Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

hej killller, ja wiem co przeżywasz ja też ciągle myslę o śmierci i umieraniu, teraz miałąm fazę z HIV zrobiłam badania i perzeszło troszkę ale badania zrobiłam normalen sprawdzić czy mam dobrą odporność. Przed badaniem miałam problem z kaszelkiem raczej to jest takie pochrząkiwanie ale strasznie męczące gdyż robiąc to wiele razy niedotleniasz mózgu i robi ci sie złabo. Jak myslałam o Hiv pochrząkiwanie przeszło jak ręką opdją ale niestety po badaniach moje myśli zaczęły znowu krążyć wokół kaszelku że mnie będzie przyduszał itp. Masakra. Cały dzień myślę o oddychaniu i o smierci częśto bywa tak że mam kilka myśli na raz i to jest strasznie męczące.
Odnośnik do komentarza
ludki nie jestescie sami, mi się wydaje i wkręcam sobie że mam coś z psychą nie tak. ostatnio byłam we wrocku i miałam podobne objawy jak pewna osoba która opisała swoje po pracy. tez czuje ze mam jakąś flegme czy coś takiego w gardle, czuje się jak przezroczysta i drgają mi mięśnie, boli serce.. czy to też są objawy nerwicy???? proszę napiszcie bo nie wiem co robić. mam takie pytanie czy od tego można zwariować? wiem że możliwa jest shizofremnia ale czy coś jeszcze? jestem zagubiona:(
Odnośnik do komentarza
do -przerażona, poczytaj sobie o Candida Albicans - polecam ten artykul Henryka Piwnickiego - http://www.candida.peet.pl/index4.php , czasami czlowiek nie wie,ze ma grzybice, bo to taki pasozyt ktory umie sie skrupulatnie ukryc. 50 lat temu nerwica nie istniala w takim natezeniu jak teraz. Winic sie mozemy sami - bialy chleb, duzo maki, coca-cola, piwo moge wymieniac dalej - w skrocie puste weglowodany ktore niszcza nas organizm krok po kroku - nerwica to objaw tego,ze w organizmie *cos* robi spustoszenie. NIE DAJCIE SOBIE WMOWIC, ZE TO WASZA WINA. Wszyscy sie urodzilismy wolni i spokojni. Przeczytaj sobie tego linka. Ja 3 miesiace temu nie bylem w stanie wyjsc z domu bo sie balem,ze umre , mialem takie problemy,ze jak szedlem, to nogi mi same z nerwow skrecaly. Dusznosci i astma tak straszna,ze nie moglem oddychac wogule. Glupie mysli nie dawaly mi spokoju *samobojcze* , *wobec innych ludzi* , bylem strzepem czlowieka, o sercu ktore ladowalo mi w klatce jak szalony byk nawet nie wspomne. Teraz zyje normlanie. Zawroty glowy minely, czarne mysli odeszly, swiat jest znow piekny i przyjazny. Radze oczyscic swe ciala - bo w zdrowym ciele zdrowy duch. Na marginesie *psychoterapeutow* powinno sie poddac *psychoterapii* bo nie maja pojecia o czym mowia. Najlatwiej dac srodki uspokajajace i leczyc objaw w nieskonczonosc. A gdzie przyczyna ? Kogo to obchodzi. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
witam wszystkich mam na imie dorota i od 2 lat lecze sie na nerwice lękową. bralam rozne leki raz bylo lepiej a raz gorzej teraz zazywam paro merc i venlektine czuje sie nawet dobrze ale lęk do konca nie znikł.najgożej jest wtedy gdy chcę gzieś pojsc a nie moge bo poprostu sie boje na początku myślalam ze to jest muj wymysl ze sobie to wmuwiłam i tak twierdzili wszyscy ale gdy przes 4 miesiace nie wychodziłam z domu to dopiero uwieżyli ze ja naprawde sie boje najgorsze w tym wszystkim jest to ze niewiem kiedy pszestane brac te leki pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
~~do Anka24 ja brałam paromerck przez 9 miesiecy i czulam sie zajebiscie, zadnych skutkow ubocznych, oprocz tego, ze baaaaaaaardzo ciezko jest osiagnac orgazm. Gorzej jest gdy przestaniesz brac np na 4 dni czy wiecej ja mialam raz sytuacje ze nie bralam i bylo zle, wymioty itd, ale lęki nie wrocily. Dopiero gdy po 9 miesiacach przestalam calkiem, brac po okolo 1 miesiacu lęki wrocily i dzis po nieudanej probie psychoterapii zaczynam od nowa brac moj zloty srodek :D czyli paromerck. Moze jest to dziwne, ale naprawde sobie go chwale, nie widze w nim zadnych wad, wiem tylko tyle, ze mi same leki nie pomoga, musze chodzic na psychoterapie, innym polecam to samo. A jesli chodzi o ten lek ww. nie ma sie czego bac. AAAaaaa temat przybierania na wadze..hmm ja nie przytylam w ogole, przynajmniej tego nie zauwazylam :) le na kazdego leki dziualaja inaczej, takze moge zyczyc powodzenia i wytrwalosci :)
Odnośnik do komentarza
dzięki:) już czasami tracę nadzieje.. :( ostatnio mam straszne bóle głowy wkręciłam sobie oczywiście, ze to coś poważnego... jutro rezonans głowy, kiedyś miałam tomografię i po kontraście czułam się fatalnie mam nadzieję, ze można to zrobić bez.... zaczynam psychoterapię od następnego miesiąca czy ktoś może mi polecić jakiegoś psychiatrę we Wrocławiu? byłam już u jednej ale jakoś chyba brak porozumienia miedzy nami. Pozdrawiam wszystkich, trzymajcie się!
