Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, Mam 14 lat [prawie 15]. Przed świętami po pewnej stresowej sytuacji [która się wyjaśniła] miałam pewnego wieczoru silne zawroty głowy. Od tamtego czasu czuję się otępiona, po zawrotach głowy zaczęły się bóle z tyłu głowy [lekki tępy ból, o którym później ciągle myślałam], słabo mi... Wmówiłam sobie po tym raka mózgu, nadal czuję się osłabiona i przy gwałtownych ruchach, śmiechu, głębokim wdechu czuję ucisk w okolicy mostka. Każdy mówi, że to nerwica... Z resztą już takową przechodziłam pod postacią anoreksji. Czy to jakiś nawrót w innej wersji? Czy jedno z drugim się łączy? Jak z tym walczyć? Ciagle boję się, że umrę... Chodzi za mną niepokój. Myśląc o niedalekiej przyszłości biorę pod uwagę swoją śmierć. Niechętnie wychodzę już nawet na zakupy, a będąc na nich boję się, że upadnę. Czasem nawet samoistnie te zawroty wywołuje. Dopadają mnie nawet gdy zaczynam się nudzić.
Odnośnik do komentarza
Do Dorotki W.-bardzo dziękuję za ciepłe słowa. Droga Czarna,tak jak Dorotka uważam ,że nie powinnaś się bac leków-uwierz,nasza choroba jest ciężka i trudna do zrozumienia ale uodparnia-bardzo rzadko zdarzają się skutki uboczne. Ja ,jak zaczynałam chorowac,bałam się brac nawet tabletki od przeziębienia,wnikliwie czytałam wszystkie ulotki.Mama zaczęła wyrzucać ulotki od wszystkich leków które brałam.przez czas mojej choroby wypróbowałam wiele leków i pomimo panicznego strachu nie miałam żadnych skutków ubocznych, Pamiętaj ,że obecnie leki są naprawdę bezpieczne i po dobrze dobranej tabletce możesz poczuć się tylko lepiej,nigdy gorzej! Życzę Ci powodzenia,i jak najszybciej idz do lekarza bo nie warto zwlekać i męczyć się z chorobą,w razie pytań pisz na maila,na pewno odpisze.trzymaj się cieplutko.
Odnośnik do komentarza
czarnaska witaj nawet nie spodziewałam się, że ktoś sie tak szybko do mnie odezwie, jesteście kochane do lekarza niestety wybieram się za późno i zdaje sobie z tego sprawę, wcześniej już zapisywałam sie 2 razy, ale zawsze kiedy przychodził termin wizyty tłumaczyłam sobie, że sama sobie pomoge teraz juz wiem, że sama nie zrobię nic, tym bardziej, że w domu tez brak mi wsparcia - dla mojego męża słowo nerwica to jakiś kosmos, bo przecież jak można przeżywac takie stany(lęki, płacz itd)kiedy nie ma żadnego powodu do zdenerwowania pozdrawiam ciepło
Odnośnik do komentarza
LUSHIOUS Jesteś jeszcze bardzo młodziutką osobą.Zdaję sobie sprawę ,że choroba wieku nie wybiera ale Ciebie dopadła bardzo wcześnie. Ratuj się dziewczyno i czym prędzej idż do lekarza.Ta choroba nie pozwala Ci napewno skupić się w nauce a przed Tobą jeszcze conajmniej szkoła średnia. Sądze kochanie ,że jesteś w tej chwili uczennicą drugiej klasy gimnazjum.Mój syn ma tyle lat co Ty i wyobrażam sobie Twoją sytuację. Kochanie napisz czy rozmawiałaś o swoich problemach zdrowotnych z rodzicami???Jesteś niepełnoletnia więc i tak z lekarzem będą musieli porozmawiać rodzicę.Trzymaj się skarbie i pisz do nas koniecznie
Odnośnik do komentarza
Moim zdaniem największa siła w wyleczeniu się z nerwicy tkwi w nas samych.Ja poczułam się znacznie lepiej po zdiagnozowaniu co mi dolega i tym samym pozbyłam się wiele lęków.Najbardziej przerażająca jest świadomość że coś się z nami dzieje a ja np nie kojarzyłam tego z chorobą.Nerwica rodzi się w nas latami i dlatego leczenie też jest długotrwałe.Mam świadomość że w okresie pracy nad sobą zmienia się też nasza osobowość.Ja tego doświadczyłam.Jestem pewna że każdy z nas kto cierpi na nerwicę ma za sobą jakieś przykre przeżycie lub masę takich zdarzeń.Ja w o okresie gdy leżałam niemal sparaliżowana przez nerwicę przeczytałam masę książek to był mój sposób na przetrwanie.Pamiętajcie że każdy z was ma w sobie taką siłę która pomoże wam znaleźć antidotum na wasze lęki.
