Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Magdzik23

Witajcie, ja dziś miałam słabą noc, bo pół nocy nie przespałam a do tego było mi słabo i otumaniona byłam ale już nic nie wirowało, nie spadało, nie płynęło, a wzrok nie był taki niewyraźny. trochę mnie męczą czasem myśli lękowe. miłego dnia wam życzę,dziś taki upał okropny jest!!

Odnośnik do komentarza

Witajcie :-) Magdzik jest okropna pogoda. Ja też dzisiaj marnie spałam i moje koty też. Teraz też nie najlepiej się czuję. Jest mi ciężko oddychać i mam wrażenie jakby coś ciężkiego ściskało mi płuca, ale ja wiem, że to wina pogody. Jest paskudnie. nie ma wiatru i o 8.oo rano było już 27 stopni, do tego jest taka jakby mgła, więc powietrze jest pełne wilgoci i gorzej się oddycha. Cóż takie mamy popieprzone lato i trzeba to przeżyć. W taką pogodę, nie powinno się nigdzie chodzić i nie męczyć się, dużo pić, jeść owoce i lekkie potrawy i przeczekać. To jedyny sposób, bo na pogodę i ciśnienie nie mamy wpływu... Życzę wszystkim jak najlepszego dnia, chociaż zapewne dla wszystkich będzie męcząco. Trzymajmy się :-) Ewa

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Byłam pierwszy raz na spacerku krótkim bo przed domem, chociaż planowałam kółko wokół domu ale synek nie chciał, odzwyczaił się chyba, bylismy na rowerze, i odczuwałam stres vtym wyjściem, do toalety poszłam przed wyjściem, ale czułam się lepiej wychodząc, co prawda jakby po niepewnym gruncie bo nie wiem jak mam się czuć itd, ale nie czułam parcia do toalety, myśli cczasem wokół tego krążyły bo rpzez rok czasu o niczym innym nie myśląłam i latałam co chwilę do wci bałam się ciągle a teraz już nie czułam potrzeby, takiego stresu, było miło, naprawdę. wieczorem wyjdę też.

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

I do sklepu na końcu ulicy byłam:) wkoncu syna nie pospieszałam chociaż z przyzwyczajenia miałam na to ochotę, myśli też się kłębiły ale nie czułam pośpiechu mimo że odczówałam psychicznie że powinien być, pewnie trochę minie zanim to się unormuje

Odnośnik do komentarza

Magdzik :-) to super, teraz już będzie z górki. I to latanie do wc, też Ci przejdzie i będziesz cieszyć się życiem. Na pewno :-)) Buziaczki Ewa. Gracja, a ja zdycham :-(( Na termometrze w cieniu jest 34 stopnie. Zbierają się chmury, ale czy one są zwiastunem zmiany pogody, to nie wiem. Jest mi gorąco straszliwie i cała jestem wilgotna. Nienawidzę tego. wyszłam do sklepu i po powrocie musiałam wejść pod prysznic, bo bym zwariowała... Ohydztwo ta pogoda. moje koty zrobiły się agresywne wobec siebie, a to nigdy im się nie zdarzało, dlatego uważam, że to wina pogody. Trzeba to jakoś przeżyć... pozdrawiam :-) Ewa

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Ja też nie lubię tego upału! obrałam ziemniaki i jestem zmęczona tym bardzo, naprawdę!! dawno się tak nie męczyłam, samo stanie mnie męczy. ja dziś mam w domku chłodniczek z młodymi ziemniakami i skwarkami z kiełbaski. mmmm.....idealny na tą pogodę, ja dziś szybciej się chyba położę,

Odnośnik do komentarza

Słuchajcie, ale sie denerwuję! nie chce mi ani jeść ani nic. Ja ma 15 letnia koteczkę i jej zrobiło się tak gorąca, że myślałam, że ona oszalała. Zrobiła się agresywna i z wściekłością napadła kota Maćka, a potem, to myślałam, że z nią koniec. Nie mogła oddychać, strasznie dyszała, źrenice w jednym oku duża, a w drugim malutka. Zawinęłam ją w mokry ręcznik i tak nosiłam po mieszkaniu. Teraz trochę uspokoiła się i leży na mokrym ręczniku, a na dworze jak w piecu i teraz dopiero słońce zaczyna świecić do pokoju. Zawiesiłam balkon prześcieradłami, ale i tak jest upalnie. W moim bloku mieszka pani weterynarz i będzie za pól godziny, może ona jakoś kotu pomoże, bo ja się wykończę, tak się denerwuję...

