Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gracja :-) Ja też uwielbiam przestawiać meble i co rok wszystko zmieniam i jest na nowo i ja to uwielbiam. Właśnie teraz jestem na etapie kombinowania, co, gdzie poprzestawiać, żeby było jeszcze inaczej. Ja mam podwójne firanki i podwójne zasłony i dwa dywany na zmianę. Dla mnie to świetna zabawa i nieszkodliwa :-) Byłam dzisiaj u lekarza i powiedział, że muszę się wysypiać, co najmniej 7 godzin i nie wolno mi pokładać się w dzień, tylko mam chodzić spać o jednej porze i o jednej wstawać. Jemu się dobrze mówi, ale spróbuję. Zobaczymy? Przytulam Cię Wiola i wszystkie dziewczyny :-) Buziaczki :-) Ewa

Odnośnik do komentarza
Gość baskabaska1

Słuchajcie dziewczyny...byłam dziś u cioci na imieninach (haha jak w piosence), bo mnie wczoraj zaprosiła, a tak zawsze tylko dzwoniłam z życzeniami, a że mieszka 2 ulice dalej więc poszłam... i wyobraźcie sobie, były tam same starsze osoby (ok 70- 80 lat ale fajne) i był alkohol oczywiście, a ja odmawiałam nawet kieliszka wypić, bo się bałam i dawno do ust nic z tych rzeczy.... w rezutlacie wypiłam 3 kieliszki porterówki, bo normalnie wstyd mi było jak głupio mi dogadywali, że taka zdrowo wyglądająca i wymyśla jakieś powody żeby nie wypić. Tak się balam wypić że szok! bałam się reakcji mojego organizmu ale nawet dobrze się czułam z początku ale potem to już coraz to gorzej i przed óasmą uciekłam do domu pod pretekstem mojego serialu. A moja ciocia po zawale i czasem sobie chlapnie...i to jest ta różnica między starszym pokoleniem, a młodszym i jeszcze gorzej jest z całkiem młodymi, coraz więcej jest młodych nerwicowców. Muli mnie teraz i zgag mam..

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Hihih:) te starsze osoby to maja czasem więcej pary niż my wszyscy razem wzięci:DD ja własnie skończyłam deklarację pisać, nie mogę dać syna do przedszkola tylko do żłobka ale jak się tam nie dostanie to i tak dam go do przedszkola, chciałam oszukać system wpisując inną datę urodzenia ale niestety nie udało się bo od tylko mi się pojawiła tam gdzie mogę a nie tam gdzie CHCĘ!! ale blisko jest ten żłobek i tak więc mogłabym go ozawozić i odbierać smaam mimo że jest na innej dzielnicy, wątpię że się dostanie bo tam jest mnóstwo dzieci ale może jako samotna matka coś zdziałam chyba że źle coś wypełniłam znów, a robiłam to z 20 razy. do tego jak zadzwoniłam do ex by podal mi swój odres zamieszkania to nie chciał tego zrobić , i dlaczego chcę jego adres, jak mu powiedziałam że po to by go okraść to podał, w tle było słychać to dziecko jego dziewczyny. zadzwonił po adres pracy jego bo tam było wymagane a on na czarno i powiedział że nie wie gdzie pracuje hahaha zakończył tym i słychać było że zdąrzył się w ciągu 10 minut od jednej do drugiej rozmowy naćpać, i pyta się kiedy on syna zobaczy to mu mówię że kiedy zechce a on że JUTRO! a ja mówię ok, a on nie jutro nie mogę idę do dentysty, ale się odezwie. dziewczyny jak ja bym mu chciała te prawa ograniczyć by się o syna w przyszłości nie martwić. ahh... póki go nie ma to nie będę się denerwować.

Odnośnik do komentarza
Gość baskabaska1

Magdzik, do pracy się wybierasz? czy tylko dla towarzystwa z dziećmi chcesz dać synka do przedszkola? a byłemu synka raczej nie daj jak on ćpa, bo nie wiesz czy odpowiedzialny będzie i będziesz się cały czas martwić...no chyba że przy Tobie, ja w każdym razie bym się bała dać mu dziecko.

