Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Magdzik23

Juho to pewnie się cieszy i nie ma czasu na coś takiego jak nerwica:) i dobrze!! Tyta a czemu odstawiłaś leki, skąd taki kopniak by dać radę. A ja już dziś znow na spacerze przełamałam lęki poszłam tam gdzie mnie bierze. Piekę teraz chałkę bo zobaczyłam na zdjęciu i pomyślałam mam na nią ochotę i poszłam robić, ale ciasto coś wyrosnąć nie chce zobaczymy. Wiecie ja totalnie nie mam kondycji, dziś moja siostra wyciągnęła skakankę i synkowi się ona spodobała i pokazałam mu jak się skacze na niej , zrobiłam 15 podskoków i myślałam że zaraz ze zmęczenie zemdleję, zrobiło mi się duszno, ręce zaczęły boleć a bicie serca słyszałam bardzo głośno tylko w lewym uchu:D a potem zaczęłam się śmiać z tego że się krowa ze mnie robi:) muszę albo ograniczyć gotowanie albo zapisać się na siłkę i przypakować trochę bo juz nie wiem czy to zmęczenie od braku kondycji czy nerwicy lub depresji, co u was dziewczynki?? tyta ależ sobie dajesz radę!!!!!!

Odnośnik do komentarza

Wiesz w sumie to niewiem sama dlaczego je odstawiłam tak o po prostu wziełam ostatnia i powiedziałam sobie że wiecej nie bede brac nie jestem zwolenniczka psychotropów fakt że wróciło mi ale nie aż tak silne jak na poczatku no i tak juz półtora roku radze sobie sama moze dlatego że wiem że musze, żyje na obczyznie lekarza tu nie mam leków tez nie, jestem sama zdana sama na siebie i może to mnie tak motywuje, nie mam zycia stresowego nie mam czym sie martwic może i to tez wpływa na to ze nie odczuwam az tak tych lęków w głowie mam juz zakodowane ze jak cos boli ,kuje czy złe samopoczucie to wiem ze to nerwica.....wiem że franca lubi powracac no ale póki co cieszyc sie trzeba z tego co jest teraz :))))Magdzik uda Ci sie zobaczysz :))))zobacz jakie juz kroki stawiasz coraz lepiej Ci idzie i z tego bądz dumna :-))))czytam twoje wpisy i za kazdym razem jakis postep bravo :-))))

Odnośnik do komentarza

Boże rafiii ja też tak miałam,nawet nie wiedziałam w co dziecko do szkoły ubrałam,albo co mu do śniadania zrobilam ale minęło to choć i tak teraz mam skleroze jak cholera.a ja sobie poleżałam ,poczytałam książkę aż mi się uśpiło,nawet nie wiem kiedy,ale nawet dobrze mi to zrobiło,spoko się czuję choć mogłoby być lepiej to nie narzekam.jutro mam zamiar wybrać się do rodzinki,ciekawe czy mi się uda,mam nadzieję że tak.

Odnośnik do komentarza

Gracja wiem wiem ale czasami sie zastanawiam dlaczego tak sie dzieje i czy cos sie nie nasila lub nie dzieje gorszego i wtedy juz humor zly ;p Ja tyle gorsze mam ze do szkoly musze chodzic i w nauce to przeszkadza bo glupi sie robie ;p Ja tak mam ze czasami mam obawy ze to moze bolerioza albo schizofremia ;p Wiem ze to glupie ale przez mysl mi wiele chorob przechodzi... To jest uciazliwe ;/

Odnośnik do komentarza

Rafii ja też chodziłam do szkoły jak to miałam,na lekcjach wcale nie umiałam się skupić,wracałam do domu pociągiem i miałam zchizy że przegapie stacje,tak się bałam że to właśnie schizofremia a widzisz wyszłam z tego i tobie też to przejdzie,przyjdzie wiosna to będzie lepiej.zawsze myślałam że ja mam tylko takie problemy,że jestem jedynym takim człowiekiem co to ma a tu to forum tak mi otworzyło oczy.na początku to się popłakałam jak zobaczyłam że nie jestem sama.i wtedy ulga,ogromna ulga że to tylko jest jednak nerwica.teraz nawet jeśli czuję się do du.y do już się nie załamuję tak jak dawniej.wiecie ja mam syna i takie myśli mi nieraz przechodzą przez głowe że by on nie miał tego co ja bo jest bardzo wrażliwy,a przecież chłopak,może kiedyś będzie musiał pracować i rodzine utrzymać i tego się bardzo boję.