Odnośnik do komentarza
Gość kasiaaaa

NApisze pare slow. Madzia super jestem z Ciebie dumna,ze dajesz rade i lepiej Ci Ze tak sie meczysz ...nic sie nie martw dzisiaj kazdy ZDYCHA!!!!!!!!!! Co sie dzieje z ta pogoda? taka duchota .................... ja spedzilam swietny dzien nad woda,tam nie bylo czuc tego upalu.ale w aucie masakraaaaaaaaaa. w domu duchota;/ rano bylo mi slabo doslowienie ale potem przeszlo i dzien byl suuuuper Ale zmeczona jestem woda wysysa cala energie z czlowieka ale tez odpreza:) milego wieczorku:) Ewo co kotkami? uspokoily sie, ja sie im nie dziwie ,najgorszy upal jest w miescie,na wsi tego tak sie nie odczuwa. Futerko,mi tez sie nie chce jesc tylko pic:)))) ide polezec,napic sie zimnego browarka:)

Odnośnik do komentarza

Jej ja juz ledwo zipie a jeszcze mam robić papryki faszerowane ufff ale się wkopałam i to sama bo zachciało mi się papryk.tyle dzis zrobiłam że szkoda mówić,ale cały tydzień do niczego sie czułam i mało co sprzątałam tak że dziś trzeba było juz cały domek ogarnąć.cinek ja cię podziwiam że ty jeszczde dasz rade pracować i wogule tak na luzie podchodzisz to tej całej nerwicy-ja też tak chce!!!a ponoc chcieć to móc choć nie wiem czy to się tak pokrywa w naszym przypadku ale chyba jednak tak,cinek jest przykładem.ach idę się poprzytulać do mężusia bo tak słodko leży an wyrku przed tv hi hi.no i patrzcie jaka ja jestem ledwo zipię a mam jeszcze siłe na żarty.hi hi hi pozdro

Odnośnik do komentarza

Kasis :-) mojej sąsiadki weterynarz jeszcze nie ma, może wyjechali...? Zadzwoniłam do kliniki weterynaryjnej i opowiadam, a pani do mnie, ze mam odseparować koty i nie przyjeżdżać z kotem w taki upał, bo tego nie przeżyje. Zapewniła mnie, że to od gorąca tak może się zachowywać i zapytała czy kot je i pije i uspakaja się jak je trzymam oddzielnie, a ja, że tak, to ona mówi, że od serca na pewno nie jest. Mam dawać dużo pić i trzymać je oddzielnie i jak się ochłodzi, to jej przejdzie. Trochę mnie uspokoiła. W nocy będzie chłodniej. Zostawię otwarty balkon, to może jej przejdzie. Jednak trochę się denerwuję, bo kocham ją z całych sił i nie chcę, żeby coś jej się stało... Pozdrawiam i życzę trochę chłodu na dworze. u mnie jest 34 stopnie w cieniu... Masakra :-((

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Zostałam sama w domu jestem tak wystraszona że normalnie dawno tak nie miałam!! rodzice moi wzieli synka na lody i moją siostrę z kuzynką a ja sama, i opprostu aż mi słabo, spięta jestem!! to za wcześnie!! mam nadzieję że ten stres mi się nie udzieli, nei chcę zaprzepaścić tego co mi się udało zrobić:( JAKI STRES!!!

Odnośnik do komentarza

Madzik nic ci się nie stanie,wiesz co ja dziś jak moi pojechali z rana do miasta to ja taka szczęsliwa byłam i odpoczełam ale już jak za długo byli to mi się zaczeło coś dziać,jakis stres tak mnie zaatakował że myślałam ze zemdleje ale puściłam muyke i zaczełam tańczyć i jak zapomniałam że jestem sama to się uspokoiło ale do teraz mam w sobie takie falowanie.jejku ewa biedulka ten kotek,takie śliczne są,nawet kot już nie może znieśc upału co to się robi.zrób tak jak ci lekarka powiedziała żeby mu nic nie było.ja też sie strasznie przywiazuje do zwierząt i jak czasem któregoś trace to wyje jak dziecko...mój kot miał kiedyś wypadek,przejechało po nim auto i od połowy tłowia do końca ogona był zmasakrowany strasznie we krwi,weterynarka chciała go uśpić ze jego się już nie uratuje ale ja go wziełam w kocyk i leżał u mnie kilka dni taki przejechany aż wkońcu uciekł z domu i wrócił po jakimś czasie już normalny tylko ogona nie ma bo mu ujechało auto.i taki kaleka teraz bez ogona ale uwielbiam go taki duży kocur sie zrobił z niego.dobrze że nie pozwoliłam go uśpić.a i na plecach nie miał siersci ale po roku mu tak odrosła że tego kawałka gołego juz nie widać prawie.ale sie rozpisałam.mój kot cały dzień leży w słońcu i aż sie wystraszyłam zeby mu co nie było,może go wezme do domu.

