Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość betunia754
Zofiaa,jak długo Ty brałaś swój lek?O ile pamiętam,to jest to asertin,tak?Bo ja już do psychiatry nie pójdę,nie moge trafić na odpowiedniego,a następny termin ma na wrzesień-no to bez sensu przecież to jest.Chcę poprosić rodzinnego o receptę,ale chciałabym wiedziec na co i jak po tym leku się czułaś?
Odnośnik do komentarza
betunia: na dzień biorę połowę Asertinu 50 a na noc Miansec 10. Czuję się po nich świetnie i nie miałam żadnych ubocznych działań . Asertin biorę od 2 i pół miesięcy a Miansec od 8 miesięcy. Musisz poszukać innego psychiatry, który przyjmuje na NFZ. Moja mama chodziła kiedyś co 3 miesiące w jednaj takiej przychodni, a w drugiej znalazłam jej , co przyjmuje codziennie i też bezpłatnie.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich! Masz racje Zofiaa trzeba poszukac dobrego lekarza ja wlasnie takiego znalazłam a jestem ze sląska.Ja tez biorę ten sam lek Zotral.zofiaa a jak ty sie czujesz w pracy bo pracujesz w szpitalu bo ja jak mam isc w odwiedziny do szpitala to mnie przeraza...
Odnośnik do komentarza
Gość betunia754
Zofiaa,dzięki.Ale ja już nie mam nawet ochoty szukać.Przetrzepałam książkę telefoniczną z poradniami psychiatrycznymi i dzwoniłam gdzie się dało.To wstretne babsko u którego ostatnio byłam,obraziło mnie i już brak mi wiary.Lekarz,który do kogoś mówi,że pacjent zawraca mu dupę pierdołami,powinien w kostnicy pracować-tam nikt mu nie będzie opowiadał bzdur.Mam nadzieję,że nie jest ze mna tak źle i że dam rady bez psychiatrów.Dzis mam jakąś siłę w sobie,bo byłam u ginekologa i cholera wie jakim cudem-moja nadżerka,która przez jakiś czas skutecznie mi utrudniała życie-po prostu wsiąkła!Wynik cytologii-papa 1.Super.A pani doktor jeszcze tak sobie mi mówi-ooo,dawno pani nie miała usg piersi.Na to ja,że owszem-no i mam.Tyle,że do sierpnia muszę poczekać.Ale dostałam go tak sobie,bez mojej interwencji.Szok!
Odnośnik do komentarza
Kochani Witam Was. Opisze tak w skrócie co u mnie sie dzieje. Świeta spedzilam u rodziców.Bylo naprawde bardzo przyjemni i syn tez czul sie dobrze. Ze wzgledów koniecznych musiałam wrócic do domu-poniewaz syn musi skonczyc szkole a z dowożeniem go nie ma szans. Umowa z moim meżem byla taka ,ze wracam do konca czerwca i przebywamy ze soba tyle co musimy i koniec. Niestety nie bylo tak jak chcialam-on nie moze zrozumiec dlaczego nie chce sie z nim kochac,nie chce przyjac tego do wiadomosci. Ogołnie podczas rozmowy dowiedzialam sie ze to przeze mnie pije.bo dom nie byl posprzatany,obiad nieugotowany itd itp. Synem nie umiem sie zajac-bo na wszystko mu pozwalam i jestem zbyt lagodna. Powiem ze w wiekszosci go nie potrafilam słuchac -czulam jak gdzies sie oddalam-nie mialam nawet sily mówic. Chcial zebym sie do niego przytuliła -bylo to dla mnie okropne-czulam jak cala dretwieje. Powiedzialam ze go nie kocham,on stwierdzil ze to niemozliwe a nawet jak tak jest to wystarczy ze on mnie kocha. Widze ze sie stara-sprzata,jest miły-zaczyna bolec mnie serce-ze to ja jestem zła. Wiem,ze jezeli z nim zostane zamkne sie na amen.Wczoraj czulam sie taka osaczona przez niego-cos okropnego. Nie wiem co bedzie nie wiem czy mam tyle siły. Dobrze ze dzis poszlam do pracy-odreagowalam. Troche sie posmiałam. Nie wiem co mam robic jak zyc. Jest jeszcze syn. Jestem zmeczona i to bardzo. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
