemu,bezczynnie w domu,bo wtedy mysli nie chca odejsc:) generalnie ja staram sie nauczyc z tym zyc jak wpadam w panike przemawiam do siebie ze to tylko nerwica i nie jest w stanie mi nic zrobic,skoro do tej pory nic mi sie nie stalo :)
Odnośnik do komentarza
Zuzia koniecznie do psychologa,po co masz sie meczyc,dobrze Ci radze,prosze posluchaj mnie. Ex,leki a alko,kiepska sprawa,nie mozna i juz,bo potem sa takie jazdy,ze szok.Kiedys bylam u kolezanki i wypilam doslownie lampke wina,katastrofa dnie nastepnego bo wrocilam juz pozno i od razu polozylam sie spac.Kolatania serducha,roztrzesienie,nerwowosc,napiecie wszystko caly dzien,od tego czasu juz koniec. Iza powodzenia! Dorota W kurcze gdzie Ty jestes? Czarnaska spisz jeszcze? Agunia,Mattiaga,Iwona,Michal co z wami? Teskno mi za Czarna:(
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×