Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość kocica88

Moze faktycznie zbyt ostro podeszłam do tej diety;D ale bez takiej przesady, żeby zywic sie tylko samym tłuszczem...na logikę to przecież może zabić...podobno mój sąsiad byl na tej diecie no i sobie pożył... nie lepiej po prostu ograniczyć lub starać się wyeliminować te produkty, które szkodzą (a to podobno całe te cukry, pieczywo itp. - jak tu życ bez tego heh) a zwiększyć spozycie tych zdrowych tłuszczów? Np. ryby-to te omega-3, oleje roślinne... - to wiem, że ma jakiś dobry wpływ na mózg, ale nie wiem czy o ten wpływ chodzi. Nie wiem co o tym myśleć, jak do tego podejść...nie chce mi się wierzyc, że już tak młodemu organizmowi mogła w ten sposób zaszkodzić taka *zła dieta*. Bardziej obwiniałabym za to jakieś cięzkie przeżycia,towarzyszący im stres (nie zaprzeczę, były) i to, że jestem słabszą nerwowo osobą. Być może jestem neurotyczką. Muszę zacząć szukać jakiegoś skutecznego sposobu wyjścia z tego i wzmocnić swoje nerwy, bo inaczej wiem, że nic z tego nie będzie. Czuje, że jestem w kropce, bo wpadłam w coś dziwnego, coś na co nie ma jakiegoś konkretnego leku.Widzę, że jednak pisząc o sobie zbaczam tu trochę z tematu, Wy piszecie raczej o swoich lękach i atakach paniki, o tym jak sobie z nimi na co dzień radzicie, mnie natomiast dotyczy problem wyczerpania i wrażliwości na bodźce. Szukałam tu w wyszukiwarce i uznałam, że najlepiej byłoby napisać w tym temacie...no ale cóż, ciężko mi znaleźć kogoś, kto miałby identyczny problem. Nie będę sie juz rozpisywać na inne tematy;)

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Kocica masz rację, to chodzi o stres ale jedynie jeśli chcesz wzmocnić to by nie być tak na niego podatnym, nie przejmować się pewnymi sprawami, to jedyne lekarstwo na to ,to poprostu zmiana podejścia, inaczej nie da się tego zmienić, co do diety , dieta ta jest bardzo smaczna, naprawdę jest poprostu wg mnie mega!! są to smaczne , różnorodne smaki, które wpływają dobrze na organizm niwelując dolegliwości w przyszłości,najróżniejsze, a również dzięki niej zmniejsza się prawdopodobieństwo zachorowania na inne choroby groźne. ja jestem pod wrażeniem zdobytej tej wiedzy ale nie robię tego by ozdrowieć ale by naprawdę lepiej się czuć z tym że dbam o swoje ciało i każdą jej komórkę. życzę ci owocnych poszukiwań. ja kiedyś byłam bardzo odporna na stres a teraz chłonę go jak gąbka bo ciągle uważam że ludzie są dobrzy cudowni i nie są złośliwi i źli a jak spotkam takiego to odkąd zachorowałam to mnie poprostu łapie wszystko a wcześniej był taki luz, nosiłam góry na ramionach i chciałam więcej. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość kocica88

Cóż...;)w koncu musi sie znaleźć jakies *antidotum*. Człowiek sie zmienia,jego psychika jest bardzo podatna na zmiany,raz ma lepszy okres, innym razem znowu sobie nie radzi,może to zależy od jakiegoś okresowego osłabienia organizmu...będę szukać jakiś metod wyjścia z tego bagna, chyba nie ma co porównywać tych typowych objawów jak lęki, ataki paniki z tymi moimi,które mnie najbardziej przybiły - do tej pory nie znalazłam jakoś nikogo,kto by reagował na dźwięki tak jak ja. Pytałam się lekarzy, pani terapeutki, czy spotkali się z takim przypadkiem, no i tylko coś tam pomrukiwali, byli raczej zdziwieni tym pytaniem... o moich atakach paniki już dawno zapomniałam, nie były jakieś straszne... mooże czasem coś króciutkiego mnie dopadnie, jakieś *chwilowe uczucie strachu* bez powodu, ale w zasadzie nic tak *typowego** mi już nie dokucza.

Odnośnik do komentarza

Hej Wszystkim, ja wczoraj czulam sie dziwacznie, tzn..raz jakies odrealnienie potem to przespalam (w ciagu dnia) jak przyjechal maz, bylo nieco lepiej, wbralismy sie do sklepu..tam bylo w miare oko, ale pod koniec tzn przy kasie zaczelo sie..najpierw mdlosci, potem zatkane uszy..a to zwiastuje omdlenie u mnie...wiec szybko ucieklam na zewnatrz i na mroznym powietrzu nieco poscilo....nie wiemn czy to ciaza czy nerwica czy jakies inne dziadostwo...w nocy tez ciezko..jakies bole w klacie, przejde sie w tyg,,do lekarki..zapytam czy nerwica to az tak moze zdominowac czlowieka... a maz pojechal do pl, i caly weekend musze byc sama :(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(ble buziaki i milego weekendowania!