witajcie kochani zofiaa nowa betunia dzidzia itd ty madziowa na koncu do zofiaa jezeli chodzi o chodzenie po krakowie to mam nadzieje ze zakupiz do tego czasu nowe buy a kłopot zaden przeciez wiesz ponadto ja dzisiaj byłam u mojej pani psychiaty i niespodzianka odstawiła mi lexapro bo powiedziała ze ze jezeli biore go juz pnad miesiąc i dalej mam leki nasilone i panike to widac nie ide na ten lek i niema sensu sie maczyc kazła mi zostac na starych lekach i pczekac do czerwca bo wejdzie ten nowy lek o którym kiedys pisłam i mówiła ze da mi próbki jak dostanie zbym nie kupowała. kluske mam dalej i jakos nichce mnie opuscic i jeszcze na dodatek rano mam cholerna suchosc w ustach a po południu chce sie zaslinic niewiem co to znowu za ciekwostka ale mam nadzieje ze minie bo strsznie upierdliwe ogólnie zadne lęki i panika mnie nie ogarniają i o juz jest sukces od rana znowu biegałam załatwialam rózne sprawy bylam w banku posiedziałm sbie a kolejce i po południu u lekarki i jeszcze poszłam do złotnika i zamówiłam sobie pierscionek i kolczyki do zrobienia ze swojego złota oczywiscie i jestem z siebie zadowolona ale ta slina mnie dobija to tak w krócie betunia jezeli chodzi o leki ja juz kilka przetestowalam ale lekarka powiedział mi dzsiaj ze to niejest akie proste utrafic bo kazdy reaguje indywidualnie na lek i jeden ma skutk uboczne a inny nie jak naleze własnie do tych co maja zazwyczaj wszystko z ulotek nieczytajac ich tak wiec musisz sie uzbroic w cierpliwosc i szukac dalej lekarza i leku który ci pomoze wiem jak to jest bo juz rózne leki miłam i etapy tez po tych lekach zofii pomogła asentra mnie nie podeszła absolutnie wiec niemozna opierac sie na tym ze ten bedze dobry i dla ciebie pozdrawiam do dzidia ciesze sie bardzo ze bylo fajnie w swieta wiec teraz masz porównanie jak sie twoi chłopak zachowuje wiec wymgaj tego samegood niego jak jestescie razem a co do pracy dasz rade ja te sie przemogłam i moze uda mi sie wreszcie pojsc na całosc i zacząc tam chodzic od rana a nie w ciagu dnia juto ide na terapie i ciekawa jestem co powie terapeuka jak sie dowie ze lekarka kazała mi odstawic lek a który ona chciała na siłe zebym brała . ciumaski
Odnośnik do komentarza
do nowa wiem co przechodzisz i wierz mi bardzo ci wspólczuje bo ja ez tak miałm ze jak był ktoklwiek w domu czulam sie dobrze jak zostawałam sama zwłaszcza po swietach czy niedzeli w domu to zaraz przychoiła nerwica ja bym ci jednak polecala zebys kupiła te krople i zaczeła pic zobaczysz ile dobrego potrafia zrobic i fakycznie ja jak miałam i ma takie napady leku czy głupich mysli naprawde zabierałam sie za jakakowiek robote byle co ale robic i przechodzi wierz mi to jest trudne wiem to ale nic innego nie wymyslisz bo to choróbsko bedzie cie gnebic dokąd mu na to powolisz pisałas do kityy w sprawie nk napisz niech ci poda namiary jak nas poogladasz moze ci sie poprawi trzymaj sie kochana i nie daj sie francy do madziowa ty bidulko widzisz jakie to jes skomplikowane wszystko moze on naprawde cie kocha tylko niepotrafi tego okazac i musisz mu to powiedziec albo nauczyc wiem ze to niejest proste bo ty sie zaangazowałas uczciowo gdzie indziej i teraz masz niezły bałagan w zyciu i w domu wiem ze o co teraz napisze nie spodoba ci sie ale czy niema choc cienia prawdy w tym co on ci powiedział ze nie sprztasz nie gotujesz itd jezeli sie myle to sory ale moze on tez czegos innego oczekuje a ty uciekasz z domu zeby go neiwidziec i tych wszystkich zeczy nie robic i widzisz w naszym przypadku najlepsza by była terapia grupowa bo my mozemy pewnych spraw nie widziec ale inni je zobaczą i nam to wytkną ja spróbowalam wprowadzic w swoim domu zmiany dotyczace alkoholu i pracujemy nad tym razem z mezem on tez mi zawsze mówi ze mnie kocha jak ja m mówie ze ja go juz nie kocham a on na to e nie zartuj ze i pogadane hi moze zastanów sie tak na spokojnie i powoli czego chce on a czego ty i jakos to poukładacie dla dobra dziecka nieiwiem co ci doradzic bo to ciezki temat naprawde i jeszcze sama pisałs ze jak wasnie było posprzatał i cos tam jeszce zrobił moze on tez chce robic w zyciu i w waszym domu ale nawzajem sie blokujecie i tak jest jak u mnie on ucieka w piwo a ty w leki zostawiam cie kochanie z tymi przemysleniami bo widzisz jak napisłam to nie take proste a zwłaszcza jak jest dziecko zaproponuj mu zmiane wszystkiego a co do sypania to zawsze mozes zrobic tak ja ja jak przestal pic to powiedziałm ze musze widziec zmiany i sie odblokowac po tej traumie tak na razie zobaczysz co powie?? buziaczki a co do sztywnienia przy przytulaniu to tez przerabiałam bo on potrzebuje seksu a ty miłosci i ot co
