Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Futerko, a bierzesz już 2 x dziennie len lek? podlecz się i napewno będziesz mogła jechać...ja tak kiedyś na pramolanie jechałam do córki autobusem aż 24 godzin, do Paryża i dałam rady, oczywiście na miejscu też brałam lek, teraz już nie jeżdże ale jak bym musiała to bym jechała. Weź ze sobą zapasu leków i jedź!! (nie musisz ich brać ale sama świadomość, że je masz uspokaja). Marlenna, bardzo ci wpółczuję, że nie masz pracy...ale szukaj to napewno znajdziesz coś i będzie ok...musi być OK!

Odnośnik do komentarza

Basiu ,,, szukam caly czas ale wiadomo jak jest zdrowi ludzie nie maja a o chorych to nie ma co mówic , ja nie wszystkie prace moge wykonywac ze wzgledu na wzrok . Moja córka i syn tez szukaja prace , ucza sie i tez nie moga znależć ! wszedzie chca z praktyka a gdzie ci młodzi ludzie maja zdobyc ta praktykę! masakra ~~~~ Męczy mnie to wszystko ale bedzie dobrze ;) Dziekuje Basiu za wsparcie ;)******

Odnośnik do komentarza

Wczoraj miałam taki fajny dzień a dziś klapa,tak się przejęłam tym moim mężem że tak mi się w głowie mocno zakręciło a już miałam długo spokój.no ale nerwy robią swoje.więc biorę się za siebie bo i tak nie mam na to wszystko wpływu.muszę myśleć pozytywnie i myślę ale dziś mnie złamało.oooooo futerko jedź do tej siostry i odpocznij w święta.

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich :-) Marlena :-) Życzę Ci, żebyś nie tylko dobrze się czuła ale także znalazła sobie pracę. Ja jestem w sytuacji w której kombinuję jak tu przestać pracować, bo jestem masakrycznie zmęczona, a praca z ludźmi, to trudna praca... Futerko :-) Na pewno, nie zemdlejesz, ani nie umrzesz, ale to daleka podróż i będziesz bardzo umęczona, ale z drugiej strony mojej przyjaciółki mama, 76 letnia, schorowana kobieta jeździ do córki do Włoch, a to podróż 36-godzinna i ona dojeżdża i przeżywa. Jeździ autokarem, bo jeździ z psem i do samolotu nie może psa zabrać... :-) Życzę wszystkim dobrej nocy i jutro dobrego samopoczucia od samego rana... :-) Ewa

Odnośnik do komentarza

Załatwiłam wszystko dziś co miałam załatwić, życzę wam miłego wieczoru i zapisałam się na kurs angielskiego po którym robi się certyfikat, na wieczory przez internet. POLECAM!!chociaż jeszcze go nie stosowałam to już mi się podoba że coś mi zajmie głowę chociaż na godzinkę czy ile tam będę chciała. ćwiczy się kiedy się chce, planuję w wolnych chwilach robić ten kurs.:) ja chcę zacząć na jogę chodzić, na kursy inne nie jestem gotowa jeszcze w grupie być a poza tym to bardzo drogo. polecam. http://citeam.pl/oferty/cala-polska-plus

Odnośnik do komentarza

Wiecie, dziś miałam za ćwiczenie wizualizację mojego ulubionego owoca, winogrona i na wszystkich jego elementach ,smaku itd plus to całe behawioralne ćwiczenia. bo to kolejny element tych ćwiczeń bo co 2 tygodnie lub miesiąc mi pan psycholog dokłada kolejny etap.zrelaksowałam się, i jak otworzyłam na kozetce oczy to się uśmiechałam do niego tak poprostu:) i poszłam sama do sklepu do renomy, gdzie mój synek z dziadkiem czekali na mnie. i tak idę zrobić zakupy i lęk!! a ja sobie myślę, winogron, winogron, winogron, wyobrażam skupiam się na nim. lęk!! ,lęk, lęk i ja w myślach PIEPRZONY WINOGRON!!! i mineło:) Życzę miłego wieczoru:) haha:) wielki całuś dla was. ale mnie ręka lewa zaczeła boleć, AŁA!! ja też martwię się o swoich rodziców, właściwie o mamę, bo ma to serce chore a ostatnio nie chce się skarżyć a słyszę jak rozmawia z tatą że gdzieś zasłabła i ciężko jej na klatce piersiowej, jutro ją rejestruje do lekarza bo martwię się, ona choćby spała na stojąco ze zmęczenia to i tak powie, że się dobrze czuje, nie jest zmęczona i może jechać ze mną gdzie zechce, oczywiście myślę o niej za nią i nie pozwalam na takie wybryki:( w domu pomagał jak tylko mogę, nie wiem co jeszcze mogę zrobić:( dobranoc

Odnośnik do komentarza

Magdzik brawo!ja mam nadzieję że się dziś pozbieram,mąż zaraz idzie do pracy a ja tu zeświruje chyba.wczoraj wieczorem już psychicznie nie wytrzymywałam,w nocy się budziłam co chwilę ale ja tak mam jak się stresuję.man nadzieję że dziś będzie lepiej,wezmę się za sprzątanie to jak będę zajęta to nie będę myśleć o głupotach.pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość karolcia04

