Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Krysiu,ja miałam wcześniej robioną gastroskopię,która wykazała tylko nadżerki.Myślę,że wiecej z domysłu lekarz przepisał mi lek na helicobacter.Miałam silne,ciągłe bóle.Też nie mogłam jeść. Oczywiście,powiedz w szpitalu oswoich dolegliwościach żołądkowych.Obawiam sie tylko ,żeby nie podciągneli ich pod nerwicę.A szpitala nie bój się.Twój oddział jest inny,a ja leżałam na psychiatryku.Było ok.Najważniejsze,że po pobycie w szpitalu nastąpiła poprawa.Przede wszystkim ustawiono mi tam leki.Teraz jesienią kierowano mnie po raz drugi.ale sytuacja rodzinna nie pozwoliła mi na to.Pozdrawiam Cię serdecznie.
Odnośnik do komentarza
Na poczatku dzieki za troske,to mile.Co do zoladka od lekarza dostalam ortanol 20 i nospe forte,to silne leki.Z zoladkiem nie od dzis mam problem wiec wiem co nieco na ten temat.Mialam robione trzy gastroskopie,pierwsza cztery lata temu w szpitalu,mialam wtedy jak Ty Wiki bakterie helicobacter,do tego ostre nadzerki i zapalenie,dostalam wtedy dwa silne antybiotyki,do tego cos jeszcze i przeszlo.Kolejne dwie nic nie wykazaly choc mnie bolalo,jak teraz nie przejdzie to bedzie nastepna,dla mnie to juz norma nie wzrusza mnie.Tak juz teraz mnie boli od pazdziernika w szpitalu dopstawalam bioprazol na chwile byl spokuj,teraz na nowo,Swieta koszmar jadlam ryz,jogurty i tym podobne rzeczy,nawet na wigilie,przyzwyczailam sie juz do tego ze zemna nie moze byc normalnie,rodzina tez juz sie nie dziwi.Zobaczymy na ile teraz pomoze,albo i nie,ziolka typu mieta,dziurawiec,krople,siemie nie pomaga,wiec nic innego mi nie pozostalo. Malgosiu-kiepsko,ze nie ma poprawy,a powiedzialas wkoncu chlopakowi,jak kocha to zrozumi,jakk nie to niejest Ciebie wart.Wiem,ze brzmi to okrutnie,ale tak jest,niestety sama prawda.Oszukiwac mozna na chwile,na dluzsza mete nie da rady,a i ty bedziesz sie strasznie meczyc. Wikusiu,moze dzis sie wyspisz i beszie lepiej,mam nadzieje.Nadzerki tez sa uciazliwe zrob cos z tym,prosze. Krysia3!co do twoich objawow to mogly sie nasilic przez rok czasu,warto by bylo to sprawdzic,no i czy niemasz bakterii.W szpitalu koniecznie musisz powiesziec,bo jesli to chory zoladek to jesna sprawa a moga Ci to uznac za nerwice zoladka,a to dwie rozne sprawy. VIOLU!napedzilas nam strachu!ale dobrze ze jestes z nami,szkoda tylko ze w kiepskim stanie,ale damy rade. Krysiu,tez dawno sie nie odzywalas.Ja na poczatki grudnia robilam badania na tarczyce,oprucz TSH,T3 i T4 mialam USG tarczycy i scystografie.Badania sa tym razem dobre,ale moja tarczyca jes za mala i niemoze taka byc.Musialam przechodzic ostatnio ostre zapalenie tarczycy nie wiedzac o tym i za bardzo sie skurczyla teraz. Aniu,chociaz Ty masz nienajgorszy chumor,a to cieszy.Tak na holtera przewaznie czeka sie dwa tygodnie,przekeci,zobaczysz. Misiek_jw-dlaczego mialas byc nie zauwazona?tutaj wszystkich widzimy;)dobrze ze niezle czujesz sie wsrod nas,milo.Zagladaj do nas,pa. Mattiago-wiesz co tak samo bym chyba postapila,ale podzialalo ulzylas sobie i lepiej sie poczulas,teraz duzo odpoczywaj,ale odezwij sie czasem,zebysmy sie nie martwily. Iwonko nie moge doczekac sie klikania.Dzisiaj jestes wyspana i masz jeszcze wiecej optymizmu,fajnie.
