Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie wszyscy, Bidok ależ to super że tak to przezwyciężyłeś!! Nie zaprzepaść tego i rób dalej kroki na tyle ile masz siły i chęci. To jest właśnie to nie wolno uciekać przed tym, musimy trochę w sobie zmienić by ta nerwica nie była tak ostra, ja wiele miałam sytuacji że bym wybuchła a obecnie wszystko naprawdę muszę na luzie przyjmować, myśleć inaczej bo przecież świata nie zmienimy ale nastawienie do niego tak:) pozdrawiam i super że tak się wszystkim udaje:* Napisałabym więcej ale tyle mam spraw:)) nie nadążam prawie, :))

Odnośnik do komentarza

Iwona brałam leki i pomagało,potem wracało i psychoterapia która była jakimś cudem potem leki i psychoterapia i było ok,i znowu wruciło tylko już żadne leki nie pomogły,psycholog do szpitala mnie skierował ale nie poszłam tak się bałam szpitali.i wkońcu.teraz mi forum pomaga i pisanie z innymi i czytanie jak sobie kto radzi.a wogule co mi pomogło to chyba rozmowa szczera z innymi,pieczenie ciast,robienie sobie w domu spa,nowa fryzura,muzyka,wygłupy z dzieckiem,muzyka,książki i dużo innych rzeczy które robię jak coś mi dolega bo wiem że jeszcze długa droga do normalności.oooooooo sprzątanie,przytulanie z synkiem lub mężem.jest dużo takich zwykłych niepozornych sposobów.tyta nie czuję się super bo mnie wszystko znowu boli ale mam dość dobry humor.może dlatego że ja jestem wesołą osoba i nawet jeśli słaba jestem albo coś mi dolega to nawet jak mówię co mi jest to z uśmiechem i mi mąż mówi że się smieję to chyba zmyślam bo jak by mnie bolało to bym się nie smiała.świadomość tego że to tylko nerwica nie pozwala mi się już tym przejmowa,bo wiem że to tylko moja głowa czasem świruje i zaraża całe ciało,to taka zciema

Odnośnik do komentarza

Hejka, fajnie, ze wszystkim tak pomyslnie minal weekend :D Mnie tez nie najgorzej, ale dzis obudzilam sie ze strasznym tetnem :), ostatnio mialam miarowe i idealne a dzis echhh, na szczescie, wzielam ksiazke do reki, potem popilam melisa, i tak chodze i wmawiam sobie, ze wszystko jest ok... oprocz tego te permanentne zawroty i oslabienie echhhhhh :( trzeba sie zabrac za jakas prace, wtedy glupoty nie kolacza sie po glowie pozdrowienia:)

Odnośnik do komentarza

Bidok, to super, że tak dobrze idzie Ci walka z francą! :) Oby tak dalej, widać, że jesteś silną osobą i na pewno sobie poradzisz. Trudniej jest osobom, które mają nerwicę lękową połączoną z hipochondrią... Ale, nie można się poddawać! Tak w ogóle to Witajcie po weekendzie Moi Mili :* Mój weekend dobrze, tylko parogen daje efekty uboczne tj. różne bóle głowy, brzucha, mdłości. Ale... Czekamy na 2 lutego bo wtedy minął 2 tyg z Parogenem. Ogólnie już 3 tydzień jak biorę Doxepin, ale teraz jeszcze tylko do 2 lutego 25mg na noc. Mam pytanie! :) Macie może po jakiś lekach antydepresyjnych wieeelkie źrenice? :> Ostatnio zauważyłam, że mam oczy jak kot :)

