Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki bardzo za odpowiedzi, ze mną to różnie, nerwice (ponoć ją mam, bo do końca nie umiem w to uwierzyć) mam już dokładnie rok, dziewczyny jak wy sobie radzicie?? ja co prawda do pracy chodzę chociaż czasami mnie coś łapie w robocie, taki atak paniki, wtedy czuje ja serce zaczyna walić, w głwoie takie dziwne uczucie jest i lęk że zaraz się przewróce i zemdleje albo umre, a mam dopiero 25 lat, i chce żyć ale czasami mam wrazenie ze to moje zycie sie nie zmieni co dzień bede sie pubudz z myśla czy bedzie atak czy nie, czy bedzie wszystko w porzadku czy też nie,w domu jeszcze w miare ale wystarczy ze wsiade do auta jak mam gdzieś jechać to zaraz mnie sciska, słabo sie robi milion mysli ze w sklepie sie przewróce i wogóle,sama już nie wiem jak sobie pomóc, nie wiem gdzie tkwi problem u mnie wewntarz który powoduje takie zaburzenia, jak je odnaleźć?? Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
KOCHANE DZIEWCZYNY!!! Dziękuję Wam wszystkim za słowa otuchy .To dla mnie bardzo ważne ,że mogę na Was liczyć ,że w chwilach gdy czuję się samotna Wy jesteście ze mną oraz za to ,że nie muszę dusić w sobie tego co mnie boli i dręczy ,ponieważ wśród Was znajdują się osoby gotowe zawsze mnie wysłuchać. Jeszcze raz serdeczne dzięki
Odnośnik do komentarza
Czarna,Czarna Ty serduszko moje,spoko damy rade.Ja uwielbiam ryz,makaron pod kazda postacia a to ze wzgl.na moj zoladek,tak jakos sie przyzwyczailam.W domu juz tez sie nie dziwia jak na obiad oni jedza cos innego a ja ryz,wtedy wiedza ze mnie boli i juz.Jak twoja glowa,bo mnie zaczyna bolec,ale boli mnie rowniez szyja i przypuszczam ze ona bedzie powodem moiego bolu glowy,nie zawsze oczywiscie.Coz jesli chodzi o zakupy kiedys uwielbialam wielkie sklepy,teraz nie mam na nie ochoty,i to nie to ze cos mi sie dzieje,poprostu nie lubie tloku,kiedys mi to nie przeszkadzalo,wszedzie sie wcislam;).Trzeba Ci jakos poprawic samopoczucie juz ja cos wymysle,zobaczysz!Czekam na wiadomasci. Agnieszko28,musze przyznac ze te choroby masz niezle;)prawda co psychika potrafi?Co do tabletek od kiedy je biezesz,moze byc tak ze dawka 3x1 bedzie dla ciebie za duza i wystarczy 2x1.Miez tez cisnienie bo moga powodowac spadek cisnienia i za bardzo spowolnic serce,a wtedy samopoczucie wiadomo,kontroluj to prosze chociaz przez tydzien i dawaj znac nabiezaco. Przypuszczam ze przez te nerwy z chorobami,nabawilas sie nerwicy zoladka dlatego tak Ci sie dzieje z nim.Musisz sie przemoc,nie myslec o chorobach,smierci i tym podobnym rzeczach,za miast tego zajmij mysli czym kolwiek,czyms co sprawi ze zapomnisz choc na moment,odprezy,zrelaksuje,cokolwiek tylko nie mysl,postaraj sie choc wiem ze to bardzo trudne.
Odnośnik do komentarza
Kochana Aniu wiek nie jest istotny,bo widzisz ja mam 27 w tym roku,a chorob mnowtwo,nerwice tez juz 11 rok,a wiec to nie istotne.jestes przeczulona na swoim punkcie tzn.na tym co zaraz moze sie stac,,niezawracaj sobie tym glowy,tylko ciesz sie nawet drobiazgami,a bedzie lepiej. Bo jak myslisz o tym wszystkim zaraz wkraczaja do pracy czarne mysli,a wcale nie sa potrzebne,prawda.A czy chodzisz do jakiegos lekarza? Ja choc znalazlam swoje problemy i to bardzo przykre z przeszlosci,choc niechce same wracaja,ale musimy nauczyc sie nad tym panowac,bo inaczej bedzie kiepsko,wiez mi,juz nie byloby mnie z wami wlasnie przez takie cos,wiec nie poddawaj sie tak latwo!!!!!!! Dorotko W,nareszcie jestes kochana,juz sie martwilam.Nie dziekuj tylko pisz i juz,co za problem,wiesz o tym a ja czekam!!!!!!!!!Pozdrawiam Cie serdecznie.