Odnośnik do komentarza
Gość baskabaska1

Hej nerwuska!!! dopiero Twój post zauważyłam... a może powinnaś zmienić antydepresant, tego co bierzesz nie znam ale jak dłuższy czas bierzesz to pewnie albo za mala dawka albo najpewniej trzeba zmienić na inny.

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Ojej też dopiero teraz zauważyłam resztę postów. nIe znam się zbyt na tych lekach. Ewo masz rację i rozmawiałam z mym Panem psychologiem o tym i on uważa co ty, a co otwierania się na przyszłość tp ja się boję otworzyć. i kto mnie zechce chorą która lata do toalety co chwilę:( Basiu ja do przedszkola chcę dać by mały uczył się wierszyków z dziećmi, nauczył sie samodzielności, indywidualności, miał nowe znajomości , doświadczenia, ja widzę na placu zabaw jak mały chce się bawić z innymi dziecmi i jest nimi taki zainteresowany, ja go uczę zabaw, śpiewów, tańców ale już jest czas na towarzystwo i uczenia się funkcjonowania w grupie mimo że wiem że ma na to czas jeszcze bo potem szkoła itd a te lata nie wrócą, ale mały będzie miec we wrześniu prawie 3 lata, a takie zajęcia w grupie napewno mu się spodobają i pójść do pracy chcę,, gdyby nie mój syn to był z łóżka nie wstawała cały dzień i chcę do pracy

Odnośnik do komentarza

Zarejestrowałam sie na forum. Dziekuje za wczesniejszą odpowiedź. Mam nadzieje ze przyjmiecie mnie do swego grona, bo potrzebuje miejsca gdzie moge porozmawiać z osobami podobnymi do mnie.. Bo chłopak ma mnie juz za wariatke rodzice i znajomi też.. musze się jeszcze wyżalic.. moge? Rok temu zasłabłam na zakupach z koleżanką a dokładniej nagle zrobiło mi sie tak dziwnie i lekko, nie straciłam przytomności ale świat jakby nagle spowolniał. Od tej pory boje się wychodzić gdziekolwiek sama, bywają dni lepsze i gorsze, ale nie ma dnia zebym się czegoś nie bała. Skupiam się bardzo na własnym ciele, np. na oddechu caly czas mysle wdech wydech wdech wydech i sprawia mo to straszny dyskomfort., sprawdzam tetno czy serce bije odpowiednia kładąc palec na gardle. Jakby tego było mało ostatnia także na spacerze z koleżanka spotkałyśmy taka kobietę od której pachniało takimi mocnymi perfumami, zrobiło mi sie wtedy słabo, wmówiłam sobie ze cos prysła żeby sie nam zrobiło slabo i chce nas okraść albo zabić. dodam że koleżanka nic nie czula bo miala ponoć katar. Od tej pory mam wrażenie że ciagle ktoś ma jakis dziwny zapach że napewno zasłabne go wąchając, jakby tego bylo malo wmowilam sobie jeszcze że wujek mojego chlopaka dodal mi cos do jedzenia jak jadłam u nich obiad, zjadałam ale potem caly czas się zle czułam i byłam pewna że od tego jedzenia. Oczywiście w trakcie kiedy mam taka świadomość że coś czuje albo ktoś mi cos dodał do jedzenia zachowuje się normalnie bo wiem że sobie to wmawiam ale w głowe toczę walke alby wyeliminować te złe myśli. Jak mam sie uwolnić od lęku przed ludźmy, zapachami i przed zasłabniętciem. Codziennie mam nowe objawy chorób, dziś głowa, jutro brzuch, potem serce boli, uszy mam zatkane.. chyba już mnie bolało wszystko co możliwe.. już dłużej nie pociągnę z tą wewnętrzną walką, co mam robic?? Boje sie to poczatek schizofremi:(

Odnośnik do komentarza

~Magdzik23 ja chodziłam do przedszkola jak byłam mala i twierdze że to dobry pomysł dać dziecko do przedszkola bo wedłóg mnie dzieci z przedszkola są bardziej zaradne, mniej się wstydzą i są bardziej samodzielne. Ja też bym najchetniej siedziala caly dzien w lozku ale nie moge bo musze codziennie wstawac do pracy, albo do szkoly :( Ale jak 4 miesiace nie pracowalam bo mi sie wydaje ze bylam w gorszej formie niż teraz, bo w domu sie zadreczalam myslami a jak ide do pracy cos robic bo jakoś inaczej jeste troche..