Odnośnik do komentarza
kika zofia dzieki za otuche wiecie końcem tego wczorajszego napadu to bylo to ze wziełam xsanax i dopiro popewnym czasie mi przeszło a puzniej wybrałam sie do bratowej bo akuat miała wczoraj wolne .jak tabletka zaczeła działać to bylo ok. tylko ja wyglądałam ponoć jak przywalona bo jak mąż przyszedł o 21 z pracyto mi się spytał czy cos brałam na uspokojenie tak bylo chyba po mnie widać .zobaczymy jak będziedzisiaj mówiąc szczerze to się boję dzisiejszego dnia juz nie chce tego przeżywać co wczoraj. cholera niech ta franca się ode mnie oczepi. kity daj mi namiary na nk bo ty sie tym zajmujesz dzięki pozdrawiam. ach zaraz sie wybieram do mojgo psych zobaczymy co on na to napisze wam pożniej buziaki
Odnośnik do komentarza
do Kika. Kochanie moje jak bym śmiala sie obrazic ocokolwiek. I dobrze ze mówisz tak jak mówisz.Ja potrzebuje szczerosci a nie jakiegos bajerowanie. I tak nie wiem co mam zrobic-mam zarombiscie poprostu teraz. Nudzilo mi sie czułam sie nieszczeliwa to teraz powinnam byc heppy jeden mnie kocha i drugi mnie kocha,a którego ja kocham...... Dobra spoko najwyzej zwariuje i bedziesz mnie odwiedzać w kobierzynie :) Bo ja nie mam zamiaru nikomu przykrosci robisc -nienawidze tego!!! Najlepiej by bylo gdyby którys mnie porzucił-byloby po problemie. Więc narazie żyje w zawieszeniu. Cholera dlaczego to zycie jest takie trudne. Nie pozostaje mi nic innego jak czekac co sie wykluje i tyle..... Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość betunia754
witajcie!!! Madziowa-sytuację masz nie do pozazdroszczenia.Przykro mi,że musiałaś wrócic do męża.Życzę Ci,by wszystko ułożyło się dobrze.A swoją drogą,czy on nie rozumie,że wróciłaś tylko ze względu na syna?A nie do niego?I jak on może oczekiwać od Ciebie,że będziecie się kochać,przytulać itd..Domyślam się,że to prawdziwa katorga dla Ciebie.Gdybyś mogła,to rzuciłabyś to pewnie w diabły i uciekła jak najdalej od niego..Madziowa-nie boisz się,że lęki wrócą,jeśli zaczniesz na nowo przeżywać to codzienne mijanie się z mężem,jego oskarżenia,nachalność..Ja broń Boże nie chcę się wymądrzać,ani zapeszać-ani mi to w głowie.Tylko tak jakoś myślę,że to horror jest dla Ciebie.A razem z Twoim słoneczkiem nie możecie czegoś wynająć?I co Twój ukochany w ogóle na to?buziaki ci przesyłam gorące,jestem z Tobą i ...wszystko będzie dobrze.A ten czas zleci szybko,nawet nie zdążymy się obejrzeć. Kika,wiem,że o wyborze leków powinien decydować lekarz i że lek który na jednego działa super,drugiemu nie pomoże,ale ja już nie wiem co robić.Ja pracuję na 3 zmiany,mam około 5 dni wolnego w miesiącu,dziecko,które teraz do komunii idzie..W domu takie zaległości,że głowa boli-i kiedy ja mam jeszcze po tych lekarzach latać?dlatego szukam psychiatry w swoim mieście,żebym nie musiała się za daleko wypuszczać,ale to nie jest łatwe.Jedni albo przyjmują tylko stałych pacjentów(o masakro!!),inni są do dupy,do jeszcze innych terminy tak odległe,że wydaje się to aż nierealne.Ostatnio dopuściłam się podstępu i powiedziałam w przychodni,że czuję się fatalnie,więc pani owszem-termin dla mnie szybko znalazła,no ale co z tego,jak już w gabinecie poczułam jej zniecierpliwienie a później..Jak czytałaś moje posty,wiesz co usłyszałam w toalecie.Ja jej zawracam głowę!!No ale to ona jest lekarzem!!!A badania psychologiczne mnie strasznie denerwowały,bo ilez można odpowiadać na głupie pytania...Godzina testów,na które miałam odpowiadać-tak lub nie..Wszystko mi tam już zaczynało wirować w koło.Chyba że ja jestem trudny przypadek i wybrzydzam.Dlatego chciałam sama od neurologa wziąść receptę i sprawdzić.Tylko czy znowu nie będę się bała łykać tych lekarstw?Ehh,takie wszystko pogmatwane...Tak źle i tak niedobrze.. Całuję Was mocno i miłego popołudnia życzę.