Odnośnik do komentarza
Cześć Chyba za bardzo się pochwaliłam wczoraj swoim dobrym samopoczuciem. Dzisiaj od rana głowa pęka, jakiś dziwny niepokój. Ale wzięłam sobie paracetamol(niestety) i może przejdzie. Prawdopodobnie to moja *druga przyjaciółka* - migrena. Ale ja też przetrzymam. Własnie zrobiłam sobie przerwę w prasowaniu ciuszków dla dzieci i czytam:) Cieszę się że większość jest w lepszym humorku. Czarna - ja uwielbiam *grzebać* w ciucholandzie. To mnie jakos odpręża - tylko przy płaceniu są wyrzuty, ale często nie chodzę, bo tam za dużo ludzi. Sama też przez kilka iesięcy prowadziłam taki sklep, ale nie wypaliło. Ale uwielbiam tam kupować:) Ide dalej prasować bo zaraz mąż wróci i będzie gadanie że nic nie robię:) Pa.
Odnośnik do komentarza
matiiaga maz powie, że nic nie robisz? kurcze kobiety, co jest z tymi facetami, mój dzis oznajmił, ze wybywa na całe popołudnie, jak pierdyknęłam drzwiami, to o mało z futryny nie wyleciały zajmij się czyms przyjemnym, a on niech prasuje:) aga to ty jesteś serce moje, samopoczucie - wiesz , róznie, przed chwilą lepiej, teraz znowu kicha, biorę swoja niesforną sunie i pyskatego synka, i uciekam na malusi(bardzo malusi, bo mróz jak cholera i wiatr do tego)spacerek w przeciwieństwie do was ja nie mam lęków, nie boje sie wyjść do sklepu,czy na spacer, ale towarzyszy mi wieczna niechęć, potrzebuje bardzo duzo czasu, żeby zebrać się w sobie i wykonac czynności, które sa niezbędne, niestety często z nich po prostu rezygnuję kiedyś byłam zupełnie inna... lecę kochane, choć łeb mi rozrywa(wzięłam apap, ale ... no wiecie co prawda,? nie chce brzydko mówić) będę niedługo
Odnośnik do komentarza
czarna - mój mąż nigdy nie miał żelazka w ręku:) Poza tym twierdzi, że on całe dnie pracuje, a ja siedze w domu i powinnam wszystko robić. Ale zapomniał że prowadzę firme, siedze przy dokumentach i tp. Poza tym w domu czterolatek, który często choruje. I do tego jestem na początku ósmego miesiąca ciąży. No ale wg niego w domu jest tak mało pracy, że i tak mam dużo czasu dla siebie. A teraz wrócił z pracy i *dla rozrywki* zabiera mnie do sklepu na zakupy, bo *wszystko* się skończyło w domu. no a ja nie byłam sama w sklepie zrobić zakupów (chyba zapomniał że nie mogę dźwigać) i żebym chociaż troche się rozerwała to zrobi mi tą przyjemność i ze mna pojedzie. Już nawet się nie denerwuję, bo szkoda zdrowia:) Jadę, bo juz się boczy. Później się odezwę.