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Gracjo cudowne to że uratowalaś tego kotka, trochę pewnie przeszedł zanim doszedł do siebie. mi już trochę lepiej, ale taki atak paniki miałam lekki, dawno tak nie miałam, jak zostawałam sama w domu, nei wiem skąd on.

Odnośnik do komentarza

Gracja :-) Ja tez bym nie uśpiła nawet gdyby był tylko cień nadziei. Wspaniale, że go uratowałaś. Ogon zwierzętom jest potrzebny do skręcania jak biegają, więc pewnie ma trochę kłopotów, ale dobrze, że żyje :-) Magdzik :-0 Zostałaś sama i wpadłaś w panikę. nic poza tym. Przeżyłaś? Przeżyłaś, więc, jak przekonasz się, że nic się z Tobą nie dzieje, jak zostajesz sama, to z czasem przestaniesz wpadać w panikę. tak to działa :-)) I tak Ci gratuluje, że dałaś rade nie wzywać pogotowia :-)) U mnie Ogryzek nadal reaguje na Maćka agresywnie, więc koty zostały rozdzielone. Ostudziłam ją nosząc w mokrym ręczniku. Teraz leży na szklanej płycie, a na dworze jest już 29 stopni i spada. Na zachodzie bardzo się chmurzy, więc może będzie burza, ale czy to sprawi, ze będzie jutro chłodniej, to nie wiem. nadaj jestem zdenerwowana, ale już odrobinę mniej. trzymajcie za mnie kciuki... Buziaczki :-) Ewa

Odnośnik do komentarza

Mam 20 lat i nerwice od około 5 lat Trafiłam dzisiaj na to forum gdyz rok temu byłam u psychiatry i stwierdził u mnie nerwice lękową przepisał mi leki. Nie brałam ich przez ten rok starałam sie z nia walczyc sama i powiem szczerze ze dobrze mi szło az do wczoraj kiedy pojawił sie kolejny atak paniki. Byłam juz pewna siebie ze poradzilam sobie z ta nerwica az tu znowu ;[ oczywiscie myslałam o tym zeby zacząc brac leki zwłaszcza ze dobrze sie juz czułam i mogłam (normalinie modle sie pół godziny nad ibupromem bo sie boje ze mi sie cos stanie po nim) Nie wiem co zrobic... myślałm ze mniej osób choruje na to dziadostwo ciesze sie ze nie jestem sama ale współczuje sobie i wam

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Agaes kochana! ja rok temu zachorowałam, i też mi dobrze szło samej bez leków aż do niedawna kiedy mimo mych starań, zmian, znów mnie złapało, wtedy zdecydowałam się na leki, po lecytynie nawet miałam skutki uboczne (oczywiście ubzdurane) byłam anty lekom, z niewychodzenia samej z domu tak uwierzyłam w siebie że zaczęłam studiować i jeździć autem ale 3 dni wystarczył a moje starania znów musiałąm zacząc od początku, bo mnie te lęki trzymały, tak w skrócie. 10 dzień je biorę, idź do lekarza jeszcze raz, i zastosuj psychoterapię z lekami jeśli ten stres, lęki nie mają ujścia, taka ma rada, ja jeszcze nie wyszłam z tego:) ale jestem w trakcie, mam nadzieję że mi pomoże to.

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Dziewczyny z forum bardzo mnie wspierają tutaj w trakcie brania leków bo już tyle razy panikowałąm a one mnie uspokajały i wspierały. u nas idzie burza!!! Ewo ty też zobacz jak u was, by twój kot sę nei przestraszył burzy jak zostawisz balkon otwarty. pięknie wieje, ale duchota okropna, a rodzinka wróciła już do domu i jestem spokojniejsza. Elunia a jak u Ciebie?

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×