Odnośnik do komentarza
witjcie dziewczynki i chlopcy jak tam u was po swietach?? mam nadzieje ze lepiej niz umnie, u mnie swieta skonczyly sie koszmarnie:(( a wiec po kolei, 1 dzien swiat bylo wszystko ok, zadnych nerow i strachu, w 2 dzien od rana jakis nie pokoj wiec postanowilam siegnac po krople, no i zaczelo sie, dostalam cisnienia ponad 160/100, ledwo zylam, wlasciwie caly dzien przelezakowalam wlozku. pozniej o 20 juz poslzamspac bpo nie moglam dac sobie rady, glowe mi rozsadzalo. a nad ranem zaczal sie koszmar, jakies poty zlewne, serce atom w piersi, dretwienie reki, no koszmar myslalam ze umre, o 7 bylam juz w przychodni, ekg szalalo, dostalam leki na uspokojenie i promolan bo tetnomialam 120 i trachykardie. dzisiajledwo zyje. dostalam kupe kais swinstw, po 1 lepiej apo drugich gorzej, ale jeszcze nigdy czegos takiego nie przezylam i mam dosc. 21 mam wizyte i mam nadzieje ze cos zaradza. mam tez isc do kardiologa bo lekarz stierdzil ze to bylo z nerwow:((( i moze sie rzucic na serce na stale:((( szkoda gadac, teraz wiecej leze niz, dostalam xanax i mam nadzieje ze i pomoze mam go brac doraznie i jakies swinstwo na cisnienie. ale powiedzialamsobie ze juz sama nigdy nie wezme zadnych lekow chocby witamin:(( za duzo przezylam przez ta noc:(( moze i to nie byla wina lekow alecos jest na rzeczy. teraz ide po tabletke i spac bo xanax troszke mnie usypia ale ponoc to tak przez kilka 1 dni bedzie:(( no coz te swieta zapamietam do konca:((( pozdrawiam was cieplutko, trzymajcie sie
Odnośnik do komentarza
Witam. Swieta minely sybko ale tez w zawirowanym tempie nerwica dala znac chodz wydawalo mi sie ze juz ok bedzie. W pierwszy dzien swiat poszlam na msze o 6. Wstalam o piatej a moja siostra pozniej zaczelam sie denerwowac ze sie spoznimy i wogole takie tam. Uruchomilam lawine mysli. Myslalam ze nie wytrzymam w kosciele zaczelo mi sie duszno robic. Pozniej sniadanie z rodzinka caly czas silny niepokoj. Nic mi się nie chcialo. Pozniej troszke wypilam wieczorem w gosciach. Czulam ze serce mi wyskoczy. Moze tez przez alkohol dostalam dusznosci. Zauwazylam ze alkohol nie wplywa na mnie pozytywnie. Duzo nie wypije chodz nieraz bym chciala. Drugi dzien tez nie czulam sie super wszystko zaczelam przezywac. Wczoraj wzielam jedena tabletke abofamu zeby sie lepiej poczuc. Czasami tak ciezko jest odciagnac mysli zwalaszcza ze rodzina nic nie wie. Sama borykam sie z ta chorobą. Raz jest lepiej a raz gorzej ale wraca jak zly sen. Wiem ze jak sama sobie nie pomoge to nikt mi nie pomoze. Mialam oatatnio mysli ze jak dalej tak bedzie to zwariuje od tych mysli. Staram sie nie brac zadnych lekow wciagu dnia bo mam przekonanie ze one pomagaja na chwile a pozniej ze zdojona sila nerwy wracaja. Mi swiadomosc tego ze biore leki utrudnia wracanie do normalnego stanu. napiszcie mi prosze o tych kroplach l 72 chcialabym sobie je kupic jezeli sa takie dobre. A wam pomagają ??? Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witajcie moi drodzy ..ale się pomieszało,a taka śliczna wiosna...u mnie Święta pierwszy dzień od południa w łóżku,bo mój kręgosłup nie wytrzymał porządków!i dostałam jakiegoś ataku,trzęsło mnie strasznie i wróciłam ze spaceru,bo bałam się,że nie dam rady dalej iść.Wzięłam krople te które polecaliście i przyszła ulga a później było gorzej,ale to może ze zmęczenia,albo na mnie tak podziałały,albo leki homeopatyczne tak czasami działają,że na początku jest gorzej.Następny dzień był super,rano nie miałam ochoty na nic po poprzednim,ale dzięki mojemu mężowi dałam sobie ze wszystkim radę.Ale bez leków mam naprawdę czasami straszne dni:(Masz rację Zofiaa po co ja się męczę,ale muszę poszukać sensownego lekarza...bo ci mnie wkurzają. Zofiaa kochana to dobrze,że u mamy trochę lepiej,ale ty jesteś dzielna:)tak sobie świetnie radzisz i jeszcze dopingujesz siebie i nas,że już tak będzie lepiej:)buziaczki za to;))) Aliskaa no to miałaś przeżycie i myślisz,że to po tych kroplach?a miałaś kiedyś taki skok ciśnienia?nie denerwuj się,że to wróci to mogło być tylko jednorazowe,tak martwisz się o córkę...już z nią lepiej?Buziaczki mam nadzieję,że masz lepszy dzień dziś:) Kika ty dzielna kobieto!:)jak czytam twoje posty to aż żyć mi się chce i nie podawać:)dzięki,że jesteś:)Jak bym cię zobaczyła na ulicy w życiu bym nie uwierzyła po tym co piszesz,że masz z czymkolwiek problem!rób sobie dalej takie prezenty,a my będziemy się cieszyli razem z tobą.Czy ten lek co ma wyjść w czerwcu to Valdoxan?A jak się czujesz dziś bez tego leku?lepiej?buziaczki Madziowa biedactwo...dobrze,że nie masz nasilonych objawów bo to bardzo trudna sytuacja...rozsądek podpowiada ci drogę a serce myśli...trzymaj się cieplutko i dobrze robisz,że nie wdajesz się w dyskusję w takim zaostrzeniu sytuacji..może jak to wszystko się wyciszy wtedy można będzie porozmawiać. Nowa musisz wychodzić z domu,nie poddawać się,że ta choroba cię pokona..zobacz ile osób nie jest w stanie pokonać:)Czytaj sobie te afirmacjeI masz je?)każdego dnia i uwierz i w siebie i w to,że musi być lepiej:)pozdrawiam serdecznie Betunia wiem jak to wkurzające szukanie lekarza,ale musisz sobie samo odpowiedzieć czy dasz radę bez niego...jak nie dasz to po co się męczyć?szukaj do skutku i nie podawaj się jakimś komentarzom...potrafisz odpowiedzieć?jak nie to zrobimy ci ściągę;)trzymaj się ciepło i szukaj:) Dzidzia ale fajnie i pozytywnie:) Tajemnicza dobrze rzeczywiście jest jak rodzina albo ktoś bliski wie i pomaga,ale nie poddawaj się my jesteśmy:)jak ci gorzej to pisz:)spróbuj te krople,bo trzeba spróbować. Ktoś zapytał czego się boimy...wiecie co ..chyba boimy się i rzeczy na które mamy wpływ i takich na które nie mamy wpływu...te na które mamy wpływ nie możemy rozwiązać,bo często zaszliśmy za daleko z tą chorobą,ale gdyby nie ona trzeba by było coś zmienić,ale czy sami damy radę?bardziej chyba boimy się tego na co nie mamy wpływu...ale co możemy zrobić?zapomnieć,że nie damy rady tego pokonać;) No to nie zabrzmiało pozytywnie,a tyle osób potrzebuje wsparcia:) Jest ślicznie,ciepło trzeba wychodzić i zacząć myśleć więcej o sobie i swoich przyjemnościach;)co o tym myślicie?co by zrobić dla siebie,żeby pomogło odciągnąć uwagę od tych objawów,kłopotów i czekania kiedy będzie lepiej...:) Buziaczki dla wszystkich
Odnośnik do komentarza