Odnośnik do komentarza
Lushious,skarbie.Koniecznie idz do lekarza i szczerze o wszystkim powiedz.Nie wiem czy to ma związek z przebytą przez Ciebie anoreksją ale lęk przed śmiercią dotyka chyba każdego z nerwicą lękowa.Jesteś młodziutka a młode osoby są silniejsze i szybciej wychodzą z tych zawirowań.Ja choruję od pół roku ale moja mama żyje z tym już 26 lat!!!(a mówią,że nerwicy się nie dziedziczy :/ ). Uwierz,na tle nerwowym jeszcze nikt nigdy nie umarł.Ja tez bałam się ,ze upadnę,zemdleję,ten lęk bardzo często się pojawiał ale tak naprawdę to nigdy nie zemdlałam ani nie upadłam. Tylko proszę Cię,nie zwlekaj z wizytą u lekarza bo jak pojawiły się lęki to trzeba działać i coś z tym robić.Nie jesteś sama,zobacz ile ludzi tu pisze,wszyscy przechodziliśmy to samo. Trzymam za Ciebie kciuki,papa.
Odnośnik do komentarza
Dziękuję Wam za odpowiedź :)... Mama powiedziała, że pójdzie ze mną na psychoterapię. I zgadzam się na to, ale nie bardzo wierzę, że ona może mi pomóc... Niedawno przyjmowałam lek na nerwicę, depresję w związku z zaburzeniami odżywiania. Jakiś czas temu je odstawiłam - w piątek wzięłam pół tabletki i nie bolało mnie nic, ale niestety byłam po nim senna... Ogólnie od zawsze jestem osobą zamkniętą w sobie, wrażliwą. Przez ostatnie dni wyszło ze mnie życie. Nie wychodzę z domu, siedzę lub leżę. Boję się wyjść z psami, w obawie, że dopadną mnie zawroty głowy i po prostu mi się nie chce. Czuję się w większej części dnia osłabiona i otępiona. Jakiś czas temu miałam robione badania podstawowe - były bardzo dobre. Wierzę jednak, że dopadła mnie nerwica gdyż od zawsze mam problemy z psychiką. Kiedyś wylądowałam w szpitalu, gdyż odnosiłam wrażenie, że umieram, nie umiem przełykać. Jednak oczywiście lekarze nie pomogli mi, gdyż w gardle niczego nie miałam, nic mi fizycznie nie dolegało. Takie uczucie, że nie mam czym przełknąć, brak śliny. Potrafiłam cały dzień skupiać się na gromadzeniu śliny... Jeszcze w ubiegłym roku w wakacje takie objawy (również na tle nerwowym przypuszczam) dokuczały mi przez dłuższy czas. Wtedy płakałam, że się uduszę - w efekcie znowu lęk przed śmiercią. Miałam kilka dni temu problem by zasnąć w nocy - czułam, że odlatuję, gorąc na sercu, w tyle głowy. Mówiłam sobie w myślach, że już teraz umieram, że serce mi wali - wpadłam w panikę, a puls miałam idealny... Zasnęłam dopiero, gdy ktoś leżał obok mnie. Bardzo cierpię od tych niespełna dwóch tygodni :( Cały dzień dopasowywuję swoje objawy do nowotworów i chorób. Dziś opuściłam dzień w szkole... Rodzice o tym wiedzą, jednak był teraz okres świąteczny, doszły w międzyczasie jakieś dni pracy, więc niczego nie udało się załatwić...