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Aisha witaj na forum:) ja na krótko wpadłam więc życzę wam miłego dnia, Aisha ja mam fobie na punkcie tego że coś może złego się stać, wszędzie wyczuwam zagrożenie, ale staram się o tym nie myśleć choć nie jest lekko a ty mimo tych lęków świetnie sobie dajesz radę wg mnie, pracujesz, chodzisz do szkoły, super!!

Odnośnik do komentarza

Nerwuska :-) Witaj w rodzinie :-) Jak Ci nie pomaga, to znaczy, że na Ciebie nie działa. Leki psychotropowe, to indywidualna sprawa. Na jednych działają, a na innych nie, chociaż mają takie same dolegliwości. Poza tym, ja jestem przekonana, że leczenie nerwicy u psychiatry, to nie jest najlepsza rzecz, Psychiatrzy są bardzo radykalni w leczeniu i często nie słuchają swoich pacjentów uważając, że skoro mają nerwicę, to trzeba traktować ich jak chorych i nas leczą jak psychiatrzy. Ja mam spore doświadczenie z leczeniem u psychiatry i mogę Cię zapewnić, że lepiej zaczęłam się czuć dopiero wtedy, kiedy zrezygnowałam z leczenia u psychiatry na rzecz leczenia u neurologa. Nakłamałam temu neurologowi, że nie mogę chodzić do psychiatry, bo moja rodzina ma stereotypowe zdanie o ludziach leczących się w poradni zdrowia psychicznego i że przestaną mnie poważnie traktować, a potrzebuję pomocy i moja jedyna nadzieja jest w niej czyli neurologu. Zgodziła się i było dobrze i jest dobrze. Ostatnio, po przeczytanych tu, na forum postach poszłam do psychiatry, tak kontrolnie i więcej nie pójdę. Oczywiście psychiatrzy są potrzebni ludziom chorym psychicznie, ale nerwicę leczą źle i nie tylko ja przekonałam się o tym. Neurolodzy nie chcą nerwicowców leczyć, chociaż mają wiedzę na ten temat, ale jak się trochę nakłamie, to się zgadzają i takie leczenie szybko pomaga. Spróbuj, ale nie chwal się, że leczyłaś się u psychiatry, może i Tobie się poprawi :-) Magdzik :-) Myśl o przyszłości, miej marzenia i plany a one, z czasem zaczną się spełniać. Co do sikania, to sama wiesz, że to efekt nerwicy, a Ty chcesz tą nerwicę pokonać bez leków, więc będziesz pokonywać ją trochę dłużej, ale pokonasz i przestaniesz sikać co chwilę i wszystko wróci do zwyczajności. Jak będziesz myślała o sobie, że już nic dobrego Cię w życiu nie spotka i już nikt nie zainteresuje się Tobą, to takie sygnały będziesz wysyłała i takie sygnały otoczenie, także męskie będzie odbierało, to wtedy rzeczywiście nic dobrego Cię nie spotka, ale na Twoje własne, osobiste życzenie!!!! Także przestań o sobie myśleć w kategoriach przegranej, tylko, że wszystko, co najlepsze jest dopiero przed Tobą i daj sobie szansę. Czytam Twoje posty od zawsze i zapewniam Cię, że jedynym wrogiem dla Ciebie jesteś Ty sama i tylko Ty sama możesz to zmienić. Szczęście zawsze czeka za rogiem, trzeba tylko pozwolić sobie na pójście w odpowiednią stroną, a nie stale uciekać, przekonując siebie, że *jestem bez szans*. Przytulam Cię mocno i życzę dużo słońca na Twoim niebie.... Całuję i przytulam Wszystkich :-) Ewa

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Dziękuje Ewo jesteś kochana:* nie wierzę w siebie i to mój błąd i wiem że to jaką energię się wyzwala to takich ludzi i sytuacje się przyciąga bardzo chcę to zmienić i poradzę sobie, trochę mi to zajmie ale tyle już zmieniłam w swoim życiu że teraz czas jeszcze zamknąć kolejny etap i wyzdrowieć. ehh...dobrze że jesteście cholera to wcale nie jest takie proste wszystko jak się pisze. dobrze że jesteście. ja spałam dziś ok 3 godzin i zaraz idę z synkiem w kimonko:D dzięki Ewa za podsumowanie mego marudzenia:) tego mi było trzeba:) policzka że przecież trzeba widzieć pozytywy które przecież ja zawsze widziałam!

