Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Kochane Kobitki Zofie, Kiki, Madziowe, Ilony, Dzidzie, Aliski, Kitty, Nowe, Betunie i wszystkie , wszystkie które pominęłam. Nie odzywałam sie parę dni, na święta ledwo skrobnęłam życzenia dla Was jakoś nie miałam zbyt czasu na siedzenie przy komputerze. Teraz skoro dawno mnie nie było pozwolę sobie zdać relację z tych kilku dni. Ogólnie jest superaśnie. Tak własnie się czuję. Choć mogłoby być lepiej ale czego chcieć człowieku jak jeszcze niedawno nie wytknęłabym głowy z domu. Może od początku. Pamiętacie moje lęki przed zakupami? Miałam na nie ochotę ale tylko w myślach nie wyobrażałąm sobie żadnych przymiarek i niczego takiego. No więc przed światami wybraliśmy się całą rodzinką: mąż, syn, tata i ja do centrum handowego. Pomyslałam trudno jak nie dam rady to po prostu wrócimy i każdy o tym u mnie wie i już nie robi problemów. Tata od razu udał się sam do Reala. Syn ciągnął nas na zabawki ale niestety real nie ma klimy no i się wycofałam ale za to i tu słuchajcie: obeszłam cała galerię sama kupiłam sobie buty, poprzymierzałam w triumfie majtałaski, kupiałam spodnie, no i jeszcze bluzkę. ale przy bluzce już z mężam zaczęło mnie brać tzn sklep ten akurat też nie miał klimy i czułam się tam fatalnie a gdy w lustrze zobaczyłam jak robię się czerwona jak burak zbastowałam, spękałam i tyle ale bluzke kupiłam. Nie wiem dlaczego tak się dzieje że w ciepłych pomieszczeniach zaraz robię się czerwona i czuję jakbym miała paść. Brrrr nie lubię tego . No ale jakos przezyłam i byłam zadowolona. W sobotę poszłam do kościoła pierwszy raz od pól roku z męzem i dzieckiem i z koszykiem. Tu nie mam się czym popisać niestety, mimo ze usiadałm w ławce zaraz poczułam ze odjadę i musiałam wyjść , nici były również z kościoła w święta nałam sie ryzykowac zeby nie zepsuć mszy chłopakom :-( Moja choroba tak naprawe zaczęła sie w kościele i jak miałam własnie ze 22 lata czy 23 robiło mi się tam słabo. Moja teściowa nazwała to chorobą kościółkową. Co do swiąt rano w niedzielę od razu głod tak niesamowity że nie mogłam ustać na nogach i zaczynałam dzień owsianką. Obiad u teściów i dobrze się czułam do momentu gdy miałam wyjść z domu dostałam jakiegoś niepokoju, płaczów i takic głupot ale żal mi się zroiło rodzinki a zwłaszcza synka bo zamierzał się u babci z rodzenstwem dobrze bawić. Już niemalże przed drzwaimi miałam zawrócć ale się przemogłam no i dobrze , było ok dopiero pod koniec czułam znowu w żoładku jakieś choroa wie co. W poniedziałem też było spoko, spacerek i teściową wzielismy do siebie i całe popołudnie graliśmy w brydża było super. A we wtorek dlatego się nie odzywałam bo wiecie na co się umówiłam ? Na tą diabelską gastroskopie. I jestem z siebie DUMNA. Co prawda mąz wiózł mnie aż do Łodzi bo tam mają gastroskop 4,9mm i to jest super. Nawet nie dali mi znieczulenia i nie robili przez nos tylko przez usta 3 min i było po ptokach pan doktor i pielęgniarka byli niezykle mili cudowni miałam ochoę po wszystkim ich wyściaskać i wycałować z resztą im to powiedziałam. Wiecie przecież jakie miałm przechery z tą gastroskopią jak ciężko bylo mi się zdecydowac, i uciekałam i