Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

betunia słońce proszę cię nie załamuj się nie możesz tak myśleć odpychaj złe myśli zajmij się czymś zeby o tym nie myśleć nie martw się napewno nic ci nie będzie to tylko nerwy nie możesz się obwiniać co do twojej córki to nie twoja wina każdemu coś się śni inie zawsze są to miłe sny zorganizuj sobie miło czas z córką zróbcie sobie babski dzień mówie ci będzie fajnie trzymaj się cieplutko dasz radę
Odnośnik do komentarza
~betunia754 każdy z nas nas walczy jak tylko moze ze nerwica jak tylko moze. ja sie przekonalam ze 90 % z tego co sobie wymysle sie nie sprawdza wiec po co wymyslac historie. 1) bujna wyobraznia 2)niepewnosc i lek o siebie i bliskich 3) Zabezpieczenie sie przed tym co zle bo lepiej sie przygotowac na wypadek zdarzenia. Przewidywanie w moim przypadku to mocna strona Czasaami wydaje mi sie ze mam tak ze jakas obsesje jestem podejzliwa Ale teraz sobie mowie ze to nerwica tak dziala i to wcale tak nie musi byc No coz ciezko cos zmienic w sobie psycholog wydaje mi sie ze moze byc najlepszym doradca nie ocenia nie krytykuje a szczerze porozmaia i pozwoli trzezwym okiem sapojrzec na problem. Najlepszym lekarstwem na nerwice to wychodzic do ludzi :) mi pomaga jak obserwuje ze inni tez sa niepwni i tez popelniaja bledy. Nie jestem gorsza tylko bardziej krytyczna w stosunku do siebie. Niepotrzebnie. Obwinianie siebie jest zle. Odrzuc to. Nie nalezy tego robic bo wtedy samopoczucie sie pogarsza. Pozdrawiam wszystkich :*
Odnośnik do komentarza
witam serdeznie??moja historia z nerwicą zaczeła się w wieku 7 lat,teraz mam 32.napisze tak w skrucie żeby Was kochani nie zanudzac;zaczęło się od lęku tyby,ciężko oddychac,gula w gardle,strach przed zemdleniem,z biegiem lat doszły natręctwa,mycie rąk ,strach picia ze szklanek,strach przed igłą krawiecką itpw wieku około 17 lat doszłonatrectwo zamykania drzwi ,sprawdzania kurkow od gazu itp i cały czas ataki lęku przed zemdleniem i śmiercią,ataki miałam kiedy byłam sama w domu bądz na ulicy,potrafiłam miec kilka miesięcy przerwy i wracało ponownie i tak sobie żyłam wiele lat,przełom nastąpił w czerwcu zeszłego roku ,od potwornego lęku i doszły zawroty glowy ,mrowienie ciała,dretwienia,problemy z czytaniem itp,poszłam do neurologa ,lerzałam w szpitalu ,obbadali mnie kompletnie,nic w głowie nie mam,styczen i luty w tym roku buly spoko,chodziłam na akupunktóre ktora miała pomóc ale nic z tego,,,frenca,, wróciła.dodam ze od neurologa dostałam,betaserc,pramolan,gutron.w czwartek byłam u psychiatry,chyba dojzałam!,kazał odstawic wzystko oprócz gutronu bo mam niskie cisnenie,przepisał SERTAGEN I HYDROXIZYNE,boje sie tego SERTAGENU,ostrzegała mnie ze mogo sie zle czuc,lęki ,bole głowy wymioty,przeraza nie to!Proszę napiszcie czy ktos go brał i jak to jest??miałam wziasc go dzis ale czuje ze jak wezme to zeschizuje,bo juz sie go boje.Zapisałam sie ze zlecenia psychiatry do psychologa ,w poniedziałek ide.pozdrawiam Was goraco i sorry jesli napiałam chaotycznie ale same łzy mi lecą jak o tym cholerstwie pisze,
Odnośnik do komentarza
Betunia kochana witaj w klubie . Mam na myśli Ciebie i siebie. Moje samopoczucie totalanie zblizone do Twojego oczywiście z przerwynikami. Płaczę, miewam lęki, mojemu synowi nadaje zworzec niegodny nasladowania, ciągle widzi ze źle się czuję, że mnie coś boli, czytałam gdzieś że nerwica bierze się czasem z przyzwyczajenia, że to nawyki, jezeli takim dzieciaczkom fundujemy takie sytuacje to co z nimi będzie? to co z nami nie ma wyjścia poza tym, żeby tego nie robić ale sie nie daje,. Moj syn panicznie boi sie wchodzić na piętro chocoaż my jesteśmy na dole albo sam zasypiać na górze. Cos w tym wszystkim jest. Nowa dzięki za słowa otuchy i że powinnam pójść . Owszem prawie jedną nogą byłam. No ale. Przyjechał mąz próbowałam się po płaczach swoich dzisiejszego dni umalować troszkę. Pyta czy jednak idę ja na to że chyba nie a on na to że mnie kocha a mnie znów łzy po gębie ciekną, czemu ryczysz mówi a ja co: no przecież wiesz na co jestem chora, Umył sie i pytam go czy chcialby zebym jednak poszla a on że no jeżeli miałabym po pół godzinie wyjśc no to nie ma sensu, wkurzyłam się oczywiście nie dając po sobie poznać tego poszłam na dól dalej zabierać się do makijażu. Umalowałam się nawet mi sie podobało poszłam znowu na górę i mówie wiesz pojechałabym ale jezeli nie chcesz a on na to że jestem dla niego wszystkim i bardzo chce , mówi a co tam najwyzej wyjdziemy jak bede źle sie czuła . no więc ubrałm się wziełam 1/2 xanaxu poszłam na dół oni weszli do samochodu i popatrzyłam do lustra o zgrozo jaka ja jestem chuda i nie pojechałąm, choć dobrze się czułam. Nawet ladnie wyglądałm ubrałam się na biało ale już sama nie wiem czy ta chudośc była wymówką? Przecież zawsze tak wyglądam no moze z kilogram schudam ale żey robić z tego aferę. Powiedziałm mu to a on machnął tylko reką bo nie było czasu wziął dzieciakka i pojechał. Mówię wam zastanawiam sie ile on jeszcze ze mna wytrzyma przecież ja do niczego się nie nadaję, no może niezupełnie ostatnio codziennie jesteśmy na dziąłce i wczoraj juz się rewelacyjnie czułam, nawet biegałam z konewka co kiedyś było nie do pomyslenia i posiałam troszke warzywek. Wiem że on stara sie z tą dziłąką dla mnie ma nadzieję tak myslę ze ona pozwoli mi zapomnieć o wszystkich głupotach które mnie nękają. Ale nadal nie wejdę sama do auta choć mam nieraz na to ochotę. Pozdrawiam Was gorąco
Odnośnik do komentarza
Moje kochane dziewuszki! U mnie dobrze. Zauważyłam jednak, że dobrze tylko (a może aż!) tak normalnie, na codzień, kiedy nie muszę robić niestandardowych rzeczy, jednym słowem gdy mam *dzień świstaka*.Normalnie jest super. Ale gdy pomyślę o czymś czego dawno nie robiłam , to blady strach mnie ogarnia, np. dziś miałam iść do fryzjera z moją córką, sama bez męża. Całe szczęście, że jej ulubionej fryzjerki nie było i odpuściłyśmy sobie. Ja tłumaczę to tak, że na *wielkie* wyczyny przyjdzie jeszcze czas. Wyobraźcie sobie, że u mojej mamy lepiej. Była ostatnio u psychiatry i kazał jej brać Doxepin, po którym ostatnio wylądowała na izbie przyjęć.Ale powiedział jej, żeby się nie bała i jakby miała znowu wysoki puls to napewno może wziąć przy nim Propramolol. I bierze ten Doxepin i nic złego się nie dzieje. A dziś spokojnie sobie grzebie w grządkach na działeczce. Kurcze! Jacy my jesteśmy podatni na sugestie, jak bardzo potrzebujemy poczucia bezpieczeństwa!To wszystko zależy od nas jak będziemy się czuć. Trzeba tylko celnie trafiać w swoją podświadomość, co nie jest bułką z masłem.
Odnośnik do komentarza
Kochana misiu: Nie mogę zrozumieć , dlaczego nie poszłaś z mężem! Wzięłaś przecież proszek, więc moja droga trzeba było się trochę poświęcić dla męża. Nie zrozum mnie źle nie potępiam Twojego zachowania i wiem, że jet usprawiedliwione, ale ja na Twoim miejscu napewno bym poszła, pomimo choroby. U mnie w domu też jest tak , że mąż opiekuje się mną, wyręcza w wielu sprawach, ale staram się mu to kompensować czymś innym i ważnych sprawach staram sie stawać na wysokości zadania, bo lepiej się czasami poświęcać niż ciągle rezygnować i myśleć , że się jest do dupy i kiedy on mnie zostawi? Czy takie myślenie Cię nie dobija? czy nie łatwiej byłoby pójść na tą rocznicę , chociaż na kilka godzin? Przecież niebyłabyś tam sama. Mam nadzieję, że te słowa nie zdołują Cię bardziej, bo nie o to chodzi. Chciałabym , żebyś pomyślała o tym w inny sposób. Trzymaj się cieplutko. Jeszcze będziesz miała nie jedną szansę na sukces. PA!
