Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Agniecha guzik prawda co piszesz!! ja od roku mam nerwice, i walczylam, nie docieralo do mnie leczenie itp. sluchaj az w koncu zemdlalam..... i wogole nerwica utrudniala mi zycie, dziewczyno ja nawet dojsc do wc nie umialam , mozesz to sobie wyobrazic? z reszta nie bede pisac mojej historii 10 raz, mozna poczytac wstecz jak ktos chce:), wiec zgodzilam sie na leczenie i co??? jest super!!! poprostu S U P E R !!!!! moge wszystko, wstaje rano mam tyle energii, moge wyjsc na zakupy, moge wsiasc do auta, nie boje sie nieczego, nie jestem zalezna od męza, ciesze sie zyciem!!!!!!!!!!! to jest cos cudownego, znowu moge zyc jak dawniej, biore bioxetin!!! wmawiasz sobie Agniecha ze nic nie pomoze.. ach te Agniechy uparte, mam siostre agnieszke ho ho:))))) Aga bierze sie za siebie, antydepresanty dzialaja cuda uwierz!!!!!!!

Odnośnik do komentarza

Agniecha ja cię rozumiem bo ja też musiałam przerwać terapie przez te dojazdy,autobusem bałam się jechać a nie miał mnie kto zawieź i przerwałam choć bardzo tego żałowałam bo lubiałam chodzić na terapie.od stycznia mam chodzić od nowa i też się boję jak to będzie bo nie mamy samochodu i ciągle nie będe się nikogo prosić no chyba że autobusem się przełamie.też jest mi ciężko,mam jeszcze różne objawy i chciałabym się leczyć.nie martw się agusia nie jesteś sama i pisz co ci serce podpowiada zawsze cię wysłuchamy,po to tu jesteśmy

Odnośnik do komentarza

Witam kochane nerwuski. Ostatnio nie bardzo mam czas pisać z wami, a strasznie tęsknię za wami. Staram się czytać was regularnie i strasznie fajne jest to że tak sie wspieracie. Aż mi się łezka zakręciła w oku. U mnie tak sobie, ale jakoś się trzymam i próbuję się nie poddawać choć ostatnio wróciły mi migreny takie że masakra. Od 4 dni znowy biorę flunaryzynę na tą głowę i mam nadzieję, że znowu na jakiś czas da mi spokój. Futerko gratulacje za odwagę! Tylko pamiętaj, że Pramolan trzeba jakiś czas pobrać, żeby był efekt i samemu nie odstawiać, bo jak za wcześnie odstawisz to wszystko pójdzie na marne. Kasiaaa strasznie się cieszę, że ten bioxetin to dla ciebie trafiony lek. Super! Ja się jakoś trzymam na tym coaxilu, ale jak będzie dużo gorzej to idę po bioxetin i już! Bo ja też mam taki problem że czasami nie jestem w stanie nic zrobić a leki te co usypiają działają na mnie źle. Tym bardziej że mam szansę (cichooooo ....) na zmianę pracy i conajmniej dwa razy takie zarobki, więc nie mogę się znowu rozkleić. O nie! Dziś też posprzątałam, zrobiłam obiadek i moją ulubioną sałatkę z tuńczykiem i zeżarłam całą miskę. Ale się objadłam! I zaczęłam robić zlecone przez dr spacerki i wiecie co? Puls mi zmalał! Ona mówiła mi że tak będzie i że jak wysiłek nie pomoże to wtedy lek. Dziewczyny nie wiecie co z Megi? Macie z nią jakiś kontakt poza forum? Ona wtedy pisała że jedzie z synem chyba do szpitala i od tamtej pory się nie odzywa. Martwię się o nią. Pozdrawiam i całuję mocko was wszystkie i chłopców też.

Odnośnik do komentarza

Kasieńko ja jak zaczęłam chorować to też mi szybko nerwica minęła (zasnęła) a jak wróciła to te leki co wcześniej mi pomagaly to mnie dobiły tylko i już tu o tym pisałam.i dużo leków miałam i było tylko gorzej .ja nie chce nikogo zniechęcać do leczenia ale to też nie każdy tak ma że zacznie się leczyć i zaraz mu lepiej.różnie jest z tym leczeniem,ale prubować warto i zachęcam wszystkich do leczenia.agniesia głowa do góry.nawet jeśli nie możeswz się wybrać do lekarza to proszę cię żebyś się nie odsówała od ludzi,bo ja się tak kiedyś odsówałam i było coraz gorzej.a teraz choć ledwo się na nogach trzymam to chociaż wyjdę z sąsiadką pogadam.a skąd ty jeste jesli możn spytać?