Odnośnik do komentarza
Hej dziewczyny to znowu ja.Wchodze a tu tyle sie pozmienialo juz.Szybko idzie to forum nie ma co,ale to dobrze. Jadziu1,mimo wszystko uwazam,ze powinnas powiedziec.Tak masz racje duzo zalezy od nas samych,od naszego nastawienia. Czarnaska,nie masz za co dziekowac,po to tu jestesmy kochana.Co do plastrow,nie musisz sie ich obawiac,moja orzyjaciolka juz prawie rok je przykleja i nic sie nie dzieje,a skutki uboczne wyczytasz wszedzie i we wszystkim. Czarna,witam Cie!podjelas wlasciwa decyzje co do lekarza,ale prosze tym razem nie rezygnuj i idz.Napisz jak bylo. Lushious,nie zalamuj sie dziewczyno mnie tez tak jakos dopadla w tym wieku,ale cale zycie przed toba.Konieczna jest wizyta u lekarza,niestety z rodzicami no jestes niepelnoletnia,ale warto.A czy rodzice wiedza co ci jest?
Odnośnik do komentarza
aga witaj wy wszystkie tu jesteście skarbami, człowiek od razu inaczej patrzy na świat, kiedy ma komu opowiedziec o swoich problemach do tej pory słyszałam tylko hasło, które doprowadza mnie do szału pt. weź się w garść mój boże, przeciez czasami( u mnie juz teraz częściej niż czasami) jest to niewykonalne i niezależne od nas a jutro pójdę napewno i napewno napiszę
Odnośnik do komentarza
Dziś miałam mało czasu na komputer,ale musiałam zajrzeć choć na chwilke,a tu nasza rodzinka się rozrasta:) Witam Cię Czarnaska dobrze znam to co opisujesz,szczególnie lęk przed środkami lokomocji.Ja również zażywam seroxat,chociaż myslę,że może już pora go odstawiać bo od dłuższego czasu czuję się dobrze,ale poczekam na decyzję lekarza.Dobrze zrobiłaby ci terapia to pomaga.Ja z autobusami do tej pory różnie sobie radzę,ale już coraz lepiej.Na początku zażywałam afobam przed jazdą żeby się tak nie bać,gdy nic mi się nie działo powoli zaczynałam pokonywać lęk,jest to możliwe choć niekiedy opór dalej się pojawia.Najważniejsze,że to można pokonać :) Czarna! jak piszą dziewczyny,nie masz co się bać leków,jeśli lekarz uzna je za potrzebne to je bierz,naprawdę pomagają,a ewentualne skutki uboczne mogą/ale nie muszą/ wystąpić tylko na początku. Lushious! psychoterapia naprawdę pomoże tylko w to uwierz kochana! Efekt nie jest natychmiastowy,ale zawsze są rezultaty.Będziesz z osobą która dobrze Cię pozna i będzie Ci mogła udzielić skutecznych rad i pomocy w walce z nerwicą.Ja po pewnym czasie chodząc na terapię miałam wrażenie jakbym chodziła do wspaniałego przyjaciela.Będzie dobrze! Dorotko jak dobrze Cię często widzieć bo juz tęskniłam za Tobą :) Aga słonko przykro mi,że dziś nie miałam czasu na pogaduszki,ale obiecuję jutro się poprawię :) pozdrowienia dla Wiki,Matiiagi,Violi.i wszystkich ..bo teraz dużo wymieniania :)))
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich w Nowym Roku,a szczególnie starych znajomych.Przybyło dużo ludzi,przeważnie młodych.Rozumiem ich przerażenie i lęk,ale nie taki diabeł straszny.Trochę trzeba nauczyć się z tym żyć,tzn.wypracować sobie metodę.Są upadki,bo to nie takie proste wyzdrowieć z dnia na dzień.Trzeba jednak pamiętać,że choroba ta nie niesie zagrożenia dla naszego życia.Złe dni miną,a my musimy umieć sie cieszyć każdymi kolejnymi. Wiem co mówię.Zmagam sie z nerwicą od zawsze.Teraz jest ok.Nie myślę o sobie.Całą moją uwagę pochłania mała istotka.Jestem pełna werwy i nadrabiam zaległości.Jednym słowem cieszę się chwilą i nie myślę co ze mną może się dziać pózniej. Pozdrawiam Cię Iwono serdecznie,Agę,Weronikę,Matiiagę,Violę,B-45,DorotęW.Małgosię,Agunię....
