Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Robert776

Agi będzie dobrze bym napisał,ale to taki slogan,który może niektórych irytować ale co można powiedzieć,skoro wiem,że będzie dobrze!Nawet to,że piszesz tu to jakiś dowód,że ci się chciało...i szukasz antidotum!Nerwy nakręcają wszystko,tak jak lekarz powiedział...perpetum mobile,ale nie znaczy,że wciąż ma i może się napędzać własną siła i energią,bo możemy to rozpierdzielić i już nie pochodzi! Znajdź sobie coś w co mocno uwierzysz i będzie razem z Tobą walczyło.A tak w ogóle,to ogromna ilość ludzi z nerwicami różnego pochodzenia i zaawansowania to z reguły najzdrowsi ludzie na Ziemi! Wiara i jeszcze raz Wiara no i cierpliwość,nic nie przyjdzie na rozkaz,trzeba spokojnie budować w sobie dzień po dniu,miesiąc po miesiącu tą magie i wewnętrzną moc!Ja już zacząłem i nie myślę czy i jak,tylko czekam na efekty w jakim tempie!Mam czas,mam cierpliwość,mam to w d...Przecież ta nerwica nie jest tego warta by jej tyle czasu i miejsca poświęcać!Niech spada,pamiętaj,że klamka jest z dwóch stron i niech o tym wie!

Odnośnik do komentarza

A to dobrze skojarzyłam.. sprawdzała teraz w googlach ulotkę z ciekawości i faktycznie.. kurczę tyle przez dzień się człowiek nasprząta, i tej melisy i tabletek nałyka a jak wieczór przychodzi to oczy jak 5 złotych i spać się nie chcę.. seriale wszystkie do północy pooglądam a potem trzeba leżeć i czekać aż łaskawie sen przyjdzie.. a najśmieszniejsze jest to że moja suczka też nie dość że w dzień nie sypia to w nocy też długo nie śpi tylko chodzi w tą i z powrotem i tupie po panelach :))) a ja leże zawsze i słucham i to tym bardziej nie ułatwia zasypiania..

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich :-) dawno mnie było i odpowiadam, że u mnie wszystko prawie OK. :-) Czytam posty i widzę, że sporo nowych osób wpadło po pomoc. Miłe to i smutne jednocześnie... Ja jestem przekonana, ze mamy nerwicę, bo jesteśmy wrażliwi i przede wszystkim źle żyjemy, źle postępujemy, źle myślimy, niezgodnie z nami samymi. Podświadomość, pozytywne myślenie, wiara, optymizm itp. są nam potrzebne, abyśmy znaleźli w sobie siłę, żeby zmienić nasze życie na takie, które będzie dla nas satysfakcjonujące i odpowiednie. To jest bardzo trudne, ale to jedyny, skuteczny sposób pozbycia się nerwicy na zawsze. Leki tylko maskują objawy, dlatego nerwica wraca. Trzeba pozbyć się przyczyny nerwicy. Przyczyny która jest w nas samych i naszym sposobie życia i właśnie do tego potrzebna jest psychoterapia. Tylko trudno jest znaleźć w sobie odwagę do zmiany i trudno jest znaleźć dobrego terapeutę, ale warto próbować, bo życie jest takie niepowtarzalne... Dobrej nocki i buziaczki :-) Ewa

Odnośnik do komentarza

Robert776 jesteś cudowny, nie myślałam, że parę słów może tak działać, dzieki Ci bardzo za dobre słowo, mów mi tak częściej a sama w to uwierzę. Nawet nie masz pojęcia ile radości mi sprawiłeś tymi słowami dzieki, dzięki. Musze dać radę i dam radę!

Odnośnik do komentarza

Witam Was kochani mnie równiez długo nie było , brak czasu i tak jak Ewa powiem ,ze miło przywitac nowych *znajomych* ale smutne jest to ,że nas tyle jest. witam kolezanki i kolegów, mysle ,ze razem damy rade pokonac wiele wspierajac sie dobrym słowem ;) U mnie wszystko ok , ciesze sie ,ze moje samopoczucie jest stabilne i tak bede trzymac, wam tez tego zycze. Robert ;) masz bardzo pozytywne podejscie do swojej sfery zyciowej , do tego co sie dzieje , wiem ,ze robisz to dla córki i dla siebie zeby nie oszalec , to sie chwali . Pozdrawiam cie serdecznie i zycze wytrwałości w dazeniu do celu;)*)* Baskabaska , kasiaaa , milena , Aniso i reszta nerwusków zycze wam pogodnych dni , spokojnych wieczorków i radosnych poranków, całuje Was mocno ;)))))))) Marzena