Odnośnik do komentarza

Gracja-rozumiem Cie, ja przed chwila bylem u kolegi ktorego bardzo dawno widzialem i bylem u niego chwile i z nim pogadalem i tak mnie zaczelo wszystko przerazac te odrealnienie tak jak by sie nasililo wtedy bo pamietam te miejsce jak bylem normalny i fajnie wtedy bylo a teraz jak weszlem to te dziwne uczucie zaczelo mnie irytowac bo balem sie ze sie to pogarsza i sie zaczelo znow lęki i szybka wymowka i wyszedlem od niego bo sie balem ze cos mi sie stanie az zaczely mi sie nogi trzasc... Zaczelismy rozmawiac o tym i mi powiedzial ze mi sie porobilo od palenia marihuany no ale co jak co bardziej mi pasuje ta nerwica lękowa...

Odnośnik do komentarza

Hej Gracja Ja tez tak mam że boje sie o synka żeby nie miał tego co Ja też jest wrazliwym dzieckiem boże żeby jemu to sie nie przytrafiło :( jak chodziłam to psychiatry mówiła mi żeby przy dziecku nie okazywac lęków nie trzymac sie za serce nie panikowąc bo wtedy dziecko przezywa to podwójnie bo boi sie o mame i obciąza sie dodatkowo odpowiedzialnością za mnie także staram sie nie okazywac jak cos boli lub panikuje :))) a tak poza tym to dzien ok bylismy na spacerku u znajomych na herbatce i zleciało :)))

Odnośnik do komentarza

Aaaaa co do lukach w pamięci to jest normalne tez to mialam i mam do dzis zapominam duzo rzeczy kupic w sklepie choc cała droge powtarzam co mam kupic albo jak cos mowie to brakuje mi słów i sie zacinam normalka fakt że uciązliwe to jest tym bardziej że chodzisz do szkoły, jest to zaburzenie pamięci po prostu na tle nerwowym :(

Odnośnik do komentarza

Dokładnie zaburzenie pamięci na tle nerwowy;/ Wlasnie mialem znow powort lekow i myślalem ze zemdleje tak mi dziwnie sie krecilo w glowie ale zrozumialem ze to nerwica lekowa;/ Boje sie w takich sytuacjach gdzie kolwiek ruszyc bo boje sie ze upadne;/ nawet rozejrzec do okola bo boje sie ze zaraz zawroci mi sie gorzej ww glowie...Pić melise w takich stanach ??

Odnośnik do komentarza

Och rafiii ja właśnie przez takie stany przez trzy lata nie chodziłam do nikogo,nawet u cioci co się tam praktycznie wychowałam bo jak mama pracowała to byłam u niej a potem tak mi się coś porobiło że jak tam weszłam to chciałam uciekać takiej paniki dostałam,i dlaczego skoro to było moje najbezpieczniejsze miejsce,to był mój schron przed ojcem alkoholikiem i przed wszystkim złym,ciocia zawsze mnie rozumiała i rozumie i sama nie wiem dlaczego u niej tak mi się działo.teraz jestem na etapie przełamywania tego wszystkiego,a u cioci już się dobrze czuję.właśnie jutro się do niej wybieram na cały dzionek.wiecie że ja tak myślę bo ta moja ciocia ma już 84 lata ale od dawna ma takie dziwne rzeczy jak my nerwusy np.serce jej wali albo staje,problemy z jelitami,kręci jej się w głowie od kąd pamiętam i takie różne cuda a wyniki ma super jak na swój wiek i kiedyś jej powiedziałam że może albo na pewno ma nerw lęk bo tyle w życiu przeszła,pochowała dwoje dzieci i męża za młodu.i przyznaje mi rację.tylko nie wiemy jak o tym powiedzieć jej synowej bo ona zaraz z gębą wystoczy że ona zmysla a tak chciałabym cioci pomóż bo to taka super babka i do tańca i do różańca.dodam że nie ma żadnej demencji starczej,może ktoż mi coś poradzi jak w tej sytuacji postąpic.sorki że wam tak głowe zawracam ale juz sama nie wiem co mam o tym myślec.

