Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Hehe, z tym odrealnieniem to miałam taką jazdę - oglądaliście film gdzie grał R. Crowe *Piękny umysł*?? Koleś miał przyjaciół, żył z nimi przez długie lata, a na końcu okazuje się,że oni są tylko w jego umyśle. Świetny film,ale nie polecam dla nerwicowców którzy mają takie jazdy.... do czego zmierzam.... szłam na spacer z moim synkiem i wydawało mi się,że mijający mnie ludzie dziwnie na mnie patrzą i trahhhh... kurczę, a może ja wogóle nie mam dziecka, może tak bardzo chciałam je mieć,że je sobie wyobraziłam, może wszyscy wiedzą,że jestem chora i udają,że mam synka, a ja jeżdżę z pustym wózkiem. Po tej akcji zaraz wybrałam się do psychologa, wytłumaczył mi,że tak jak pisałam, chorzy ludzie nie wiedzą,że są chorzy. Miałam jeszcze kilka takich akcji,ale szybko dawałam kontrę dla świadomości - wyimaginowane osoby nie rosną, nie zmieniają się (świadomość,że jestem zdrowa psychicznie bo sobie wymyślam,że jestem chora nie wystarczy). Atak trzeba zwalczać atakiem, jeśli podczas *fazy wstępnej* się poddasz to atak gwarantowany. Najgorsze jest kiedy myślisz,że coś się z Tobą dzieje i brniesz w to dalej...tysiąć myśli, a może dostanę udaru, a może to serce, a może wariuje im głębsze myśli tym większa szansa na atak nerwowy. Na początek polecam kiedy zaczyna się *faza wstępna* wypić herbatę z melisy, już samo to,że trzeba się ruszyć z łóżka i pokonać to uczucie kowadła na ciele jest wielkim sukcesem, następnym krokiem jest nie myślenie o ataku a to jest najtrudniejsze ponieważ wszystko co się dzieje z naszym organizmem przyklejamy do nerwicy i obawy,że pewnie się zaczyna. Jesteśmy tylko ludzmi, przypomnijmy sobie czy przed chorobą kiedy zrobiło nam się gorąco myśleliśmy o czymś złym?? NIE!!! jest nam gorąco bo jest ciepło na dworze, kiedy coś strzykło w kościach to mamy raka?? NIE!!! Poprostu za dużo pracowaliśmy. Migotanie obrazu to zwykłe przemęczenie. Tłumaczcie sobie złe myśli dobrymi, to ne działa od razu i zawsze pierwsza pojawi się ta zła,ale z czasem stanie się tylko sekundowym błyskiem za mgłą i w końcu przestanie się ukazywać. Ja w ten sposób walczę z nerwicą...Na początku było ciężko, później odeszły złe myśli, kiedy wydawało mi się,że przestanę oddychać poprostu zaczęłam to ignorować bo cały czas oddycham :), znikło, moja walka z uspokojeniem nerwicy trwała od kwietnia 2009, na początku na persenie i bellergocie, teraz jestem na czysto bez tabletek i fukcjonuje, objawy czasami próbują się przebić,ale nie mają szans ;) Trzymajcie się, z tym można walczyć, z tym można żyć, każdy musi tylko znaleść na to swój sposób
Odnośnik do komentarza
ehh to odrealnienie, cos hu***ego na mase! kcialabym,zeby udalo mi sie walczyc z nerwcica bez lekow, aleeee za bardzo sobie nawkrecalam, ze tylko dzieki tabletkom bede mogla normalnie funkcjonowac, na jakims forum czytalam o ziolach, lekarze mowia, ze objawy nerwicy ustepuja do zera, znajde ten post to napisze wam, mozna sprobowac, napewno nie zaszkodzi;)
Odnośnik do komentarza
Leki szczególnie ziołowe pozwolą Ci wyciszyć nerwicę tak żebyś mogła popracować nad sobą i kiedy będziesz gotowa odstawisz leki. Ja nie jestem zwolenniczką leków tych na receptę, jeden taki mądry lekarz zapisał mi Coaxill roczną terapię, poczytałam na necie i jest to bardzo silnie uzależniający lek, koleżanki z pracy ciotki biorą już po 10lat, po próbie odstawienia leków po roku reakcja jak u alkoholika, a w naszym przypadku tłumaczyłybyśmy sobie,że to nawrót nerwicy. W ten sposób można nabawić się i nerwicy i uzależnienia. Mamba dasz sobie radę, trzeba tylko chcieć, nie pozwól żeby nerwica zniszczyła Ci życie. Nie wkręcaj się, wiem,że to nie jest łatwe,ale z czasem nie będzie takie intensywne, później przyzwyczaisz się do objawów tak,że je zignorujesz, a później znikną. 3mam kciuki za Was wszystkich.