Odnośnik do komentarza
CZEŚĆ WSZYSTKIM!! LUSHIOUS-cieszę się ,że twoja mama wie o twoich problemach.Pamiętaj kochanie ,że pomoc bliskiej osoby jest niezmiernie ważna bo samemu ciężko sobie poradzić z tą chorobą tym bardziej ,że jesteś osobą zamkniętą w sobie.Wkażdej chwili możez także liczyć na pomoc z naszej strony.Pisz o swoich problemach choćby po to aby Ci na serduszku ulżyło. AGA jak to dobrze ,że na świecie są tacy ludzie jak Ty .Dzieki Tobie moje szare życie nabiera kolorów.Może to dziwne co teraz napiszę ale naprawdę odbieram od Ciebie pozytywną energię i ciepło ,które sprawia ,że jest mi lepiej na duszy. IWONKO ja za Tobą również tęskniłam.Jestes z Nami często i zawsze można liczyć na dobre słowo od Ciebie.Teraz bedę zaglądała częściej ponieważ mam mniej pracy .Co prawda mam taką komfortową sytuację ,że pracuję zawodowo nie wychodząc z domu ale bywają dni ,że mam mało wolnego czasu dla siebie.Teraz się poprawię i będę zaglądała częściej.BuziaczkI !!! WIKI skarbie wcale mnie nie dziwi ,że maleństwo pochłania dużo Twojego czasu.Przecież niema nic wspanialszego od takiego maleństwa. Choć moi synowie są już nastolatkami do dziś pamiętam ten cudowny zapach niemowlęcego ciałka.Mam nadzieję ,że malutka czuje się dobrze i z dnia na dzien jest piękniejsza. CZARNASKO,JADZIU.CZARNA--Pozdrawiam Was bardzo ,bardzo mocno. VIOLU36-Co się dzieję ???Z Twojego postu wnioskuję ,że nie najlepiej się czujesz.Odezwij się koniecznie .Martwię się o Ciebie
Odnośnik do komentarza
Gość AGNIESZKA 28
witam serdecznie.mam na imie agnieszka ,mam 28 lat i chyba nerwice.pisze chyba ,poniewaz lekarz nie powiedzial mi w prost ze to nerwica .jestem na poczatku drogi ,a juz mam dosc.od paru dni czytam wasze posty i probuje sie jakos uspokoic,ze nie tylko ja na to cierpie.sa ludzie ,ktorzy jakos sobie radza z ta choroba,to i ja moze sobie poradze,ale na razie jestem przerazona tymi kolataniami serca atakami i td.lekarz w poradni przepisal mi na uspokojenie serca propranolol i afobam(z tego powoli sie wycofuje,poniewaz uzaleznia).w poniedzialek ide do psychologa.mam nadzieje,ze on mi pomoze.ja chce zyc jakdawniej,a nie ciaglebac sie ,ze nadejdzie atak kolatanie serca,dusznosc,nudnosci i paniczny strach,ze zaraz umre,serce mipeknie,a ja mam dzici ,ktore kocham nad zycie i nie chce ich zostawiac.wczoraj pierwszy raz mialam kolatanie serca chyba ponad godz ,nie umialam sobie poradzic tylko sie nakrecalam,a