Odnośnik do komentarza
witajcie kochaniutkie wczoraj i dzisiaj przeczytałam wszystkie posty ale jakos wczoraj nie miałam czasu odpisywac bo jakos zachciało mi nakładac farbe na odrosty i robiłam pazurki do póznego wieczora bo ostatnio połamałam na działce i spedziłam troche czasu z mezem hmm poniewaz syn pojechał do miasta na imrezke i w rezultacie zasnełam o 3 w nocy o 4 slyszałam jak wrócił i moze wszystkiego spałam ze 4,5 godziny. z wczorajszego dnia jestem zadowolona poniewaz załatwiłam wszystko co zaplanowałm i nawet poszłam sobie odebrac te zamówione łancuszki do złotnika . dzisiaj rano wstałm troche poobijana po tej nocy bezsennej prawie ale jaks sie roskeciłam jak zadzwoniła zofiaa pogadałysmy sobie i juz niemge sie doczekac tego nasego spotkania tak zosiu ... pozniej rutynowo na zakupy bo jutro wypadam na działeczke i oczywiscie sprztanie hałupy bo przez te gimnastyki zaniedbałam dom po południu miałm zaplanowane zakupy w selgrosie ale mnie uspiło no coz zdarza sie jak wstałm zrobiłamjeszcze małe porzdaki w szafach bo musiałm pochowac zimowe ubrania itd itd a od 20 łeb mi peka tak mnie boli ale to pewnie przed okresem bo zawsze tak mam ze 3 dni wczesniej i tyle co u mnie jakos leci w miare spoko bez emocji pzdrawiam cieplutko do misi misiu kochana jezeli chdzi o kiłatania serca to ja tez tak mam i czasem bez powodu dopada mnie byle kiedy i zawsze po takim ataku jestem totalnie wyczerpana i słaba i własciwie to tez pózniej mam reszte dnia z głowy wiec tak juz pewnie musi byc kochanie jak nie zołoądek to inne badziewie jezeli choddzi zas o ta twoja rocznice to własciwie zofiaa napisała ci to co ja bym tez pewnienie ci napisala to samo bo nic madrego nie przychodzi mi do głowy wiesz co ja miałm podobną sytuacje w tamtym roku przednaszym spotkaniem z podstawówki 1 po latach myslałm ze sie rozlece jak trzeb było wyjsc z domu działo mi sie wszystko totalnie ale pomyslałm ze jak nie teraz to kiedy ??wziełam wiec tabletke i pojechałm maz mnie zawiózł ale mnie tam zostawił to był nielada wyczyn walczyłam z sobą i wygrałam tą walke wiec szkoda ze niepojechałas mogło byc fajnie ale coz moze nastepnym razem ci sie uda czego ci zycze serdecznie a to ze ci ubyło kilo to tez nie problem i mysle ze to wymówka z twojej strony była tym bardziej ze mąz ci zaproponował ze wydziecie wczesniej widac ze troszcy sie o ciebie i mu zalezy postaraj sie troche choc wiem jake to rudne pozdrowionka ci przesyłam i martw sie ułozy sie wszystko a moze dasz sie jednak namówic na leki ??moze juz wystarczy tych twoich męk tantala w pojedynke to tylko taka moja sugestia
Odnośnik do komentarza
ilona betunia co z wami dziewuszki co tak kiepsciutko mam nadzieje ze to wszystko przejsciowe bo niechce czyac takich waszych postów boi mnie sie zaraz robi gorzej trzeba to przeczekac wiem ze pomyslcie teraz ale bzduy pisze ile mzna czekac ale dziewczyny naprawde sie da widze po sobie jakos daje rade leków biore coraz mniej i czsami mnie dopdnie bo niepowiem ze jest idealnie ale do przodu po długim okresie zamykania sie w domu jak w kokonie i sprzataniu tych samych miejsc w kólko i praniu ych samych zeczy doszłam do wniosku ze czas wyruszyc w swiat i jakos mi idzie jak tu ktos kiedys napisał nie myse co bedzie jutro zyje dniem codziennym i nie wybiegam w przyszłosc staram sie tez głosno nie mówic ze cos mi dolega bo najbardziej martwi sie moja mama bo chłopaki widza ze sobie radze calkiem niezle tym bardzie ze oni ida a ja zostaje a w domu zawsze zakupy zrobione ugotowane i posprztane jeszcze działka obrobiona choc poza krakowem dalego uznali mnie za zdrową i niech tak zostanie jak najdłuzej dziewczynki macie do mnie gg to piszcie jak macie doła zawsze sie jakos poratujemy wspólnie do kupy damy rade buziaki tak sie stresciłam bo cos dzisiaj przez ten ból głowy jakas taka jestem tempa
Odnośnik do komentarza
~do misia sluchaj kochanie nikt z nas niepotepia tego co zrobilas ale wrecz przeciwnie probojemy zmotywowac ze warto wychodzic. Ja bardzo czesto nie mam ochoty wychodzic nigdzie ale sie zmuszam. Po drodze czasami sie zadreczam milionami mysli ale jak mam z kims kontakt to zapominam najgorzej to zaszyc sie w swoim swiecie. Robie nawet cos na co nie mam ochoty wbrew pozorom bo mam kiepski nastroj zmuszam sie i przechodzi to tak jak z ta dzialka jest zajecie mniej mysli czas plynie i jest zadowolenie ze cos dobrego sie zrobilo. Uwazam ze jestes dzielna w naszej chorobie tak jest ze ma sie chwiejny nastroj. Mnie np strasznie meczy jak proboje zgadnac co kto mysli kto co czuje normalnie dreczy mnie to bo nie chce tych mysli. Ale domyslam sie skad to sie wzielo oczywiscie tez dzieki terapii. Mianowicie mialam problem z wypowiedzeniem co moi rodzice sadza na moj temat. Wiemy tyle co rodzice nam przekaza na swoj temat. Zadko slyszalam slowa zadowolenia z ust rodzicow. Jaka jestem. A teraz sie mometami czuje jakbym soba nie byla. Ciumeczki dla wszystkich ;*