Odnośnik do komentarza
jade dzis do apteki po ten lek ziolowy, tylko znajde sobie nazwe...zobaczymy jak na mnie zadziala:) niestety w moim przypadku lęki nie mijają, szczerze jest coraz gorzej, takze nie wierze w samouzdrowienie, nie wierze w nauczenie sie zycia z tymi wszystkimi objawami, bo lęk ten nas przeszywa i zaburza normalne funkcjonowanie, normalne zycie.
Odnośnik do komentarza
A sie pochwale w lipcu na początku byłem z moją kobietą nad morzem kierowałem samochodem zrobiłem 1500km wsumie i spedzięłm tam 6 dni było ok. mimo mojej nerwicy a co waszych LEKÓW ZIOŁOWYCH to mozecie je sobie włozyć w d... sorrki :) ale taka prawda ziołowymi sie nigdy nie wyleczycie ja próbowałem pól roku i było tylko gorzej wiec dajcie sobie sian pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
do Stella24 i do innych rowniez ale ja jednak w domu czuje sie najbezpiczniej , a ostatnio mialam taki straszny atak w nocy, serce mi oszalalo i juz mialam wzywac pogotowie, ale w koncu przeszlo po tranxene i bylook, ale potakim ataku jak tu gdzie s wyjechac i sie nie bac, i e dodatku mam jeszcze czasem kolatania, w sumie to zawsze przechodzi po tabl uspokajajacych, ale boje sie ze jak bede dalejo od domu to lek sie nasili, mimo to wyjazd jest mi bardzo potrzebny,
Odnośnik do komentarza
Klaudia to spróbuj metodą małych kroczków, wyjedz na jedną noc gdzieś nad pobliskie jezioro gdzie w razie konieczności będziesz mogła wrócić, nie myśl o tym w ten sposób, wmówiłaś sobie,że może się coś stać poza domem. Ja jak się wprowadziliśmy do nowego domu i dostałam pierwszy atak, wmawiałam sobie,że to przez nowe otoczenie i chodziłam spać do rodziców bo czułam się pewniej, dodatkowo bałam się domu wieczorem i w nocy, co wchodziłam wieczorem do domu to wydawały mi się cuda dziwy,że ktoś lub coś w domu jest.... Na dłuższą metę zdałam sobie sprawę,że paraliżuje to moje życie, tak,że zaczęło irytować męża, nie po to budował dom żeby w nim sam spał... Miałam taki sposób kiedy coś mi się wydawało (banalny, nawet śmieszny), Pani psycholog powiedziała,że to wina świadomości - te lęki, że jeśli sobie wmówimy,że coś nas boli to tak będzie, więc wzięłam tą sprawę na śmiesznie i gdy coś mnie dopadało, myślałam *Rosną mi cycki, rosną mi cycki*, bawiło mnie to i zapominałam o nerwicy, a mąż się śmieje,że piersi mi urosły z B n C :P, znajdz pozytyw który będzie służył dla odwrócenia uwagi nerwicy, a jeśli będziesz często to powtarzać to świadomość potraktuje to jako normalkę, pomagało mi też kiedy myślałam * jestem zdrową silną kobietą, mam cudownego syna i kochającego męża* takie zdania powtarzane nie dadzą efektu od razu,ale z czasem zaczną działać. Miałaś kiedyś taką sytuację, zrobiłaś coś czego żałowałaś, przekształciłaś historię opowiadając ją żeby nie przyznać się do błędu i w końcu sama w nią uwierzyłaś? Tak działa świadomośc
Odnośnik do komentarza