Odnośnik do komentarza

Dokładnie Tyta! :D Najlepsze jest, że jak raz się uda to już za następnym razem łatwiej jest wrócić na ziemię. I jak się uda pokazać cholerze gdzie jej miejsce to jakby z podkulonym ogonem daleko uciekła i nie wraca do końca dnia albo i dłużej. Każdy odepchany atak nas wzmacnia. Ha! Co Cię nie zabije to Cię wzmocni, to prawda :D Magdzik nie boję się już, może sobie przychodzić kiedy chce cholera jedna. Czasem mnie serce jeszcze pokłuje trochę ale już nie zastanawiam się nad tym tak jak kiedyś, że może mam jakąś chorobę i dlatego tak jest i że może zaraz będę miał zawał itp. tylko olewam sprawę i robię normalnie co robiłem. I jak tak moment zakłuje to zaraz przestanie. I to z nerwów, bo z każdym dniem jest coraz lepiej i coraz rzadziej mi się to przytrafia. Ale to tylko serce, są inne momenty kiedy mnie chce cholera złapać jak np jazda samochodem i szybka zmiana wysokości przy zjeżdżaniu z górki czy coś w tym stylu, szybkie przyspieszenie albo zamykanie okna po otwarciu i szum w uszach. Nawet jak leżę na łóżku i mnie drgawki łapią to myślę sobie, że trochę się w końcu stresowałem dzisiaj i ma prawo tak się dziać - i przestaje po krótkim czasie. Aż trudno uwierzyć, że to wszystko z naszej głowy. Juho29 - to co, że masz jakieś tam tętno, przecież jesteś zdrowa, masz prawo takie mieć, to normalne... Nie wmawiaj sobie bo puste słowa nic nie dadzą, uwierz w to i przestań się oszukiwać - nic Ci nie jest i wszystko u Ciebie w organizmie działa, gdyby tak nie było już byś dawno leżała w wygodnej trumnie :P Udowodnij sobie i zrozum to, że jesteś zdrowa - bo tak jest. To tylko Twoja psychika tak Ci figle płata. Mówię Ci, że to prawda i że tak jest bo sam przez to przeszedłem ostatnim razem wczoraj. Jak tylko sobie to uświadomisz aż zaczniesz się cieszyć, że jednak to wszystko bzdura była. Po kilku minutach nie będzie śladu po jakichkolwiek zawrotach czy osłabieniu. Freesoul - a czy nasza nerwica nie podchodzi pod hipochondrię? Ile ja chorób nie wymyślałem i co mi nie dolegało... wszystkie narządy. A jak nas cholera łapie to przecież co nam jest? Jest okropnie, słabo nam, duszno, odwodnienie, szybkie tętno, serce boli, od tej duchoty niedotlenienie, zaraz zawał i umrzemy bo nie pomoże nam nikt albo nie dojedziemy na czas i to wszystko w panicznym strachu - bzdura, wymyślone rzeczy, przecież wszystko jest ok, to tylko psychika, sam sobie wmawiam. Trzeba uwierzyć przede wszystkim, bo przecież NIC NAM NIE JEST. Chciałbym się z wami podzielić moim optymizmem i przekonaniem, bo swoje wyprodukuję sobie jak tylko cholera się zbliży.

Odnośnik do komentarza

Bidok, masz racje, na pewno, tylko wiesz jak to czasem jest z nami nerwusami :D nawet, jak bardzo pragniesz zawalczyc, czasem wlaczy sie jakis hamulec...jakby nerwica ostatnimi podrygami chciala nas jeszcze obezwladnic :) ja wiem, ze z tego mozna wyjsc juz kilka razy mi sie udawalo..a przeblyski nerwicy mialam juz od zarania dziejow, jeszcze przed matura...i juz wtedy madry prof. neurologii, postawil diagnoze...jeszcze bez badan.... ale widzisz, przyznaje, ze jestem hipochondryczka :( i co...po jkaies tam wizycie u lekarza staje na nogi...*cudowne ozdrowienie* a potem nie daj bog znow jakis minimalny obiaw i d*** :( jednak masz racje i tego sie trzymajmy glowa do gory!!!!! a ja tez uczynilam postepy, bo weekend spedzilam na zakupach...gdzie to wlasnie sklepy ostatnio zwalaly mnie z nog...(w jednych z nim mialam male omdlenie), za to na spacerku po ruinach zamku nic mi nie doskwieralo :) jupiiiiiii Pozdrawiam i zycze milego wieczorka :)