Odnośnik do komentarza
cześć dziewczyny u mnie różnie wczoraj bylismy na działce przyszedł mój brat z żoną zrobiliśmy grila no i oczywiście odwieczny problem mój mąż znów za dużo wypił i zaczeło się kiedy się rozeszliśmy do domów mój mąż oczywiście nie całą noc włóczył się po barach przyszedł o 7 nad ranem teraz śpi a ja z chłopcami chodzimy na palcach żeby tylko spał mam przeczucie że dzisiaj będzie powtórka z rozrywki już się tgo boję bo nie mogę znieść tego że on pije .ja wim że to przez niego jestem chora a on mi tylko dokucza wogóle nie jest wrażliwy ani miły nic z tych rzeczy ,chyba będę musiała wziąść xanax bo nie dam rady i znów pójdę do brata jest mi głupio że za każdym razem kiedy mój pije zwalam im się na głowe ale nie potrafie być wtedy w domu co ja bym dała żeby poszedł się leczyć . misia to niedobrze że nie poszłaś tym bardziej że masz takie wsparcie w mężu trzeba się trochę poświęcić i nie wmawiaj sobie że żle wyglądasz bo wyglądasz dobrze a to tylko taka wymóka trzymaj się ciepło inie poddawaj się
Odnośnik do komentarza
czesc dziewczynki przeczytalam wszystkie zaległe posty bo wczoraj nie bardzomialamczas, rano czulam sie troche nie tego,alepozniej przyjechala pomnie corka i w oncu wieczorem wyladowalismy na dzialce, tam bylo troszke roboty przy tym baseniu ale juz gotowy tylo wode wlac i sie ochlapac mozna w upaly:) dzisiaj od rana nawet dosc dobrze chociaz czeka mnie samotny dzien, maz zaraz idzie do pracy, syn pojechal na zawody a corka pojechala na wyciecze, chcieli mnie co prawda zabrac ale stwierdzilamze musze byc sama i zaczac to tolerowac, nie moge sie co chwile komus zwalac na glowe bo mam gorszy dzien.Choc wiem ze oni wszysyc strasznie pilnuja zebym nie byla za dlugo sama,pewnie dzisiaj telefon bedzie sie urywal:) Betunia-masz takiego starsznego dola jakmoja cora ostatnie dwa tygodnie, ale wzielam calmax dzien, brala tydzien i juz ok stanela na nogi i dobrze sie czuje. Mimo ze byla u lekarza i lekow na padaczke nie bedzie odstawiac, bedzie je brala dokonca zycia, tak zadecydowali razem zlekarzem to dla jej bezpieczenstwa i jej dzieci w przyszlosci. Moze to i dobrze. Czasami brac leki i miec spokoj. Betunia pisz jak tylko bedziesz chciala moje gg caly dzien wlaczone i zawsz eodpisze jak jestem w domu a jak nie to po powrocie napewno. Staram sie teraz wychodzic z domu jak najczesciej na dzialke. I zauwazylam ta jak Zofia, ze ja robie to co zawsze wszysto zaplanowane to jest ok i wporzadu, a jak wyskakuje cos ponad plan to sie zaczynam denerowac i miewac niespotrzebne leki. Teraz moj tata wymyslil sobie urodziny 70 ze mam mu zorganozwac, w knajpie, ja mi topowiedzial tomyslalam ze serce mi wyskoczy, takiego kolatania dostalam ze hej tetno 120, zaraz wzielam propranolol( Misia bardzo pomaga na taie tetno i kolatanie) i jak sie uspokoilam to doszlam do wniosku ze na glowie stane a mu to zalatiwe. Wiec knajpa juz zalatwiona, zaproszenia rozeslane.. Strasznie sie boje czy wytrzymam w tej knajpie, najchetniej to bymwcale nie poszla tak ja Misia, ale musze, maz powiedzial ze jak sie zlepoczuje to sie zwiniemy do domku i spokoj a do domu mam 20minut drogi na piechote a w druga strone 10minut na dzialke, wiec mam gdzie wyladowac jakby co. A poza tym beda tam moje dzieci wiec wiem zemnie sama nie zostawia jaby co, i tomnie motywuje do wyjcia. Lejdis, xydroxizina to dobry lek ,mnie strasznie uspokaja tzn zaraz sie zwalalm i spie po tym jak zabita, tylko na zoladek mi siada ale kazdy reaguje inzcej, jak Ci learz przepisal tosporobj moze Ci akurat dobrze po niem bedzie , azdy czlowiekto inna jednostka i inaczej teaguje na leki, wiec zawsze warto sprobowac, czasami lekidobiera sie dosc dlugo az w koncu sie trafi na dobry. Nowa strasznie Ci wspolczuje i jednoczesnie podziwiam, ze wytrzymujesz i dajesz rade zyc z alkoholikiembo tego inaczej nazwac nie mzona. Ja bym nie dala rady, zreszta w swoim24 letnimmalzenstwie tez mialam taki epizod ze maz zaczal zagladac do kieliszka i trwalo to rok, wiec go spakowalam i wywalilam na zbity pysk, albo ja albokoledzy ai alkohol , szybciuto wytrzezwial.Nie mowie ze teraz nie pije , lubipiwo i tam jak wypije jedno dziennie tomu nie bronie ale wieksze picie to sie rzadko zdarza. Szczegolnie jak idziemy na jakies urodziny czy cos to zero picia, Jzdzimy samochodem a ja teraz nie jezdze bo nie chce i on nie ma wyjscia, ale juz sie do tego przyzyczail:) Ja po prostu nie chce zeby pil i koniec. Ale wiem ze nie kazdy tak reaguje. Ludzie sa rozni, a tym ze chodzisz do brata to sie nie przejmuj, napewno ajk co do czego to Ci pomoze,przeciez to Twoja najblizsza rodzina. I dobrze ze taa masz, bo ja miszkam w Polsce sama jak aplec od 25 lat, wiec jak wywalalam meza to zdawalam sobie sprawe ze jestem sama,bez pracy z dwoja malych dzieci. Ale na szczescie moj maz zrozumial, i jest ok. Jka w kazdymmazlenstwie czasami sie locimy ale to teraz ja jestem ta strona wrzeszczaca, a on strona ktora sie godzi:))) A co, dlaczego ma byc odwrotnie. A tym bardziej ze etraz jestem chora, to jak mowi musi obchodzic sie zemna jak z mimoza:))) Ale dziewczyny pamietajcie co nas nie zabije to nas wzmocni. Trzymajcie sie cieplutko, milej niedzieli Wam zycze.buziaki