Hej;) Witam wszystkich, wreszcie znalazłam jakąś kompetentną stronę na temat nerwicy. Ja jestem z natury nerwową osobą ale wraz z wiekiem staję się jeszcze bardziej nerwowa (stres coraz większy) - w tym roku będę zdawać maturę. Chciałabym prosić Was o udzielenie mi odp, czy objawy jakie mam to już nerwica czy po prostu wynik mojej nadwrażliwości. Moje objawy to: *kulka* w gardle, podwyższone tętno i ciśnienie, zgaga, rumienie na twarzy, bóle żołądka, zaparcia/biegunki, drżenie rąk, obawa przed tym co powiedzą inni, mrowienie w stopach, tiki nerwowe (np pstrykanie długopisem, machanie nogą, stukanie palcami o stół), częste niestrawności (po jedzeniu boli żołądek), zawroty głowy (szczególnie gdy obracam się, schylam, wstaję), wewnętrzny niepokój, pikanie w głowie i czasem mam tak jak Julka (czuję się jak *w bańce szklanej* - niby gdzieś jestem np. idę ulicą albo siedzę na lekcji- ale jestem jakby z dala od tego :widzę przez mgłę i nie dociera do mnie to co inni dookoła mówią, hałas uliczny). Jeżeli to nerwica to proszę powiedzcie co robić, pozdrawiam :)
Odnośnik do komentarza
do ~izabela91 jezeli nie wiesz co zrobic ze swoja nerwica, to mysle, ze warto sprobowac od wizyty u psychologa, zalezy jak bardzo jest u ciebie to zaawansowane i czy potrafisz pracowac nad soba, np w moim przypadku wizyty u psychologa nie pomogly i musiaalam udac sie do psychiatry po leki. Mam nadzieje, ze tobie terapia pomorze i dasz sobie rade bez lekow, tymbardziej moga sie one nasilac tzn lęki rozne powodu matury, ktora jest dodatkowym stresem, twoj charakter wybuchowy i nerwowy tez odgrywa rolę. Zycze powodzenia:)
Odnośnik do komentarza
jej nareszcie ktoś mi odpisał:) dzi9ękuje ewelinko:) dużo mi pomogłaś, miałam terapie i chodze do psychiatry. co do tej bańki to o tym mówię, dochodzi to tego obawa że przez moje stany kogoś skrzywdze a moja babcia twierdzi że mam wielkie serce, :p mam chłopaka i też mi się często zdaje że go nie znam:( tak samo jest z rodziną. co do tej melisy radze wypić, taki rytuał pomaga się uspokoic. ja kupuje też cukierki verbena z melisą, miętą i verbeną. przez jakiś czas było u mnie dobrze ale teraz paskudztwo wraca. jak wyszłam do sklepu to nogi mi drżały, i myślałam że wpadne w szał, dobrze że psa wziełam, to jedyna istota której się nie boje, pies wkoncu nie ocenia właściciela he he:) a teraz mam taką manie prześladowczą, jestem w nowej sytuacji, mam chłopaka i wydaje mi się że wszyscy myślą o mnie zle, że śmieją się ze mnie, że taka ja kogoś mam. to okropne się tak użalać, tylko jak tego nie robić? pozdrawiam wszystkich nerwusiów:* 3majcie się kochani i nie dajcie się tej maszkarze:
Odnośnik do komentarza
Znam dobrze ten stan, u mnie bańka minęła po kilku dniach,ale te obawy,że skrzywdzę swoje dziecko miałam przez jakiś czas. Byłam przez dwa tyg. sama, mąż wyjechał za granicę, miałam manię,że napewno ktoś włamie się do domu i zrobi coś mi albo dziecku, przez myśl przeszło mi,że może dobrze byłoby kupić jakiś sprzęt dla samoobrony i trahhh, pikawa zawaliła bo mogłabym przecież tym sprzętem skrzywdzić synka, jak uderzało mi ciepło do głowy to najbardziej się bałam,że skrzywdzę bliskich i miałam ochotę walić głową w ścianę. Teraz już wiem,że nic im nie zrobię i Ty też nikomu nie zrobisz krzywdy!!! Tak jak mówisz, na wszelkie wyjścia zabieraj psa jeśli czujesz się z nim bepieczniej i dla pewności zrób badania krwi na prolaktyne, OB i drożdżaki. Może one wykażą czy organizm nie walczy z zakażeniem czy hormonami, jeśli tak to dodać wyobraźnię i *nerwica* gotowa.