Odnośnik do komentarza
Gość Ewusia_p
Mamba, ja tez bralam to samo (to znaczy nie paromerck, tylko seroxat, ale to jest ta sama substancja, czyli parixetine) i tez czulam sie swietnie. Swietnie mi sie spalo, zero lekow, spokoj i w ogole miodzio. Przez pare lat, zylam w takim blogostanie i po zaprzestaniu tej kuracji dosc dlugo (10 miesiecy) byl spokoj, dopiero potem sie zaczelo i znowu zaczelam brac (w sumie to moj zwiazek z paroxetyna zaczal sie jakies 9 lat temu). Dla mnie psychoterapia nie ma sensu jak sie bierze lekarstwa i jak czujesz sie dobrze (chyba tylko po to, zeby poznac mechanizmy powstawania tego leku). Zeby pscyhoterapia byla efektywna, to musisz cwiczyc radzenie sobie z tymi stanami lekowymi, ale zeby to moc robic, to trzeba te stany lekowe miec :-). Dlatego ja teraz juz go nie biore i cwicze :-). I chyba idzie mi coraz lepiej.
Odnośnik do komentarza
Ludki nie jestescie sami, mi się wydaje i wkręcam sobie że mam coś z psychą nie tak. ostatnio byłam we wrocku i miałam podobne objawy jak pewna osoba która opisała swoje po pracy. tez czuje ze mam jakąś flegme czy coś takiego w gardle, czuje się jak przezroczysta i drgają mi mięśnie, boli serce.. czy to też są objawy nerwicy???? proszę napiszcie bo nie wiem co robić. mam takie pytanie czy od tego można zwariować? wiem że możliwa jest shizofremnia ale czy coś jeszcze? jestem zagubiona:( JEST TU KTO:p:p:p
Odnośnik do komentarza
hej anka24 ja po braniu paro nie miałam i nie mam skudków ubocznych tylko hdy wezme rano to po jakiś 4 godz. chce mi sie spac i musze się położy bo nie wyrabiam ale tak ogolnie to troche mi pomaga a mam takie pytanko jakie miałaś początkujące objawy bo ja gdy miałam wyjśc to okropnie bolał mnie brzuch i miała biegunke nie pomagało nawet głodzenie i tabletki na zaparcia teraz jest troche lepiej potrafie to nieraz pokonac ale są dni ze boje sie byc sama w domu i wtedy i mysle ze choroba sie nawruciła pozdrowionka dla wszystkich
Odnośnik do komentarza
Witam! od pewnego czasu zauwazylam u siebie objawy typowe dla nerwicy lekowej-bezsennosc, bole glowy, lęki(to chyba najgorsze), kołatanie serca. Na poczatku myslalam ze zwariowalam, ale potem zaczelam szukac informacji na ten temat i troszke mi sie rozjasnilo w glowie. nie wiem dlaczego mnie to spotyka, co to wywolalo. zawsze bylam pogodna osoba, czasami zdarzaly mi sie gorsze dni, ale to co teraz sie dzieje przechodzi wszelkie pojecie. nikomu o tym nie mowilam (troche mi wstyd, bo - co za ironia losu- studiuje psychologie). Boze czuje sie okropnie. Czasami jest dobrze, wtedy mysle ze to jakis przejsciowy kryzys i juz wszystko jest ok, ale potem znowu sie zaczyna. Pewnie wybiore sie do lekarza, ale nie wiem do jakiego. mieszkam w malym miasteczku i ciezko o dobrego specjaliste. Prosze napiszcie mi cos na pocieszenie. Sa wakacje a ja siedze zamknieta w domu. Boje sie ale sama nie wiem czego.. rodzice juz na mnie dziwinie patrza, bo nigdzie nie wychodze. wrecz probuja mnie *wypchnac* z domu. ale co z tego kiedy ja nie mam na nic ochoty, nic mnie nie cieszy. zachwuje sie jak osoba depresyjna. tez tak mieliscie na poczatku?? gdzie sie wybrac? jakie badania zrobic? juz isc do lekarza, czy jeszcze odczekac? czy to tylko epizod i samo moze przejsc? i co robic zeby poki co w jakis sposob sie uspokoic, bo na mysl o nocy i bezsennosci mam dreszcze i jeszcze bardziej sie boje.. Pomozcie!! Prosze..