Odnośnik do komentarza
Witajcie dziewczynki:) Kikus jesteś kochana dzięki za troskę:)nie jest tak ze mną źle;)mam w ciągu dnia takie tąpnięcia lęku,ale radzę sobie!:)zgadałyśmy się z naszą Misią drogą na temat takiego leku,który przepisała mi lekarka na lęki i ja głupia nie przeczytałam w googlach co to za lek a to Xanax pod inną nazwą!dopiero Misia mi to uzmysłowiła!teraz już wiem,genialnie na mnie podziałał,więc jak by co mam go w torebce z butelką wody i wiem,że to moje koło ratunkowe gdybym dostała jakiegoś lęku na mieście!nie mogę tylko za często to już wiem.A tak poza tym to chyba jeszcze zostało mi trochę poczucia humoru,bo zniosłam ten dzień z rezonansem spoko,a właściwie to badanie,bo do 15 chodziłam jak nakręcona jak ja to zniosę!Ale pojechałam spokojnie,byłam na 2 min przed,więc nie miałam czasu zastanowić się czy dam radę jeszcze uciec!Pani technik była bardzo miła,nie powiedziałam,że mam nerwicę lękową,ale że mam zły jakiś napięty dzień;)wytłumaczyła mi wszystko,chociaż już miałam to badanie 4 razy...kazała mi wyobrażać sobie,że leżę na plaży i słucham morza;)zapytałam tylko czy ta gruszka sygnalizacyjna działa gdybym umierała;)powiedziała,że aż się sama przestraszę jak działa.I nie miałam wyjścia a najbardziej przekonała mnie kasa jaką za nie zapłaciłam ,że nie mogę uciec;)i tu zaczęła działać wyobraźnia nerwicowca jak najechało na mnie to 2m koło;)morze wyobraziłam sobie może tak z 5 min bardziej było mi do klimatów...;)a jak ta miła kobieta zasłabnie,młoda jest,ale może tak być np.jest w ciąży a ja zostanę w takiej pozycji przez wiele godzin,albo wyjdzie gdzieś albo to urządzenie się zatnie,nie wysuną mnie i co wtedy;)?ale jakoś bez najmniejszego przyspieszonego bicia serca z myśleniem...nie bądź głupia i tak nie możesz nic zrobić tylko czekać spokojnie;) i wytrwałam dzielnie 25 min:)następnego dnia miałam wynik,ale nie podzielę się z wami jaki,bo jest źle!a my tu mamy pisać o poprawie,o dobrych rzeczach!muszę w przyszłym tygodniu znaleźć dobrego lekarza,aż się sama dziwię skąd się u mnie bierze po tych wynikach spokój?!tłumaczę sobie,że jak nie oceni tego lekarz nie będę histeryzowała chociaż już w opisie są niedobre rzeczy w tym moim szyjnym kręgosłupie...poczekam spokojnie!jeszcze mam czas się zdenerwować;)więc KIkuniu droga nie jest źle:)cieszę się bardzo,że u ciebie tak dobrze!to już nie może być teraz gorzej,pracuj sobie na tej swojej działeczce tylko nie zapominaj o nas:)buziaczki:) Zofiaa i Aliskaa bardzo się cieszę,że tak u was dobrze:)tego wam życzę na nadchodzą cy tydzień:) Tajemnicza słoneczko święta racja na nerwicę najlepsze jest wyzwanie jak najwięcej wychodzić do ludzi i pokonywać te nasze opory:)zajmujemy wtedy nasze myśli czymś innym;)buziaczki Misia słoneczko to może taki tydzień,zobacz jaka byłaś dzielna,aktywna!:)powinnaś się cieszyć,że małymi kroczkami do przodu,przecież wiesz kochana,że nie ma takiej czarodziejskiej różdżki,żeby wszystko ustąpiło od razu jednego dnia!płacz przecież pomaga jak jesteśmy bezradne!to nic złego!płacz jak dziecko nie widzi jak się boisz,żeby u niego nie pojawiły się jakieś objawy nerwicowe!ale tego się nie bój!najlepiej według mnie wytłumaczyć dziecku na jego poziomie wiekowym dlaczego tak reagujemy!że to nie przez niego,albo kogoś kogo kocha!ale nie można myśleć o przeszłości i zadręczać się tym ile złego innym wyrządziła nasza nerwica!przecież to wszystko jest zawsze do naprawienia jak mam koło siebie kogoś komu na nas zależy!A TY MASZ!jak masz zły dzień pisz do mnie na gg!ten tydzień musi być lepszy,zobaczysz jeszcze pójdziemy swobodnie i spokojnie i na zakupy i do tego obiecanego teatru!buziaczki i trzymaj się cieplutko tego,że musi być lepiej nawet jak to na razie tylko godziny:)później przyjdą dni a później lata!:)Zobaczysz,że tak będzie!;)Buziaczki:) Betunia napisz czy lepiej tak samo powinnam napisać do ciebie jak do Misi,bo pomyśl już jaka jesteś dzielna!pracujesz ,starasz się a że nie wszystko wychodzi...a komu wszystko wychodzi!? buziaczki:) Trzymajcie się dziewczynki cieplutko i nie dajcie się tym chwilowym niepowodzeniom:)
Odnośnik do komentarza
Kochani pomocy !! od 2 tygodni mam zawroty glowy, czuje paniczny lek przed wyjsciem z domu, bo boje sie ze zaraz upadne, zemdleje, w sumie nie wiem o co mi chodzi tak na prawde : boli mnie glowa od tego, zaczynam sie bac wsiasc do windy, do sklepu mam 2 kroki i cala droge sobie wmawiam ze dojde i bedzie oki. czesto mam wrazenie ze zaraz umre. badania ok jestem zdrowa, nie mam anemii, jestem po ablacji ale z tym podobno wszytsko ok. co mam zrobic?