Odnośnik do komentarza
witam wszystkich nie mialem pojecia ze jest tyle osob z tym problemem ja choruje na to swinstwo od 10 lat . przez pierwsze dwa lata nie wychodzilem przwie z domu pozniej trafilem do psychiatry dopiero i dostalem leki ktore mnie postawily na nogi tzn tak w miare :) przez te pierwsze dwa lata to byl paniczny lek przed wychodzeniem bo mi sie cos stanie bo zaslabne itp lek przezd choroba jakas powazna i oczywiscie przed smiercia przezszedlem przez te lata chyba juz przez wszystkich lekarzy i wszyscy mowili to samo ze jestem zdrowy a ja sie czulem bardzo zle bylem oslabiony nudnosci kula w gardle bol glowy kolatanie serca itp po tych dwoch latach zaczalem w miare zyc wychodzilem z domu pracowalem poznalem wietna dziewczyne niestety przez nerwice stracilem ja dwa lata temu. do tej pory jakos funkcjonowalem i bylo ok leczenie olalem po roku ale nie bylo tak zle i niedawno dostalem znow atakow paniki i ise zaczelo od nowa bylem juz u lekarzza dostalem leki ale mam taki problem ze boje sie je brac ze mi zaszkodza zamiast pomoc znow sie boje wychodzic i wkrecam sobie wszystkie choroby jakie moga byc mam juz serdecznie dosc tej nerwicy ale nie umiem jej sie pozbyc . dobrze ze chociarz tu sa ludzie ktorzy rozumieja co czuje pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
widzę,że jest ktos z tym samym problemem dotyczacym brania lekow, tzn ponownego brania lekow...;D ja tez mam taka jazde, ze teraz sie nieco boje ponownego leczenia moim paromerckiem, ze cos mi odbije itd,,,ale przeciez leki sa po to by pomoc...co prawda, moze sie wytworzyc tolerancja, mozna sie po dluuuugim stosowaniu uzaleznic, organizm tez nie do konca dobrze reaguje na branie tak silnych lekow przez dlugi czas, ale w gruncie rzeczy ona nam pomagaja w leczeniu naszej nerwicy...nie uleczymy sie samymi tabletkami potrzeba pracy nad soba, ale leki pomoga nam przetrwac te najtrudniejsze sytuacje.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich nerwusow!tydzien temu wrucilam z urlopu.Bylam na Mazurach i nad morzem.Jestem na siebie wsciekla,mialam plan ze tam sie wycisze,uspokoje ,nie bede o niczym myslec!PORAZKA! bylo strasznie ciagle panicznie czegos sie balam,zawroty glowy nasilily sie.Rodzinka chciala mnie zaciagnac na przejazdzke statkiem o malo co nie zemdlalam ze strachu,nie poszlam.Nigdzie nie chcailo mi sie chodzic,ani nic zwiedzac,caly czas bylam spiaca i zmeczona.Maz wieczorami chcial ze mna wypic piwko czy drinka,spokojnie posiedziec,odmawialam mu,po alkocholu czulam straszne kolatanie serca.Jednym slowem totalna klapa.Wspolczuje molemu mezowi ze ma taka dretwa zone!Po powrocie umowilam sie z moim terapeuta,nieststy jast na urlopie,musze czekac 3 tygodnie.Dodam ze mam przepisane leki,ktorych boje sie panicznie brac,ginekolog wykryl u mnie dosc spore torbiele na jajnikach(przez noszenie wkladki) lwiec lecze sie hormonalnie,boje sie tych lekow polaczyc z antydepresantami.Ciesze sie ze moge do was pisac PA!!