Odnośnik do komentarza
witam cię martynka, powiem ci ze ja mialam takie same objawy a myślałam ze to sobie wymyśliłam i czekałam z pojsciem do lekaza 5 miesiecy i było coraz gorzej doszlo do tego ze bałam sie wyjsc z domu do sasiada tez pochodze z małej miejscowosci i najgorsze bylo to ze jak prosili mnie bym poszla do lekaza to ja twierdzilam ze samo pszyszlo samo poszlo a wcale tak nie jest gdyby nie muj chlopak to pewnie do tej pory wyladowalam bym w psychiatryku a tego sie najgozej boje i choc troche lepiej nadal mam leki a jakos musze z tym zyc duzo pomogly tabletki ale tez trzeba sie przelamac i powiedziec sobie dam rade ze inni moga chodzic nic im nie jest to mnie tez nic sie niestanie pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam Was ciepło. Jakiś czas już nie pisałam, bo miałam słabszy okres. Przerwałam nawet swój odwyk od benzodiazepin. Minęły 3 miesiące. Teraz, chcę zacząć od nowa. Zapis moich zmagań znajdziecie na blogu: www.odstawbenzo.bloog.pl Trzymam kciuki za każdego, kto tak jak ja, co dzień zmaga się ze sobą samym i z cyniczną rzeczywistością... Justyna
Odnośnik do komentarza
Gość zajac129
Witam. Od kilku dni mam problem z sercem. Kiedyś zdarzało się aby czasami zakuło, ale to zawsze były pojedyncze przypadki w bardzo długich odstępach czasu. Za to teraz kilka razy gdy próbuje zasnąć, lub jestem dłuższy czas w pozycji siedzącej lub leżącej czuje lekkie ukłucie na lewo od mostka. Z tego co wyczytałem tu i tam przychodzi mi na myśl lekka nerwica, jednak nie mam złego nastroju, lub obawy przed śmiercią, a w sprawach fizycznych mam jedynie ten denerwujący ból. Mama mi mówi ze to prawdopodobnie przedobrzenie z alkoholem (wesele siostry + poprawiny. Ach było wspaniałe ^^) jednak mam co do tego wątpliwości. Okres chulanki to sobota-niedziela, a ból pojawił się we czwartek około godziny 03:00 i trwa do tej pory, więc nie jestem ekspertem, ale nie wydaje mi się żeby to była przyczyna (kumpel w tym samym wieku co ja pił pełny tydzień, i na serce jakoś nie narzekał :p) Więc kontynuując, w dzień przeszkadza to tylko trochę, gdy zajmuję się czymś to albo znika, albo nie zwracam uwagi na ten ból. Prawdziwym problemem jest zaśnięcie. Gdy ból pojawił się pierwszy raz, nie spałem w ogóle co odbija się zmęczeniem. Przez te trudy w następną noc spałem jak niemowlę. Dzisiaj znowu ani sekundy snu. Najgorsze jest to, że kładę się spać świadomy tego, że to znowu może mnie męczyć. Wiercę się na wszystkie strony, ale nic nie wychodzi :/ Próbowałem kontrolowania oddechów, w celu uspokojenia organizmu, ale to tylko pomaga w dzień. Jestem świadomy że może to być nerwica, ale jeśli nie polepszy mi się, to po weekendzie wyruszam do lekarza. Pozdrawiam wszystkich.