wyrywałam sobie to pieruństwo a tu poszło super. Tak ze Kika nie obawiaj się fajna imprezka tylko troche kosztowana ale warto. Teraz gdyby co zawsze bede jeździłą do łodzi. Ach byłabym zapomniała wyszło ze wszystko ok tylko niewielki gdzieniegdzie mam stan zapalny w żoładku. A męczyłam się już tyle czasu i byłam pewna że to wrzody. Gdy wracalismy zamarzyło mi się (jechaliśmy 140 km w jedna stronę) żeby tak gdzieś wyjechać w góry ale byłaby radocha ale dzieciak ma szkołe i chyba nic z tego nie będzie. Cieszyłam sie jak głupia z tej podrózy bo oglądałam sobie przez szybke wspaniałe krajobrazy wszystko mnie cieszyło, wsie które mijałam i nawet gdy wracaliśmy do domu a bylo póxno palące sie latarnie. Dosłownie chciałabym sobie teraz popodrózować ale po Polsce. Mam nadzieję ze kiedyś odważe się i pomyślę o zagranicy. Chciałabym jeszcze żebym mogła sama pojezdzic nawet pociągiem czy autobusem ale pewnie to szybko nie nadejdzie. Ale może kiedyś i tym miłym akcentem nadziei kończę moje dzisiejsze wypociny, mam nadzieję że Was nie znudziłam. Kochani zycie jest zbyt pieknę by w tym trwać. Ja latami w tym byłam i będę ale to zaczęlam akceptować i uważam ze nie można z tym walczyć bo człowiek walką się wykancza trzeba to przyjąc i z tym żyć a jak tego sie nauczymy to bedzie coraz słabsze. Pozdrawiam Was gorąco
Odnośnik do komentarza
witajcie wszystkie kochane moje do aliska podejrzewam ze nie potych kroplach ci sie tak stało bo juz zaczełam miec wyrzuty sumienia ale jestem pewna ze nie po nich tylko cos pwnie w tobie pekło i nerwy daly o sobie znac w takim nasileniu ale niepodawaj sie trzymaj sie dzielnie mam nadzieje ze ten xanax ci pomoze bo to dobry lek . do ilona nic wiecej nie piszesz jak ci idzie z tymi kroplami bo mnie osobiscie dobrze zawsze mi pomagaja a pije rano i wieczorem chyba ze mam cos waznego do załatwienia to biore3 raz w ciagu dnia na efekty homeopati trzeba troche poczekac nie działaja od razu jak leki psycho . ja sobie jakos radze i np .zauwazyłam dzisiaj ze chyba zaczeły działac bo byłam na terapi i tak sie uryczałam jak bóbr anie płakałam od roku albo dłuzej tak mnie wzielo ze wreszcie powiedziałm to co we mnie siedzi tak głeboko i w tym momencie poczułam jak moja kluska sie odkleja z przełyku ale z taki pekącym bólem ze juz wiedziam o co chodzi tylko teraz pojawił mi sie nowy problem bo osoba której musze cos powiedzic to moja mama i wiem ze nieprzejdzie mi to przez gadło i chyba jestem skazana na a kluche az do konca i wiecie co ktos pisał ze ta kluska to jest tłumiony placz i mia 100 procent racji . betunia chyba ty pyałas jak sobie radze bez tego leku który mi odstawiła jestem 5 dzien be niego i zyje jak widac dzisiaj pobuszowłam troche po sklepach i byłam w pracy mozna powiedziec ze chyba czuje sie tak jak znim zaczełam go brac z ta tylko róznicą ze niemam ataków paniki i lęku na maxa tak mnie tylko delikanie trąca ale to nic w porównaniu z tym co byo jak go brałam. ten nowy lek nazywa sie valdax czy jakos tak ale jeszce go niema na rynku ma byc w czerwcu powiedział mi ze on ma znacznie inne działanie ale za to ma cene ładna 140 zł ale mnie wszystko jedno bo mnie ma lek pomóc a nie