jeszcze do tego doszlo pieczenie w okolicy mostka,zoladka itd.ludzie ja nie daje rady ,boje sie ,ze zwariuje.czasami sobie radze ztym ale czasem jak przyjdzie atak to jest tak silne ,ze niepotrafie sobie przetlumaczyc ,ze nicminie jest zeto tylko moja psychika.acha serce najprawdopodobniej mamzdrowe,bylam u kardiologa 28 mam usg tak dla potwierdzenia ze jest ok.jak mialam 1 atam mialam robione 2razy ekg-byly ok,badania krwi w normie.ale sie rozpisalam .pozdrawiam was wszystkie .agnieszka
Odnośnik do komentarza
Witaj Agnieszko!! Masz typowe objaw naszej choroby.Ja choruję juz szósty rok a mimo to wpadam w panikę jak tylko zrobi mi się duszno lub zacznie kołatać serce.Wielokrotnie przyjeżdżało do mnie pogotowie ponieważ nie mogłam sobie sama poradzic z atakiem.Kiedyś również brałam propranolol ale niestety nie służył mi.Robiło mi sie po nim niedobrze i lekarz zmienił mi ten lek na bisocard.Po nim jest trochę lepiej.Afobamu nie brałam ze względu na uzależnienie.Od pewnego czasu zażywam ASENTRĘ i czuję ,że jest trochę lepiej .POZDRAWIAM CIEBIE SERDECZNIE
Odnośnik do komentarza
Czesc dziewczyny,ale nas przybywa,niezle,niezle.Rozpoczal sie kolejny dzien z bolem glowy,proszkow nie biore,narazie do poki bol jest do wytrzymania,sama juz niewiem co mam z ta glowa robic,a lekarze rozkladaja rece,no i ten kregoslup ciagle mi dokucza zajbardziej w nocy,dobra koniec marudzenia bo trzeba pomoc innym. Czarna,czekam na wiadomosci? Viola36,co sie stalo serduszko,znowu zaniepokoil mnie twoj post,odezwij sie? Wiki,masz tyle szczescia,malenstwo to prawdziwy skarb,a do tego czujesz sie potrzebna to dobrze wplywa na nasza psychike. Doroto W,ciesze sie ze tak czesto ostatnio do nas zagladasz skarbie,dzieki za dobre slowo w moim kierunku,przesylam Ci buziaczki. Agnieszka28,moja imienniczko,nie stresuj sie tak ta choroba,wiem ze na poczatku jest ciezko ten fakt zaakceptowac,ale sprobuj a bedzie Ci lzej,zobaczysz.Propranolol bierz bo on jest wlasnie na kolatania serca,a jak czesto masz go brac?Afobam sama biore i dobrze sie czuje,uzaleznia dopiero po trzech miesiacach wiec mozesz spokojnie go brac,a samopoczucie na pewno sie poprawi,jaka masz dawke i jak czesto bierzesz?Pisz rowniez a bedzie Ci lepiej,bo tu sa osoby ktore walcza z tym samym i nie tylko.Leczysz sie jeszcze na cos? Iwonko musisz mi dzisiaj wynagrodzic ten czas,bo ja czekalam;) Dziewczyny a co u Was Mattiago,B-45,Krysiu,Aguniu,Dorko?