Odnośnik do komentarza

Witaj aisha i wszyscy formułowicze.ja mam to samo co magdzik wszędzie czuję zagrożenie ale już nauczyłam sie tak tym nie przejmować i to co ty też miałam i jeszcze czasem mam,kiedys była u mnie taka dziewczyna bo zamawiałam jej kosmetyki i wymyśliłam sobie że dosypała mi coś do cukru,ale posłodziłam herbate tym cukrem ,nie umarłam ale było mi tak słabo że w końcu byłam przekonana że jednak mi coś dosypała.to śmieszne ale swoje wtedy przeżyłam.teraz już sie tak tym nie martwię,chowam cukier i tylko ja w kuchni pichcę hi hi.to nasza głowa i trzeba wbić sobie do niej że to tylko nasza wyobraźnia.pozdrawiam was kochani.ja dziś sie spoko czuję tylko ten kark zesztywniały ale nie jest strasznie i miałam koszmary znowu i już się boję wypadków jakichś.no nic puszczam muze i się trzeba trochę zapomnieć

Odnośnik do komentarza
Gość nerwuska

Baskabaska1 Witaj!co do antydepresantu to biorę już 3 miesiąc.Sama nie wiem co mam robić.Miałam natręctwa myślowe które trochę wygasły ale ataki lęku jeszcze zdarzają.Poza tym każdego dnia czuję dyskomfort psychiczny że jest coś nie tak i brak mi humoru. Ewalit54 Witaj!w sumie to już wcześniej chciałam się wybrać do neurologa bo mam od lat problemy z krążeniem.Ale on na natręctwa myślowe to raczej mi nie pomoże.Może na nerwicę lękową prędzej.Jestem tym przybita bo mam dla kogo żyć.Mam śliczną małą córeczkę i fajnego męża i ogromny problem na głowie.Psychiatra mi powiedział że w moim przypadku pomocna byłaby psychoterapia ale w moim mieście nie ma psychologa a do najbliższego trzeba jechać 100km i słono kosztuje.Co tu robić?Jak sobie pomóc?

Odnośnik do komentarza

Nerwusko ja myślę że leki jak leki ale to psychoterapia by cię wyciąneła z tego myślenia i dużo by ci pomogła nawet może całkiem byś wyszła z tego co masz.psycholog pomaga poukładać pewne sprawy,myślenie i pokazuje drogę ku lepszemu.mnie psychoterapia bardzo pomogła.żebyś chociaż od czasu do czasu mogła wybrać sie do psychologa.warto

Odnośnik do komentarza

Nerwuska :-) Neurolog pomoże Ci na wszystkie rodzaje nerwicy. Na choroby psychiczne nie pomoże, ale na nerwicę każdą. Poza tym Gracja i Magdzik mają rację, że psychoterapia jest najskuteczniejsza. !00 km., to kawał drogi, masa czasu i dużo pieniędzy, ale kup sobie książki i ucz się innego spojrzenia na świat z podręczników, a raz w miesiącu jedź na terapię, to też Ci pomoże. Najszybciej przechodzi jak połączy się terapię z odpowiednimi lekami. Niestety, taka nerwica jak nas dopadła wraca jak ma odpowiednie warunki do powrotu, dlatego trzeba nad sobą pracować, a żeby pracować, trzeba wiedzieć, gdzie popełniamy życiowe błędy, a żeby wiedzieć gdzie popełniamy błędy musi nas ocenić terapeuta. Tak to działa, ale warto poddać się terapii, bo fajnie jest być szczęśliwym... Życzę Ci powodzenia, wiary i wytrwałości, a wszystko będzie dobrze :-)