to co sie działo opowiedziałm jej o mom spadku cisnienia i drgawkach i tym wszystkm co sie dzialo i sama zadecydowała ze niema sensu sie tak meczyc teraz biore stare leki i jakos leci dzisiaj wezme tez na noc proplanolo połówke bo czuje sie dzisiaj jakos taka rozdrazniona chyba na ta zmiane pogody a tak ogólnie to jest wprzadku da sie tak zyc jak moge sama chdzic z dala od domu to znaczy ze bedzie lepiej czego i wam sedecznie wsystkim zycze naprawde a jeszce jedno dzisiaj mi sie w glowie kreciło po południu i jakos mnie tak pobolewa ale w nocy ma byc tylko jeden stopien a w dzien 20 wiec jak sie dobrze czuc jeszcze sie tak dzisiaj wyfilipcyłam a było całkiem chlodno tylo do słonca taki upał i po południu wysiedzialm sie z kolezanka na ławce ponad godzine na polu i dowiało mi no to chyba wszystko. a tobie madziowa no coz czekaj na cud !!! poczekaj i zobaczysz który pierwszy odpusci ale zycze ci powodzenia w podejmowani własciwych decyzji bo ja dalej mam z nimi problem a z tym kobierzynem to poczekaj bo moze mnie sie pogorszy to jak juz isc to we dwojke razniej nie ??
Odnośnik do komentarza
ej zosia o tobie zapomniałam wiesz co z ta gumą to tak nie dokonca ja moge bo mietówka mnie goni do kibelka a owocowej nie lubie kupiłam sobie cukierki kopiko i nosze w torebce w razie czego ale dowiedziałm sie dzisiaj ze to moze byc reakcja na stres albo po coaxilu tak mam po on podobno powoduje nadmierne wydzielanie sliny ale kicham na to trudno cos za cos wole to niz panike albo lęk bo se popluje troche i juz to tak jak z pokarmem jedne matki niemaja wogule a drugie nadmiar no to ja mam nadmiar sliny pokarmu zreszta tez miałam z duzo widac taka moja uroda zostałam wybrana he. noi misia bardzo sie ciesze ze tak ci sie dobrze podrózowało jak byłas w łodzi to trza bylo napisac do kitty ona by cie potrzymała za reke bo tak blisko siebie byłyscie ale jestem z ciebie dumna na maxa ja sie dalej kiwam od tej gastro ale czeka mnie to nieuchronnie bo nawet psychiatra stwierdziała ze musze to zrobic i juz ale oze jak sie bardziej sciepli co do zakupów to wiesz co ja tez nie lubie zaduchu takie sklepy mnie przytłaczają i ten taki specyficzny zapaszek z kazdego skepu inny i jeszce brak klimy to juz masakra ja znowu mam od kilku dni dusznosci i znowu wysypke na dekoldzie i jestem pewna ze to jest jakas alergia na cos ale dalej niewiem na co i pewnie tez juz sie nie dowiem a mam to co roku o tej samej porze i samo przechodzi tylko te dusznosci są upierdliwe ale trudno ja juz sie godze na wszystko byle w głowie był ład i porządek no to juz chyba wszyscy to do jutra dziewuszki ciumaski zobaczymy co tam sie jutro urodzi pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Kika słoneczko a widzisz to ta psychoterapia działa i superrr,też powinnam znaleźć jakiegoś mądrego psychologa.Ale tak jak Betunia nie mam na razie determinacji,mam namiary na lekarkę i psychologa,ale poczekam jeszcze chwilę.Biorę te krople doraźnie.Ale jesteś tak aktywna,taka dzielna,że nie mogę się doczekać kiedy ze mną tak będzie.No właśnie o ten lek pytałam ponoć szybko działa i nie trzeba czekać tygodniami.A wiesz zauważyłam,że u mnie uspojają się emocje mam