Odnośnik do komentarza
Gość MeryPanda

Jejku, nawet nie wiecie, jak się cieszę, że znalazłam to miejsce... Że jest nas tylu... Ja z nerwicą zmagam się od kilku lat. Mam dom, męża, planuję dziecko. Mąż dobrze zarabia, więc ja mogę się realizować zawodowo, nie dbając zbytnio o pensję. Idealnie, prawda? Też tak uważam. Ale boję się, że umrę. Boję się, że jestem chora. Boję się, że zemdleję w miejscu publicznym. Boję się raka. Boję się choroby psychicznej. Czasem muszę się przełamywać, by wyjść z domu. Ataki paniki w metrze, w zatłoczonym autobusie, supermarkecie - to należy do normy. Lekarze: alergolodzy, neurolodzy, interniści, dentyści, dermatolodzy.... Wszyscy mówią, że jest ok. A ja nie czuję się ok. Czuję się źle. Jestem osłabiona, niezadowolona i wciąż zastanawiam się, czy nie upadnę, czy nie zrobi mi się słabo, że inaczej czuję prawą rękę, że coś ciężko mi w nogę, że kiepsko mi się oddycha... A potem jestem tak strasznie zła sama na siebie.... W niedzielę: uroczy dzień, msza, spowiedź i nagle zaczęły mi puchnąć dłonie, pociły mi się ręce i stopy. No i musiałam wrócić do domu. Polezałam, odpoczęłam i już jest mi lepiej. Oczywiście jutro mam prowadzić lekcję w liceum i to mnie nakręciło. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że wiem, jakie to jest głupie... Od niedzieli wydaje mi się, że nie jestem sobą :) Czuję się jak kompletna idiotka!!! :/ Czego nie badam, to jest ok, a ja się czuję źle, bo :mam dyskomfort:. Nie mogę już ze sobą wytrzymać. Mój mąż mnie nie rozumie i uważa, że się niepotrzebnie nakręcam. Ale widzę, że Wy zrozumiecie i nie uznacie mnie za kompletną wariatkę. Napiszcie, jak radzicie sobie ze swoimi napadami? Oddech, ćwiczenia, leki? Bo mi się kończą się pomysły ...

Odnośnik do komentarza

Witaj Mary Panda w królestwie nerwicy :-) Wejdź sobie na stronę *objawy nerwicy* i tam przeczytasz o wszystkich objawach jakie i Ty masz. Moim zdaniem jedynym sposobem jest iść do psychiatry i poleczyć się na nerwicę lekową. Jak już się podleczysz ze trzy miesiące, bardzo systematycznie i pod całkowitą kontrolą lekarza, to na pewno będziesz już dobrze się czuła. Nie mniej, żeby nerwica nie wróciła do Ciebie proponuję pójście na psychoterapie i znalezienie w sobie przyczyn dla których otworzyłaś drzwi nerwicy. Bez leczenie lekami nie przejdzie Ci samo. Będziesz czuła się lepiej, gorzej, ale stale będziesz we władaniu szajby! :-) Dlatego leczenie jest niezbędne. Do tego wszelka samowola w braniu leków jest tylko przedłużaniem procesu leczenia. Jak poczujesz się dobrze, tak jak *dawniej*, to wcale nie oznacza, że już po chorobie, bo tak nie jest. Jak poczujesz się lepiej, powinnaś iść na terapię i oczywiście słuchać lekarza. Jak będziesz konsekwentna i poważnie potraktujesz proces wracania do światła, to masz bardzo duże szanse na pozbycie się zjeżdżania w ciemność na lata, może nawet do okresu menopauzy :-)) Życzę Ci powodzenia, wiary, świadomości i wiedzy czym jest nerwica i jak z nią walczyć, bo tego można się pozbyć. Tu jest wiele osób, które z tego wyszły w 95%. Ja tez do nich należę :-) Pozdrawiam :-) Ewa