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich w ten zimowy, mroźny dzień i życzę wszystkim ciepełka w sercach i dobrego samopoczucia. Dwa dni temu straciłam przytomność na 15 - 20 sekund. Byłam sama w domu, rozmawiałam przez komórkę i nagle poczułam jakbym słabła. Zdążyłam pomyśleć, *żebym tylko nie zemdlała* i koniec. Usłyszałam, gdzieś daleko dzwoniący telefon i z każdą sekundą, ten dzwonek był coraz bliżej i zdałam sobie sprawę, że moja buzia dotyka zimnych kafli na kuchennej podłodze. Sama wstałam, sama pozbierałam się i sama poszłam do lekarza. Wysłano mnie na SOR do szpitala i tam zrobiono masę badan i nic nie wykazały. Jestem przerażona! Całuję Was. Ewa

Odnośnik do komentarza

Juho29 :-) Dziękuję za pocieszenie, ale ja jestem przerażona. Mam jakieś poważne zmiany w kręgosłupie szyjnym, i lekarz mówi, ze to może od tego. Mam drożne tętnice szyjne, ale on powiedział, że w jakiejś pozycji te zmiany w kręgosłupie mogą blokować pełny dopływ krwi do mózgu, ale nie był tego pewny. Przebadali mnie nawet pod kontem padaczki, ale padaczki nie mam, a EKG miałam dobre. To już trzeci raz w ciągu ostatniego półtora roku. Moja nerwica zaszalała i chciałabym wiedzieć czy jeszcze się to powtórzy. Co za g...o! Zawsze coś musi człowiekowi popsuć samopoczucie!!! Ewa

Odnośnik do komentarza

Do freesoul..kazdy tu osiaga lub osiagnal dno calkowite uwierz mi.... jednak nie mozemy pozwolic sobie na takie myslenie,...inaczej ani to forum ani walka nas ludzi z nerwica nie mialaby celu...mi tez ciezko...i co zrobic... trzeba nam walczyc, chocby nie wiem co, wczoraj do meza wspominalam mojego bliskiego kuzyna ktory zyl z wyrokiem smierci, nigdy nie widzialam u niego lzy, opowiadal mi kawaly, chcia zyc, mial malenkiego synka i zone...nigdy sie nie poddal i ie pytal dlaczego on..teraz gdy mam chwile zwatpienia mysle o moim bracie..ilez w nim bylo sily...obdarowywal nia swoich bliskich cierpiacych w ukryciu..... freesoul wez sie w garsc!!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza

Ewo, wszystko jasne, nawet nie wiesz jak kregoslup, szyjny zwlaszcza szyjny wplywa na nasz stan..echh musisz sie podreperowac...ja wlasnie pojde do lekarki i porosze o dopplera..nidgy nie badali mi tetnic szyjnych a to moze byc wazne :) na szczescie wczoraj odnalazlam moja ulubiona lekarke ala dr house(zmienila praktyke lekarska, a ci niemcy nie chcieli dac mi jej nowego adresu grrr)..popytam:D

Odnośnik do komentarza

Witam kochani.fresoul nie jesteś na dnie,pomyśl o sobie i zrób coś dla siebie choćbyś była słaba i nie miała siły,nie wolno ci się załamać.a czemu tak piszesz że jesteś na dnie,co się dzieję z tobą.jeśli możesz to napisz więcej.może coś wymyślimy żebyś lepiej sie poczuła.ściskam cię mocno i myślami jestem z toba.Ewo no nie dziwię się że tak się przestraszyłaś.ale mam nadzieję że będzie z tobą dobrze.pozdrawiam wszystkich.a reszta jak się dzis czuje.magdzik?a futerko gdzie?i dużo innych osóbek?