Odnośnik do komentarza
Gość demonek29
witam dzis bylem na tk glowy i u mojego lekarza tk wynik bede mial za pare dni ale nic groznego tam nie ma juz mi powiedzieli :) po rozmowie z moim psychiatra jest ok chyba mnie przekonal do brania lekow zobaczymy jutro czy sie nie rozmysle znowu ale chyba nie bo cierpliwosc mi sie skonczyla i wiecej plusow jest za tym zeby brac leki niz za tym zeby ich nie brac :) pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Małgorzato, a jak przestaniesz liczyć to moasz ataki nerwowe? Czasami ludzie zajmują się pierdołami żeby nie myśleć o nerwicy, znajdują jakieś zajęcie dla odwrócenia uwagi, może to się przeistoczyć w nerwicę natręctw - jeśli nie zrobisz danej czynności nasilają się ataki. Co do Twojego wyjazdu przykro mi,że się nie udał,ale nie łam się bo się wkręcasz i jest coraz gorzej. Ja akurat lubię wypić z mężem piwko, na początku miałam stresy,ale później zaczełam sobir tłumaczyć, jeśli podczas imprezy wypiłam piwko i źle się poczułam zwalałam na alkohol, zaboli Cie głowa to pewnie od akoholu itp, nie możesz się zagłębiać w panikę jak czujesz,że przychodzi. Zwalaj na wszystko tylko nie na nerwicę. Mi to bardzo pomogło, złe samopoczucie - zła pogoda, niskie ciśnienie cokolwiek, po jakimś czasie przestaniesz zwracać uwagę na objawy i znikną. Będzie dobrze, mąż napewno Cię kocha i rozumie,że coś się z Tobą dzieje, nie jest mu łatwo bo jest bezsilny i nie wie jak Ci pomóc. Proponuje wspólną wizytę u psychologa lub opowiadaj mu co ten Ci powiedział. Nasi panowie to kochane istoty które chcą,ale nie umieją pomóc.
Odnośnik do komentarza
DO EWELA i MAMBA dziekuje wam kochane za rady.Jestem juz naprawde mocno zmeczona moim stanem.Gdyby nie moje leczsnie hormonalne,zaczela bym brac leki przepisane przez psychiatre.Maz ma juz tez dosyc moich humorow,zreszta wcale mu sie nie dziwie,wiecznie mam o cos pretensje.Tez tak mam ze kazdy wyraz,czy zdanie musze przeliterowac i podzielic na sylabym i faktycznie gdy muwie do siebie przestan! denerwuje sie.Naprawde jestem juz bliska obledu!
Odnośnik do komentarza
Małgorzato, a Twoje stany lękowe zaczęły się przed tym jak dowiedziałaś się,że masz problemy z hormonami?? Pytam, ponieważ hormony mają duży wpływ na pogłębienie się stanu. Jeśli nie możesz narazie brać leków to może wybierz się do psychologa, niech on stwierdzi czy można zmniejszyć twoją nerwice przez terapie. Mi bardzo pomogła aż jedna wizyta :) Ktoś z odpowiednimi kwalifikacjami powinien Ci wytłumaczyć jak z tym walczyć i z czym to się je. Ja nie miałam okazji iść do psychiatry, ale siedziałam w poczekalni na badanie tarczycy i naprzeciwko był gabinet psychiatryczny, byłam w szoku ponieważ ludzie z nerwicami wchodzili i wychodzili taśmowo po 10minutach!!! Co to za leczenie?? Nie chodzi o to żeby się faszerować tabletkami, o tym trzeba rozmawiać, a przez 10min to chyba tylko receptę facet wypisywał. Ja trafiłam na super psycholożkę :P Po 2 godzinach wyszłam nastawiona optymistycznie i wiedziałam jak reagować, pomógł mi zwykły persen, teraz już odstawiłam tabletki i mogę normalnie funkcjonować i cieszyć się życiem. Naprawdę polecam psychologa z kwalifikacją od nerwic, zobaczysz czy przyniesie efekt
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×