Odnośnik do komentarza

Witaj MeryPanda ! Ja tak jak Ty znalazłam to forum właśnie z dwóch powodów, żeby upewnić się w tym że na pewno nie jestem chora na jakąś śmiertelną chorobę i że jest więcej ludzi z takimi samymi dolegliwościami ja ja, no i dlatego że niestety mnie mąż też nie rozumie.. i w ogóle ja uważam że człowiek który nie choruje na to co my , nigdy nas nie zrozumie.. ja np. wiele razy prosiłam męża żeby mnie nie denerwował i w przypadku kiedy mnie nerwy puszczą , to żeby nie dolewał oliwy do ognia tylko przemilczał to , a on jak by na przekór jak by mnie wykończyć chciał, a ja potem to przez kilka dni odchorowywuje.. wystarczy mi kilka sekund i głowa tak boli jak by ją rozerwać miało.. dlatego właśnie dobrze że jest takie wspaniałe forum na który każdy każdego rozumie i ludzie są ciepli i życzliwi bo doskonale wszyscy wiedzą jak to jest trwać w tej dolegliwości.. ja mam na razie nie takie mocne leki i pije też dużo melisy, a kiedy mam atak duszności i ręce nogi mi drętwieją a serce wali jak oszalałe, to szybko wychodzę na świeże powietrze i głęboko oddycham , pije też wtedy na siłe dużo wody bo zawsze przy takim ataku mam sucho w gardle że aż drapie i taki suchy duszący kaszel, i po paru minutach mi się poprawia.. Jeżeli wszystkie badania wyszły Ci dobrze to nie musisz sie niczego obawiać bo wszystko będzie dobrze :) najlepszym sposobem jest nie myślenie o tym ciągle a żeby nie myśleć to trzeba mieć jak najmniej wolnego czasu , bo właśnie ja też sobie różne choroby wkręcam tak jak wszystkie dziewczyny na forum.. widocznie ta choroba na tym właśnie polega, w końcu *nerwica lękowa* więc muszą być te ciągłe lęki o własne życie.. ale niestety te fizyczne dolegliwości też temu towarzyszą.. pozdrawiam Cię serdecznie i powodzenia życzę :)

Odnośnik do komentarza

Robert i Mary Panda :-0 Ja tu na tym forum pisałam już wiele razy, że z nerwicy leczyłam się u neurologa. Powiedziałam, że moja rodzina ma bardzo określone wyobrażenia o ludziach leczących się u psychiatry i ja nie mogę leczyć się u psychiatry nie oszukując oszukiwać swoich bliskich, a potrzebuje pomocy. To zawsze działa. Moim zdaniem neurolog jest mniej drastyczny w swoim leczeniu i ja tak wolę. Poza tym byłam u psychiatry i ten psychiatra wyglądał na kogoś, kto sam powinien się *leczyć*. Spróbujcie u neurologa :-)), ale leczcie się bez względu na wszystko, bo nerwica sama nie przejdzie! Ja prócz leczenia lekami, chodziłam na psychoterapie trzy lata. Najpierw indywidualną, a później grupową. To było wspaniałe doświadczenie i nauczyłam się żyć w zgodzie z samą sobą, a to jest podstawa do przegnania nerwicy. Powodzenia :-) Ewa

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich.wiesz ewo ja sobie tak myślę bo byłam u 3 psychiatrów i każdy z nich wyglądał jakby sam potrzebował pomocy,dziwne ale jak oni mi dawali leki to bałam się brać bo miałam wrażenie że robią to jakoś nie świadomie,i też wolałam neurologa.to prawda że robert to mądry facet,i sobie tak radzi jeszcze nam tu pomaga.bardzo pomocne twoje rady robercie.trzymaj tak dalej.merypanda też widać nowa,no skąd ja znam te objawy...pozdrawiam wszystkich cieplutko.

Odnośnik do komentarza
Gość karolcia04

Ewalit54 To ty Ewo pod innym Nickiem?? stara znajome z Forum pouciekały?Gdzie futerko,Madzia ,baska tez zaglada zadko przybyło co prawda b.dużo osob nowych ;) hmm Mary Panda choroba atatkuje bez wzgledu na wszystko czy jest sie bogatym biednym,czy ma sie prace czy nie...tak juz jest trzeba walczyc nie koniecznie lekami jak pisze ewa bo ja jakos lecze sie bez lekow i daje rade;) ale zawsze mozesz sprobowac..aa i ile masz l;at jesli moge spytac?? Słuchajcie czy ktos z was ma Jelito Drażliwe? Tez macie czesto bole brzucha wieczorami,wzdecia uczucie pelnosci ,i okropne gazy ehhh juz nie daje rady moze to dieta ale mam dosc;/ i do tego Hemoroidy umieram...........masarka;/ Boli was czasem w dole podbrzuszu obok kosci biodrowej??albo obok pepka??

Odnośnik do komentarza

Karolcia04. ja mam ten zespól jelita drażliwego i zrobiłam wszelkie możliwe badania i niektóre te badania były nawet mało humanitarne, ale wynik zawsze był taki sam; ZDROWA! Trzeba nauczyć się z tym żyć. Zwróć uwagę, że przy zespole jelita drażliwego ma się bóle brzucha i dziwne reakcje, tak na prawdę, bez względu na to, co się je. Uświadomiła mi to moja pani doktór i jak zaczęłam zwracać uwagę, to faktycznie przyczyną nie jest jedzenie. Zawsze sobie powtarzam, że tylko spokój może mnie uratować i nauczyłam się nie wściekać z byle powodu. Mój mąż nie ma żadnej szansy wyprowadzić mnie z równowagi. Tego można się nauczyć. Nie oznacza to, że się nie denerwuję, ale nie pozwalam sobie na to, żeby takie zdenerwowanie mną zawładnęło. Natomiast w sytuacjach, kiedy i tak nie mam żadnego wpływu na bieg wydarzeń staje się tylko słuchaczem i to pomaga. Ewa