Odnośnik do komentarza

Juho29 trzymam za Ciebie kciuki :) Super, że Ci się udaje, oby tak dalej a zrozumiesz, że nic Ci nie jest :) Każdy ma jakieś objawy codziennie - mnie serce kłuje ostatnio ale już coraz mniej, bo to z nerwów i stresów tylko. A powiedz - jak długo już z tym walczysz? Adamo87 - jak najbardziej. Ja całą noc miałem raz ciężkie objawy i przy każdym przebudzeniu później rano. Oczywiście nic mi nie było ale wtedy nie wiedziałem jeszcze, że to nerwica z głowy bzdury :) Ale przebadaj się u lekarza, żeby wykluczyć fizyczne możliwości - wtedy będziesz miał nawet na papierze, że nic Ci nie jest, potem zostanie to wyleczyć. Może dobrym pomysłem byłoby nosić jeden z wyników w portfelu i spojrzeć na niego, żeby sobie nawet pokazać, że wszystko ok... TakiTam91 - fajny kawałek artykułu podałeś i jest w tym dużo racji jak i kolejne potwierdzenie, że to tylko nasz lęk. [[*mozliwość swobodnego decydowania, mienia wyboru w danej sytuacji*. Obojetne czy to będzie podróz zamkniętym środkiem transportu, czy choćby rozmowa z szefem, czy wywiad kręcony na żywo, przychodzi myśl paniki, że teraz nie mogę *odejść*, *wysiąść*.]] - rany ile w tym prawdy! Hahahahahah! Roześmiałem się właśnie, bo przypomniałem sobie, że to tylko nasza głowa :D Z tym, że nasze objawy nie zawsze miną przy zmianie środowiska, bo serce może zakłuć zaraz po wyjściu z trefnego busa albo podniesieniu tyłka z siedzenia i klapa, trzeba się zmagać znowu. Też patrzę na tą cholerę w podobny sposób, jak jakieś małe gówienko i czasem sobie mówię jak mi się coś ubzdura *no dajesz, na co czekasz łajzo jedna* itp. - magicznie pomaga i sobie ucieka, chociaż szczerze przed chwilą mówiłem żeby przylazła. Też jakoś daję rade i są obawy ale już jest o wiele lepiej, nawet może nie obawy a niechęć do tego, żeby się to wydarzyło. Rany poczytałem trochę wcześniejsze wypowiedzi i mi się zrobiło stresowo trochę :x :)

Odnośnik do komentarza

Hej Wszystkim.. Bidok, jesli chodzi o moj fatalny stan to zaczelo sie 1,5 roku temu..ciezko o tym mylec, zwlaszcza, ze przed tym wszytkim bylam innym czlowiekiem...czukajacym wyzwan, przyjazni i wszystkiego co przynosi zycie....(robilam jakies kursy nurkowe, bylam swietnym pracownikiem i wzorowa studentka, potem kraje, jezyki) w jednym momencie koniec... ale jako taki pierwsze rozpoznanie bylo....z jakie 10 lat temu kiedy to byla matura, omdlewalam, slablam, bolala glowa...wtedy jedynie to..... ale po witaminach, wsparciu prof. neurologi wyprostowalam* sie znaczaco, glowa bolala ale coo? kazddego boli:) Bodajze Adamo..pyta czy objawy moga utrzymywac sie caly dzien, nie tylko...dzien, tygodnie, dni, miesiace....ponoc nawet lata... mam wszystkie badania...choc jeszcze czasem po glowie krazy mysl? czy aby lekarz czegos jeszcze nie wymyslil, co mogloby powodowac to zle samopoczucie...echhh kiedys jeszcze w pl, rozmawiwlama z lekarzem rodzinnym, panem *arabem* mial kuzyna...ciagle chorowal , 4 lata, blagal go o kolejne badania, blagal o przesiadywanie z nim w nocy..bal sie zyc, bal sie objawow...po 4 latach minelo.....samo.....odeszlo.... oby od nas tez sobie poszly, te nasze nerwice.... pozdrawiam!!!!!