na razie coraz większą część dnia spokojną,tak sobie tłumacze po swojemu...a mam to gdzieś i te lęki i tą chorobę i to co się stanie tak jak w przeminęło z wiatrem mówiła sobie zabawna Scarlett...dziś nie mam siły się martwić;)pomyślę o tym jutro;)buziaczki i może płacz,a później przyjdzie śmiech:) No Misia tęskniłyśmy za tobą bardzo,martwiłyśmy się a ty w podróżach gastroskopijnych narzazie;)ale twój post to wulkan energii!:)nie nudzisz pisz!!!!a widzisz nic złego nie ma w żołądku,superrrr!!! bardzo się cieszę...no cóż pozostaje dietka;)i musimy wybrać się na wspólne zakupy:)mam parę rzeczy do kupienia:)trzeba sobie robić przyjemności i jak ktoś tu fajnie napisał chyba zofiaa(przepraszam,że nie pamiętam)nagradzać się za wytrwałość:)Misia masz rację słoneczko nie trzeba walczyć,bo się wyczerpujemy tylko zaakceptować i cieszyć się z każdego dnia takiego jak miałaś,a może przyjdzie dzięki temu coraz więcej takich dni.Marzysz o górach?no to już planuj i jedź!;)buziaczki Zofia napisz jak z mamą,bo u ciebie tak się ciesze,że super i w pracy i w domu i z tobą:)biorę te kropelki doraźnie tak jak napisałam wyżej,przynoszą ulgę.ale ponoć homeopatia działa po pewnym czasie. Aliskaa jak tam się czujesz po tym strasznym dniu?trzymaj się cieplutko:) Miłego dnia dla wszystkich:)
Odnośnik do komentarza
czesc dziewczyny ja to juz wogole zniklam ... nie bylo mnie na swieta spedzalam z rodzina mama moja miala 54 urodziny w niedziele :) . ja stosuje sie narazie do rad lekarza duzo ruchu - powrot do pracy . Moje emocje mi daly narazie spokoj ALE czasem jeszcze sie czerwienie. W poniedzialek po naprawde duzym bo 6co godzinnym wysilku na rowerze tez nie moglam zasnac taka bylam czerwona i jakis lęk mnie ogarnął ze dostane wylewu.. wiem to panika. Ale jest dobrze juz i wam tego zycze ;) zaczelam sie smiac wychodzic ze znajomymi i .. napilam sie juz piwka po ktorym poszlam spac . pozdrawiam ja mykam na zakupy bo nie wyrobie sie przed 2ga zmiana
Odnośnik do komentarza
czesc dziewczyny dzieki za slowa otuchy. ja tez mysle ze to nie po tych kroplach, tylko czara goryczy sie przelala i cos we mnie peklo. wczoraj czulam sie bardzo dobrze, ale to maz wzial sobie dwa dni wolnego po tym cosie stalo i wszedzie ze mna chodzi. nawet poszlam pobuszowac po sklepach i kupilamsobie buty tak dla relaksu. a dzisiajjest troszke gorzej, moze przez to ze sie obawiam jutra, on idzie juz do pracy i to na dlugo a ja musze isc sama do lekarza i na ekg:(( i chyba to mnie troszke nakreca strach przed wyjsciem. dzisiaj tez wzielam xanax, serducho bije normalnie, cisnie nie ok, wiec to moja wyobraznia dziala. odwalilam nawet prasowanie bo po swietach stos wszystkiego. moi chlopcy chodza w bialych koszulach do pracy no i nazbieralo sie ich ze dwadziescia aja strasznie nielubie prasowac koszul, wogoleprasowanie i mycie okien to dla mnie najgorsza czynnosc w domu. moja siostra mowi ze to rodzinne bo ona i mama tez tego nielubia i zawsze jak ktora zaczyna to robic to pisze sms ze zaczyna chorowac na dom:)) to takie nasze powiedzenie. ale mysle ze dam rade. corka juz troszke lepiej. ale 21 twardo idzemy do psyche po porade. a wogole u mnie jeszcze doczepil