Odnośnik do komentarza
Gość malgorzata
do zajaca,moze wyproboj na poczatek kupic w aptece jekies ziolowe specyfiki,ktore pomagaja zasnac. poobserwuj sie jakis czas w trakcie ich zazywania,moze mama ma racje ze to skutki przedawkowania alkoholu?to ze twojemu kumplowi nic nie dolega to nie znaczy ze i tobie ma nic nie byc,bo kazdy organizm reaguje inaczej. wspomoz sie najpierw lekami ziolowymi,magisterka w aptece napewno cos ci doradzi,jezeli po jakims czasie nie zauwazysz poprawy to rozejrzyj sie za dobrym kardiologiem. a co z cisnieniem?sprawdzales? pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość zajac129
@malgorzata Wyczytałem ze mięta ma lekkie właściwości uspokajające, ale po wypiciu 3 trzech razy dziennie nie zauważyłem różnicy. Może jest za słaba. Odnośnie ciśnienia to gdy mierzyłem miałem 121/75 więc mam raczej bardzo dobre. W godzinach rannych zaaplikowałem sobie polopirynę, po godzinie spałem smacznie :p
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich, zaglądam na to forum od kilku miesięcy, a dokładniej od marca kiedy miałam pierwszy atak nerwowy, dzień super, wieczór udany, mąż poszedł spać,a ja śmigałam po necie, nagle zaczęły mazać mi się literki na ekranie i stwierdziłam,że to zmęczenie więc czas iść spać, podczas marszu do sypialni w ciemyk korytarzu wydawało mi się,że widzę jakąś postać,zlałam to, położyłam się spać no i się zaczęło, serducho waliło jak oszalałe, zimne kończyny, drgawki, pot i najgorsze to uczucie gorąca w głowie, myśłałam,że mózg mi eksploduje albo,że fiksuje. Przez następne dwie noce miałam strasznie napięte mięśnie, naoglądałam się horrorów i różne rzeczy mi przychodziły do głowy (duchy, opętanie itp), nad drugim atakiem zapanowałam,ale wybrałam się do psychologa, Pani wytłumaczyła mi,że jest to normalna opóźniona reakcja organizmu na stres + wyobraźnia = bomba. U nas w rodzinie od 2 lat różnie się działo, kilka bliskich osób zmarło na raka, wzieliśmy kredyt, upierdliwy kontrahenci, to wszystko dobiła przeprowadzka na nowy dom, więcej obowiązków oraz nowe miejsce - każdy potrzebuje okresu adaptacji. Od tego czasu przerabiam każdy krok nerwicy, zwalczyłam lękową (gdy były lepsze chwile, powtarzałam sobie,że jestem zdrową silną kobietą, mam wspaniałego syna i męża, nasza świadomość jeśli jej się coś powtarza to wdrąża to w życie,a im więcej pozytywów tym lepiej w tej chorobie), zaczęła się nerwica natręctw, jak zasypiałam myślałam tylko o tym żeby nie wróciły ataki, zostałam sama z dzieckiem przez miesiąc i bałam się,że coś mu zrobię podczas tego stanu - to jakoś samo ustąpiło, później podczas zasypiania już w tej błogiej fazie snu pojawiały mi się jakieś twarze popalone, oszpecone, świecące oczy itp i ciągnęło się dosyć długo aż znalazłam rozwiązanie - muzyka - mały śpi z nami w pokoju więc podłączam słuchawki do tel i zasypiam przy muzyce, wszystkie troski odchodzą i znowu człowiek nastawia się pozytywnie, cdn...
Odnośnik do komentarza
Do ~zajac129 Po wyżej wypisanych objawach miałam (tak mi się wydawało) problemy ze sercem. Zaczęło się od lekkiego bólu w klatce, takiego jakby ucisku, na drugi dzień czułam się jakby ktoś mi postawił kowadło na klacie, po czterech dniach samo ustąpiło, czasami jeszcze czuje lekki ucisk tak jakby na wysokości serca ale do lewej strony,ale to nic poważnego, robiono mi ekg, usg, osłuchano i nic. Polecam napar z melisy, można kupić w zielarskim, tylko nie w saszetkach, musi być suszona luzem, tamta ma więcej chemii niż ziół. Zrób sobie napar z melisy i mięty na 2 godziny przed spaniem i zobaczysz. Dla pewności idz do lekarza chociaż na osłuch, nerwica śpi podczas snu człowieka, a jeśli Ciebie budzi to może być to coś innego.
Odnośnik do komentarza
Ostatni objaw jaki mnie męczy to mdłości i dyskomfort pod mostkiem w okolicach trzustki, męczy mnie zawsze na kilka dni przed powrotem męża z zagranicy :P później jest luzik. Z nerwicy można się wyleczyć,ale najpierw trzeba nauczyć się z nią żyć. Kobietom polecam także zbadanie poziomu prolaktyny we krwi, jest to hormon od przysadki mózgowej, jeśli jest podwyższony może dawać takie same objawy jak przy nerwicy lękowej, efekt bańki, wrażliwość na kolory i światło, senność w dzień, uczucie obcości a do tego dochodzi jeszcze nieregularny, skąpy okres, brak owulacji. Przepraszam,że się tak rozpisałam :d
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×