Odnośnik do komentarza

Freesoul :-) Juho ma rację. Na to się nie umiera, a to pozwala na optymizm, mimo złego samopoczucia. Niedawno pisałaś, że lepiej się czujesz, więc jeżeli będąc we władaniu nerwicy lepiej się czułaś, to znaczy, ze to dobre samopoczucie znów wróci do Ciebie. Na pewno. Musisz wierzyć i walczyć! Najgorsza rzecz jaką można sobie zrobić, to się poddać. Dopóki będziesz wierzyła, że będziesz zdrowa, tak długo będziesz walczyć z nerwicą. Jak się poddasz, to zjedziesz w ciemność. To jest przewrotne, ale to forum daje nadzieję i poczucie, że inni mają tak samo jak my i nie poddają się, więc, Ty też nie poddawaj się, a polepszenie przyjdzie wcześniej albo później, bo polepszenie zawsze przychodzi. Pozdrawiam Cię i życzę wytrwałości i wiary :-) Ewa

Odnośnik do komentarza

Juho29. Nam wszystkim byłoby znacznie lepiej i znacznie szybciej bylibyśmy zdrowsi, gdybyśmy mięli lekarza typu dr.Haus. Poprawna diagnoza, to 80% sukcesu. Niestety tak nie jest. Na nerwicę się nie umiera, człowiek tylko się namęczy i tak często nas traktują. Tu na tym forum, ktoś pisał, że chodzi za pieniądze na psychoterapię i ma zamiar zrezygnować, bo płaci dużo, a ten terapeuta stale mówi to samo i poprawy nie widać. Moim zdaniem, to jest nieuczciwe, ale tak często bywa!! Poza tym czas oczekiwania na badania, żeby w ogóle móc postawić diagnozę, to w Polsce całe miesiące, a dopóki nie ma diagnozy, to leczenie jest metodą prób i błędów i trzeba mieć szczęście, żeby lekarz miał szczęście i trafił w odpowiedni sposobów leczenia. Także reasumując; nie jest nam łatwo, ale nie można się poddawać i rezygnować, bo to w końcu nasze życie. Życzę Ci powodzenia w pozbywaniu się złego samopoczucia :-) Ewa

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Zrobiłam godzinną kąpiel, relaks, godzina ciszy aż się w tej wodzie pomarszczyłam:) słucham muzyki i poprostu, nie wyrobię, muszę się wybrać na jakieś party gdzie potańczę choć godzinę. Robię plan na następny tydzień jeśli mi zajęcia nie wypadną na uczleni, aż mam motyle w brzuchu, jakbym się na randkę wybierała a ja poprostu z sobą samą idę haha:D OMG!! co się porobiło

Odnośnik do komentarza

Witam. Ja chodze na psychoterapie i jak narazie chodze bo chodze i ciagle sie pyta jak sie czuje i wypytuje sie i pyta sie o rzeczy co dla mnie nawet nie maja z tym nic wspolnego. Mam cierpliwosc ale jak czlowiekowi cos dokucza to taki specialista powinien pomoc a nie wizytya trwa 45 minut i konczy sie niczym bo praktycznie nic nie wyciagnolem z niej. Jestem zawiedziony bo mialem wizyte co dwa tyg ale teraz zrobilem tak ze zapisalem sie na kilka kolejnych i co tydzien bo jak ma cos poskutkowac jak ona mnie widzi raz na dwa tyg a ja sie mecze. Moja historia byla taka zanim trafilem do psychologa ze panikowalem bo nie wiedzialem co mi jest, myslalem ze to moze cos z glowa lub z sercem ze jestem taki odrealniony i otumaniony i udalem sie do szptala gdzie odrazu mnie przywitali mówiac co pan brał albo bierze, doktorka patrzyla sie na mnie jak na narkomana a jajej mowie ze kiedys popalalem marihulane ale ogolnie jestem czysty. Zrobili mi ekg, cisnienie , latareczka poswiecila, i powiedziala czy nie mam lęków a ja ze no jako takich nie ale ostatnio mam problem z zasypianiem i mialem lęk ze cos mi sie stanie a ona aha to ma pan lęki, przepisze panu lek na lęki i prosze do psychologa i nie palic bo pan nie wyjdzie niedlugo z domu. A i jeszcze odstalem zastrzyk na uspokojenie po ktorym odrazu jak przybylem do domu to zasnolem. I tak sobie mysle zpisze sie do psychologa a psucholog napisala co mowie an kartce i stweirdzila nerwice lękową. Boje sie ze oni sie myla co do tego bo ja ta odrealnineie niedlugo jzu dwa mieisace bede mial a czuje sie jak bym mial umierac, nawet tv nie chce mi sie ogladac bo nie kreci mnie, samochodem jade to widze tylko droge i na pamiec jade a reszta jak ze snu normalnie wykanczam sie a jestem młody. Zrobilem sie zapominalski i otepiony. Mam nadzieje ze wroce w niedlugim czasie do zdrowia...