Odnośnik do komentarza

Agniecha31, zobacz Gracja i Magdzik nie zdecydowały się na kompleksowe leczenie nerwicy i stale z nią się męczą wymyślając coraz to nowe powody, dla których jeszcze poczekają z leczeniem lub, to leczenie przerwały. Do tego jeszcze Futerko ma problem z pokonaniem strachu przed wyleczeniem się. Gracja i Magdzik obiecały, że jak do końca roku im nie przejdzie, to zaczną się leczyć od stycznia 2012r. i podejdą do tego poważnie i jak tak zrobią, to się na pewno wyleczą!! Reszta dziewczyn jest w dobrej formie , bo się leczyłyśmy. brałyśmy leki i mimo, że na początku te lekarstwa powodowały pogorszenie samopoczucia, to po tygodniu czy dwóch było już tylko lepiej. Ja nie mam problemu z chodzeniem po sklepach, ulicach, fryzjerach, plażach i imprezkach. Jasne, że czasem gorzej jest mi na świecie, ale ja np. nie widziałam swojego jedynego wnuczka już 4 miesiące, bo mój syn i jego żona są w stanie wojny i ona na złość nie pozwala mu zabrać dziecka, nawet się z nim widywać. To jest bardzo stresujące, ale muszę to przeżyć i jestem pewna, że gdybym nigdy wcześniej nie zjechała w ciemność z powodu nerwicy, to teraz zjechałabym na pewno, bo życie jest pełne złych rzeczy i trzeba stawiać im czoła, a nie zamknąć się w domu i płakać... Ewa

Odnośnik do komentarza
Gość Agniecha31

Dziękuję Wam dziewczyny pewnie nie musze Wam mówi jak ważne jest dla mnie to że nie tylko ja mam te cholerne objawy. Rozumiem tez że postanowiłyście bra leki i zazdroszczę Wam że tak dobrze sie czujecie ale pomyslałyście co dalej?Jak długo? Do końca życia? Ja tak nie chcę,no i boję sie tego złego samopoczucia po nich na poczatku brania bo mieszkam sama z dziecmi jeden ma 10 drugi 4 i boje sie np.mysli samobójczych albo czegoś tam że mi odwali bo czytamłam kiedyś że tak moze sie zdarzy. Strasznie boję sie że poprostu kiedys sie nie obudzę i co z nimi? Teraz to co napisze wiem że nie pochwalicie ale znalałam sposób na bardzo bardzo złe stany....poprostu piję alkohol po nim wyluzowuje sie na maxa i wszystko mi mija nawet skurcze dodatkowe znikaja. Wiem że to nie sposób ale dodam ze robie to rzadko, tak co druga sobote i uwierzcie po kilku drinkach zycie jest inne,lepsze............

Odnośnik do komentarza

Ja przez rok walilam codziennie prawie po 3 piwka i co? nie tedy droga blagam!!! chce zyc i zyje normalnie, teraz sie nie poddam,podejme prace i mam gdzies ta nerwice. Musze sie pochwalic, moja tesciowa jest malarka, wnuczką malarza Franciszka Wójcika:) oraz mojej tesciowej mama malowała Alina Wójcik-Leśniak :)) Moja tesciowa maluje ,i szkicuje. tez ma nerwice ale malarstwo to jej pasja, tym zyje!! Co pol roku organizuje wystawy w Zakopanym i innych muzeach, buziaki, czytam Was i wrzucam obrazy:)

Odnośnik do komentarza

Agnicha31. Ja mam 54 lata i nie pitol, że ta nerwica nie jest wyleczalna! Ja się wyleczyłam w 90% jak pisałam wcześniej, ale Ty możesz myśleć i robić, co chcesz. Ostatecznie sobie nie pomożesz, a jeszcze zaszkodzisz swoim dzieciom! Co do alkoholu, to na 1000% zapewniam Cię, że alkohol pomaga odjechać na chwilę, ale jak Cię któregoś dnia *walnie* ta nerwica w połączeniu z alkoholem, to tylko szpital psychiatryczny Ci pozostanie! Jesteś już duża, masz dwoje dzieci, którym powinnaś być przykładem jak żyć szczęśliwie, a Ty sama sobie robisz krzywdę, to czego chcesz nauczyć swoje dzieci i co im dać na przyszłość, żeby nie chorowały tak jak Ty...?! Dlaczego nie chcesz się leczyć i dobrze się czuć? ODPOWIEDZ!!

Odnośnik do komentarza

Dziewczynki naprawdę słuchajcie Ewy!!! Ja dużo skorzystałam na tym co Ewa radziła i co prawda nie jest zupełnie super ale o niebo lepiej niż wcześniej. Ewa to jak moja mama potrafi postawić na ziemi! Ja zawsze stałam na niej mocno ale odkąd nerwica mnie dopadła zaczęłam się unosić ponad nią. Żadne badania (wszystkie wyniki ok) nie były mnie w stanie przekonać że to tylko szajba! Ewo sorki że wykorzystuję twoje słowo ale tak mi się zapamiętało. Dzięki Ewciu. I dziękuję wszystkim wam i Basi bo ona też bardzo mnie wspierała.