Odnośnik do komentarza
witajcie dziewczyny i chłopaki bo z tego co się orientuję ,chłopaki też czasami zaglądają ale wychodzi na to że to raczej kobieca przypadłośc. Dwa miesiące spędziłam w szpitalu psychiatrycznym na oddziale nerwic w Starogardzie Gdańskim .Piękny stary szpital położony w dzielnicy Kocborowo. Jako dziecko często obijała mi się o uszy ta nazwa, jak ktoś chciał komuś dokuczyc to mu się mówiło żeby spadał do Kocborowa. Nie przypuszczałam że przyjdzie mi tak blisko poznac to miejsce. I teraz gdy minęły 2 lata od mojego tam pobytu wspominam to miejsce ciepło .Tam przywrócono mnie do życia,tam dostałam leki ,spotkałam ludzi których bardzo cenię , tam nauczyłam się jak radzic sobie z napadami lęku. Cudowne ,magiczne miejsce przez swoją urodę. Otoczenie szpitala to piękny rozległy park z roślinnością taką że niejeden ogród botaniczny może pozazdrościc okazów .Do pacjentów zresztą w ramach terapii należały zabiegi pielęgnacyjne wokół bloku. Budynki ze starej przedwojennej cegły ,cudna wieża ciśnień; było gdzie spacerowac między zajęciami .A zajęc było dużo , terapia indywidualna,grupowa,psychorysunek, dużo wiczeń fizycznych oraz wykłady o chorobie,genezie,leczeniu oraz o lekach. Wykład o lekach jest zresztą jednym z pierwszych dla zaczynających leczenie. Nasza pani ordynator bardzo głośno i wyrażnie dobitnie stukając kredą w tablicę podkreślała jakich leków nie należy brac w nerwicy ,na jakie nie powinniśmy my pacjenci godzic się . Nr. 1 na liście XANAX! następne to wszystkie należące do gr. benzodiazepin typu relanium i pochodne. Dlatego bardzo mnie dziwi że tak wiele z was łyka xanax. Najbardziej uzależniające świństwo, które im dłużej się stosuje tym częstsze są napady lęku. Po za tym uszkadza korę mózgową ,powoduje luki w pamięci i wogóle pogarsza stan psychiczny pacjentów. Wyrażnie zaznaczono nam że jest to lek dla ludzi nie chorujących na nerwicę a potrzebujacych na skutek jakiegoś losowego zdarzenia dorażnego uspokjenia. Jedynym dopuszczalnym lekiem uspokajającym przy nerwicy powinna byc hydroxizyna. Odrębna grupa to leki przeciwlękowe i antydepresanty ,które powinny byc dopasowane indywidualnie .Mnie bardzo przypasował Coaxil ,zażywam go już 2 lata i wychodzę sama z domu. Jak mnie dopada napad lęku to oddycham tak jak uczono nas na terapi; Bardzo spokojny wydłużony wdech nosem i wydech ustami też jak najdłuższy. Gwarantuję że pomaga na 100%. Pozdrawiam wszystkich cieplutko i życzę powodzenia w zmaganiach z chorobą. do Bliksa , mnie się wydaje że to są klasyczne objawy nerwicy.Nie dopuśc żeby się nasiliły, im wcześniej udasz się po pomoc tym łatwiej sobie poradzisz.