sie ginekolog ze powinnam brac plastry, a boje sie tego jak ognia, jak poczytalam skutki uboczne to mam dosc. a z moich znajomych nikt tego nie bral. wszyscy wola piguly a ja ze wzgledu na zapalaenie zoladka to calkiem odpada, no i teraz jestem w kropce. sama nie wiem co mam robic. Msia jestes bardzo dzielna, dalas rade i napewno nie bylo tak zle, a przynajmniej wiesz co w Tobie siedzi. Ilonka dzieki za wsparcie. wogole wszystkie dziewczyny jestescie super. a juz te ktore same wychodza i sa super aktywne to podziwiam, mam nadziejez e ja znowu tez kiedys bede taka. Malymi kroczkami byle do przodu. Uwazajcie na siebie milego dnia, buziaki dla wszystkich:)
Odnośnik do komentarza
witajcie g9999 z chęciąpczytam jak ci się udało wyjsć z tego cholerstwa ,wiec napisz prosze jak to zrobiles myslę że wszyscy to chcemy wiedzieć misia super podziwiam twoje samozaparcie dobrze że co do żołdka wszystko dobrze ale widzę że samopoczucie też dobre oby tak dalej.wiesz u mnie ostatnio nienajlepiej znowu dopadlo mnie to draństwo i męczy mnie już od wtorku i sama nie wiem czym to jest spowodowane nie umnie znajś sobie miejsca ciągle jestem śpiąca a jak się poloże to nie moę usnąć i zarza sie żle czuję ale w nocy sypiam dobrze a w dzień chodze zmęczona i śpiąca .znow dobadl mnie atak kręgosłupa boli bez przerwy nie wiem może to powoduje taki stan u mnie .poprostu klapa mam ochote plakać już mi wtyd przed moim synem bo co on sobie pomysli że ma matkę chisteryczke najlepiej wziełam bym jakieś prochy i poszla spac nie chce mysleć chee mieć czysty umysł. aliska widze że ty masz to co ja mamy ten sam problem ja tez czuje się dobrze jak mąz jest w domu ale jak pomyślę że zaraz idzie do pracy to juz sie nakręcam i jest kocioł mój mąż też teraz robi na dzięń więc go cały dzień nie ma a ja warjuję nie wiem jak ty sobie z tym radzisz bo ja nie daje rady a nie chcę brać codziennie xanaxu pozdrawiam bo muszę iść do lekarza
Odnośnik do komentarza
Ilona47 dzieki za slowa otuchy. Ja ten najgorszy kryzys myśle ze mam za sobą . U mnie najgorzej było z cierpliwoscia bo ja chcialam juz natychmiast byc zdrowa. A tak się nie da. Na spacerek wychodze bardzo czesto bo mam 2 , 5 letniego siostrzenca ktorym sie opiekuje. Masz racje czesto boimy sie rzeczy ktore wydaja nam sie nowe, albo ze sobie nie poradzimy. Bo nawet jesli cos idzie nie tak nastepnym razem bedzie lepiej. Trzeba probowac nowych rzeczy ktorych sie boimy bo nastepnym razem juz sie nie bedziemy bac i nabieramy doswaidczenia. Moj psychiatra kiedys powiedział mi: * kazdy dobry uczynek musi być ukarany* Ja w zyciu spelnilam ich duzo byc moze za duzo i teraz sa o to skutki. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam Was dziewczyny! Czytam Was od dawna ale jakoś nie mam odwagi napisać. Biorę Citabax 20 mg. od 4 miesięcy. Mam pytanko czy zdarzają Wam się sny których nie możecie odróżnić od rzeczywistości? To znaczy śni Wam się coś, a rano nie potraficie powiedzieć czy to był sen czy takie zdarzenie, rozmowa miała miejsce wczoraj? Ja tak mam już od kilku dni i trochę się martwię :( a może ktoś ma ochotę poklikać na GG? mój numer : 6340134 będę czekać ! Pozdrawiam Wszystkich!