Odnośnik do komentarza
Witajcie kochane,już po świętach,minęły spokojnie,powoli wracam do codzienności.Tak czytam o czym ostatnio piszecie o problemach żołądkowych,że chyba i ja muszę dołączyć się do rozmowy.Wszystko się zaczęlo już jakiś czas temu,ale ja objawy ignoruję trochę.Zdarzają mi się nieprzyjemne odbijania jakby treścią zołądkową-taki gorzki smak.Rano jak jestem jeszcze w łóżku skręca mnie z bólu brzucha,nie wiem co to może być,rodzinnej lekarz jak o tym wspomnialam dala mi skierowanie na gastroskopię,ale to bylo przed świętami i chyba skierowanie przeleży do nowego roku,a potem będzie juz nie ważne.po prostu nie mialam jak się wcześniej wybrać.Czasem jakby cos caly dzien kołkiem w żołądku stoi i nie chce się strawić,a czasem jest w miarę ok.Nadmienię że sprawa się nasiliła z momentem pojawienia się nerwicy i to pewnie zaostrza objawy brzucha.Druga sprawa boję sie gastroskopii.Może ktos opisze jak to badanie wygląda,wiem że jest nieprzyjemne,a jak ja biorę leki to jak mam tam pójść na czczo,boję się ze ataku z nerwow dostanę.Poradzcie coś,pozdrawiam. Mattiago kochana dobrze że się odezwałaś,dobrze tym babom wygarnęłaś przynajmniej ci ulżyło,nie martw się tym,myśl o dzidziusiu.Pozdrawiam serdecznie,życzę ci dużo zdrówka.
Odnośnik do komentarza
Hej to znowu ja. Pierwsze słowa do Mattiago Kochana bardzo dobrze im wygarnełaś, my musimy walczyć o siebie i o swoje maleństwa. Te wstretne babska juz zapomniały jak to jest. Trzeba było odgonic je i kupić swoje. A co do gastroskopii to Agunia nie bój się to nic nie boli jest trochę nieprzyjemne: pierwsze znieczulą ci gardło, później położą na boku. Przy wkładaniu rurki (nic nie boli) jest nieprzyjemnie bo są skurcze żołądka, przy wyciaganiu jest lepiej. Nie można nic jest i pić bo można się zakrztusić swoimi wymiocinami. Nie nie lekaj się ze dostaniesz ataku bo nie weźmiesz lekarstw, to trwa ok. 10 minut i staraj się umówić na rano ale koniecznie zdecyduj sie na to badanie. I jeszcze jedno przy napieciu jak na coś czekamy nie dostajemy ataków raczej jak cos sie kończy i nerwy *odchodzą* ale napewno przetrwasz jak wiekszość z nas. Powodzenia
Odnośnik do komentarza
Kochani ,ale dziś ruch na forum :) Violu36 jak dobrze ,że się odezwałaś! Teraz masz trudne momenty i wiemy przez co się wtedy przechodzi,ale też wiemy,że potem jest poprawa i u Ciebie też tak będzie.Zastanawiają mnie Twoje leki,może nie są dobrze dobrane,że aż tak zle się czujesz...może warto porozmawiać z lekarzem? Misiek no jasne ,że Cię wszyscy zauważyli i jak dobrze czytać,że od nowa zbierasz siły i się nie dajesz! oby tak dalej :) Dzięki za rady co do mojego spania. Matiiaga! ależ Ty zrobiłaś coś najlepszego co można było zrobić w takiej sytuacji i nawet przez to się lepiej poczułaś :)Ja byłam przed nerwicą osobą,która potrafi o swoje walczyć,ale potem nie umiałam się złościć,był tylko smutek,rozpacz i łzy.W czasie terapii niezle się namęczyła ze mną psycholog żebym potrafiła się złościć jak mnie ktoś krzywdzi,a nie płakała i przyznam że w tym jednym nie bardzo się jej powiodło.Można powiedzieć ,że dopiero od niedawna zaczynam odczuwać złość w uzasadnionych sytuacjach,teraz zareagowałabym podobnie jak Ty,ale jeszcze nie tak dawno zalałabym się łzami i uciekła.Najważniejsze,że się lepiej czujesz! Krysiu3 z nadzieja sprawdzam posty,że może przeczytam,że jest Ci lepiej...może jutro obudzisz się i żołądek przestanie boleć...trzymaj się kochana! Małgosiu pisz do nas częściej,będzie Ci lepiej...a chłopakowi naprawdę powinnaś powiedzieć co Ci dolega,żebyś przy nim czuła się spokojnie,bezpiecznie.Od jak dawna zażywasz leki? nie odczuwasz żadnej poprawy? Dorka daj znać czy już lepiej z bólem głowy...stanowczo należy Ci się jakiejś poprawy bo dużo ostatnio na Ciebie spada... Wiki,a u Ciebie lepiej? jak w domu?Pamiętam jak było u mnie i wciąż myślę przez co przechodzisz... Oj...nie wiem czy kogoś nie pominęłam ,a tu mąż mnie pogania żeby jechać do hipermarketu czyli miejsca gdzie nie raz miałam silny lęk,ale ostatnio jest spokój więc jeżdżę na przełamanie:)żeby chociaż mieć gotówkę na przyjemności...ale nie można mieć wszystkiego,ważne że nastrój bez zmian czyli radosny:)pa kochani
Odnośnik do komentarza
Czesc, ja mam podobne problemy jak wy, boje sie wyjsc z domu, jechac tramwajem, isc do sklepu. A zaczelo sie od koncertu, na ktorym zemdlalam i zabralo mnie pogotowie {pierwszy raz w zyciu cos takiego mi sie przytrafilo}, wiele razy bywalam na koncertach , w tlumach ludzi i bylo ok. W szpitalu zrobili badania, stwierdzili odwodnienie. Wrocilam do domu, za dwa dni pojechalam z moim mezem do miasta, weszlismy do banku, a ja czuje,, ze robi mi sie slabo, no i od tamtej pory sie zaczelo. Probowalam jeszcze kilka razy jechac do miasta, czasami bylo ok, do momentu, az poczulam sie niepewnie w tramwaju, walenie serca i jakbym miala zemdlec za chwile. Wyszlismy z tramwaju i wracalismy do domu na pieszo, bo nie bylo mowy, zebym wsiadla do tramwaju. Od razu poszlam do lekarza rodzinnego zrobic badania, okazalo sie ze mam podwyzszony poziom tarczycy, myslalam, ze dostane hormony i bedzie ok. Lekarz powiedzial mi, ze za szybko oczekuje efektow. a biore chormony ponad miesiac. Pije tez melise. Nie bylo mowy o wyjsciu do sklepu. Teraz jest troche lepiej, bo wychodze do sklepow na osiedlu, ale dalej sie nie ruszam. Czesto robi mi sie duszno i mam problemy z oddychaniem. Moj maz musi marznac przeze mnie, bo mi ciagle goraco. Nie chce brac zadnych lekow, biore magnez. Bralam czasami krople cardiamidum, ktore zapobiegaja omdleniom, ale nie chce dluzej. Wiem , ze musze wychodzic, ale sie boje. Od tygodnia chodzimy wieczorem na spacery, ale oczywiscie tylko po osiedlu. Pozdrawiam wszystkich, ktorzy zmagaja sie z ta nerwica. Wierze, ze ja pokonam bo kocham zycie, uwielbiam wypady do miasta, jezdzic tramwajem, chcialabym znowu to robic, tak jak kiedys.
Odnośnik do komentarza
PYZO!Dobrze,ze sie nie poddajesz i probujesz walczyc,to istotna sprawa.Tak nerwica jest zdolna w tym,ze uprzyksza nam zycie,zatrowa.Mozna sie jednak z tym faktem pogodzic,wtedy jest latwiej z nia walczyc.Piszesz o lekarzach a bylas u psychologa lub psychiatry?