Odnośnik do komentarza
Gość Agniecha31

Bo wiem że sie nie wylecze a po lekach czuc sie dobrze to nie sztuka,chce sie czuc dobrze bez nich bo chce byc zdrowa,ale po 13 latach wiem ze nie bede ze sie nie da z tego wyjsc. Cholera tyle juz przeżylam,pogotowia,kardiolodzy,psycholodzy i co i nic i mimo ze lekarz mi mowi masz zdrowe serce to ja i tak czekam na zawał jak idiotka codziennie czuje ze juz nadchodzi. Ale wbrew temu wszystkiemu jestem optymistka,no nie dziwne przeciez gdybym nie byla juz by mnie tu nie bylo. Ciesze sie kazdym dniem i pogodzilam sie z tym ze juz nigdy nie bede miala normalnego zycia...trudno...a co do dzieci to staram sie żeby nie wiedzieli o moich stanach lękowych zeby nie czuli co sie ze mna dziej. Myśle ze nie wiedza....

Odnośnik do komentarza

Dzięki Aga i dzięki dziewczyny, ale bardzo dobrze wiem, co przezywacie i bardzo dobrze wiem, że mimo wszystko można być szczęśliwym i zapominać o nerwicy na długie miesiące czy nawet lata :-) Futerko, ile razy pomyśle o Tobie i o tym jak Ty, Twoja siostra i brat musicie walczyć ze złym losem, to jest mi bardzo smutno i bardzo chciałabym Wam wszystkim pomóc. Zawsze możesz na mnie liczyć i zawsze będę wierzyła, że sobie poradzisz z tą nerwicą i życie Twoje, Twoich dzieci i Twojego rodzeństwa zmieni się w końcu na lepsze i spokojne. Musisz tylko brać ten PRAMOLAN, a jak lekarz zapisze, coś innego, to tez musisz posłusznie słuchać lekarza. Życzę Ci wiary i szczęścia i zdrówka i odwagi i przepędzenia nerwicy :-) Ewa

Odnośnik do komentarza

Agniecha ja też cię proszę tylko nie alkohol.moja siostra też tak mówiła jak miała problemy nerwicowe przy menopauzie i zaczęła pić,dzieci znerwicowała tak że teraz one muszą się leczyć co prawda nie mają nerwicy ale nie wiele im brakowało.wsumie to siostrzenica ma objawy ale lata po lekarzach żeby temu zapobiec.na szczęście moja siorka się opamiętała a też jej się wydawało że piwko czy drink ją odpręży.a w dzieciach to zostało.to jest najgorsza terapia moim zdaniem alkohol.

Odnośnik do komentarza

Agniecha31 wiesz powiem tobie tak, nie chcesz brać leków z tych samych powodów co ja, też chcę wyzdrowieć bez nich, nie chcę brać ich zawsze, podobno nie trzeba brać ich zawsze ale różnie bywa, też się boję że powróci ta choroba po nich i będzie gorzej, ale musisz robić kroki bez leków, mój psychoterapeuta powiedział że z tych lęków da się wyjść trwa to długo ale się z tego wychodzi tylko trzeba później uważać by znów nie prowokować i robić wszystko by nerwica nie wróciła, unikać takich sytuacji

Odnośnik do komentarza

Agniecha31. Nie chcę się mądrzyć, ale z tego, co piszesz, to jesteś niekonsekwentna w leczeniu. Pochodzisz, poleczysz się i przerywasz. Nie wiem na co liczysz? Na cud?! Poza tym masz fatalne podejście do swojego zdrowia - *A właśnie, że nie będę zdrowa*, to trochę tak; * na przekór rodzicom wezmę i się przeziębię*! Tak myślą i postępują dzieci, a nie dorosłe i odpowiedzialne kobiety. Ale każdy człowiek ma prawo spitolić sobie życie na 100 sposobów, Ty Agniecha31, też... Ewa.

Odnośnik do komentarza

Futerko jak masz niedobor potasu to taka normalna dawka bedzie dla ciebie juz zawsze, tak jak i ja zawsze bede brac magnez b6 :) Agniecha31, wyzdrowiejesz:) wszystkie tu wyzdrowiejemy, liczę na to, chcę w to wierzyć, ale musimy wszystko bardzo dużo pracować na to. przy ostatniej wizycie u psychologa, mówił że można z tego wyjść, że długo to trwa, a ja mówię mu *czyli to ciągła walka* i zaczełam płakać, powiedział *tak* , a ja mu mówię, * ale ja się boję, że nie będę miała siły walczyć* a on powiedział że każdy się boi, każdy ma lęki. I taka jest prawda , tylkko że my to inaczej doświadczamy.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×