Odnośnik do komentarza
Witam! Mam 28 lat i też mam nerwicę :( Zawsze byłem typem człowieka który wszystko olewał i podchodził do życia w stylu *jakoś to będzie*. Z drugiej strony dbałem o siebie, chodziłem na siłownie, latem dużo pływałem... Emocjonalnie było ok, stały związek, kochajaca dziewczyna z którą mieszkałem, tylko ogólnie duże stresy w pracy. W końcu zostawiłem pracę i wyjechałem za granicę, po powrocie chciałem się wreszcie oświadczyc mojej dziewczynie. Pech, głupota i złe towarzystwo, sprawiło że za granicą zamkęli mnie na 3 miesiące w więzieniu. Obcy kraj, język, i jeszcze to miejsce. Dodatkowo zero kontaktu z rodziną, dopiero po 2 tygodniach pierwsza możliwośc telefonu. Cały czas wiedziałem że coś jest nie tak jeśli chodzi o moją dziewczynę, prawie nie pisała, zero pomocy... olewka. Po powrocie do domu okazało się że ma kogoś *na boku*, totalna załamka. Rozstanie, powrót do rodziców (teraz ciągła zadyma że już powinienem iśc na swoje), zero kasy... Ale nie poddałem się, mam super wykształcenie i doświadczenie zawodowe. Znalazłem nową pracę, niestety bardzo stresującą ale i tak ją lubię. Z tej całej radości wyszła zdrowa impreza na której dałem się namówic na anfetaminę i przesadziem... Następnego dnia serce zwariowało, trafiłem do szpitala, gdzie mnie zdrowo przepłukano pod kroplówką ale nie podano min magnezu i następnego dnia po powrocie do domu znowu przyjechało pogotowie. Drętwiały mi ręce, nogi, serce szalało, po prostu odpływałem. Zrobili ekg, było ok, podali mi dożylnie i domięśniowo magnez co mi bardzo pomogło. Potem codziennie czułem bóle zamostkowe, zaczęły się spacery po lekażach. Najpierw internista powiedział że to bóle spowodowane tym incydentem, że serce *poobijało się o żebra* i że to przejdzie. Odwiedziłem kardiologa, zrobił ekg, zauważył lekkie problemy z brakiem magnezu i potasu, dodatkowo powiedział mi, że to właśnie sprawy nerwicowe. Potem jeszcze zrobiłem morfologię, lipidogram (troszkę cholesterol za wysoki ale bez szaleństw). Z biegiem czasu objawy się nasilały aż jadąc autem dostałem skurczu lewej ręki, bóle zamostkowe się nasiliły i sam podjechałem do szpitala. Ciśienie wysokie ale ekg i badanie krwi wyeliminowały sprawy zawałowe. Ale cóż... lęk pozostał, tym bardziej że babcia zmarła na zawał. Teraz jestem już po 2 USG - wszystko ok (śladowa fala zwrotna na zastawce płucnej - kardiologo uznał że nawet nie ma co leczyc) Robiłem badania tarczycy bo czasami serce mi szaleje i wszystko z nią ok. Kardiolog przepisał mi Isoptin 120 na uspokojenie pracy serca i Isoptin 40 doraźnie w razie tych sercowych szaleństw. Dodatkowo na noc Rudotel na uspokojenie ośrodka nerwowego który przez zabawę z anfetaminą dostał zdrowo popalic. Ogólnie biorę jeszcze persen forte, duuużo magnezu, potas, Omega 3 (super sprawa ,a na nerwy i cholesterol a nawet ciśnienie które mi skacze czasem jak głupie). Czasami jest tak, że nic nie czuję, total luzik a czasami nerwica powraca. Pisząc te słowa czuję bóle zamostkowe, bóle przy głębszych wdechach i boli mnie pod żebrami... Ale cóż... zaraz wstanę, ubiorę się i wyjdę na spacer, jeśli nie całkiem, to troszkę pomoże. Pomaga też to forum, świadomośc że jest nas troszkę i że każdy walczy jak może... Jak ktoś chciał by poklikac to zapraszam na gg: 3260270, w sumie zawsze jestem *niewidoczny* więc nie zrażajcie się i piszcie, jak będę przy kompie to odpowiem od razu a jak mnie nie będzie to i tak dam znac jak się zjawię :) Wydaje mi się że to nam wszystkim pomoże, zawsze móc się odezwac do kogoś z podobnym problemem to na prawdę wiele daje. Pozdrowionka nerwusy:)