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Rafii wiem co czujesz, moje poczatki TE LEPSZE własnei tak wyglądały, wiesz w czerwcu nie mogłam zapamiętać zdania dopiero co rpzeczytanego:( a jak wychodzilam to widziłam ale jakbym nic nie widziała taka otepiala byłam. Powiem tobie tak, ja również mam wizyty co 2 tygodnie i na poczatku to chciałam je mieć codziennie:) ale psycholog mi to tłumaczył że 2 tygodnie to etapy naszego leczenia, wchodzi tu systematyczność i rzeczy do przerobienia przez te 2 tygodnie, powiem Tobie co mi pomogło na to zmęczenie, techniki relaksacyjne, twój psycholog będzie wiedzieć o co chodzi, i śpij jak tylko masz ochotę i możesz, podczas snu nasz organizm się regeneruje, jeśli masz taką potrzebę nie odmawiaj sobie tego, ja trochę się podkurowałam tym, aslenie oczekuj cudów, i dalej jeździj wychodz, te objawy zaczną przechodzić, nic sie nie martw, zajmij się czymś. będzie dobrze. to jest tylko moje zdanie, wg tego jak ja radziłam sobie z tymi objawami gdy było naprawde źle i miałam wszystko co można mieć, jednym cośto da innym nie, więc nie musicie sie z tym identyfikowac, to moje życie i moja opinia.

Odnośnik do komentarza
Gość Milena89

Tyta, Joho- ten lekarz na skypie kosztuje 70 zl, wystawia Ci recepte taka jak kazdy lekarz w gabinecie, powiem Wam, ze to troche krepujace przez skypa, ale jak juz sie odwazylam to bylo ok... godzina rozmowy, on przeprowadzil wywiad, przepisal leki i zaproponowal psychoteriapie z psychologiem...z psychologiem tez mialam jedno spotkanie, ale dla mnie to sie nie sprawdza...

Odnośnik do komentarza

Milenko w takim razie jesli jest taka mozliwosc, zapytaj lekarza, czy zechcialby mnie moze i (tycie...jesli sie zdecyduje poswiecic czas:) jesli to dla Ciebie nie klopot, bardzo chetnie sie z nim skontaktuje...szukam wlasnie kogos z polecenia, cos takiego znalazlam w necie ale, nie mam pojecia jak to dziala... fajnie byloby jednak pogdac z jakims doswiadczonym specjalista :) dzieki wielkie z gory

Odnośnik do komentarza

~Magdzik23- dzięki za rade, postaram sie kierowac Twoimi wskazowkami :) Chociaz wiem ze nie jestem sam z tym, a ogolnie to spac mi sie czesto chce, zrezygnowałem z wielu rzeczy co kiedys dawały mi przyjemnosc, miedzy innymi chodzilem pare lat na silownie co od dluzszego czasu juz nie robie bo nie mam ochoty, humoru i motywacji. Nawet juz sie nie przygladam w lustrze tak czesto co kiedys. Zrezygnowalem z wielu rzeczy ale wkoncu musze wrocic do tego co robielm i lubialem robic bo zyc w izolatce to nie życie tylko męczarnia ... Najgorsze jest to ze sie ucze no jak narazie to mam w plecy przez ta cholerna chorobe ;/ Nigdy nie spodziewalem sie ze cos takiego mnie spotka i spieprzy mi zycie, mam nadzieje ze nie na dlugo ze to bedzie trwac krocej niz mysle. Często mam koszmary i sie nie wysypiam i do tego ze źle spie bol glowy, otepienie, odrealnienie i z czego mam sie cieszyc jak czlowiek ciagle dostaje od zycia po d... ;/

Odnośnik do komentarza

Rafal, sorry, ze sie wtrace :), rozumiem Cie jak najbardziej, rozumiem Twoj gniew, zal do zycia, losu itd... ludzi doswiadczaja, rozne zmartwienia :( takie zycie... nas doswiadczyla ta choroba czy jak tam kto woli nazywac, przypadlosc, malpa, franca itp:) na poczatku mojej *przygody* mialam, dokladnie takie samo rozgniewanie, czemu ja przeciez, mam takie wspaniale zycie, mam kochanego mezczyzna, smigam po swiecie, mam cele i marzenia... ale tak jak choroba, wypadek nerwica nie przebiera....trafia tam gdzie sie nie spodziewamy :( jedyne wyjscie z sytuacji jest zaakceptowac taki stan rzeczy..i walczyc!!!!!!!! ja np wczoraj w sklepie mialam omdlenie, kiedys..pomyslalabym no umieram, czas sie pozegnac...a teraz z uplywem czasu...nie nie pozwole na to aby taki incydent znow wszystko zchrzanil :( wlasnie pije kawe pozeram* czekolade i choc nie czuje sie *wyjsciowo* tzw dd w nerwicy (na necie jest opis)...choc jestem sama w domu, choc w kolo tylko jezyk wroga...nie poddam sie, nie moge chocby dla rodziny dla bliskich !!!!!!!!!!!! musisz odnalezc w sobie pokady optymizmu sprzed tej *masakry*..wiem bezie trudno ale wyjscia nie mamy

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×