Odnośnik do komentarza

No ja też właśnie u neurologa byłam , bo u mnie w rodzinie jak by ktoś usłyszał słowo psychiatra to od razu jedno się kojarzy.. a w najlepszym wypadku to te skojarzenia dotyczyłyby wszywania esperalu , chociaż nie wiem czy jeszcze takie rzeczy się robi :) ktoś tu kiedyś pisał że nerwice leczy się tylko i wyłącznie u psychiatry a neurolog nie jest od tego, ale ja mimo wszystko spróbuje, bo po tej pierwszej wizycie już mnie nawet psychicznie na duchu podciągnął a tabletki też przepisał i wcale nie sugerowałam mu że mam nerwicę lękową a jednak wiedział w czym rzecz bo dał antydepresant..

Odnośnik do komentarza

Hej:) no ja tez przeszlam kiedys wszystkie mozliwe badania, bo nie wiedzialam co mi jest... wkoncu skierowali do psychiatry,ze to nerwica, wtedy tak sie wystraszylam ze postanowilam sama z tym wygrac!!!!!!!!!!!! po ROKU męczarni , dzien w dzien objawy nerwicy doprowadzily mnie do takiego stanu ze lęki spowodowaly u mnie zachwianie rownowagi, doslownie jakbym plywala sie czulam,nie moglam nic zrobic, balam sie, z lozka nie wstawalam......jak kaleka, az wyladowalam na neurologi... po rezonansach, tomografiach wyszlo wszystko okej, dostawalam leki na zawroty glowy ktore gowno pomoglo, i ja sie wtedy ptrzekonalam ZE NIGDY NIE WYGRAM Z NERWICA!!!!!!!!! postanowilam sie leczyc bo juz innego wyjscia nie bylo. jak mialam zyc? jak mialam wyjsc z domu? jak mialam powiedziec corce, ze nie pojde z nia na spacer? dlaczego mama sie ciagle zle czuje? patologia!!!!!!!!!!!! neurolog przepsal mi lexotan i biotexin!!!!!!!!!!!! dzieki tym lekom teraz zyje normalnie, moge wyjsc do sklepu, zrobic zakupy, cieszyc sie z zycia, zrobic spokojnie obiad, moge bobawic sie z corka!!!!! jak tylko poszulam ulge po lekach, po ok tygodniu, bylam taka szczesliwa, ze powiedzialam sobie, nie poddam sie!!!!!!! zmienilam swoje zycie!!!!! teraz wszystko sie zmienilo, przede wszystkim staje z rana na rowne nogi, kawka, i do dzialania....:) nie mysle zupelnie dzieki lekom o moim zdrowiu, zlym samopoczuciu!!!!!! ludzie naprawde leczcie sie ............ teraz sa takie leki ze niema sie co bac. ewcia1 gdzie jestes? pisz jak tam po citabaxie? pozdrawiam wszystkich, trzymajcie sie :)))))

Odnośnik do komentarza

Witajcie :)wczoraj bylam znow u neurologa po ostatnich atakach.zmienila mi dawkowanie lekow zmniejszyla citabax na 10mg i afobam na 3 razy dziennie oczywiscie z kazdym tygodniem go zmniejszajac i nieco dziwne bo od wczoraj czuje sie naprawde lepiej juz nie mam takich silnych atakow czuje sie spokojniejsza moze w koncu zaczely dzialac leki, mam taka nadzieje cicha ze bedzie coraz lepiej.dzis mam checi do pracy ,pitrasze na swieta to cudowne uczucie czuc sie lepiej oby bylo tak dalej . Kasiu dzieki ze pamietasz o mnie:)pozdrawiam wszystkich cieplutko trzymajcie sie :))

Odnośnik do komentarza
Gość karolcia04

Ewali54 ja mialam robione usg brzucha ...bo u mnie sie tak raz na sila a raz w ogole zapominam o tym kompletnie a moje objawy to parcie na stolec ała ze mam wrazenie ze tak mi wszystko wyskakuje.domieszki śluzu w kale3 i czasem lekkie bole brzucha i pelnosci i wzdecia ale to roznie...;/

Odnośnik do komentarza

Ewcia1, ciesze sie ze dajesz rade, dobrze ze ci zmniejszyli ten lek, on jest ponoc dobry ale wlasnie trzeba cierpliwosci, na poczatku jest nerwowka, ale jak sie to przeczeka to jest super! zycze Wam wszystkim duzo zdrowka kochani, Wesolych Swiat:)))))) ja tez pichce w kuchni, zrobilam dzis ciasto rafaello, jablecznik, makowiec, uszka, jutro jeszcze salatke jarzynowa:) ach super zyc bez lękow

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×