Hej laseczki ;) U mnie nad ranem porażka;/;( 5 rano mała mnie obudzila bo mleko chciala poszlam jej zrobic,polozylam sie i przysnełam i jakos tak po chwili sie przebudzilam wzeilam reka na meza i nagle czuje w tej rece dretwienie rwanie,takie mdlenie w tej rece i mowie sobie to super nagle druga reka to samo pozniej nogi mowie sobie w mysli boze jak ma mi sie cos stac to niech teraz sie stanie bo moj maz jest w domu zaraz wychodzi do pracy i co z mala jak mi sie cos stanie...ehhh on wyszedl o 6.20 a ja sie mecze melise sobie zaparzylam tabletki itd.dopiero o 8 zasnełam ale dalej prawa reka tak mnie rwie ze szok... ja juz myslslam ze to jakis zawał,albo udar ;/masarka;(

Odnośnik do komentarza

Magdzik,Ty to jesteś silna kobietka!! jak sobie siebie przypomnę w najgorszym okresie nerwicy...to napewno nie miałabym tyle zaparcia co Ty żeby takie cwiczenia robić, nie chciało by mi się, tylko bym leżała i biadoliła i leki łykała... Gracja nie daj się kochana tej francy, a mąż najwyżej pójdzie znów na zwolnienie jak nie da rady, ja swoją drogą też jak się czymś stresuję (a prawie zawsze jest czym) to budzę się co chwilkę w nocy i jestem potem taka umęczona jakbym wogóle nie spała. A za oknem można powiedzieć że wiosna...tak ciepło jest chociaż pochmurno, czuję się tak sobie, bo jakiś dziwny wirus mnie chce złapać, a ja się nie daję ale boli mnie skrzydełko nosa z jednej strony jakby chciała opryszczka wyskoczyć, wogóle nie mogę dotknąć tak mnie mocno boli od paru dni.

Odnośnik do komentarza

Wiem karolcia to jest okropne uczucie też tak maiłam tylko mnie atakowała cała lewa strona czyli ręka i noga i nawet brzuch.miałam wrażenie że mnie sparaliżuje i zawsze amolem się smarowałam bo mi rozgrzał ciało i nie czułam tego czegoś bo nawet nie wiem jak to nazwać,ale przeszło mi to nawet,już ok.8-9 miesięcy mam spokój,tylko jak się bardzo denerwuje to lewa ręka taka mi się robi dziwna.nawet dziś mam taką śmieszną ręke ale nie zwracam uwagi na to żeby się nie martwić.ta pogoda taka smętna u nas,smutno za oknem.czekam na synka ze szkoły wróci za godzinke to będzie weselej.buziaczki

Odnośnik do komentarza

Gracja, Ty masz taką naturę jak ja...o wszystkich i o wszystko się martwisz. Ja o męża sprawy też dbam i jak coś się dzieje to ja wkraczam i wymyślam różne opcje wyjścia z danej sytuacji. Myślę, że jak Twój mąż dostanie znów zwolnienie po przerwie (a takowa jest, bo poszedł do pracy) to od nowa będzie mu się liczyć i pracodawca znów będzie płacił.

Odnośnik do komentarza

Hej nie zagladalam 2 dni do was dziewczynki, u mnie ok, ale zas mam zawroty glowy tzn takie uczucie falowania, hmm za 3 dni ide do lekarza i sie dowiem czy trzeba powiekszyc dawke leku? tez macie takie zahwianie rownowagi jakby? sciskam was, oczywiscie czytam was ,ale czas mnie goni ciagle mam cos do roboty:))

Odnośnik do komentarza

Karolcia, myślisz że to nerwica jak się czułaś? ja też miałam takie uczucie ale z całym ciałem, moje ciało jakby zwiędło:) wycięczenie, leżałam na podłodzę z lękami że umrę i zemdleję i taka słaba byłam ,moja ręka taka ciężka i słaba. itd. i okazało się co wszystkie dziewczyny już wiedzą że to TĘŻYCZKA!! a najczęściej łapią je młode dziewczyny po urodzeniu dzidziusia i lęki są też od niej i takie uczucia co pisałaś, podobne przynajmniej. może idź do neurologa niech cię skieruje na badanie tężyczkowe emg, leczy to się magnezem i psychoterapią. nie mówię że masz, ale słyszałam jak wiele ludzi ją ma, a źle jest diagnozowana, i dają leki na coś innego a okazuję się że to tylko tężyczka. tak w skrócie. baskabaska, ten okres o którym pisałaś już przerabiałam na początku:( to dzieki wam mam tyle siły i nadzieii gracja nie martw się o męża, nic nie będzie dźwigać jeśli nie może.

Odnośnik do komentarza

Futerko ciesz się!! :) pewnie i zaraz twoja córcia będzie miała, super że przed świetami złapały, moja znajoma przed samą ciążą złapała ospę, taka stara krowa z ospą:) (pieszczotliwie) już nigdy na nią nie zachorują i nie będą się musiały bać że coś ważnego jest a muszą z ospą być, ja pamiętam jak mój brat złapał ją, i tak chciałam się nie zarazić, bo miałam w szkole dyskotekę klasową i w ciągu dnia takie krostki mi powychodziły ale udawałam że to nic takiego a wieczorem gdy w 4 podstawówce(jakoś tak) była dyskoteka już byłam wysypana i nie mogłam iść:( pamiętam to do tej pory!!!

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×