Odnośnik do komentarza
Witam od 4 miesięcy męcze sie z nerwica lękową... nie mam problemów z sercem naszczęście... tak jak większość z Was nie mogłam wyjsć z domu a nawet w domu dostawalam na glowe... nieogarnialam... za każdym razem gdy nachodzilo a zdaża sie to spontanicznie myslalam ze umieram, czulam sie jakbym miala zaraz zemdleć... wszyscy lekarze u jakich bylam mówili mi że jestem zdrowa i tak jak ktoś już napisal na tym forum marzylam zeby okazalo sie ze jestem chora żeby wziąść lekarstwo i po problemie... ale niestety... wszystkie badanie byly pozytywne... jestem zdrowa jak rybka :P neurolog przypisał mi kalma i validol.. kalms bralam jakies 2 miesiace bez rezultatow, natomiast validol pomgaga chwilowo minimalnie... ale pomaga... niby... ogolnie jestem studentką 3 roku, a nerwica zaczela sie w moim przypadku przed rozpoczęciem szkoly... nie maly problem.. juz chcialam wziaść dziekanke.. i czekac *bezpiecznie* w domu aż mi przejdzie... ale ambicje mi na to nie pozwolily... zaczelam chodzić do szkoly na szczęście mam paru przyjaciół w grupie ktorzy mieszkaja niedaleko mnie i w razie *ataku* mialam kogo chwycić sie za ręke... i w razie potrzeby mial kto ze mna wyjść z sali lub odprowadzić do domu... no ale to i tak za malo w tym przypadku... po jakimś czasie zaczelam sie delikatnie przyzwyczajac do tych *ataków* brałam odrazu validol uspakajalam sie i staralam sie zajać sobie umysł ale nie dawalo to oczekiwanych rezultatów/ doszlam do wniosku ze tak żyć nie można... staram sie sobie uświadomić ze to wszystko co mi sie dzieje jest tylko zryciem.. calkowicie nie potrzebnym zryciem... bo przecież nic mi nie jest... to tylko moja podświadomosć plata mi figle... czasem nie jestem w stanie ogarnąć tego co sie dzieje... czasem udaje mi sie puścić to wszystko, poprostu sie klade i niech sie dzieje co chce.. i przechodzi... a czasem nie... czasem mi pomaga gdy chwyce ręką za kark lub tylnią część glowy, ale to przy slabszych przypadkach... fajnie by było gdyby ktoś mial na to lekarstwo hehe... pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Iwona. Jeśli moge wiedzieć to jakie leki zażywasz obecnie. Ja mam tylko LORAFEN i AFOBAM. Po nowym roku znów sie wybiore do tego lekarza, może mi coś innego przepisze. Pozdrawiam wszystkich obecnych na forum i ja sie ide położyć bo czuję sie nie najlepiej. Papapapa kochani.
Odnośnik do komentarza
Eff,dory humor to podstawa,trzymaj sie tego.Co prawda nerwica daje czasem w kosc,ale mozna z nia zyc latami.Ale lepiej byc pod kontrola lekarza. Violu,ciesze sie ze piszesz.A jak reagujesz na afobam i od jakiego czasu go biezesz.Ja biore bioxerin,neurotop i afobam wlasnie,czuje sie dobrze na tych lekach,przepisala mi je moja psychiatra.
Odnośnik do komentarza
Eff,wydaje mi się ,że powinnaś zmienić lekarza.Psychiatra zaordynuje Ci jakiś lek psychotropowy,który nieuzależnia i na początek z pewnościa jakiś specyfik na uspokojenie.Jeśli psychotrop okaże sie od razu lekiem trafionym ,będziesz mogła w miarę normalnie żyć.Dobrze,że jesteś świadoma swojej choroby i rozumiesz,że to sprawa podświadomości. Życzę Ci powodzenia w walce z chorobą.