Odnośnik do komentarza
Do Megi:)ja nie napisałam,że biorę xanax tylko,że mam go jako koło ratunkowe,przepisała mi go lekarka razem z antydepresantem,ale przeczytałam ulotkę jest tam nawet o amnezji,więc nie dam się skusić nawet na kilka dni;)to dobrze,że po tym pobycie na oddziale tak sobie radzisz:)na mnie leki źle działają i staram sobie radzić bez nich,a mam w planach tylko terapię psychologiczną:)widizsz na mnie bardzo źle podział coaxil,hydroxizina usypia....no problem jest z lekami i lekarzami,bo wiele osób ma pomieszane objawy nerwicy i depresji i nie każdy lekarz potrafi tak dopasować leki jeśli ktoś chce taką terapię.Po okresach nasilonego lęku przychodzi faza depresyjna często i powinno się tak leczyć,żeby kompleksowo to załatwić:)ale tu jest na tym forum tyle pozytywów,że trzeba się cieszyć:)pozdrawiam i dobrze,ze się z nami podzieliłaś swoim doświadczeniem:)
Odnośnik do komentarza
do Ilonka cieszę się że masz takie podejście do xanaxu. nie chciałabym wyjśc na taką co się wymądrza ,po prostu wyniosłam tą wiedzę o lekach ze szpitala a tam bardzo nas uczulono w tym względzie. Wiem jak ciężko jest dopasowac lek do osoby , ja zanim trafiłam do psychiatry do do kosza wywaliłam kilka leków po przeczytaniu ulotki , przepisywane mi przez moją internistkę. Wiadomo jak reagujemy na treści tam zawarte. Potem nadal nie brałam choc wykupywałam przepisane już przez psychiatrę,między innymi Pramolan (drętwiał mi język) Stimuloton. Cały czas łudziłam się że dam radę wyjśc z tego bez leków. W końcu utkwiłam na dobre w łózku pod kołderką ,na kilka miesięcy bo tam było najbezpieczniej ,jednocześnie zdając sobie sprawę że coś z tym koszmarem trzeba zrobic.Zresztą psychiatra do której chodziłam wiedziała że nie biorę leków i stwierdziła wprost że ona już tu nic nie może zrobic i jedyne wyjście to szpital. Nawet się za długo nie broniłam,myślałam że w szpitalu dam radę bez leków . Po kilku sesjach z p.ordynator gdzie ja cały czas ryczałam (nie wiem dlaczego) dotarło do mnie że pora na leki! W szpitalu bierze się je odważniej ,byłam zresztą zdesperowana ,nie miałam wyboru. Chciałam życ a nie wegetowac pod kołderką. Dlatego uważam że odpowiednio dopasowane leki plus psychoterapia to najlepsze wyjście jak da radę to najlepiej w szpitalu.Naprawdę dziewczyny nie brońcie się przed szpitalem. Pozdrawiam Was wszystkie, jesteście bardzo dzielne:)
Odnośnik do komentarza
No coś ty Magi nie wymądrzasz się:)bardzo dobrze,Że to napisałaś!:) Dzidzia ale śliczne zdjęcie na nk:)))jak nie chcesz tego bałaganu na zdjęciu przyślij mi to wytnę go na photoshopie:) makIjażu ci nie poprawię bo nie trzeba i jeszcze nie potrafię;)buziaczki:) Jak widzicie dzisiejszy dzień spędzam w domu:)ale robię sobie przyjemności:)Tak Jak ty Misiu domowe SPA;)ale zaraz wychodzę na spacer:)
Odnośnik do komentarza
Ilona47 a dziekuje bardzo....a jak juz dodalam to niech zostanie to takie nijakie zdjecie hehe :D.No ja mam tez photoshopa ale zanim mi sie cos otworzy na tym moim kompie to mnie cos trafia...wiec kiedy indziej sie pobawie , a ja umie na photoshopie zmieniac kolor wloskow hmmm ...ciekwe jak bym wygladala w niebieskich hahaha pewnie jak jakis nie wypal :D.Niom odmowe spa jest super ja wczoraj sobie zrobilam :). A teraz napisze cos od siebie ,ze przepraszam ze ostatnio nikomu jaos nic nie pisalam ale nie mialam zbytnio kiedy,jutro postaram sie przeczytac wszystkie posty i cos napisac wiecej :).Ostatnio u mnie fanie sie dzieje ten jednak nowy lek jest super na poczatku mialam opory i czulam sie po nim jakas senna i jakakas taka strasznie ospala ale teraz to przeszlo nie mam leków w ogole po prozt zero przez ostatnie dni czuje sie super jak kiedys :D bardzo sie ciesze :).....no wiec zycze i wam aby to minelo, chociaz na chwile :).3majcie sie kwiatuszka moje kochane Pozdrowienia dla wszystkich
Odnośnik do komentarza
Kochane dziewuszki moje! Ja dziś zrobiłam sobie dzień bezbożnika i pojechałam na zakupy. Kupiłam sobie 2 pary butów, bo moje najukochańsze zostawiłam u mamy, a będę u niej dopieo za miesiąc. Pozatym ok. Troszkę jakby mnie w podróży powietrza brakowało ale ogólnie spoko. U mojej mamy też. Przyzwyczaja się do tego Doxpeinu, jest trochę śpiąca, ale wewnętrznie odczuwa jeszcze niepokój. No ale to dopiero 3 dni brania. Wierzę, że będzie wszystko ok tak jak u Dzidzi, bo ona o ile dobrze pamiętam też bierze Doxepin.Pozdrawiam Was serdecznie!!!!!
Odnośnik do komentarza
Gość betunia754
Cześć dziewczyny,dziękuję Wam za wsparcie i za to,że jesteście po prostu ze mną.To co się ze mną dzieje jest straszne,ale mam nadzieję,że przejdzie i być może jest to reakcja na stres przed komunią córki.Mimo,że nie uważam,żebym się zbytnio denerwowała tym faktem.A może?To przeciez lęk przed nieznanym..Kto przyjdzie,jaka będzie atmosfera...Chyba jednak boję się tego.To już za dwa tygodnie,a ja nadal nie wiem,kto się pojawi i jak to wypadnie.Mam taką rodzinę,że myślę,czy nie będziemy wzywac policji...Nie przesadzam-ojciec alkoholik i słyszałam,że może zrobi ten przeczuły gest i zechce swe cenne ciało zwlec z knajpy i zobaczyć jak jego wnuczka(też zresztą kur.. ,jak i ja)przyjmuje Pana Jezusa do serca.Modlę się,żeby był więc tego dnia tak narąbany,że zapomni i nie przyjdzie pod kościół...Szwagier,który zdradza moją siostrę i uważa że to ja przyczyniłam się do nieporozumień w jego małżeństwie.. Takie życie...Ja wiem,że moje posty są okropne i że ja sama się napędzam,ale co ja mam poradzić na to?Przecież nie chce tego..A potrafie tylko płakać i płakać.Codziennie ryczę i chodzę nabuzowana.Zdaję sobie sprawę z tego,zarzekam się,że już koniec,że nie będę,ale wystarczy jedno małe ukłucie gdzieś w ciele i już czarne myśli mi przychodzą i nie dają się odpędzić...Chodzę zakręcona,rozkojarzona do tego stopnia,że jakiś czas temu ustalałam wizytę do endokrynologa,mam termin na jutro,a ja kuźwa zapomniałam sobie zrobić TSH!No i termin szlak trafi,bo bez tego badania nawet nie mam po co jechać.Nie mogę napisać w tej chwili więcej,ktoś puka,pewnie koleżanka wyciągnąć mnie chce na dwór.Dobrze,że ją mam-tak samo jak Wy-stara mi się pomóc.Pa.