Odnośnik do komentarza
witaj michale nie moge o sobie powiedzieć, że byłam osoba , która wszystko olewa i ma dystans do każdej sprawy, jednak kiedys byłam pełna energii i zawsze wesoła, moze czasem zbyt nerowa, ale nerwy przechodziły i nadal było ok teraz? teraz jestem kłębkiem nerwów, przed chwila wyszłam z synkiem i psem na spacer, przy okazji zrobiłam małe zakupy, nie chcesz wiedzieć jak patrzyła na mnie sprzedająca pani, kiedy zabierałam resztę, a ręce latały mi jak u żula masakra, ale kiedy weszłam na to forum , zobaczyłam , że można z tym zyć, tylko trzeba duzo samozaparcia jestem tu od kilku dni, ale chyba sie juz uzalezniłam pozdrawiam ciepło
Odnośnik do komentarza
Hej kochani! i jak tu nadążyć z pisaniem :)) Ostatnio i ja mam uwagi w domu od męża że za dużo czasu poświęcam na komputer! Co z tymi facetami do licha...wszystko zrobione więc jaka to różnica co robię... Czarna kochanie! ile razy na mnie patrzyli dziwnie w sklepie...ale co tam się będziemy przejmowały co sobie ktoś obcy o nas pomyśli:) Co z tym samopoczuciem?? lepiej coś? Witaj Michał w naszej rodzince, prawda,że od razu człowiek lepiej się czuje jak tu napisze? Bo najważniejsze ,że my dużo rozumiemy,nikogo nie osądzamy i wspieramy się najlepiej jak umiemy. Dorotko jak znosisz rozstanie? pisz kochana bo wciąż myślę jak się czujesz... Dziewczyny czy ktoś wie co jest z Violą? martwię się o nią... Aga i jak tam się czujesz słonko,nic nie mówiłaś jak pisałyśmy...oczywiscie poklikamy i mam gdzieś czy to sie podoba mężowi :))
Odnośnik do komentarza
Czarna jestem,jestem,co sie dzieje kobitko?Rekami sie nie przejmuj,olej system;) babke tez,a co tam. Michale zostan z nami i pisz co cie gryzie,a my bedziemy,od razu ci sie poprawi,zobaczysz. Co Wy dziewczyny facet na glowe mi nie bedzie wchodzil,wywalczylam to oczywiscie klutniami ale mam jiz spokuj,jak wszystko zrobie mam czas dla siebie i tyle.Maz ma telewizor ja komputer i juz,spokuj.Wieczorem cos tam ogladamy razem.Wyjatk sa oczywiscie jak ktos przychodzi,lub my idziemy ale to wiadomo,w kazdym badz razie mam spokuj i tyle,koniec kropka;). Iwona czekam na gg,slonce. Czarnaska jak tam?i reszta dziewczyn??????
Odnośnik do komentarza
a co ma się dziać aga? po prostu zaczynam jakos tak tęsknic za wami, wciągneło mnie to forum jak narkotyk jak spędziłas dzien? jak samopoczucie? a facet na głowę wchodzic nie ma prawa, jasne? jakiej muzy słuchacie dziewczyny, muzyka działa kojaco prawda?
Odnośnik do komentarza
Czarna zgadzam sie z toba,wciaga i to bardzo!!!!!!!Dzien jakos tak minol,caly czas cos boli,zreszta nic nowego u mnie.Samopoczucie nawet w miare,to rano bylo gorzej.Faceci to jakby kosmici z innego swiata,mozna mowic,tlumaczyc,a dalej swoje robia i jak tu nerwicy nie miec;) Muzyke bardzo lubie slucham wszystkiego,w zaleznosci na co mam ochote lub nastroju albo np.jak musze sie uspokoic.Lubie jeszcze wiele rzeczy,ale nie wszystko moge robic choc sie staram,np jak plywanie,jazda na roweze,cokolwiek co potrzebuje wysulku,wtedy jest problem.Ale nawet jesli mnie to tak meczy i tak sobie nie popuszczam,robie to ale z umierem bo jestem uparta jak osiol i juz.