Odnośnik do komentarza
Aliskaa :)będzie dobrze zobaczysz to może też ze zmęczenia...myślisz tyle o córce to podświadomie się odkłada,ale na pewno to tylko taki dzień, to chyba nie bierz na razie tych kropli,jak dobrze było po lekach to chyba trzeba się tego trzymać.O przepraszam sama wychodzę najdalej z psem na spacer na razie,ale mam nadzieję,że będę wychodziła i jeździła dalej na złość tym lękom:)buziaczki Nowa :) ja też miałam takie objawy,też bałam się zostać sama w domu a innym razem wychodzić z domu.To były takie okresy....ale powtórzę to co kilka razy już napisałam miałam kilka lat bez tych nieprzyjemnych objawów delikatnie mówiąc:)!widzisz nie wiem co ci doradzić z tym lękiem w domu bo sama wiem jak to ciężko pokonać bez leków...trzeba opanować strach,że coś się stanie,ale to trudne jak jest nasilony...pomału opanuj ciało...pomyśl na spokojnie co ci grozi czego się boisz i trzeba zacząć odkręcać...pomału...jak nie dajesz rady to trzeba się zabezpieczyć na wszelki wypadek(kurcze jakby ktoś to przeczytał postronny to wariacja totalna jak z jednego oddziału:)ale tak trzeba żeby powolutku dochodzić do siebie.Nie wiem czy masz możliwość mieć kogoś blisko kto zna twoje objawy,nie w domu to może blisko?....tel,internet i zajęcie się ale nie takimi babskimi domowymi czynnościami,bo myśli i tak pójdą swoją drogą...pomyśl co mogłabyś zrobić żeby odwrócić uwagę i tłumacz sobie,że nie jesteś na pustkowiu)do tego dochodzi jeszcze wstyd prawda,że gdyby ktoś się dowiedział?kurcze jak pozbyć się tego patrzenia na innych?i nie myśl co będzie jak zostaniesz sama...tylko pomyśl czym zająć uwagę i jak zabezpieczyć się przed lękiem....zam powoli...ja jeszcze do tego mam pod opieką a on mnie psa i musimy wychodzić.Trzymaj się tego,że musi być coraz lepiej tylko nie ma cudów żeby wszystko przeszło jednego dnia.Trzeba nabrać siły tak jak inni fizycznej(nam też chyba by się przydała;)tylko psychicznej wiary,że damy radę:) Tajemnicza :)masz stuprocentową rację!nie można się bać nowych rzeczy i przełamywać strach właśnie tak robiąc miałam wiele spokojnych(no może przesadzam spokojnych;)ale wyciszonych lat bez lęków,beż problemu jeździłam samochodem ,poznawałam nowych ludzi,znajdowałam nową pracę(co nie znaczy,że nie pociły mi się ręce i serce nie waliło,ale to był szczegół!;)opanowałam to szybko!...ale właśnie tak jak ty napisałaś nie można się bać nowych wyzwań...ale to powili,bo jak za szybko tego się chce to można się zdołować już samym pomyśleniem...kurcze dlaczego inni mają tak dobrze,a a ja taka gorsza i ograniczona...tego nie mogę,teraz nie mogę,tego się boję,tego się wstydzę,co kto pomyśli,jak to będzie...itd.No to świetnie sobie radzisz i w dobrym kierunku!na pewno będzie coraz lepiej;)trzymaj się cieplutko tego co napisałaś i siostrzeńca;)
Odnośnik do komentarza
Czesc dziewczyny !z tym kosciołem to wszystkie mamy bo ja tez jak idę to się nakręcam ale teraz w swięta spoko i w niedziele i w poniedziałek nawet z torebki wyciągłam przed wyjsciem walidol i melisane i było wszystko ok.Za to dzisiaj czuję się niezbyt dobrze juz rano przed wysciem do pracy przed 6 piłam herbatke z melisy w pracy dwa walidole .przyszłam zrobiłam obiad i od razu na kompa co tam u was nerwuski słychac .W sobote po pracy wyjezdzam i ciekawe jakie będzie moje samopoczucie a jade do babci na podkarpacie.Mi lekarka przepisała jeszcze Ortanol takie osłonowe na zołądek czy ktoras to miała?