Odnośnik do komentarza

Aisha :-) Przeczytałam Twój post i Tobie też proponuje to przeczytać. Ja myślę, że nie jest z Tobą aż tak źle, skoro sama siebie potrafisz ocenić i wiesz, że to tylko szajba! To już połowa sukcesu. Gdybyś upierała się, że ktoś Cię truje, albo zabija i była tego pewna, to byłoby gorzej, a Ty masz świadomość, że te podejrzenia i zagrożenia są tylko w Twojej głowie. Spróbuj nad tym popracować i zastanów się po co i dlaczego ktoś miałby Cię podtruwać. Czy jesteś bardzo bogatą osobą, po której śmierci, ktoś się wzbogaci? Czy może wujek Twojego chłopaka nie chce, żebyś była dziewczyną tego chłopaka? To po co zapraszałby Cię na obiad? Są lepsze sposoby na pozbycie się niechcianej dziewczyny, nie trzeba dosypywać jej czegoś do jedzenia, przecież to nic nie dało; hahaha Masz nerwicę natręctw i nerwicę lekową i musisz to poleczyć i pochodzić na terapię, a wszystko będzie dobrze. Cała Twoja choroba, to tylko szajba, nic poza tym. Sama tą szajbę zaprosiłaś, sama ją karmisz i sama możesz się jej pozbyć. Oczywiście będziesz potrzebowała pomocy w pokazaniu gdzie popełniasz błędy, ale i tak wszystko zależy od Ciebie i od chęci pozbycia się szajby... :-) Życzę Ci powodzenia i wytrwałości :-) Ewa

Odnośnik do komentarza

Gracjo Nawet nie wiesz jak mnie uspokoiłaś z tym że też miałaś kiedyś wrażenia że ktoś coś Ci dosypał do cukru, pokazałaś mi że nie jestem jedyna która sobie takie coś wmówiła. Ewo masz racje, nie jestem ani bogata, ani nikt nic by nie miał z tego jakby mi coś dosypał do jedzenia. Własnie dzisiaj zdobyłam adres do psychologa, mam nadzieje że tam dotre i się zapiszę na wizytę. Teraz siedząc bezpiecznie w domu chce mi się śmiać z tych wszystkich moich wkrętów, że sie wywróce, że zasłabne, że ktoś mi zrobi krzywde.. ale w trakcie kiedy się przejmuje wcale nie jest mi do śmiechu.. Znacie jakieś książki które mogłby pomóc odnaleźć zagubiony uśmiech i spokój?

Odnośnik do komentarza

Pierwszą książką jaką miałam to był tytuł STANOWCZO ŁAGODNIE BEZ LĘKÓW na początek ona mi pomogła ale jak kiedys ją przeczytałam znów to wydawało mi się to wszystko co tam pisze nic nie pomocne,jeśli ci ona kiedyś wpadnie w ręce to przeczytaj.bardziej mi pomogła mówić nie bo nikomu nie umiałam niczego odmówić i czułam że jestem wykorzystywana.jest ona chyba bardziej o asertywności .ponoć POTĘGA PODŚWIADOMOŚCI jest dobra ale nie czytałam choc ktoś na forum ją chwalił.

Odnośnik do komentarza

*Potęga podświadomości* jest dobrą książką i warto ją przeczytać, niezłą książką jest jeszcze * Od jutr będzie inaczej* Siegfried Grosse ją napisał. To nie jest książka o leczeniu nerwicy, a raczej jak zmienić siebie i otoczenie nie zmieniając w sobie tego, co najważniejsze. Warto próbować wszystkiego, co może pomóc nam inaczej popatrzeć na nas samych i świat wokół nas. Buziaczki :-) Ewa

Odnośnik do komentarza
Gość baskabaska1

Witajcie wszyscy i Futerko!! dzisiaj sobie o Tobie Futerko myslałam jak Ci idzie z nerwicą. ja tego leku nigdy nie brałam to nic nie powiem ale jestem ciekawa czy cały czas stale brałaś jakiś lek czy przerywałaś? A co do psychoterapii też się nie wypowiadam, bo nie mialam nigdy, sama musiałam sobie radzić. Wrócił mi objaw ze szczypiącym językiem i wiem, że to napewno od nerwicy, po wczorajszych imieninkach mam jeszcze gorzej...na noc wzięłam 2 tabl. ziołowe i mimo to co chwilkę się budziłam i wcześnie rano wstałam, bo leżenie bez celu jeszcze gorzej mi robi. W tej naszej wspólnej *niedoli* ważna jest głowa i tylko głowa i musimy sobie w niej poukładać albo same albo za pomocą psychologa (dobrego).

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×