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich. Mam na imie Ania i mam 21 lat. Mysle,że cierpie na nerwice od jakiś 3 moze 4 lat. Zaczeło sie od tego,że w szkole która dotąd uwielbiałam czułam sie fatalnie. Serce nagle biło strasznie szybko,traciłam kontakt z rzeczywistoscia. Kilka razy uciekłam ze szkoły w trakcie zajeć. Myslałam,ze moze to byc skutek uboczny ciagłych imprez na których nie brakowało alkoholu a także narkotyków. Zaczełam prowadzić bardziej higieniczny tryb zycia,ale to nic nie pomogło,wręcz przeciwnie. Mysle,że jest coraz gorzej. Czasami siedzac i rozmawiajac z kims,moze to byc bardzo bliska osoba,nagle czuje jak zaczyna walić serce,czuje jakbym juz nie mogła wydusic ani słowa i mam ochote zapasć sie pod ziemie. Są tematy,które jesli ktos porusza odrazu serce skacze do gardła a ja nie jestem w stanie nad tym zapanować. Rece sie poca a głowa jakby drętwieje. Szczególnie gdy ktos pyta mnie o przyszłosć,prace,o rzeczy w których czuje sie słaba lub o ojca,który zostawił mnie i mame 16lat temu a teraz nagle powrócił,zostawiajac kolejną rodzine a ode mnie oczekuje ze przyjme go z otwarymi rekami a ja nie jestem w stanie odbyc z nim poważnej rozmowy bo zbyt wiele nerwów by mnie to kosztowało. Czuje się głupsza od reszty,mniej zaradna,totalny brak motywacji bo i tak przecież nic mi sie nie uda... Chociaż jestem na 3roku studiów,mam prace i kochanego chłopaka,każdy dzień jest dla mnie udreką. Niedługo zaczynam psychoanalize,moze cos sie zmieni.... Mam do was pytanie czy brac pod uwage leki? Czy one pomogą? I czy tak jak ja na kacu czujecie sie 100razy gorzej i nie ma mowy o wyjsciu z domu?
Odnośnik do komentarza
Witaj Aniu! rzeczywiście wszystko wskazuje na nerwice...Pytasz o leki,rzeczywiście one pomagają,ale równie ważna jest psychoterapia,leki często likwidują objawy,ale dobrze jest znalezć ich przyczynę i w tym pomaga psycholog.Co do leków,możesz iść do psychiatry i on oceni czy są Ci potrzebne.Trzymaj się i pisz
Odnośnik do komentarza
Właśnie wróciłam ze sklepu. Mój mąż był jakis dziwny - chodził potulnie jak baranek tam gdzie chciałam, nawet zgodził się żebym sobie coś kupiła (wcześniej pisałam że prasowałam, i troszę przypaliłam żelazko, więc wyczyściłam takim specjalnym preparatem. Ale jakoś dziwnie zaczęło dymić. Więc otworzyłam okno i dalej prasowałam. Ale ono coraz bardziej dymiło i jakoś troche trzeszczalo. Ale uprasowałam do końca to co najpotrzebniejsze). No i to coś to nowe żelazko. Chyba stwierdził, że narzędzie pracy mi potrzebne bo nawet wybrałam takie jakie ja chciałam:) Ale własnie stwierdziłam że nie kupiłam smietany no i mój wspaniałomyślny małżonek stwierdził, żebym się sama przeleciała do sklepu bo mi ruch wskazany (przy ciąży). Myślałam że go walnę, ale zaczął zmywać, więc dałam spokój. Wiem że w ciąży ma się różne reakcje, ale chyba wybuchnę albo go zleję, bo drażni mnie bardzo. Dobra lecę do sklepu. Później napiszę.
Odnośnik do komentarza
Gość Czarnaska
Cześc Laski,wiecie co ,tych waszych chłopów to tylko zebrać w kupę i jakąś szkołę przetrwania im zrobić! bez Waszych obiadków,prasowania ( Matiiaga,ale Ty odważna jesteś,prasować trzeszcząco-dymiącym żelazkiem ) sprzątania itp. Wtedy szybko by docenili to nic-nie-robienie-kobiet-będących-w-domu :)) a ja dzisiaj wreszcie za sprzątanie się wzięłam,żeby lepiej sie czuć połknęłam hydroxizinę i jakoś głowa mi się po niej rozbolała-widzisz Aguś,zapeszyłam pisząc o waszych bolących główkach:)* A co do Twego pytania Czarna,to ja uwielbiam U2 i Stare Dobre Małżeństwo,ale nie tylko oczywiście. wiecie,nie wybrałam się jednak na spacer,nie ma sprawiedliwości na świecie-nie dosyć ,że w Suwałkach zawsze najzimniej to jeszcze straszne wietrzysko od wczoraj hula i aż do kości przewiewa.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×