Odnośnik do komentarza
Witajcie! moja wczorajsza wyprawa przebiegła super,żadnego przełamywania,po prostu z przyjemnością chodziłam po hipermarkecie i robiłam zakupy..ale fajne uczucie...nie bać się,nie walczyć ze strachem przed lękiem.Spałam też dobrze więc ogólnie u mnie wszystko w porządku :) Violu36 ja biorę seroxat,a tylko w wyjątkowych sytuacjach wspomagam się afobamem,teraz coraz rzadziej.Jak będziesz u lekarza może spytaj o seroxat bo od kilku lekarzy wiem , że to jeden z najlepiej działających leków przy nerwicy lękowej.Kiedyś zażywałam efectin i też się po nim dobrze czułam.Musisz porozmawiać z lekarzem bo to bez sensu zażywać coś jeśli nie daje efektów,seroxat kumuluje się do 2 tygodni,ja tylko miałam problemy przy jego wprowadzaniu,przez kilka dni czułam się bardzo zle,ale to przeszło jak się organizm przyzwyczaił.Trzymaj się kochana! Wiki,widzę ,że znowu nie spałaś...jak się czujesz,w domu lepiej? Eff Twoje podejście jest bardzo dobre,nerwica to rzeczywiście kwestia podświadomości,ale samo uświadomienie sobie tego często nie wystarcza.Wybierz się lepiej do lekarza bo skoro objawy cały czas się pojawiają to mała szansa,że same przejdą.Lekarz zdecyduje czy potrzebujesz leków, a może lepiej psychoterapia.. na razie tyle,ale cały dzień przed nami :)
Odnośnik do komentarza
Witajcie w sobotę, miało byc miło odpoczywając w sobotke a tu mojemu mężusiowi odezwały się korzonki i lezy i to jest najgorsze. Bo nie ma nic gorszego od chorego faceta.Tak wymyśla i jęczy że już humor mi popsuł i czuje że najlepiej jak bym gdzieś znikneła na cały dzień no ale tak sie nie da, sa jeszcze dzieciaczki. Trzymajcie się cieplutko i miłej soboty.
Odnośnik do komentarza
Witajcie dziewczyny! Nawet niezly humor mam narazie,leki na zoladek chyba zaczynaja dzialac,wiec co tam.Troche mialam problemy ze spaniem,ale da sie wytrzymac,dokucza mi kregoslup i sie budze,niewazne jak da sie wytrzymac to jest ok. Wiki znowu nie spalas,dlaczego,slonce? Misiek_jw-masz racje chory facet to koszmar,oni nawet nie zdaja sobie sprawy ile my cierpimy tylko zaciskamy zeby i juz,no bo co,a oni jecza,marudza jak male dzieci,ale coz tacy sa,mazgaje;) Iwonko,mowilam ze bedzie wszysyko dobrze w sklepie i mialam racje;)kolejny raz sie wyspalas,bomba.
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Witajcie:* Mówię o wszystkim chłopakowi on to rozumie stara się mnie pocieszać,wpiera mnie.Ale ja nie chcę ciągle zadręczać go moimi problemami bo i tak już wiele przeze mnie przeszedł. I tak go za to wszystko podziwiam i jestem mu bardzo wdzięczna. Tak naprawdę to nie mam z kim tak szczerze porozmawiać.Mamy też nie chcę męczyć bo i tak ma dużo zmartwień i do tego jeszcze ja.Z siostrą też sobie teraz pogadać nie mogę bo też ma teraz w swoim życiu kocioł.A te leki biorę już od końca września dzieki nim tylko przestało mi się w głowie kręcić. Dzisiaj znowu koszmarny dzień.Cały czas jest mi nie dobrze,ciągle czuję jakiś nie pokój lęk,wogóle nie wiem co się ze mną dzieje.Już mam serdecznie dość tego wszystkiego i tego mojego życia.Czasami myślę że jakbym sobie coś zrobiła to byłoby najlepsze rozwiązanie.Tylko nie mogę tego zrobić bo skrzywdziłabym tym mamę i chłopaka a nie mogę im tego zrobić.Mój chłopak jak kiedyś mu powiedziałam co chciałabym zrobić to powiedział że zrobił by to samo z rozpaczy,Chyba tylko oni mnie trzymają przy życiu...