Odnośnik do komentarza

Gracja ja też mam taką ciocię (83 lata), mojej mamy kuzynkę, do której w młodości uciekaliśmy przed ojcem alkoholikiem i teraz jak moja mama już nie zyje to do niej często chodzę, bo ona jest taka kontaktowa i opowiada mi dużo takich rodzinnych spraw, o których z moją matką wogóle nie gadałam, naprawdę lepiej ją lubię niż kiedyś mamę, a co do Twojej cioci to jeżeli wogóle mogę Ci coś poradzić to namów ją żeby brała jakiś delkatny lek jeżeli nic nie bierze, nie wiem jaka jest sytuacja między nią, a synową ale domyślam się, że nieciekawa i czy one mieszkają razem? nie powinnaś się krępować żeby powiedzieć jej co odczuwa i jak się czuje Twoja ciocia

Odnośnik do komentarza

Hej wszystkim.No i to sie nazywają ferie,wyspałam sie dziś za wszystkie czasy,kurcze ale sobie pozwoliłam,ale to miała być nagroda za moje ostatnie osiągnięcia.a teraz szybko chcę obiadek upichcić i zmykać do ciociuni mojej,no chyba że ktoś przyjdzie do mnie bo moje kocisko tak się myje na gości.u nas trochę mróz puścił ale zaczyna śnieżek pruszyć fajnie.....

Odnośnik do komentarza

Tyta też mi teraz jakoś dziwnie ale i tak nie poszłam bo kol mi zadzwonila że nasze dzieci mają dziś spotkanie z księdzem na sanki i go poślemy żeby nie siedział tylko z nami a ja sobie w półkach poukładam przynajmniej i jutro się już na spokojnie możemy wybrać.i śpiączke mam znowu jakoś,oj oj oj tak to z nami ale przejdzie i będziemy znowu latać hi hi

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich w dzien zakochanych:):):) poczytalam, wszystkie zalegle Wasze posty, widze, ze u Was mniej wiecej jak u mnie :):)) czyli od euforii lepszego samopoczucia do znuzenia objawami, ktore jednak nie tak latwo chca odpuscic :( wrocilam, z PL :), gdzie bylo i lepiej i gorzej :), jak zwykle...soboto do poludnia calkiem wporzo :) fryzjer, rodzinka:) super :):) niedzielka w IKEA hmm czyli cos co mnie przytlacza....i niezbyt fajne samopoczucie :( oslabienie, odrealnienie, dlawienia:( wieczor niedziela- leniwy...i dosc nerwowy-dlawienia.... poniedzialek- sprawa urzedowa, bardzooooooooo stresujaca i juz odplynelam na amen :( problem z glowa, zoladkiem, oslabieniem:( powrot do DE..i znow w glowie czy to na pewno nerwica...czy ktos czegos nie przeoczyl :( smutek itd... achhh i krazacy bol stawow, kosci??? ktos to mial moze??? czy to tez nerwica czy cos jeszcze innego?? jednym slowem u mnie dziwacznie:( ale co poradzic, zyc trzeba nadal... Tyta jak sie masz?? lepiej juz sie czujesz>?? co u reszty dziewczyn i chlopakow??? jak poranek mija?? pozdrowionka:):):)