Odnośnik do komentarza
nowa betunia: przez alkohol nie jedna rodzina cierpi. Szlag by trafił tych alkoholików. Dziewczyny musicie zrobić w swoim życiu jakieś radykalne kroki , musicie zrobić coś z tymi pijącymi, bo nigdy nie wyczołgacie się z nerwicy. Postanówcie coś, zmieńcie coś, postawcie ultimatum, bądźcie stanowcze i walczcie o swoje zdrowie i szczęście. Trzymam za Was kciuki. Buziaczki!
Odnośnik do komentarza
Betunia słoneczko to tak to wygląda....tak jak napisała Zofiaa najlepiej byłoby podjąć jakieś radykalne kroki!ale nie wiem czy możesz w obecnej sytuacji?Tak jak kilkakrotnie napisałam nie jestem taka mądra żeby doradzić jak to zrobić żeby wyjść z nerwicy pomimo czasami trudnych sytuacji,bo nie znalazłabym tego forum....ale tak sobie pomyślałam....musisz znaleźć mądrego psychologa!jeśli nie możesz nic zrobić z tymi osobami to staraj się odseparować jak tylko możesz...wiem,że to zamknięty rodzinny i sąsiedzki krąg...ale na to nie patrz!patrz na siebie ,swoją córkę i swoją rodzinę!tego pilnuj!nie patrz co mówi i myśli szwagier...dziś nim jest jutro może nie być,a ty masz zmienić swoje życie jeśli nie gdzie indziej bo najlepiej byłoby uciec jak nie można nic zmienić,ale nie zawsze można prawda?więc trzeba zmienić coś w samym środku takiej jak ci się wydaje czarnej dziury i myśleć,że to nie będzie trwało wiecznie!zajmij się sobą,córką...spędzajcie jak najwięcej czasu razem z dala jak tylko można od takich stresujących sytuacji i wspomnień!wiem,że to niełatwe bo chciałbyś już żeby było inaczej,ale musisz uwierzyć,że coś zależy od ciebie jeśli dasz się takiej sytuacji i ludziom zdominować to nie wygrasz!wygrasz jak uwierzysz w siebie nawet przez pewien czas w takiej sytuacji....jesteś bardzo młoda i nie pozwól marnować swojego szczęścia i swojej rodziny przez takie sytuacje.Niech ta komunia odbędzie się tak jak się odbędzie!ty zrób wszystko, żeby było cudownie dla twojej córki to jej dzień....jeśli będzie coś nie tak wytłumacz i jej i sobie,że to ważny dzień ale przecież nie ostatni:)jeszcze tyle Świąt przed wami!pamiętaj o tym:)pozdrawiam cię cieplutko i trzymaj się planu,że masz przygotowywać to Święto a nie myśleć jak będzie:)może będzie całkiem miło:)buziaczki
Odnośnik do komentarza
Gość betunia754
Ilonka,bardzo Ci dziękuje za piekne słowa.Wiesz,ja wcale nie mam dużego kontaktu z ojcem,takze nie boje sie go.Natomiast cierpie z tego powodu,bo cierpi mama.Ona biedna sama z nim została i to na niej on się wyżywa.Nie,nie bije jej,ale psychicznie ja wykancza.Coraz bardziej widac jej rezygnacje i zmęczenie na twarzy mamy.To mnie boli bardzo i ao tym wciąz mysle.Co moge zrobic?Mama mimo iz ma jak ma,nie chce go oskarzyc o znecanie,nie wiem dlaczego?Boi sie?pewnie tak.Powiedzialam sobie,że jak minie komunia to ja pójde do prokuratora i w swoim własnym imieniu i siostry i brata złożę doniesienie o przęstepstwie.Moze ja cos zdzialam? Tak bym chciala zobaczyc uśmiech mamy,radosny i szczęśliwy... Zofiaa,to nie mój mąż ma problem alkoholowy a ojciec.A jego się nie wybiera i nie moge sie całkiem od niego odseparowac,bo z nim mieszka moja mama ktora bardzo przeciez kocham.Więc co twoim zdaniem powinnam zrobic?Nie miej mi za złe,że tak wybuchłam,ale gdyby to chodziło o męża,to moze by mi było łatwiej,pisze*moze* bo tez nie wiadomo..Z mężem mogłabym sie rozstac i zapomniec o draniu,ale jak to zrobic z rodzonym ojcem? Dzuiekuje Wam jeszcze raz za zrozumienie,wiem,że kazda z nas chce dla drugiej jak najlepiej.Nie wiem co bym zrobiła,gdyby nie Wy.TO forum jest moją pociechą,ukojeniem,ciesze sie ze wiele z was czuje sie znacznie lepiej,mam nadzieje,że ja też kiedys będę mogła co dzień pisac-jest dobrze!!! BUZIAKI MOJE DROGIE
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×