Odnośnik do komentarza
Misiek...współczuje , facet i choroba to mieszanka wybuchowa :)Bądz dzielna! :) Małgosiu kochana tak nie może być !Ty prawdopodobnie zle idziesz na leki,które masz,powinnaś porozmawiać z lekarzem.Ja musiałam kiedyś odstawić asentre bo fatalnie na nią szłam,tak samo było z citalem...Nie każdy dobrze reaguje na leki,trzeba utrafić we właściwy,który zaczyna sprawiać,że czujesz poprawę.Wtedy miną lęki i niepokój i pesymizm.Dobrze,że chłopak wie o wszystkim,rozumiem,że nie chcesz cały czas mu mówić tylko o problemach,ale od tego masz nas.Pisz ile chcesz,a my będziemy z Tobą...Koniecznie porozmawiaj jak najszybciej z lekarzem.A czy chodzisz do psychologa? Pomogłaby terapia z całą pewnością.Nie raz byłam w takim stanie jak Ty,wiem przez co przechodzisz,ale też wiem,że przy odpowiednim leczeniu to mija.Trzymaj się kochana,uwierz,że będzie lepiej tylko trzeba ustawić leczenie... Aga! dobry humor,super :)
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Nie wiem ta lekarz wpycha we mnie te leki a jak mówię jej że nie wiele mi pomagają to mówi że trzeba czasu żeby zaczęły naprawdę działać.Do psychologa nie chodzę bo nie chcą mnie przyjąć ani w poradni dla dzieci ani dla dorosłych bo za miesiąc kończę 18 lat.Przychodnia dla dzieci twierdzi że ja już jestem prawie że pełnoletnia a Poradnia dla dorosłych że jestem jeszcze niepełnoletnia żeby mogli mnie zapisać.Normalnie siedzę teraz tu i łzy same cisną mi się do oczu:( Nie chcę się juz męczyć;(
Odnośnik do komentarza
Małgosiu,a Ty chodzisz do psychiatry?Leki zaczynają działać po 2 tygodniach,to prawda,że ich pełne działanie zaczyna się do 2 miesięcy,ale po 2 tygodniach powinnaś zacząć odczuwać poprawę.Tymczasem Twoje samopoczucie się pogarsza..Nie pamiętam jak długo to zażywasz,ale chyba wystarczająco żeby był efekt,napisz ile zażywasz dokładnie.Rozumiem,że finanse nie bardzo pozwalają na prywatną wizytę u psychologa? Kochana wytrzymasz bo my Ci pomożemy...zawsze też można zmienić lekarza,jeśli nie będzie Ci w stanie pomóc.Spokojnie,możemy sobie pisać ile chcesz,nie jesteś sama
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Biorę tą Asentre już prawie 3,5 miesiąca. Ani do psychiatry ani do psychologa nie chodzę. I powiem szczerzę że nie chce iść prywatnie bo i tak rodzice wydali już dużo kasy na mnie bo chodzę do neurologa prywatnie i kasę też sobie buli i za 3 miesiące znowu muszę jechać na badanie do Warszawy. Poczekam ten miesiąc może wytrzymam.Będę prosić Boga o siłę może mnie chociaż tym razem wysłucha....