Odnośnik do komentarza

Jeju napisałam taką długą odpowiedź i mi się usunęła, a niech to :( Spróbuję ją odtworzyć. DO WSZYSTKICH : Juho i reszta SILNYCH, raz pod wozem, raz na wozie. Nie traćmy jednak naszej postawy i determinacji. To oczywiste, że cały czas nie będzie świeciło słońce i musimy o tym pamiętać, zacisnąć pięści i nie dać się w te chwile zwątpienia. Bez deszczu i chmur, byłoby nudno, nie byłoby po co walczyć, i przestalibyśmy doceniać słońce o które walczymy! Nie ważne ile upadamy, a ile razy się podnosimy! Wierzę w Was wszystkie i czytam o waszych postępach i tak mi się ciepło na duszy robi, jesteście niesamowite, uwielbiam Was, Wasz zapał. Podziwiam :) WASZA WALKA JEST DLA MNIE BEZCENNA! I wcale nie zniechęcajcie się drobnymi niepowodzeniami! Zróbcie dla siebie jakąś przyjemność, my nerwusy zasługujemy na to! :D Dobra książka, film, gorąca kąpiel, ulubione słodycze, spotkanie ze starymi przyjaciółmi, rodziną, dużo śmiechu, kawałek ukochanego ciasta! Wspólna rozrywka z najbliższą osobą - to super rzecz :) Jeśli jesteście osobami wierzącymi, porozmawiajcie z Bogiem, wyspowiadajcie się - od razu na duszy będzie lżej, a i siły Wam przybędzie :) Teraz skupcie się. Mam dla Was pełny sposób na złagodzenie ataków :) Gdy wpadniecie w jakąś panikę, strach... Wyjdźcie z siebie, oderwijcie ciało od duszy. To wcale nie jest skomplikowane. Wyobraźcie sobie, że stoicie obok swojej osoby, spójrzcie oczami innego człowieka, lub kogoś ze swoich bliskich, najlepiej tych którzy za nic nie potrafią nas zrozumieć. Świadomy człowiek, patrzy na nas z innego punktu widzenia. On widzi zdrowego człowieka który panikuje bez powodu. Spójrzmy prawdzie w oczy, nasze problemy rzadko są realne. To nasz wyimaginowany strach, przed śmiercią, chorobą, podróżowaniem... Wpadamy w panikę, bo stwierdziliśmy, że mamy raka. A tak naprawdę, opierając się na czymś co jest wykreowane przez naszą psychikę, tracimy zdrowy rozsądek, zatracając się. Miliony wręcz idealnych badań, a my wciąż szukamy dziury w całym, a zwykły ból głowy uważamy za guza mózgu. Musimy wrócić szybciej do pionu niż wytrąca nas franca. FRANCJA siedzi głęboko w naszej psychice i to tylko od nas zależy czy się jej poddamy, czy kawałkami będziemy ją z siebie wyrzucać. Nawet nie kawałkami, ale okruszkami. Wykruszajmy tą nerwicę z siebie. To zależy od nas, tylko i wyłącznie. Psycholog i leki, nastawienie to mogą być nasze narzędzia do pozbywania się, ale jeśli sami nie będziemy tego chcieć, wziąć sprawy w swoje ręce, złapać narzędzia i WYKRUSZYĆ do zera Francę, to nikt nam nie pomoże i przegramy to. Weźmy się w garść, spójrzmy na siebie, oczami innych. Zamiast cieszyć się życiem, jak normalni ludzie, my szukamy i boimy się czegoś czy nie ma. To normalne? Dzisiejszego dnia, każdy kto ma atak, niech weźmie głęboki oddech i sporzy na siebie z boku :) MOJE KOCHANE, NIE PODDAWAJCIE SIĘ! :************

Odnośnik do komentarza

Freesoul:* Kochana:* uslyszec te slowa od Ciebie, przeczytac, to...bylo super!!!!!!!!!!!!!!!!!! wlasnie tak, musimy dzialac:) juz dawno stwierdzilam, ze jestes bardzo ale to bardzo wartosciowa dziewczyna, przed ktora zycie stoi otworem!!!!! nie dwaj sie, ja tez sie nie poddam i wiem , jestem o tym przekonana, ze reszta naszych wspanialych znajomych* z tego forum wygra walke...tak jak mowisz, my bardziej docenimy, to co zycie przyniesie...w koncu i dla nas zaswieci slonce:):):) PS> napisz jak bylo w szkole??? buzia

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×