Odnośnik do komentarza
witajcie dziewczyny ja na chwilke wpadlam i zraz wychodze ale : do mała ja biore ortanol codziennie rano na czczo przed posilkiem i jest od jakiegos czsu spokojnie bez zbednej jazdy zreszta to bardzo dobry lek ja juz biore 2 opakowanie i czuje sie o niebo lepiej przynajmniej na zołądek. co dzo dzisiejszego dnia to rano niemgłam sie podniesc jakos tak cholernie chciao mi sie spac ze myslałm że nie rokleje powiek ale musiał sie podniesc bo trzeba było zamówic towar potem sie troche rozkreciłam i jakos poszło wybrałam sie dzisiaj znowu do złotnika bo miałam potezna banzoletke po babci i amówiłam sobie z tego złota dwa super łancuszki jeden dla mamci zrobiam nastepnie poszłam do tesko i ccc zakupiłam sobie super czerwone buciki na lato bo takich jeszce nie mam a potem do sklepu do siebie i wróciłam do domu o 15 a teraz ide zaraz na polko i do wieczora tylko jakos tak sie dziwnie dzisiaj poczułam jakos tak słabo jak wracałam do domu ale mysle ze to cos z cisnieniem trzymajcie sie cieplutko do wieczora
Odnośnik do komentarza
KIKA ja tez tak czasem mam z tym spaniem. wczesniej nie mogłam spac a teraz juz ok 21.3 ide spac sama nie wiem kiedy zasypiam spie do 6 i budze sie nieprzytomna. wczoraj w pracy myslalam ze zasne ale jakoś przetrzymałam i jak przyszłam do domu to juz mi się spac odechciało. NIKA ja tez mam strasznie wyraziste sny nawet bardziej wyraziste niż rzeczywistość, czasem tez sie zastanawiam czy mi sie to sniło czy było naprawde. wydaje mi się ze to po lekach bo wczesniej tak nie miałam
Odnośnik do komentarza
zofia fanie ze czujesz się dobrze w pracy, to wazne bo chce ci sie tam chodzić, ja niby tez lubie swoja prace ale nie czuje sie tam dobrze, niby wszysto robie co mam zrobic a czasem sie zastanawiam jak ja to zrobiłam:( w sumie teraz to nie ma miejsca w którym czuła bym sie dobrze
Odnośnik do komentarza
paulka123 dziękuję Ci za odpowiedź! trochę mi lepiej, ale te sytuacje stają się zabawne... a co do Waszych innych *objawów*- np. spanie, też tak mam. Albo nie śpię całe tygodnie (po 2, 3 godziny) albo tak jak ostatnie 2 dni- mogłabym spać 24h! ale dziś zaczęło ciśnienie spadać, więc wszystko da się jakoś wytłumaczyć :)
Odnośnik do komentarza
~Ilona47 i inni Ja chodze na psychoterapie napoczatku sama nie wierzyłam w cuda. Wiem ze moje myslenie nie jest do konca ok ale pracuje nad tym. Jak pozniej myslalam w domu co ja mowilam swojej terapeutce to sie za glowe łapalam co to za bzdury. I dziala to na zasadzie lustra widze wtedy swoje odbicie co robie zle. Najbardziej sie boje jak pomysle o przyszlosci ze sobie nie poradze no ale przeciez nikt tego nie wie co bedzie za chwile. Nie mam pracy puki co martwi mnie to no ale przeciez duzo osob nie pracuje szczegolnie w miejscowosci gdzie ja mnieszkam. Duze bezrobocie. Ja sobie tlumaczylam wczesniej ze to ja jestem do niczego. Powoli z tego wychodze bo nie moge byc taka krytyczna w