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich:) U mnie dzis w miare dobrze ,jakies male leki dzis mnie lapia ale sie nie daje.Mam nadzieje ze tylko gorzej nie bedzie. a jak wy sie dzis czujecie bo pogoda dzis nie za ciekawa nie sprzyja naszemu samopoczuciu. FREESOUL pytalas o powiekszone zrenice ,otoz ja mialam na poczatku brania antydepresantow zrenice jak u sowy wielkie i chyba przez to spac nie moglam,ale i leki potegowaly objawy nerwicy,takze kilka nocy mialam nieprzespanych,koszmar!! IWONA co u ciebie??Mam nadzieje ze lepiej sie czujesz. Pozdrawiam i milego dnia wszystkim bez wyjatku:))

Odnośnik do komentarza

Mnie wczoraj wieczorem chwycil taki ból od rwy kulszowej że dostałam takiego stracha że aż mi się nogi uginały.i sobie myślę tak:no i czego się głupia babo boisz?przecież to rwa i nic ci się nie stanie.poboli i przejdzie.i wziełam się za czytanie książki żeby nie myśleć już o głupotach i się uspokoiłam.wkurza mnie to że jedno się uspokoi a drugie zaczyna szaleć w człowieku.ja nigdy nie mogę powiedzieć że mi nic nie jest bo zawsze coś się uczepi hi hi,oj już nie narzekam ,oby nie było gorzej.

Odnośnik do komentarza

Jeszcze jedno wam muszę napisać.ja strasznie boję się myszy,normalnie to fobia.a dziś gadam sobie przez telefon i patrze przez okno a tam mysz lata po śniegu,skacze jak kangur,jak ją zobaczyłam to mało nie zamdlałam,ale zaczełam się opanowywać i nie uciekłam tylko cały czas ją obserwowałam.może wreszcie pokonam ten strach przed myszami.chociaż na odległośc przez szybe ją obserwowałam to serce mi waliło jakby ona była przy mnie.jak zmienić myślenie i się nie bać myszy.przecież to głupie bać się tak małego stworzonka hi hi

Odnośnik do komentarza

Juho u mnie zadziałało inaczej - jak tylko się dowiedziałem co to (dzięki temu forum i wcześniejszym możliwym przypuszczeniom lekarza) to się tylko ucieszyłem, bo jestem zdrowy. Mogę być świr ;) ale fizycznie jestem zdrowy :D I tylko jak to sobie uświadomiłem jest o wiele lepiej, zacząłem się jedynie bać momentu, kiedy mnie to znowu złapie ale jak już złapało i pokonałem cholerę to mam to gdzieś. Sam się sobie trochę dziwię i nie ukrywam, że rozwala mnie duma i moja próżność jeszcze tylko urosła od tego ;D, ale ogólnie cieszę się, bo to zawsze coś nowego, takie mega wyzwanie bo do pokonania mamy własnych siebie. Pewnie nie raz mi się jeszcze przyjdzie zmierzyć z tym ale to tylko myśli i nic więcej. Ogólnie siedzenie na tyłku jest złe tak samo jak nudzenie się, bo wtedy myślę za dużo i pojawia się stres, szukam sobie ciągle jakiegoś zajęcia, chyba nawet zacznę w gry grać, dobrze, że sesja niedługo bo trzeba się będzie pouczyć albo ściągi napisać ;) I znowu same pozytywy, bo wcześniej byłem leniem, wstawałem późno, nic mi się nie chciało, opieprzałem się - teraz jest zupełnie odwrotnie! :D Jeszcze wyjdzie tak, że mi ta nerwica wyszła na dobre... Hah i jeszcze coś z wczoraj - po świętach zamontowałem sobie w pokoju lampki choinkowe na szafce bo ładnie świecą na biało i mają różne rodzaje tego świecenia i dają ładne światło, które mi wystarcza. No i mój ulubiony to kiedy część się pali a część nie i później jedne przygasają a drugie się zapalają powoli. Tyle piszę o tym, bo to ważne - ale do rzeczy: już kładłem się spać i coś w pokoju robiłem i te lampki przygasały tak, że robiło się ciemniej w pokoju i taki odruch miałem bo myślałem przez chwilę, że mi się ciemno przed oczami robi... I tak odruchowo z zadowoleniem powiedziałem sobie *o! będę umierał. No dajesz łajzo, jedziemy z tym...* i lampki się rozświetliły, wybuchłem śmiechem, usiadłem bo nie mogłem ustać, prawie się popłakałem ze śmiechu :DDD Pozdrowionka ludziska, trzeba być pozytywnym! Pokazać cholerze, że to my nią rządzimy a nie ona nami:)))