witam dziewczynki. madziowa, zofia jak fajnie ze mimo trudnych sytuacji dobrze sie czujecie i nie dajecie sie nerwicy. u mnie dalej bez zmian, święta minęły a ja nawet ich nie poczułam:( pojechałam w piątek do domu posprzątałam porobiłam sałaki, poszłam z koszyczkiem do kościoła. teraz chodze do pracy, jeżdze samochodem a dalej czuje ze to nie ja. to jest dla mnie najgorzej dziwne ze wszystko robię, każdy mówi że zachowuje sie normalnie a mi sie wydaje ze nie jestem normalna. biorę już asentrę trzeci tydzień i dalej nie ma poprawy, zwiększyłam do całej tabletki i nic:( może jeszcze trzeba trochę poczekać ale nie wiem jak długo tak jeszcze wytrzymam. w piątek ide do psychologa do tej nowej u której byłam ostatnio, boże moze coś się ruszy ja chce byc w koncu normalna choc czasem juz zapominam jak to jest byc normalną:( pozdrawiam wszystkich
Odnośnik do komentarza
aliska ja na tachykardię brałam propranolol pomagał mi on, juz nie mam takiego szybkiego bicie serca, brałam go ponad pół roku po 1 tabletce rano i 1 wieczorem ale jeszcze biore pół tabletki wieczorem bo to odstawia się stopniowo, dobre też są krople milocardin
Odnośnik do komentarza
Chcę napisać ku pokrzepieniu, że z tej choroby da się wyjść. Mnie się udało. Zajęło kilka lat. Na początku full wypas: ataki paniki, nierealność, bycie poza swoim ciałem, agarofobia, zaburzenia postrzegania. Stopniowo udało się je ograniczyć dzięki psychoterapii w zasadzie nie wspomaganej lekami, choć czasem, na początku, brałem silną dawkę psychotropów, żeby sobie zrobić wakacje od choroby - taki stan ciężki, gdy całe moje życie legło w gruzach trwał kilka tygodniu, potem jeszcze kilka miesięcy życie było poważnie zdezorganizowane, a przez kolejne 2 lata dochodziłem jakoś do siebie. Teraz jest to poza mną. Tzn. zdarzają mi się, rzadko, stany lękowe, ale nie robią na mnie wrażenia. Wiem, że one nic nie znaczą i wiem to nie tylko rozumem ale całą swoją osobowością. Piszę to bo gdy byłem w w najgorszym stanie, szukałem, pewnie jak każdy, pomocy, informacji (mieszkałem wtedy zagranicą) i znajdywałem głównie historię ludzi, którzy z chorobą żyją i dają sobie radę, ale ciągle w jakimś sensie niszczy im życie. I wiem jak potrzeba wtedy nadziei, że to minie. Że znowu będzie normalnie. Spróbuję w miarę czasu (choć z tym słabo) opisać moje doświadczenia może komuś pomoże.
Odnośnik do komentarza
Witajcie kochani! U mnie coś dziś pękło i popołudniu poczułam niepokój i lekki zawrót głowy. To napewno związane z moimi przeżyciami z świąt.Przespałam się, popijam soczek bananowy i czuję się lepiej. Mam tą nerwicę gdzieś! Aliska tak mi przykro z powodu Twoich świąt. Na te szybkie bicie serca moja mama bierze Propramolol i nawet dobrze się czuje.Tylko że trzeba go brać długo. Kikuś: może na te suchości i ślinotoki w buzi spróbuj pożuć gumę. Ja ostatnio żuję, bo mam wrażenie, że z gumą czuję się pewniej. Kurcze , całe życie nie lubiłam żuć gumy, a tu masz. Madziowa: widzisz? przyszła koza do woza (koza - czytaj mąż). On nie myślał, że Ty z tym rozstaniem na poważnie. Sytuacja cała musi dojrzeć do rozwiązania. Ja myślę, że sama się wyklaruje. Powodzenia. Trzymam za Ciebie kciuki.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×