stosunku do siebie. Czego i wam radze. Ludzie mają owiele wieksze problemy. Co prawda bezsennosc i leki czasem sa koszmarem ale zyje wiarą ze kiedys to minie. I bede sie smiala z tego. Bo tak naprawde zycie jest piekne. Chodz duzo w nim niesprawiedliwosci. Czemu my mamy sobie nie poradzic czy jestesmy gorsi od innych moze bardziej narazeni na stres bo mamy duzą wyobraznie. Ja czasami sie zastanawiam czy nie powinnam jakiejsc ksiazki napisac. Tyle w mojej glowie jest fantazji ,tyle mysli i emocji. WIARA Szczęście chwila ulotna Smutek chwila przewrotna Jednak nie można w miejscu stać Nie wolno życia się bać Nawet gdy lęk ogarnia twe ciało A rozum krzyczy,że jednak zamało By ulec dezorganizacji Wiele rzeczy zostało do legalizacji Ja kocham być szczęśliwą Chodz czasem może jestem zbyt wrażliwą Być może to przeszkadza Być może zawadza Jednak nie wiem tego napewno Jednak może się mylę Przez szybę patrzę i obserwuje Wiary jak tlenu potrzebuje Moją modlitwę Boże wysłuchać raczyć By szczęślią być i odbicie w lustrze zobaczyć
Odnośnik do komentarza
Nowa- teraz to juz jest super bomaz pracuje na miejscu na zmiany w systemie ciaglym, wiec sie przyzwyczailam, jak sie zle czuje to poprostu dzwonie co chwile do niego albo on do mnie, albo do corki i jakos mi te 10 godzin zleci. Ale jeszcze kilka lat temu maz wyjezdzal w trasy bo pracowal na linich miedzynarodowych, wiec wycieczki autokarowe, wczasy itp , i tak byl w domu raz w tygodniu albo caly tydzien a potem miesiac go nie bylo, to byl prawdziwy koszmar, placz i zgrzytanie zebow. Potem jakos sie zaparlam w sobie i mi przeszlo, zaczelam jezdzic autem tu i tam nawet do siostry sama z dziecmi 1000 km, bylo kilka dobnrych lat spokoju a od niedawna znowu horror. I to jest tak ze raz mam leki jak jestem sama w domu a raz mam leki jak mam wyjsc do ludzi: supermarket, kosciol itp, wtedy to koszmar, nie wiem od czego to zalezy, teraz jestem na etapie bycia samej w domu, zaczelam wiecej wychodzic ale jak zostaje na dluzej sama to zaczynam panikowac. Jutro maz wychodzi do pracy o 3 w nocy, do 8 bedzie syn a potem jestem sama do 14 i moja wyobraznia juz dzisiaj zaczyna szwankowac. Ale mam nadzieje zemi to przejdzie i dam rade to wytrzymac to tylko jeden dzien, w przyszlym tygodniu ma popoludniu wiec rano jest w domu a pozniej syn wraca ze szkoly i juz bedzie ok:))) taka to porecona moja dusza pod tym wzgledem:((( Ale caly czas mam nadzieje ze uda mi sie z tego wyjsc. pozdrawiam wszystkich cieplutko.
Odnośnik do komentarza
Kochane dziewczyny! U mnie dobrze. U mojej mamy też lepiej. Z tymi lekami to jest tak, że boicie się ich brać i macie potem z tego powodu jazdy i mylicie je z objawami ubocznymi leku. Ugruntowało się to przekonanie we mnie , kiedy mama powiedziała mi jak to się wczoraj żle czuła po zażyciu wapna!!! Niezłe jaja! Zwykłego wapna! Ta choroba to istna paranoja!
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×