Odnośnik do komentarza

Bidok:), jestes pozytywnym bohaterem! Ja tez nie chcialabym zabrzmiec jak zgorzkniala baba, ktora tylko siedzi i narzeka na swoja przypadlosc:) czesto postepowalam tak jak Ty:) i czasem to dzialalo:) aa wlasnie ile Ty sie z tym zmagasz? a kiedy objawy, wracaly, zaciskalam zeby i walczylam! i walcze nadal..z roznym skutkiem hehe:) szczerze jestem zmeczona tym potwornie i przez to jestem slaba jednostka:( a z takimi osobami nerwicy jest latwiej :) Gracjo, myszki?? ojj, ja nie mam fobii, na szczescie, ale moze ten *kangur* z za okna byl przykladem na to, ze jestes w stanie opanowac emocje:D pozdrwienia!!!

Odnośnik do komentarza

Miki27 Siemka dzisiaj wieczorem mam wizytę u lekarza.Przyznam ,że się boję sama nie wiem co mam powiedzieć i jak. Boję się ale z drugiej strony czekałam na tą wizytę bo chce w końcu czuć się lepiej.Dzisiaj niczego z góry nie zakładam zobaczę co powie lekarz.Co do malutkiej to wiem że jest duża i spokojnie mogę ją odstawić ale sama wiesz...jesteś mamą i to wcale nie jest takie łatwe.Pozdrawiam!napiszę jutro jak po wizycie!!Pa pa

Odnośnik do komentarza

Juho pierwsze objawy miałem już dawno będąc nastolatkiem ale nie zwracałem na to uwagi, miałem inne rzeczy na głowie ;) Nie wiem na pewno ale 15-16 lat może miałem, działy się zawroty, ciemno przed oczami ale przechodziło i nie myślałem o tym. Działo się to co jakiś czas, jakieś 3 lata temu się tym zainteresowałem i zaczęło się szukanie chorób. Prawdziwy atak miałem rok temu, poszedłem na badania itd... nic mi nie było, dopiero kilka dni temu wróciło na najwyższych obrotach - nocka nie przespana i pół rana, spałem do późnego popołudnia więc do lekarza się nie wybrałem, za to zajrzałem do internetu i poczytałem to forum. Resztę historii już znasz.

Odnośnik do komentarza

Juho bez urazy, ale sprawiłaś, że przestałem wierzyć w to, że mogę to pokonać :( Postaram się znów w to uwierzyć, na jakiś czas przestanę tu zaglądać, bo już wcześniej o tym myślałem, ale chciałem pomóc, skoro mogłem to pokonać. Teraz sam już nie wiem w co wierzyć, skoro potrafi to zostać na lata i da się raz pokonać a raz nie - bez sensu według mnie. To przecież tylko nasza myśl... Myślę też, że taki jest powód odchodzenia niektórych osób stąd (wcześniej kilka razy ktoś o tym pisał) - to tak, jak się wyleczyć i stać obok kogoś, kto właśnie dostaje ataku... samemu można zaraz dostać. A powinno być odwrotnie - osoba dostająca ataku powinna patrząc na tę drugą wrócić na ziemię. Miałem taką nadzieję, ale zaczynam się bać im więcej czytam teraz tutaj. Jeszcze wrócę na pewno, proszę zrozumcie i nie obrażajcie się.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×