Odnośnik do komentarza
Cześć! Mam na imię Monika , mam 35 lat .....dwóch wspaniałych synów i chciałabym żyć normalnie!!! A od roku coś się ze mną dzieje mam jakieś ataki kołatania serca, pieczenia w mostku...ataki nasilaja się w nocy i wtedy tak ja wiekszość z Was mam wrażenie , że umieram. Myślę, że to zawał!!! Chociaż już tłumaczę sobie, że to nic złego , bo badania są ok. W święta doszły mi bóle głowy ...jakiś jednostronny pulsujący ból...i znów lęk, że to coś strasznego. Poszłam do nurologa a on stwierdził, że to napięciowe bóle głowy , że to wszystko od stresu (internista też tak twierdzi) i przepisał mi seronil najmniejszą dawkę. Biorę 5 dni i właśnie zastanawiam się czy brać kolejną tabletkę ...czy to pomoże? Bo są dni w większości kiedy jest normalnie ale boję się tych ataków (zwłaszacza jak jestem sama z dziećmi - mąż często wyjeżdża). Czy seronil napewno pomoże? Czy nie uzależni? A może warto walczyć innymi metodami??? Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Witam kochane. JASFILIPEK witam cię i chcę powiedzieć że cierpię na to samo i biorę seronil najniższą dawkę. Biorę już półtora miesiąca i jest dużo lepiej. Na początku miałam lekkie efekty uboczne ale one przejdą. Także nie przestawaj tylko bierz tak jak lekarz zapisał. AGUNIU w pierwszym holterze miałam tahykardie i dużo skurczy komorowych i nadkomorowych, W tym,który robiłam teraz nie ma tahykardi a skurcz są dosłownie pojedyncze. Ale wiedziałm że nie może być tak kolorowo bo okazało się że ta psychoterapeutka z którą mam zacząć spotkania przyjmuje w innej miejscowości i musiałabym dojeżdżać tam 30 km.Nie wiem czy dam rade sama jechać samochodem. Dziewczyny czy Wy możecie w obcym miejscu wysiedzieć długo?typu:kolejka w sklepie, fryzjer,stanie w korku? Dla mnie to jest najbardziej męczące.
Odnośnik do komentarza
CZARNASKA chciałam jeszcze zpytać jak radzisz sobie w pracy jak źle się czujesz bo ja jestem na chorobowym i strasznie boję się wrócić do pracy. Niestety na temat plastrów nie mogę nic powiedzieć bo nigdy nie miałam z tym styczności. A co sądzisz o wkładce?
Odnośnik do komentarza
Witaj Agnieszko! Wiem jak Ci ciężko na początku nerwicy byłam przerażona,niewiele o niej wiedziałam i nie rozumiałam co się dzieje.Ale widzę że podjęłaś słuszną decyzję i idziesz do psychologa,jestem pewna że będzie dobrze bo psychoterapia naprawdę pomaga.No i nie jesteś sama bo masz nas i zawsze mozesz pisać ,a my oczywiście zawsze będziemy Cię wspierać. Wiki,jak dobrze,że pełna energii,ale malutka z pewnością dodaje Ci sił i optymizmu:) Dorotko jak dobrze widzieć Cię znowu tak często :) Monika skoro badania wyszły dobre wszystko wskazuje na nerwice.Podejdz do tego spokojnie,jak widzisz jest nas dużo z takimi problemami,ale naprawdę będzie lepiej.Zastanów się nad psychologiem,bo nerwica to problemy z emocjami z którymi nie możemy sobie poradzić,niekiedy sami nie zauważamy że mamy z czymś problem,psycholog w tym pomoże.Niestety nie mogę nic napisać o tym leku bo go nie brałam ,ale w ulotce powinno pisać czy jest to lek uzależniający.Możesz go wpisać w gogle i z pewnością coś się dowiesz. Aga do licha co mamy z tym gg :))) nie możemy się porozumieć ostatnio,może dziś będzie lepiej,czekam ! Dziś jestem bardzo niewyspana , niestety pomimo dobrego samopoczucia mam częste problemy ze snem.Zasnęłam ok 3,podobnie jak Dorotka wyprawiam dzieci do szkoły więc wstaje o 6,30,a to co spałam to ciągłe koszmary...cofnęłam się we śnie lata wstecz i znowu mama pijana,wyzwiska...Tyle czasu mieszkam osobno,a dalej o tym śnie.Ale ogólnie wszystko u mnie ok oprócz tego że ledwo widzę na oczy :) pozdrawiam wszystkich
Odnośnik do komentarza
Jadzia1 bardzo mądrze napisałaś.nerwicy nabawiamy się prze długi czas i wiele czasu potrzeba,żeby z niej wyjść.Napisz jak Ci się to udaje???Kurde jak zmienić to popieprzone myslenie o świecie i samym sobie, które jest dla nas tak destrukcyjne??Jak to utrwalić w nas samych???Kurde to cholernie trudne zadanie, nie uważasz??
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×