Odnośnik do komentarza
rozumiem problemy z kasą, na terapię i wcześniej do psychiatry chodziłam prywatnie,ale obecnie chodzę do ośrodka bo moje finanse bardzo się pogorszyły.Małgosiu szczerze Ci radzę w ośrodku zawsze jest psychiatra i do niego idz i to jak najszybciej,nie ma sensu się męczyć kolejny miesiąc,najwyrazniej znosisz zle asentre,tak ja kiedyś.Jeżeli po zażywaniu jej 3 i pół miesiąca czujesz się coraz gorzej to ona już Ci raczej nie pomoże.Znam kilku lekarzy naprawdę dobrych i nie spotkałam się do tej pory ,żeby kogoś trzymali tak długo na leku,który nie pomaga.Z reguły namawiają żeby wytrwać 2 tygodnie bo będzie powoli lepiej,ale nie tyle czasu.Asentra jest jak mi mówiła pani doktor lekiem nieco słabszym i widać w Twoim przypadku nieskutecznym.Z pewnością masz rejonowego psychiatrę,nie potrzebujesz skierowania,zarejestruj się i dokładnie mu powiedz co i od jak dawna zażywasz i jak się czujesz.Jestem pewna,że Ci pomoże
Odnośnik do komentarza
Oj Malgosiu,kiepsko z Toba slonce,ale niedamy Ci sie poddac.Sama kiedys to przechodzilam i to cztery razy,zycie nie mialo dla mnie sensu,a teraz jest lepiej nie rewelacyjnie ale dobrze.Cale szczescie masz dwie kochajace osoby na ktorych Ci zalezy i tego sie trzymaj.Co do lekow,to zgadzan sie powinny przyniesc juz rezultaty bo dlgo je biezesz,musialabys wybrac sie do lekarza i je zmienic.Jesli dasz rade wytrzymaj ten miesiac do urorzim a potem natychmiast do lekarza,jesli nie sprobuj pogadac z rodzinnym o zmiane lekow,przynajmniej narazie,ja bym tak zrobila,a nie jeden jest przeciez lekarz.A dlaczego chodzisz do neurologa?No tak wiadomo z kasa ciezko,ale nie poddawaj sie i badz z nami caly czas,prosze.
Odnośnik do komentarza
TO ZNOWU JA. Ta małpa-nerwica wróciła znów. Chwile jak pisałam rano dostałam zawrotów głowy. Chyba mnie wnerwił ukochany maż. Dzisiaj do naszej miejscowości przyjechali jego kumple z liceum. od razu ozdrowiał. Cały dzien leżę, miałam też biegunkę i kołatania serca i skoki cisnienia ale z tym lepiej sobie poradziłam. 10 lat temu brałam trenxene, teraz od 9 dni na noc biorę trittico a w dzień rano i w południe fluanxol. w objawach niepożadąnych sa zawroty i biegunka ale przez te pierwsze 9 dni nic nie miałam tak nasilonego. Zaczynam sobie już wymyslać guza mózgu stwardnienie rozsiane i niedotlenienie mózgu. Im więcej myslę tym gorzej się czuję. czy ktoś bierze te leki????????Odezwijcie sie proszę. Pa
Odnośnik do komentarza
Misiek_jw,to nic innego tylko nerwy,dlatego sie zle czujesz.Organizm tak reaguje miewam czasami tak samo,ale radze sobie z tym bo lecze sie na serce i cisnienie wiec leki mam,co do biegunki,przy moim zoladku i nerwach mam ja bardzo czesto,ale tez daje jakos rade biore leki od biegunki i juz czasem to trwa ale w koncu przechodzi.Sprobuj zajac sie czyms co sprawia Ci przyjemnosc,odprez sie wtedy szybciej sie uspokoiszi wszystko wroci do normy,zobaczysz.Chorob nie wymyslaj,naprawde nie ma sensu.
Odnośnik do komentarza
ja osobiście nie polecam leków psychotropowych nawet najsłabszych... co prawda nie bralam ich nigdy... ale i nie mam zamiaru... sama sobie z tym poradze... przez 4 miesiace czekalam biorąc tabletki na uspokojenie aż mi przejdzie. aż ktoś da mi lekarstwo które mi pomoże.. i wszystko wróci do normalności.. ale tak dobrze niema... po przeczytaniu postów z tej strony doszłam do wniosku ze nie bede marnowac sobie życia czekając aż mi przejdzie czy za lekarstwem.. bo to nie pomoże... ludzie tak czekają i czekaja po 10 lat ... i więcej... to jest tylko urojenie naszej podświadomości.. nić sie niestanie.. poza tym ze sie panicznie poje... w takich chwilach wystarczy sie uspokoić i niech sie dzieje co chce.. i wszystko przejdzie... trzeba spojrzec w oczy strachom.. nie jest to takie straszne jak sie wydaje!
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×